Opinia użytkownika: T.K.
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy marketu Biedronki w Lublinie przy ulicy Wieniawskiej. Przed wejściem do sklepu było w miarę czysto. Jednak W wiatrołapie (przedsionku) przy stole dla klientów, gdzie mogą zapakować swoje zakupy było naśmiecone. Zarówno na stole jak i wokół niego na podłodze było pełno papierków i paragonów. W wiatrołapie była też umieszczona gablota z ofertą promocyjną obowiązująca w sklepie (oferta Biedronka poleca i oferta specjalnie dla Ciebie). Przed wejściem na halę były dostępne koszyki w dużej ilości, jednak były one w chaosie i nieładzie. W pierwszej alejce widać było wyraźnie liczne zabrudzenia na podłodze (mimo iż warunki pogodowe były dobre - sucho było na dworze). Pracownica którą spotkałem w pierwszej alejce nie przywitała mnie ani żadnego innego klienta). Produkty w sklepie były dobrze dostępne i należycie oznakowane odnoście ceny i nazwy. Jednak w sklepie brakowało m. in. cytryn, po które tu przyszedłem. Trochę się rozczarowałem, bo cytryna w dzisiejszych czasach to już nie rarytas (jak kiedyś bywało) więc byłem bardzo nie mile zaskoczony, bo nawet nigdzie nie było etykiety z nazwą i ceną (co by świadczyło, że cytryny były, ale się niedawno skończyły). Przy kasach były nie duże kolejki, obsługa szła sprawnie, było sporo kas otwartych. Gdy kasjerka obsługiwała klientkę będącą przede mną i gdy zapytała się czy ta klientka życzy sobie dwie reklamówki (duże, które klientka położyła na taśmę), klientka odrzekła, że chciała tylko jedną i widać się skleiły dwie. Kasjerka zabrała jedną siatkę i chciała ją odłożyć za siebie, więc zaproponowałem jej, że ja ją odłożę pod taśmę (na półkę z siatkami). Kasjerka podała mi siatkę i powiedziała, bardzo panu dziękuje, jest pan bardzo uprzejmy. Gdy przyszła moja kolej kasjerka powiedziała dzień dobry, uśmiechnęła się i zaczęła kasować produkty. Na koniec wydała resztę, paragon, pożegnała się i zaprosiła ponownie. Ps karierka ta była w wieku około 50-60 lat, miała jasne włosy do ramion i chyba miała na imię Aleksandra.