Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (316)
Stacje TOYOTY znane...
Stacje TOYOTY znane są z wysokiej jakości obsługi. Tą opinię potwierdzam z własnej autopsji. Po wcześniejszym, telefonicznym uzgodnieniu terminu, przyjechałem wymienić pękniętą przednią szybę w mojej Toyocie Corolla. Stacja czynna od godz. 8.00, a już kilka minut wcześniej pracownicy są na stanowiskach. Salon lśni - wzorcowa czystość. Dodatkowe miłe akcenty tworzą dekoracje wielkanocne. Obsługa uprzejma i szybka. Nowe modele aut, oferowane do sprzedaży, są ładnie wyeksponowane. Kilku klientów ogląda auta
z zainteresowaniem, a sprzedawca zaprasza do zajęcia miejsca. Przyjąłem zaproszenię na kawę. Świeżo zaparzona- przepyszna. Skorzystałem z propozycji i pracownik Stacji służbowym wozem odwozi mnie do domu ( 5 km). Samochód odbiorę w następnym dniu. Mam pełne zaufanie do tej Stacji TOYOTY.
Personel w Gabinecie...
Personel w Gabinecie Zabiegowym Miedziowego Centrum Zdrowia pracuje wzorowo. Uprzejme pielęgniarki, potrafią stres przedzabiegowy rozładować rozmową, uśmiechem i optymistycznym nastawieniem. Na szczególne uznanie, za profesjonalną jakość usług medycznych, zasługują pielęgniarki robiące iniekcje. Zazwyczaj bolesne zastrzyki ( np. milgamma N) - robione są tu bezboleśnie i z dużą troską o samopoczucie pacjenta. Co ważne, opinię o wysokiej jakości pracy pielęgniarek w Gabinecie Zabiegowym podzielają także inni pacjenci (9 osób z którymi o tym rozmawiałem).
Z powodu choroby...
Z powodu choroby (rwa kulszowa) próbuję telefonicznie zarejestrować się do lekarza pierwszego kontaktu. Nadmieniam, że jakiś czas temu dodzwoniłem się dopiero po kilkudziesięciu próbach. Tym razem udało się za piątym razem! Przy czym o ile poprzednio telefon był ciągle zajęty, teraz cztery razy nikt się nie zgłaszał. Ale w piątym łączeniu udało się. Pani rejestratorka odebrała mój telefon, zostałem zarejestrowany. Tylko osoba znająca ból rwy kulszowej (i trudność w poruszaniu się na nogach) zrozumie ulgę chorego z udanego kontaktu z placówką służby zdrowia.
W związku z...
W związku z telefonicznym zamówieniem usług biura maklerskiego, otrzymałem z mBanku list z dokumentami do podpisania. W piśmie przewodnim wymieniono: umowę o świadczeniu usług i dwa formularze informacji o Kliencie. Ww. dokumenty należy (po podpisaniu) odesłać do banku. Nic nie napisano o "Oświadczeniu", które znalazłem w liście. Chcąc się upewnić czy ten dokument także mam odesłać, zatelefonowałem na infolinię mBanku. Doradca po wysłuchaniu pytania poprosiła o chwilę w celu sprawdzenia. Czekałem kilka minut. W telefonie cisza, nikt sie nie zgłasza. Uznałem, że doradca przerwał rozmowę. Po chwili zatelefonowałem ponownie. Tym razem inny doradca od razu odpowiedział na pytanie. Otóż oświadczenie trzeba również odesłać. Zgłosiłem wniosek o uzupełnienie pisma przewodniego tj. uwzględnienie w treści wszystkich dokumentów, przysyłanych przez mBank klientom do podpisania i odesłania.
07.06.2021
Odpowiedź firmy
Witam,
na wstępie bardzo dziękuję za zgłoszoną przez Pana opinię. Jednocześnie pragnę przeprosić za zaistniałą sytuację, która jak mam nadzieję nie wpłynie znacząco na Pana dalsze relacje z mBankiem. Dokładamy wszelkich starań aby konsultanci mLinii w jak najkrótszym czasie realizowali Państwa dyspozycje oraz udzielali odpowiedzi na Państwa pytania przy jednoczesnym zachowaniu jak najwyższej jakości. W opisanym przypadku odpowiedź na zadane przez Pana pytanie powinna zostać udzielona niezwłocznie tak jak to miało miejsce przy drugiej rozmowie. Jest mi niezmiernie przykro, że przy pierwszym kontakcie nie uzyskał Pan właściwej odpowiedzi. Wierzę, że w przyszłości taka sytuacja nie będzie już miała miejsca. Dziękuję również za zgłoszenie dotyczące uzupełnienia informacji w liście przewodnim.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Resiak
mBank
Chcąc rozeznać ceny...
Chcąc rozeznać ceny telewizorów LCD, przychodzę do salonu SATURN w Galerii CUPRUM Arena. Specjalnie wybrałem się tam przed południem gdy nie ma wielu klientów. Rzeczywiście o tej porze jestem w tym wielkim sklepie jedynym klientem. Opodal wejścia stoi w kręgu pięciu pracowników. Chyba mają jakąś ważną odprawę. Zajęci wyłącznie sobą. W głębi salonu znajduję regały z telewizorami LCD. Rozglądam się za pracownikiem-doradcą. Jest zajęty jakimiś dokumentami. Gdy proszę o pomoc, podchodzi ze mną do telewizorów, wskazuje na poszukiwane modele telewizorów Samsung. Doradca odpowiada na moje dwa pytania o szczegóły techniczne, jednak sam jest zupełnie bierny, o nic mnie nie pyta, nie zachęca do kupna. Dzisiaj w tym salonie czyję się tak, jakbym przeszkadzał personelowi w pracy.
Przez kilka dni,...
Przez kilka dni, w godzinach pomiedzy 8 a 14,bezskutecznie próbuję dodzwonić sie do rejestracji MCZ w budynku D-19. Dzwonię na dwa numery bezpośrednie i przez centralę telefoniczną MCZ. Wreście dziś wybierqam się tam osobiście. Po godzinie 9 nie ma kolejki, tylko 3 osoby do dwóch pań w rejestracji. Rejestracja krótka i miła.A na ścianie obok przyklejono kartkę z napisem: "Szanowny Pacjencje, uwagi o jakości naszych usług zgłaszaj pod nr telefonu..."
Dzięki karcie kredytowej...
Dzięki karcie kredytowej Tesco/ Twoje finanse od Lukas Bank, ( bez opłat żadnych dodatkowych), płacę w punkcie obsługi bezgotówkowo za : czynsz, telefon, gaz, prąd i in. Dodatkowym atutem jest to, że dokonane opłaty wchodzą w ciężar zadłużenia katry kredytowej. Więc faktycznie spłacam powyższe opłaty, po ok. miesiącu. Obsługujaca pani jest kompetentna i miła. Druk potwierdzeń opłat trwa chwilę. Ten czas jest umilony rozmową. W tym punkcie obsługi bardzo przyjemnie korzystać z usługi finansowej..
Kilka dni temu...
Kilka dni temu (25.bm), przy okazji wizyty w oddziale Alior banku, poprosiłem bankiera o podanie daty i kwoty spłaty karty kredytowej. Na miejscu zanotowałem w notesie podane informacje. Dziś, w przededniu podanej mi w banku daty spłaty karty, sprawdziłem te dane (poprzez konto internetowe). Okazało się, że nie zgadza się data i kwota. Zatelefonowałem więc na infolinię banku żeby rozbieżność wyjaśnić. Dowiedziałem się, że termin spłaty przypada na dziś (a nie na następny dzień - jak podał mi bankier), a kwota spłaty jest niższa o kilkanaście złotych. Konkluzja: należałoby nagrywać rozmowę z bankierem w oddziale, tak jak to robią infolinie. Prawdopodobnie inaczej nie ma szans na wyjaśnienie przyczyn i ustalenie autora błędnych informacji.
W otrzymanej ulotce...
W otrzymanej ulotce banku BZ WBK, zainteresowała mnie oferta konta: "Aktywni 50+". Telefonuję na infolinię. Już po drugim dzwonku słyszę miły głos konsultantki. Proszę o informacje o koncie "Aktywni +". Interesują mnie zwłaszcza opłaty za prowadzenie konta i warunki ubezpieczenia "Medical Assistance". Konsultantka odpowiada wyczerpująco na wszystkie pytania. Kolejny temat z ulotki to wybrane apteki udzielające rabatów na leki. Gdy pytam o wrocławskie adresy aptek "Dbam o zdrowie" konsultantka podaje kilkanaście. Niestety odległych od mojego mieszkania we Wrocławiu. Kolejne pytanie dotyczy wykazu leków w tych aptekach - wg ulotki - sprzedawanych z rabatem 5%. Tu jest problem. Pani K. zapytuje czy może oddzwonić, gdyż musi zasięgnąć informacji. Zgadzam się. Za kilka minut mam telefon od konsultantki. Niestety listę leków objętych rabatem (bez recepty) ustalają apteki i na miejscu i jedynie tam mogę uzyskać takie informacje. Szkoda,że bank nie wyposażył pracowników call center w takie informacje, przynajmniej w zakresie grup leków. Ponadto rabat na leki można uzyskać wg ulotki tylko w: "wybranych aptekach Dbam o zdrowie" co ogranicza dostęp do promocji. A przecież oferta jest adresowana do starszych ludzi. Wypadałoby zadbać o jak największą dostępność.
Telefonuję do infolinii...
Telefonuję do infolinii Tesco z zapytaniem jak odblokować kartę "Twoje finanse". Doradca zapytuje mnie o przyczyny. Wyjaśniam: kartę mam zablokowaną od poprzedniego dnia. Gdy chciałem nią zapłacić na stacji benzynowej Tesco, trzy razy nie było akceptacji i to pomimo, że sprawdziłem poprawność PIN-u, zanotowanego na kartce. Niestety odblokowanie kosztuje 10 złotych. Nie skorzystałem, wyjaśnię sprawę w punkcie obsługi osobiście. Opłata za odblokowanie wydaje mi się nieuzasadnienie wysoka. podziękowałem konsultantowi za poinformowanie o opłacie, bo nie wszyscy bankowcy i o tym informują.
Zakupy w TESCO,...
Zakupy w TESCO, w robocze dni tygodnia, najlepiej robić w godzinach około południowych. Wtedy jest stosunkowo, bardzo mało klientów. Bo rano ( ok. godz. 8-10), ten hipermarket okupują seniorzy. Emeryci i renciści polują wtedy na okazje. Przeceny i promocje. A po godzinie 15, aż do późnego wieczora przychodzi dużo ludzi na zakupy po pracy. Niestety wadą zakupów okołopołudniowych są długie kolejki do kas. Tylko niektóre są obsadzone. W większości kasjerki ( bez firmowych czerwonych bluz), są z agencji pracy tymczasowej. Owszem starają się, ale widać brak doświadczenia: nieporadność, powolność, długie szukanie właściwych kodów np. przy kasowaniu owoców i warzyw.
W markecie szukam...
W markecie szukam maty do masażu. Jest w aktualnej gazetce reklamowej. Gdy nie znajduję, pytam napotkaną panią w firmowym stroju. Mat niestety już nie ma. Cieszyły się dużym zainteresowaniem klientów. Wykupione juz w pierwszych dwóch dniach promocji. Kupuję kilka drobiazgów z półki z promocjami. Przy kasie spore zamieszanie. Okazuje się , że brakuje 200 PLN do rozliczenia kasy. Dwie panie (chyba szefowe) stoją nad kasjerką nr 12 i głośno, na oczach klientów, przepytują. Nieprzyjemna sytuacja.
Przy wejściu ...
Przy wejściu do marketu nie ma koszyków.W stendzie są ulotki. Zaraz za bramką widoczny bałagan, porozrzucane butelki z wodą i kartony z sokami. Na stoisku owoce-warzywa nieład. W sklepie nie znalazłem żadnego pracownika. Pełno klientów, naliczyłem ogółem 52 osoby. Czynne trzy kasy, przed każdą kolejka 4 do 6 osób. Kasjerka z kasy nr 1, bez zarzutu, szybka i uprzejma. Wita, dziękuje za zakupy, zaprasza ponownie.
W salonie odnajduję...
W salonie odnajduję doradcę i zapytuję o perfumy męskie "Grey flannel". Jednocześnie przytaczam opinę z książki "Gentelmen", w której "Grey flannel" podstawiono jako klasyczny, ponadczasowy zapach męski. Doradca z miejsca oznajmia, że nie ma w salonie takich perfum. Proponuje mi dwa inne nowe, (Jej zdaniem) atrakcyjne zapachy. Następnie otrzymuję te dwa zapachy naniesione z testerów, na papierowych próbkach. Interesujące. Proszę więc o próbki w szklanych flakonikach z naklejonymi nazwami . Chciałbym poznać "nutę bazy" tych zapachów, co wymaga naniesienia na ciało i odczekania co najmniej 30 mminut. Proszę jeszcze o propozycję dla żony. Ostatnio używa wodę toaletową Cacharel. Pani doradca przechodzi do półki z nową wodą tej marki i gdy sięga po tester. Wtedy z za pleców słyszę głośny głos ochroniarza: "klienci mogą korzystać jedynie z dwóch próbek w salonie. Gdyby wszyscy klienci dostawali więcej próbek to by nie starczyło testerów". Byłem totalnie zaskoczony. W salonach Saphory robię zakupy kilka razy w roku, nigdy dotąd nie doświadczyłem takiej impertynencji. Oświadczyłem, że nic mi nie wiadomo o takich ograniczeniach, chociaż wiele razy korzystałem z próbek i kupowałem perfumy w salonach Saphory. Słysząc to, pan ochroniarz okazał łaskawość, mówiąc: "wyjatkowo, dziś dla pana, może być trzecia próbka". Byłem całym zajściem mocno zdegustowany. Gdy ochroniarz odszedł, zapytałem zakłopotaną panią doradcę, czy to co powiedział ochroniarz należy do kompetencji ochrony. Usłyszałem odpowiedź: "u nas tak jest". Podziękowałem za próbki, a niesmak z wizyty pozostał.
Chcę kupić ...
Chcę kupić perfumy Grey flannel. Rozglądam się po półkach z zapachami męskimi, wreście zapytuję napotkaną panią doradcę. Widzę na twarzy pani doradcy duże zakłopotanie. Prosi o powtórzenie nazwy perfum i podanie marki. Niestety znam tylko nazwę Grey flannel. Powołuję się na książkę pt. "Gentelmen" w której te perfumy są przedstawione jako klasyczne. Pani doradca prosi o chwilę cierpliwości, po czy zapytuje inną doradcę. Wraca informując o prawdopodobnej możliwości kupna perfum Grey flannel w salonie DOUGLAS w Galerii Dominikańskiej. Zastrzega przy tym, że nie ma pewności bo to są: "stare perfumy". Kwituję tą informację stwierdzeniem: "jestem stary dlatego szukam starych perfum". Niestety doradca nie zaproponowała mi żadnych innych perfum.
Przyszedłem do Oddziału...
Przyszedłem do Oddziału Polbanku w dwóch sprawach. Chcę odblokować konto internetowe i wypłacić gotówkę z konta. Jestem tu pierwszy raz i jestem mile zaskoczony. Od wejścia, przez cały czas pobytu w Oddziale, jestem jedynym klientem. W trakcie obsługi rozmawiam z uprzejmą i kompetentną panią Beatą. Załatwiamy odblokowanie, a po gotówkę podchodzę do osobnego stanowiska kasjerskiego. Jest to niedogodność obsługi w Polbanku, gdyż w nowocześnie zorientowanych bankach wypłatę gotówki załatwia się przy jednym stanowisku. Obsługujący kasjer jest bardzo uprzejmy. Reasumując obsługa pracowników w tym Oddziale jest na medal. Jednakże zastanawia mnie następująca obserwacja. Otóż w oddziale, za stanowiskiem kasjerskim, na szafce przy ścianie (na wys. ok. 1. metra), stoją w równiutkim szeregu segregatory z pięknie opisanymi grzbietami. Podaję, spisane wtrakcie obsługi kasjerskiej, nagłówki segregatorów: Kontrole, Teczki pracownicze, Plany sprzedażowe, Emisja kart, sejf, Gotówka placówki, Zasilenie placówki, Opinie o produktach i reklamacje, Aplikacje odrzucone, Rozliczenia placówki.
Dotąd nie spotkałem w żadnym banku takiego "negliżu". Biorąc pod uwagę przepisy i procedury bankowe oraz urzędniczą wyobraźnię, tematyczne segregatory nie powinny być prezentowane publicznie.
W supermarkecie najpierw...
W supermarkecie najpierw obejrzałem produkty z gazetki promocje "od czwartku". W poszukiwaniu upatrzonych produktów "przekopuje" towary kilkanaście starszych osób. Po przeglądzie promocji, szukam chusteczek higiennicznych. Wrescie przy jednym z regałów znajduję panią w firmowym ubiorze. Rozmawia z mężczyzną, chyba innym pracownikiem. Podchodzę, nieśmiało przepraszam i zapytuję gdzie znaleźć chusteczki higienniczne. Po dłuższej chwili, pani pracownik z widoczną niechęcią odrywa się od rozmówcy, przechodzi do innego regału i wyciągniętą ręką pokazuje na odległą ( o około 4 m półkę), mówiąć: "tam są chusteczki". Przy tym pani unikała kontaktu wzrokowego. Dziękuję, a pani pracownik szybko się oddala. Najwyraźniej przeszkodziłem w pracy.
Przed kilkudniowym wyjazdem...
Przed kilkudniowym wyjazdem telefonuję na infolinię Polbanku.
Udało mi się dodzwonić bez długiego oczekiwania. Zapytuję konsultanta czy mogę odblokować konto internetowe w dowolnym oddziale Polbanku, czy jest to możliwe wyłącznie w oddziale w którym zakładałem to konto. Konsultant informuje, że można odblokować konto internetowe w dowolnym oddziale Polbanku. Jednocześnie pyta czy mam PIN do obsługi telefonicznej. Nie mam. Wcześniej nie proponowano mi tej usługi. Konsultant namawia na założenie PIN argumentując: "PIN jest darmowy. Ponadto mając PIN będzie można odblokowywać konto bez konieczności składania wizyty w oddziale banku". Skorzystam, podaję kilka danych identyfikacyjnych i serdecznie dziękuję konsultantowi za dobrą poradę. PIN mam dostać listownie za ok. 10 dni. Okazuje się, że jak się chce, to się znajduje rozwiązanie satysfakcjonujące klienta. A dziś rano konsultant (pomocy technicznej) z infolinii banku, odesłał mnie do oddziału. Nawet nie zająknął się, że jest taka usługa, ułatwiająca klientom korzystanie z własnego konta w Polbanku.
W ubiegłym tygodniu...
W ubiegłym tygodniu po zalogowaniu na konto internetowe, pojawiła się informacja: "hasło jest ważne do 16.01.br". Żeby uniknąć problemów zatelefonowałem na infolinię.Chciałem przed upłynięciem wskazanego terminu zmienić hasło. Poprosiłem konsultantkę o pomoc w zmianie hasła, gdyż nie robiłem tego wcześniej w Polbanku. Sprawa okazała się prosta. Zmieniłem hasło wg instrukcji oraz podpowiedzi konsultantki. Na zakończenie rozmowy usłyszałem:" już ma pan zmienione hasło". Dziś rano próbowałem się zalogować na konto. Dwukrotne próby były bezowocne. Chcąc uniknąć zablokowania konta po nieudanych próbach, zatelefonowałem na infolinię banku. Najpierw czekałem ok. 5 minut, potem konsultantka z niechęcią w głosie (jakby z przerwanego snu) wypytała mnie i w końcu powiedziała: przełączm do pomocy technicznej. Znowu oczekuję na rozmowę, tym razem ok. 2 minuty. Konsultantka odpytuje mnie, po czym stwierdza, że mam zablokowany dostęp do konta. Nie ma możliwości odblokowania. W tym celu muszę udać się do oddziału i odstać w kolejce do doradcy aby ponownie uaktywnic konto.
Chciałbym zarejestrować się...
Chciałbym zarejestrować się telefonicznie do lekarza pierwszego kontaktu. Potrzebuję skierowanie do specjalisty-kardiologa. Wiem, że do lekarza prowadzącego można się zarejestrować na dzień następny. Bezskutecznie telefonuję kilkanaście razy. Za każdym razem oba telefony do rejestracji zajęte. Gdy próbuję uzyskać połączenie poprzez centralę Miedziowego Centrum Zdrowia, zgłaszający się pracownik centrali niegrzecznym tonem odsyła mnie do telefonów bezpośrednich rejestracji. Dopiero po ponownych, kilkudziesięciu (sic) próbach słyszę w słuchawce niechętny głos: ""rejestracja". Udało mi się zarejestrować.
