Opinie użytkownika (647)

Biuro Bocho Travel...
Biuro Bocho Travel przy ul.Stolarskiej zajmuje się szeroko pojętą turystyką. Potrzebowałam bilety na przejazd PKP, w związku z tym, że byłam w okolicach rynku postanowiłam, że kupię je tutaj. Lokalizacja biura w ciągu tzw. drewnianej zabudowy pasaży przy ul. Stolarskiej, pomiędzy restauracjami. Otoczenie czyste, lokal ostatni idąc od Małego Rynku, dobrze oznaczony. Wchodzę do środka, nie ma klientów w części, gdzie jest oferowana sprzedaż i rezerwacja biletów lotniczych, pkp, na przejazdy autokarowe. Pani z obsługi zajęta czynnościami przy komputerze, ale szybko reaguje na wchodzące osoby, słyszę: dzień dobry, zapraszam i w czym mogę pomóc. Przekazałam informacje o potrzebnej rezerwacji i zakupie, podałam daty, godziny /inne warunki/. W ciągu kilku minut /czas potrzebny na druk/ mogłam cieszyć się dokonanym zakupem. Pani sprawdziła, czy wszystko się zgadza, ja zresztą też, otrzymałam bilety w tzw. obwolucie. Płatność możliwa jest tylko gotówką, sprawnie została wydana mi reszta,dodatkowo dostałam tzw. zestawienie zakupionych biletów - to już druk systemu biura /tego nie ma przy zakupie na dworcach pkp/.Dodam, że cena biletów jest taka sama gdybyśmy kupowali na dworcu, bez żadnych prowizji. Pomieszczenie czyste, są miejsca przy stoliku-ladzie by spokojnie usiąść i zaczekać na zrealizowanie usługi. Na parapecie wystawione ulotki z aktualnych ofert biura, widoczne plakaty-plansze informujące, iż tutaj jest możliwość zakupu biletów. Biuro bardzo przyjemne, pracownica, która mnie obsługiwała- Pani w średnim wieku widać, że jest to osoba kompetentna, wyszkolona w zakresie sprzedaży rezerwacji. Uczynna, i miła, sprawnie i szybko realizuje zlecenie klienta. Polecam to miejsce. Wiem, że jeśli zajdzie potrzeba, na pewno znowu tu wrócę.

czystairlandia

09.05.2012

Bocho Travel

Placówka

Kraków, Stolarska 8/10

Nie zgadzam się (0)
Kontakt ze stroną...
Kontakt ze stroną internetową polskiego przewoźnika linii lotniczych LOT w celu rezerwacji biletów na podróż krajową. Oferta bardzo korzystna, konkurencyjna do PKP, także na wybranej przeze mnie trasie konkurencyjna dniami i godzinami wylotu w stosunku do innych nowych krajowych przewoźników lotniczych. Po wypełnieniu danych do rezerwacji możliwe opcje wyboru miejsca w samolocie /jest tzw. rzut miejsc odpowiednich klas lotu/,w zależności od potrzeb można wybrać opcję posiłku, dodatkowego zapotrzebowania na pomoc, np. gdy pasażer jest niepełnosprawny ruchowo lub niewidomy, gdy transport będzie np. też wózka inwalidzkiego. Kilka minut i rezerwacja prawie zakończona, określam sposób płatności i potwierdzam transakcje. W międzyczasie nastąpiła zmiana nazwy mojego banku, LOT nie miał nowej nazwy tego banku, nie wiem, czy to było przyczyną, ale transakcja dwukrotnie zawiesiła się w momencie przechodzenia na stronę banku. Skontaktowałam się z operatorem infolinii lotniczej, rozmowa podjęta sprawnie, dopytano o szczegóły poinformowano mnie, co widzi system, anulowano rezerwacje, po to bym mogła jeszcze raz spróbować a nie rezerwować kolejnych biletów na te same dane. Obsługa infolinii odpowiedziała rzeczowo i kompetentnie na pytania, pomogła przejść przez dalsze procedury. Po kilku minutach otrzymuję na maila potwierdzenie dokonanych rezerwacji, drukuję bilety - sprawnie, szybko, bez wychodzenia z domu. Regulaminy lotów przesłane, informacje szczegółowe dotyczące warunków lotu też.Sama strona internetowa jest łatwa w obsłudze: bez problemów znajdziemy loty krajowe, międzynarodowe, sprawna wyszukiwarka - po zaznaczeniu opcji czy lot tam / i z powrotem wyświetla się szczegółowy plan podróży, podane ceny, godziny, czas lotu. Strona wykonana ładnie graficznie, funkcjonalna jeżeli chodzi o zakres szukanych informacji.

czystairlandia

08.05.2012

LOT

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Późne popołudnie, wybrałam...
Późne popołudnie, wybrałam się na zakupy, przed wyjściem sprawdzam rozkład jazdy, zakładam, że dzisiaj autobusy jeżdżą godzinami tzw. dni roboczych, jest tzw. długi weekend, stąd ta niepewność. Udaję się na pętlę autobusu linii 159 - os.Piastów, kurs w kierunku Cichy Kącik. Kilka kroków dobiegam, bo autobus ma już odjeżdżać, z daleka widziałam pozamykane drzwi /wejście możliwe po naciśnięciu przycisku/, udaję się do pierwszych drzwi od strony kierowcy, Pan kierowca czeka, aż dobiegnę z dzieckiem. Podziękowałam, że Pan zaczekał, uśmiechem kierowca odpowiedział, że myślał, że ja na spacer idę, a nie do autobusu. Jeszcze jedno zdanie odpowiedziałam, że cóż zrobić, jak się pracuje o tej porze trzeba na zakupy jechać, bo jutro znowu święto, na co Pan w średnim wieku miło skwitował, że on też w pracy, a na mieście takie pustki i ładna pogoda. Faktycznie, jechało się przez miasto wygodnie, bez korków, mało samochodów, w środku autobusu raptem kilka osób po drodze wsiada, co niespotykane w komunikacji krakowskiej, bez tłoku. Autobus czysty, jest automat do sprzedaży biletów , czynny, reszta spokojnie wydana, bo zdarza się, że z tym są problemy. Kurs prowadzony przez tego kierowcę bardzo płynnie, bez hamowań, widać, że Pan wykonuje swój zawód nie z przypadku, a mały ruch też zapewne robi swoje. Jeszcze jedno, co zwróciło moją uwagę pierwszy raz w kursach autobusów miejskich w Krakowie: w środku kolorowe pomarańczowe naklejki, informacje na tzw. raczkach do chwytania się, iż w tym autobusie jest darmowe połączenie WI-FI, które zapewnia znany bank /jest sponsorem tej akcji/. Z ciekawości połączyłam się z siecią, bez problemów złapało sygnał i kilkanaście minut jazdy mogliśmy przeglądać z dzieciakiem wiadomości na necie. Z tego co wiem, ta akcja ma trwać przez dwa miesiące, jeśli ktoś akurat potrzebuje sprawdzić coś w necie, a ma przed sobą np. godzinę jazdy po mieście można spokojnie z tego skorzystać. Wyjątkowy dzień - 2 maja br. , raczej wyjątkowy kurs - pusto, ale grzecznie, miło, punktualnie.

czystairlandia

08.05.2012

MPK Kraków

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Nowosądeckie Towarzystwo Pomocy...
Nowosądeckie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta prowadzi wspólnotę Emaus z siedzibą filii w Krakowie na os. Willowe 29 . To przykład organizacji non profit, która skupia w swoim ruchu osoby doświadczone przez los. Osoby te założyły wspólnotę, razem pracują na życie, na rzecz budowania sprawiedliwego społeczeństwa oraz pomocy tym którzy doświadczają ubóstwa i wykluczenia. Prowadzą sklep w którym sprzedawane są meble i sprzęt AGD, ubrania, książki. Podarowane przez ludzi przedmioty własnoręcznie są naprawiane w warsztatach elektrycznych i stolarskich, jeśli jest akurat taka potrzeba. Wspólnota organizuje także przeprowadzki (pomaga w transporcie), odnawia stare meble.Kontakt mój ze Wspólnotą Emaus był najpierw telefoniczny, potem mailowy. Chciałam przekazać meble pokojowe, których już nie potrzebowałam, ponieważ byłam w trakcie przeprowadzki i pakowania mieszkania, a został mi tylko jeden dzień nie bardzo miałam czas, by pozbywa się mebli za opłatą na tzw. serwisach aukcyjnych, umawiać się na odbiór z potencjalnym kupującym. Zadzwoniłam, by spytać na jakich zasadach należy dostarczyć te meble do wspólnoty, nie dysponowałam dużym samochodem w tym dniu, wiedziałam, że podarowane meble pracownicy odbierają z mieszkania po wcześniejszym zgłoszeniu. Niestety na ten dzień (pracują do godz. 18) osoby odpowiedzialne za transport miały ustalone zlecenia. Pani poinformowała, by napisać maila i kontaktować się bezpośrednio z osobą kierownika. Tak też uczyniłam, odpowiedź przyszła szybko, wspólnota przyjmie meble ale muszę je dostarczyć sama. Ustaliłam, że do danej godziny firma transportowa, która będzie robić mi przeprowadzkę dostarczy im meble. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło, chociaż ktoś nie poinformował wcześniej pracownika ze sklepu, że będzie transport, nie bardzo chciał przyjąć bez zgłoszenia wcześniej od przełożonych, że ma być od razu przyjęcie na sklep /a było przed zamknięciem/. Dobrze, że są takie miejsca, gdzie ludzie, którzy niewiele mają swoją pracą, swoim czasem dzielą się z innymi /wspólnota np. organizuje mikołajowe paczki dla dzieci/ , potrafią utrzymać się ze swojej pracy, bo chcą. Własne ciężko wypracowane środki przeznaczają na codzienny byt, mobilizują się do wspólnych działań. Wspólnota oprócz sklepu prowadzi sprzedaż na allegro - od drobnych artykułów gospodarstwa domowego, sprzęt AGD po naprawdę fajne meble czy można antyki. Obserwacja tutaj przeze mnie zamieszczona trafia do kategorii urzędy, podkategorii stowarzyszeń/fundacji. Z urzędem nie mają nic wspólnego. To ich działania, usługi raczej na co odzień muszą walczyć z biurokracją instytucji, które zapominają, że nie wszystkie podmioty prowadzą działalność gospodarczą , te wymienione w podkategorii w działaniach statutowych/regulaminowych mają zapis "nie dla zysku", warto ich w tym wspierać, pomagać, upubliczniać, stąd moja tutaj opinia.

czystairlandia

05.05.2012

Wspólnota Emaus

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Pora zamieścić tutaj...
Pora zamieścić tutaj opinię o znanej corocznej edycji "Nocy muzeów', odbywającej się w skali całego kraju od kilku lat. Najbliższa edycja "nocy muzeów" za niespełna dwa tygodnie. Sam pomysł zrodził się w Berlinie, impreza ma zasięg europejski, bowiem bierze w niej udział 120 miast. Kilka lat temu, gdy nas w Polsce "noc Muzeów" nie była jeszcze znana brałam udział w tożsamej imprezie w Austrii. Tam organizacja niestety o niebo lepsza, drzwi muzeów zamykały się faktycznie nad ranem, funkcjonowały ciekawe trasy przejazdu za symboliczną opłatą, tak, że z jednego muzeum można było po trasie dostać się do następnego, bez obaw iż jest środek nocy i byłby problem z transportem. Z roku na rok coraz więcej miast uczestniczy w edycji krajowej i otwiera swe podwoje, by w ten dzień pokazać to, co w muzeach jest najlepsze. Ktoś pewno skrytykuje, iż jak jest za darmo to tłumy, a na co dzień nie łaska. Owszem, bardzo często bywam w takich miejscach. Jednak jest jedno ale, jeśli te placówki kończą często swoją pracę i zamykają drzwi w tygodniu o godz 16, 17 a czasem wcześniej, o czym mówimy? Gdyby nie narzucone poniekąd w tygodniu np. warsztaty dla szkół, wycieczki szkolne świeciłyby zapewne pustkami. Weekend jak najbardziej coraz częściej dogodne godziny otwarcia, ale ile jest miejsc /tych najpopularniejszych/, iż obowiązuje terminowa rezerwacja i z wyjścia pozostają plany. Osobnym zagadnieniem ciągle pozostaną ceny biletów / mówię tutaj o wyjściu przeciętnej czteroosobowej rodziny/. Chociaż w tym tygodniu np. na portalu zakupów grupowych pokazała się fajna oferta dla muzeów trójmiasta, szkoda, że ograniczony zakup ważnością karnetu akurat przed wakacjami. Noc Muzeów w moim mieście Krakowie ma też swoją już kilkuletnią tradycję, odbywa się corocznie od kilku lat w maju. Godziny otwarcia placówek, jak wskazuje nazwa od późnych godzin nocnych, chociaż zazwyczaj są to godziny pomiędzy 19 a 1 w nocy. Zwiedzający maja prawo do bezpłatnego podróżowania specjalnymi środkami komunikacji miejskiej (o ile radni miasta w danym roku podejmą odpowiednio wcześniej stosowną decyzję), ale żeby nie było tak do końca za darmo - należy mieć przy sobie specjalnie wydany na tą noc żeton okolicznościowy lub jak było w ostatnich latach bilet muzealny /żetonów kupowanych za symboliczne 1 zł po prostu niejednokrotnie zabrakło/. Specjalne tramwaje, autobusy podstawiane na tą noc jadą zazwyczaj trasą wokół Plant, Kazimierza od strony Placu Centralnego na Cichy Kącik/Bronowice, kursują do godzin otwarcia placówek muzealnych. Chcąc po spotkaniach muzealnych wrócić do domu pozostaje zazwyczaj linia nocna, bowiem do innych miejsc miasta po godz. 22.30 praktycznie nie ma się czym dostać.Wystawy, koncerty, widowiska teatralne, wykłady, projekcje filmów, konkursy i gry terenowe to z pewnością atrakcyjny program dla osób, które lubią takie klimaty. Na część tych zajęć odpowiednio wcześniej należy rezerwować miejsca, bowiem są ograniczenia w ilości osób, które mogą uczestniczyć. Sama idea Nocy Muzeów warta polecenia, co roku czekam na program, a jeśli tylko mogę to uczestniczę. Edycja krajowa Nocy Muzeów to niemal każde województwo. W Krakowie tegoroczna odbędzie się z piątku na sobotę tj. 18/19 maja 2012. W dobie możliwych od niedawna tanich i szybkich połączeń lotniczych pomiędzy dużymi miastami, konkurencji na tanie bilety przewoźników kolejowych i drogowych, byłoby dobrze, aby taką "noc" przekształcić w noce muzeów - np przez cały maj, by niemal wszystkie miasta ze swoją nocą nie nakładały się terminem na siebie w jednym czasie i nie zamykały imprezy tylko dla grona mieszkańców.

czystairlandia

05.05.2012

Noc Muzeów

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Kilku dużych partnerów...
Kilku dużych partnerów programu Payback oferuję za darmo kartę zbierania punktów, możemy ją założyć miedzy innymi w siei Empik, Real, Bp. Program zbierania punktów przy okazji zakupów stacjonarnych, zakupów internetowych czy też zakupów doładowań telefonu, po danym okresie może przynieść korzyść, bowiem zbieramy zniżki na np. kolejne zakupy u partnerów, ewentualnie zebrane punkty możemy wymienić na nagrody, bony. Przelicznik nie jest tak korzystny, ale ziarnko do ziarnka i zawsze uzbiera się mała suma. Od jakiegoś czasu nowością wprowadzoną na stronie programu www.payback.pl jest możliwość aktywacji przez internet i szybszego zbierania punktów poprzez tzw. e-kupony. Bez drukowania zaznaczamy opcję ważności e-kuponu i możemy udać się na zakupy u danego partnera, pamiętając, że e-kupony są ograniczone czasowo,oferty zmieniają się co kilka tygodni. Ułatwieniem jest także niedawno wprowadzona aplikacja mobilna na smarfony, która pozwala pobrać e-kupony i je aktywować. Opcja aktywacji e-kuponów nie jest możliwa w tzw. e-kiosku w sklepie. Po wpisaniu danych do identyfikacji klienta dowiemy się o stanie punktów, możemy wydrukować bon, usługa e-kuponów jest w kiosku niedostępna , a szkoda. Kontakt mój z obsługą programu payback w ostatnim czasie był mailowy, pod koniec marca zwróciłam uwagę po zakupach w Realu, że mimo wykazanych punktów na paragonie z tego dnia od wszystkich innych partnerów punkty się pokazały, ze sklepu Real jednak nie. Kilka dni później znowu robię zakupy w Realu, punkty naliczone dzień po tranodpowiedź, iż akurat tego dnia były problemy z systemem naliczania punktów, powinny się znaleźć na koncie w ciągu kilku dni. Po kilku dniach sprawdzam, punkty zostały dopisane. Nie wiem, czy to moja interwencja sprawiła, czy faktycznie w ten dzień u tego partnera tak było, tylko dlaczego pokazywały się późniejsze transakcje, a ta dopiero po miesiącu została wyjaśniona?Jednak od jakiegoś czasu coś innego zwróciło moją uwagę. Otrzymane do druku kupony, kupony w tak zw. książeczce często mają zapis typu: "za zakupy w sieci X powyżej np. 60 zł otrzymasz 3 razy więcej punktów" Zakładam, że chodzi o np. empik, bo taki kupon był wystawiony. Wydając min. 60,01 mam 30 pt tzw. "przeliczeniowych" za zakupy bowiem, 60 zł : 2 zł = 30 pkt czyli powinnam na koncie mieć dodatkowo: 30pkt x 3 = 90 pkt Po sprawdzeniu na koncie okazuje się, że punkty dodatkowe to tylko sakcji, jednak te poprzednie dalej nie naliczone. Piszę maila z zapytaniem, z podaniem szczegółów transakcji, otrzymuję w ciągu dwóch dni 60 pkt, czyli jeśli chcemy zachować tą zasadę, przelicznik w przypadku zakupów z dodatkowych kuponów drukowanych, bądź z książeczki wynosi 1 pkt= 3 zł To samo dotyczy zakupów w sieci Real, gdy jest tzw. opcja 3 x więcej pkt, ew. 4 x więcej pkt. Dla zorientowanych w programie polecam przeliczyć i porównać system naliczania pkt z tego typu transakcji. Jest to nieuczciwe oszukiwanie, by pod pretekstem większych zakupów wydać więcej, ze świadomością, iż automatycznie więcej punktów zdobędziemy.

czystairlandia

05.05.2012

PAYBACK

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Centralny Ośrodek Sportu...
Centralny Ośrodek Sportu - Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Szczyrku to jeden z największych Ośrodków Narciarstwa w Polsce. Ośrodek zarządza m.innymi obiektem dwuosobowej kolejki linowej, krzesełkowej na Skrzyczne. Czas ferii zimowych, dzień bardzo mroźny, ale nie przeszkadza nam w tym, by wybrać się kolejką na Skrzyczne. Dolna stacja kolejki widoczna z daleka, tutaj skupia się całe dzienne życie miłośników sportów zimowych. Obiekty hotelu, restauracji są na wyciągnięcie dłoni. Podchodzimy bliżej, z dala widoczna duża mapa-plansza okolicy, tablice informacyjne na temat tras narciarskich, tablice z rozpisanymi informacjami dotyczącymi jak kursuje kolejka, bowiem trasa przejazdu podzielona jest na dwa odcinki na Jaworzynę i z Jaworzyny dalej na Skrzyczne. Podane godziny w jakich kursuje kolejka. Tablica czytelna. Podchodzę do okienka, gdzie sprzedawane są narciarskie karnety na przejazdy, bilety na przejazd jednorazowy, do wyboru różne opcje. Mimo bardzo mroźnej pogody wybraliśmy dwa odcinki przejazdu tj. na Skrzyczne. Cena przejazdu w jedną stronę to 12 zł, gdy trzeba wrócić na dół tez kolejką- bilet dla jednej osoby to koszt 24 zł. Jest to dużo, chociaż przejazd nie trwa 5 minut, tylko 25, a dla wspaniałej panoramy Beskidów, jaka roztacza się ze szczytu Skrzycznego warto chociaż raz skorzystać z tej atrakcji. Płatność za bilet przyjmowana tylko gotówką, sprawnie wydana reszta, otrzymałam paragon. Pani z obsługi w okienku wytłumaczyła mi na jakich zasadach odbywa się przejście na drugi odcinek jazdy na stacji pośredniej tj. Jaworzynie. Nawet sprawdziła, czy mamy ciepłe rękawiczki, uprzedziła, że na górze jest bardzo zimno.W okienku zauważyłam, że był termometr, który wskazywał aktualną temperaturę, a trzeba pamiętać, że na wysokości 1257 m.n.p.m. temperatura była dużo niższa. Bardzo miła i sprawna obsługa przy okienku dolnej stacji. Sama kolejka jest wygodna, jedziemy na krzesełkach dwuosobowych, pracownicy pomagają wsiąść. W drodze powrotnej na odcinku Jaworzyna - Skrzyczne dojście do kolejki było zamknięte. Mało było osób, które wybrały się w góry bez nart, być może dlatego chwilę czekałam, aż zjawi się Pan z obsługi i udostępni wejście by dostać się kolejką jadącą na dół. Po dostaniu się na dolny odcinek kolejki, dla osób, które schodzą pieszo po schodach mała niemiła niespodzianka: schody oblodzone, tak, że trzeba było trzymać się mocno barierki. Ktoś z pracowników widać zapomniał o tych niecodziennych zimowych turystach, którzy w tak mroźny i wietrzny, aczkolwiek słoneczny dzień wybrali się w góry. Wokół budynku nie było nieuprzątniętych śmieci, przyznam, że było tyle śniegu, iż jeśli takowe gdzieś były to mocno pod śniegiem.

czystairlandia

04.05.2012
Nie zgadzam się (0)
Apteka zlokalizowana w...
Apteka zlokalizowana w budynku przychodni, na poziomie -1 (można zjechać windą). Po wizycie u lekarza dostaję recepty do wykupienia, udaję się do tej apteki tak naprawdę z dwóch powodów: zawsze jest miła i kompetentna obsługa, apteka ma własny program zbierania punktów a przede wszystkim bardzo duży wybór kosmetyków polskiej firmy i nie tylko, które to przeznaczone są do sprzedaży tylko w aptekach. W kolejce kilkanaście osób oczekujących, czynne trzy stanowiska do obsługi klientów. Dawno tutaj nie byłam, zmienił się znacząco wystrój tego miejsca. Nie ma szklanych witryn pomiędzy farmaceutami a klientami,niestety jak dla mnie to działa na niekorzyść, zawsze można było przez czas oczekiwania zapoznać się z szerokim asortymentem suplementów i kosmetyków. Prawa strona przy ladach wystawiony aktualny katalog prezentów z programu apteki, niestety jest to egzemplarz foliowany, okazowy. Nie ma katalogów by wziąć ze sobą do domu. Obok wystawiona aktualna gazetka apteki, aktualny reklamowy magazyn medyczny - wydawnictwa bezpłatne, duża ilość dostępnych. Po lewej stronie sali sprzedażowej apteki przed tzw. okienkami była zawsze gablota z towarami z programu, starannie opisana punktami. Były też wystawione kosmetyki do pielęgnacji dla dzieci, dorosłych. Dziś to miejsce było puste, być może będzie zmiana aranżacji wystawy, albo zupełnie coś nowego. Gdy nadchodzi moja kolej podaję pani recepty, sprawnie jestem obsługiwana, przy okazji pytam o potrzebne kremy do twarzy, pani po chwili przynosi z zaplecza dostępne z marki na której mi zależało. Upewniam się przy okazji ile mam punktów na karcie programu, dokonuję zakupu płacąc kartą /bez problemów/, otrzymuję fakturę, bez podawania zbędnych danych, bowiem Panie już w systemie mają wszystko. Sprawnie, miło, grzecznie i kompetentnie.Mam nadzieję, że dawny wystrój apteki wróci do ładu, miło było bowiem zorientować się w asortymencie nagród i asortymencie środków do pielęgnacji ciała, twarzy dostępnych tak naprawdę tylko w tym miejscu.

czystairlandia

03.05.2012

Apteka Zdrowie

Placówka

Kraków, os.Piastów 40

Nie zgadzam się (0)
Byłam w...
Byłam w przerwie podróży do Tarnowa, na "dworcu autobusowym" w Brzesku. Czekając na kolejny środek transportu postanowiłam poszukać sklepu spożywczego i kupić coś do picia może jakieś słodycze. Rozglądam się wokół po kamienicach i widzę czynny maleńki sklepik. Mało zachęcające wejście do środka, kilka razy byłam tu wcześniej, stąd świadomość, że jest to praktycznie jeden sklepik w pobliżu dworca.Sklep z obsługą, gdzie chcąc coś kupić trzeba się rozglądać co jest, bowiem nie ma tzw. samoobsługi. Na wprost od wejścia lada chłodnicza i wystawiony asortyment wędlin. Kolejka kilku osób oczekujących, dwie panie z obsługi obsługują. Sprzedaż w tej części sali odbywa się na zasadzie, nie ważne czy chcemy chleb, czy słodycze obowiązuje jedna kolejka. Sklep raczej dobrze zaopatrzony, jednak niewidoczne ceny towarów na półkach. To jedno z tych miejsc, jakie jeszcze funkcjonują w małych miasteczkach typu potrzebujesz, bierzesz, a przy kasie i płaceniu dowiesz się ile kosztuje. Zerkam na część sklepu po prawej stronie od wejścia i widzę, że tam też jest lada do sprzedaży, kasa fiskalna, panie z obsługi rozmawiają miedzy sobą. Na przeciwko asortyment wystawionych soków, soczków, napoje, kawa, słodycze. Podchodzę i przerywam rozmowę, pytając czy tutaj też jest czynne. Otrzymuję odpowiedź słucham. Zerkam na wystawione na ladzie w plastikowym pojemniku drożdżówki, wybieram z dżemem w środku, wcześniej upewniając się, czy dostawa jest świeża. Nie i wiem dlaczego, ale moje obawy jak się później okazało były słuszne. Drożdżówki były wszystkie włożone do jednego pojemnika, bez zabezpieczenia ochronnego typu folia, papier, wystawione na ladzie, tak, że nachalny klient mógłby spokojnie dotykać wszystkie zanim zdecyduje się na zakup i równie dobrze, żadnej nie wybrać. Kupuję wodę i tą nieszczęsną drożdżówkę, płacę, reszta wydana. Ale paragon jakoś tak niechętnie, dopiero po mojej prośbie, aby pani dała mi paragon otrzymuję. Podejrzewam, że sprzedawczynie znają swoich stałych klientów, stąd takie zachowanie w obsłudze. Dla tych przyjezdnych, którzy wpadają tu przypadkiem pomiędzy autobusem, który zaraz odjedzie, a klient przecież nie zawróci, mają wczorajszy towar i opcję niewydawania paragonu, by nie było podstaw do reklamacji. Nie polecam, nie zdecyduję się tutaj robić zakupów w przyszłości, nawet jeśli miałaby to być tylko woda mineralna.

czystairlandia

03.05.2012

FAMA MARKET

Placówka

Brzesko, Zielona 12 A

Nie zgadzam się (0)
Firma Pryzmat to...
Firma Pryzmat to sieć sklepów w których można zakupić tonery i tusze do drukarek pod własną marką firmy, a także oddać do skupu, bowiem firma skupuje oryginalne tonery i tusze do drukarek laserowych i atramentowych, a także skupuje te własnej marki. W moim mieście jest kilka lokalizacji tej sieci, praktycznie w każdej dzielnicy. Lokal przy ul. Długiej czynny jest codziennie od pon do piątku do godziny 17, o czym informuje zapis na drzwiach wejściowych, z dala widoczny jest pomarańczowo - granatowy rozpoznawalny szyld firmy. Mieliśmy przy sobie kilka tuszy, które zbieraliśmy do skupu i ponownej renowacji. Wchodzę do środka, słyszę uprzejme słucham ze strony Pana, który był za ladą przy stanowisku komputerowym. Wyjaśniłam w jakiej sprawie przyszłam. Pan wziął cennik, przeczytał ceny i utwierdził się w przekonaniu, czy nadal chce oddać do skupu. Sprawdził oryginalność tuszy a po chwili otrzymałam kilkadziesiąt złotych, które dla dzieciaka było sporym dodatkiem o kieszonkowego. Otrzymałam też z gadżetów firmowy notesik i zapach do samochodu, co było miłym akcentem. Obsługa staranna, szybka. Biuro firmy to przyjemny średniej wielkości, czysty lokal. Różne rozłożone ulotki informują jaka jest praktyka działania firmy, widziałam, że są druki potwierdzające oddanie tonerów do skupu /to raczej dla firm lub podmiotów, które muszą się z tego rozliczyć/, były też wystawione informacje o programie własnym firmy, gdzie zbiera się punkty wymienialne na małe nagrody. Wiem, że firma uczestniczy w programie Pajacyk, gdzie środki pozyskane z zużytych tonerów i głowic przekazywane są na konto wspierające działania PAH w programie dożywiania dzieci, informacje o tym można uzyskać na miejscu, są wywieszone, a także są dostępne na stronie internetowej sieci firmy Pryzmat.

czystairlandia

03.05.2012

Pryzmat

Placówka

Kraków, Długa 62

Nie zgadzam się (0)
Po zapoznaniu się...
Po zapoznaniu się z ofertą sklepu na stronie internetowej, wybrałam się do wybranego salonu sieci w Krakowie, gdzie przy wejściu na specjalnych stojakach rozłożona była aktualna gazetka promocyjna. Czas wystawić opinię dla sieci, jednak troszkę w nietypowej usłudze, albo raczej coraz popularniejszej, bowiem, drukowane ulotki marketów co krok znajdujemy na wycieraczkach, skrzynkach pocztowych lub jako dodatki do prasy codziennej. Osiem stron formatu A-4, kolorowy papier, nie za gruby, zręczny do złożenia i schowania do torebki. Pierwsza strona tytułowa - wyraźne logo sieci, pod spodem adres strony internetowej, oferta promocyjna związana z tematem na topie, czyli UEFA Euro 2012. Stonowane obrazki, nie krzykliwe zdjęcie - przy każdym podany numerek a pod spodem staranny opis danego artykułu: dla kogo przeznaczony, skład materiału, podane rozmiary, cena. Czcionka wyraźna do czytania, bez przepychu, ładnie. Kolejne strony ulotki to oferta podzielona na poszczególne dyscypliny sportowe, staranne obrazki, krótkie aczkolwiek treściwe opisy. Cena, rozmiar podany, podane marki odzieży, artykułów, dostępne kolory. Przy niektórych obrazkach widoczne oznaczenie, iż towar dostępny tylko w Intersport. Podejrzewam, że autor miał na myśli sieć sklepów /tzw. na wyłączność/, a nie to, że np. danego artykułu nie ma w sklepie internetowym tej sieci. Ostatnia strona gazetki podane nazwy sklepów sieci Intersport w poszczególnych miastach, brakuj mi adresów,bowiem nie zawsze wiemy gdzie akurat zlokalizowana jest galeria w danym mieście, a przede wszystkim godzin otwarcia. Jeszcze jedno, co nie daje mi spokoju. Nie ma określonego czasu obowiązywania oferty z gazetki, jest tylko bardzo mały napis, na dole strony, iż promocja ważna do wyczerpania zapasów. trudno dociec, czy za dzień, tydzień, miesiąc czy trzy oferta będzie dalej obowiązująca, bowiem nawet nie wiem od kiedy trwa.

czystairlandia

03.05.2012

INTERSPORT

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Poniedziałkowe popołudnie, wyjeżdżam...
Poniedziałkowe popołudnie, wyjeżdżam z dworca PKS w Krakowie z tzw. dolnej płyty busem sieci Comfort Bus relacji Kraków-Cieszyn. Kilka minut do odjazdu, kierowca prosi, by dać plecak do bagażnika,hm... jednak nie kwapi się, by z tyłu otworzyć luk bagażowy, mówi, ze jest otwarty, sama podnoszę klapę uważając, by się nie ubrudzić, bus dawno nie widział myjni. Podstawiony pojazd jest z typu mniejszych 16+1. Trasa przejazdu z tabliczki obejmowała kurs Kraków-Cieszyn. Wzorem przejazdów z lat ubiegłych wiem, że bus po drodze zatrzymuje się w Krakowie na kilku przystankach, potem w Kalwarii, Wadowicach, Andrychowie, Bielsku. Wsiadam, bowiem chcę dojechać do bielska, a potem innym przewoźnikiem kontynuować dalszą podróż na innej trasie, oby zdążyć jeszcze dzisiaj. Kupuję bilet dla siebie i dziecka, nieznaczna ulga przyznana dla dziecka (20 % ceny biletu normalnego), co jak się później okaże nie stanowi po podsumowaniu przejazdu jakiejś rewelacyjnej ceny w stosunku do PKS. Kilka miejsc wolnych, siedzimy w tyle, zakładając, że za około 2 godziny będę w Bielsku, wcześniej jeszcze pytam kierowcę, czy zatrzymuje się obok dworca PKS w Bielsku, otrzymuję zapewnienie, że tak. Proszę, aby poinformował mnie wcześniej, bowiem chcę wiedzie gdzie wysiąść i zabrać bagaże. Ruszamy z Krakowa kilka minut po czasie, godzina niefortunna by wyjechać z miasta, korki. Po drodze kierowca zabiera z Krakowa kilka osób, wydaje bilety. Dalsza trasa to niestety co miejscowość (z poza planowanej rozkładem) kierowca zatrzymuje się i zabiera pasażerów, stracony czas na zatrzymywanie się, sprzedaż biletu nadrabia na trasie szybką i niejednostajną jazdą, co chwilę jest przyspieszanie, potem zwalnianie, byle dojechać na czas. W samym Bielsku w ostatniej chwil orientuję się, że za sobą mam po lewej stronie wspomniany dworzec, wysiadam koło stacji benzynowej, bus kieruje się w dalszą jazdę w kierunku Cieszyna. W ostatniej chwili zabieramy kurtki by wyjść z busa, proszę kierowcę by wydał nam bagaże. Mamy do dworca jakieś 500 metrów, potem przejście na drugą stronę przez kładkę. Żałowałam, że wybrałam tego przewoźnika, komfort jazdy nie był przyjemny, to zatrzymywanie się co kilka minut z kursu "dalekobieżnego" zrobiło już swoje. w pewnym momencie robiło się już niedobrze, nie da się uchylić okna, kurs był po prostu zwykłym kursem na zasadzie brać pasażerów, byle nie było wolnych miejsc. Jeśli jest rozkład jazdy uważam, że kierowca powinien się go trzymać, zatrzymywać się tylko w wybranych miejscach, ewentualnie gdy na trasie ktoś chce wysiąść. Transport raczej dla osób, które bez bagażu chcą taniej niż PKS, szybko, co nie znaczy, że bezpiecznie dostać się z jednego miasta do drugiego, pod warunkiem, że znają miasta /przystanki/, przewoźnik omija w Bielsku dworzec PKS.

czystairlandia

03.05.2012

Comfort Bus

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Zjawiłam się na...
Zjawiłam się na dworcu PKS w Bielsku Białej aby udać się w dalszą podróż powrotną do Krakowa (jechałam z innego miasta, dworzec w Bielsku był punktem przesiadkowym. Na stanowiskach o tzw.o niskich numerach, pierwsze od wyjścia z budynku, obsługiwane trasy dalekobieżne, głównie kursy pospieszne.Wystawiona na stanowisku tablica z kursami jazdy. Kilka osób oczekujących na przyjazd autobusu.Jechałam kursem nr 109, obsługiwanym przez PKS Cieszyn. Autobusy tego przewoźnika jak już niejednokrotnie się spotkałam obsługują, jeżeli chodzi o trasy dalekobieżne głównie trasę Kraków-Cieszyn. Są to wygodne autobusy, konkurencja skierowała na ten kierunek busy, ale to nie ta jakość. Kurs był na trasie Cieszyn -Kraków. Autobus podjechał na stanowisko kilka minut przed czasem /z trasy/, autobus duży,z typu nowszych modeli /wygodny/, czysty na zewnątrz /była pora zimowa i błoto pośniegowe niejedno auto potrafi oznaczyć/, z przodu widoczna tabliczka, iż kurs jest na danej trasie, charakterystyczne czerwone napisy. Kierowca zanim zaczął wpuszczać nowych pasażerów do środka poprosił, by bagaże dać do luku bagażowego, który otworzył. Pomagał w załadowaniu bagaży, gdy upewnił się, że już nie ma osób z dużymi bagażami, zamknął schowek i udał się do autobusu. Poprosił pasażerów do środka i zaczął sprzedawać bilety na podróż. Jechałam z dzieckiem otrzymałam od razu bilet dla siebie, dla dziecka z uwzględnieniem ulgi, reszta bez problemów wydana. Zajęłam wygodne miejsca na pierwszych siedzeniach. Podróż odbywała się spokojnie, wyjechaliśmy o czasie, wcześniej jeszcze upewniłam się o której planowo mamy być w Krakowie. Kierowca jechał bardzo stabilnie i ostrożnie, bez np. gwałtownego hamowania, czy rozwijania nadmiernie prędkości. W tle leciała po cichu muzyka. Podróż minęła sprawnie, przyjechałam na dworzec PKS o czasie, kierowca otworzył luk bagażowy, pomógł pasażerom wyciągnąć walizki, plecak.PKS Cieszyn obsługuje trasy nie tylko własnego rejonu, sąsiednich powiatów ale także trasy sąsiednich województw. Jak dla mnie w pełni spełnia oczekiwania podróżnych jakością oferowanej usługi. Komfort podróży /nowoczesny tabor/, punktualność, bezpieczeństwo to atuty przemawiające za tym, by przy następnej podróży wybrać tego przewoźnika, ceny przewozu nie wygórowane. Coraz częściej lokalne PKS-y upadają pod wpływem konkurencji tanich przewozów typu "bus". Myślę, że temu przewoźnikowi to nie grozi, bowiem komfort i jakość podróżowania jest tutaj na pierwszym miejscu. Zapewniam, że są osoby, które sobie to cenią i w przyszłości jeszcze skorzystają z tych usług, jeśli będzie taka potrzeba. Przewoźnik warty wyróżnienia.

czystairlandia

03.05.2012

PKS Cieszyn

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Po zapoznaniu się...
Po zapoznaniu się z ofertą na stronie internetowej sklepu, zobaczyłam, że jest możliwość rezerwacji artykułów w wybranym sklepie. Produkt miałam wybrany, niestety wyszukiwarka pokazała, że nie jest dostępny w moim mieście. Regulamin rezerwacji określa kilka warunków, miedzy innymi musimy wybrać sklep, w którym odbierzemy towar, określić sposób płatności /jest opcja gotówka lub raty, nie ma opcji płatność kartą przy odbiorze/. Najbliższa miejscowość, gdzie był dostępny wybrany przeze mnie towar to ponad dwie godziny jazdy z mojego miasta. Pomyślałam, iż zanim dokonam rezerwacji dopytam o szczegóły, miedzy innymi czy jest możliwość, by towar odebrała inna polecona osoba /podajemy w rezerwacji swoje dane/, ewentualnie czy można zlecić przesłanie rezerwacji pomiędzy sklepami. Zastanawiałam się też, jak długo rezerwacja jest ważna, bowiem regulamin mówi o tym, iż wygasa w drugim dniu po zamknięciu sklepu, a drugi dzień akurat przypadał na święto, sklep zamknięty, czy w związku z tym z automatu jest przedłużana na kolejny dzień? Dodzwoniłam się na infolinię , szybko podjęta rozmowa, Pan przedstawia się z imienia i nazwiska. Pytam o nurtujące mnie szczegóły, pan sprawdza, czy faktycznie w moim mieście towar jest niedostępny. Otrzymuję szczegółowe i wyczerpujące odpowiedzi na zadane pytania, sprawnie i bardzo grzecznie. Na koniec Pan informuje, iż warto zaglądać na stronę internetową, bowiem ten wybrany przeze mnie towar ma być uzupełniony w najbliższych dniach w sklepach tej sieci w Krakowie, zamówienie już zostało złożone. Obsługa infolinii zorientowana w asortymencie, potrafi odpowiedzieć szczegółowo i wyczerpująco na zadane pytania, zna zasady dokonywania rezerwacji, chętnie służy pomocą. Sprawnie i kompetentnie, poświęcono mi wystarczającą ilość czasu, nie potraktowano jednostkowo,wyuczonym schematem jak czasami bywa na infoliniach, nie odsyłano na inne łącza telefoniczne, pracownik przeprowadził rozmowę od początku do końca.

czystairlandia

03.05.2012

Media Markt

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Obserwacja dotyczy wcześniejszego...
Obserwacja dotyczy wcześniejszego kontaktu telefonicznego z pracownikami tego salonu, a także bezpośredniej wizyty już na miejscu. Telefonicznie rozmawiałam z Panem z obsługi, potrzebowałam informacji, czy przy składaniu reklamacji związanej z naprawą telefonu trzeba, oprócz karty gwarancyjnej dostarczyć pudełko.Pudełko troszkę duże, naklejone na nim były numery seryjne telefonu, stąd wątpliwości w jaki sposób zostanie zidentyfikowany sam aparat, karta gwarancyjna i ewentualny brak pudełka. Okazało się, że te naklejki wystarczy oderwać i przykleić na kartę. Sama wizyta i zgłoszenie reklamacji przebiegło na miejscu sprawnie. Pani przyjęła zgłoszenie, sprawdziła dokumentację, wydrukowała potrzebne dokumenty. Otrzymałam informację, iż reklamacja będzie rozpatrzona do 14 dni, ponieważ wysyłana jest do autoryzowanego serwisu w Warszawie. Liczyłam się z tym, bowiem tyle dni trwa procedura określona przepisami p.c., a tym bardziej, że zbliżał się czas świąteczny, który z pewnością jest ograniczony dniami pracy serwisu. Otrzymałam dowód zgłoszenia reklamacji. Pięć dni później w godzinach wieczornych otrzymuję telefon z salonu przy Bora Komorowskiego, gdzie miły pan uprzejmie informuje, iż telefon jest gotowy po naprawie do odbioru. Z ciekawości pytam, do której godziny jest dzisiaj czynne, Pan zapewnia, że może poczekać, jeśli zdecyduję się odebrać telefon kilka minut po zamknięciu salonu, by odebrać jeszcze w tym samym dniu. Po odbiór telefonu udałam się następnego dnia, w godzinach wczesno popołudniowych. Pani z obsługi bardzo grzecznie mnie obsłużyła, wydała telefon z naprawy, sprawdziła, czy działa, przyjęła ode mnie dokumenty zgłoszeni reklamacji. Sprawnie, grzecznie, uprzejmie. Zaskoczeniem jakże miłym dla mnie, było to, że mimo weekendu reklamacja została załatwiona w ciągu 5 dni. Lokal operatora sieci Plus GSM czysty, ulotki poustawiane starannie w specjalnych gablotach, w punkcie dostępne dwa miejsca do obsługi klientów.

czystairlandia

01.05.2012

PLUS

Placówka

Kraków, Bora-Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (0)
Przebywając na jurze,...
Przebywając na jurze, w czasie zimowych ferii robiłam zakupy spożywcze w Skale. Sklep, o którym napiszę należy do sieci Lewiatan, zlokalizowany w samym centrum miasteczka. Urok naprawdę małych miasteczek polega też na tym, że zwłaszcza zimą, kiedy wcześnie robi się ciemno wszystko zamiera, placówki handlowe zazwyczaj pracują do godz. 16, tak też było w tym przypadku. Akurat nie dysponując samochodem trudno szukać w pobliżu miejscowości czynnego sklepu o tej porze. Przebywałam w okolicy rynku, trafiłam na czynny sklep spożywczy.Jak się później okaże przez najbliższe dwa tygodnie sklep jest zbawieniem dla popołudniowej pory robienia zakupów, bowiem czynny do godziny 21 w tygodniu. Lokal nie należy do dużych, jak często bywa w tej sieci. Czysto, dobrze oświetlony, asortyment tak jak w każdym sklepie spożywczo-przemysłowym, wszystkiego po trochu, ale jest wybór towarów. Towar starannie poukładany na półkach, ceny oznaczone.Miła obsługa przy kasie, możliwość zapłaty kartą płatniczą. I jeszcze coś, co zapamiętałam: anielska cierpliwość kasjerki, gdy na zakupy wpadła grupa dzieci z zimowiska.

czystairlandia

01.05.2012

U Rataja

Placówka

Skała, Rynek 10

Nie zgadzam się (0)
Apteka zlokalizowana w...
Apteka zlokalizowana w ciągu pasaży handlowych, niedaleko pętli tramwajowej. Przed lokalem czysto, mimo sąsiadujących obok sklepiku z alkoholem i baru. Mały lokal, czysty, nieliczne ulotki starannie wystawione, można zabrać. W środku jedna osoba, sprawna i grzeczna obsługa. Kupuję medykamenty, po które przyszłam. Rzeczowa informacja, czy wiem, jak stosować ze strony farmaceuty. Apteka ma własny program do zbierania punktów, co jest zapewne miłym akcentem. Paragon sprawnie wydany, reszta też. Miejsce może nie widoczne z daleka, troszkę ginie w ciągu reklam okolicznych sklepików, ale jeśli mam akurat zakupić lekarstwa to czynię ten zakup właśnie tutaj. Apteka, która w środku wygląda właściwie. Tak, jak miejsce przeznaczone do sprzedaży lekarstw. Coraz częściej spotykam się na mieście z wystrojem sterylnym, bezpośrednią obsługą przez ladę, bez witryny szklanej, gdzie na półkach widać poukładane pojedyncze opakowania, towar przynoszony z zaplecza przez farmaceutę. Ciężko wtedy zorientować się, czy czegoś jeszcze nie potrzebujemy. Sprawnie, szybko, kompetentnie - to moja ocena na dziś. Nie jest to moja pierwsza wizyta w tym miejscu, zawsze bez jakichkolwiek zastrzeżeń.

czystairlandia

01.05.2012

HYGIEIA

Placówka

Kraków, os.Boh.Września 76

Nie zgadzam się (8)
Kopalnia Soli "Wieliczka"...
Kopalnia Soli "Wieliczka" to unikatowy na skalę światową zabytek z listy Światowego Dziedzictw Kulturalnego i Naturalnego "UNESCO". Chyba każdy z nas odbył obowiązkową wycieczkę szkolną w to miejsce, a jeśli tak nie było być może moja obserwacja pomoże dokonać wyboru, by w czasie najbliższych weekendów lub wakacji odwiedzić to miejsce. Moja wizyta w kopalni była szczególna, brałam udział w międzynarodowej konferencji z udziałem touroperatorów, planistów spotkań, przedstawicieli muzeów i Profesjonalnych Organizatorów Kongresów z całego świata, stąd charakter przygotowanego spotkania - sposób prezentowania oferty i promocji zbiorów kopalni był na bardzo wysokim poziomie. Kilka razy byłam w kopalni indywidualnie z rodziną, bowiem swego czasu były tu organizowane targi skamieniałości i biżuterii, jednak kopalnia odeszła od tego projektu. Zawsze był to czas mile spędzony, nie stracony, chociaż przyznam, że jednak rodzinne wejście potrafi zrujnować domowy budżet / ceny biletów są za wysokie jak na możliwości przeciętnej rodziny, nie mówię tutaj o ulgach, tylko tzw. normalne ceny wejścia/. Podczas wrześniowego pobytu miałam okazję być na terenie kopalni w kilku miejscach, co nie zawsze związane jest z wykupioną trasą turystyczną, gdy jesteśmy tam indywidualnie. Miłym spotkaniem była wizyta wielickiego skarbnika /bardzo fajna atrakcja dla dzieci/, kilka opowieści związanych z historią tego miejsca na długo zostaje w pamięci. Osoba występująca w charakterze skarbnika kompetentnie przygotowana, znawca swojej profesji, wielkie poczucie humoru. Widziałam i słyszałam Reprezentacyjną Orkiestrę Dętą, górniczą, można zasłuchać się w melodiach granych kilkaset metrów pod ziemią,nie tylko melodie górnicze ale utwory światowej klasyki pełen profesjonalizm. Gdy charakter np. planowanego spotkania w tym miejscu jest bardzo uroczysty /np. kongresy, spotkania firmowe/ jeśli mamy możliwość wyboru takiej formy spotkania polecam, bowiem nie często taka gratka się zdarza, a melodia z tego miejsca na długo pozostanie w pamięci. Podziemne miasto, jakim jest kopalnia daje możliwość organizowania różnorodnych imprez kulturalnych, wernisaży, wystaw, inscenizacji operowych, czy popularnego Balu sylwestrowego.Kolejne miejsce, o którym napiszę to restauracja - w komorze Warszawa i Wisła. Dla wygody gości przygotowano specjalną antresolę, ba, szatnie, przebieralnie. Wszystko to w przepięknej oprawie wizualnej, solne żyrandole, mahoniowy parkiet, bardzo dobre oświetlenie jednym słowem doskonała oprawa wykwintnych imprez i uroczystości. Obsługa kelnerska pracowników na wysokim poziomie. Uroczysta kolacja bardzo wykwintna i smaczna. Stoliki bardzo ładnie przygotowane, ozdobione. Przy każdym nakryciu maleńka wizytówka miejsca - kopertowy układ wybranego menu, treść podkreślająca charakter spotkania. Wg mnie, Dział Organizacji Imprez w tej kopalni bardzo ładnie, z wyczuciem zadbał o taki szczegół. Trasa turystyczna, którą zwiedziłam później obsługiwana była przez wielickich przewodników wielojęzycznych, bardzo dobrze przygotowani, kulturalni, ubrani w firmowe stroje górnicze. Obsługa tego miejsca czy to na tzw. trasie, czy w restauracji na wysokim poziomie. Miejsce warte wyróżnienia, warte zobaczenia przynajmniej raz w życiu. Dodam, że zwróciłam uwagę, iż na terenie kopalni nie stanowi problemu poruszać się na wózku inwalidzkim - chodniki są szerokie. Nie wiem, jak odbywa się zjazd windami, organizacyjnie gdzie to należy zgłaszać, ale sama świadomość dostępności tego miejsca dla niepełnosprawnych osób pozytywnie wyróżnia kopalnię pośród innych obiektów kulturalnych.

czystairlandia

01.05.2012

Kopalnia Soli w Wieliczce

Placówka

Wieliczka, Daniłowicza 10

Nie zgadzam się (0)
Niedzielne popołudnie, podczas...
Niedzielne popołudnie, podczas spaceru po mieście postanawiamy wejść do środka i coś zjeść. Wcześniej zajmujemy stolik na tzw. ogródku, jest kilka wolnych, wszystkie uprzątnięte po poprzednich klientach, bez pozostawionych tac, co czasami się zdarza. Wszystkie kasy czynne, bardzo dużo osób oczekujących, lokalizacja tego Mc Donald's-a to gówna ulica miasta prowadząca od rynku, liczni turyści, wycieczki, spacerowicze, dlatego w tym miejscu zazwyczaj jest ciągły ruch. Stałam w kolejce około 10 minut, przede mną osoba złożyła zamówienie i kolejka się zablokowała - trzeba było długo czekać, bo klientka przede mną nie została do końca obsłużona. Pani przy kasie sprawnie obsługiwała,nie od niej zależał czas przygotowania zamówienia, stąd taki długi czas obsługi. Miałam okazję dłużej popatrzeć na pracę pracowników, bez zastrzeżeń, uwijają się jak mogą. Przy okazji zerknęłam na tablice z aktualnymi ofertami zestawów. Obrazki wyraźne, jednak krzykliwość i wielkość obrazków porażająca, w tym chaosie ledwo widoczne ceny - zwłaszcza w ofercie tzw. za 3,5 zł /za małe napisy/. Gdy próbuje z tablicy odczytać ofertę ciepłych napojów a dokładnie kawy jest to prawie niemożliwe, tablica ma za małe litery. Dobrze, że znam prawie na pamięć tą ofertę, dlatego podjęcie decyzji przeze mnie nie trwa długo. Tutaj rozczarowanie mnie spotyka, nigdzie nie ma informacji, że skończyła się promocja z tzw. naklejkami z dużych kubków kawy na wymianę /nie było o tym wcześniej żadnej informacji/, podany kupon na wymianę jest nieważny. Zamówienie złożone przeze mnie dostaję sprawnie, obsługa pyta ile cukru sobie życzę, nie pada propozycja czy biały czy tzw. brązowy trzcinowy, serwetki do zamówienia dodane, sprawnie skompletowana taca. Toaleta, do której zaglądam, by umyć ręce chyba wyjątkowo dostępna dla wszystkich z zewnątrz, jest karteczka, że tylko dla klientów sieci, ale można wejść bez problemu. Miejsce raczej nie sprzątane od kilku godzin, podłoga pochlapana wodą to przy umywalkach. Ogródek czysty, miejsca, gdzie oddaje się tace czyste, bez zbędnych tac.

czystairlandia

30.04.2012

McDonald's

Placówka

Kraków, Galeria Krakowska ul. Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Wchodzę do empiku,...
Wchodzę do empiku, by zakupić prasę na weekend a przy okazji zorientować się w ofercie tego tygodnia. Przy wejściu na stojakach rozłożony aktualny numer gazetki empiku. Udaję się na część z dostępną prasą kobiecą, tam gdzie są aktualne miesięczniki. Prasa poukładana równo, składnie. Wybieram coś dla siebie a teraz czas na prasę podróżniczą.Od jakiegoś czasu, od kiedy zmieniły się ustawienia gablot z tytułami w tym empiku powiem, że kilka chwil trwa zanim odnajdę właściwy regał. Kolejne minuty spędzam z dziećmi, by odnaleźć czasopisma dla młodzieży, znowu półki z tytułami się zmieniły. Szkoda, że nad wszystkimi półkami nie ma napisów, szyldów jaki rodzaj prasy jest wystawiony. W części tzw. papierniczej i art. szkolnych sklepu szukam plecaczków, toreb. Kiedyś była tutaj fajna kolekcja. Obecnie wystawione dwa modele plecaków firmy sportowej, nic szczególnego, marna jakość, pojedyncze modele. Mijam w drodze do kasy kolorowe kolekcje art. biurowych i papierniczych, zwłaszcza mocno związane z pewną dyscypliną sportu. Towar poukładany ładnie, na specjalnie przygotowanych półkach. Przy kasie kilka osób oczekujących. Dwie kasy czynne, sprawna obsługa. Podczas płacenia moje dziecko podaje kasjerowi kartę euro26, rabat naliczany sprawnie, widzę jak pan z obsługi sprawnie wydaje resztę, pakuje towar do reklamówki. Grzeczna, miła obsługa.

czystairlandia

30.04.2012

empik

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi