Opinie użytkownika (153)

Dnia 13 czerwca...
Dnia 13 czerwca byłem w kawiarni Nescafe. Kawiarnia ta mieści się we Wrocławiu przy ulicy Krzywoustego 126c. Obsługiwała mnie młoda dziewczyna. Obok niej stała druga. Obie dziewczyny były ubrane w strój firmowy, schludnie i czysto. W kawiarni w trakcie mojej obecności nie było żadnych osób. Dopiero pod koniec mojej wizyty ktoś przyszedł. Podszedłem do kasy poprosiłem o kawę mrożoną. Wskazała tylko na tablice i powiedziała bym sobie coś wybrał. Poprosiłem o kawę mrożoną smakową, czekoladową, zapytałem się przy okazji czy kawa jest z bitą śmietaną, odpowiedziano mi, że nie, ale jeśli chce to dodatkowo mogę sobie kupić z bitą śmietaną. Po chwili poprosiła o 10zł - nie zaproponowała żadnego dodatku, więc sam poprosiłem o kawałek ciasta. Wybrałem Jabłecznik Leśny. Dziewczyny cały czas były neutralne. Ani razu się nie uśmiechnęły. Nie okazywały żadnego zainteresowania. Po skasowaniu mnie poprosiła bym usiadł do jakiegoś stolika i za chwile podadzą mi to co zamówiłem. W momencie właśnie tym zauważyłem, że koło mojego stolika jest brudno. Na każdym praktycznie stoliku była ulotka z aktualna promocją oraz oferta kaw. Stoliki były czyste. Po kilku minutach dostałem całe swoje zamówienie. Kawę mrożoną podała w szklance numer dwa. Niestety bez podstawki pod kawę. Podała też rurkę do kawy. Ciasto było położone na czystym talerzyku. Tuż obok położyła łyżeczką zawiniętą w serwetkę. Odeszła nic nie mówiąc. Spróbowałem kawy. Była bardzo dobra. Smakowała mi. Ciasto również bardzo mi smakowało.

Paweł_1024

15.06.2011

Cafe Nescafe

Placówka

Wrocław, Krzywoustego 126c

Nie zgadzam się (9)
Dnia 15 lutego...
Dnia 15 lutego byłem w restauracji Mc Donald's. Restauracja mieści się we Wrocławiu przy ulicy Karkonoskiej 63A. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to otoczenie restauracji. Było czyste i zadbane, nie dopatrzyłem się żadnych śmieci. Wszedłem do lokalu. Pierwsze swoje kroki skierowałem do toalety. Rozglądnąłem się wkoło i stwierdziłem, że jest czysto. Dmuchawa działała bez zarzutu. Woda normalnie leciała z kranu. Lustro czyste. Wyszedłem i udałem się do kolejki. Stanąłem w kolejce, przede mną było 5 osób. Kasjerka przywitała się oraz zapytała co podać. Dziewczyna miała ciągle uśmiech na twarzy. Poprosiłem o Chicken Wings. Pani zza lady zaproponowała zestaw. Zgodziłem się. Zasugerowała powiększenie, tutaj odmówiłem. Po chwili Pani wypowiedziała kwotę do zapłaty. Za zestaw zapłaciłem 14,00zł. Podałem kartę płatniczą, po chwili miałem już rachunek oraz kartę z powrotem. Po kolejnej chwili dostałem całe zamówienie na tacę. Pani podziękowała za wizytę oraz życzyła smacznego. Znalazłem wolny stolik. Pierwsze co zacząłem jeść to ostre skrzydełka Chicken Wings. Były ciepłe i faktycznie ostre, takie jak lubię. Całość bardzo smaczna. Następnie frytki. Dobrze osolone, chrupkie, a w środku miękkie i ciepłe. Całość popijałem dobrze schłodzoną i dobrą w smaku herbatą IceTea.

Paweł_1024

16.02.2011

McDonald's

Placówka

Wrocław, ul. Karkonoska 63a

Nie zgadzam się (0)
Podjechałem pod Centrum...
Podjechałem pod Centrum Handlowe „Korona” znajdujące się przy ulicy Krzywoustego 126. Wszedłem do sieci restauracji. Dwie minuty pochodziłem wkoło by zobaczyć jak czysty jest teren wkoło restauracji Mc Donald’s. Niestety nie było tu najlepiej pod ladami znalazło się kilka ulotek jakiś inny firm oraz papierków po słomkach do napojów. Stanąłem w kolejce. Przede mną w kolejce były dwie osoby (jeden pan oraz para). Nadeszła moja kolej. Zostałem przywitany przez pracownika restauracji oraz zapytany co może podać. Niestety bez uśmiechu na twarzy i jakby był już bardzo zmęczony. Poprosiłem Cheeseburgera, średnie frytki oraz średni napój IceTea. Po chwili kasjer podał kwotę do zapłaty. Następnie pan wyłożył tacę przede mną i zaczął kompletować zamówienie. Po minucie całe zamówienie było na tacy. Osoba zza lady podziękowała za zakup oraz życzyła smacznego. Niestety w tym przypadku również bez większych emocji. Mówił tak jakby miał to zaprogramowane na stałe i w kółko powtarzał jeden tekst. Po zabraniu tacy udałem się do oddalonego stolika by spróbować dania. Na początek cheeseburger. Niestety pojawił się pierwszy problem. Było stanowczo za dużo sosu pomidorowego przez co to danie nie było zbyt smaczne, sos wylewał się z bułki. Mimo to było ciepłe. Kolej na frytki. Tutaj dużo lepiej. Ciepłe, chrupkie, a w środku delikatne. Napój zapijany w międzyczasie był bardzo dobry, odpowiednio chłodny. Smak również wysokiej klasy.

Paweł_1024

20.12.2010

McDonald's

Placówka

Wrocław, Krzywoustego 126

Nie zgadzam się (11)
Jestem fanem serii...
Jestem fanem serii o czarodzieju Harry Potter, postanowiłem więc udać się na nowy film o nim. Zamówiłem bilety przez stronę internetową, obyło się bez najmniejszych problemów. Po chwili dostałem maila potwierdzającego rezerwację biletów. Po kilku dniach podjechałem by odebrać bilety zamówione wcześniej. Dodam, że kino znajduję się w Pasażu Grunwaldzkim. Wjechałem windą na ostatnie piętro gdzie mieści się kasa kina oraz sale. Ustawiłem się w kolejce. Obsługa szła bardzo szybko oraz sprawnie. W międzyczasie rozejrzałem się by sprawdzić czystość na około kas. Niestety tu nie było za dobrze. Na podłodze znalazło się kilka porozrzucanych ulotek należących do kina. Niby nic, a jednak psuje urok. Nadeszła moja kolej. Pani obsługująca mnie z uśmiechem na twarzy przywitała się grzecznie i zapytała w czym może pomóc. Powiedziałem, że mam rezerwację na dwa bilety. Kobieta poprosiła o numer rezerwacji. Niestety zapomniałem spisać z maila, poprosiła więc o imię i nazwisko. Szybko wyszukała mnie i zapytała na koniec czy mają to być bilety ulgowe czy normalne. Na koniec wypowiedziała sumę do zapłaty oraz życzyła miłego seansu. Wszystko mówiła z uśmiechem na twarzy oraz czuć była serdeczność z jej strony. Następnego dnia pojechałem z żoną na seans filmowy. Tym razem teren kas był czysty. Po wejściu na salę również stwierdziłem, że owe są czyste. Po seansie, przy wyjściu stała osoba i zbierała zbędne śmieci po różnych napojach i zagryzkach. Seans się udał.

Paweł_1024

22.11.2010

Multikino

Placówka

Wrocław, Pl. Grunwaldzki 22

Nie zgadzam się (0)
Mój piesek (suczka)...
Mój piesek (suczka) skończyła sześć miesięcy, stwierdziłem, że czas ją wysterylizować. Po pierwszym telefonie na umówienie się na sterylizację suczki weterynarz dokładnie opisał co i jak należy zrobić i przygotować. Zrobił to w sposób fachowy i zrozumiały dla każdego. Przyszedłem na umówioną godzinę i zostałem od razy przyjęty. Tutaj również panuje bardzo miła atmosfera. Lekarze bardzo mili, dla zwierząt szczególnie. Są również dowcipni co sprzyja miłej atmosferze. Lekarz dał psu zastrzyk usypiający i kazał trzymać na dłoniach, po kilku minutach piesek usnął. Zjawił się drugi weterynarz i zabrał suczkę ze sobą. Po zabiegu Pan Mirosław wytłumaczył szczegółowo jak postępować z psem kilka dni po zabiegu, co ma jeść oraz jak go traktować. Przychodnia weterynaryjna jest czysta i zadbana. Stół gdzie psy go oglądane oraz gdzie dostają leki czy zastrzyki jest na bieżąco myty. Podłoga mimo jesiennej pogody (błoto) jest czysta. Ceny również są przyjazne dla klienta. Jako, że brałem psa ze schroniska miałem ponad 1/3 ceny upustu (nie w każdej przychodni są zniżki z tego względu). Mogę śmiało polecić ten gabinet.

Paweł_1024

15.11.2010

Bronisz Mirosław. Przychodnia weterynaryjna

Placówka

Wrocław, Nowodworska 78-82

Nie zgadzam się (0)
Krótka historia która...
Krótka historia która niedawno odbyła się na stacji benzynowej Lukoil. Zacznijmy od początku. Po pracy podjechał zalać dosłownie kilka litrów gazu. Poprosiłem o konkretną ilość litrów. W tym czasie poszedłem do kasy by stanąć w kolejce (po drodze chwyciłem jeszcze napój energetyczny). Po kilku minutach nadeszła moja kolej. Dziewczyna zza lady wypowiedziała kwotę do zapłaty. I tu mina mi się zmieniła. Owa pani powiedziała kwotę prawie dwa razy wyższą niż powinienem zapłacić. Zapytałem się więc grzecznie o co chodzi. W tym czasie przyszła osoba która napełniała mi auto. Przeprosiła bo jej się „przelało”. Powiedziałem stanowczo, że chciałem inną ilość litrów. Pani wielce oburzona powiedziała „a co, nie ma pan pieniędzy”. Odpowiedziałem, że mam, ale chciałem inną ilość. Pani dalej bardzo oburzona. Nie miałem czasu się kłócić, zresztą tego nie lubię. Zapłaciłem i wyszedłem. Wiem, że już więcej na tę stację nie podjadę. Teren wkoło czysty i zadbany. Wejście do sklepu zagracone w rzeczach które pewnie mają być dopiero ułożone, jednak nikt się tym nie zajmował.

Paweł_1024

10.11.2010

Amic Energy

Placówka

Wrocław, Toruńska 73

Nie zgadzam się (2)
Przyszła kolej na...
Przyszła kolej na zakup jakiegoś większego i nowoczesnego telewizora. Powiem szczerze że kilka dni namawiałem żonę na ten zakup. W końcu się udało. Dwa dni szukałem najtańszej oferty, w końcu wybrałem ponownie zresztą sklep RTV EURO AGD. Tym razem jednak przy ulicy Długiej ze względu na troszkę większy wybór. Pojechałem standardowo z żoną. Mimo natłoku aut parking był czysty. Zauważyłem, ze przy wejściu do centrum handlowego co jakiś czas panie sprzątały. Skierowałem się do sklepu w którym miałem zamiar nabyć również na raty jak ostatnio telewizor. Podszedłem do działu z telewizorami. Poczekałem chwilkę, w międzyczasie przeglądając sprzęt. Podszedł sprzedawca i zapytał grzecznie czy może w czymś pomóc. Poprosiłem go o pokazanie mi wcześniej wybranego przeze mnie modelu (nie mogłem go znaleźć). Okazało się, że mają jedną sztukę na magazynie, ale niestety okazało się, że jest wadliwa. Poprosiłem więc o doradzenie innego modelu czy marki, ale musiał spełniać parametry tego którego chciałem oraz być w podobnej cenie. Bez problemu pan polecił inny model. Był tylko 100zł droższy, ale miał o wiele lepsze parametry od wybranego przeze mnie. Przy rozmowie był bardzo miły i uprzejmy. Poprosiłem o wypisanie kwitu na niego i podszedłem do obsługi ratalnej. Tutaj pojawił się wielki problem. Jedna kobieta obsługiwała kasę oraz zajmowała się ratami. Nie traciła przy tym uśmiechu z twarzy i uprzejmości pomimo, że kolejka była na dużą ilość osób. Gdy przyszła moja kolej podałem owej Pani dowód i wypisała zlecenie na raty wszystko trwało dosłownie kilka minut. Z akceptacją było jednak o wiele gorzej (chociaż wiem, że to nie wina sklepu tylko już banku). Po prawie dwóch godzinach oczekiwania poprosiłem panią, żeby do mnie zadzwoniła gdy tylko będzie akceptacja. Zgodziła się bez problemu. Po dojechaniu do domu, ktoś dzwoni, jest już akceptacja. Wracam więc i dopełniam formalności. Sklep był czysty, nie widziałem pudeł pomiędzy alejkami. Jedynie koło magazynu był lekki bałagan z kartonami.

Paweł_1024

11.10.2010

RTV EURO AGD

Placówka

Wrocław, Długa 37/47

Nie zgadzam się (5)
Niedawno byłem w...
Niedawno byłem w sklepie RTV EURO AGD. Zamiarem wizyty było kupno konsoli na raty. Nie wybrałem jeszcze do końca którą z konsol chciałbym widzieć u siebie. Czy to by był Xbox 360 czy też Playstation 3. Dlatego chciałem sprzedawcy doradzić się w tej sprawie. Zacznijmy jednak od początku. Z parkingiem nie było problemu. Centrum handlowe ARKADY ma wielki kilku poziomowy parking. Stan jest do zaakceptowania. Kilka śmieci widocznych po drodze. Widocznie sprzątają raz dziennie i pewnie tylko po zamknięciu. Po znalezieniu miejsca udałem się do wyżej wymienionego sklepu. Po wejściu do sklepu można zauważyć, że jest tam czysto. Nie znalazłem walających się niepotrzebnie pudeł czy innych rzeczy. Podszedłem do regałów gdzie znajdują się konsole oraz gry na nie. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wielka reklama gry HALO: Reach. Podszedłem bliżej i ujrzałem, że gra jest w polskiej wersji językowej. Byłem przekonany po wcześniejszych przejrzeniu kilku witryn, że gra jest tylko po angielsku i ewentualnie pudełko może być w naszym ojczystym języku. Poprosiłem o pomoc sprzedawcę, jednego potem drugiego, żadem nie potrafił mi pomóc w tej kwestii. Podszedłem więc do kierownika i wyjaśniłem mu w czym problem. W „wielkim zapałem” wziął się za mój problem. Po kilku dobrych minutach w końcu odnalazł, że gra faktycznie jest tylko w języku angielskim. Kolejnym moim krokiem była prośba do sprzedawcy by pomógł mi w wyborze konsoli. Niestety tutaj moja prośba również obiła się echem. Wymienił kilka zalet obu konsol i na tym się nasza rozmowa skończyła. Poprosiłem więc żonę (która totalnie się nie zna) by wybrała sama. Strzeliła na PS3, poprosiłem sprzedawcę, żeby wypisał kwit na to. Podszedłem do działu ratalnego z tym dokumentem. Tutaj sprawy już nabrały szybszego obrotu. Po dosłownie 5 minutach wszystkie formalności były załatwione. Teraz tylko odczekać 20 minut na weryfikację i na to czy przyznają zgodę. Już po 10 minutach byłą akceptacja. Podpisałem umowę i mogłem zabrać konsolę do domu. Dodam na koniec, że ze strzału żony jestem bardzo zadowolony i nie żałuję, że tak wybrała.

Paweł_1024

11.10.2010

RTV EURO AGD

Placówka

Wrocław, Powstańców Śląskich 2-4

Nie zgadzam się (6)
W powrocie po...
W powrocie po ciężkiej pracy wstąpiłem po karmę dla mojego psa ponieważ tą co miałem była już na wykończeniu. Pora była wczesna więc parking przed był praktycznie pusty. Z zaparkowaniem nie było problemu. Również czystość nie podlega żadnej dyskusji. Po wejściu do sklepu zostałem przywitany przez młodego mężczyznę. Zapytał się w czym może pomóc. Na tą chwilę podziękowałem ponieważ chciałem samemu się przejść po sklepi i zobaczyć co mają na stanie. Po kilku minutach wróciłem do sprzedawcy i poprosiłem o jakąś dobrą karmę dla szczeniaka. Z wcześniejszych doświadczeń byłem pewny, że od razu ta osoba będzie mi chciała sprzedać karmę najdroższą, jednak pomyliłem się. Pan zaczął wypytywać o rasę psa, wiek i ile waży. Po chwili zastanowienia wybrał odpowiednią karmę. Poprosiłem również o witaminy dla psa. Jestem osobą aż nadto dbającą o każde istnienie. Wybrałem chyba najlepsze i tu znów zaskoczenie. Chciałem kupić droższe, lecz sprzedawca doradził tańsze i jego zdaniem sprawdzone już. Cieszyło mnie takie zachowanie osób tam pracujących. Po wszystkim wszystko zostało spakowane do torebki. Zapłaciłem. Pan podziękował za zakupy i zaprosił do ponownej wizyty. Nabrałem nawyku po kilku obserwacjach by patrzeć na porządek w sklepie. Więc tu nie mogło być inaczej. Półki czyste bez kurzu. Towar poukładany w sposób bardzo dobry. Produkty pochodne leżą obok siebie. Nie trzeba chodzić po całym sklepie by kupić coś dla jakiegoś zwierzaka. Podłogi czyste, bez niepotrzebnych pudeł.

Paweł_1024

30.08.2010

Kakadu

Placówka

Wrocław, Krzywoustego 126

Nie zgadzam się (24)
Dzisiaj chciałbym opisać...
Dzisiaj chciałbym opisać niezwykłe doświadczenie jakie miałem w schronisku w tym miesiącu, a dokładnie rzecz ujmując 2 sierpnia. Dzień przed ta datą znalazłem małego psa, chciałem go zatrzymać lecz po kilku godzinach spaceru z nim w okolicy gdzie się zgubił odnalazł się jego właściciel więc go oddałem. Tyle tytułem wstępu. Po nieprzespanej nocy z powodu myśli związanych czy kupić sobie wraz z żoną małego psiaka czy też nie, podjęliśmy decyzję, że pojedziemy do schroniska i obejrzymy jakie psy mają na chwilę obecną. Pojechaliśmy więc. Weszliśmy na teren schroniska i skierowaliśmy się w stronę klatek z psami. Po kilkunastu minutach spaceru wśród klatek nie było psa dla nas, chcieliśmy jakiegoś małego wzrostem kundelka, ale niestety. Udaliśmy się więc do biura zapytać czy są jakieś szczeniaki. Skierowano nas do pokoju gdzie były klatki z małymi pieskami. Moja żona zaraz po wejściu do tego pokoju popłakała się, nie mogła znieść widoku takich szczeniaków w małych klatkach. Poprosiłem ją o wyjście. Po kilku minutach i wcześniejszych rozmowach w biurze z jedną z pań wyciągnąłem jednego ze szczeniaków z klatki i wziąłem go pod pachę. Moja żona siedziała w biurze i czekała na mnie. Po wejściu do biura ucieszyła się, że się zdecydowałem na psa mimo, że wcześniej miałem wielkie obawa (brak czasu z mojej strony, żona obiecała, że będzie się nim zajmować ponieważ jest częściej w domu). Teraz zacząłem wypytywać panią z biura o setki rzeczy. Zapytałem między innymi o rasę psa, co może jeść, a czego nie, jaki będzie duży. Kobieta odpowiadała bardzo rzetelnie i w sposób zrozumiały dla każdego. Jednak dodała też swoje, to już mówiła tonem poważnym i bez uśmiechu na twarzy. Dodała od siebie między innymi od siebie to, że pies to nie jest zabawka, że należy się o niego troszczyć i wiele, wiele innych rzeczy. Po wszystkim podałem jej dowód, wypisała wniosek adopcyjny i poprosiła o zapłatę 35 złotych a datek adopcyjny. To niestety nie koniec historii. Po dwóch dniach nasz szczeniak zaczął siusiać dosłownie co 10 minut. Zadzwoniliśmy więc do schroniska spytać się o co może chodzić. Pani po drugiej stronie powiedziała by przyjechać to zbada go lekarz. Od razu udaliśmy się do schroniska. Dowiedzieliśmy się pies ma 2 tygodnie ochrony, więc będzie leczony w przypadku choroby. I faktycznie okazało się, że był podziębiony. Miał lekką gorączkę oraz coś z nerkami. Lekarz dał mu dwa zastrzyki i powiedział byśmy do końca tygodnia przyjeżdżaliśmy na kolejne zastrzyki. Tak też robiliśmy. W niedzielę dostał ostatni serię zastrzyków oraz tabletki które mieliśmy mu podawać do końca następnego tygodnia. Robiliśmy to skrupulatnie o wyznaczonej godzinie. W zeszły piątek byliśmy u kontroli. Pies zdrowy. Już nie sika co kilka minut lecz co kilka godzin i potrafi wstrzymać też mocz. Jesteśmy zadowoleni z takiej obsługi. Weterynarze którzy nas przyjmowali byli mili i z psem obchodzili się w sposób bardzo miły. Po kontroli z jeden z lekarzy stwierdził, że gdyby coś jeszcze było nie tak byśmy jak najszybciej się udali tutaj w celu leczenia psa. Obsługa fachowa i bardzo rzetelna. Nie sądziłem, że tutaj jest tak sympatycznie. Jeden psiak zyskał nowy i ciepły dom. Jeśli masz brać psa idź do schroniska i tam zobacz czy nie ma jakiegoś zwierzaka który jest wart Twojej uwagi. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

Paweł_1024

16.08.2010

Schronisko dla Bezdommnych Zwierząt we Wrocławiu

Placówka

Wrocław, Skarbowców 52

Nie zgadzam się (29)
Dzisiejsza rozmowa z...
Dzisiejsza rozmowa z infolinia firmy ubezpieczeniowej AXA. Wczoraj miałem większą stłuczkę niestety gdzie sprawcą była druga osoba (nie ja) i jest ona ubezpieczona w firmie AXA. Nie miałem pojęcia jak to wygląda z tej strony więc postanowiłem zadzwonić na infolinie AXA i dowiedzieć co mam robić z tej sprawie. Dzwoniłem zaraz po godzinie ósmej rano czyli chwilę po rozpoczęciu ich pracy. Chciałbym zaznaczyć, że wykonałem dwa telefony. Pierwszy polegał tylko na dowiedzeniu się w ogóle czegoś (musiałem przygotować protokół policyjny, dowód rejestracyjny i kilka innych potrzebnych kwitków). Zrobiłem o co pani mnie prosiła i po pół godziny dzwonie ponownie zgłosić już szkodę do nich. Na połączenie czekałem około 10 minut, dość długo jak na tak poważną i dużą firmę. W końcu doczekałem się połączenia. Odebrała sądząc po głosie ta sama pani z którą rozmawiałem kilkanaście minut wcześniej. Powiedziałem jej, ze zebrałem wszystkie potrzebne dokumenty i chciałbym zgłosić szkodę która powstała przez ich klienta. Pani spokojnie i bardzo miłym, delikatnym głosem wszystko mówiła co w danej chwili potrzebuje. Dyktowałem jej potrzebne dane. Po zakończeniu całego dyktowanie zaproponowała dwa wyjścia z sytuacji. Pierwszym było wysłanie rzeczoznawcy bezpośrednio do mnie. Drugie natomiast było takie, że miałem osobiście udać się do wyznaczone przez nich warsztatu samochodowe celem oględzin i wyceny naprawy (do tego auto będzie naprawione w tym samym warsztacie). Wybrałem to drugie ponieważ wydawało mi się to lepszym rozwiązaniem. Chciałbym tutaj dodać, że pani wykazała się tu bardzo dużą cierpliwością. Wymieniła pięciu mechaników oraz ulice gdzie ich znajdę, tutaj poprosiłem by wymieniała powoli ponieważ na mapie (oczywiście w internecie) znajdę sobie te ulicy i zobaczę gdzie będzie mi najbliżej. Kobieta z która prowadziłem rozmowę nie miała żadnych przeciwwskazań oraz nie ponaglała mnie. Czekała cierpliwie aż znajdę daną ulicę. Po zakończeniu i chwili zastanowienia wybrałem warsztat przy ulicy Robotniczej. W czasie rozmowy zadawałem bardzo dużo pytań w międzyczasie, Niechciałem być stratny na tym, uszkodzenia są poważne, a para drzwi praktycznie do wymiany. Wolałem pytać niż potem żałować. Pani tej chciałbym pogratulować wielkiej cierpliwości. Infolinia firmy AXA stoi na bardzo wysokim poziomie. Jeżeli jest potrzeba się czegoś dowiedzieć to na pewno się dowie. Jedyny minusem tego wszystkiego jest długi czas oczekiwania na połączenie, ale mam nadzieję, że to tylko jedyny przypadek i jak zawsze trafiło na mnie.

Paweł_1024

12.07.2010

AXA

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Znajoma poprosiła mnie...
Znajoma poprosiła mnie o kupienie kilku części do komputera oraz złożenie ich w jedną całość wraz ze starymi które uprzednio wymontowałem ze starego komputera. Sprzet miał być tani, ale miał wystarczyć dziecku do zabawy, zwłaszcza do gier. Wybrałem sklep Arest jako, że moim zdaniem jest najtańszy we Wrocławiu i do tego ma bardzo miłą, przyjazną i pomocny personel. Zacznijmy jednak od początku. Jak pisałem we wcześniejszej obserwacji tego sklepu parkingu tu praktycznie nie ma. Trzeba stanąć w dość dużej odległości od sklepu. Jest to problem ponieważ jak ja teraz kupowałem sprzęt który jest w większych pudłach (obudowa komputera i wiele innych pomniejszych). Sklep niestety tak jest umiejscowiony, a nie inaczej. Jeśli jesteś z kimś to na pewno jakoś da radę przenieść taką ilość pudeł, natomiast samemu jak już pisałem może być trudno. Otoczenie sklepu (jeśli można tak powiedzieć, bo nie mam zielonego pojęcia czy ten teren należy do sklepu) jest czysty. Nie ma śmieci, a nie żadnych niedopałków na około. Jedynym mankamentem są szyby. Byłe trochę pobrudzone przez ludzi którzy się o nią opierają co rusz. Po wejściu zastała mnie dosyć duża kolejka. Byłem piąty może szósty, ale widać było, że całość szał sprawnie i bez zarzutu. Były otwarte wszystkie „kasy” jeśli można to tak nazwać. Po niecałych dziesięciu minutach siedziałem już wygodnie na krześle przy sprzedawcy. Wyciągnąłem kartkę i podałem mu. Na kartce miałem wypisane wszystko co było mi potrzebne. Po chwili pan po drugiej stronie stolika przy którym siedziałem powiedział, że zasilacz może się tu nie sprawdzić ze względu na małą wydajność i małą moc. Zasugerował lepszy, ale i zarazem tańszy. Miło, że pomagają ludziom, a nie wciskają im wszystko na siłę i bez żadnego namysłu. Sprawdził czy wszystko mają na stanie i na koniec dodał czy to wszystko, przytaknąłem, że tak. On zaś wstał i zaczął zbierać sprzęt z półek. Zajęło mu to kilka minut ponieważ musiał praktycznie chodzić po cały sklepi by całość skompletować. Po tym jak już to zrobił usiadł i nabijał towar na czytnik. Zapytał się czy mają to złożyć na sklepie czy biorę wszystko od razu. Odpowiedziałem, że wezmę ponieważ mam jeszcze inne części które chce do środka włożyć. Po tym jak już nabił części na kasę podał sumę do zapłaty. Końcówka tej sumy wynosiła niecałe pięć złotych którą pominął i wyrównał by było mu łatwiej wydać (zresztą to nie pierwszy raz w tym sklepie udało mi się zaoszczędzić kilka złotych). Gdy już zapłaciłem spytał się na koniec czy ma spakować co się da w reklamówki, przytaknąłem. Podziękowałem ładnie za pomoc i za spakowanie. Również podziękował, życzył miłego dnia i zaprosił do ponownej wizyty. Jeśli komputer lub części do niego to na pewno tylko w tym sklepie. Co do samego wyglądu lokalu to prezentuje się on bardzo dobrze. Tuż przy wejściu są ułożone obudowy do komputerów. Na środku znajduje się gablota z laptopami (szyby były czyste i lśniły wręcz). Podłoga była delikatnie w piachu, ale nie ma co się dziwić przy takim natłoku ludzi.

Paweł_1024

06.07.2010

Arest Computers Technology

Placówka

Wrocław, ul. Biskupia 2

Nie zgadzam się (15)
Na koniec dnia...
Na koniec dnia i powrotem nazajutrz znów do ciężkiej wybraliśmy się jeszcze do kina. Najbliżej było kino Helios przy ulicy Kazimierza Wielkiego więc tam się wybraliśmy. Poszliśmy piechotą w końcu był takie piękne dzień, że aż żal jechać samochodem te „kilka metrów”. Od kiedy jestem w programie Visio SecretClient mam nawyk patrzenia się na wszystko, na każdy drobiazg. Tak też było tym razem. Teren przy kinie nie był idealnie czysty. Może to wina późnej niedzieli, może brak aż tylu pracowników. Niemniej jednak przy koszach na śmieci było brudno. W koło nich pełno niedopałków od papierosów, paczek po chipsach czy innym jedzeniu. Po wejściu wcale nie jest lepiej. Podłoga lepi się od napojów, stoliki które należą do bufetu kina też do najczystszych nie należą. Zwykły klient na pewno na to zwróci uwagę gdy będzie chciał tam cos zjeść czy posiedzieć chwilę podczas oczekiwania na swój seans. No nic, wiedziałem, że nie będę nic zamawiał w tym bufecie tylko u góry kupię popcorn i jakiś napój. Podszedłem do najkrótszej kolejki i stanąłem w niej. Czas oczekiwania był znośny, trwało to kilka minut. Obsługa za kasami uwijała się szybko i sprawnie. Gdy nadeszła nasza kolej poprosiłem o dwa bilety na film Książe Persji: Piaski Czasu, ulgowy (żona się uczy) i normalny. Pani która nas obsługiwała poprosiła o wybranie rzędu oraz miejsc gdzie byśmy chcieli obejrzeć film. Owa dziewczyna (z wyglądu dosyć młoda) zawsze przy mówieniu się uśmiechała. Po wydaniu biletów i zapłaceniu życzyła nam miłego oglądania i zaprosiła do kawiarni. Do filmu pozostało nam jeszcze dobre pół godziny więc postanowiliśmy coś kupić w tym czasie. Poszliśmy popcorn i napoje. Kolejki nie było. Po chwili namysłu jeszcze do wyżej wymienionego zestawu kupiliśmy ostre ciasteczka z sosem. Obsługa tutaj również stoi na wysokim poziomie, pan miły i uprzejmy zawsze coś doradzał (na przykład żebym kupić zestawy, a nie osobno dzięki temu wychodzi sporo taniej). Kultura na wysokim poziomie. Chwilkę odczekaliśmy na nas seans i w końcu zaczęto wpuszczać do Sali w której był wyświetlany film. Na szczęście nie było sporo osób (pewnie dlatego, że film już od jakiegoś czasu leci w kinach i każdy kto chciał już go obejrzał). Sala na pierwszy rzut oka była czysta (nie dało się za dużo zauważyć ponieważ sala była przyciemniona). Wejście do Sali i schody po których szliśmy była prawie, że idealni czyste. Po seansie przy wychodzeniu był ustawiony kubeł na odpadki które ludziom zostały po spożytym pokarmie. Nie trzeba było biegać i szukać jakiegoś kosza na to. Gdyby nie brudny teren na zewnątrz oraz bufet ocena byłaby wysoka, a tak niestety tylko dostatecznie było. Obsługa za to na bardzo wysokim poziomie.

Paweł_1024

05.07.2010

Helios

Placówka

Wrocław, Kaziemierza Wielkiego 19a-21

Nie zgadzam się (28)
Po zakupach i...
Po zakupach i odwiezieniu ich do domu byliśmy już zmęczeni i wpadliśmy na pomysł aby coś zjeść na mieście. Dawno nie byliśmy na rynku więc pojechaliśmy właśnie tam. Po kilkunasto minutowym spacerze po naszym pięknym wrocławskim rynku i przeglądnięciu knajp tam się znajdujących postanowiliśmy wejść do restauracji Pizza Hut. Tutaj panuje wzorowa obsługa, stanęliśmy tuż obok wejścia i po chwili zjawił się kelner i poprosił o wejście ponieważ zwolnił się już jeden ze stolików (nie wpuszczą Cię jeżeli wszystkie stoliki są zajęte, dzięki temu nie ma tłoku, a kelnerzy w miarę szybko obsługują). Kelner zaprowadził nas do stolika przy którym mamy siedzieć. Po dosłownie minucie doniósł dwie karty z menu i powiedział, że za kilka minut wróci (dodał również, że jeśli zamówimy teraz napoje to przyniesie je od razu, poprosiliśmy o dwie Pepsi i faktycznie nie minęła chwila i już leżały dwie na stoliku). Naradziliśmy się z żoną co zamówimy, odłożyliśmy karty na bok. Gdy kelner to zauważył czym prędzej podszedł i poprosił o złożenie zamówienia. Podyktowaliśmy mu wszystko na co mieliśmy ochotę, na koniec doradził jeszcze jakieś sałatki lecz odmówiliśmy. Po kolejnych kilku minutach przyniósł sztućce. Po następnych dziesięciu minutach doniósł duża pizze na specjalnej „patelni”, ładnie pokrojoną i cudownie pachnącą. Życzył smacznego i odszedł od stolika. Zabraliśmy się za konsumpcję. Pizza była wyśmienita. Dawno nie jedliśmy tak dobrej (nawet Tele Pizza się chowa przy tej). Zjedliśmy połowę i powiem szczerze, że więcej już nie mogliśmy. Zauważyliśmy osobę która nas wcześniej obsługiwała i zapytaliśmy się czy da radę zapakować resztę pizzy do jakiegoś pudełka. Odparł, że nie ma problemu i za chwilę się tym zajmie. Po dwóch może trzech minutach wrócił z dużym pudłem i specjalną „łyżką”. Podniósł pizze i zapakował ładnie w pudełko. Poprosiliśmy o rachunek, przyniósł na tacce i położył na stoliku. Poprosiłem by chwilkę poczekał bo od razu ureguluje rachunek. Podałem mu okrągłą sumę i podziękowałem. Zrozumiał od razu, że reszta to napiwek i miał rację, za taką obsługę na pewno się należy. Podziewał za wizytę i zaprosił ponownie. Obsługa na piątkę z plusem. Lokal był idealni czysty. Stoliki były regularnie po zwolnieniu sprzątane i myte jakimś płynem. Podłogi również co chwila były zamiata po tym jak jakiś klient nabrudził. Polecam, lokal pierwsza klasa.

Paweł_1024

05.07.2010

Pizza Hut

Placówka

Wrocław, Legnicka 58

Nie zgadzam się (26)
Lodówka już się...
Lodówka już się prosi o jej zapełnienie, dawno nie byliśmy z żoną na większych zakupach więc, że mieliśmy wolną niedzielę postanowiliśmy się udać do jakiegoś większego sklepu. Mieliśmy pod ręką gazetkę ze sklepu Auchan i przejrzeniu stwierdziliśmy, że tam właśnie pojedziemy (promocje były dosyć ciekawe i przeceny nie małe). Po dojechaniu na miejsce zadziwił na widok pełnych parkingów. Nie spodziewaliśmy się takiej ilości aut. Udało się jednak gdzieś z boku znaleźć wolne miejsce i zaparkować. Długa droga była do wejścia więc rozejrzałem się trochę po terenie parkingu i o dziwo mimo tłoku był dostatecznie czysty. Nie zauważyłem niczego niepokojącego. Może prócz „parkingu na wózki” gdzie były one trochę porozwalane, ale przy takiej ilości ludzi nie ma co się dziwić. Można to wybaczyć. Po wejściu już na teren sklepu Auchan widać było co jest aktualne w promocji i co można taniej kupić. Tuż przy wejściu można zabrać ze sobą bodajże dwa rodzaje gazetek z promocjami (była aktualniejsza od tej co my mieliśmy). Szybko ją przejrzeliśmy o wybraliśmy co nam potrzebne. Pierwsze co to skierowaliśmy się na dział mięsa o wędlin by kupić coś smacznego. Po regałach nie było nic ciekawego więc poszliśmy stanąć w kolejce po mięso. Przed nami stały cztery osoby. Kolejka uwijała się szybko i sprawnie. Panie które obsługiwały klientów były miłe i serdeczne, w niektórych przypadkach również żartowały sobie z klientami (nie wydłużało to oczekiwania). Po nadejściu naszej kolejki poprosiłem o kilka różnych mięs. Pani starannie zważyła, zapakowała i podała nam. Obsługa trwała zaledwie kilka sekund. Wszystko szybko i sprawnie, a do tego z uśmiechem na twarzy. Serdeczne słowa również się znalazły. Poszliśmy pochodzić dalej po alejkach. W trakcie przechodzenia przez alejki pracownicy tego sklepu rozpakowywali towary, ale robili to w taki sposób by nie przeszkadzać swoim klientom w oglądaniu i wybieraniu potrzebnym sobie artykułom. Na koniec gdy mieliśmy już wszystko w koszyku co nam było potrzebne zajrzeliśmy na dział z owocami. Kupiliśmy winogrona oraz kilka jabłek. Owoce były ładnie poukładane, nie było widać żeby coś było zepsute . Z tego co zauważyłem wszystko było świeże. Udaliśmy się następnie stanąć w kolejce. Tutaj troszkę szło wolniej (niestety trafiliśmy na kasę z osoba która uczyła się dopiero na kasjera). Mimo, że szło wolniej nie dłużyło się nam. Po nadejściu naszej kolejki osoba za kasą zaczęła kasować. Nie robiła może tego szybko, ale zawczasu przeprosiła za to i dodała, że się dopiero uczy. Po zapłaceniu i spakowaniu ponownie wszystkiego do koszyka kasjer podziewał, życzył miłego dnia i zaprosił do ponownych zakupów. Zakupy były udane jak mało które. Miła i rzetelna obsługa również zrobiła swoje. Na pewno odwiedzę jeszcze ten sklep.

Paweł_1024

05.07.2010

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (32)
Niestety ostatnie zmiany...
Niestety ostatnie zmiany w konkursie nie są zbyt sympatyczne. Mimo, że teraz jest ciekawiej to zmiany w regulaminie w "drugiej połowie meczu" są nie do zrozumienia. Gdybym nie zobaczył na stronie Facebook, że zaszły zmiany to praktycznie nigdy bym się o tym nie dowiedział. Może za mało się wczytuje, ale z regulaminem zapoznałem się na samym początku i tak powinno pozostać do końca. Jednak powoli i od początku. Gdy dowiedziałem się o konkursie po powrocie z delegacji byłem zachwycony. Myślałem, że ludzie po wygraniu jednej piłki dadzą sobie spokój i oddadzą wygraną w kolejnym dniu komuś innemu. Jednak pomyliłem się. Ludzie zaczęli praktycznie bić się na obserwacje dodając je hurtem. Przyznam się, że sam się w to wciągnąłem i pisałem dużo opinii. Jednak to tylko popsuło moje statystyki. Wcześniej starałem się pisać rzetelnie i na temat, nie mówię, że teraz nie, jednak wcześniej to była pasja, teraz tylko chęć wygranej. Pisałem szybko i czasami popełniałem błędy. Po napisaniu kilkudziesięciu skończyły się pomysły. Starałem się przypomnieć jakieś sklepy w których byłem, jednak to na nic. Dziwię się ludziom którzy piszą codziennie kilkadziesiąt obserwacji. Nie mam pojęcia skąd oni czerpią takie ilości. Ja już konkurs wygrałem tym, że w końcu zrozumiałem na czym polega rola obserwatora w jakimś sklepie. Nie mam zamiaru pisać na szybko i byle jak. Wrócę do tego co było kiedyś, kilka opinii na tydzień/miesiąc. Porządne i z treścią. Mam nadzieje, że stroną jakoscobslugi.pl następnym razem gdy będzie robiła jakiś konkurs weźmie sobie kilka opinii ludzi którzy już na ten temat się wyrażali do serca i pójdzie w stronę jakości, a nie ilości. Dziękuję, daliście mi dużo do zrozumienia.

Paweł_1024

02.07.2010
Nie zgadzam się (22)
05.05.2022
Odpowiedź firmy
Paweł, dziękujemy za opinię. Zgadzamy się z Tobą, że liczy się jakość a nie tylko ilość. Podobnych głosów otrzymaliśmy bardzo dużo. Dlatego postanowiliśmy w drugiej połowie meczu wpuścić na boisko odmieniony skład zawodników :-) Większa część naszej społeczności krytykowała zasady, wg których codzienne nagrody - piłki, trafiały do wąskiego grona osób ścigających się na liczbę obserwacji. Chcemy wspierać przyrost obserwacji, ale nie za wszelką cenę i zmieniając zasady dajemy tego wyraźny dowód. Pozdrawiamy - zespół portalu.
Sklep Avans mieszczący...
Sklep Avans mieszczący się przy ulicy Brucknera we Wrocławiu, niestety sklep już nie istnieje, jednak sieć sklepów jako tak ma się dobrze, myślę jednak, że warto opisać co i jak odbyło się w nim swego czasu. Ma to rzut jakiś na pewno na sieć tych sklepów. Zwłaszcza, że było nawet bardzo dobrze. Byłem w tym sklepie kupić aparat fotograficzny, stary miałem jeszcze na klisze (ktoś takie pamięta ?). Szukałem więc czegoś nowoczesnego, dobrego i niedrogiego. Przeszukawszy kilkanaście sklepów poprzez ich strony internetowe natrafiłem na okazję właśnie w tym sklepie. Znalazłem najbliższy punkt i tam też się udałem. Po wejściu bardzo spodobał mi się wygląd lokalu. Było czysto i schludnie. Towar był poukładany w najlepszym porządku, nigdzie nie walały się jakieś pudła po sprzęcie czy zwały kurzu. Gdy wszedłem do sklepu od razu niemalże zauważył mnie jeden z pracowników tego sklepu i czym prędzej podszedł mnie, zapytał się czy może mi w czymś pomóc. Poprosiłem o radę w sprawie aparatów cyfrowych, była to wtedy dla mnie pewnego rodzaju nowość więc nie miałem zielonego pojęcie o tym sprzęcie. Poprosił o podejście do gabloty gdzie widniało kilka aparatów cyfrowych, otworzył ją i zaprezentował kilka modeli. Mówił wolno i spokojnie, miłym dla ucha głosem. Wyjaśnił dokładnie ich parametry, czym się różnią (dodał również która ma w komplecie kartę pamięci oraz czy ma przewód dzięki którego można aparat podłączyć pod komputer). Po tym wszystkim poprosiłem o chwilę namysłu, odszedł mówiąc, że jak coś bym potrzebował bym krzyczał po niego. Po chwilowym zastanowieniu się poprosiłem go o dany model. Pracownik miał jakieś zastrzeżenia do tego akurat modelu więc doradził model tej samej marki, ale trochę lepszy (i nawet w niższej cenie). Poprosiłem więc o niego jak również jakąś niedrogą kartę pamięci (niestety ten model akurat nie miał w zestawie żadnej). Spisał sobie numer i poszedł na magazyn po zapakowany towar. Prosząc chwilę przed abym podszedł do kasy. Po chwili wrócił, wbił aparat oraz kartę na kasę, wydrukował paragon, powiedział kwotę. Poprosił bym wrócił do miesiąca czasu podbić kartę gwarancyjną po tym jak sprawdzę sprzęt (wtedy jeśli dobrze pamiętam z tego co ta osoba mówiła wymienią mi od ręki, a gdybym podbił to musiałbym czekać na naprawę standardowy czas o którym mowa w gwarancji). Zapłaciłem, wręczył mi owy paragon i podziękował mi za zakup. Życzył miłego dnia oraz zaprosił do ponownej wizyty w tym sklepie. Powiem szczerze, że nie spotkałem się jeszcze z tak miłą obsługą. Sklep również w najlepszym porządku. Mogę spokojnie polecić sklepy Avans mimo, że tego już niestety nie.

Paweł_1024

02.07.2010

Avans.pl

Placówka

Wrocław, Brucknera

Nie zgadzam się (23)
Mój teść zajmuje...
Mój teść zajmuje się zbieraniem kolekcjonerskich o nominale dwa złote. Ma ich setki dlatego poprosił mnie bym znalazł mu jakieś tanie klasery na te monety, do tej pory trzymał je w jednym ogólnym, byle jakim klaserze. Po krótkim namyśle postanowiłem zajrzeć na Allegro i znaleźć coś ciekawego w obrębie Wrocławia. Udało się znalazłem sklep „Kolekcjoner Wrocław”. Po kupnie przez allegro napisałem meila, że będzie osobisty i, że prosiłbym o jakąś instrukcję dojazdu do ich sklepu. W ciągu kilku godzin odpisali, Napisali wszystko to co potrzebne mi było. Pisali miło i na temat, nie wychodząc za jego treść. Po kilku dniach odwiedziłem ich sklep. Swoją drogą lokalizacja sklepu jest bardzo zła. Trudno go znaleźć. Po wejściu do sklepu przywitał mnie jeden z pracowników. Powiedziałem mu o co chodzi, poprosił i podanie Nicku z Allegro i zobaczył co zamawiałem. Następnie podał mi 3 klasery które zamawiałem. Spytał się jeszcze o kolor. Po wybiciu ceny, wyciągnąłem odpowiednią sumę i zapłaciłem. Pan uprzejmie podziękował i zaprosił do ponownej wizyty. Sklep choć bardzo malutki to przyjemny i czysty. Jeżeli jesteś numizmatykiem to znajdziesz tu wszystko czego Ci potrzeba do tych rzeczy.

Paweł_1024

01.07.2010

Kolekcjoner

Placówka

Wrocław, Łęczycka 19

Nie zgadzam się (28)
Ponownie odwiedziłem sklep...
Ponownie odwiedziłem sklep Lidl w celu uzupełnienia zapasów żywności po imprezie domowej. Tym razem jednak sklep bym umiejscowiony bliżej mego domu. Po zajechaniu wjechałem na parking i tu jest pierwszy niewielki problem. Mianowicie słabo jest oznakowany wjazd, można się pomylić w wjechać wyjazdem lub jakąś ścieżką bliżej nie zidentyfikowaną. Po wjeździe jest dużo lepiej. Parking jest bardzo duży, nie ma problemu z parkowaniem. Po wejściu jest również nienajgorzej. Jedyne co przykuło moją uwagę to, że palety stały na środkach alejki, i nie była to tylko jedna sztuka, lecz kilka. Towary na półkach były poukładane prawidłowo. Nie było pomiędzy towarami żadnego bałaganu. Po włożeniu kilku produktów do wózka poszedłem jeszcze kupić jakieś wino na wieczór. Na szczęście nie musiałem dzwonić po obsługę bo tak już była na miejscu. Młoda kobieta Była bardzo serdeczna i miła, zawsze z uśmiechem na twarzy. Skasowała mi wino, podała paragon i podziękowała za zakup. Kolejnie udałem się do kasy, by zapłacić za resztę artykułów. Tutaj niestety kolejki były o wiele dłuższe. W jednej z nich stałem dobre 15 minut zanim nadeszła moja kolej. Pani w kasie również była miła mimo widocznego już zmęczenie. Po skasowaniu towaru, uśmiechnęła się, podziękowała i zaprosiła ponownie. Gdyby nie ten bałagan między alejkami wizyta byłaby całkiem udana.

Paweł_1024

01.07.2010

LIDL

Placówka

Wrocław, Hubska 84-86

Nie zgadzam się (17)
Sklep Grażyna, mały...
Sklep Grażyna, mały osiedlowy sklepik, mieści się na kilkunastu metrach kwadratowych. Nie będzie to może długa obserwacje, ale myślę, że warta wzmianki. Ostatnią miałem dosyć ciekawą sytuację. Byłem kupić kilka drobnych rzeczy do domu bo zaczynało brakować. Wszedłem do sklepu pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ładnie poukładany towar na półkach, zero brudu na podłodze, a do tego lśniła ona cała. Stanąłem przy ladzie, kolejek nie było żadnych. Stoję już minutę, wtedy właśnie zauważyłem, że pani ekspedientka rozmawia w najlepsze przez telefon. Nic sobie nie robi z tego, że stoję już kilka minut, może po prostu mnie nie widzi, ale wątpię w to. Oczywiście prywatna rozmowa była ważniejsza od klienta. W taki właśnie sposób stracili klienta. Tuż obok jest większy supermarket gdzie zakończyłem zakupy. Mimo, że na sklepie czysto i ładnie to obsługa już fatalna.

Paweł_1024

01.07.2010

Grażyna

Placówka

Wrocław, Wileńska

Nie zgadzam się (16)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi