Opinie użytkownika (919)

Ten sklep spożywczy...
Ten sklep spożywczy znajdował się przy jednej z głównych ulic Krakowa. Weszłam, ponieważ brakowało mi jakiegoś drobiazgu do obiadu. Sklep nie robił dobrego wrażenia. Pomieszczenie było wąskie, długie, oświetlone, ale niezbyt dobrze. Wejście do sklepu jest bardzo wąskie, trzeba się przeciskać koło kasy. W kasie siedziała kasjerka, obok była lada z wędlinami, za nią też stała pracownica. Kasjerka miała z czymś problem, i w tej sprawie komunikowała się z kimś innym w sklepie. Zadawała pytania w przestrzeń, gromkim głosem. Przeszłam przez sklep. Przy nabiale stała para, albo ludzi związanych z pracownikami albo pracowników nie będących w pracy. Rozmawiali z pracownicą, bardzo głośno i wcale się nie krępowali. W sklepie oprócz mnie i jednego mężczyzny nie było innych klientów. Ceny dość wysokie. Wybór niezły. Spory wybór produktów. Podeszłam do kasy. Kasjerka w dalszym ciągu prowadziłam pogawędkę w kimś w głębi sklep, pomiędzy jednym a drugim zdaniem skasowała moje zakupy, przyjęła pieniądze i wydała resztę. Oprócz podania kwoty do zapłaty nie zwróciła się do mnie ani jednym słowem. Sklep taki sobie, dobrze, że jest jakiś w centrum Krakowa.

Astrum

30.08.2011

Lewiatan

Placówka

Kraków, ul.Zwierzyniecka 10

Nie zgadzam się (4)
Do sklepu udałam...
Do sklepu udałam się w poszukiwaniu butów, które według informacji z innego sklepu powinny w nich być. Sklep znajduje się w Galerii Kazimierz, ma piętrze. Na wystawie zauważyłam buty, których szukałam. Weszliśmy z mężem do środka. Wewnątrz były dwie pracownice i kilku klientów. Sklep był czysty, robił dobre wrażenie, jasno oświetlony. W sklepie stały stoliki z wystawionymi na nich butami. Jedna z pracownic przywitała mnie i zapytała, w czym może mi pomóc. Pokazałam stojący na stolik but i powiedziałam, że chciałabym przymierzyć go w rozmiarze 38,5. Pracownica powiedziała, że sprawdzi, czy są. Po chwili przyniosła mi jednej but. Nie wiem, co to za mania proponowania klientom po jednym bucie, przecież aby ocenić, czy są wygodne i czy pasują trzeba przymierzyć oba. Oczywiście o drugi but musiałam się upomnieć. W miarę pasowały, wyglądały ładnie. Pracownica poinformowała mnie, że nigdy jeszcze nie były mierzone, więc dopasują się idealnie do mojej stopy. Obejrzałam je, nie były uszkodzone. Obsługa w sklepie była dość irytująca, dziewczyna stała nade mną i piskliwym głosikiem na ściśniętych strunach głosowych opowiadała o tym, ze buty się dopasują do moich stóp. Powtórzyła to kilkakrotnie, widocznie nie miała nic innego do powiedzenia. Ton głosu też mnie irytował, pracownicy naprawdę powinni być nauczeni mówić normalnie. Zdecydowałam się na zakup. Poinformowała o tym sprzedawczynię, buty zostały spakowane. Pracownica zaproponowała mi pastę do butów, też ją kupiłam. Mąż zapłacił za zakupy. Buty i pastę dostaliśmy w firmowej, papierowej torbie. Poprosiliśmy o fakturę, aby nie mieć w przyszłości ewentualnych problemów z gwarancją z powodu wyblakłego paragonu. Z pracownicy jakby cała uprzejmość zeszła. Momentalnie straciła humor i przestała się odzywać. Okazało się, że sama nie umie tego zrobić, do wystawiania faktury przystąpiła druga pracownica. Tu też kontakt ograniczony do minimum - zapytała jedynie o dane do faktury. Podała ją bez słowa. Kiedy wychodziliśmy ze sklepu nie zostaliśmy już pożegnani. Nie wiem, czy klient, który bierze fakturę jest niemile widziany i stąd ta zmiana, czy klient, który już zapłacił, nie wymaga więcej starania, więc można go totalnie zlekceważyć. Jak na sklep, w którym mało które buty kosztują poniżej 200 zł to obsługa raczej kiepska.

Astrum

30.08.2011

RYŁKO

Placówka

Kraków, Podgórska 34

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do Galerii Kazimierz w poszukiwaniu butów. Ponieważ przechodziłam obok sklepu Yves Rochera postanowiłam wejść i zapytać o szal, który miał był prezentem. Sklepik był mały, przytulny i czysty. Na półkach były wyeksponowane kosmetyki, testery i gotowe zestawy prezentowe (na przykład żel do mycia z balsamem). W sklepie znajdowała się jedna pracownica. Ubrana była z zielony fartuch z logo firmy. Kiedy weszłam przywitała mnie i zapytała w czym może pomóc. Zapytałam ją o szal. Powiedziała, że oczywiście, jest dostępny. Ponieważ aby odebrać szal musiałam kupić zebrać jeszcze jedną pieczątkę, czyli kupić jeszcze określone produkty, chciałam kupić zestaw żeli pod prysznic, trzy w cenie dwóch. Zapytałam pracownicę, jakie żele obejmuje ta promocja. Pracownica pokazała mi dokładnie, które żele mogę kupić, a który jest poza promocją. Wybrałam sobie produkty i podałam kasjerce. Kasjerka skasowała, podała mi książeczkę z resztą kuponów, wydała szal. W tym czasie do sklepiku weszła jeszcze jedna pracownica i też przywitała się ze mną. Gdy wychodziłam, pracownice pożegnały mnie.

Astrum

30.08.2011

Yves Rocher

Placówka

Kraków, Podgórska 34

Nie zgadzam się (1)
Przechodziłam przez pasaż...
Przechodziłam przez pasaż Galerii Krakowskiej i rozglądałam się za sklepem z butami. Zauważyłam sklep Ryłko. Wystawa była czysta i oświetlona. Na wystawie eksponowane było kilka par obuwia, razem z cenami. Jedne z tych butów bardzo mi się spodobały. Weszłam do sklepu. Był niewielki, robił wrażenie nawet mniejszego niż normalne sklepy tej sieci. Wewnątrz było co najmniej trzech pracowników i kilkoro klientów. Weszłam i jedna z pracownic powitała mnie i zapytała w czym może mi pomóc. Powiedziałam, że chciałabym obejrzeć i zmierzyć te buty z wystawy. Pracownica zapytała, jaki noszę rozmiar.Powiedziałam, że 38. Pracownica przyniosła mi parę, zmierzyłam. Okazało się, że są odrobinkę za małe. Poprosiłam o odrobinę większe. Wówczas wtrącił się jeden z pracowników i zaproponował mi buty w rozmiarze 38,5. Miło mnie zaskoczyło, że takie rozmiary są dostępne. Pracownik podał mi buty, pasowały idealnie. Kiedy je mierzyłam pracownik doradzał mi, zachwalał buty i wymieniał ich zalety. Robił to w spokojny, naturalny sposób. Chciałam buty kupić, jednak po obejrzeniu okazało się, że na szwie lekko się prują. Pokazałam to pracownikom, jeden z nich udał się na zaplecze i po chwili wrócił z informacją, że to jest ostatnia para. Pracownica zaproponowała mi kupno tych butów i wymienienie ich na nowe jak przyjdzie nowa dostawa. Na moje pytanie pracownica odpowiedziała, że następnego dnia. W takim razie mogłam po prostu przyjść następnego dnia i kupić, a nie robić sobie kłopoty z wymianą. Zapytałam jednak pracownicę, czy może sprawdzić w innych sklepach w Krakowie. Pracownica sprawdziła i podała mi, że jeszcze w dwóch sklepach. Podziękowałam i wyszłam.

Astrum

30.08.2011

RYŁKO

Placówka

Kraków, Zakopiańska 62

Nie zgadzam się (3)
Na początku wakacji...
Na początku wakacji dostałam w Yves Rocherze promocyjną książeczkę czekową. Za zrealizowanie 4 czeków miałam dostać szal. W lipcu zrealizowałam 3, brakowało mi 4, o którym szczerze mówiąc zapomniałam. Przypomniałam sobie o nim kilka dni temu i postanowiłam wykorzystać i odebrać nagrodę, szal byłby mi potrzebny w pracy. Weszłam do sklepiku. Zaważyłam, że wystrój sklepu zmienił się zupełnie, przedtem podłoga była biała, światło bardzo ostre, obecnie podłoga zmieniła się na szarą a światło jest o wiele bardziej rozproszone i przyjemne dla oka. Układ półek i położenie kasy też się zmieniło. Klientów w sklepie nie było żadnych. Z obsługi były dwie pracownice, jedna za kasą, druga stała z założonymi rękami w części sklepowej. Weszłam, stanęłam i zaczęłam się rozglądać. Żadna z pracownic na mój widok nie zareagowała ani się nie odezwała.Rozglądałam się w poszukiwaniu żeli pod prysznic, gdyż je zamierzałam kupić, ale w pierwszej chwili nie wiedziałam, gdzie teraz leżą. Za kasą leżała mała wystawka produktów niekosmetycznych, pomyślałam, że to gratisy lub tego rodzaju produkty, nie wiedziałam wśród nich szala. Podeszłam do pracownicy stojącej z założonymi rękami i zapytałam ja o szal. Pracownica była ubrana w białą bluzkę i bardzo ładny, zielony fartuszek z logo firmy. Powiedziała, że szali nie ma i dawno temu się skończyły. Zapytałam ją, czy nie wie, czy w jakiś innych sklepach w Krakowie są. Odpowiedziała, że nie wie, ale na pewno nie, bo już od dawna w dostawach ich nie ma. W takim razie uznałam, że ie ma sensu kupować produktów w tym momencie i wyszłam ze sklepu. Wychodząc pożegnałam się, żadna z pań mi nie odpowiedziała.

Astrum

29.08.2011

Yves Rocher

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (4)
Kilka dni temu...
Kilka dni temu widziałam w CCC ładne buty. Ładne, chociaż nie byłam do nich całkowicie przekonana. Postanowiłam iść jeszcze raz, obejrzeć je jeszcze raz i zastanowić się. Wybrałam sklep do którego miałam najbliżej, znajdujący się w Galerii Krakowskiej. Sklep mieści się na parterze, zaraz przy głównym przejściu. Weszłam do środka. Już z zewnątrz widać było, że w środku jest wielu klientów. Wejście do sklepu było szerokie, nic go nie blokowało, ani nie zagradzało. Weszłam. W pierwszej części sklepu znajdowały się wyspy z towarami nowymi, jesiennymi. Wyspy były dość gęsto rozmieszczone, można się był pomiędzy nimi poruszać, chociaż był to trudne. Przeszłam dalej, do półek ze skórzanymi butami. Znalazłam na półce "moje" buty i zaczęłam szukać odpowiedniego rozmiaru. Znalazłam 38, przymierzyłam, były za małe. Znalazłam 39. Jeden z butów znajdował się na ekspozycji, drugi w pudełku, z zabezpieczeniem przed kradzieżą. Ponieważ nie było możliwości rozsznurowania go i przymierzenia (przez zabezpieczenie) udałam się na poszukiwanie pracownika, który zdjął by to lub znalazł inną parę butów. Znalazłam dziewczynę, pokazałam jej buta, powiedziała, ze zaraz usunie i faktycznie, po chwili przyniosła mi buta. Przymierzyłam, przeszłam się kawałek po sklepie. Buty były lekko luźne. Pracownica stała obok, przyglądała się obojętnie, nie skomentowała w żaden sposób mojego wyboru, ani nie pochwaliła. Widziałam, że po sali przechadza się jeszcze jedna pracownica, też nie angażująca się w rozmowę z klientami. 39 było luźne, więc zapytałam pracownicy, czy nie ma połówek. Popatrzyła na mnie, jakbym powiedziała coś bardzo dziwnego i głupiego, wzruszyła ramionami i powiedziała, że nie ma. Odłożyłam buty na półkę i wyszłam ze sklepu, w nadziei, że gdzie indziej znajdę coś bardziej pasującego.

Astrum

29.08.2011

CCC

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (1)
Okazało się, że...
Okazało się, że do zrobienia obiadu brakuje mi kilku produktów, po które udałam się do Kauflanda. Teren przed sklepem był czysty. Aleja prowadząca od wejścia na salę sprzedaży wyglądała prawidłowo - czysta, nie zastawiono różnymi stoiskami. Weszłam na sklep. Podłoga była czysta. Na samym początku zapoznałam się z ofertą warzyw i owoców. Nie były złe, chociaż bardzo rozczarowały mnie pomidory, większość z nich była wyraźnie niedojrzała. Udałam się też na dział piekarnia, chleby i bułki były świeże, wyglądały apetycznie. Kupowałam wędliny, do stoiska nie było kolejki, czekała tylko jedna osoba w tym momencie obsługiwana. Dokończyłam zakupy i poszłam w stronę kas. Czynnych było kilka, nie było kolejek, po jednej osobie czekającej przy kasach. Szybko zostałam skasowana, pracownica była uprzejma, przywitała się ze mną, pożegnała, mówiła głośno i wyraźnie.

Astrum

29.08.2011

Kaufland

Placówka

Żagań, Przyjaciół Żołnierza 7

Nie zgadzam się (1)
Przechodziłam koło sklepu...
Przechodziłam koło sklepu i na wystawie zobaczyłam kamerę, bardzo podobną do tej, którą można w konkursie otrzymać jako nagrodę, ale wyższy model. Chciałam się zapoznać z parametrami tej kamery bo nie wiem, czy warto mi na nią zbierać czy nie. Weszłam do sklepu, stanęłam koło witryny i razem z mężem zaczęliśmy się zastanawiać nad kamerą, oczywiście głośno. Sklep wyglądał tak jak powinien wyglądać, firmowe kolory, czysty, dwoje pracowników w firmowych mundurkach. Moim zdaniem kolorystyka sklepu jest przesadnie ponura i ciemna, wnętrze duże, ale bardzo ascetyczne i jakoś mało sympatyczne, ale to tylko moje wrażenie. Po odczekaniu chwili zwróciłam się do pracownika z pytaniem o kamerę. Wstał, podszedł do nas, otwarł gablotę, wyjął kamerę, ale na pytanie odnośnie kamery powiedział, że nic nam nie powie bo nic nie wie. Co najwyżej może nam powiedzieć to, co jest podane w instrukcji. Szkoda, bo spodziewałam się czegoś dowiedzieć na temat tej kamery, małej, delikatnej, ale bardzo ładnej. Wiedzę pracownika oceniam nisko, ani nie znał się na tym modelu, ani nie potrafił biegle posługiwać się instrukcją. Starał się jednak, był uprzejmy i grzeczny. Próbował znaleźć informacje w internecie, w instrukcji, pozwolił nam zapoznać się z kamerą, obejrzeć ją, wziąć do ręki.

Astrum

29.08.2011

Komputronik

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (0)
Starowicz na Stradomskiej...
Starowicz na Stradomskiej reklamuje się jako najlepsze lody w Krakowie. Ponieważ przechodziłam z mężem i mamą obok a dzień był upalny postanowiliśmy się poczęstować. Firmę łatwo jest pominąć na ulicy - nie ma krzykliwej reklamy. Aby kupić lody, nie trzeba wchodzić do wnętrza. Z cukierni, na ulicę, wychodzi okienko, z którego jest prowadzona sprzedaż. Obok wisi wydrukowany fragment Gazety Wyborczej z informacją, że te właśnie lody są najsmaczniejsze. W oknie cukierni znajdowała się lada chłodnicza, z prezentowanymi lodami. Wybór nie był duże, osiem lub dziesięć smaków. Cena lodów przystępna - 2 złote za gałkę. Pracownik pozwalał się zastanawiać i grymasić. Wafelek brał przez papierek. Lody stawiał na chłodni w specjalnym podajniku. Obok były plastikowe łyżeczki, można je było wziąć do jedzenia. Towar pracownik nabijał na kasę w głębi sklepu. Obsługa uprzejma, dzień dobry, do widzenia. Chłodnia czysta, szyba, pojemniki wewnątrz. Lody smaczne, ale moim zdaniem nie różnią się jakoś wybitnie od innych, chociaż w owocowych czuć kawałki owoców. Ogólnie polecam.

Astrum

29.08.2011

Starowicz

Placówka

Kraków, Stradomska 7

Nie zgadzam się (4)
Dom Pod Klonami...
Dom Pod Klonami to ośrodek, który reklamuje się jako miejsce pobytu dla seniorów, miejsce pobytu czasowe lub stałe. Ja w tym ośrodku odwiedzałam członka rodziny. W związku z tym przede wszystkim musiałam znaleźć informacje o lokalizacji ośrodka i w tym pomogła mi strona internetowa. Bardzo przejrzysta, utrzymana w ładnej kolorystyce. Na stronie podany jest adres i zamieszczona też jest mapka z drogą dojazdową. Dzięki tym wskazówkom z trafieniem nie miałam problemu. Dom znajduje się niedaleko drogi Kraków-Zakopane. Brak przy drodze jakieś informacji o jego lokalizacji, choć może po prostu nie zauważyłam. Kiedy zbliżałam się do domu zauważyłam zdecydowany mankament - brak jakichkolwiek drzew. Dzień akurat był bardzo upalny i zdecydowanie brakowało cienia. Budynek jest nowy, ładny, czysty, zadbany. Zaraz za wejściem znajdował się obszerny hall. Tam spotkałam jedną z pielęgniarek i zapytałam o wujka. Powiedziała mi, w którym pokoju mieszka. Na drzwiach znajdowało się nazwisko. Pokój był niewielki, ale ładnie i funkcjonalnie urządzony. Przy pokoju była łazienka, duża. Ponieważ znaczna część przebywających w ośrodku miała problemy z poruszaniem się lub poruszała się na wózkach, pomieszczenia były całkowicie dostosowane do ich potrzeb - szerokie przejścia, brak progów, windy. W pokojach co kawałek były przyciski przywołujące obsługę. Pokój można było umeblować wedle swojego gustu i tak właśnie miał umeblowany wujek. Pracownicy zwracali się do odwiedzających i pensjonariuszy uprzejmie i z szacunkiem. Obiad był podawany w jadalni, chyba że chory wolał jeść sam. Posiłek smaczny, lekkostrawny. W ośrodku znajdowała się biblioteczka, świetlica, kaplica, miejsca wypoczynkowe ze zwierzątkami - kanarkiem i rybkami. Z budynku był piękny widok na sąsiedni stok. W ośrodku jest też sala rehabilitacyjna, personel pilnuje zażywania lekarstw. W ogólnej sali jest telewizor, ale pacjenci mają lub mogą mieć telewizory w pokojach. Można też mieć komputer z internetem. Pobyt w ośrodku jest dość drogi, ponad 3000 miesięcznie.

Astrum

28.08.2011

Dom Pod Klonami

Placówka

Myślenice, Głogoczów 832

Nie zgadzam się (15)
Poczta sympatyczna i...
Poczta sympatyczna i przyjazna klientowi. Miałam do wysłania list polecony. Nie zależało mi na tym, żeby dotarł szybko, tylko na tym, żeby go wysłać szybko i niekłopotliwie. Ponieważ byłam w okolicach wzgórza wawelskiego wspięłam się tam na pocztę. Kolejki nie było żadnej. Poczta składa się z jednego okienka. Przed nim wystawiony jest stojak z pocztówkami, związanymi z Krakowem i Wawelem. Pocztówki tanie jak na Kraków - po 60 groszy. Podeszłam do okienka i podałam list i potwierdzenie nadania. Pracownica przywitała mnie, odebrała list i poinformowała mnie, że list nie zostanie dzisiaj wysłany, dopiero jutro, bo dzisiaj nie ma odprawy. Powiedziałam, że nie ma problemu, po prostu chcę, żeby został wysłany. Pracownica powiedziała, że rozumie, tylko uprzedza. List został nadany, pracownica sama nakleiła na niego znaczki. Pieniądze przyjęła, wydała resztę i potwierdzenie nadania. List odłożyła na bok. W placówce było czysto, na stanowisku obsługi leżały tylko sprzęty biurowe i związane z obsługą klientów.

Astrum

28.08.2011

Poczta Polska

Placówka

Kraków, Plac Wszystkich Świętych 9

Nie zgadzam się (3)
Sklep znajduje się...
Sklep znajduje się koło przystanku autobusowego na ulicy Prądnickiej. Weszłam do sklepu. Był raczej ciemny, urządzony prosto i nieciekawie. Wnętrze niemodernizowane od lat. Klientów nie było. W sklepie był jeden pracownik, siedział za ladą, coś liczył, nawet nie podniósł głowy gdy weszłam do sklepu. Obeszłam sklep oglądając buty i podeszłam do niego. Siedział dalej. Dopóki się nie odezwałam, nie podniósł głowy. Najpierw zapytałam o pewien model butów, ale okazało się, że nie ma już mojego rozmiaru (buty były jeszcze z kolekcji letniej). Potem zapytałam o kolejne buty i jeszcze jedne. Pracownik za każdym razem szedł na zaplecze i sprawdzał, czy butów w tym rozmiarze nie ma. W końcu znalazłam takie, które mi pasowały, chociaż wydawały się duże. Zapytałam czy są mniejsze. Pracownik poszedł na zaplecze i przyniósł mniejsze. Okazały się za ciasne, zdecydowałam się na większe. Pracownik skasował. Poprosiłam o fakturę. Pracownik zapisał sobie dane do faktury i poszedł na zaplecze wystawić fakturę. Podczas tych operacji zapodział mu się paragon, odnalazł go w szufladzie kasy. Fakturę dostałam. Pomimo mało fachowej obsługi lubię ten sklep, ponieważ mają sandały bardzo dobrej jakości, bardzo wygodne i ładne.

Astrum

28.08.2011

Rezonans

Placówka

Kraków, Prądnicka 69

Nie zgadzam się (5)
Do sklepu zajrzałam...
Do sklepu zajrzałam w poszukiwaniu butów. Wystawa sklepu była zachęcająca, czysta, jasno oświetlona, z wystawionymi modelami butów i torebek, przy nich znajdowały się ich ceny. Weszłam do środka. Sala była duża, utrzymana w ciepłych barwach. Na regałach stały buty, różne modele. Zauważyłam balerinki, w kolorze który idealnie pasował do torebki, którą sobie niedawno kupiłam. W tym momencie koło mnie pojawiła się pracownica i zapytała, czy nie chciałabym ich przymierzyć. Zaproponowała mi stopkę i buta. Trochę mnie to zdziwiło, bo jeden but do mierzenia to trochę za mało, żeby się zdecydować na zakup. Poprosiłam o drugiego buta, została mi przyniesiona druga stopka i drugi but. Pracownica wskazała mi też miejsce, gdzie mogę usiąść przymierzyć. Buty okazały się za małe, poprosiłam o większe, te były za duże. Zapytałam, czy dostępne też połówki rozmiarów, okazało się, że nie. Pracownica nic więcej mi nie próbowała zaproponować. Znalazłam jeszcze jedne buty, które też uznałam za ładne, poprosiłam o mój rozmiar, przymierzyłam, nie wyglądały dobrze. Pracownicy nie było koło mnie,oddaliła się nie informując mnie o tym, a nie zapewniając, że jest w pobliżu. Schowałam buty do pudełka, pudełko odłożyłam na regał. Z daleka pokazałam to pracownicy i wyszłam ze sklepu.

Astrum

28.08.2011

wojas

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (6)
Kupowałam w Auchanie...
Kupowałam w Auchanie jeden przedmiot rwały, objęty gwarancją. Ponieważ obawiałam się ewentualnego wyblaknięcia paragonu i związanej z tym utraty gwarancji postanowiłam wziąć fakturę. Miałam taką możliwość podczas kasowania towarów na wadze samoobsługowej, ale za późno pomyślałam. Postanowiłam wziąć fakturę z Punktu Obsługi Klienta. W Punkcie obsługiwał mężczyzna. Przywitał się ze mną, zapytał co dla mnie. Pokazałam mu paragon i powiedziałam, ze chciałabym fakturę na jedną z pozycji z paragonu. Pracownik zapytał na którą, następnie zaprosił mnie na drugi koniec stanowiska, do komputera, zapytał, czy już brałam fakturę, cze chcę fakturę na osobę fizyczną czy firmę. Fakturę wystawił mi bardzo szybko i sprawnie. Wydrukował, podał mi mówiąc "proszę bardzo". Zapytałam o potwierdzenie zakupu na pozostałe produkty, których też było dość sporo. Pracownik najpierw nie wiedział co powiedzieć, ale po sekundzie powiedział, że może mi paragon skserować. Tak też zrobił, i podał mi jeszcze ksero mojego paragonu. To jedyny minus jaki zaobserwowałam w czasie wizyty - pracownik sam o tym nie pomyślał.

Astrum

28.08.2011

Auchan

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (3)
Wchodzę do sklepu,...
Wchodzę do sklepu, bo chcę zrobić małe zakupy. Przy bramkach były dostępne gazetki reklamowe. Za kasami nie było w ogóle małych czerwonych koszyczków ani wózków na nie. Nie chciało mi się szukać wzdłuż kas, uznałam, że parę drobiazgów wezmę do ręki. Zaraz za wejściem znajdowało się stoisko z artykułami szkolnymi. Trochę drobiazgów było rozrzuconych po podłodze. Ogólnie jednak sklep robił wrażenie czystego - zarówno podłoga jak i półki. Aleje nie były zastawione przedmiotami utrudniającymi poruszanie się. Ładnie zaopatrzony był dział z pieczywem. Na specjalnym stole stały blachy z ciastami, jedno z nich było też dostępne w degustacji. Pracowników widać było, że są dostępni na sali sprzedaży. W celu zapłacenia udałam się do kasy. Wybrałam kasę samoobsługową. Była do niej malutka kolejka - jedna osoba. Poczekałam, podeszłam do kasy. Miejsce na koszyk było oznaczone, miejsce do odkładania zakupów również, reklamówki czekały przygotowane na aż czterech podajnikach. System podał jasne i zrozumiałe komunikaty. Transakcja przebiegła bez problemów i zakłóceń.

Astrum

27.08.2011

Auchan

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (4)
Kilka miesięcy temu...
Kilka miesięcy temu kupowałam w Auchanie czajnik bezprzewodowy. Przestał działać prawidłowo. Niezręczna sytuacja, zwłaszcza dlatego, że ten czajnik dałam w prezencie. Odebrałam go wraz z gwarancją, znalazłam paragon i pojechałam do Auchana. Serwis gwarancyjny mieści się w malutkim pomieszczeniu, do którego wejście jest z pasażu. Obsługiwało dwóch młodych mężczyzn. Obsługa zrobiła na mnie wrażenie mocno chaotycznej. Pracownicy wprawdzie witali się i stosowali zwroty grzecznościowe, ale nie miałam poczucia, aby moja osoba była dla nich ważna, informacje udzielane były wyklepywane, informowano bez żadnego zaangażowania. Przy stoisku zawsze stały co najmniej dwie osoby, pracownicy rozmawiali z nimi stojąc odwróceni bokiem, jeden stawał przed drugim, a ten drugi mówił do klientów zza pleców pierwszego i na różne sposoby okazywali klientom lekceważenie. Od strony składania reklamacji wszystko było ok, dowiedziałam się, że mogę zostawić sprzęt u nich, mogę zanieść do serwisu, dowiedziałam się gdzie jest serwis, pracownik wypełnił pismo reklamacyjne, wziął numer tel i powiedział, że reklamacja będzie rozpatrzona w ciągu 4 tygodni. Termin koszmarny. Obsługi mile nie wspominam. Niemniej reklamację złożyłam.

Astrum

27.08.2011

Auchan

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (3)
W sklepie kilka...
W sklepie kilka miesięcy temu kupiłam buty. Przetarł się szew zszywający zelówkę z resztą buta i zelówka zaczęła odpadać. Spakowałam buty, znalazłam paragon i pojechałam do sklepu. Weszłam. Nie było ani jednego klienta w sklepie. Sklep był czysty, widać już było większość modeli jesiennych. Na moje wejście nikt z pracowników nie zareagował. Były w sklepie co najmniej dwie pracownice. Stanęłam przy kasie, poczekałam i jedna z pracownic do mnie podeszła. Przywitała się i zapytała, co dla mnie będzie. Wyjaśniłam, że kupowałam buty i chciałam je zareklamować, ponieważ są uszkodzone. Pracownica przygotowała protokół reklamacji, podała mi go, pokazała, w której rubryce mam wpisać i podała mi mniej więcej, jaki tekst mam wpisać. Po prostu w zgrabny i zwięzły sposób ujęła mój problem z obuwiem. Poinformowała mnie też, że mam wyrazić w protokole zgodę na naprawę, poinformowała mnie o możliwości naprawy, czy wymiany i następstwie tych kolejnych kroków. Poprosiła też o wpisanie nazwiska i numeru telefonu, poinformowała, że reklamacja zajmie najwyżej dwa tygodnie - w ciągu dwóch tygodni oni mają się uwinąć. Dostałam pokwitowanie złożenia reklamacji. Od strony technicznej nie mam zastrzeżeń, natomiast co do jakości obsługi, to była przeciętna. Kiedy kupowałam buty pracownice były o wiele bardziej miłe i serdeczne, w tym momencie miałam poczucie, że pracownicy przeszkadzam.

Astrum

27.08.2011

Street

Placówka

Kraków, Kamińskiego 11

Nie zgadzam się (5)
Do banku udałam...
Do banku udałam się w celu wpłacenia gotówki na konto. Bank jest bardzo ładnie oznaczony, wyróżnia się z szeregu innych pawilonów handlowych i innych banków. Szyba w drzwiach była czysta. Wewnątrz działała klimatyzacja, co w takim upalnym dniu jak dzisiejszy miało duże znaczenie. Weszłam. Zauważyłam, że przy stanowiskach kasowych nie ma kolejki. Kiedy zwróciłam się w stronę kas jedna z pracownic nawiązała ze mną kontakt wzrokowy, uśmiechnęła się i zapytała, w czym może mi pomóc. Powiedziałam, że chciałabym wpłacić pieniądze na konto i podałam pracownicy dowód osobisty. Po wejściu do systemu pracownica zapytała, na które konto ma wpłacić pieniądze. Zapytałam, czy jest możliwość wpłacenia na konto oszczędnościowe. Pracownica powiedziała, że oczywiście. Zapytała jaką kwotę wpłacam, następnie przeliczyła pieniądze. Poprosiła mnie o podpisanie na ekranie dyspozycji i kiedy za lekko nacisnęłam przycisk zażartowała, żebym się nie bała, nie uszkodzę. Wszystko miło przyjemnie i kulturalnie. Jedna mam tylko zastrzeżenie, pracownica nie poinformowała mnie, że środki już są na koncie i nie zapytała, czy wydrukować dla mnie potwierdzenie wpłaty.

Astrum

27.08.2011

Alior Bank

Placówka

Kraków, os. Kazimierzowskie 35a

Nie zgadzam się (2)
Do Polo Marketu...
Do Polo Marketu zajrzałam po drodze - szłam do teściowej i chciałam zrobić dla mniej małe zakupy. Sklep na pierwszy rzut oka sprawia dobre wrażenie. Po wejściu jest ładny, duży przedsionek z jasnymi kafelkami, na których jednak były plamy, w przedsionku stały duże koszyki na zakupy, na ścianach były wywieszone plakaty informujące o jakiejś promocji. Weszłam na salę sprzedaży z koszykiem. Poruszanie się po sklepie było utrudnione. Przestrzenie między półkami były dramatycznie małe, w dodatku było sporo klientów i ciężko było się przecisnąć przez sklep. Podeszłam do stoiska z wędlinami i mięsem, które zajmowało całą ścianę i było bardzo dobrze zaopatrzone. Jedna pracownica obsługiwała, druga dokładała towar. Kolejka była duża, oczekiwanie na obsługę trwało i trwało. Pracownica, która dokładała uzupełniła braki i zaczęła też obsługiwać. Panie pozwalały klientom grymasić i wybierać na przykład kawałki mięsa, kurczaki itp. Jeżeli ktoś chciał małego kurczaka albo dużego to pracownice szukały małego albo dużego. W końcu dostałam to po co stałam, zabrałam jeszcze parę drobiazgów i poszłam do kasy. Czynne były dwie, do obu czekały po dwie, trzy osoby. Stanęłam w kolejce. Boks kasowy robił wrażenie zagraconego, zastawiony był słodyczami, szybkimi kubkami itp. Klientka, która była przede mną nagle odeszła od kasy i udała się na stoisko z pieczywem. Kasjerka spokojnie skasowała jej zakupy i czekała, aż klientka wróci. Trwało to dość długo. W kasjerka siedziała sobie z obojętną miną. W końcu ludzie z kolejce zaczęli protestować i burzyć się. Kasjerka coś tam odpyskowywała, ani nie myślała przepraszać, wzruszała tylko ramionami. Kiedy głosy oburzenia w kolejce narosły w końcu zaczęła dyscyplinować klientkę - "Może pani już wróci". Klientka wróciła i zapłaciła. Podeszłam ja do kasy, nie usłyszałam ani dzień dobry, ani do widzenia ani nic poza kwotą do zapłaty. Zapłaciłam, spakowałam się i wyszłam.

Astrum

27.08.2011

POLOmarket

Placówka

Kraków, os. Kazimierzowskie 34

Nie zgadzam się (2)
Sklep spożywczy, znajdujący...
Sklep spożywczy, znajdujący się w centrum starego Krakowa. Powierzchnia sklepu niewielka, ciasna. Asortyment skupia się głównie na artykułach pierwszej potrzeby i kupowanych przez turystów. Podłoga, półki, były czyste. Sklep był dobrze zatowarowany, nie było pustych miejsc na półkach. Dość dobrze zaopatrzony dział z napojami, dużo napojów w lodówkach, napoje kolorowe i wody mineralne. Wybraliśmy butelkę wody i kilka puszek, bo dzień był gorący. Udaliśmy się z tym do kasy. Były dwie, w jednej pracownica obsługiwała, podeszła druga pracownica i zaprosiła nas do drugiej kasy. Podaliśmy jej zakupy. Pracownica nabiła je. Zapytałam, czy można u niej kupić bilety MPK. Pracownica musiała się skonsultować z koleżanką, bo nie wiedziała. Okazało się, że nie. Następnie mąż zapytał, czy można płacić kartą. Pracownica powiedziała, że tak, ale trzeba poczekać na terminal, którym właśnie posługuje się koleżanka. Po chwili powiedziała jednak, że nie można, bo kartą można płacić od 10 zł, a my mamy poniżej. Mąż podał jej pieniądze i powiedział, że mogła od razu powiedzieć. Pracownica nic się nie odezwała i wydała resztę. Kiedy odchodziliśmy od kasy zostaliśmy pożegnani.

Astrum

26.08.2011

Deli Krak

Placówka

Kraków, Franciszkańska

Nie zgadzam się (3)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi