Opinie użytkownika (647)

Księgarnia zlokalizowana niedaleko...
Księgarnia zlokalizowana niedaleko Małego Rynku, należy do tzw. sieci taniej książki. Z dala widoczne witryny z przecenionymi książkami, zachęcające promocje na wybrane tytuły a tak naprawdę tani jest cały asortyment. Lokalik malutki, raptem trzy sale. Pierwsza sala troszkę niewygodne przejście pomiędzy wystawionymi książkami na stołach a półkami z literaturą dziecięcą (zbyt wąsko, zwłaszcza jak kilka osób w tym miejscu się zatrzymuje). Książki poukładane tematyką, przy wejściu pudła z cenami zaczynającymi się od 1 zł, tutaj bywa często tłok, jest to zarazem wejście do sklepu a klienci lubią poszperać w takich cudeńkach. Cena ma przyciągną, może ustawienie tego pudła w tym miejscu to taktyka sklepu, bo widoczne jest z ulicy. W każdym razie nie raz widziałam sytuację, jak osoby wchodzące zwracały uwagę, że inne osoby tarasują przejście. Książki raczej poukładane są tematyką: literatura dla dzieci, albumy, malarstwo /to na pierwszej sali/. Ceny zaczynają się od 1zł, jest kilkanaście tytułów z nowości /przystępne ceny/. Druga sala maleńka to dalsza część literatury dziecięcej. Na półkach poukładane tytułami, pierwszy egzemplarz książki ma kartonik kolorowy z aktualną ceną, zazwyczaj dużo niższą niż ta wydrukowana na oprawie. Kolejna sala tutaj już większa powierzchnia działy językowe, psychologia, hobby, kuchnia. Starannie poukładane wydawnictwa na półkach. Jest też maleńka szafka z płytami cd, bez rewelacji cenowych i tytułowych, poukładane raczej od przypadku ani gatunkami, ani wykonawcami, ciężko i niewygodnie przeglądać. Sklep czysty, dobrze oświetlony, nie akceptuje płatności kartami, a szkoda, bo w takim miejscu można dużo wybierać i byłoby to ułatwienie dla klientów, którzy nie preferują noszenia gotówki przy sobie. Przekonałam się, że nie ma problemu z odłożeniem książek przy kasie na kilkanaście minut.Pani przy kasie uprzejma, paragon dostaję, sprawnie wydana reszta. W drugiej większej sali brakowało mi miejsca by na chwilę usiąść, przeglądnąć wybrane pozycje książkowe. Ta część sklepu stanowczo za duszna, raczej nie ma możliwości otwarcia okna, ale przydałaby się klimatyzacja lub inne rozwiązanie.

czystairlandia

30.04.2012

Literat

Placówka

Kraków, ul. Sienna 6

Nie zgadzam się (0)
Zamieszczam obserwację w...
Zamieszczam obserwację w kategorii pizzerie, chociaż lokal Luigi 1930 to typowa włoska kawiarnio-restauracja. Lokalizacja przy głównej ulicy otoczona ogródkiem, namiastka włoskich smaków w delikatnym zielonym zaciszu. W ofercie restauracji znalazły się także włoskie specjały - pizza. Wybrałam się z grupą znajomych na popołudniowy lunch, a że oferta pizzerii przedstawiała się ciekawie, stąd takie przyporządkowanie do tej kategorii. Zajęliśmy stoliki w ogródku /szkoda,że nie ma w tym miejscu stolików na większą grupę, trzeba było samemu łączyć, troszkę niezręcznie/. Chwilkę czekamy, ale nikt z obsługi nie podchodzi z kartą, w końcu samemu trzeba złożyć zamówienie w środku lokalu. Zamówienie przyjęte, dobieramy jeszcze napoje. Po kilku minutach do stolików w ogródku przychodzi kelnerka, podaje napoje, sztućce, talerze, sprawnie. Czas oczekiwania na pizze około 25 minut, dostajemy taką jak chcieliśmy, podzieloną na talerzu zgodnie z życzeniem na kawałki. Cienkie ciasto , wygląda apetycznie, smaczna. Szkoda, że jednak nie jest tak naprawdę gorąca, nie prosto z pieca. Zanim zamówienie dotarło pewno troszkę czekało, zanim kelnerka podejdzie i odbierze. Jeszcze jedna uwaga, przez cały czas naszej wizyty w tym miejscu ani razu kelnerka nie podeszła z kartą menu, nie zostawiła jej, nie spytała, czy coś jeszcze podać. Jak dla mnie są to znaczące elementy obsługi, które sprawiają nie koniecznie pozytywne wrażenie tego miejsca Być może zamówiłabym popołudniową kawę i coś z włoskich deserów - specjalność tej kawiarni, jednak zabrakło inicjatywy i chęci obsługi. Pewno tutaj jeszcze zawitam, bo ogródek i miejsce fajne. Ceny na odpowiednim poziomie.

czystairlandia

29.04.2012

Luigi 1930

Placówka

Kraków, Karmelicka 43 a

Nie zgadzam się (0)
Zakupy w sklepie...
Zakupy w sklepie INTERSPORT zaplanowałam już wcześniej, wiedziałam dokładnie co chcę kupić, stąd wizyta tutaj była nie przypadkowa. Po przeglądnięciu strony internetowej sieci sklepu zdecydowana byłam na zakup obuwia do gry w piłkę nożną, z najnowszej kolekcji znanej firmy. Strona internetowa ma ten plus, że pokazuje dostępność danego modelu obuwia w danym rozmiarze, w poszczególnych sklepach. Wydrukowałam wcześniej opisy dwóch interesujących mnie kolekcji, udaliśmy się z synem do sklepu. Przy wejściu do sklepu tuż przy bramkach dostępne aktualne wydanie gazetki promocyjnej. Obsługa przy kasach zajęta była realizacją płatności przez zainteresowanych klientów, stąd nie zwróciła szczególnej uwagi na wchodzących klientów. Po prawej stronie od wejścia, Pan z obsługi układał przy stoliku jakieś ulotki promocyjne, nie był zainteresowany wchodzącymi osobami. Po kilkunastu minutach jak wychodziliśmy po zakupach okaże się, że dalej tam coś robił, może aranżacja nowej wystawy, kolekcji? W każdym razie był zajęty i wyłączony z tzw. obsługi sklepu jeżeli chodzi o klientów. Udałam się po drodze na stoisko z asortymentem branży sportowej typu asortyment wypraw górskich. Chciałam zapoznać się z kolekcją plecaków, uzupełnić ekwipunek na wyprawy. Na tą część sklepu łatwo trafić. Jest na wprost od wejścia, na końcu sali, po plecakach widocznych z daleka zorientujemy się o takim asortymencie i tej dyscyplinie. Jednak niezrozumiała jest dla mnie praktyka, iż ta sieć sportowa nie ma widocznych odznaczeń w formie szyldów informujących, jaka dyscyplina sportu w danej części sklepu jest dostępna. Sklep zajmuje dużą powierzchnię, jeśli nie jesteśmy często bywalcami tutaj trudno od razu zorientować się gdzie danego artykułu szukać. Na półce z wieszakami prezentowało się kilka modeli plecaków. Ceny podane, chociaż na niektórych pojedynczych brakowało metki z ceną, ale kolejne egzemplarze takową już miały. Raczej mały wybór, przeglądam kilka minut interesujące mnie plecaki, porównując wcześniej określone przeze mnie wymagania. Gdy już miałam odchodzić, podszedł do mnie młody Pan z obsługi, proponując pomoc. Podziękowałam, bowiem już byłam zorientowana w asortymencie. Udałam się dalej na sklep w poszukiwaniu części tzw. odzieży i asortymentu z dyscypliny piłka nożna. Mijam kolejne sale, wreszcie znajduję potrzebną kolekcję obuwia. Dzieci szukają modelów obuwia, które nas interesowały. Ładnie poukładana na półkach, bowiem to najnowsza prezentacja modeli obuwia tej dyscypliny. Rozmiarówki podane przy danym modelu. Kilka minut jednak trwa szukanie kogoś z obsługi na tej części sklepu, by spytać o ofertę. Wreszcie udaje się przychodzi Pan, bo w innej części sklepu (rowery) dzieci poprosiły o pomoc. By otrzymać konkretny model i rozmiar z magazynu czekamy około 10 minut. Dobrze, że jest miejsce by usiąść: dwie małe pufy, w tym jedna tzw. miękka, zapadająca się, niewygodna do przymierzania obuwia, gdy są starsze osoby, lub osoby o wysokim wzroście. Prosiłam o przyniesienie z magazynu obuwia w dwóch modelach, po zbyt długim oczekiwaniu zjawił się sprzedawca. Jednak nie uwierzyłam, to co zobaczyłam. Pan przyniósł tylko jednego buta, bez pudełka. Przymierzając obuwie jednak trzeba przymierzyć na dwie nogi, przejść się sprawdzić jak się chodzi, leży na nodze. Poprosiłam o drugi but, ze zgrozą myśląc, że kolejne minuty będzie to trwało. Tym razem już krócej, zanim Pan przyniósł ponownie z magazynu. Kilka minut upewniamy się, że wszystko ok. decydując się na zakup. Nie padło pytanie ze strony sprzedawcy, czy coś trzeba pomóc, podać np. inny model. Pan na koniec zapytał tylko „czy będą ?” wziął od syna buty i udał się w kierunku kasy z butami, dał do zrozumienia by iść za nim, nie pytając, czy po drodze chcemy jeszcze coś oglądnąć i zapoznać się z dalszą ofertą sieci. Zanim doszłam do kasy Pani już nabiła na kasę wartość zakupu. Przez chwilę przeszła mi przez myśl, iż jest to tak sprawnie robione, po to by klient się nie rozmyślił, chociaż pewno z wycofaniem transakcji nie byłoby problemu. Sprzedawczyni nie spytała, czy mam kartę stałego klienta, nie zaproponowała założenia jej. Po zapłaceniu spytałam jakie formalności mam dokonać by kartę założyć, wiele razy już robiłam zakupy w tej sieci, jednak nie przywiązywałam uwagi, by taką kartę mieć. Otrzymałam informację, by z paragonu wpisać potrzebne dane na wniosku dostępnym przy kasie lub bezpośrednio przez internet. Obsługę w sklepie oceniam na dostatecznym poziomie, sklep czysty. Bez obaw, że coś strącimy można się poruszać powiem powierzchnia jest duża, minusem mało miejsc, by wygodnie obuwie przymierzyć, jeżeli te pufy można w ogóle nazwać stabilnymi miejscami do przymierzania.

czystairlandia

28.04.2012

INTERSPORT

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Przechodząc ul.Karmelicką wstąpiłam...
Przechodząc ul.Karmelicką wstąpiłam do tego sklepu obuwniczego, szukałam wiosennego obuwia dla nastolatki. Warunek zakupu był określony: duża "rozmiarówka",dodatkowo tzw. płaski obcas i wybrany model musi podobać się zainteresowanej. Po wejściu do sklepu widzę starannie poukładane na półkach po prawej stronie obuwie z wiosennej aktualnej kolekcji typu baleriny. Pudełka równiutko poukładane pod półką. Łatwo zorientować się w fasonach, kolorach. Jest miejsce, by usiąść i obuwie przymierzyć.Po lewej stronie od kasy wystawione dwa koszyki z przecenionym obuwiem z poprzedniej kolekcji, podane ceny, tutaj niestety pojedyncze wzory i numery, dla pewności pytam sprzedawcy, gdy dany model mnie interesuje. Pani sprawdza poszczególne fasony, czy jest dostępna numeracja. Szybko, sprawnie otrzymuje odpowiedź. Mimo, że lokal jest nieduży oferta sklepu obejmuje szeroki asortyment obuwia wiosennego i letniego, dostępne było także kilka modeli damskiego obuwia zimowego, po przecenie. Asortyment to obuwie dobrej jakości w przystępnej cenie głównie polskich producentów, nie zauważyłam w tym sklepie obuwia importowanych sieciowych marek. Jakość wykonania, oryginalność wzornictwa jak dla mnie na wysokim poziomie, a przede wszystkim obuwie wykonane z naturalnych i zdrowych składników (skóra), po wejściu do sklepu nie czuć było charakterystycznego zapachu, jak w niektórych sieciówkach, gdzie obuwie jest marnej jakości wykonane z syntetycznych materiałów i produkowane w Azji. Przeglądając asortyment łatwo zorientować się w dostępnych rozmiarach, bowiem na spodzie obuwia była naklejka z ceną i podane dostępne rozmiary, nie trzeba co chwilę pytać sprzedawcy, czy jest dostępny dany model. Kilkanaście minut trwa moja wizyta w tym sklepie, widzę dwie Panie z obsługi, które grzecznie pytają, czy w czymś pomóc. Udałam się w kierunku asortymentu wystawionego dalej a także w szklanej witrynie sklepu, który obejmował torebki, ładna kolorystycznie aranżacja wystawy. Zerkam na kilka modeli, przy okazji szukam dla siebie czegoś w odpowiednim kolorze. Po chwili podchodzi Pani z obsługi, pyta, czy jakiś konkretny model mnie interesuje. Wymieniamy kilka spostrzeżeń na temat poszukiwanego fasonu, koloru, Pani podaje torebkę, abym spokojnie obejrzała. Ceny do tanich nie należą, jednak jakość wykonania nie wzbudza żadnych zastrzeżeń, szkoda, że interesujący mnie model nie ma tzw. kieszonki od wewnątrz, pozostawiam zakup do przemyślenia. Obsługę sklepu w tym dniu oceniam na wysokim poziomie, bez zbędnego narzucania się, nachalności. Zorientowana w asortymencie, uprzejma i bardzo miła, a zarazem zainteresowana klientem, jest w stanie poświęcić czas i udzielić odpowiedzi na pytania, doradzić. Po dwóch dniach znowu tutaj przychodzę w popołudniowej porze, tym razem z dzieckiem. Kilkanaście minut oglądamy i szukamy pod kątem nastolatki. Obsługa tak jak podczas przedniej wizyty chętnie służy pomocą, doradza. sklep dobrze oświetlony, czysty, nie ma problemu, że coś strącimy, ceny podane. Wyróżniam sklep na stronie obserwacji, bowiem nie często spotyka się taką staranność w obsłudze klienta, polecam to miejsce.

czystairlandia

28.04.2012

Kulig

Placówka

Kraków, ul. Karmelicka 39

Nie zgadzam się (0)
Przynajmniej raz w...
Przynajmniej raz w miesiącu zatrzymuję się tutaj na chwilę, by coś zjeść w popołudniowej porze obiadowej. Miejsce wpisane na stałe w krakowski pejzaż kulinarnych miejsc, gdzie można szybko, smacznie zjeść, a przede wszystkim mamy pewność, że porcje są świeże. Tym razem byłam z grupą znajomych. Z zewnątrz ulicy przy wejściu widoczny szyld lokalu. Bar zlokalizowany w tzw. podwórku kamienic - w formie tzw. ogródka całorocznego, druga część tzw. restauracyjna to piwnice, gdzie spokojnie także można zająć miejsca do konsumpcji. Wybraliśmy stoliki w tzw. części ogródka, kilka minut czekania, miejsce wolne się znalazło. Widzę, jak Pani z obsługi sprawnie i szybko sprząta talerze po poprzednich klientach. W międzyczasie nasza grupka składa zamówienie. Sprawna obsługa przy ladach. Potrawy /sałatki, ewentualnie coś na ciepło/ wybiera się bezpośrednio przy ladzie, wcześniej określając wielkość porcji.Cennik nad ladami wyłożony. Potrawy sprawiają wrażenie świeżych i takie są w rzeczywistości. Brakuje mi tylko nazw a dokładnie w "nowych nazwach" wyróżnionych składników, bowiem czasami trzeba pytać, co wchodzi w skład sałatki lub danej potrawy. Sałatki cieszą się tutaj dużą popularnością, co kilkanaście minut pracownik uzupełnia ladę nowymi porcjami, ewentualnie donosi nowe danie. Pani z obsługi pyta jaki sos podać, czy w pojemniku, zamówienie na tacy wędruje w kierunku kasy. Tam kolejny pracownik sprawnie kasuje, w międzyczasie jeszcze składamy zamówienie na napoje. Sztućce i pieczywo dostępne przy kasie, pieczywo w różnych rodzajach, przykryte serwetą, można brać "do woli". Miejsce przy kasach czyste, bez zbędnych paragonów. Pracownicy na poszczególnych salach dbają o to, by szybko sprzątnąć talerze po poprzednich klientach. Wystrój części ogrodowej pomału stawał się wiosenny, w lecie będzie tutaj dużo zieleni, jak na razie zauważyłam, że "zimne ceglaste"mury i ściany nabrały kolorów troszkę krzykliwych - pomalowane kolorowo, jest to specyficzne miejsce i taka aranżacja nie razi. Około godziny 16.45 zjawiła się przy stolikach pani z obsługi, na każdym z nich dała karteczkę z napisem rezerwacja, domyśliłyśmy się, że tzw. duża część stolików za kasami jest planowo rezerwowana na jakąś imprezę zamkniętą. Szkoda, że nie uprzedzono nas o tym jakieś 15 minut wcześniej, bowiem odebrałyśmy, po spytaniu obsługi, od której godziny jest rezerwacja, jako sygnał, by szybko kończyć.Zostało 15 minut, do następnych klientów. To drobny, jednak istotny szczegół, który zaważył o tym, że nie wystawię maksymalnej pozytywnej oceny. Nie jest przyjemnym w czasie spotkania grupy kilkunastu osób jeść szybko, na siłę bo właśnie dowiedzieliśmy się o kolejnej rezerwacji. Mały niesmak w smacznym miejscu.

czystairlandia

25.04.2012

Bar sałatkowy "Chimera"

Placówka

Kraków, Świętej Anny 3

Nie zgadzam się (0)
Kiosk sieci Ruch...
Kiosk sieci Ruch zlokalizowany obok marketu Polo, niedaleko przystanku tramwajowego. Kilka razy w tygodniu przechodzę obok, zazwyczaj kupuję prasę, bilety. Czasami jakieś drobiazgi, ostatnio poszukiwałam zapalarki do gazu. Sprawna i przemiła obsługa od lat to z pewnością atut tej placówki. Jest to kiosk typu, gdzie sprzedaż dla klienta odbywa się na zewnątrz, nie ma możliwości wejść do środka. W witrynie kiosku tzw. przedniej szybie starannie poukładane artykuły przeznaczone do sprzedaży, nie zasłaniają dostępnych i wyłożonych gazet, jak to bywa w innych tego typu miejscach. Prasa specjalistyczna dostępna, jednak czasami trzeba pytać o konkretny tytuł, nie wszystko widoczne dla klienta, z wiadomych przyczyn (maleńka powierzchnia wystawowa). W ten dzień chciałam zakupić nowy dwutygodnik dla córki, miał wyjść nowy numer. Pani upewniła się, że już go nie ma wystawionego do sprzedaży, ale sama od siebie sprawdziła w tzw. dostawach i fakturach czy w ogóle był dostarczony. Zakup biletów mpk w tym miejscu nie stanowi problemu, są dostępne różne warianty, widać jest to miejsce, w którym właściciel zdaje sobie sprawę, że jeśli będą bilety klient przy okazji zakupi prasę i inne artykuły. Paragon po transakcji zawsze dostaję, sprawnie wydawana reszta, nie ma problemu z wydawaniem reszty, nawet jak są to wczesno poranne godziny. Uśmiech, a przede wszystkim ton głosu i nastawienie do klienta Pań obsługujących ten kiosk jak najbardziej poprawne, zachęcające do ponownych zakupów. W każdym tygodniu/a nieraz codziennie specjalistyczne plansze reklamujące daną prasę wystawione pod tzw. daszkiem tak dyskretnie, że nie przeszkadzają w zakupach, a zachęcają by zorientować się co nowego w nadchodzących dniach w danych tytułach. Kiosk w którym miło kupić drobiazgi, nie ważne o jakiej porze, bowiem zawsze jest kompetentna i miła obsługa.

czystairlandia

15.04.2012

RUCH S.A.

Placówka

Kraków, os.Bohaterów Września 26

Nie zgadzam się (0)
Jako miejsce kilkugodzinnego...
Jako miejsce kilkugodzinnego wyjazdowego spotkania służbowego wybrałam Restaurację Podzamcze w Tarnowie, po załatwieniu ważnych spraw chciałam jeszcze chwilę porozmawiać a przy okazji zjeść dobry obiad. Lokalizacja restauracji widokowo zachęcająca: Góra św.Marcina, by się tutaj dostać trzeba zjechać z obwodnicy. Kilka minut jazdy samochodem na górę i pośród zalesionego terenu pojawia się budynek restauracji, z dala przypomina mur zamku. Gdyby nie ustalone wcześniej miejsce spotkania, pewno nie wiedziałabym, jak tutaj trafić, że w ogóle takie miejsce jest. Po drodze, gdy wjeżdżamy na tutejsze tereny rekreacyjne brak jakiejkolwiek informacji, tablicy, iż na górze jest restauracja. Byłam w okresie tzw. "przed sezonem", wokół jeszcze zimowy krajobraz, brak zieleni. Pora wczesno-popołudniowa, środek tygodnia. Parking za budynkiem na kilka miejsc wolny. Nie ma koszy ani ławek wokół. Budynek z zewnątrz mało zachęcający do wejścia, jest umieszczony szyld, iż jest tu także hotel. Przez chwilę zastanawiam się, czy miejsce jest czynne, pootwierane okna restauracji,widoczna ekipa robotników i dochodzący ze środka hałas ujawniają, że trwają tam jakieś prace remontowe. Podchodzę kamiennym chodnikiem /bardzo niewygodny do przejścia, gdy jest się w butach typu szpilki/ pod drzwi do wejścia, przede mną stare drewniane drzwi, z boku schodki na górę, nie bardzo wiem, gdzie tutaj wejście brak wywieszki, że po lewej stronie jest wejście do restauracji, brak jakiejkolwiek informacji o godzinach otwarcia. Mało zachęcający, aczkolwiek istotny element, który jak na pierwsze wrażenie nie daje przychylnej opinii o tym miejscu. Po wejściu do środka usiłuję zobaczyć, czy jest ktoś z obsługi w pobliżu, bo nie do końca byłam pewna, czy lokal czynny. Podchodzi Pani z obsługi, prosi by zająć miejsca po prawej stronie od wejścia, tak jak przypuszczałam jednak w środku trwają prace, lokal wyłączony z części obsługi, ale czynny. Rozglądam się za wieszakiem, by odłożyć płaszcz, w końcu wybór pada na wolne krzesło przy stoliku, bo takiego miejsca nie było. Jesteśmy chyba jedynymi gośćmi w lokalu, widać za wczesna jeszcze pora na obiad, lokalizacja z dala od miasta też robi swoje. Po kilku minutach przychodzi ponownie Pani z obsługi / ubrana tak zwyczajnie, bez żadnych firmowych uniformów, troszkę nieelegancko, nie pasuje do takiego miejsca taki ubiór, ale pomyślałam, może to wyjątkowo, ze względu na te inne prace w lokalu/. Pani przynosi karty. Hałasy prac nie przeszkadzają w rozmowie, lokal podzielony na kilka sal, bardzo duży. Zamawiamy na początek kawy, bowiem mam przeprowadzić kilka rozmów. Jeszcze przeglądamy karty dań, wcześniej upewniając się, czy dania na zamówienie są możliwe do podania za jakiś czas. Nie spieszyło się nam z obiadem, stąd dłuższy czas oczekiwania nie był przeszkodą /około 40 minut/. W opisie - z karty menu podane nazwy dań, przystawek, podział na dania z drobiu, specjały lokalu. Podane ceny, w większości też waga. Jednak opis dań wykwintnych na zamówienie z tych co zapamiętałam typu " orle gniazdo" , warkocz ... nic nie mówi. Musiałam pytać, co kryje się pod nazwami. Przydałby się staranny opis tego, co "z nazwy trochę zachęca" i brzmi ciekawie, niestety ceną już nie tak bardzo /drogo/. Smak podanego dania jak się później okazało niczego sobie, świeże, na bieżąco przygotowane, ciepłe, duże porcje. Wystrój lokalu raczej ciężki: kamienne mury, ciężkie krzesła, wystrój kolorystyka mocnej czerwieni, troszkę czułam się jak na zamku i nie tylko przez to, że wiało jakoś "chłodem" ale raczej przez tzw. zimny i mroczny nastrój miejsca, mało światła. Zabrakło mi na stole papierowych serwetek, to przy obiedzie. Porcje duże, miłym akcentem było maleńkie ciasteczko do kawy. Obrusy, stolik czysty. Brak jakiś uwag do zachowania obsługi, grzecznie, raczej starannie, czas oczekiwania na zamówienia dłuższy mi nie przeszkadzał, ale była to wyjątkowa sytuacja. Chętnie tutaj wrócę np. w sezonie letnim, chciałabym w któreś wiosenne weekendowe popołudnie napić się kawy i porównać to miejsce z dzisiejszą wizytą, gdy byliśmy jedynymi chyba niespodziewanymi gośćmi. Miejsce, jeżeli chodzi o obiad raczej dla klienta z zasobnym portfelem, stąd w menu raczej propozycje dań typu na spotkania firmowe, wesela.

czystairlandia

14.04.2012

Restauracja Podzamcze

Placówka

Tarnów, Al. Tarnowskich 75

Nie zgadzam się (2)
Sieć sklepów Orsay...
Sieć sklepów Orsay to marka, która jak dla mnie na stałe wpisała się w miejsca, do których chodzę na zakupy. Tak było tym razem, przy okazji zakupów w C.H.Krokus prawie pod koniec dnia, bo kilkanaście minut do zamknięcia tego sklepu postanawiam wejść i rozglądnąć się w asortymencie. Kilka dni wcześniej byłam tutaj na dłużej, oglądałam aktualną kolekcję oraz asortyment z wyprzedaży, dlatego mniej więcej wiedziałam, co chcę kupić. Sam sklep zajmuje niezbyt duży lokal, to w porównaniu z innymi placówkami tej sieci w moim mieście. Towar ładnie wyeksponowany na wieszakach, promocyjne ceny dokładnie wyróżnione. Rozmiarówka danego asortymentu dostępna w pojedynczych sztukach, nie stanowi problemu, by sprzedawca sprawdził, gdzie i czy jest np. dostępny dany rozmiar poszukiwanej rzeczy w innym sklepie /o to pytałam przy kasie/. Sklep czysty, dobrze oświetlony. Panie z obsługi zainteresowane klientem, podchodzą i pytają, czy w czymś pomóc. Kupiłam bluzkę, powiem, że bez przymierzania, bo były to ostatnie minuty otwarcia sklepu, a nie chciałam przedłużać zakupów. Otrzymałam informację, że nie będzie problemu z wymianą na inny rozmiar, pod warunkiem, że zachowam paragon i towar nie będzie miał zerwanej metki i śladów używania. Na szczęście zakup rozmiarem był trafiony, co świadczy z pewnością o tym, że sieć nie ma tzw. zaniżonej numeracji, co czasami się zdarza. Transakcja kartą sprawna, towar zapakowany w małą firmową siateczkę, paragon otrzymałam. Dostałam też kartę sieci Orsay /wypełniłam druk zgłoszenia/ .Po zakupach na paragonie widoczna liczba zebranych punktów, które można wymieniać na zniżki zakupowe w sklepie. Regulamin programu dostępny na stronie internetowej, o czym przekonałam się już po powrocie do domu. Obsługa miła, uczynna. Podziękowała za zakupy, zaprosiła ponownie. Taka też informacja z podziękowaniem za zakupy widnieje na paragonie. Pani, która mnie bardzo grzecznie i uprzejmie obsługiwała, pracowała przy kasie nr 1/informacje z paragonu/. Sklep, do którego chętnie wracam ze względu na asortyment, różnorodność kolekcji i miłe miejsce obsługi.

czystairlandia

14.04.2012

Orsay

Placówka

Kraków, Bora-Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (0)
Pośród zwykłych czynności...
Pośród zwykłych czynności dnia codziennego, często spotykamy się z działalnością organizacji typu ngo, coraz częściej słyszymy o nich w prasie, tv . Gdy mają status pp możemy przekazać dla nich 1 % należnego podatku, stąd trwa „medialna” batalia, komu ten 1 % przekazać. Opinia tutaj przeze mnie zamieszczona, to wynik corocznej mojej obserwacji w działaniach statutowych tego podmiotu. Saltrom - Salezjański Ruch Troski o Młodzież jest stowarzyszeniem prowadzonym przez pedagogów, wychowawców, Salezjanów i wolontariuszy. Od kilku lat moje dzieci korzystały w okresie letnim z oferty przygotowanej na czas wakacji przez krakowski Saltrom. Działalność Saltromu na krakowskim rynku stowarzyszeń i fundacji trwa od ponad dwudziestu pięciu lat. W okresie przedwakacyjnym /kwiecień, maj/ powstaje od kilku lat inicjatywa „Salezjańskie lato”, przyjmowane są zapisy na odpłatny wypoczynek dzieci i młodzieży w czasie wakacji, który to pobyt przybiera formę turnusów wypoczynkowych np. pod żaglami, w formie tanecznej bądź też sportowej. Wolontariusze fundacji to osoby godne zaufania, z troską realizujący swoje zadania, w sposób bezbłędny, oddany najmłodszym podopiecznym. Koszty turnusów są niższe od komercyjnych, oferowanych przez biura podróży, bowiem Saltrom zabiega, by odpowiednio wcześniej pozyskać choć niewielką część funduszy od darczyńców, sponsorów. Zajęcia wakacyjne w mieście – w ramach półkolonii oferowane są bezpłatnie. Cała akcja Saltromu to opieka księży Salezjanów, pracowników Saltromu, wolontariuszy, którzy starają się zapewnić wypoczynek bezpieczny, aktywny, w duchu wartości chrześcijańskich. Ogrom świadczonej pomocy tutaj jest naprawdę wielki, tym bardziej, że działaniami są także całoroczne korepetycje, świetlica dla dzieci. Obsługa w Saltromie jak najbardziej profesjonalna, miła. Podczas wyjazdów wakacyjnych to pracownicy i wolontariusze sprawują opiekę nad dziećmi. Każdy dzień zorganizowany i dopięty jest w szczegółach Obsługa recepcyjna na miejscu w placówce, nie ważne, czy jest to kontakt mailowy, telefoniczny bądź już na miejscu bardzo pomocna i uczynna. Uśmiech i uczynność pracowników widać jak na dłoni gdy przekroczymy próg Różanej 5.

czystairlandia

09.04.2012

Saltrom

Placówka

Kraków, Różana 5

Nie zgadzam się (0)
Serwis Limango, to...
Serwis Limango, to internetowy klub zakupowy, który codziennie proponuje nowe kampanie sprzedażowe różnych znanych światowych marek. Asortyment od odzieży, obuwia, po kosmetyki, biżuterię, torebki, artykuły wyposażenia mieszkania itp. Zapisałam się na subskrypcję newslettera, codziennie otrzymuję aktualne informację o nadchodzących promocjach oraz o tym, co będzie oferowane do sprzedaży w najbliższych dniach. Zasady działania klubu jasne i czytelne. Zdarzają się oferty podwójnie ciekawe, bowiem w przypadku najczęściej np. znanych drogich marek odzieżowych dodatkowo otrzymuje się upust w postaci bonu zniżkowego na kampanię danej firmy. Dla kogoś, kto planuje i jest zdecydowany na zakup danej kolekcji zakupy są opłacalne. Pamiętać musimy, że oferta zakupów ograniczona jest w czasie, trwa zaledwie kilka dni. Strona internetowa serwisu Limango z aktualną sprzedażą dostępna jest dla zarejestrowanych uczestników. Strona funkcjonalna, kolorystycznie ładnie skomponowana. Zakładki wyróżnione z względu na dostępny asortyment, ewentualnie trwające kampanie lub dostępne marki. Zasady płatności dokładnie opisane /płacimy poprzez przelew lub kartą, nie ma możliwości zapłaty przy odbiorze/. Prezentacja asortymentu danej kampanii jak najbardziej poprawna: czytelne i staranne opisy, podane rozmiary, ewentualnie pojemność w przypadku perfum, cechy danego artykułu, zdjęcia dokładne. Złożyłam zamówienie w lutym. Otrzymałam od razu informację, kiedy przewidywana jest wysyłka, jaka data dostawy pod wskazany adres. Firma kontaktuje się mailowo. Troszkę na początku zdziwił mnie czas realizacji zamówienia wynoszący około 3 tygodnie. Pomyślałam, że być może dlatego, że kampania jeszcze trwa. W niespełna tydzień od zamówienia przesyłka została dostarczona pod wskazany adres kurierem. Starannie zapakowana, w środku faktura i formularz dokument odstąpienia od zakupu /podane możliwe przyczyny/. Ceny artykułów markowych zazwyczaj obniżone o 30-50 % wartości ceny rynkowej. Zapisanie się do klubu nie powoduje obowiązku realizacji zamówień i zakupów. Produkty w kampaniach to towar pełnowartościowy, czasami pojedyncze sztuki kolekcji, stąd może dziwić, że zaraz po starcie kampanii są już wyprzedane. Serwis polecam, dla kogoś, kto chce w jednym miejscu otrzymać przegląd znanych marek. Nie jest to zwykły sklep wysyłkowy, gdzie ceny zaczynają się od 19,90, tutaj oferta asortymentem kierowana do klienta: konesera i znawcy jakości i wartości marek dostępnych na ryku europejskim.

czystairlandia

08.04.2012

limango.pl

Kontakt online

Nie zgadzam się (3)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu Real, by zgłosić reklamację zakupionego obuwia sportowego w Dziale Obsługi Klienta. Niespełna po 3 tygodniach od zakupu i używania buty popękały, odkleiła się podeszwa. Zazwyczaj nie kupuję butów w marketach, jednak sklep Real ma dobrze zaopatrzone stoisko sportowe ze sprzętem, odzieżą, obuwiem, gdzie można spokojnie wybrać i zorientować się w asortymencie. Bywają też promocje cenowe na markowe obuwie znanych firm, markową odzież, a to, że zakupu dokonuję przy okazji zakupów spożywczych nie ma dla mnie znaczenia. Zgłoszenie reklamacji dokonałam w dziale obsługi klienta. Kilka minut oczekiwania w kolejce, kilkanaście minut trwało zanim Pani z obsługi wypełniła druk reklamacji. Dwie osoby z działu obsługują przy dwóch kasach/komputerach klientów w różnych sprawach, nie ma możliwości odręcznego wypełnienia druku, dlatego to tak długo trwało. Nie bardzo rozumiem umieszczenie w tym miejscu możliwości zawierania zakładów lotto, sprzedaży losów. Pomiędzy klientami którzy chcą załatwić sprawy gwarancji, zwrotów itp. kasa blokowana jest poprzez zwykłą sprzedaż, a także klientów, którzy w jednej kolejce czekają, bowiem w tylko w tym miejscu mają możliwość zostawienia małych zakupów w szafkach i pobrania bloczka /nie ma tzw. zamykanych samoobsługiwanych szafek, wzorem innych miejsc tej sieci marketu/. Dopóki nie zakończy się obsługa klienta przede mną, a komputer jest zajęty Pani z obsługi nie może podjąć obsługi kolejnej sprawy. Same formularze wypełniane w kilku kopiach, kilka podpisów, ksero paragonów dokonywane na miejscu. Otrzymałam oryginał egzemplarza zgłoszenia reklamacji dla siebie, odręcznie Pani z obsługi dopisała datę, od kiedy mogę zgłosić się po informację, czy reklamacja została załatwiona, podała także numer telefonu, by wcześniej w razie potrzeby zadzwonić. Po dwóch tygodniach, gdy zgłosiłam się po informację o reklamacji obsługa sprawnie mnie obsłużyła, zgodnie z procedurami. Czas obsługi wynosił kilka minut. Zwrócono mi gotówkę, towar nie był na sklepie dostępny, by dokonać wymiany na nowy, reklamacja uznana bez problemów. Dział obsługi klienta sklepu Real działa jak najbardziej profesjonalnie, niejednokrotnie się już o tym przekonałam.

czystairlandia

04.04.2012

Real

Placówka

Kraków, Bora-Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (0)
Podczas zakupów w...
Podczas zakupów w sklepie Real przy ul.B.Komorowskiego 37 w Krakowie, będąc już przy kasie osobną transakcją zakupiłam i zapłaciłam za transakcje doładowania telefonów u różnych operatorów sieci komórkowej. Pan z obsługi z kasy bez problemów, sprawnie po podaniu bloczków doładowań na wybraną kwotę, a dostępnych na wieszakach przed kasami zrealizował sprawnie dwie odrębne transakcje. Zdecydowałam się na doładowania przy kasie, bowiem już było późno, by zakupić doładowania w salonach firmowych, a sklep Real pracuje dłużej. Przy okazji zakupów czasami korzystam z takiej formy zakupu zasileń konta, nigdy nie było z tym problemów. Po przyjściu do domu postanowiłam na podstawie otrzymanego wydruku doładować telefon. W przypadku operatora sieci Plus: otrzymany w kasie sklepu Real druk potwierdzenie doładowania numeru GSM miał podany indywidualny kod doładowujący, poprawną kwotę doładowania, podaną datę ważności, brak na wydruku tzw. kodu operatora pod który należy wysłać zgłoszenie, brak numeru kontaktowego do operatora. Na szczęście znałam na pamięć tzw. krótki kod doładowujący operatora, transakcja została zaakceptowana. Jednak drugi otrzymany druk zasilenia tzw. e-Real Twoje elektroniczne usługi /to informacja z paragonu fiskalnego/ u operatora T-Mobil oprócz poprawnego kodu indywidualnego, poprawnej kwoty doładowania nie wiem dlaczego, także nie zawierał istotnej informacji w jaki sposób doładować konto. Brak istotnych informacji typu: krótki kod do operatora, brak numeru telefonu do operatora, gdy chcemy doładować konto poprzez kontakt telefoniczny. Sytuacja doładowania miała miejsce z dala od innych możliwych form znalezienia kontaktu z operatorami /nie byłam przy Internecie, salony operatorów już zamknięte, było po godz. 22/. Decydując się na taka formę zakupu potrzebowałam skorzystać z telefonów, ale zakup oprócz wydania pieniędzy w sieci Real nie przyniósł dla mnie zamierzonego efektu. W otrzymanym paragonie zasilenia w przypadku sieci T-Mobil widnieje tylko kontakt do operatora sieci *9602 , jest to numer pod którym otrzymamy informację o treści: „pozostało tyle i tyle środków, zasil swoje konto”. Usługa zakupiona w tym dniu w sieci Real okazała się bublem, stratą pieniędzy a przede wszystkim nieuczciwą praktyką - klient zostaje z niczym, natomiast sklep ma korzyści, jest to umowa miedzy operatorami i zapewne prowizja od sprzedaży. Ktoś, kto w ostatnim czasie zaprogramował w systemie sklepu niefortunną opcję doładowań powinien za to odpowiedzieć. W poprzednich miesiącach informacja o sposobach i możliwościach doładowania była wydrukowana na paragonie. Teraz do jednej transakcji otrzymuję 3 wydruki /z tzw. transakcją – potwierdzenie doładowania, potwierdzenie zapłaty kartą, paragon fiskalny/ ale brak jest jednego istotnego zdania, by rezultat zakupu był osiągnięty. Jest to dla mnie skandal, wyciąganie pieniędzy od klienta. Gdyby nie późna pora zdecydowałabym się na doładowanie na stacji benzynowej lub w każdym innym miejscu /tam wydruki są poprawne, o treści zupełnie innej/. Zasilenia robie zazwyczaj przez Internet, ten zakup nie był na małą kwotę (135 zł), poniekąd spowodowany okolicznościami , potrzebowałam zadzwonić po zakupach. Wydruki doładowałam nazajutrz po upływie prawie doby, gdy odnalazłam namiary w Internecie jak to zrobić. Zastanawia mnie, ile osób nie korzystających na co dzień, nie pamiętających kodów do operatora po zakupie tej usługi zostało z tzw. niczym, nie mogło w danej chwili skorzystać z telefonu. Chętnie chciałabym usłyszeć od kierownictwa sklepu kto za to odpowiada. Kolorowe kartoniki przy kasach nie skuszą mnie do zakupu zasileń, nie ma dla mnie znaczenia, że akurat w tym dniu system informatyczny drukujący np. akurat padł i wymazał (sic !) istotne namiary. Jest to błąd zaprogramowania i wpisanej treści, brak kontroli nad tym, co jest w ofercie. Nie polecam i przestrzegam przed zakupem usługi w tej sieci sklepów.Dodam, że dział obsługi klienta już był nieczynny, by zwrócić niepoprawną transakcję. Pracownik kasy realizował tylko zlecenie, usługę, brak z mojej strony jakichkolwiek zastrzeżeń do tej obsługi, nie odpowiada za to, co jest w ofercie sklepu. Moja opinia odnosi się do usługi i asortymentu sprzedaży doładowań - ktoś to wypromował, ktoś za to powinien odpowiedzieć !

czystairlandia

01.04.2012

Real

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Muzeum Narodowe w...
Muzeum Narodowe w Krakowie to instytucja kultury, która posiada kilka oddziałów w samym Krakowie, mało osób o tym wie, bowiem z nazwą tego muzeum kojarzymy zazwyczaj Gmach Główny budynku przy Al. 3 Maja. Obserwacja, którą tutaj zamieszczam dotyczy jednego z oddziałów - Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, zlokalizowanej w Rynku Głównym nr 1. Opisałam nietypową i nową usługę oferowaną przez oddział muzeum. Usługa moim zdaniem ma szansę na stałe wpisać się w ciekawą propozycję i ofertę tego miejsca. Przypadkowo, gdy byłam dzisiaj targach Krakowski Salon Turystyczny otrzymałam jednostronicową ulotkę MNK zachęcającą w treści ”Zostań naszym Przyjacielem! Nowe Sukiennice Ja + 1” Pomyślałam, iż chętnie skorzystam, bowiem lubię zwiedzanie miejsc szeroko pojętej kultury, a przede wszystkim odbywające się tam wernisaże, spotkania. Zabrakło mi jednak na ulotce podstawowej informacji, czyli jaka jest cena karty i czas obowiązywania od momentu wydania? Informacje z drugiej strony ulotki niezbyt czytelne (za mała czcionka), dwujęzyczne /polski, angielski/. Cel, zamierzenie, oferta ginie w kompozycji drugiej strony, graficznie kompletnie niedopasowanej. Dlatego postanowiłam zapoznać się już poprzez stronę internetową z warunkami otrzymania takiej karty. Po wybraniu strony oddziału muzeum – Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku, bez trudu odnalazłam informacje o karcie lojalnościowej. Regulamin programu karty nosi nazwę „Spotkajmy się w Nowych Sukiennicach” na stronie internetowej jest dostępny, możliwy do druku, a w PDF przygotowano formularz do złożenia wniosku o kartę poprzez stronę on-line. Regulamin opisany dokładnie, jasne zasady wydawania karty. Karta ważna jest przez rok, cena nie wygórowana, gdy uwzględnimy, że możemy wziąć ze sobą na „wejście do muzeum” osobę towarzyszącą, koszt tak naprawdę zwraca się po dwóch wspólnych wyjściach do galerii. Karta jest zarazem kartą rabatową w kawiarni muzeum /piękny taras widokowy na rynek miasta/, otrzymujemy rabaty w sklepiku muzealnym oraz u innych partnerów. Program i oferta tego oddziału muzeum dla koneserów sztuki stanowi zapewne gratkę. Potrzeba jednak większej promocji np. poprzez plakaty, media lokalne by dotrzeć do potencjalnych stałych odbiorców i osób, które byłyby zainteresowane kupnem. Przypadek zrządził, o tym, że dowiedziałam się o tej ofercie. Stoisko na targach Krakowskiego Salonu Turystycznego Muzeum Narodowego mnie przyciągnęło, chciałam zapoznać się z ofertą, publikacjami. Jednak większość osób na hasło muzeum, raczej omija łukiem tego typu prezentacje, mimo, że znajdowało się w dogodnym wyznaczonym miejscu. Obsługa pracowników muzeum podczas targów bardzo pomocna, sympatycznie prezentowała ofertę, udzielała odpowiedzi na pytania. Dostępne były ankiety dla osób, które zechciały je wypełnić i podzielić się spostrzeżeniami z działalności muzeum a także wyrazić opinię, jak usprawnić te miejsca, by oferta była jeszcze ciekawa.

czystairlandia

01.04.2012

Muzeum Narodowe w Krakowie

Placówka

Kraków, 3 maja 1

Nie zgadzam się (0)
Moje pobyty w...
Moje pobyty w Hotelu Monttis miały charakter służbowy. Na stronę internetową hotelu trafiłam przypadkowo, jednak miłe wrażenia z kilku pobytów pozostały po dziś dzień. Obserwację zamieszczam, by polecić ten hotel zarówno dla kogoś, kto szuka miejsca na konferencję, jak również na pobyt indywidualny. Kilka lat wstecz, corocznie w okresie jesiennym przebywałam w tym obiekcie konferencyjno-szkoleniowym, zanim zorganizowaliśmy tam kilkudniową konferencję potrzebny był wcześniej kontakt telefoniczny, osobisty z obsługą a później kontakt mailowy. Współpraca za każdym razem z personelem była doskonała, konkretne odpowiedzi na maila, a na miejscu podczas pobytu już w praktyce przekonałam się, z ustalenia są dopięte na „ostatni guzik” staraniem pracowników recepcji zwłaszcza Pani, która odpowiedzialna była za przyjęcie naszej grupy. Obiekt położony jest w przepięknym krajobrazie Beskidów, z zewnątrz raczej nie sprawia wrażenia hotelu, miałam wrażenie za pierwszym razem, że jest to obiekt typu jakiś urząd. Lokalizacja przy jednej z uliczek miasta, niedaleko dworca PKP. Przy ośrodku jest mały parking, zamykany. Budynek podzielony jest na część tzw. hotelową, natomiast w drugiej niedostępnej z tej części budynku mieszczą się sale wykładowe pobliskiej szkoły. Po wejściu do hotelu mijam szklane drzwi, po lewej stronie stanowisko recepcji, czysto, schludnie, kompozycje kwiatów przy ławie po prawej stronie, wygodne miejsce by spokojnie usiąść, zanim odpowiedzialny za kontakt pracownik podejdzie. Tablice informacyjne z ofertą hotelu i okolicy na wprost recepcji, tuż przy wejściu na hol korytarza. Sam obiekt w swojej ofercie posiada wygodne, ładnie i czysto urządzone pokoje i wygodne apartamenty. Restauracja zlokalizowana na parterze to miejsce klimatyzowane, posiada 150 miejsc a przede wszystkim bardzo pyszną kuchnię, co okazało się już w praktyce, zwłaszcza domowe ciasta, które chyba nie mają sobie równych. Sale wykładowe bardzo dobrze urządzone – klimatyzacja, nagłośnienie, dostęp do Internetu. Potrzebowaliśmy jedną dużą sale i kilka mniejszych seminaryjnych – ośrodek dysponuje kilkoma salami. Wyposażenie sal bez zastrzeżeń: rzutniki, flip-charty, ekrany, sprzet audio-video. Kolorystyka dużej sali szkoleniowej stonowana, są w oknach rolety, to na wypadek słońca, gdyby była potrzeba prezentacji i przyciemnienia Sali, mniejsze sale na poszczególnych piętrach za szklanymi drzwiami, w pastelowych kolorach i z wygodnym wyposażeniem. Polecam ten hotel jako miejsce do biznesowych spotkań, a także jako miejsce do odpoczynku podczas weekendów, wakacji lub innym czasie wolnym. Na terenie ośrodka jest czynna kawiarenka-pub, siłownia, sala bilardowa, sauna. W pobliskiej odległości od hotelu zlokalizowany jest basen. Oferta hotelu to także imprezy towarzyszące: wyjazdy plenerowe, wieczory regionalne, pikniki integracyjne. Współpraca z pracownikami hotelu na wysokim poziomie, bardzo zaangażowani w pobyt gości, fachowi i uczynni, chętnie służą pomocą. Miejsce warte polecenia i przyznania wysokiej noty. Adres strony internetowej hotelu:www.monttis.com.pl

czystairlandia

26.03.2012

Monttis

Placówka

Sucha Beskidzka, Spółdzielców 1

Nie zgadzam się (0)
Obserwacja dotyczy kontaktu...
Obserwacja dotyczy kontaktu z firmą empik.com poprzez formularz ze strony internetowej. Poszukiwałam konkretnej rzeczy, która była opisana w gazetce reklamowej sklepu. Poprzez stronę internetową sklepu zdecydowałam się zapytać o dostępność produktu w danym salonie mojego miasta, jest taka opcja do wyboru w formularzu. Nie udało mi się wcześniej dodzwonić do żadnego salonu w Krakowie. Telefon był nie odbierany, stąd takie rozwiązanie. Formularz łatwy w obsłudze. Zapytanie kierowane z podaniem konkretnego tytułu, ew. numeru artykułu - wybieramy opcję o który salon chodzi.Otrzymuję odpowiedź w ciągu kilkunastu minut z działu obsługi klienta. Niestety nie na temat. Pracownik coś tam mailowo próbuje wytłumaczyć, że system nie ma w bazie takich danych. Jedno wyklucza drugie. Jeśli taka opcja istnieje /taka konstrukcja formularza/ po co zachęcać klientów do kontaktu z działem obsługi, jak odpowiedź ze strony firmy nic nie wnosi oprócz zaproszenia do osobistego odwiedzenia salonu. Zanim tam się udam, a w tym przypadku z pośród kilku dostępnych w moim mieście, chciałam dotrzeć tam, gdzie produkt kupię od ręki i byłby dostępny. Odpowiedź z firmy mimo niedzieli szybka, jednak nie na temat.

czystairlandia

23.03.2012

empik.com

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Firma przewozowa której...
Firma przewozowa której opinię tutaj przedstawiam od dłuższego czasu regularnie obsługuję linię na trasie Kraków-Katowice-Kraków. Przewoźnik znalazł niszę na trasie często uczęszczanej i obecnie chyba jest najlepszy jeśli chodzi o ofertę prywatnego dojazdu miedzy tymi miastami. Nazwa może być trochę myląca, bowiem na trasie kursują regularnie nie busy ale duże autobusy. Alternatywa dla podróżujących PKP, zarówno cenowa jak i czasowa, oczywiście z korzyścią dla klienta. Kursy regularne, praktycznie co 40 minut jest połączenie między tymi miastami. Wiedziałam, że będę wracać w tym dniu bardzo wcześnie z Katowic bowiem kontynuowałam podróż międzynarodową. Postanowiłam kilkanaście dni wcześniej zarezerwować bilety na powrót. Można tego dokonać telefonicznie poprzez zgłoszenie na nazwisko, można zakupić bilety na trasę Kraków-Katowice w kasie dworca PKS w Krakowie. Z Katowic do Krakowa autobusy odjeżdżają z ul .Korfantego /przystanek zlokalizowany niedaleko dworca PKS, PKP, w pobliżu budynku przy ul. Korfantego 5, naprzeciwko Hotelu Katowice/. Pierwszy kurs poranny, dużo osób oczekujących na podstawienie autobusu. Autobus podstawiony punktualnie. Kierowca ma wydać resztę, nie ma problemu z drobnymi. Autobus czysty. Czas przejazdu zgodny z rozkładem. Jedyna moja uwaga, wsiadałam pierwszym kursem, we wczesnych godzinach porannych. Dużo osób z bagażami, widać, że są to osoby wracające z lotniska. Kierowca udostępnia schowek bagażowy, jednak jest on otwarty przez cały czas dopóki wszyscy nie wsiądą i nie zakupią biletów, a bagaże zostawione niezabezpieczone. Zwróciłam na to uwagę, nieposkutkowało a było dwóch kierowców zajętych płatnościami. Ktoś z ulicy może swobodnie podejść i zabrać bagaż klienta z bagażnika, klient o tym może nie wiedzieć, nie ma świadomości, bowiem już jest w środku, a często zmęczenie z długiej podróży daje się we znaki i nie myśli o tym. To jedyna moja uwaga i niezrozumiała praktyka. W każdej szanującej się firmie luki bagażowe są zamykane od razu, nawet jak mamy przed sobą 15 minut oczekiwania na odjazd. Bilet otrzymałam, ale musiałam o niego poprosić, może nie każdy z klientów bierze, stąd kierowca nabija na kasę, ale nie podaje, te nie zabrane zostają na długim wydruku fiskalnym. Oferta przejazdu cenowo jest atrakcyjna, rozkład jazdy wskazuje, że kursy odbywają się niezależnie czy jest to dzień roboczy w tygodniu, czy weekend czas przejazdu jak najbardziej przyzwoity /autostradą katowicką/. Polecam firmę, pewno nie raz jeszcze skorzystam.

czystairlandia

17.03.2012

Unibus

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Piekarnia Awiteks zlokalizowana...
Piekarnia Awiteks zlokalizowana tuż obok wejścia do sklepu Polo może stanowić konkurencję dla tego sklepu, tym bardziej że w odległości kilkunastu metrów jest też inna budka z pieczywem. Jednak mimo późnej pory to tutaj decyduję się na zakup pieczywa. Szklana witryna sklepiku czysta, wchodzę do środka, jest prawie 19.30 dwie osoby przede mną robią zakupy, Pani z obsługi bardzo uprzejmie obsługuje klientów. Zerkam na ofertę pieczywa – duży wybór, opisy i ceny podane. Oferta ciast, ciasteczek umieszczona za szklaną ladą starannie wyeksponowana. Sklep czysty, dobrze oświetlony. Po wejściu zapach przyjemny - świeżego pieczywa, bowiem towar dostarczany jest do późnych godzin wieczornych. Gdy nadchodzi moja kolejka proszę Panią o chleb, wskazując na konkretny bochenek. Sprawnie sprzedawca kroi, pakuje do woreczka. Sprawnie wydana reszta, paragon a przede wszystkim pogodny uśmiech na twarzy młodej sprzedawczyni. Nie ma porozrzucanych paragonów po klientach, którzy go wcześniej nie zabrali. Pani od razu zabiera i wyrzuca. Szklana lada, gdzie podawane jest pieczywo czysta, bez okruchów. Przy ścianie sklepiku umieszczony stolik, krzesło. Gdy ktoś ma ciężkie zakupy może zostawić z boku ewentualnie usiąść i wygodnie zjeść na miejscu ciastko, pączka, pewno ta opcja wchodzi w grę, stąd takie miejsce. Na tym osiedlu w bliskiej odległości ok. 100 metrów od siebie są dwa sklepy tej sieci. Jednak ten, chociaż słabiej oznaczony /nie widzę nigdzie szyldu/ pewno znany tylko mieszkańcom, lokalizacja troszkę niefortunna zdecydowanie przyjemniejszy, milszy może właśnie poprzez swą maleńki lokal i miłą obsługę pracowników.

czystairlandia

13.03.2012

AWITEKS

Placówka

Kraków, Bohaterów Września 26

Nie zgadzam się (0)
Przy okazji zakupów...
Przy okazji zakupów w C.H. Krokus postanawiam wejść do Empiku. Przy wejściu na stojakach wystawione drukowane reklamy oferty promocyjnej. Zwracam uwagę na blat - stoisko przy kasach, tam także równiutko poukładane foldery reklamowe o tym, co w najbliższym czasie ważnego pod patronatem Empiku w wydarzeniach kulturalnych. Naprzeciwko kas wystawione stoisko z aktualną ofertą nowości, kolejne stoisko to tzw. obniżki, nawet do 50 % wartości ceny początkowej. Przeglądam książki z tej oferty, starannie poukładane, podana cena sprzed promocji, podana obowiązująca cena po obniżce, wyróżniona czerwoną naklejką, ewentualnie naklejka – 20, - 30, - 50 % ceny. Naprzeciwko tego stoiska czasowo utworzono regał z ofertami przeceny płyt muzycznych, koncertowych. Towar poukładany tytułami, rodzajem muzyki. Tutaj zatrzymuję się dłużej. Wybieram kilka płyt, ceny niższe, ale nie jest to tak powalająca obniżka, jak sugerują plakaty /zazwyczaj jest to – 20, -30 % ceny początkowej/. Udaję się na stoisko z prasą po lewej stronie od kas, zerkam na tytuły, wybieram kilka czasopism . Prasa poukładana składnie /branżami typu dla Pań, nastolatek, prasa komputerowa, dla dzieci, turystyka ip. Oferta tytułów dnia/tygodnia na osobnym regale, starannie wyróżniona. Nie ma jednak tutaj prasy codziennej typu dzienniki, ta dostępna jest bezpośrednio przy kasach. Lokal salonu czysty, dobrze oświetlony. Nie ma na sali pracowników, którzy mogą służyć pomocą, podejrzewam, że wynika to z tzw. braków personelu obsługi. Przy kasie jedna osoba obsługująca klientów. Stoję w kolejce, zerkam na wyróżnioną ofertę małego plakatu z którego dowiaduję się, że gdy wydamy za zakupy powyżej określonej kwoty mamy uprawnienie do zakupu określonych artykułów w niższej cenie. Nic szczególnego, bywały ciekawsze oferty, ta oferta co kilka tygodni się zmienia, na stałe wpisała się do Empiku. Obsługa przy kasie sprawnie kasuje zakupy, Pan grzecznie proponuje ofertę promocyjną. Przed zapłatą podaję Panu kupon programu Playback, zresztą wcześniej Pan pyta o kartę. Punkty nabite, paragon otrzymuję. Płatność kartą sprawnie obsługiwana. Pan pyta, czy zapakować zakupy w reklamówkę, na moje potwierdzenie sprawnie włożone zakupy, słyszę ze strony sprzedawcy grzeczne dziękuje i zapraszamy ponownie. Jedyna niewygoda tego miejsca to zbyt mały lokal i brak klimatyzacji ew. otwartego okna /podejrzewam, że nie ma chyba takiej możliwości ze wzgl. na lokalizację sklepu/. Jest stanowczo za gorąco, kilkanaście minut przebywania w salonie w zimowej odzieży, mimo, że rozpiętej nie należy do przyjemności.

czystairlandia

13.03.2012

empik

Placówka

Kraków, Bora-Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (0)
Podczas ostatniej wizyty...
Podczas ostatniej wizyty w salonie Plusa wpadł mi w ręce magazyn Plus Nawigator /umieszczony na stojakach w jednym z salonów w moim mieście/. Postanowiłam wziąć czasopismo ze sobą i na spokojnie zapoznać się już w zaciszu domu z dostępną treścią. Sam magazyn liczy kilkanaście stron, format nieco mniejszy od A-4, wysoka jakość druku, papier dobrej jakości, śmiało zmieści się do damskiej torebki. Zielone lakierowane kolory okładki, kilka zdjęć strony tytułowej oraz wyróżniony tekst: telefony/technologia/relaks zachęcają do lektury, na dole strony logo operatora. Zachęcająca szata graficzna, by poczytać. Za chwilę okaże się, czy do końca tak pozytywna opinia zostanie utrzymana przeze mnie do końca. Pierwsza strona, to króciutkie powitanie kierowane do czytelnika, domyślam się, że wydawcą jest sieć Plus /nigdzie nie udaje mi się znaleźć informacji i tzw. stopki redakcyjnej, tylko zaproszenie do lektury magazynu podpisane Zespołem Plusa. Kolejne strony to tzw. smart przewodnik, gdzie w ciekawy sposób zaprezentowana została oferta smartfonów, poszczególne systemy operacyjne, wybrane modele telefonów zobrazowane dokładnymi zdjęciami, starannymi opisami z podaniem najważniejszych cech. Tabelaryczna informacja ze strony sieci Plus o cenach oferowanych pakietów internetowych jest ciekawostką, bowiem nie zawsze przywiązujemy uwagę, ile tak naprawdę kosztuje nas korzystanie z Internetu. Szkoda, że troszkę niknie w treści, jednak dobrze, że taka informacja jest. Kolejne strony przedstawiają ofertę aplikacji sieci Plus przydatnych podczas zimowych podróży od oferty ubezpieczeń po tzw. drogowskaźnik i usługę gdzie jest dziecko. W jednym miejscu opisano coś, co może się przydać jest ciekawostką a przede wszystko ułatwić ma nam życie i wypoczynek. Kolejne strony to informacje na temat nowinek muzycznych i tzw. muzodajni, kilka reklam nowinek technicznych. Sam magazyn oceniam bardzo pozytywnie. Zamieszczone informacje niby ogólnie znane, ale po analizie lektury powiem, że te kilkanaście minut czytałam od deski do deski, a czas nie poszedł na marne. Gdy będę wybierać nowy telefon, po lekturze tak naprawdę wiem już więcej na co zwrócić uwagę. Ktoś, kto redagował tą treść pomyślał, by informacje napisać w sposób prosty, zrozumiały, nie każdy z nas zna się na technologiach informatycznych. Na koniec powiem tak, byłoby dobrze, gdyby ten magazyn był wysyłany do klientów sieci, którzy sobie tego życzą, np. nie tylko w formie drukowanej. Chętnie sięgnęłabym po kolejny numer, niestety nie wiem kiedy w najbliższym czasie będę w okolicy salonu Plusa, by zabrać ze sobą dostępną wersję drukowaną.

czystairlandia

13.03.2012

PLUS

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Wracając z pracy...
Wracając z pracy wstąpiłam do osiedlowego sklepu sieci Polo Market na drobne zakupy, typu: warzywa, nabiał, słodycze, płatki śniadaniowe. Artykuły, które potrzebowałam są w ofercie tego sklepu /znane i cenione marki, różnorodność oferty/. Niestety wybór wędlin i serów żółtych może i duży, jednak jakość, wygląd powyższych dostępnych w tym sklepie nigdy nie dorówna nawet drobnym sklepikom /nieznani dostawcy, nieznane firmy/. Kolejka do tego stoiska na kilka osób, dwie Panie z obsługi sprawnie obsługują. Zanim jednak trafiłam na tą część sklepu po wejściu do sklepu udałam się po mały koszyk, został gdzieś przy kasach po poprzednim kliencie, koszyki nie pierwszej czystości, rzuca się w oczy rażący klejący brud, wykonane z plastiku, dawno nikt ich mokra ścierką nie przetarł. Duże koszyki dostępne, niewygodne do poruszania się po wąskich przejściach pomiędzy regałami. Wchodząc do sklepu zerkałam na plakaty na szybach, czy nie ma oferty promocyjnej kwiatów /chciałam nazajutrz kupić dziecku do szkoły, był Dzień Kobiet/. Na plakatach promocyjnych umieszczonych na witrynach szklanych nic takiego nie ma. Przechodząc przez barierki mijam stoisko z warzywami, po prawej stronie tuż przy szybie rozłożone na palecie kwiaty doniczkowe. Cennik podany w formie dużego plakatu. Tutaj powinny być też kwiaty cięte - bukiety, ale nic nie widzę, pewno się wyprzedały. Stoisko ze słodyczami na sali: wystawione niemal na przejściu oferty ciastek i czekolad /na przeciwko makaronów/, opisane ceny, podana waga opakowania na plakacie. Nieco wcześniej stała oferta promocyjna wystawiona od lat w tym miejscu, jeśli są akurat na promocji soki w kartonach, woda mineralna, ciastka to tzw. pół biedy, gorzej gdy artykuły w opakowaniach szklanych, przejść tutaj i czegoś nie zahaczyć niechcący /mamy wierzchnie okrycia zimowe, torebki na ramieniu, jakieś siatki w ręce i przed sobą innych klientów sklepu/ stanowi manewr i refleks niejednego sportowca rajdowego. Powierzchnia sklepu w tym miejscu nie jest mocną stroną, podobna sytuacja przy stoisku samoobsługującym z nabiałem. Czytnik na sklepie tylko jeden, szkoda, że nie ma wywieszonej tablicy nad nim, że znajduje się obok artykułów papierniczych, niewidoczny. Pracowników obsługi sali w tym sklepie nie ma, nie ma kogo spytać, jaka jest cena poszukiwanego artykułu /paluszki rybne/, ceny niedostępne przy ladzie chłodniczej. Kasy czynne dwie, spora kolejka, ale Panie sprawnie obsługują. Przy kasach wystawione kosze z artykułami typu słodycze, kawa, papier toaletowy promocyjny. Przed jedną z kas, na podłodze widzę wiadro z bukietem kwiatów i tabliczkę reklamową /cena, ile sztuk w bukiecie/. Stanowczo złe miejsce na ekspozycje, niewidoczne, ale w tym dniu jest oferta dostępna, o której nie informował wcześniej żaden plakat. Przy kasie nr 3 /z paragonu/ miła obsługa, Pani mówi dziękuje, sprawnie kasuje zakupy, życzy miłego dnia. Niska nota nie dotyczy zachowania personelu /w tym przypadku bez zastrzeżeń/, ogólnej estetyki sklepu - bardzo niewygodne robienie zakupów, brak cen przy niektórych artykułach.

czystairlandia

11.03.2012

POLOmarket

Placówka

Kraków, Os. Bohaterów Września 26

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi