Sklep ten jest otwarty codziennie od godziny 6 rano do godziny 22 wieczorem. Do sklepu tego udałem się w poszukiwaniu chleba, (gdyż jak się okazało po powrocie z weekendowego wyjazdu, chleb kupiony dwa dni wcześniej zapleśniał). Była już dość późna pora, do tego niedziela, i na dodatek święto, czyli zakaz handlu. Był on bardzo sympatyczny, uprzejmy i pomocny. Miał na sobie m. in. czysty i schludny fartuch. Jednak jak się okazało pieczywa już nie było. Zrobiłem więc drobne zakupy, dokupiłem inne niezębne produkty. Towary na półkach były ładnie poukładane, równo. Ceny i nazwy produktów na etykietach przy półkach były podane w sposób czytelny i jasny. Nie było problemów, która etykieta odnosi się do danego produktu. Mimo iż sklepik jest nie dużych rozmiarów to jest on bardzo dobrze zaopatrzony w podstawowe produkty spożywcze. Są tu też warzywa i owoce, nawet były banany i to w dodatku świeżutkie. Sklepik godny polecenia, zawsze można tu szybko dokupić brakujące produkty i to nawet późnym wieczorem.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu spożywczego sieci Lidl w Lublinie przy ulicy Jana Pawła II. DO sklepu udałem się na szybkie zakupy po pracy aby dokupić potrzebne drobiazgi na obiad. Miały być to szybkie i sprawne zakupy, jednak nie do końca się to udało. Zakupy zrobiłem szybko, bo układ produktów w każdym sklepie Lidl jest taki sam co ułatwia i usprawnia zakupy. Towary na półkach były dobrze oznakowane zarówno odnośnie cen jak i nazw produktów. Przy kasie jednak były sporze kolejki, a otwarte były tylko dwie kasy. Do tego kasjerzy nie śpieszyli się specjalnie z obsługa, gdyż zamiast skupić się na obsłudze klientów to jeszcze mieli czas na dyskusje na tematy prywatne między sobą. Gdy wreszcie doszła moja kolej, kasjer skasował zakupy, oczywiście cały czas rozmawiając w między czasie z kolegą z sąsiedniej kasy. Gdy kasjer podliczył zakupy wyciągnąłem kartę, i włożyłem ją do czytnika, gdy kasjer o to poprosił, wpisałem pin, zatwierdziłem, pojawił się napis transakcja zaakceptowana na terminalu, po czym wyświetlił się napis usuń kartę i dźwięk informujący o zakończeniu transakcji. Usunąłem kartę z terminalu. Jednak kasa fiskalna pracownikowi się "przywiesiła". Jak twierdził za szybko wyjąłem kartę i nie zaakceptowało transakcji. Wiec kazał mi jeszcze raz powtórzyć czynności i zapłacić za zakupy. Po powrocie do domu sprawdziłem od razu konto i co się okazało, że transakcja poszła dwa razy (ten sam sklep, ta sama kwota i data). Po prostu kasjer zamiast gadać z kolega z pracy powinien bardziej interesować się tym co się dzieje przy jego kasie, wtedy wiedziałby że pierwsza transakcja została zaakceptowana, ja wyjąłem kartę po transakcji (a nie jak twierdził za wcześnie) a wszystko była wina tego, że się przywiesiła kasa fiskalna, anie terminal do płatności. Przez takie zachowanie kasjera musiałem to później jeszcze zgłaszać do banku i dopiero oni po rozpatrzeniu reklamacji zwrócą mi moje pieniądze, ale to może trwać do 30 dni. A wystarczyło tylko, żeby kasjer zamiast gadać skupił się na swojej robocie i wszystko było by ok.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy placówki banku Millenium w Lublinie. A konkretnie obserwacja dotyczy placówki przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Do placówki zawitałem tuż po jej otwarciu w celu dokonania wpłaty na konto. Niestety bank nie oferuje tej usługi poprzez bankomaty i wpłatę pieniędzy w bankomacie. Po wejściu do placówki zostałem przywitany i zapytany przez jedną z pracownic o cel mojej wizyty, powiedziałem o tym że chcę wpłacić pieniądze na konto. Pracownica poinformowała mnie, że muszę chwilkę zaczekać do kasy w kolejce i zaproponowała, abym sobie usiadł wskazując miejsce dla klientów. Wszystkie pracownice banku były ubrane bardzo elegancko w białe bluzki a do tego ciemne żakiety. Wszystkie miały też plakietki z imieniem i nazwiskiem. Pracownica kasy szybko i sprawnie prowadziła obsługę więc nie czekałem długo. Była bardzo miła i uprzejma. Podłoga w placówce była czysta i utrzymana w należytym porządku. nienaganny porządek panował również na blatach przy stanowiskach kasowych jak też na biurkach pracowników. Polecam tą placówkę, jest tu bardzo miła i pomocna obsługa.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sieci delikatesów spożywczych Delima, a konkretnie sklepu w Lublinie mieszczącego się na parterze w galerii handlowej Lublin Plaza przy ulicy Lipowej. Podłoga zarówno przed wejściem do sklepu jak i już na hali sprzedaży była czysta i utrzymana w należytym porządku. Przed wejściem do sklepu dostępne były wózki na zakupy, były one równo poustawiane, a ich ilość byłą wystarczająca, również stan ich czystości nie budził moich zastrzeżeń. Przy wejściu były też koszyki na zakupy w dwóch rozmiarach. Przy wejściu brakowało jednak gazetek z aktualną ofertą promocyjną sklepu. Stojak na gazetki świecił pustkami. Na dziale z warzywami i owocami produkty prezentowały się ładnie, były świeże. Warzywa i owoce nie były ze sobą przemieszane, a logicznie poukładane, co ułatwiało szukanie. Były tez dobrze oznakowane odnośnie cen. Również w pozostałej części sklepu towary na półkach były ładnie poukładane i dobrze wyeksponowane, szczególnie półki z artykułami w promocji. Na dziale pieczywo, unosił się zapach świeżego pieczywa, który zachęcał do zakupu. Zresztą wszystkie rodzaje pieczywa jakie oglądałem były świeże. Przy kasie była nieduża kolejka, ale kasjerka szybko obsługiwała i nie zajęło to dużo czasu. Kasjerka była miła i uprzejma. Ubrana była w czysty i schludny strój firmowy (zielona koszulka i fartuszek).
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy stacji benzynowej sieci Orlen zlokalizowanej w Krasnymstawie przy ulicy Okrzei w pobliżu galerii handlowej. Ceny paliw obowiązujące na stacji paliw podane są na dużej tablicy w sposób czytelny i widoczny z daleka. Tablica umieszczona jest w takim miejscu, że jest dobrze widoczna dla kierowców. Ceny na stacji są rozsądne i chyba najniższe w okolicy, a przynajmniej ceny gazu LPG należą tu do najniższych w mieście i okolicy i tak np. 1 dm3 LPG kosztuje tu 2,75 zł, gdzie na innych stacjach ceny są ok. 2,80 albo nawet 2,85 zł. Po podjechaniu pod dystrybutor LPG zostałem przywitany w uprzejmy sposób przez pracownika stacji, zapytał za ile ma zatankować. Pracownik był ubrany w czysty i schludny strój firmowy. Przy dystrybutorach panował ład i porządek, czysto było nawet przy śmietnikach. Czysta była też woda w wiaderkach przeznaczonych do mycia szyb. W sklepie był niewielki ruch, do kasy nie trzeba było nawet czekać w kolejce. Pracownicy sklepu również byli ubrani w schludne firmowe stroje i posiadali plakietki. Kasjerka była miła przypomniała o okazaniu karty na punkty. Po zakupach wydała paragon, podziękowała i zaprosiła ponownie.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy supermarketu spożywczego sieci Lidl w Lublinie zlokalizowanego przy ulicy Jana Pawła II. Przed wejściem do sklepu w gablocie była wywieszona gazetka z aktualną oferta promocyjną sklepu. Było w niej m. in. że sklep oferuje piwo Carlsberg 0,66 l za 2,22 zł. Widząc tą ofertę postanowiłem, że z niej skorzystam. Wszedłem do sklepu. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne gazetki z ofertą promocyjną, były one równo poukładane i umieszczone w łatwo dostępnym i dobrze widocznym miejscu dla wchodzących do sklepu klientów. Udałem się w poszukiwaniu półki z piwem, jednak jak się okazało piwa Carlsberg w butelkach 0,66 l już nie było. Jednak zdziwił mnie fakt, że piwa nie ma, ale jest etykieta przy półce tyle że z ceną 3,29 a nie 2,22 zł. Ogólnie towary w sklepie były równo i ładnie poustawiane na półkach, a ceny poza wyżej opisanym przypadkiem były poprawne. Pracownicy marketu byli ubrani w czyste i firmowe stroje. Przy kasie była niewielka kolejka, ale obsługa szybko i sprawnie pracowała i nie trzeba było długo czekać w kolejce.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy drogerii Rossmann w Lublinie, a konkretniej sklepu zlokalizowanego w galerii handlowej Orkana. Podłoga w sklepie była czysta i utrzymana w należytym porządku. Do sklepu prowadzi dość szerokie wejście, jednak pierwsza alejka w sklepie jest dość wąska, i bywa tam ciasnawo, szczególnie gdy ktoś ogląda lub sięga po kometki z dolnych półek. Do sklepu wybraliśmy się z żoną po szybkie zakupy, chcieliśmy kupić tylko jeden produkt. Ogólnie produkty w sklepie były ładnie i równo poustawiane na półkach i dobrze oznakowane odnośnie cen i nazw. Jednak jak się później okazało nie wszystkie ceny przy półkach były poprawne. Wzięliśmy potrzebny produkt z półki (cena przy półce 9,49 zł/szt) i udaliśmy się do kasy, a tam tylko jedna kasa otwarta i duża kolejka. Po odczekaniu dłuższej chwili (mimo, że kasjer dzwonił po pomoc, to żadna dodatkowa kasa nie została otwarta) przyszła nasza kolej, kasjer skasował produkt i podał kwotę do zapłaty 10,99 zł. Zwróciliśmy mu uwagę, że to jest błędna cena, bo przy półce jest 9,49 zł, on twierdził, że cena jest poprawna. My powiedzieliśmy, że jak nie wierzy to niech sprawdzi przy półce, pracownik zawołał przełożonego, ten poszedł z nami do odpowiedniego regału i faktycznie sprawdził, że podana cena przy półce jest błędna (powinna być zmieniona). Jednak z uwagi na fakt, że obowiązujące jest cena przy półce kierownik sklepu skorygował cenę na kasie i kupiliśmy produkt po takiej cenie jaka była przy półce, gdy go braliśmy. Tylko czemu to musiało się opierać, aż o kierownika sklepu i czemu pracownik sam nie mógł sprawdzić ceny przy półce,. PS na przyszłość pamiętajcie, że zgodnie z polskim prawem cena podana przy towarze na sklepowej półce jest ceną obowiązującą sklep za jaką musi sprzedać towar, nawet jeśli jest błędna (np. nie zmienili jej po wcześniejszej promocji).
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy hipermarketu sieci Tesco w Lublinie przy ulicy Orkana. Jest to sklep typu Tesco Extra. Na parkingu nie było problemów z zaparkowaniem nawet w pobliżu wejścia, mimo iż w sklepie był spory ruch klientów. Szyby w drzwiach wejściowych były czyste, porządek utrzymany był również wokół koszy na śmieci ustawionych przy wejściu głównym do budynku. Podłoga była czysta zarówno przed sklepem jak i dalej na hali sprzedaży. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne wszystkie aktualne gazetki z promocjami. Były one należycie wyeksponowane, łatwo dostępne i dobrze widoczne dla wchodzących klientów. Towary na półkach były dobrze oznakowane zarówno pod kątem nazw jak i cen na etykietach przy półkach sklepowych. Towary były zwykle ładnie i równo poustawiane na półkach. Produkty w promocji były dodatkowo wyróżnione i wyeksponowane. Wszyscy pracownicy marketu, jakich widziałem w trakcie robienia zakupów byli ubrani w czyste i schludne firmowe stroje. Otwarte były tylko kasy te zlokalizowane wzdłuż stoiska z ubraniami, także trzeba było się przejść przez pół sklepu aby dojść do kas (kasy przy działach spożywczych były wszystkie zamknięte). Były spore kolejki do kas, dlatego wybrałem kasę samoobsługową, dzięki temu uniknąłem stania w długiej kolejce i zaoszczędziłem czas. Te kasy to fajna sprawa, przyśpieszają zakupy.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy delikatesów Delima zlokalizowanych w galerii handlowej Plaza Lublin. Delikatesy te mieszczą się na parterze budynku. Podłoga zarówno przed sklepem jak i w jego wnętrzu była czysta i należycie zadbana. Przed wejściem do sklepu spały równo poustawiane wózki, tuż za wejściem były też dostępne koszyki (w dwóch rozmiarach - większe i mniejsze). Brakowało jednak gazetki z ofertami promocyjnymi. Towary na półkach były ładnie i równo poukładane. Nie dostrzegłem błędów czy braków w oznakowaniu towarów etykietami z nazwą i ceną produktu. W sklepie mogę polecić sprzedawane na wagę surówki i sałatki, są dość niedrogi (dużo tańsze niż sprzedawane np. przez "Pana Kanapkę", który chodzi po burach w centrum i sprzedaje jedzenie), świeże i bardzo smaczne. Polecam sałatkę letnią. Pracownicy sklepu byli ubrani w czyste i schludne firmowe stroje zielonego koloru. Przy kasie była nie duża kolejka, kasjerka sprawnie i szybko obsługiwała klientów, dlatego czekałem tylko chwilkę. Podoba mi się to, że można tu zapłacić kartą płatniczą nawet za niewielkie zakupy. Szkoda tylko, że nie mają terminali do płatności zbliżeniowych, to by ułatwiło i przyśpieszyło jeszcze obsługę.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy stacji paliw sieci Orlen w Krasnymstawie (tej w pobliżu galerii handlowej Panorama). Stacja ma dobrą lokalizację na obrzeżach miasta, przy obwodnicy i w pobliżu marketów spożywczych i galerii handlowej. Ceny paliw na stacji podane były w sposób czytelny i widoczny z daleka na dużej tablicy. Cena benzyny bezołowiowej 95 na stacji wynosiła 5,79 zł za litr. Na stacji panował porządek, było czysto zarówno przy dystrybutorach jak i przy wejściu do sklepu oraz w najbliższym otoczeniu stacji przy stacji. Pracownicy stacji byli ubrani w firmowe stroje w kolorze czerwonym. Ich stroje były czyste i schludne. Każdy z pracowników obsługi, którego spotkałem na stacji posiadał również plakietkę ze swoim imieniem. W sklepie na stacji panował porządek, towary były ładnie poustawiane, choć nie wszystkie odpowiednio oznakowane odnośnie ceny (przy niektórych produktach brakowało cen). Pracownica przy kasie była miła i uprzejma, przypomniała o okazaniu karty na punkty vitay, szybko i sprawnie podliczyła moje zakupy.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu Stokrotka przy ulicy Ametystowej w Lublinie. Po pierwsze do sklepu wybrałem się rowerem i przy wejściu do budynku (z tej strony z której wchodziłem) brakowało stojaka na rowery. To nie duży koszt, a podróżowanie rowerem jest teraz coraz modniejsze i częstsze. Podłoga w sklepie była brudna, widać było na niej brudne plamy, a miejscami nawet wodę. Na stoisku z warzywami panował względny porządek. Warzywa nie były przemieszane i nawet oznakowania i ceny się zgadzały. Jednak produkty nie prezentowały się zbyt estetycznie i niebyły nazbyt świeże. Do tego do wagi, gdzie waży się warzywa i owoce była długa kolejka osób. Ale jeszcze dłuższa kolejka była do stoiska z mięsem, wędlinami i serami. Była jedna wspólna kolejka, którą obsługiwały trzy pracownice. W kolejce było ponad 15 klientów i czekałem na swoją kolejkę około 15-20 minut. Do tego jak się okazało jedna z pracownic obsługiwała klientów bez foliowych rękawiczek, tzn. brała wędliny bezpośrednio do ręki. Wszystkie inny miały przynajmniej na jednej lub dwóch dłoniach rękawiczki. One nie brały wędliny bezpośrednio do ręki ale, przez dłoń na której miału rękawiczkę. Do tego pracownica, która mnie obsługiwała (co prawda miała rękawiczki) to mimo wczesnej porannej pory miała brudny fartuch. Był poplamiony i wyglądał niesmacznie. Co prawda pracownica była miła, miała na imię Anna i chętnie doradzała mi przy wyborze odpowiedniego sera (dobrego do tarcia na tartce). Mało tego, jak się okazało przy ladach z wędlinami stał wózek na zakupy pełny wędlin (całe paczki). Stał ona tam dobre 20 minut i żadna z pracownic nie zajmowała się wykładaniem z niego wędlin do lady. Ciekawe ile wcześniej jeszcze tam stał. Tak nie powinno się przechowywać wędlin. Przy kasach były również duże kolejki, do tego pracownice co chwila miały problemy z wydaniem reszty i biegały od kasy do kasy rozmieniając pieniądze. Całe zakupy trwały o wiele za długo. Do tego ceny w sklepie nie należą do najniższych.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu odzieżowego sieci Reserved w Lublinie. Obserwacja dotyczy sklepu mieszącego się w centrum handlowym Plaza Lublin przy ulicy Lipowej. Sklep ten mieści się na pierwszym pietrze galerii handlowej nieopodal wejścia głównego do budynku. Podłoga zarówno przed sklepem jak i w jego wnętrzu była czysta i utrzymana w należytym porządku. Ubrania na stołach były w miarę ładnie poukładane, nie widziałem ubrań nie poskładanych. Ekspozycje na stołach wyglądały estetycznie, jak rzadko kiedy w tym sklepie.Ubrania zawieszone na wieszakach były również równi i estetycznie pozawieszane. Nawet nie były tak mocno upakowane, wiec całkiem łatwo się je oglądało. Jednak podłoga w przymierzalni damskiej była brudna. Widać było na niej liczne nitki, kłaczki, a miejscami nawet metki. Do tego drzwi do jednej z kabin ciężko chodziły i niedomykany się do końca. Przy kasie nie było kolejek, obsługa szła na bieżąco. Kasjerka była miła i uprzejma. Pracownice sklepu ubrane były w jednakowe koszulki w kolorze czerwonym z napisem "Polska gola". Dzięki oenerowcze kolorowi koszulek pracownice były dobrze widoczne i łatwo było je odnaleźć na sklepie, gdyż wyróżniały się z tłumu klientów.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy hipermarketu Real w Lublinie. Na parkingu przed sklepem trzeba było się trochę na jeździć aby znaleźć wolne miejsce do zaparkowania. Podłoga przed wejściem na halę sprzedaży jak i dalej na sklepie była czysta i zadbana. Przy wejściu do sklepu były wózki na zakupy. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne wszystkie obecnie obowiązujące w sklepie gazetki promocyjne. Jednak jak zawsze w tym sklepie były one wyłożone w nieco niewidocznym miejscu dla wchodzących klientów. Do sklepu wybrałem się ponieważ wcześniej w gazetce zauważyłem ciekawą ofertę, iż 30 % ceny zakupu rowerów w sklepie jest zawracane klientom w postaci bonów na dalsze zakupy. Na stoisku z rowerami był dość spory ruch. Był tam jeden pracownik obsługi, jednak nie był ubrany w strój firmowy, nie posiadał też żadnego identyfikatora czy plakietki. Dlatego dopiero po dłuższej chwili na tym stoisku (oglądając dostępne modele rowerów) zauważyłem go i zorientowałem się, iż to nie klient, ale pracownik sklepu. Wybór rowerów nie był za wielki, ale było kilka ciekawych modeli. Jeden wpadł mi na wet w oko (innym klientom też zresztą). Dlatego od razu stanąłem przy tym rowerze i nie odpuszczałem go na krok (ten jako jedyny miał wszystkie zaślepki w kierownicy, pozostałe szt. tego modelu nie miały tych zaślepek). Dodam, tylko, że zanim udało mi się poprosić o pomoc pracownika, to już dwa rowery tego modelu się sprzedały (te bez zaślepek). Poprosiłem pracownika o pomoc, to znaczy aby złożył kierownicę w rowerze, aby łatwiej włożyć do samochodu. Pracownik był miły i chętnie mi pomógł. Zapytałem też, czy można wymienić w tym rowerze dzwonek na inny, bo ten miał pęknięte mocowanie do kierownicy. Pracownik poszedł na zaplecze i po krótkiej chwili wrócił. Pokazał mi do wyboru dwa dzwonki, po czym zamontował wybrany przeze mnie dzwonek. Rower okazał się super okazją bo jak się okazało nie tylko odstałem za niego 30% zwrotu pieniędzy w bonach, to jeszcze był w ten weekend przeceniony o ponad 200 zł. Przy kasach były dość długie kolejki, ale kasjerka szybko obsługiwała i poszło w miarę sprawnie. Kasjerka przywitała mnie i zapytała czy zbieram punkty payback. Zapytałem kasjerkę, czy bony za zakup roweru to drukują się tu przy kasie czy muszę iść z paragonem do BOK i tam je odebrać. Kasjerka powiedziała, że nie wie, ale zaraz sprawdzi czy się wydrukują. Okazało się że się wydrukowały razem z paragonem. Kasjerka przekazała mi paragon, bony, podziękowała za zakup, zaprosiła ponownie, po czym się pożegnała.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu ze sprzętem sportowym sieci Decathlon w Lublinie. Sklep ten mieści się przy ulicy Spółdzielczości Pracy. Przed sklepem jest dość spory parking. Miejsca parkingowe są wyraźnie wyznaczone, nie widać tez było na parkingu jakichś śmieci czy papierków. Nie było problemów ze znalezieniem miejsca na parkingu. Jednak wyjazd z parkingu do ulicy Bursaki jest źle zorganizowany. To znaczy jest on usytuowany nieco za blisko skrzyżowania ulicy Bursaki z ulicą M. Smorawińskiego. Przez co żeby wyjechać z parkingu często trzeba długo czekać i tworzą się mini zatory na parkingu. Szczególnie wyjazd w lewą stronę zmusza kierowców do dłuższego odczekania, aż będą mogli wyjechać. Połoga przed wejściem na halę sprzedaży była czysta. Przy wejściu na sklep nie widziałem ani żadnych koszyków, ani tez jakiejkolwiek gazetki reklamowej. Podłoga przy stoisku z rowerami oraz w głównej alejce (wejściowej) była czarna. To znaczy pełno było na niej śladów opon. Po za tym po tej alejce kręciło się wiele osób, które jeździło na rowerach, a żaden z pracowników sklepu tego nie nadzorował. Dodam, że tą alejką poruszało się pieszo wielu klientów sklepu i ogólnie było ciasno. Sam doświadczyłem takiego zadrżenia, że niewiele zabrakło a wjechał by we mnie rowerzysta. Istny chaos. Sklep oferuje dość spory wybór różnych rodzajów sprzętu sportowego, jednak jest on tu dość drogi. Choćby przykład z działu rowerowego, gdzie najtańszy rower (koła 26') kosztował około 800-900 zł. Pracowników sklepu było jak na lekarstwo, pod czas całej swojej wizyty zauważyłem na sklepie tylko jednego pracownika obsługi. Był on ubrany w czysty i schludny strój firmowy.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy pubu Tifosi w Lublinie. Mieści się on w podziemiach budynku przy ulicy Okopowej 5 (tzw. budynek DOKP). W lokalu tym obowiązuje bardzo fajna promocja na pizzę pod nazwą "Najtańsza pizza w mieście". I rzeczywiście jest to chyba najtańsza oferta dużej pizzy (32 cm) w Lublinie. Pizza ta kosztuje tu jedynie 9,9 zł za sztukę. Do wyboru mamy 16 rodzajów pizzy, wszystkie w tej właśnie cenie, niezależnie od ilości składników. Jedynym "haczykiem" jest to iż promocja ta obowiązuje w godzinach od 10 do 18. Jednak nie ma tu ograniczenia co do weekendów. Po prostu w wyżej wymienionych godzinach promocja obowiązuje codziennie, czyli również w weekendy. Pizze na wynos zamówiłem telefonicznie. Pracownik był miły, przywitał się, podął nazwę lokali i zapytał w czym może pomóc. Zamówiłem pizze na wynos, pracownik poinformował mnie o cenie pizzy 9,9 zł i dodał, że do zamówienia będzie doliczone 1 zł za opakowanie (opcja na wynos). Podał też czas za jaki pizza będzie gotowa do odbioru. Po wyznaczonym czasie zjawiłem się w lokalu. Podłoga w nim była czysta, podobnie zresztą jak lada baru. Pracownik wydął mi pizze oraz paragon i pożyczył smacznego oraz zaprosił ponownie. Pizza była smaczna, a składników było dużo. Polecam.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy hipermarketu Tesco Extra w Lublinie przy ulicy Orkana. Przed wejściem do budynku wokół koszy na śmieci nie widać było papierków czy innych śmieci. Czyste również były szyby w drzwiach wejściowych. Podłoga była czysta zarówno w strefie wejścia do budynku, przy wejściu na halę sprzedaży jak i dalej na sklepie. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne zarówno wózki jak i koszyki na zakupy. Nie brakowało również gazetek promocyjnych, były one aktualne. Dostępne były wszystkie obecnie obowiązujące gazetki w sklepie. Towary na półkach były ułożone równo i estetycznie. Nie zauważyłem błędów czy braków w oznakowaniu towarów odnośnie etykiet z cenami i nazwami towarów. Pracownicy marketu byli ubrani w czyste i schludne firmowe stroje. Przy kasach były niewielkie kolejki, jednak były wolne kasy samoobsługowe, z których z chęcią skorzystałem. Jednak nie podobało mi się to, że w sklepie otarte były kasy tylko w jednej części sklepu. Otwarte były tylko kasy na wprost działu z odzieżą oraz kasy samoobsługowe (w połowie długości linii kas). Natomiast w drugiej części sklepu (za kasami samoobsługowymi) nie była otwarta ani jedna kasa. Dodam, że były to kasy na wprost działów spożywczych. Wiadomo, że większość klientów korzysta z tych działów i stąd kieruje się do kas. Jednak dyrekcja i kierownictwo Tesco celowo zmuszają klientów, żeby udali się w kierunki działu z odzieżą. A nóż może któraś z żona, w czasie gdy mąż stoi w kolejce do kasy, coś sobie upatrzy i jeszcze kupi. Myślą nie o wygodzie klientów, ale tylko o tym aby chodząc po sklepie klient "wydreptał" ścieżkę jak najdłuższą, bo to zawsze większą szansa, że da się bardziej naciągnąć, czyli więcej włoży do koszyka.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy stacji paliw Tesco w Lublinie. Na tablicy przy stacji podana była tylko cena LPG (2,82 zł/dm3), reszta cen była nie podana. Tzn nie wyświetlona bo na tablicy przy stacji podawane są na wyświetlaczach. Gdy podjechałem pod dystrybutor z lpg, pracownica stacji już tam była (obsługiwała innego klienta). Pracownica stacji była ubrana w czysty i schludny strój firmowy. Przywitała się ze mną grzecznie i zapytała za ile zatankować. Cena lpg w ostatnich dniach wzrosła tu o 3 gr na dm3 (wcześniej było 2,79 zł, nawet podczas weekendu majowego). Były otwarte dwie z trzech kas. Jednak trochę to było trudne do zaobserwowania, bo dzień był słoneczny, a palące się zielone światła nad otwartymi kasami, były praktycznie niewidoczne. Dlatego część osób ustawiała się do pierwszej kasy (przy której stały już inne auta), a tylko ja i jeszcze jeden klient zaobserwowaliśmy, że jest otwarta druga kasa. Dzięki temu udało się uniknąć zbędnych kolejek. Jednak w takie dni otwarte kasy być może powinny być lepiej oznaczone. Kasjerka była miła i sympatyczna, szybko i sprawnie prowadziła obsługę klientów. Przy kasie były też poskładane w pakiety (3 szt. gazetek włożonych w siebie) gazetki reklamowe. Stan czystości na stacji, zarówno przy dystrybutorach jak kasach nie budził zastrzeżeń.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy supermarketu sieci Biedronka w Lublinie przy ulicy Wieniawskiej. Przed sklepem chodnik był czysty, jednak trawnik przy chodniku (przed sklepem) wyglądał jak klepisko. Sklep powinien zadbać o to aby trawnik nie był zadeptywany, to poprawiło by wizerunek i wygląd zewnętrzny sklepu i jego otoczenia. Przed wejściem na halę sprzedaży były koszyki, ale nie były one poukładane. Panował tam nieład i rozgardiasz. Przy wejściu był też stojak na ulotki. Jednak był on pusty, w chwili gdy wchodziłem na sklep. Podłoga w sklepie wyglądała na trochę przybrudzoną. Towary na półkach leżały na ogół ładnie i równo poukładane. Były tez odpowiednio oznakowane odnośnie cen i nazw na etykietach przy półkach. Etykiety były czytelnie i na ogół (poza kilkoma przypadkami na dziale z chłodziarkami) były umieszczone w dobrze widocznych miejscach. W sklepie był spory ruch, przez co było ciasno, szczególnie w pierwszej wejściowej alejce (szczególnie na końcu tej alejki, gdzie przechodziła w alejkę poprzeczną). Przy kasach również były spore kolejki. Nie wszystkie kasy były otwarte, jednak kasjerka przy której kasie stałem uwijała się dość sprawnie. Dzięki temu nie trzeba było aż tak bardzo długo czekać, jak się spodziewałem stając do kolejki. Wszyscy pracownicy sklepu byli ubrani w zielono - niebieskie stroje firmowe. Ubiór pracownikór wyglądał na czysty i schludny.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu motoryzacyjnego z częściami do pojazdów. Sklep ten znalazłem szukając części do samochodu na allegro.pl. Jednak zdecydowałem się nie na zakupy na allegro, ale bezpośrednio poprzez zamówienie telefoniczne ze sklepu. Dlatego, ze na stronie internetowej sklepu znalazłem informację, iż składając zamówienie telefoniczne lu poprzez mail i podając hasło "Z nami pojedziesz dalej" oraz nr aukcji z allegro można mieć te same części z 5% rabatem. Tak też zrobiłem i zapłaciłem mniej niż na allegro (i to nawet po uwzględnieniu nieco wyższych koszów przesyłki pobraniowej - ta forma wydała mi się bezpieczniejsza przy zakupie poza allegro). Paczka dotarła do mnie w dwa dni po nadaniu, była odpowiednio zabezpieczona. Ceny oferowane przez sklep są bardzo atrakcyjne, inne sklepy oferują te same części wiele drożej. Dodatkowo sklep ten jako jedyny udziela, aż 36 miesięcznej gwarancji na sprzedawane części, gdy inny dają tylko 24 miesiące gwarancji. Czasem trochę ciężko się do nich dodzwonić, ale wszystko było ok. Polecam.
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy usługi kurierskiej do Paczkomatu. Przesyłka dotarła do mnie w tym przypadku w 3 dni. Kiedyś bywało szybciej i czasem już na drugi dzień od nadania paczki była ona gotowa do odbioru. Teraz całość trwała ponad 60 godzin. Paczkomat z którego korzystałem był czysty, zarówno skrytki (drzwiczki i wnętrze) jak i też klawiatura i ekran. Nawigacja i obsługa menu paczkomatu jest intuicyjna i prosta. Plus za możliwość obsługi w języku angielskim. Cały czas potrzebny do odbioru paczki to dosłownie kilka sekund. Paczka była w porządku, tzn opakowanie nienaruszone a zawartość nie uszkodzona. Ale zawsze od razu przy odbiorze można na bieżąco napisać uwagi (reklamację odnośnie stanu dostarczonej paczki). Na koniec chciałem wydrukować pokwitowanie, niestety drukarka nie działała, ale automat wysłał mi potwierdzenie odbioru na maila. Dużą zaletą tej formy przesyłek kurierskich jest cena (niższa niż standardowo), oraz przede wszystkim możliwość odbioru paczki o dowolnej porze dnia i nocy wtedy kiedy nam to pasuje, a nie wtedy kiedy pasuje kurierowi. To jest największy atut paczkomatów, że to nie ja czekam na paczkę ale ona na mnie. Polecam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.