Opinia użytkownika: T.K.
Dotycząca firmy: PKO BP
Treść opinii: Moja obserwacja dotyczy banku PKO BP, a dokładniej 2-go oddziału PKO BP w Lublinie. Oddział ten jest zlokalizowany w kamienicy numer 39 przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Oddział ten łatwo przeoczyć, gdyż mieści nie on na podwórzu i aby do niego dojść trzeba wejść w bramę. A przy bramie (przy chodniku) jest tylko niewielki szyld, który łatwo przeoczyć w gąszczy wielu innych reklam. Schody wejściowe do banku były należycie odśnieżone, nie było na nich ani śniegu ani lodu. Były suche, nie było na nich ślisko. Po wejściu do środka, są kolejne schody, a na ich szczycie, trochę z boku jest stawiony automat do pobrania numerka. W banku jest elektroniczny system kolejkowy. Jednak automat jest ustawiony w takim miejscu, że po wejściu go nie zauważyłem, dopiero, gdy lektor wyczytywał kolejne numerki z kolejki zacząłem szukać tego automatu, aby pobrać numerek. Dodatkowo lektor wyczytujący numerki jest zbyt głośny. Może gdy w banku jest wiele klientów to taka głośność ma sens, ale to była wczesna pora w baku było niewiele ludzi i było cicho. Tylko lektor co jakiś czas zakłócał ten spokój. Krzesła dla oczekujących są ustawione taki sposób, że ciężko jest obserwować okienko do którego mamy się udać. Do tego siedząc i czekając na swoją kolej miałem sporo czasu aby się przyjrzeć szczegółom. I tak na przykład na pierwszy rzut oka podłoga wydawała się czysta, nie widać było na niej śladów śniegu czy błota. Jednak patrząc pod światło widać było na niej liczne ślady butów, zmazy, sugerowało to że podłoga była myta niechlujnie i niedokładnie. Na swoją kolejkę czekałem ponad 30 minut, i mimo, iże była przede mną tylko jedna (właśnie obsługiwana osoba) to się nie doczekałem. Po ponad 30 minutach zrezygnowałem, gdyż nie widać było aby obsługa klienta który był przede mną zmierzała ku końcowi, a przy żadnym z innych okienek nie można było zapytać o kwestię która mnie interesowała. Mimo iż w banku było mało klientów, to obsługa nie tylko przy moim, ale ogólnie przy wszystkich stanowiskach szła jak krew z nosa. Tylko zmarnowałem, czas, nic nie załatwiłem, i będę musiał tam pójść ponownie, i znowu pewnie trzeb będzie czekać i czekać