Tak sobie. Na minus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.

OK. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.

Przy wejściu na sklep była dostępna gazetka reklamowa. Dużym minusem Lidla ogólnie jest brak koszyków na mniejsze zakupy, s tylko dostępne wózki. W sklepie panował porządek, towary były ładnie poukładane na półkach. Ceny czytelne. W sklepie było można się swobodnie poruszać, był zapewniony dostęp do wszystkich regałów. Przy kasie jak zawsze była spora kolejka i tylko jedna kasa czynna, rzadko kiedy otwierają druga, tym razem też nie otworzyli. Dlatego swoje musiałem jak i inni klienci odstać, to jest też spory mankament Lidla - kolejki do kasy. W biedronce jak jest kolejka to zawsze szybko otworzą drugą kasę, a tu trzeba czekać.

Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne zarówno koszyk na zakupy jak i aktualna gazetka z promocjami. Podłoga i regały w sklepie były czyste i zadbane. Produkty na regałach były równo i estetycznie poukładane. Ceny były czytelne. A produkty na dziale z owocami i warzywami oraz pieczywem były świeże. Przynajmniej na takie wyglądały. Przy stoisku z sałatkami na wagę oraz na stoisku z serami i wędlinami nie musiałem długo czekać, obsługa szła sprawnie i szybko. Podobnie było przy kasie, mimo kolejki obsługa szła szybo i nie trzeba było długo czekać.

Podłoga i regały w sklepie były czyste i zadbane. Produkty były równo poukładane, a ceny czytelne. Również informacje o produktach w promocji były widoczne i czytelne. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne koszyki na zakupy. Przy kasie nie było kolejki, kasjerka była miła i uprzejma, jak zawsze zaproponowała produkt w promocji. Zapakował mi zakupy do siatki, a na koniec się pożegnała. Strefa przy kasowa była uporządkowana, a kasjerka sprawnie prowadziła obsługę.

Wejście do sklepu jak i podłoga wewnątrz były czyste. Przxy wejściu brakowało jednak koszyków na zakupy. sklep sam w sobie jest dość ciasny, jest w centrum miasta wiec nie ma przy nim parkingu. Towary wewnątrz sklepu były równo poukładane. Ceny czytelne. Przy kasie była spora kolejka ale obsługa szła dość szybko. Kasjerka była miła i uprzejma. Miała czysty strój roboczy, a boks kasowy był uporządkowany. Przy kasie były dostępne reklamówki na zakupy

Sklep jest bardzo duży, ma szeroki asortyment produktów spożywczych oraz przemysłowych, agd, rtv, ubrań i odzieży. Ceny w sklepie są przystępne, d tego jest sporo promocji, a wtedy ceny produktów są już naprawdę bardzo atrakcyjne. Tylko cenówki przy półkach są trochę mylące, wartość złoty jest dużą, ale końcówka ceny czyli grosze jest już mała i przez to myląca. W sklepie panował ład i porządek, poza półką z piwami n której były rozlane napoje. Przy kasie kolejka była bardzo krótka, kasjerka miła a obsługa sprawna. Sklep ma fajny patent z miejscami dla kobiet w ciąży. To dobre rozwiązanie, ale przydało by się też miejsca dla rodzin z małymi dziećmi.

Przed wjazdem na stacje paliw była elektroniczna tablica z cenami paliw na stacji, jednak była ona tylko widoczna dla klientów wjeżdżających z jednej strony, ale ci co wjechali pod centrum handlowe z drugiej strony wjeżdżali na stacje nie znając cen paliw. Na stacji panował porządek i ład. Przy dystrybutorze z LPG był już pracownik, dlatego nie musiałem go wzywać ani na niego czekać. Obsługa przy dystrybutorze była szybka i sprawna, jednak przy kasie nie było już tak dobrze. Mimo sporego ruchu na stacji, byłą otwarta tylko jedna kasa do której, gdy podjeżdżałem już stało kilka aut. Ceny paliw na stacji są przystępne, do tego robiąc zakupy w hipermarkecie Tesco za 100 zł można dostać bon na tankowanie o 5gr taniej na każdym litrze (bon oczywiście jednorazowy). Jakość paliw też jest w porządku.

Jest to sklep z ubraniami, akcesoriami, zabawkami i sprzętami zarówno dla dzieci, niemowlaków jak kobiet w ciąży. Sklep ma dużą powierzchnie, jest dobrze zaopatrzony. Pracownicy są pomocni, choć czasem ciężko ich odszukać. Nie są oni też skorzy do negocjacji cen zakupu droższych sprzętów jak np. meble czy wózki. Układ produktów w sklepie jest trochę chaotyczny, szczególnie na poszczególnych działach, czasem trudno jest odszukać konkretny produkt. Ceny są na podobnym poziomie jak w innych sklepach z artykułami dziecięcymi.

W sklepie obsługa jest bardzo miła i pomocna. W sklepie robiłem dużą część zakupów z wyprawki dla naszego maluszka. Pracownicy chętnie doradzają klientowi, szczególnie tym mnie doświadczonym, podpowiadają jakie artykułu są godne polecenia, co warto kupić, a co będzie zbędnym wydatkiem. Odniosłem wrażenie, że nie próbują na siłę naciągać przyszłych rodziców na niepotrzebne sprzęty. Sklep ma duży asortyment zarówno dla mam jak i dzieci. Ceny w sklepie są całkiem przystępne, do tego zawsze przy większych zakupach, lub zakupach droższych sprzętów można próbować negocjować cenę.

W centrum medycznym Sanus, korzystałem z porady ortopedy dziecięcego. Wizyta była prywatna, kosztowała 120 zł, inni ortopedzi dziecięcy w Lublinie za prywatną wizytę biorą zwykle od 80 do 100 zł, więc tu było nieco drożej. Jednak jakość obsługi była dość słaba, cała wizyta trwała zaledwie może 5 minut, badanie było pobieżne, lekarz mało kontaktowy, niewiele mówił na temat przeprowadzonego badania i jego wyniku. Po całej wizycie miałem wrażenie, jakby lekarz robił ją w ramach NFZ, a nie jakby to była płatna wizyta. Wizyta była prywatna i umówiona na konkretną godzinę, to jednak musieliśmy czekać ok. 15-20 minut na swoją kolej, a była to wizyta z noworodkiem!

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sieci dyskontowej Lidl. Konkretnie obserwacja dotyczy sklepu w Lublinie przy ul. Jana Pawła II. Parking przed sklepem był należycie odśnieżony. W gablocie przed sklepem umieszczone były plakaty z aktualną ofertą sklepu. Szyby w gablocie były były czyste, a plakaty aktualne. Podłoga w sklepie była czysta i utrzymana w należytym porządku. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne gazetki z aktualną ofertą promocyjną. Produkty na półkach były równo poukładane, jedynie niewielki nieład i chaos panował w strefie produktów przemysłowych (umieszczonych w koszach metalowych). Na ogól produkty były dobrze oznakowane odnośnie etykiet z cenami. Na dziale z pieczywem, był dostępny chleb i bułki. Warzywa i owoce również wyglądały na świeże. Przy kasie była niewielka kolejka, a kasjer szybko i sprawnie prowadził obsługę, dzięki czemu czas oczekiwania był bardzo krótki. Kasjer był miły i uprzejmy.

Jeszcze w listopadzie były przesyłane przez maile użytkownikom informację, że od Nowego 2013 Roku portal przejdzie metamorfozę. Jednak jest już prawie połowa stycznia, a tu żadnych zmian nie ma. I do tego nie ciągle nie można zdobywać punktów za dodane obserwacje. Mam nadzieje, że prace związane z modernizacją portalu przyśpieszą i wreszcie będzie można w pełni korzystać z funkcjonalności portalu. Mam również nadzieje, że zapodawane zmiany będą szyły na lepsze i portal skłoni się wreszcie ku premiowaniu jakości wpisywanych obserwacji a nie na ilości wpisów, jak to miało miejsce w czasie Euro 2012, kiedy ogłoszono konkurs nie patrząc na jego konsekwencji. Portal został zasypany tysiącami FIKCYJNYCH obserwacji, które tylko popsuły wizerunek firm ocenianych na portalu przez użytkowników. No bo nie oszukujmy się, jak można w ciągu 1 tygodnia odwiedzić, ocenić i jeszcze wpisać obserwacje dotyczące 400 czy 500 podmiotów. No, ale mam nadzieje, że te zapowiadane zmiany nie będą jednak w podobnym tonie.

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu budowlanego Castorama w Lublinie. Jest to dość nowy sklep i może z tego wynikały problemy jakie mnie tu spotkały. Ale mianowicie zacznę od początku. W sklepie byłem w niedziele i chciałem kupić glazurę do łazienki. Z kompletu, który był na wystawie (kolekcja San Remo) interesowały mnie normalne płytki podstawowe i dodatkowo 4 sztuki płytek dekoracyjnych. Poprosiłem więc o pomoc pracownika, Poinformował mnie, że w chwili obecnej jest tylko jedna płytka dekoracyjna z tej kolekcji, jednak zapewniał mnie kilkakrotnie że mogę te płytki zamówić i dowiozą je do sklepu do tygodni maksymalnie. Poprosiłem o pomoc w załadunku płytek podstawowych, co pracownik zrobił. Poprosiłem też o przyniesienie tej płytki dekoracyjnej z magazynu i zamówienie trzech kolejnych. Jednak jak się okazało płytka w magazynie była źle podpisana (tak twierdził pracownik) i była inna niż na wystawie. Pracownik jednak dalej mnie zapewniał, że zamówią mi te płytki dekoracyjne i je dostane. Dlatego złożyłem zamówienie, pracownik miał przy tym trochę kłopotów, jednak ostatecznie z pomocą dwóch innych kolegów udało mu się złożyć i wydrukować zamówienie. Poinformował mnie jedynie, że jak zamówienie do nich dotrze to mnie poinformują telefonicznie. Po dwóch dniach zadzwonił do mnie jedne z pracowników Castoramy z zapytaniem czy moje zamówienie jest aktualne, bo nie wpłaciłem za nie zaliczki. Powiedziałem, że tak, a o konieczności wpłaty zaliczki nikt mnie nie informował w momencie składania zamówienia. W piątek zadzwonił do mnie ponownie pracownik sklepu, że płytki dekoracyjne już są. Do sklepu udałem się w sobotę, płytki faktycznie przyszły jednak okazało się, że nie były to płytki które zamawiałem! Przyszły takie same płytki jak ta którą pracownik z przyniósł z zaplecza w poprzednią niedziele (rzekomo z błędnie wpisanym kodzie na płytce). Kierownik stoiska poinformował mnie, że przyczyny przysłania płytek innych niż zamawiałem mogą być dwie. Po pierwsze dostawca Castoramy mógł się pomylić i przesłać złe płytki (opcja - zamówienie powtórne poprawnych płytek). Druga przyczyna mogła być taka, że najprawdopodobniej dwie płytki z wystawy, które chciałem zakupić są nie dostępne a wystawa była (tzw. wyklejka) była błędnie zrobiona z płytek już nie będących w ofercie. Jednak z uwagi na to, że była sobota popołudniu, to kierownik stoiska z płytkami powiedział, że dziś nie uda się wyjaśnić przyczyny problemu i że skontaktuje się ze mną w poniedziałek, po tym jak uda mu się porozmawiać z dostawcą (producentem płytek). W poniedziałek, czekałem na telefon, jednak nikt nie dzwonił, w końcu po południu zadzwoniłem sam. Dowiedziałem się, że przyczyną problemów z zamówieniem jest fakt, że wystawa była bledną a płytki z niej nie są dostępne w sprzedaży (przypominam, że kupiłem płytki podstawowe, a sprzedawcy w chwili ich zakupu cały czas wmawiali mi, że dekory da się bez problemu zamówić). Pracownik poinformował mnie również, że najprawdopodobniej nie uda się już tych płytek zamówić ani sprowadzić. Jednak dodał, że spróbuje jeszcze porozmawiać z przedstawicielem handlowym producenta, żeby poszukali może u siebie na magazynie tych płytek i dostarczyli je jako zamówienie specjalne. Po około godzinie pracownik zadzwonił po raz kolejny i poinformował, że przedstawiciel ma takie płytki i dostarczy je we wtorek do sklepu. Ucieszyłem się, jednak to nie był koniec zamieszania. Po kilku godzinach, wieczorem w poniedziałek dostałem kolejny telefon z Castoramy (tym razem dzwonił inny pracownik niż wcześniej). Zapytał czy składałem zamówienie o numerze XX, potwierdziłem po czy pracownik powiedział, że te płytki nie są dostępne i nie da się ich zamówić. Zdenerwowałem się, tym chaosem informacyjnym. Pracownik miał to jeszcze raz sprawdzić i oddzwonić do mnie we wtorek. W wtorek faktycznie dostałem telefon z Castoramy (od kierownika stoiska z płytkami) poinformował mnie, że płytki już zostawały przywiezione przez przedstawiciela, i mogę je odebrać, a wczoraj dzwonił do mnie pracownik który nie był zaznajomiony w pełni w tą sprawę. W środę rano udałem się do sklepu by odebrać płytki. Faktycznie przyszły płytki te które zamawiałem, jednak pracownik miał spore problemy jak mi je wydać. Bo zamówienie które złożyłem było bez zapłaconej zaliczki. Dopiero po konsultacjach z kilkoma pracownikami i pracownicami sklepu anulował stare zamówienie i porostu wystawił nowy kwit sprzedaży. Co by nie mówić mimo całego zamieszania i nie potrzebnych nerwów jakie zafundowali mi pracownicy sklepu, to jednak ostatecznie sprawili oni, że jako klient poczułem się w usatysfakcjonowany, bo w końcu sprowadzili towar jaki zamawiałem i ostatecznie dotrzymali danego słowa, a to się liczy!

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy salonu fryzjerskiego Latająca Owca w Lublinie. Salon ten mieści się w dzielnicy Czechów przy ulicy Legendy. Jest to niewielka ulica (boczna Koncertowej i Kompozytorów Polskich). Salon jest dość trudno znaleźć, mimo że przy wejściu do niego jest szyld i stoi niewielka owieczka. Salon mieści się w pawilonie handlowym w którym jest zlokalizowany również market spożywczy sieci Aldik. Jadnak wejście do salonu jest z doku budynku. Do salonu udałem się skuszony ofertą na jednym z portali zakupów grupowych, i się nie zawiodłem. Pracownice salonu były miłe i uprzejme. Fryzjerka była bardzo sympatyczna i bardzo się starała, pierwszy raz aż tyle spędziłem na fotelu fryzjerski. Mimo iż jestem facetem i nie wiele jest roboty z strzyżeniem męskim, szczególnie gdy klient taj jak ja nosi krótkie lub bardzo krótkie włosy. To jednak fryzjerka po kilka kilkanaście razy poprawiała i wyrównywała fryzurę. Naprawdę widać było że się starała i była mocno zaangażowana. Efekt końcowy był za to bardzo dobry, fryzura byłą taka jak chciałem. Polecam ten salon.

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu odzieżowego Camaieu. Sklep zlokalizowany jest w Galerii Handlowej Orkana przy ul. Orkana 6 w Lublinie. Do sklepu wybrałem się z moją żoną w charakterze doradcy przy wyborze dla niej spodni. Mile zaskoczyła nas fajna promocja na jeansy - dobrze oznaczona i wyeksponowana. Moja żona z wybraną parą spodni ruszyła do przymierzalni. Okazało się, że rozmiar jest niewłaściwy. Niestety przy przymierzalni nie stała żadna dziewczyna z obsługi sklepu. Gdyby nie moja obecność, moja żona musiałaby ponownie ubrać się w swoje ubranie i przejść się na salę sprzedaży i wybrać odpowiedni rozmiar. Udałem się więc po spodnie. Dopiero wtedy zauważyła mnie kasjerka i pomogła odszukać właściwy rozmiar. Nie zaoferowała jednak żadnych innych spodni do przymierzenia. Okazało się, że spodnie są za długie i trzeba było je skrócić. Na szczęście ten sklep ma w swojej ofercie usługę krawiecką skracania spodni w cenie 10 zł. Sklep nie posiada jednak kart stałego klienta, które oferowały by taką usługę gratis bądź z rabatem. Sprzedawczyni dobrze zdjęła miarę i doradziła, jaka długość będzie najlepsza dla mojej żony. Spodnie były zakupione w sobotę, a na ich odbiór trzeba było czekać aż do czwartku. Generalnie polecam, moja żona była zadowolona, ale chyba bardziej dzięki mojemu zaangażowaniu niż obsługi sklepu w wyborze spodni.

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy pizzerii Smart Pizza w Lublinie. Lokal ten mieści się w południowej części miasta w dzielnicy Czuby przy ul. Agatowej. Pizzę zamawiałem telefonicznie z dostawą do domu. Zamówienie złożyłem z dwugodzinnym wyprzedzeniem i zastrzegłem, żeby była dostarczona na konkretną godzinę. Dostawca zjawił się u mnie dokładnie o wyznaczonym czasie. Pizza była gorąca, dobrze zapakowana. Dostawca był miły i uprzejmy oraz był dowcipny. Kwota do zapłaty była zgodna z cennikiem na stronie internetowej pizzeri. Do pizzy dołączone były w gratisie dwa sosy (czosnkowy i pomidorowy). Były smaczne, jednak dość małe. Zamawianie dodatkowej liczby sosów jest nieopłacalne, gdyż sosy są niewielkie, a ich koszt jest dość wysoki i wynosi 3 zł. Sama pizza była bardzo dobra w smaku. Mimo iż była tylko z dwoma składnikami, to było ich dość dużo. Ciasto było cienkie i dobrze wypieczone. Pizzeria oferuje 2 wielkości pizzy: duży 32 cm i mega 42 cm. Gorąco polecam to pizzerię!

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy nowo powstałego marketu budowlanego Castorama w Lublinie. Market ten mieści się przy ulicy Mełgiewskiej. Przed sklepem jest dość spory parking, jednak jego układ jest dość niefortunny, przez co trudno tu znaleźć miejsce w pobliżu wejścia. Drzwi wejściowe do sklepy były czyste, porządek panował również wokół koszy na śmieci ustawionych przy wejściu. Podłoga w sklepie była czysta i utrzymana w należytym porządku. Przy wejściu do sklepu był stojak, a na nim estetycznie poukładane gazetki z aktualną ofertą handlową. Był on ustawiony w dobrze widocznym i łatwo dostępnym miejscu dla wchodzących klientów sklepu. Do sklepu wybrałem się w poszukiwaniu terakoty i glazury do łazienki. Był tu dość spory wybór jednak nieco mniejszy niż np. w Leroy Merlin. Jednak ceny tu były dużo lepsze. Za to sposób ekspozycji płytek jest tu gorszy i jest je gorzej oglądać, duża część z nich jest zawieszona wysoko, przez co jest problem z odczytaniem niektórych cen. Ciężko też było się doprosić jakiegoś pracownika o pomoc, a zapytany o to czy mają katalogi z płytkami nie potrafił udzielić odpowiedzi.

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu budowlanego Leroy Merlin w Lublinie. Mieści się on w Galerii Olimp przy ulicy Spółdzielczości Pracy 34. Na parkingu wielopoziomowy (na poziomie marketu budowlanego), było niewiele wolnych miejsc parkingowych, jednak po chwili oczekiwania dało się tam zaparkować. Drzwi wejściowe do marketu były czyste. Przy wejściu na sklep była dostępna aktualną gazetka z ofertą handlową. Podłoga w sklepie była czysta i zadbana. Do sklepu udałem się w poszukiwaniu płytek i terakoty do łazienki. W sklepie jest szeroki wybór terakoty jak i glazury. Do tego jest ona dobrze wyeksponowana, dzięki czemu łatwo ją obejrzeć i zobaczyć jak się prezentuje. Ceny są tu całkiem przystępne, a obsługa chętnie służy swoją radą w doborze odpowiednich kolorów terakoty (do wcześniej już upatrzonej glazury), czy też koloru lub wielkości fug.

Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy firmy ubezpieczeniowej HDI Asekuracji. W firmie tej ubezpieczony mam swój samochód. Na kilka dni przed zakończeniem okresu obowiązywania aktualnej polisy ubezpieczeniowej zadzwonił do mnie przedstawiciel tej firmy z Lublina. Zapytał czy dalej posiadam samochód i czy chce przedłużyć ubezpieczenia. Powiedział, że w takim wariancie jak wcześniej ubezpieczenie będzie wynosić tyle a tyle, jednak ja poprosiłem go o to aby przedstawił mi ofertę ubezpieczenia oc i assistans (bez NNW), pracownik szybko podął mi nową cenę pakietu. Potem zapytał się kiedy i gdzie może się ze mną spotkać aby podpisać polisę. Pracownik przyjechał do mnie do domu na umówioną godzinę. Był miły i uprzejmy z chęcią odpowiadał na wszystkie moje pytania i wątpliwości. Polecam tą firmę, oferują bardzo korzystną cenę oowiązkowego ubezpieczenia oc, ja zapłaciłem za oc i asistanse około 280 zł.