Chciałem dokupić kilka GB Internetu do telefonu, który mam w Plusie. W dwóch salonach Plusa w Lubinie zresztą byłem odsyłany gdzie indziej. Aż trafiłem, z podpowiedzi doradczyni Plusa, do Wrocławia na ul.Krupniczą. Bagatelka tylko 70 km dojazdu. Po wejściu do salonu ucieszyłem się widząc wolne stanowisko, pierwsze od wejścia. Po ok.10 minutach z zaplecza wyszedł doradca. Przedstawiłem mu sprawę i skierował mnie do telefonu infolinii. Telefon był vis-a-vis biurka doradcy. W trakcie rozmowy z konsultantką z infolinii, byłem poproszony o informację, którą musiałem dostać od doradcy z salonu. Ale nie było go przy biurku. Drzwi na zaplecze były uchylone, słyszałem rozmowę. Po dłuższym czasie oczekiwania zapukałem i otworzyłem uchylone drzwi. Wewnątrz pokoju było dwóch ( na mój widok) bardzo skonsternowanych pracowników. Manager i doradca, stali przy biurku, a na całym blacie była rozłożona kolekcja monet. Duża kolekcja około. 50 sztuk. Po chwili konsternacji doradca wyszedł i pomógł mi dokończyć sprawę na infolinii. Przy takiej jakości obsługi, jak mi się skończy umowa w Plusie, to się głęboko zastanowię czy warto kontynuować.
W restauracji zamówiłem kawę, następnie pokazałem obsługującemu pracownikowi paragon z poprzedniej wizyty w McDonald`s. Na tym paragonie zapisałem kod, otrzymany za ocenę jakości obsługi w ankiecie na stronie internetowej McDonald`s. Wybraną nagrodą miały być lody gratis. Pracownik oświadczył, nie zrealizuje mojego zamówienia, ponieważ muszę przedstawić zdjęcie kodu, lub e-mail z podanym kodem. Byłem zdziwiony, ponieważ wcześniej, dwukrotnie (w innych restauracjach McDonald`s) zrealizowałem zamówienie gratis na podstawie kodu odręcznie zapisanego na wcześniejszym paragonie z McDonald`s. . Poprosiłem o rozmowę z managerem. Za chwilę podeszła do lady Pani Manager. Przedstawiłem się i poprosiłem o przedstawienie. Pani Manager odpowiedziała, oschłym tonem, że nie ma obowiązku przedstawiać się klientom. Przyjąłem to do wiadomości, ponieważ zauważyłem identyfikator z imieniem i stanowiskiem: "Marzena, Manager". Opisałem problem z realizacją zamówienia.. Pani Manager oświadczyła, ze powiadomi o sprawie cyt.: "kierownictwu na górze", a zamówienie będzie zrealizowane jedynie jak przyniosę zdjęcie kodu lub e-mail z kodem. Nadmieniłem, iż dwukrotnie w kwietniu br. zrealizowałem w innych restauracjach McDonald1s, gratisowe zamówienie po przedstawieniu odręcznie zapisanego kodu. Pani Manager, powtórzyła swoją decyzję. Niejednolite procedury i nieuprzejme traktowanie zniesmaczyło mnie. Oschły, odpychający ton głosu Pani Manager sprawił, że zupełnie odeszła mnie ochota na konsumpcję lodów. Zamówioną kawę ( na miejscu), dostałem przy ladzie do ręki w kubku, bez tacy, bez serwetki, nawet bez zapytania o cukier. Co ciekawe, w restauracji nie było tłoczno, a w kolejce za mną nikt nie stał. Do wypicia kawy usiadłem przy wolnym stoliku. W lokalu nie było czysto. Na środku blatu mojego stolika leżał duży kawałek kapusty. Na stolikach obok też były jakieś resztki jedzenia. Jeden z pracowników dwukrotnie przechodził obok tych stolików i zupełnie nie zareagował na ten widoczny nieporządek. Wydaje się, że ta restauracja ma problem z jakością obsługi.
Cenię markę Emanuel Berg za wzornictwo i wysoką jakość produktów. Mam koszulę tej firmy i jestem z niej zadowolony. Jest wykonana z dobrego materiału i ładnie uszyta. Podczas ostatniej wizyty w DH Renoma, gdzie bywam średnio raz lub dwa razy w miesiącu, odwiedziłem także firmowy sklep Emanuel Berg. Lokalizacja tego sklepu wydaje się być idealna, na parterze na wprost głównego wejścia do Renomy. Zastanawiający (w trakcie każdej wizyty) był dla mnie fakt, iż ten sklep był zawsze pusty. Nie było klientów, podczas gdy w sąsiednim sklepie Massimo Dutti zazwyczaj było kilkanaście osób kupujących. W trakcie ostatniej wizyty w sklepie Emanuel Berg, obejrzałem marynarki. Miałem wrażenie, że od kilku miesięcy były to te same egzemplarze. Przed wyjściem wziąłem z katalog z koszulami. Ten katalog znam bo jest od kilku lat ten sam, ale pomyślałem o przekazaniu koledze. Wziąłem także inny, nieznany mi, folder reklamowy formatu A-4, z ciemną okładką i skierowałem się do wyjścia. W tym momencie doskoczyła do mnie ekspedientka i dosłownie wyrwała mi z ręki ten folder z jednoczesnym okrzykiem: "to jest tylko do oglądania na miejscu". Stanąłem jak wryty. Poczułem się jak ofiara rozboju w biały dzień. Uznałem, że nie zareaguję słownie na tak porażająco niestosowne zachowanie pracownicy. Po takim skandalicznym incydencie można się domyślać dlaczego tego sklep nie odwiedzają klienci. Spotkałem się z wręcz podręcznikowym przykładem wyjątkowo niskiego poziomu jakości obsługi klienta.
Super. Zbyt mała obsada do obsługi klientów w godzinach szczytu. Z tego powodu pracownicy są nadmiernie obciążeni obsługą klientów kupujących różne produkty przemysłowe, a jednocześnie obsługą oczekujących "kawoszy". Często są niekomfortowe, długie kolejki.Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Rewelacyjnie. Bardzo mili i uprzejmi pracownicy, podchodzący z sercem do sporządzania kawy i do klientów.Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Rewelacyjnie. Bardzo dobra organizacja obsługi. Wzorowy kontakt z profesjonalnymi pracownikami. Wysoka jakość oferowanych produktów. Wyróżniająca kultura obsługi.Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
OK. Zła organizacja obsługi. Na 10 stanowisk w Oddziale w Lubinie, połowa nieczynna. Bardzo długie kolejki. Doradca dyskutuje z klientem, niegrzecznie próbując mu wmówić, że ma rację.Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, oferta,cena,asortyment, wygląd miejsca obsługi. Na minus: zachowanie personelu, organizacja i czas obsługi.
Rewelacyjnie. Bardzo dobra organizacja obsługi. Pracownicy kompetentni, uprzejmi i uczynni. Wysoka jakość obsługi i oferowanych produktów (kart kredytowych).Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Zachęcony folderem reklamowym firmy KOMFORT, wybrałem się z wizytą do najbliższego sklepu z myślą o kupnie wykładziny dywanowej. W czasie dzisiejszej sobotniej wizyty, kilka minut po godzinie 11, w sklepie byłem jedynym klientem. Po wejściu na dużą salę sprzedaży powoli przeglądałem wystawione produkty. Trwało to kilka minut po czym rozglądałem się za kimś z personelu w celu uzyskania informacji. Byłem zdziwiony brakiem choćby jednego pracownika na sali sprzedaży. Gdy doszedłem do środkowej części sklepu, zauważyłem siedzących troje pracowników. Byli ubrani w czerwone, firmowe kurtki. Nie dosłyszałem wszystkich słów rozmowy, ale rozpoznałem dokładnie, iż była to nieśpieszna, luźna rozmowa na tematy pozasłużbowe. Nie chcąc przeszkadzać zatrzymałem się nie opodal i próbowałem nawiązać kontakt wzrokowy. Po pewnym czasie, pracownik siedzący twarzą w moim kierunku, podniósł głowę i nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. Po tym kontakcie pracownik dalej kontynuował rozmowę z kolegami. Widział mnie, ale wykazał zerowe zainteresowanie moją obecnością w sklepie. Nie zdecydowałem się samemu prosić o pomoc w czasie (jak się wydaje) przerwy wypoczynkowej pracowników sklepu. Ale także straciłem zainteresowanie kontynuowaniem wizyty i zakupami w tym sklepie.
Kilka razy w roku kupuję leki w Aptece "Leśna", należącej do franczyzowej sieci "Apteneo". Ta apteka jest umiejscowiona na parterze prywatnego szpitala i przychodni lekarskich "CDT Medicus".. Dzięki temu można wygodnie zrealizować recepty bezpośrednio po otrzymaniu od lekarza, bez wychodzenia z budynku. Gdy wszedłem do apteki, w kolejce do dwóch czynnych stanowisk,, czekało siedem osób. Na małej sali sprzedaży apteki było tłoczno. Po kilku minutach oczekiwania w kolejce, na trzecim stanowisku zjawiła się farmaceutka i kolejka znacznie przyspieszyła. Obsługująca mnie farmaceutka była ubrana w biały schludny i czysty fartuch. Nie nosiła identyfikatora. Była sprawna i kompetentna, ale miałem wrażenie automatyzmu w Jej obsłudze, Wprawdzie farmaceutka nawiązała ze mną kontakt wzrokowy, ale nie przywitała mnie, była bez uśmiechu. Nie zaproponowała mi żadnego produktu dodatkowego lub promocyjnego. Z własnej inicjatywy dokupiłem "Magnez" z atrakcyjnej cenowo promocji. Gazetkę reklamową "Zdrowie dla całej rodziny" dostałem dopiero jak poprosiłem o nią. Zamiast zaoferowania torebki do zapakowania (dużego zapasu) kupionych leków, farmaceutka spytała czy mam je w czym zabrać. Na szczęście miałem teczkę. W tej aptece gazety reklamowe leżały na ladzie, ale były tak umiejscowione, iż były dostępne tylko dla personelu. Zauważyłem, że nie wszyscy klienci je dostawali. Przed wyjściem z apteki, z boxu na sali sprzedaży, wziąłem ( z leżącego stosu) gazetę pt.: "Nasze zdrowie" nr 117. Dopiero w domu zauważyłem datę tej gazety: "styczeń 2017". Mam nadzieję, że to pomyłka drukarska, a nie ubiegłoroczne wydanie.
Obsługujące mnie (i innych klientów) pracownice są zawsze uprzejme, grzeczne i uczynne. Wykazują się wysokim profesjonalizmem. Są przyjaźnie nastawione do klientów. Każdorazowo informują i oferują skorzystanie z aktualnych promocji, prowadzą aktywną sprzedaż produktów banku. Poprzez odpowiednią komunikację i dbałość o dobry klimat rozmów z klientami, budują pozytywne emocje i tworzą satysfakcjonującą obsługę. Zasługują na wyróżnienie za wysoki, wyróżniający się poziom poziom jakości klientów.
Bardzo dobrze. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Rewelacyjnie. Profesjonalny, uczynny i uprzejmy personel.Na plus: wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.