Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (566)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy salonu optycznego Vision Expres w Lublinie zlokalizowanego w Galerii Orkana. Ponieważ moja żona oglądała ciuchy w sklepie z damską odzieżą, a ja byłem już tym znudzony, to postanowiłem wyjść ze sklepu i poczekać na ławce. I gdy tak czekałem dostrzegłem, informację, że w Vision Expres jest teraz promocja 3 w cenie 1. Wiec poszedłem, dowiedzieć się czegoś więcej. Od razu jak tylko wszedłem zostałem przywitany przez jedną z pracownic, jednak nie narzucała się od razu z pytaniem w czym pomóc, a pozwoliła mi się rozejrzeć po lokalu. Więc przystąpiłem do oglądania oprawek. Po dłuższej chwili oglądania, podeszła do mnie pracownica salonu (gdy skończyła obsługiwać klienta, który poprosił ją o pomoc - już po fakcie mojego wejścia do salonu). Zapytała czy może w czymś pomóc, lub doradzić. Ja zapytałem na czym polega ta promocja 3 w cenie 1. Pani wyjaśniła mi zasady, że kupuje jedną parę oprawek i soczewek (jaką che) i za nią płace, a w promocji mogę za darmo wybrać sobie dodatkową parę okularów z zastrzeżeniem że oprawki są z kategoria cenowej do 159zł (jeśli wybiorę droższe to muszę dopłacić różnicę) oraz gratis mam standardowe soczewki (jeśli chcę np. soczewki z anty refleksem to muszę dopłacić różnicę - ok. 80 zł). Na takich samych zasadach mogę komuś sprezentować tą trzecią parę okularów (czyli oprawki do 159 zł i standardowe szkła). Pani była miła i uprzejma, chętnie odpowiedział na inne moje pytania. Była bardzo sympatyczna, pomocna i konkretna. Na zakończenie naszej rozmowy zapytała czy mam jeszcze jakieś pytania, ja stwierdziłem, ze muszę się jeszcze zastanowić. Pracownica pożegnała się ze mną i zaprosiła ponownie. Pracownice salonu były elegancko ubrane, w salonie panował ład i porządek, podłoga niemal świeciła się. Wszystkie oprawki były dobrze oznakowane pod względem ceny. PS ceny oprawek są tu jeszcze całkiem przystępne można nawet coś fajnego znaleźć do 159 czy 259 zł, jednak ceny szkieł z anty refleksem powalają to blisko 300 zł za parę (na mieście można mieć je dużo taniej - nawet przeszło o połowę).
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy marketu Tesco Extra w Lublinie przy ulicy Orkana. Na parkingu było sporo miejsca, nawet blisko wejścia głównego. Na parkingu było też czysto nie widać było papierków, niedopałków papierosów czy innych śmieci. Strefa wejścia głównego też była czysta, nawet wokół koszy na śmieci był porządek. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne wózki na zakupy, jednak ja szukałem mniejszego wózka, ale gdy spostrzegł to pracownik marketu (akurat przyprowadził partie wózków) powiedział mi (sam, nie pytany o nic), że małych wózków nie ma i żebym brał duży to ni będę musiał jutro ponownie wracać na zakupy ;-). Pracownik sympatyczny, bardzo spostrzegawczy i pomocny. Mało tego, że mi sam powiedział, żebym nie szukał małych wózków bo ich nie ma, to do tego gdy już wziąłem duży wózek, to gdy zauważył w nim jakieś pozostałości (ulotki i paragon) powiedział, żebym się zatrzymał, to zabierze mi zwózka te śmieci. No naprawdę miły pracownik. Było to miłe i sympatyczne z jego strony, a ja byłem nieco zaskoczony taką postawą obsługi sklepu bo to jednak rzadkość w Polsce. Przy wejściu na halę sprzedaży były też gazetki reklamowe. Jak zawsze w tym sklepie były one dobrze widoczne, aktualne i oczywiście były wszystkie rodzaje obowiązujących w sklepie gazetek. Na hali podłoga była czysta, produkty na półkach równo poustawiane, dobrze oznakowane odnośnie cen i nazw. Obsługa sklepu była ubrana w czyste i schludne firmowe stroje. Przy kasach udało się nawet trafić kasę bez kolejki, pani w kasie sympatyczna, poczekała, aż wyładuje wszystko na taśmę i dopiero wtedy zaczęła skanować produkty. Na zakończenie kasjerka wydała paragon, znaczki (promocyjne) pożegnała się i zaprosiła ponownie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy stacji paliw Tesco w Lublinie. Ceny paliw obowiązujące na stacji są podane w sposób czytelny i widoczny z daleka. Ceny podane są na elektronicznym wyświetlaczu, jednak nie jest on zbyt jaskrawy i nie razi w oczy, a zarazem nawet w słoneczne dni jak dziś jest czytelny i widoczny. Ps: ostatnio przejeżdżałem obok stacji BP w Lublinie i ceny na wyświetlaczu były tak jaskrawe (zielony kolor), że nie szło ich przeczytaj nawet z bliska (przejeżdżałem ulica obok stacji). Na stacji Tesco było czysto, nawet przy koszach na śmieci. Same kosze, tez były opróżnione. Woda w wiadrach ze szczotkami do mycia szyb była czysta, szczotki też stały przy każdym rzędzie dystrybutorów. Mimo sporego ruchu na stacji nie musiałem długo czekać w kolejce do dystrybutora. Przy dystrybutorze LPG, był już pracownik stacji ubrany w czysty i schludny strój firmowy. W trakcie obsługi pracownik ten był miły i sympatyczny. W trakcie tankowania do kas (otwarte były 2 z 3) utworzyła się spora kolejka. Jednak zanim pracownik skończył tankować moje auto, to inny pracownik otworzył trzecią kasę i korek przy kasach został rozładowany. Tak więc gdy już podjechałem pod kasy to nie było kolejki. Pracownica sprawnie podliczyła moje zakupy, uwzględniła również rabat (5gr/l - kupon za wcześniejsze zakupy w Tesco za 100 zł). Ceny na stacji są przystępne, np. 1dm3 LPG 2,79 zł, a po rabacie, to tylko 2,74 zł/dm3.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu Biedronki w Lublinie przy ulicy Wieniawskiej. Przed wejściem do sklepu było w miarę czysto. Jednak W wiatrołapie (przedsionku) przy stole dla klientów, gdzie mogą zapakować swoje zakupy było naśmiecone. Zarówno na stole jak i wokół niego na podłodze było pełno papierków i paragonów. W wiatrołapie była też umieszczona gablota z ofertą promocyjną obowiązująca w sklepie (oferta Biedronka poleca i oferta specjalnie dla Ciebie). Przed wejściem na halę były dostępne koszyki w dużej ilości, jednak były one w chaosie i nieładzie. W pierwszej alejce widać było wyraźnie liczne zabrudzenia na podłodze (mimo iż warunki pogodowe były dobre - sucho było na dworze). Pracownica którą spotkałem w pierwszej alejce nie przywitała mnie ani żadnego innego klienta). Produkty w sklepie były dobrze dostępne i należycie oznakowane odnoście ceny i nazwy. Jednak w sklepie brakowało m. in. cytryn, po które tu przyszedłem. Trochę się rozczarowałem, bo cytryna w dzisiejszych czasach to już nie rarytas (jak kiedyś bywało) więc byłem bardzo nie mile zaskoczony, bo nawet nigdzie nie było etykiety z nazwą i ceną (co by świadczyło, że cytryny były, ale się niedawno skończyły). Przy kasach były nie duże kolejki, obsługa szła sprawnie, było sporo kas otwartych. Gdy kasjerka obsługiwała klientkę będącą przede mną i gdy zapytała się czy ta klientka życzy sobie dwie reklamówki (duże, które klientka położyła na taśmę), klientka odrzekła, że chciała tylko jedną i widać się skleiły dwie. Kasjerka zabrała jedną siatkę i chciała ją odłożyć za siebie, więc zaproponowałem jej, że ja ją odłożę pod taśmę (na półkę z siatkami). Kasjerka podała mi siatkę i powiedziała, bardzo panu dziękuje, jest pan bardzo uprzejmy. Gdy przyszła moja kolej kasjerka powiedziała dzień dobry, uśmiechnęła się i zaczęła kasować produkty. Na koniec wydała resztę, paragon, pożegnała się i zaprosiła ponownie. Ps karierka ta była w wieku około 50-60 lat, miała jasne włosy do ramion i chyba miała na imię Aleksandra.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy hali Makro w Lublinie zlokalizowanej przy ulicy Chemicznej. Zanim pojechałem do Makro zadzwoniłem, aby upewnić się czy dotarła tam produkt, który chciałem kupić. Byłem kilka dni wcześniej w Makro, ale wtedy już nie było tego produktu (tuner DVB-T usb w promocji) dlatego zadzwoniłem do makro żeby zapytać czy do wiezli ten produkt, bo dziś miała być dostawa. Makro ma fajne pomyślany system telefoniczny, po zadzwonieniu lektor mówi nr wewnętrzne na poszczególne działy, więc wybrałem dział rtv. O dziwo nawet nie musiałem czekać od razu ktoś odebrał. Zapytałem o dostępność produktu, pracownik od razu mi odpowiedział, że towar dojechał, dlatego pojechałem do makro. Ps pracownik z którym rozmawiałem przez telefon, był miły, sympatyczny i kompetentny. Na parkingu było dużo wolnych miejsc nawet blisko wejścia głównego. Strefa wejścia głównego była czysta. Również podłoga na hali była czysta jak na halę makro. Towary były dobrze oznakowane jeśli chodzi o cenę i nazwę. Jednak znowu nie było wszystkich produktów, który przy okazji planowałem kupić. Kilka dni wcześniej też ich nie było (chodzi o szklanki do kawy latte). Ps miały tez dojechać dziś. Jednak nie dojechały. Pracownicy hali byli ubrani w czyste i schludne stroje firmowe, a przy kasach nie było dużych kolejek.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu ogólnospożywczego o nazwie "Słoneczko" - przynajmniej taka jest nazwa na paragonie, bo nie zauważyłem jej nigdzie na szyldzie. A szkoda bo każdy sklep nawet spożywczy dobrze, żeby miał swoją nazwę, bo wtedy nawet łatwiej go polecić znajomym jeśli jest to fajny sklep. Sklep ten powstał tu niedawno, wcześniej też był tu sklep ale o innej nazwie. Sklep ten oprócz tego że jest sklepem ogólnospożywczym to oferuje jeszcze szeroki zakres pieczywa, drożdżówek i ciast na wagę. Można więc powiedzieć, że to połączenie sklepu spożywczego z salonikiem piekarniczo - cukierniczym. Sklep ma ładnie wyglądającą i zachęcającą do wejścia witrynę zewnętrzną. W sklepie podłoga była czysta, a produkty ładnie wyeksponowane na półkach. Szczególnie dobrze prezentowała się lada z ciastami. Pracownica sklepu była ubrana w czysty i schludny fartuch. Pracownica była miła i uprzejma, szybko mnie obsłużyła. Na koniec wydała paragon i zaprosiła ponownie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu samoobsługowego sieci Społem, a konkretnie sklepu Koziołek w Lublinie przy ulicy Lipowej. Przy wejściu do sklepu stał kosz na śmieci, jego otoczenie było czyste. Również drzwi wejściowe i podłoga w sklepie była czysta. Tym razem odwiedziłem w tym sklepie dział mięsa i wędliny oraz stoisko z garmażerką. Przede mną w kolejce były dwie osoby, ale akurat były obsługiwane przez dwie ekspedientki. Pracownice sklepu były ubrane w żółto - czerwone stroje firmowe. Miały na sobie czyste i schludne fartuchy. Sklep ten posiada szeroki wybór wędlin i to w całkiem dobrych cenach. Jednak teraz do sklepu zwiałem w celu zakupu klusków leniwych. Jak się okazało były one ty ponad 2 zł na kilogramie tańsze niż w pobliskiej garmażerce. Obsługa sklepy była bardzo miła i sympatyczna. Sklep oferuje nawet płatności kartami debetowymi za zakupy.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy lokalu z garmażerką o nazwie Kuchenne Delikatesy Kucharski. Witryny zewnętrzne lokalu były czyste i prezentowały się estetycznie. Przy wejściu do sklepu było czysto, również podłoga wewnątrz była czysta i utrzymana w należytym porządku. Lokal jest nie duży, można tu zjeść na miejscu jedzenie lub zabrać je na wynos. Lokal ma łady i estetyczny wystrój. Jest tu spory wybór różnego rodzaju pierogów, naleśników, leniwych, kopytek. Jest też spory wybór różnego rodzaju sałatek. Ceny są tu jednak nieco wyższe niż w garmażerkach w okolicy. Pracownice sklepu były ubrane w estetyczny zielony strój firmowy, posiadały nakrycia głowy oraz zielone fartuszki. Ich ubiór był czysty. Pracownice szybko i sprawnie obsługiwały klientów i mimo iż przede mną była spora grupka osób w kolejce to nie musiałem długo czekać na swoją kolejkę. Pracownice miłe i sympatyczne. Po zakupach kasjerka wydała mi paragon i pożyczyła smacznego oraz zaprosiła ponownie. Ps na stolikach i pod nimi w lokalu było czysto.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy supermarketu spożywczego sieci Carrefour Market zlokalizowanego przy Al. Jana Pawła II w Lublinie. Strefa wejścia do sklepu była czysta, nie widać było jakichkolwiek śmieci przy śmietniku przy wejściu. Drzwi wejściowe były czyste. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne koszyki na zakupy, jednak wnętrze większości z nich wyglądało na brudne. Przy wejściu był też stojak na gazetki reklamowe, co prawda gazetki w nim były jednak włożone do góry nogami. Podłoga w sklepie nie wyglądała na brudną, jednak pod butami czuć było ziarna piach, czy ziemi. To wary na półkach były na ogół ładnie poukładane, poza lodówką na wejściu (z promocją filetów z kurczaka). Tu produkty były w istnym chaosie, do tego były też produkty inne nie objęte promocją (np. piersi z kurczaka ale innej firmy - droższe - poza promocją), dlatego łatwo się było naciąć jeśli ktoś nie sprawdził ceny, a zaufał jedynie etykiecie z ceną przy lodówce. Przy kasie nie było kolejki, obsługa szła sprawnie. Jednak nie podobało mi się to, że kasjerka nie poinformowała mnie o tym, że można płacić zbliżeniowio. Wzięła ode mnie kartę i dopiero jak usłyszałem beep to się zorientowałem, ze zapłaciła za mnie za zakupu. A przecież na terminalu mogła być nabita większa kwota niż na kasie. Po to jest system płatności typu paypass abyśmy nie musieli dawać swojej karty do rąk innym osobom typu kasjer. To mnie mocno zirytowało.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu budowlano - remontowego sieci Leroy Merlin zlokalizowanego w galerii Olimp w Lublinie. Na parkingu przy markecie nie było problemu ze znalezieniem miejsca nawet na poziomie wejścia głównego. Przed wejściem do marketu ustawione były wózki. Strefa wejścia była czysta. Wokół kosza na śmieci przy wejściu nie było żadnych rozrzuconych papierków, niedopałków papierosów czy innych śmieci. Podłoga na hali sprzedaży była czysta. Towary na półkach były na ogół równo i ładnie poustawiane. Były też dobrze oznakowane odnośnie nazw i cen. Gdy poprosiłem jednego z pracowników marketu o rozpieczętowanie palety z gresem, zrobił to bez zbędnej zwłoki. Pomógł mi też wyjąć pierwszą paczkę z palety. Przy kasach nie było kolejek, kasjerka była miła i uprzejma. Szybko i sprawnie wystawiła fakturę VAT na zakupy. Po zakupach podszedłem do biura obsługi klienta i zapytałem, czy jest możliwość wystawienia faktury na paragon sprzed dwóch miesięcy (zapomniałem wtedy wziąć faktury). Pani stwierdziła, że nie ma problemu i po chwili wydała mi fakturę na podstawie paragonu. Obsługa w BOK była miła i pomocna. Wszyscy pracownicy marketu, których widziałem mieli czyste i schludne firmowe stroje oraz plakietki z imieniem.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy saloniku piekarniczo - cukierniczy Halina zlokalizowany przy ulicy Lipowej w Lublinie. Przed wejściem do sklepu było czysto, choć przy schodach wejściowych do sklepu było kilka drobnych papierków i gum do żucia. Witryna zewnętrzna sklepu i drzwi wejściowe były czyste, ale na jednym i drugim elemencie były pozostałości taśmy klejącej (zapewne pozostałości po jakichś ogłoszeniach, informacjach). Ale ogólnie było czysto. Podłoga w sklepie była czysta, jedynie przy regale z pieczywem i bułkami na podłodze było sporo okruszków i wyglądało to mało estetycznie. Ekspedientka w sklepie była miła i uprzejma, do klienta odnosiła się grzecznie i z szacunkiem. Była ubrana w biały fartuch, który była czysty i wyglądał schudnie. Pieczywo zakupione w saloniku było świeże i smaczne. Sklepik ten ma dość szeroką ofertę pieczywa, drożdżówek i pączków oraz ciast, a do tego ceny są tu naprawdę przystępne szczególnie w przypadku ciast na wagę.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy drogerii sieci Rossmann zlokalizowanej w Lublinie w galerii handlowej Plaza. Od razu po wejściu do sklepu rzuciło mi się w oczy, że sklep zmienił nieco swój wystrój od poprzedniej mojej wizyty w sklepie. Po pierwsze obecnie regały ustawione są do siebie w sposób równoległy (a prostopadle do wejścia), wcześniej część regałów ustawiona była pod skosem. Teraz układa regałów i alejek jest prostszy i bardziej przejrzysty. Obecnie jest też więcej przejść między regałami (alejek poprzecznych). Wydaję mi się również, że zmieniona została terakota na podłodze, gdyż ta obecna wygląda na nową, wręcz się świeci i ma wyraźny połysk. Do tego wydaje mi się, że obecnie na podłodze są płytki większych rozmiarów niż poprzednio. Towary na półkach były dobrze oznakowane odnośnie nazw i cen, były też ładnie i równo poukładane na półkach. Gdy nie mogłem znaleźć na półkach odkamieniacza marki Domol, poprosiłem o pomoc jedną z pracownic sklepu. Ta z chęcią od razu zaprowadziła mnie do właściwej alejki i wskazała odpowiednie miejsce na półce. Widać było, że zna układ towarów na sklepie. Pracownicy sklepu byli ubrani w czyste i schludne białe fartuchy. Przy kasie była nie duża kolejka, po chwili została otwarta dodatkowa kasa. Kasjerka w kasie była miła, zaproponowała mi jeszcze szampon w promocji (ustawiony na półce przy kasie).
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy delikatesów Delima zlokalizowanych w Centrum Handlowym Plaza w Lublinie. Sklep ten mieści się na poziomie zerowym galerii. Podłoga zarówno przed wejściem do sklepu jak i już na samej hali sprzedaży była czysta i utrzymana w należytym porządku. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne zarówno wózki duże, wózki małe oraz większe i mniejsze koszyki. Koszyk który wziąłem był cały, niepopękany oraz był czysty. Przy wejściu w dobrze widocznym miejscu były również dostępne gazetki reklamowe z aktualnymi promocjami w sklepie. Dzięki temu, że gazetki były dostępne oraz były one w miejscu łatwo dostępnym dla wchodzących, skusiłem się na większe zakupy niż planowałem. Bo po przejrzeniu gazetki okazało się, że m. in. w obniżonej cenie są pomidory w puszce (akurat wczoraj robiąc spaghetti zużyłem swój domowy zapas tego produktu), więc nie myśląc długo skorzystałem z tej promocji. Skorzystałem też z innej promocji z gazetki a mianowicie kupiłem dwa opakowania ryżu marki Kupiec oba za 4 zł (zamiast standardowo 6zł za 2 szt.). Dlatego ważne z punktu widzenia sklepów jest to aby gazetki były dostępne, bp chodząc po sklepie bym raczej nie zauważył tych produktów i ich nie kupił, gdyż planowałem tylko szybkie i małe zakupy na drugie śniadanie do pracy. Obsługa sklepu była ubrana w czyste i estetyczne firmowe stroje. Kasjerka sprawnie i szybko obsługiwała klientów, dzięki czemu w kolejce przy kasie spędziłem tylko krótką chwilkę.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy supermarketu sieci E. Leclerc w Lublinie przy ulicy Zana. Na parkingu jak i przy wejściu nie widać było śmieci czy niedopałków papierosów. W miarę czysto było nawet wokół kosza na śmieci przy wejściu do budynku. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne zarówno koszyki, wózki na zakupy jak też gazetki z ofertą promocyjną. Podłoga w markecie była czysta i utrzymana w należytym porządku. W sklepie był duży ruch i na głównych alejkach miejscami było ciasnawo, szczególnie w miejscach gdzie, na głównej alejce wystawione na środku alejki były towary w promocji, super oferty. Ogólnie produkty na półkach i regałach były równo i estetycznie poukładane. Produkty były też na ogół dobrze oznakowane w zakresie nazw i cen na etykietach przy półkach. Jednak ceny podane na elektronicznych wyświetlaczach były mało widoczne, szczególnie patrząc na nie pod większym kątem. Aby sprawdzić taką cenę przy najniższych półkach trzeba się było się schylić lub kucnąć. W sklepie jest obecnie fajna promocja, dobrze oznakowana, a mianowicie kawa jednej z markowych firm jest z 9,98zł za 250g paczkę, a drugą można wziąć gratis. Przy kasach były kolejki, ale było otwartych sporo kas i obsługa szła w miarę sprawnie. Kasjerka była miła i sympatyczna, zachowywała się grzecznie w stosunku do klientów. Wszyscy pracownicy marketu1 których zauważyłem w trakcie wizyty mieli czyste i schludne firmowe stroje.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy hali Makro. Na parkingu przed halą było czysto, nie widać było papierków, folii czy innych śmieci. Choć kosz na parkingu (tuż przy miejscu na którym zaparkowałem samochód) był przepełniony. Strefa wejścia była czysta, drzwi wejściowe były czyste. Podłoga na hali sprzedaży była czysta i utrzymana w należytym porządku. Towary na regałach były na ogół ładnie i równo poukładane. Dobrze były też oznakowane jeśli chodzi o ceny i nazwy produktów umieszczone na etykietach przy półkach. Jednak przynajmniej kilku towarów które chciałem kupić to ich nie było na stanie. W przypadku jednego produktu było to zrozumiałe, bo był on w promocji, jednak promocja zaczynała się dopiero dziś, a produktu już nie było. No ale w przypadku innych to już się rozczarowałem,, bo były one w normalnych cenach np. szklanki do late, były tylko na wystawie jedna sztuka pokazowa,a do zakupu już ani jednego opakowania. Gdy poprosiłem jednego z pracowników o sprawdzenie kiedy można się spodziewać dostawy towaru. Pracownik był miły i pomocny. Wszyscy pracownicy hali byli ubrani w firmowe stroje. Przy kasie nie było problemów, było otwartych sporo kas, nie było w ogóle kolejek, do kasy byłem pierwszy. Kasjerka była miła i sympatyczna.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu Lidl w Lublinie zlokalizowanego przy Al. Jana Pawła II. Przed sklepem była gablota z aktualną ofertą sklepu, szyby w gablocie były czyste, a gazetka była aktualna. Przy wejściu były równo poustawiane wózki na zakupy. Strefa wejścia była utrzymana w należytym porządku, drzwi wejściowe były czyste, również wokół kosza na śmieci przy wejściu było czysto. Przy wejściu na halę sprzedaży była aktualna gazeta z ofertą promocyjną sklepu. Podłoga zarówno w strefie wejściowej jak i dalej na sklepie była czysta i utrzymana w należytym porządku. Towary na półkach były odpowiednio oznakowane, etykiety były czytelne zarówno w zakresie cen jak i nazw produktów. Dodatkowo produkty o obniżonych cenach (objętych promocją) były dodatkowo wyróżnione czerwoną etykietą przy półce sklepowej. Towary na półkach były ładnie i równo poukładane, nie zauważyłem również braków towarów na półkach. Wszyscy pracownicy marketu byli ubrani w firmowe stroje, które wyglądały na czyste i schludne. Do kas były spore kolejki, ale po chwili zostały otworzone dodatkowe kasy, tak że w sumie wszystkie były otwarte. Dzięki temu oraz sprawnej pracy kasjerów kolejki zostały wręcz momentalnie rozładowane. Kasjerka byłą miła i sympatyczna. Co mi się podoba w Lidlu to to, że kasjerzy czekają z rozpoczęciem kasowania następnego klienta, aż poprzedni spakuje i zabierze swoje zakupy.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy supermarketu sieci Leclerc zlokalizowanego przy ulicy Zana w Lublinie. Na parkingu pod supermarketem było czysto, jednak wokół kosza na śmieci przy wejściu były niedopałki papierosów oraz rozrzucone papierki, a same kosze również nie wyglądały na zbyt czyste. Podłoga w markecie była czysta i utrzymana w odpowiednim porządku. Przy wejściu na halę sprzedażny nie brakowało koszyków czy wózków, brak było jednak gazetek z aktualną ofertą promocyjną sklepu. Towary na sklepie były ładnie i równo poukładane na półkach, były też odpowiednio oznakowane jeśli chodzi o cenę i nazwę. Jednak ceny podane na elektronicznych wyświetlaczach są mało czytelne szczególnie gdy się na nie patrzy pod większym kątem. W sklepie godna uwagi była oferta butów męskich (typu półbuty - przewiewne z otworami) za jedyne 29,99zł/para, co prawda nie skórzane, ale bardzo wygodne i wyglądały na produkt dobrej jakości. Przy kasie była niewielka kolejka, ale kasjerka sprawnie sobie radziła. Wszyscy pracownicy obsługi byli ubrani w czyste i schludne stroje firmowe.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy supermarketu budowlanego OBI w Lublinie, tego przy ulicy Zwycięskiej. Wejście do sklepu było czyste, czysto było też przy wejściu wokół koszy na śmieci. Podłoga w markecie również była czysta i utrzymana w należytym porządku, powiedział bym nawet, ze aż się świeciła i błyszczała co jest rzadkie w tego typu sklepach. Udałem się do punktu obsługi klienta, gdyż dzień wcześniej kupiłem tu doniczki ceramiczne, jednak jak się okazało w domu nie pasowały one do końca kolorystycznie do wystroju salonu ( w sklepie przy zakupie wydawało nam się że będą się dobrze komponować). Do POK była spora kolejka, ale były tam trzy pracownice, które szybko się uwijały i nie czekaliśmy długa na swoją kolejkę. Pani zapytała w czym może pomóc, powiedziałem, że chcemy zwrócić towar, pani poprosiła o paragon, uzupełniła formalności i po chwili dokonała zwrotu kwoty na naszą kartę debetową. Wszystko trwało chwilkę, nie było żadnego marudzenia czy nawet pytania o przyczynę zwrotu zakupionego towaru. Tak powinno być w każdym sklepie, że towar można zwrócić, taki standard jest w większości sklepów na zachodzie Europy, a u nas to wyjątek. Dlatego dla OBI tu należy się duża pochwała.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy marketu remontowo - budowlanego sieci OBI zlokalizowanego w Lublinie przy ulicy Zwycięskiej. Parking przed sklepem był czysty, nie było widać na nim śmieci, jednak część miejsc parkingowych była zajęta przez wystawione na ekspozycje produkty (np. bramy garażowe itp.). Przez co liczba miejsc przy wejściu głównym była zmniejszona. Strefa wejścia do marketu była czysta i zadbana, wokół koszy na śmieci był porządek. Przy wejściu na halę sprzedaży były wyłożone aktualne katalogi wiosna 2012, były one wyłożone w dobrze widocznym i łatwo dostępnym dla wchodząc na halę klientów. Podłoga w markecie była bardzo czysta jak na market budowlany, nawet miałem wrażenie, że aż się świeci i błyszczy. Towary na półkach były dobrze oznakowane odnośnie ceny i nazwy. Przy kasie była niewielka kolejka, ale szło całkiem sprawnie. Kasjerka była miłą, oczywiście zaproponowała dodatkowy produkt w promocji rękawiczki, ale na mój żart że nie będą prasować mojej żonie do torebki (rękawiczki były zielone a torebka czarna), pani kasjerka uśmiechnęła się i powiedziała, że niestety nie ma czarnych rękawiczek. Kasjerka miła i sympatyczna nie była nachalna przy wciskaniu rękawiczek czy innych produktów w promocji.Sama dalej pociągnęła temat żartu z rękawiczkami.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy hipermarketu sieci Tesco w Lublinie. Sklep ten jest zlokalizowany przy ulicy Orkana. Na parkingu panował porządek, nie widać było na nim papierków czy innych śmieci. Czysto było również w strefie wejścia do budynku. Drzwi były czyste a przy koszach na śmieci nie było niedopałków, gum do żucia czy papierków. Podłoga w markecie była czysta i utrzymana w należytym porządku. Przy wejściu na halę sprzedaży były dostępne dla klientów zarówno wózki jak i koszyki. Były też dobrze widoczne i łatwo dostępne gazetki z aktualnymi promocjami w sklepie. Zaraz za wejściem w głównej alejce była wystawiona większość produktów w ofercie promocyjnej szczególnie towary w promocji dwa w cenie jednego. Towary na półkach były ładnie i równo poustawiane, były też poprawnie oznakowane jeśli chodzi o cenę i nazwę. Pracownicy markety byli ubrani w czyste i schludne firmowe stroje. Kasjerka która mnie obsługiwała posiadała również widoczny identyfikator. Kolejka do kasy była nieduża, a kasjerka sprawnie is szybko podliczyła zakupy na koniec pożegnała się i zaprosiła ponownie. Jednak zapomniała wydać znaczki za zakupy (promocja 1 znaczek za 20 zł wydanych - znaczki uprawniają do zakupu garnków z rabatem) i to już nie pierwszy raz kasjerka w Tesco o tym zapomniała.
