Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (566)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy cukierni Chmielewski zlokalizowanej w Lublinie przy ulicy Krakowskie Przedmieście 8. Jest ona zlokalizowana na deptaku, w pobliżu Ratusza. Witryny zewnętrzne cukierni prezentują się bardzo estetycznie, zachęcają do wejścia do środka i są dobrze widoczne z daleka. Podłoga w lokalu była bardzo brudna, do tego było na niej pełno wody, dosłownie kilka centymetrów wody zalegało na podłodze. Całe szczęście w trakcie mojej wizyty jedna z pracownic zajęła się tym i uprzątnęła podłogę. Pracownice nie były ubrane w jednakowe firmowe fartuszki, nie posiadały też identyfikatorów czy plakietek z imieniem, logo i nazwą cukierni. Jednak ich stroje wyglądały na czyste i schludne. Cukiernia oferowała dość szeroki wybór pączków. Były dostępne z lukrem, posypane orzechami laskowymi, cukrem pudrem czy tradycyjne suche (bez dodatków). Jednak pączki były dostępne tylko w dwóch smakach: o smaku marmolady owocowej lub różanej. Jednak gdy ja dotarłem do kasy to były już tylko te o smaku różanym, nie bardzo je lubię, ale wziąłem 3 sztuki. Jak się później okazało pączki były bardzo smaczne, świeże, były wręcz jeszcze ciepłe. Co prawda były dość nieduże i kosztowały około 1,8 zł /sztuka to jedna były godne polecenia. oraz jedynie lukrem (nie było można wybrać np. pączków z cukrem pudrem lub bez dodatków). Kolejka w sklepie była bardzo dużą a obsługa szła dość powoli mimo że prowadziło ją dwie ekspedientki. Na swoją kolej musiałem czekać ponad 15 minut, jednak warto było bo pączki były naprawdę smaczne, a uwierzcie mi że musiały być smaczne bo za pączkami z nadzieniem różanym nie przepadam, to jednak te chętnie polecę.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy cukierni Ambasador zlokalizowanej w Lublinie przy ulicy Krakowskie Przedmieście 29. Jest ona zlokalizowana na deptaku, w pobliżu Hotelu Europa (mieści się w tym samym budynku, około 40 metrów od wejścia do hotelu). Witryny zewnętrzne cukierni prezentują się bardzo estetycznie, zachęcają do wejścia do środka i są dobrze widoczne z daleka. Jednak wejście do cukierni nie jest bezpośrednio z ulicy, ale trzeba wejść w bramę i dopiero tam jest wejście do środka. Podłoga w lokalu była bardzo brudna, jednak jak na panujące na zewnątrz warunki nie była w najgorszym stanie. Pracownice były ubrane w jednakowe firmowe fartuszki z logo i nazwą cukierni. Ich stroje wyglądały na czyste, schludne i estetyczne. Cukiernia ma szeroki wybór ciast, są one dość drogie jednak bardzo smaczne. Za to praktycznie nie było żadnego wyboru jeśli chodzi o pączki. Były dostępne tylko w jednym smaku śliwkowym, oraz jedynie lukrem (nie było można wybrać np. pączków z cukrem pudrem lub bez dodatków). Do tego cena 2 złote jak za takie małe pączki to jednak za dużo za dużo, tym bardziej jak się później okazało pączki były niesmaczne i dość nieświeże. Do twego była duża kolejka, a obsługa szła powolnie.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu spożywczego sieci Lewiatan. Jest on zlokalizowany w Lublinie przy ulicy Bursztynowej 1. Chodnik przed sklepem był nie odśnieżony, również tuż przed wejściem do sklepu też nie było odśnieżone. Witryny zewnętrzne sklepu wyglądają dość estetycznie, są dobrze widoczne z daleka. Podłoga tuż przed wejściem do sklepu (przedsionek) była brudna, mokra i śliska. Widać było na niej ślady butów, było na niej błoto pośniegowe i duża ilość wody. Do tego na podłodze leżały kartony, były one przemoczone i porwane na wiele drobnych kawałków. Całość wyglądała bardzo nieestetycznie. A wystarczyło by położyć jakąś szmatę, czy matę, żeby zbierała śnieg z butów klientów oraz wodę z podłogi. Dalej na sklepie podłoga była brudna i śliska. Sklep ma formę samoobsługowego, jednak przy wejściu na halę sprzedaży brak było koszyków na zakupy, trzeba było ich szukać przy kasach. Towary na półkach były ładnie i równo poukładane. Ceny umieszczone na etykietach przy półkach sklepowych były czytelne, wyraźne i dobrze widoczne. Ceny towarów są tu nawet niższe niż w pobliskim supermarkecie sieci stokrotka (dla przykładu puszka masy krówkowej tego samego producenta i o tej samej masie kosztuje tu 4,6zł, a w stokrotce 4,99 zł). Kasjerka była miła i uprzejma, obsługa szła szybko i sprawnie. Polecam.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy pizzerii Mimi Pizza zlokalizowanej przy ulicy Juranda 7 w Lublinie. Telefonicznie (pod numerem telefonu 81 525 62 72 ) zamówiłem sobie i żonie pizze na obiad z opcją dostawy do domu na godzinę 18:00. Polecam tą pizzerię, gdyż mają super fajną ofertę, a mianowicie wszystkie pizze w rozmiarze Mega Italia (42 cm) zamówione przed godziną 18.30 od poniedziałku do piątku są o 40% tańsze i to zarówno w lokali jak i w dostawie. Pani, która odebrała mój telefon była bardzo miła, miała ciepły i sympatyczny głos. Zapytała o to co chcę zamówić, po zamówieniu podała całkowity koszt zamówienia (po uwzględnieniu już 40% obniżki) oraz potwierdziła, że pizza będzie dostarczona około godziny 18:00. Zapytałem, też czy istnieje możliwość zapłaty kartą u dostawcy, pani stwierdziła, że jest tylko trzeba taki sposób zapłaty określić już na etapie składania zamówienia, zapytała czy chcę zapłacić kartą. Pizza była dostarczona do domu faktycznie około godziny 18. Dostawca był bardzo miły i sympatyczny. Pizza była smaczna, jednak była na bardzo cienkim cieście. Do tego jeśli chcecie zamawiać sosy do pizzy to radzę zamówić ich więcej już zwykle, gdyż te oferowane w tym lokalu są bardzo małe. Są mniej więcej o połowę mniejsze od standardowo oferowanych sosów, jednak cena też jest mniej więcej o połowę niższa i wynosi zaledwie 0,9zł za sztukę. Za całe zamówienie pizza 42 cm z 4 składnikami i dwa sosy czosnkowe zapłaciłem zaledwie 21,3 zł. Dostawa jest gratis. Polecam, super promocja i bardzo smaczna pizza, jednak była trochę za bardzo ostygnięta (myślę, że oprócz panujących mrozów to wina bardzo cienkiego ciasta).
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy palcówki Open Finance zlokalizowanej w Lublinie przy ulicy Okopowej 1. Lokal z zewnątrz jest dobrze oznakowany i jest widoczny z daleka. Zewnętrzne witryny prezentują się ładnie i estetycznie. Wejście do placówki Open prowadzi również do będącego po sąsiedzki Getin Banku. Podłoga przed wejściem do placówki była brudna, widać wyło na niej liczne ślady butów (duża liczba klientów banku jak i tez Open tędy przechodzi więc to zrozumiałe). Jednak podłoga wewnątrz również była brudna (choć czystsza niż przed wejściem). Na wykładzinie nie widać było co prawda śladów butów, jednak były dość widoczne różnego rodzaju zabrudzenia (kłaczki, jakieś nitki, trochę piachu). Na swoje spotkanie niestety musiałem dość długo czekać mimo iż byłem chwile przed czasem (byłem o 15:50, a spotkanie miałem umówione na 16:00), to musiałem czekać ponad 25 minut na swoją kolejkę. Doradca był elegancko ubrany, jego strój był czysty, schludny i szykowny. Konsultant dość dobrze wytłumaczył mi kwestie produktu, którym byłem zainteresowany. Mimo iż prosiłem go o przesłanie ni na maila materiałów szczegółowych dotyczących produktu o którym omawialiśmy, to jednak do chwili obecnej tego nie zrobił. A jestem zainteresowany i po spotkaniu i przemyśleniu na spokojnie tematu nasunęło mi się jeszcze wiele pytań. Mógłbym je już zadać na spotkaniu z doradcą gdyby wcześniej kontaktujący się ze mną konsultant telefoniczny przesłał mi te materiały. Jedak ani telekonsultant ani doradca w oddziale nie uczynili tego. Dlatego mimo iż jestem zainteresowany oferta to nie bardzo interesuje mnie współpraca z tak niesłownymi pracownikami tej instytucji.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy infolinii doradców finansowych Open Finance. Zadowolił do mnie konsultant, o dziwo nie z zastrzeżonego numeru, lecz numer telefonu się wyświetlił i był to zwykły nu,er komórkowy. Konsultant zadzwonił do mnie z przypomnieniem o spotkaniu na które byłem umówiony w dniu dzisiejszym w siedzibie Open Finance w Lublinie. Jednak jakość połączania była dobra, wyraźnie było słychać co konsultant mówi, i nic nie przerywało (a często to się zdarzą gdy dzwonią do mnie z Open). Jednak konsultant nie przypomniał mi ani godziny, ani miejsca spotkania, podał tylko imię i nazwisko doradcy z którym się mam spotkać. Miał też wysłać informację szczegółowe dotyczące miejsca i czasu spotkania (przypomnienie) na mi maila, jednak tego nie robił. Miał też wysłać mi materiały dotyczące produktów emerytalnych oferowanych przez Open (abym mógł się przygotować do spotkania i sobie coś poczytać na ten temat), to jednak tego również nie zrobił. Ogólnie konsultant był miły uprzejmy, choć mało konkrety, do tego wyraźnie mu się spieszyło w trakcie rozmowy, aby ją zakończyć jak najszybciej.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu spożywczego sieci Lidl, zlokalizowanego przy ulicy Jana Pawła II w Lublinie. Przed sklepem jest duży parking. Zarówno parking jak i też chodniki i wejście do sklepu były należycie odśnieżone. Przed sklepem stały wózki na zakupy, jednak były one ładnie i równo poustawiane w rzędy. W sklepie brakuje jednak koszyków na mniejsze zakupy. Przy wejściu na halę sprzedaży był ustawiony stojak na gazetki reklamowe. Były w nim ładnie i równo ułożone gazetki, ich ilość była bardzo duża mimo iż była to już późna pora i niewiele czasu do zamknięcia sklepu. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i też w pierwszej alejce na hali sprzedaży była brudna. Na podłodze widać było liczne ślady butów, błota i piachu. Jednak w dalszej części sklepu podłoga była już w miarę czysta i należytym porządku. W sklepie towary na półkach były ładnie i równo poukładane. Ceny wskazane przy regałach były dobrze widoczne, czytelne i wyraźne. W wielu miejscach były dodatkowo wyróżnione ceny towarów, które były w promocji i cena na nie była aktualnie niższa od standardowej. Mimo wszystko w kilku miejscach brakowało etykiet z ceną i nazwą produktu. Prawnicy obsługi byli ubrani w jednakowe firmowe koszulki, które wyglądały na w czyste oraz schludne. Obsługa przy kasie szła szybko i sprawnie, mimo iż były otwarte zaledwie dwie kasy, to jednak kolejki były niewielkie po 2 -3 osoby do kasy. Kasjer był miły i sympatyczny, po zakupach wydał paragon i się pożegnał.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu spożywczego sieci Stokrotka. Sklep ten jest zlokalizowany przy ulicy Ametystowej 1 w Lublinie. Przy wejściu na halę sprzedaży stały wózki na zakupy, jednak były one w sporym nieładzie. Do tego przy wejściu brakowało koszyków na mniejsze zakupy, nie było ani jednego. Koszyk znalazłem dopiero przy jednej z kas. Ponadto mimo iż przy wejściu był stojak na gazetki reklamowe, to jednak nie było tam ani jednej sztuki gazetki. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i też już na hali sprzedaży była brudna. Na podłodze widać było liczne ślady butów, błota i piachu. W sklepie towary na półkach były ładnie i równo poukładane, jednak przynajmniej kilkanaście produktów było brudnych i pozaklejanych. Na przykład jak wiozłem do ręki puszkę z masą krówkową to się kleiła do ręki, podobnie zresztą wszystkie inne puszki na tej półce też (wszystkie dostępne puszki różnych marek). Ceny wskazane przy regałach były dobrze widoczne, czytelne i wyraźne. Jednak w kilkunastu miejscach brakowało etykiet z ceną i nazwą produktu. Przejścia między regałami w sklepie są w miarę szerokie (przy założeniu, że po sklepie poruszamy się z koszykiem, a nie wózkiem), dlatego nie było problemów z przemieszczaniem się między półkami sklepowymi. Pracownice obsługi były ubrane w jednolite firmowe fartuchy, które wyglądały na w miarę czyste oraz schludne. Obsługa przy kasie szła bardzo powoli, mimo iż było przede mną zaledwie dwie osoby. W związku z ślimaczym tempem obsługi oraz faktem iż produkt, który zamierzałem kupić cały się kleił, dlatego też stojąc już przy kasie i czekając na swoją kolej zdecydowałem jednak zrezygnować z zakupów w tym sklepie.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu sieci drogerii Natura. Sklep ten jest zlokalizowany przy ulicy Ametystowej 1 w Lublinie. Placówka ta znajduje się przy supermarkecie sieci Stokrotka. Do sklepu prowadzi jedno wejście z alejki, wejście jest dość szerokie, jednak ustawione skośnie do osi alejki. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i też już na hali sprzedaży była brudna, jednak był to już koniec dnia pracy tego sklepu. Na podłodze widać było liczne ślady butów, błota i piachu. W sklepie towary na półkach były ładnie i równo poukładane. Ceny wskazane przy regałach były dobrze widoczne, czytelne i wyraźne. Tylko w dwóch czy trzech miejscach brakowało etykiet z ceną i nazwą produktu. Przejścia między regałami w sklepie nie są zbyt szerokie, jednak jak ja byłem w sklepie nie było nikogo oprócz mnie i nie było problemów z przemieszczaniem się między półkami sklepowymi. Pani z obsługi była bardzo miła, poproszona o pomoc chętnie wskazała półkę z szukanymi produktami. Mimo iż była to późna pora nie wykazywała przy tym niechęci czy znużenia. Pracownica była ubrana w czysty i schludny fartuch. Obsługa była miła, szybka i sprawna. Polecam.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy ponownie banku PKO BP, a dokładniej 2-go oddziału PKO BP w Lublinie. Oddział ten jest zlokalizowany w kamienicy numer 39 przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Wcześniej byłem tu jakieś cztery godziny wcześniej, wtedy był tu mały ruch, niewielu klientów i niewielkie kolejki do obsługi, jednak wtedy musiałem jednak czekać 30-40 minut a mimo to i tak nie zostałem obsłużony. Natomiast teraz w banku był bardzo duży ruch, jednak obsługa szła szybko i sprawnie. Musiałem poczekać jedynie około 5 minut, potem mój numerek został wyczytany przez elektroniczny system kolejkowy. Pani na stanowisku obsługi była miła i uprzejma. Posiadała też duży zakres wiedzy merytorycznej. Udzieliła mi odpowiedzi na wszystkie moje pytania, nie musiała się przy tym wspomagać żadnymi pomocami. Obsługa przebiegła szybko i sprawnie a ja uzyskałem odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Podłoga w banku nadal była brudna. A w trakcie wizyty spostrzegłem, że wiele osób po wejściu do banku było nieco zdezorientowanych, i dopiero jak usłyszeli wyczytywanie numerków, to dopiero wtedy zaczęli poszukiwać automatu, żeby pobrać numerek. W banku brakowało też krzesła dla oczekujących na swoją kolejność. To znaczy były, lecz ich ilość była niedostateczna.
13.05.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu spożywczego Koziołek. Jest on zlokalizowany w Lublinie przy ulicy Lipowej 2. Chodnik przed sklepem był należycie odśnieżony, nie było na nim ani śniegu ani lodu, do tego był posypany piaskiem. Wygląd sklepu z zewnątrz niezbyt zachęca do wejścia do środka (blaszana hala rodem z PRLu, nieco odświeżona). Jednak mimo wszystko witryny zewnętrzne sklepu wyglądają estetycznie i są dobrze widoczne już z daleka. Podłoga w sklepie była mocno brudna, widać było na niej liczne ślady butów, roztopionego śniegu, błota i piachu. Sklep ma formę samoobsługowego, jednak przy wejściu na halę sprzedaży brak było koszyków na zakupy, trzeba było ich szukać przy kasach. Jakby tego było mało to jak wchodziłem to kasjerka darła się zza kasy że ma wziąć koszyk, jak wchodzę na sklep. Wziąć tylko nawet jak bym chciał to nie mogłem, bo ich nie było!!! Ale co tam satysfakcja ekspedientki była duża, w końcu to ona tu rządzi, a klient to miałem wrażenie jest jej nawet nie potrzebny. Towary na półkach były ładnie i równo poukładane, jednak ceny umieszczone na etykietach przy półkach sklepowych były przemieszane (nie wiadomo do którego odnosiły się towaru). Szczególnie przy półce z pieczywem i drożdżówkami panował wielki chaos jeśli chodzi o ceny i etykiety, nie wiadomo było która się do czego odnosiła. Przy kasie poszedłem do innej kasjerki, nie chciałem, żeby obsługiwała mnie ta która na wstępie się już na mnie wydzierała przez pół sklepu. Kasjerka była nieco milsza, jednak nie powiem, że miła, nie odpowiedziała nic na moje dzień dobry, a jak kończyła i wydawała resztę to paragon zamiast podać rzuciła go jak bym jej zrobił coś złego. Na moje do widzenia również nic nie dopowiedziała. Zwykle obsługa jest tu milsza, jednak dziś chyba pracownice miały jakiś zły dzień.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy banku PKO BP, a dokładniej 2-go oddziału PKO BP w Lublinie. Oddział ten jest zlokalizowany w kamienicy numer 39 przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Oddział ten łatwo przeoczyć, gdyż mieści nie on na podwórzu i aby do niego dojść trzeba wejść w bramę. A przy bramie (przy chodniku) jest tylko niewielki szyld, który łatwo przeoczyć w gąszczy wielu innych reklam. Schody wejściowe do banku były należycie odśnieżone, nie było na nich ani śniegu ani lodu. Były suche, nie było na nich ślisko. Po wejściu do środka, są kolejne schody, a na ich szczycie, trochę z boku jest stawiony automat do pobrania numerka. W banku jest elektroniczny system kolejkowy. Jednak automat jest ustawiony w takim miejscu, że po wejściu go nie zauważyłem, dopiero, gdy lektor wyczytywał kolejne numerki z kolejki zacząłem szukać tego automatu, aby pobrać numerek. Dodatkowo lektor wyczytujący numerki jest zbyt głośny. Może gdy w banku jest wiele klientów to taka głośność ma sens, ale to była wczesna pora w baku było niewiele ludzi i było cicho. Tylko lektor co jakiś czas zakłócał ten spokój. Krzesła dla oczekujących są ustawione taki sposób, że ciężko jest obserwować okienko do którego mamy się udać. Do tego siedząc i czekając na swoją kolej miałem sporo czasu aby się przyjrzeć szczegółom. I tak na przykład na pierwszy rzut oka podłoga wydawała się czysta, nie widać było na niej śladów śniegu czy błota. Jednak patrząc pod światło widać było na niej liczne ślady butów, zmazy, sugerowało to że podłoga była myta niechlujnie i niedokładnie. Na swoją kolejkę czekałem ponad 30 minut, i mimo, iże była przede mną tylko jedna (właśnie obsługiwana osoba) to się nie doczekałem. Po ponad 30 minutach zrezygnowałem, gdyż nie widać było aby obsługa klienta który był przede mną zmierzała ku końcowi, a przy żadnym z innych okienek nie można było zapytać o kwestię która mnie interesowała. Mimo iż w banku było mało klientów, to obsługa nie tylko przy moim, ale ogólnie przy wszystkich stanowiskach szła jak krew z nosa. Tylko zmarnowałem, czas, nic nie załatwiłem, i będę musiał tam pójść ponownie, i znowu pewnie trzeb będzie czekać i czekać
18.05.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu meblowego sieci Jysk. Jest on zlokalizowany przy supermarkecie Carrefour Market przy alei Jana Pawła II 21 w Lublinie. Podłoga przed wejściem do sklepu była brudna, widać było na niej liczne ślady butów, błota oraz roztopionego śniegu. Wewnątrz sklepu na podłodze jest wykładzina, na niej również widać było liczne zabrudzenia, choć nieco mniej były one dostrzegalne niż przed wejściem do sklepu. Wejście do sklepu jest bardzo ciasne. Do tego 2/3 szerokości wejścia było zastawione meblami na ekspozycji. Sklep jest dość spory, jednak przejścia szczególnie na części meblowej są dość ciasne, a do niektórych mebli w ogóle nie można była podejść, żeby je obejrzeć z bliska. Nieco szersze były przejścia w pozostałej części sklepu. Sklep ma dość szeroki asortyment zaczynając od mebli, przez pościele, ręczniki a kończąc na akcesoriach i dekoracjach. Jednak jakość oferowanych towarów jest tu często niezadowalające, szczególnie w odniesieniu do ceny (zwykle niezbyt niskiej). Obsługa sklepu byłą ubrana w firmowe niebieskie koszule, które wyglądy na czyste i schludne. Do tego każdy z pracowników posiadał identyfikator z nazwą sklepu oraz swoim imieniem. Obsługa sklepu była miła, choć mało pomocna i trudno było kogoś znaleźć na sklepie, żeby zapytać o szczegóły. Powinno być więcej obsługi, bo trzeba długo czekać na pracownika oraz kolejka przy kasie też potrafi się tworzyć dość spora.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy sklepu Pepco. Jest on zlokalizowany przy supermarkecie Carrefour Market przy alei Jana Pawła II 21 w Lublinie. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i też w jego wnętrzu była brudna, widać było na niej liczne ślady butów, błota oraz roztopionego śniegu. Wejście do sklepu jest dość ciasne, do tego przy wejściu nastawianych jest wiele przedmiotów, które je dodatkowo zawężają. W sklepie jest dość duży dział z ubraniami. Jednak stojaki z wieszakami oraz półki i regały na tym dziale są dość ciasno poustawiane i ciężko się między mini jest poruszać. Jakby tego było mało to wieszaki z ubraniami były ciasno pozawieszane (upakowane do granic możliwości), przez co ciężko było cokolwiek oglądać. Ponadto jakość oferowanych ubrań jest tu przeważnie dość niska i mizerna. Jednak na plus są tu ceny które są naprawdę niskie. Jeżeli jednak weźmiemy stosunek ceny do jakości to myślę, że jednak cena jest za wysoka. Sklep oferuje również wiele sprzętów i akcesoriów wyposażenia wnętrz. Tu ceny są również dość niskie, ale jakość, oraz stosunek ceny do jakości jest już o wiele lepszy. Obsługa sklepu byłą miła, sympatyczna, obsługiwała klientów szybko i sprawnie.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy stoiska z szybkim jedzeniem Calvin. Jest ono zlokalizowane w galerii handlowej przy supermarkecie E. Leclerc przy ulicy Tomasza Zana w Lublin. Stoisko to ten mieści się na poziomie zerowym (parter) w tak zwanej nowej części centrum handlowego. Jest on zlokalizowane pomiędzy wejściem do Kulturomainiaka a schodami ruchomymi w nowej części. Idąc od kulturomaiaka w kierunku schodów w nowej części stoisko to będziemy mieli po lewej stroje (prawie naprzeciw korytarza prowadzącego do toalet). Punkt ten ma bardzo małą powierzchnię. Jest to typowe take away, gdyż nie ma tu żadnych miejsc gdzie klient mógłby usiąść i zjeść zmówione jedzenia. Gastronomia ta oferuje głównie różnego rodzaju kanapki podawane na ciepła, ceny wynoszą kilka złotych za sztukę. Kanapki są smaczne, i całkiem bogate w dodatki, a do tego estetycznie podane. Ponadto ten punkt gastronomiczny oferuje różnego rodzaju słodkie przekąski np. gofry z różnego rodzaju dodatkami. Jednak gofry nie są tu już tak smaczne jak na przykład na pobliskim bazarku przy ul. Wileńskiej, także nie polecam tu jeść gofrów. Szczególnie kiepska jest tu bita śmietana, jest nie smaczna, smakuje jak gotowa z puszki. Ceny za poszczególne produkty były podane na tablicy w jasny i wyraźny sposób, a do tego były dobrze widoczne i czytelne. Podłoga przed stoiskiem była czysta i utrzymana w należytym porządku. Podobnie blat lady jak i też blaty wewnątrz stoiska były czyste i utrzymane w należytym porządku. Pracownica stoiska posiadały czysty i schludny fartuch, była miła i sympatyczna.
Zgłaszana przeze mnie...
Zgłaszana przeze mnie obserwacja dotyczy stoiska z szybkim jedzeniem Calvin. Jest ono zlokalizowane w galerii handlowej przy supermarkecie E. Leclerc przy ulicy Tomasza Zana w Lublin. Stoisko to ten mieści się na poziomie zerowym (parter) w tak zwanej nowej części centrum handlowego. Jest on zlokalizowane pomiędzy wejściem do Kulturomainiaka a schodami ruchomymi w nowej części. Idąc od kulturomaiaka w kierunku schodów w nowej części stoisko to będziemy mieli po lewej stroje (prawie naprzeciw korytarza prowadzącego do toalet). Punkt ten ma bardzo małą powierzchnię. Jest to typowe take away, gdyż nie ma tu żadnych miejsc gdzie klient mógłby usiąść i zjeść zmówione jedzenia. Gastronomia ta oferuje głównie różnego rodzaju kanapki podawane na ciepła, ceny wynoszą kilka złotych za sztukę. Kanapki są smaczne, i całkiem bogate w dodatki, a do tego estetycznie podane. Ponadto ten punkt gastronomiczny oferuje różnego rodzaju słodkie przekąski np. gofry z różnego rodzaju dodatkami. Jednak gofry nie są tu już tak smaczne jak na przykład na pobliskim bazarku przy ul. Wileńskiej, także nie polecam tu jeść gofrów. Szczególnie kiepska jest tu bita śmietana, jest nie smaczna, smakuje jak gotowa z puszki. Ceny za poszczególne produkty były podane na tablicy w jasny i wyraźny sposób, a do tego były dobrze widoczne i czytelne. Podłoga przed stoiskiem była czysta i utrzymana w należytym porządku. Podobnie blat lady jak i też blaty wewnątrz stoiska były czyste i utrzymane w należytym porządku. Pracownica stoiska posiadały czysty i schludny fartuch, była miła i sympatyczna.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu z bielizną sieci La Vantil zlokalizowanego w galerii handlowej przy supermarkecie E. Leclerc przy ulicy Tomasza Zana w Lublinie. Sklep ten mieści się w nowej części galerii, na poziomie zerowym (parter) nieopodal schodów ruchomych. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i też w jego wnętrzu była czysta i utrzymana w należytym porządku. Nie widać było na niej śladów butów czy błota. Bielizna na wieszakach była równo i ładnie zawieszona na stojakach. Jednak były dość ciasno upakowane, przez co ciężko było je przeglądać. Ogólnie sklep jest dość nieduży, jednak przejścia między półkami i regałami nie były ciasne, były dość szerokie i łatwo było się tam poruszać. Podane na metkach ceny były czytelne i wyraźne. W sklepie były wyprzedaże, ale niewiele towarów było objęte obniżkami. Obsługa sklepu nie była ubrana w firmowe (jednolite) stroje. Jednak należy stwierdzić, że ubrania pracowników były czyste i schludne. Obsługa sklepu była miła, chętnie pomagała w szukaniu rozmiaru oraz modelu i fasonu klientom, chętnie też doradzała przy wyborze.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy wulkanizacji zlokalizowanej na parkingu tuż przy supermarkecie Carrefour Market w Lublinie przy ulicy Jan Pawła II. Wulkanizacja jest dobrze oznaczona i widać ją z daleka. W soboty jest otwarta, aż do godziny 16 co jest dużym plusem, bo większość tego typu punktów jest już zamykana o 15 lub nawet 14 w soboty. Parking przed był dobrze odśnieżony, nie było na nim ani śniegu, ani lodu. Pracownicy obsługi, bardzo mili i sympatyczni, chętnie rozmawiają z klientem w trakcie wykonywania usługi. Pracownicy szybko i sprawnie naprawili moją oponę, nawet mimo iż w między czasie obsługiwali jeszcze dwoje innych klientów. Cena za usługę też jest przyzwoita, za naprawę opony bezdętkowej zapłaciłem jedynie 20 zł, i w tym było też zdjęcie koła z samochodu oraz ponowne jego założenie. Polecam ten punkt wulkanizacyjny.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu spożywczego sieci Biedronka, zlokalizowanego w Lublinie przy ulicy Diamentowej. Dojazd do sklepu jest trochę zagmatwany, bo prowadzi przez wjazd albo do sąsiedniego Lidla lub sąsiedniej stacji benzynowej, i dopiero z pierwszego lub drugiego wjazdu trzeba zjechać pod Biedronkę. Przed sklepem jest dość duży parking, był on odśnieżony i nie było problemów z miejscem do parkowania. Przed wejściem do sklepu były poustawiane, ładnie i równo wózków na zakupy. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i w pierwszej alejce była brudna, widać było na niej liczne ślady butów i błota. Wewnątrz sklepu brakowało koszyków na mniejsze zakupy. Jest to jedna z tych biedronek z nowym wystrojem (tych z reklam tv), to znaczy już na wejściu były wyłożone warzywa i owoce. Na początki innych alejek tez były niskie regały – stoły, kosze z towarami przemysłowymi. Fajnie to wyglądało, że na początku są takie dość niskie półki, bo to wyglądało tak zachęcająco, zapraszało do dalszej eksploracji sklepu. Dużo lepiej prezentuje się taki sklep niż typowe wejście do biedronek „starego wystroju” – wysoko zastawionej pierwszej alejki, z której nigdzie nie można było przejść, tylko trzeba było iść do końca. Obsługa sklepu ubrana w czyste i schludne firmowe stroje. Przy kasie obsługa szła powoli, do tego już po wyjściu z kas było bardzo ciasne przejście, trzeba było się przeciskać między osobami pakującymi swoje zakupy. To zaburzyło nieco ten fajny wystrój sklepu.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy salonu meblowego oraz z artykułami dekoracyjnymi i wyposażenia wnętrz marki Black Red White. Salon ten zlokalizowany jest przy ulicy Diamentowej w Lublinie. Salon jest dobrze oznakowany przez co jest dobrze widoczny już z daleka i łatwo go odnaleźć i tam trafić. Parking przed sklepem był dobrze odśnieżony, jednak jest dość nieduży przez co ciężko było znaleźć na nim miejsce. Podłoga przed wejściem do sklepu jak i w jego wnętrzu była czysta i utrzymana w należytym porządku. Salon oferuję bardzo szeroki asortyment zaczynając od wszelkiego rodzaju mebli, a kończąc na poduszkach, zasłonach, naczyniach, sztućcach, żyrandolach i artykułach dekoracyjnych oraz wiele, wiele innych. Jednak ceny przynajmniej dekoracji i wyposażenia wnętrz (np. zastawy stołowej) są dość wysokie nawet w przypadku tych towarów, które są objęte wyprzedażą. Na przykład 99,99zł za jedną gałązkę sztucznych kwiatów to chyba lekka przesada, przynajmniej w moim odczuciu. Jednak ceny mebli są tu już bardziej przystępne, można znaleźć coś fajnego w przystępnych pieniądzach. Do tego oferta mebli jest bardzo szeroka, a obsługa chętnie pomaga przy wyborze i doradza klientom. Obsługa ubrana była w czyste i schludne firmowe stroje.
