Opinie użytkownika (316)

Otrzymałem SMS ...
Otrzymałem SMS zapraszający do sklepu Tommy Hilfiger, na wyprzedaż -50%. Postanowiłem skorzystać z okazji i wybrałem się na zakupy.. Nadmieniam, że cenię tą markę, wcześniej kupiłem w tym sklepie kilka rzeczy z których jestem bardzo zadowolony. Ponadto obsługa była tam zawsze w najwyższej jakości. Zaraz po wejściu do sklepu, podeszła do mnie pracownica, zapytując: "w czym mogę pomóc?". Powiedziałem, że dostałem SMS o obniżce 50% i chciałbym skorzystać. Na to pracownica odpaliła: "Pan kłamie. Sama wysyłałam SMSy i pamiętam dokładnie ich treść, zniżka dotyczy tylko wybranych produktów". Byłem zaskoczony takim obrotem rozmowy. Odpowiedziałem, że nie cytuję dokładnie treści SMS. W odpowiedzi na moje pytanie co jest przecenione, pracownica poinformowała które produkty mają obniżone ceny. Podziękowałem i obszedłem sklep, ale nie miałem już nastroju do zakupów.

Jan_3

27.06.2014

Tommy Hilfiger

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (0)
Przyszedłem do Biura...
Przyszedłem do Biura Obsługi Klientów załatwić opłacanie faktur za gaz poprzez polecenie zapłaty. Biuro jest nowocześnie urządzone i wyposażone, jest jasne i czyste, ma kilkanaście stanowisk obsługi w dużej sali. Są także dodatkowe krzesła dla klientów oczekujących w kolejce, co nie wszędzie jest praktykowane. Zaraz po wejściu zostałem zaproszony do wolnego stanowiska. Obsługująca mnie pracownica była kompetentna i uprzejma. Byłem obsłużony sprawnie i szybko. Na szczególne wyróżnienie, zasługuje informacja z naklejki na drzwiach wejściowych podająca, że Biuro jest przyjazne dla psów, przewodników. Nigdzie dotychczas nie napotkałem takiej informacji. Zazwyczaj, gdy wchodzę ze swoim wyżłem-przewodnikiem, do biura lub urzędu, od razu słuchać "warczenie" urzędników, nim zdążę wyjaśnić, że to pies przewodnik. Dobry wzór przyjaznego biura i kompleksowego podejścia do jakości obsługi klientów wart jest rozpowszechnienia.

Jan_3

09.03.2014

PGNiG

Placówka

Lubin, Piłsudskiego 34

Nie zgadzam się (0)
Na sali sprzedaży...
Na sali sprzedaży poprosiłem pracownicę (w firmowym stroju) o pomoc w znalezieniu barszczu czerwonego instant. Z uznaniem podkreślam, że pracownica była kompetentna, uprzejma i uczynna. Od razu przerwała układanie towaru, poprosiła żebym poszedł za nią. Następnie przy półce z tym barszczem wskazała ręką, grzecznie mówiąc: "tu jest barszcz czerwony, polecam doskonały w smaku z firmy Winiary". Aż miło robić zakupy w sklepie w którym personel zapewnia wzorową jakość obsługi.

Jan_3

01.03.2012

Biedronka

Placówka

Pabianice, Grota Roweckiego 18a

Nie zgadzam się (0)
Wpadłem do Express...
Wpadłem do Express Marche na szybką, samoobsługową kolację. W niedzielę wieczorem prawie wszystkie stoliki były zajęte. Ale oferta była pełna. Dania i sałatki w bemarach były opisane na gablotkach, więc można samemu zorientować się w ofercie. Gdy podszedłem, z pełną tacą do kasy, kasjerka zwróciła się do mnie słowami cyt.: "talerz położyć na wagę, miseczkę położyć na wagę". Byłem zdziwiony mało grzeczną, bezosobową formą, używanych przez kasjerkę zwrotów. Przy odbieraniu paragonu zapytałem kasjerkę:" czy pani pracowała w służbie zdrowia?" . Zdziwiona kasjerka odpowiedziała: "nie, a dlaczego pan pyta". Odparłem: "bo tylko w służbie zdrowia napotykam na podobne, bezosobowe zwracanie się jak np.: "rozebrać się, czekać na wezwanie". Gdy odchodziłem, słyszałem jak kasjerka komentuje moją uwagę z inną pracownicą. Jedzenie było smaczne, ale "skrzeczenie" krzeseł przesuwanych po posadzce przeraźliwe i głośne. Aż dziw bierze, że dotąd nikt z personel nie pomyślał, żeby podkleić nogi krzeseł np podkładkami z filcu. Dodam, że personel, tego lokalu, nie stosuje standardów obsługi klientów, nie słychać tu np.: "dzień dobry, do widzenia" itp.

Jan_3

05.12.2011

Express Marche

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (0)
Na kilka minut...
Na kilka minut przed otwarciem marketu, w luźnej kolejce oczekiwało przed wejściem, kilkanaście osób. Jakiś przechodzeń, zdziwiony poranną kolejką , głośno zapytał: "co dziś rzucili do Netto?". Po otwarciu sklepu "łowcy promocyjnych okazji" pobiegli do boksów, na których wystawiane są promocyjne produkty, reklamowane w cotygodniowej gazetce. Byłem świadkiem jak jeden z klientów zapytał (przy mnie) pracownicę Netto o plastikowe pojemniki na proszki. Pracownica po namyśle odpowiedziała:" pojemniki na proszki będą dopiero w czwartek. I z wyższością w głosie pouczyła starszego klienta (z wyglądu miał ok. 70 lat) cytuję: "trzeba dokładnie czytać gazetkę reklamową". Po takiej próbce jakości obsługi, odebrało mi chęć zapytania kogokolwiek z personelu sklepu o inny, szukany przeze mnie produkt.

Jan_3

25.11.2011

NETTO

Placówka

Lubin, Szpakowa 21

Nie zgadzam się (3)
Na wyciągu z...
Na wyciągu z karty kredytowej banku podano dodatkowe informacje zatytułowane:" Komfort i swoboda w jednej karcie". A na dole kartki: "Dowiedz się więcej pod numerem telefonu". Zainteresowałem się informacją o możliwości opłacania kartą domowych rachunków. Chcąc dowiedzieć się szczegółów, zatelefonowałem na podany numer infolinii banku: 801706080. Cierpliwie czekałem na połączenie z konsultantem. Przez ponad sześć minut nikt się nie zgłosił, słychać było tylko muzyczkę i komunikaty: "konsultanci są zajęci". Zatelefonowałem więc na drugi podany numer 717858004. Pod tym telefonem, również nie uzyskałem połączenia z konsultantem, a po około minucie oczekiwania połączenie przerwano. Mógłbym zrozumieć brak możliwości rozmowy z zajętymi konsultantami, gdyby nie fakt, że w poprzednich latach, w Lukas banku (przejętym przez Credit Agricole) ilekroć telefonowałem na infolinię uzyskiwałem szybkie połączenia, a konsultanci byli do dyspozycji.

Jan_3

05.11.2011
Nie zgadzam się (2)
Aby wysłać przesyłkę...
Aby wysłać przesyłkę listowną, poprosiłem pracownicę w placówce Poczty Polskiej o kopertę "bąbelkową" w formacje A-4. W odpowiedzi usłyszałem cyt.: "nie ma kopert tej wielkości, bo klienci wykupili". Wobec tego zapytałem kiedy będą te koperty. Pani odparła: " nie mam pojęcia". W tej placówce pocztowej, poczułem smak jakości obsługi klienta z czasów PRL-u".

Jan_3

30.10.2011

Poczta Polska

Placówka

Lubin, Józefa Piłsudskiego 26

Nie zgadzam się (1)
Wszedłem do...
Wszedłem do oddziału Deutsche Bank, poznać warunki reklamowanych kont. W dużej sali operacyjnej banku było pusto. Tylko przy jednym stanowisku obsługi była pracownica. W momencie wejścia do banku byłem jedynym klientem. Poprosiłem o informacje na temat warunków konta osobistego i oszczędnościowego. Sympatyczna doradczyni powiedziała mi o warunkach, kosztach i o oprocentowaniu kont. Odniosłem wrażenie, ze wiedziała wszystko o przedstawianych kontach. Ale prezentowała je w stylu: " oferujemy.." , zamiast poprzez pytania rozpoznać moje potrzeby i dostosować do nich ofertę banku. Nadmieniam, że doradczyni miała mały identyfikator, przypięty do kołnierzyka bluzki, ale nie poznałem imienia i nazwy stanowiska, gdyż napis był zasłonięty włosami. Ponieważ konta wydały mi się niezbyt atrakcyjne, poprosiłem o informacje na temat karty kredytowej. Doradczyni znowu zaczęła od prezentacji. Wysłuchałem i zapytałem czy jest możliwość bezpłatnego przelewania środków z karty (w ramach posiadanego limitu) na rachunek w innym banku. Doradczyni zaczęła szukać w swoich papierach, domyśliłem się, ze w taryfie opłat i prowizji. Po dłuższej chwili , z niepewnością w głosie, podała mi informację: "przelew na rachunek w innym banku jest traktowany jako transakcja gotówkowa, dokonana karta kredytową". Zapytałem jeszcze jakie warunki trzeba spełnić, aby skorzystać w Deutsche Banku z usługi "private banking". Doradczyni zbladła. Przez kilka chwili gorączkowo szukała informacji w swoich dokumentach. Na szczęście na sali pojawił się drugi pracownik. Doradczyni, nie wstając od biurka, zapytała go głośno o warunki minimalne dla usługi private banking. Głośna odpowiedź pracownika, ze stanowiska po drugiej stronie sali operacyjnej, brzmiała: "pół miliona złotych na rachunku w banku". Podziękowałem za informację, muszę się jeszcze zastanowić.

Jan_3

14.10.2011

Deutsche Bank

Placówka

Lubin, Armii Krajowej 19a

Nie zgadzam się (3)
Przyszedłem do Urzędu...
Przyszedłem do Urzędu Skarbowego, w celu wyjaśnienia zeznania podatkowego za ubiegły rok. Byłem zbudowany rozmową z urzędniczkami. Moje rozmówczyni, okazały się nadzwyczaj profesjonalne, a przy tym życzliwe. Wyróżniały się wysoką kulturą zawodową i osobistą. Przed wyjściem z Urzędu, z własnej inicjatywy, wypełniłem specjalną "Ankietę oceny poziomu obsługi klienta w Urzędzie". Oceniłem obsługę na najwyższy stopień: "bardzo dobry".

Jan_3

07.10.2011

Urząd Skarbowy w Lubinie

Placówka

Lubin, Skłodowskiej-Curie 94

Nie zgadzam się (1)
Podjechałem do sklepu...
Podjechałem do sklepu Pierre Cardin z zamiarem kupna koszuli. W sklepie było tylko kilku klientów. Przez kilka minut oglądałem koszule. W tym czasie, opodal stojaków z koszulami, stały trzy pracownice sklepu. Były całkowicie pochłonięte rozmową, zupełnie nie zwracały uwagi na klientów. Po pewnym czasie, w innej części sklepu, byłem świadkiem jak jedna z pracownic, rugała klienta. Krzyczała głośno, na cały sklep: "zniszczył pan kurtkę, musi pan ponieść konsekwencje". Słyszałem jak klient, starszy pan, zaskoczony i chyba wystraszony krzykiem, tłumaczył się: "niespodziewanie kichnąłem i kilka kropel śliny spadło na oglądaną kurtę. Od razu starłem ślinę chusteczką". Pracownica nie odpuszczała. Krzyczała na klienta, strofując go jak sztubaka:"jak się kicha, to trzeba dłonią zatykać usta". Po takiej "prezentacji" jakości obsługi, wyszedłem zniesmaczony ze sklepu. Prysł czar kolekcji Pierre Cardin.

Jan_3

07.10.2011

pierre cardin

Placówka

Lubin, Słowiańska 16

Nie zgadzam się (7)
W salonie optycznym...
W salonie optycznym Vision Express poprosiłem o opinię w sprawie plastikowych"nosków" w moich okularach. Obsługująca mnie pani, po obejrzeniu okularów powiedziała, iż noski są w porządku, nie trzeba ich wymieniać. Zaproponowała mi umycie okularów w "ultradźwiękach". Po umyciu zaprosiła mnie do częstszego odwiedzania salonu i korzystania z gratisowego mycia okularów, gdyż -jak się dowiedziałem- jedynie mycie w ultradźwiękach zapewnia dokładne oczyszczenie okularów. Ta pani była nadzwyczaj uprzejma i uczynna. Przy okazji obejrzałem imponującą ofertę okularów i ciekawe promocje cenowe. Byłem ujęty wysokim profesjonalizmem i kulturą obsługi najwyższego lotu.

Jan_3

04.10.2011

Vision Express

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (1)
Dzisiaj drugi...
Dzisiaj drugi raz wszedłem do sklepu RESERVED w Galerii handlowej CUPRUM ARENA. Wziąłem z regału kaszkiet, przymierzany podczas pierwszej wizyty i podszedłem do kasy. Akurat byłem jedynym klientem przy kasie. Pokazałem kaszkiet kasjerce, wskazując na niesymetryczny daszek. Powiedziałem, że chciałbym kupić ten kaszkiet, ale w obniżonej cenie ze względu na widoczny feler. Kasjerka obejrzała kaszkiet i z obrażoną miną odrzekła: "ja nie widzę żadnego feleru w tym kaszkiecie" Po chwili namysłu dodała: " u nas towar z usterką sprzedajemy z upustem, kilku procent ceny. W każdym przypadku o obniżce ceny decyduje kierowniczka" . Wobec tego poprosiłem o rozmowę z kierowniczką. Po chwili zjawiła się pani kierownik sklepu. Po przywitaniu, przedstawiłem moją propozycję, zakupu kaszkietu w niższej cenie.. Kierowniczka obejrzała kaszkiet. Od razu przyznała, że daszek jest niesymetrycznie przyszyty i zaoferowała zniżkę w wysokości 15% ceny. Gdy powiedziałem, że oczekiwałem 20%, odpowiedziała: " mogę obniżyć cenę maksymalnie tylko do 15%". Przystałem na ofertę kupiłem kaszkiet. Przez cały czas mojej rozmowy z kierowniczką sklepu, stojąca tuż obok kasjerka, miała wyraźny, nieskrywany grymas niezadowolenia i rozczarowania na twarzy. Kierowniczka sklepu okazała wysoki profesjonalizm i klasę - personel powinien się na takich zachowaniach wzorować.

Jan_3

27.09.2011

Reserved

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (4)
W sklepie RESERVED,...
W sklepie RESERVED, w Galerii handlowej CUPRUM ARENA, zainteresowały mnie kaszkiety. Wybrałem dwa kaszkiety w różnych rozmiarach, ale nie mogłem ich przymierzyć. Przeszkadzały w tym zabezpieczenia. Podszedłem więc do kas, prosić o usunięcie plastikowych zabezpieczeń. Przy dwóch kasach były pracownice. Ale jedynie jedna kasjerka obsługiwała klientów. A do kasy czekało w kolejce pięcioro klientów. Druga pracownica przy kasie, powoli układała sweterki. Była bardzo skupiona na wykonywanych czynnościach. Przez długi czas zupełnie nie zwracała uwagi na oczekujących klientów. Gdy dotarłem do lady przy kasie, pracownica wzięła kaszkiety, wcale nie nawiązując ze mną kontaktu wzrokowego. Od razu machinalnie przeczytała na głos cenę i zaczęła szybko skanować. Widziałem zdziwienie na Jej twarzy, gdy zaoponowałem i poprosiłem żeby nie skanowała kaszkietów, a tylko zdjęła z nich zabezpieczenia, ponieważ przed kupnem chciałbym kaszkiety przymierzyć. W czasie przymierzania zauważyłem, że kaszkiet w rozmiarze M (mój rozmiar) ma nieco krzywo przyszyty daszek. Ponieważ w na półce w sklepie nie znalazłem wybranego modelu kaszkietu w rozmiarze M, ponownie stanąłem do kolejki do kasy. Podałem pracownicy kaszkiet, prosząc o inny w rozmiarze M. Niestety okazało się, że to ostatni kaszkiet w tym rozmiarze. Poprosiłem więc o sprawdzenie w systemie czy kaszkiety w rozmiarze M, są w innych sklepach sieci RESERVED. Po chwili pracownica poinformowała mnie, że takie kaszkiety są w sklepie firmowym w Legnicy i może dokonać rezerwacji. Zapytałem czy jest możliwe zamówienie kaszkietu do sklepu w Lubinie. Niestety nie ma takiej możliwości - powiedziała mi pracownica. Aby kupić wybrany model kaszkietu w rozmiarze M, muszę- zdaniem pracownicy- jechać po kaszkiet do sklepu w Legnicy. Podałem przykład z salonu Wittchen, gdzie niedawno kupiłem buty. Były przysłane do salonu Wittchen w Lubinie, ze sklepu w innym mieście. Pracownica ponownie powiedziała, że w sklepach RESERVED taka usługa jest realizowana.

Jan_3

27.09.2011

Reserved

Placówka

Poczesna, Auchan, Krakowska 10

Nie zgadzam się (5)
W Tesco, ...
W Tesco, wygodnie robić zakupy w niedzielne południe. O tej porze w markecie jest bardzo mało klientów. Skorzystałem z tej sposobności, a także z samoobsługowej kasy. Te kasy w tutejszym Tesco zostały niedawno zainstalowane. Dotąd nie korzystałem z samoobsługi kasowej. W niedzielę byłem na to zdany, gdyż chyba tylko dwie kasy były czynne, a przed nimi były spore kolejki klientów. Bez pomocy pracownicy byłoby trudno obsłużyć się samemu. Dyżurna pracownica, z anielską cierpliwością, uprzejmie i uczynnie pomagała klientom (i mnie), obsługiwać samoobsługowe stanowiska kasjerskie.

Jan_3

26.09.2011

Tesco

Placówka

Lubin, Paderewskiego 101

Nie zgadzam się (2)
Zaprosiłem rodzinę (cztery...
Zaprosiłem rodzinę (cztery osoby) na obiad do samoobsługowej restauracji Express Marche. Najpierw podeszliśmy do lady pobrać tace, talerze i sztućce. Ponieważ były tylko trzy tace, poprosiłem kucharza ( w czarnym czepku) o pomoc w dostarczeniu jednej tacy. Kucharz, w niegrzecznym tonie, powiedział: "Tace do nas nie należą. To nie nasz problem. Zajmuje się tym inna firma". Po tych słowach kucharz zrejterował w głąb kuchni. Po dłuższej chwili, sami znaleźliśmy brakującą tacę. W trakcie kasowania zakupionych dań, zapytałem kasjerkę, kto zajmuje się w restauracji dostarczaniem tac. W odpowiedzi, kasjerka z rozbrajającą otwartością, powiedziała: "Za tace odpowiada inna firma, która sprząta całą kondygnację. Trzeba się zwracać do nich". Nie podejmowałem dalej tematu. Ręce opadają przy takiej jakości obsługi. To, klasyka wymierającego gatunku: "to nie ja, to kolega, to inna firma itp". Honor lokalu ratowało jedynie to, że zakupione dania były świeże, ciepłe i smaczne.

Jan_3

21.09.2011

Express Marche

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (0)
Do sklepu Netto...
Do sklepu Netto zwabiła mnie gazetka promocyjna. Chciałem kupić zestaw do czyszczenia monitorów LCD i klawiatury komputera. Obszedłem cały sklep. Nie znalazłem tego produktu. Poprosiłem o pomoc w znalezieniu zestawu pracownicę w firmowej koszulce. Okazałem pracownicy gazetkę promocyjną ze zdjęciem poszukiwanego zestawu. Pracownica nie nawiązała ze mną kontaktu wzrokowego, bez słowa obróciła się i przeszła do innej alejki sklepu. Domyśliłem się, że powinienem iść za Nią. Przy regale z promowanymi produktami, pracownica - jak niemy robot - bez słowa, pokazała ręką na poszukiwany produkt. Podziękowałem i pracownica, bez słowa odeszła. Poczułem się jakbym był w niemym kinie.

Jan_3

13.09.2011

NETTO

Placówka

Lubin, Szpakowa 21

Nie zgadzam się (6)
Przyjechałem do salonu...
Przyjechałem do salonu sprzedaży samochodów opel i chevrolet, żeby zapoznać się z oferowanym i mocno reklamowanym modelem AVEO. W salonie był porządek i wzorowa czystość. Obejrzałem kilka modeli aut licząc, że jakiś pracownik podejdzie do mnie i uzyskam więcej informacji. Cisza, spokój w zasięgu wzroku nie było żadnego pracownika i klienta. Podczas kilkuminutowego pobytu w salonie nie widziałem nikogo z personelu. Dopiero po wyjściu zauważyłem człowieka w garniturze, pewnie pracownika salonu. Był zajęty rozmową i paleniem papierosa.

Jan_3

03.09.2011

Autoserwis

Placówka

Lubin, Legnica 65

Nie zgadzam się (3)
Zachęcony wieloma reklamami...
Zachęcony wieloma reklamami salonu fryzjerskiego Angel, w galerii handlowej CUPRUM ARENA, poszedłem tam skorzystać z porady stylisty. Na początek zapytałem miłą panią recepcjonistkę, czy w tym salonie jest specjalista od stylizacji fryzur. Zostałem zapewniony, że jest taka specjalistka. Miałem poczekać kilka chwil. Siadłem na fotelu i rozejrzałem się po salonie.Było czysto, schludnie. Byłem jedynym klientem. Po kilku minutach przyszła pani fryzjerka i zaprosiła mnie na fotel. Wyjaśniłem, że przyszedłem po radę w sprawie fryzury, mianowicie co powinienem zmienić, czy np. bardziej twarzowo wyglądałbym z włosami długimi, czy zaczesanymi do góry, albo z długą grzywką zakrywającą czoło. Fryzjerka dokładnie obejrzała moja aktualną fryzurę i odrzekła, iż Jej zdaniem taka fryzura jest bardzo dobra, nie powinienem nic zmieniać. Podziękowałem za radę, ale wewnętrznie nie byłem zadowolony w myśl zasady: "zawsze może być inaczej i lepiej".

Jan_3

01.09.2011

Angel

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (5)
W centrum handlowym...
W centrum handlowym CUPRUM ARENA, zachęcony reklamą iPada na szklanych ścianach sklepu Vobis, poprosiłem sprzedawcę o zademonstrowanie tego urządzenia. Sprzedawca, jakby nie rozumiejąc mojej prośby, odpowiedział: "iPada trzeba najpierw zamówić". Odparłem, że przed zamówieniem chciałbym poznać iPada, żeby nie kupować przysłowiowego kota w worku. Na to sprzedawca odrzekł cyt.: "taką mamy politykę, że iPady są jedynie w wybranych salonach Vobis, w wielkich miastach np. we Wrocławiu". Wyraziłem zdziwienie reklamą bez możliwości zapoznania się z urządzeniem. Dopiero wtedy sprzedawca jakby zreflektował się i spróbował znaleźć pozytywne rozwiązanie problemu. Zaproponował wydrukowanie informacji o reklamowanym iPadzie. Przystałem na to. Po kilku chwilach otrzymałem kiepskiej jakości wydruk, kilkustronicową kartę katalogową Apple iPad 2. Nadmieniam, że w czasie rozmowy ze sprzedawcą byłem jedynym klientem w sklepie.

Jan_3

27.08.2011

Vobis

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (3)
W aptece poprosiłem...
W aptece poprosiłem farmaceutkę o lek. bez recepty. na bóle w stawie biodrowym. Podałem, że od kilkunastu dni odczuwam ból po przeforsowaniu się w trakcie ćwiczeń na bieżni w miejscowym klubie fitnes. Doświadczona farmaceutka poinformowała mnie, że każdy ćwiczący na bieżni w klubie fitnes przychodzi do Niej po leki na bóle w stawach. Pokazała mi cztery różne leki (tzn. suplementy diety). Dodatkowo jeden z nich zarekomendowała cyt.: "ten lek kupuje u mnie doktor..." Padło nazwisko znanego i cenionego w mieście kardiologa. Pomyślałem, że farmaceutka używa (świadomie lub nieświadomie), reguł wpływu społecznego. Przed wybraniem leku zapytałem jeszcze, który z przedstawionych jest najlepszy. W odpowiedzi usłyszałem cyt.: "każdy człowiek jest inny dlatego różne leki rozmaicie działają na każdego". I ta wypowiedź farmaceutki zreflektowała mnie. Podziękowałem za rekomendacje i fatygę mówiąc: "zastanowię się jeszcze".

Jan_3

17.08.2011

Apteka Polonez

Placówka

Lubin, Sikorskiego 20

Nie zgadzam się (2)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi