Byłem w placówce mBanku i chciałęm wziąść kredyt. porównywałem oferte z paru innych banków niestety oferta jest fatalna.
W banku czułem się dziwnie było 2 albo trzech pracowników było strasznie cicho i wogóle strasznie sztuczna atmosfera i nic się tam chyba nie dzieje. Byłem w PKO w LUKASie i GETIN BANK tem widać ruch pełno dokuntów pełno ludzi widać profesjonalizm i że naprawde coś się dzieje w tych bankach natomiast mBank świeci pustkami i bezruchem.
Sklep Biedronka znajduje się po drugiej ulicy przy której mieszkam, dlatego często robię w nim zakupy. Jest to jeden z kilku tego typu sklepów w moim mieście. Latem otoczenie sklepu jest czyste i zadbane. Natomiast zimą, kiedy spadnie śnieg bardzo często chodnik wokół sklepu jest oblodzony i nie da sie po nim przejść. Uważam, że kierownictwo powinno przykładac większą wagę do tego jakie jest bliskie otoczenie wokół marketu. Po wejściu do sklepu często zdarza się,ze nie ma dostępnych dla klientów koszyków. Trzeba na nie czekać, ponieważ kasy i wejście dzieli wysoka plastikowa szyba, bądz czekać, az ktoś z kolejki do kasy zauwazy i poda koszyk górą. Promocje w sklepie zawsze sa oznaczone w sposób dostrzegalny dla klienta. Nie rozumiem tylko dlaczego jeden produkt jest oznaczony i wystawiony na półce dwa razy w odleglości mniej więcej metra? HM... klient ma przemyslec i jednak kupić? To chyba niezbyt racjonalnie przemyślany sposób promocji.Pieczywo w sklepie jest wyłożone w skrzynkach na paletach na ziemi, na przeciw warzyw np. ziemniaków, które często się kurzą podczas wykładania i pakowania do worków. Bułki znajdują się w pojemnikach za plastikową szybą. Nie ma przy nich foliowych rekawiczek, stąd klienci bardzo często biora bułki bezposrednio rękami. Ile macana jest średnio jedna bulka zanim trafi do koszyka? No i wreszczie kasa. Panie kasjerki pracuja szybko. Niestety czasami za szybko. Sama stalam się ofiarą takiej kasjerki- błyskawicy. Nie zdążyłam zapakowac zakupów a juz kasowana była następna osoba. Skutkowalo to tym ,że pani za mna zabrala świeżo zapłacony przeze mnie odświeżacz powietrza. Na nic się zdalo to,ze przyszlam z reklamacją. Nie dostalam drugiego. Pani kasjerka zostala tylko pouczona, ze tak robic nie należy. No i wreszcie sprawa image pań kasjerek.:). Rozumiem, że każda kobieta chce wyglądać ładnie. Jednak nie każdy ma ochotę zaglądać w wydekoltowany biust kasjerki. Czy ma to służyc odwroceniu uwagi od ceny na paragonie? Nie wiem:). Myślę, że obsługe sklepu obowiązuje skromny strój, odpowiedni fartuch i paznokcie bez tipsów. To tyle moich uwag. Zakupy w tym sklepie robię chętnie, poniważ jest blisko mojego domu i ceny sa przystępne.
Sklep ten uważam za jeden z lepszych sklepów w obuwniczych w Warszawie.Po pierwsze firma proponuje bardzo duży wybór butów dla każdej nogi od 30 do 48 (chodzi o rozmiar).Od razu po wejściu do sklepu zostałem przywitany przez sprzedawczynię i zaproponowała swoją pomoc w wyborze butów.Skorzystałem z pomocy i sprzedawczyni przedstawiła mi par butów do wyboru.Uważam to za bardzo profesjonalne podejście obsługi do klienta, co zwiększy sprzedaż w tym sklepie.Natomiast podoba mi się wygląd sklepu, półki są wypełnione produktami oraz czysta podłoga.W sklepie są często promocje, często kupuje buty po bardzo atrakcyjnych cenach.Natomiast przy kasie jest bardzo szybka i sprawna obsługa.
W ofercie pojawiły się nowe kanały nFilmHD. Dzwonię, by aktywować kanały, Pan z infolinii proponuje w pakiecie HBO - odmawiam, obniża cenę pakietu - odmawiam zdecydowanie - Pan nie nalega - super. Pytam czy jeśli teraz w promocji włączę nFilmHD (9,90zł) to w trakcie tej promocji będę mógł włączyć promocyjny pakiet nFilmHD + nSeriale (30zł), uzyskuję odpowiedź, że nie, ale jeśli się teraz na ten pakiet zdecyduję to może mi zaproponować do 4 miesięcy w cenie 20zł, później wraca do ceny normalnej 30zł. Zgadzam się. Przychodzę z pracy do domu i co widzę? Aktywowane zostało nSeriale i PictureBox. Gdyby taka pomyłka nastąpiła po raz pierwszy - ok, zdarza się, ale na 3 kontakty z infolinią n-ki i złożone 3 dyspozycje za każdym razem muszę ponownie dzwonić i składać reklamacje na złą realizację dyspozycji.
Swego czasu zareklamowałam prostownicę marki Vidal Sasson w sklepie Media Markt w Galerii Ferio w Legnicy, z powodu przypalania się w niej teflonów. Otrzymałam nowy sprzęt. W kolejnej prostownicy stało się dokładnie to samo, po mniej więcej takim samym czasie tj. ok. 3 miesiącach. Nie było problemu - załatwili. Tym razem jednak mogłam sobie wybrać dowolny produkt w tej cenie.
Z zasady, że w sklepach typu RTV, AGD itp. interesują mnie w szczególności działy eksponujące przyrządy do pielęgnacji włosów, bez namysłu udałam się w ich stronę. Na miejscu przywitała mnie ekspedientka, pytając jednocześnie czy może mi w czymś pomóc. Odpowiedziała, że poszukuję prostownicy do włosów z jonizacją. Pani się zmieszała, zaczęła nieprofesjonalnie przeglądać pudełka, po czym zaprezentowała mi kilka modeli w różnych cenach. Niestety nie wszystkie spełniały postawiony przeze mnie wymóg. Jedną z nich była ów zakupiona już wcześniej przeze mnie prostownica wyżej wymienionej przeze mnie marki. Ekspedientka poczęła zachwalać jej cechy, twierdząc, że jest w dobrej cenie i idealnie się sprawdza, ponieważ kupiła ją siostrze na urodziny. Zapytałam, czy ta prostownica nadaje się do codziennego użytkowania, jaki czas może pracować bez przerwy. Pani twierdziła, że nic się z nią nie dzieje, że może pracować około 6 h bez przerwy. Zaniemówiła, gdy powiedziałam jej, że już drugą prostownicę tej firmy reklamuje i że może się spodziewać takiego samego efektu jaki nastąpił u mnie - jednym słowem, że tak to nazwę - "efekt bubla". Kobieta zadała mi tylko jedno pytanie: "Taaaaak?", po czym uciekła. Wydaje mi się, że nie powinnam jej wystraszyć, nie była nad wyraz młoda osobą, jednak jej zachowanie było w skutkach takie, że nowy sprzęt musiałam wybrać sobie sama. Wnioskuję, że sprzedawczyni mogła być "świeża", wydaje mi się jednak, że sklepy powinny wyróżniać nowych pracowników identyfikatorami np. "uczę się'', czy coś w tym rodzaju. Potencjalnym klientom na pewno zaoszczędzi to nerwów. Widząc nowego pracownika każdy podchodzi do zakupów i profesjonalnej obsługi troszeczkę z dystansem.
Reasumując niestety wiedzę Pani oceniam jako niewystarczającą. Jonizacja to podstawowe pojęcie wśród suszarek i prostownic. Reszta w miarę ok.
Sytuacja miała miejsce podczas zakładnia przezemnie konta. Mimo że zawieruszył się gdzieś wniosek składany przezemnie drogą elektroniczną, Pani na stanowisku ,,zakładanie kont" szybko , bez zbędnych formalności i pytań zajęła się moją sprawą. Obsługa była kompetentna, rzeczowa, jasna i sympatyczna. Wszystko zostało mi szybko i przystępnie wyjaśnione.
Wiem, że na tym etapie każdy urzędnik stara się byc miły ponieważ pozyskuje klienta, ale byłam w innych bankach (np. Dominet) i obsługa nie była już tak pomocna.
Obsługa w placówce bardzo kompetentna , zawsze czynny bankomat i wpłatomat , personel w nowych strojach wygląda bombowo , tak powinno być w każdym banku !!!Zawsze bardzo czyste stanowiska pracy :) i oczywiście pachnąca kawa dla klientów
Moja wczorajsza wizyta w Castoramie była spowodowana małą awarią w domu. Okazało się, że jedno z urządzeń zepsuło się i potrzebna jest natychmiastowa reakcja. Sprawa wydawała się prosta, należało wymienić uszczelkę. Postanowiłem pojechać do Castoramy z kilku powodów. Po pierwsze była otwarta o dość późnej porze, po drugie do tej pory byłem zadowolony z porad, jakie tam dostawałem a także z zakupów i po trzecie, ceny są dość przystępne. Kiedy wchodziłem do sklepu powitał mnie strażnik i pracownica w punkcie informacyjnym. Po przywitaniu się „Dzień Dobry” udałem się do działu z wannami i prysznicami. Jak na niedzielę i tą godzinę to trzeba przyznać, że klientów było całkiem sporo, z trudem przeciskałem się w niektórych alejkach. Kiedy dotarłem okazało się, że jest 2 panów z pomocy, których można skorzystać i należy odczekać swoje w kolejce. No cóż, ustawiłem się, więc cierpliwie w kolejce i oczekiwałem na swoją kolej. Po jakiś 5 minutach zacząłem rozmowę z pracownikiem na temat mojej sprawy. Okazało się, że takiej części nie ma, „Proszę Pana, takich części nie mamy, tego zazwyczaj się nie wymienia a najlepiej jest kupić cały moduł” usłyszałem od pracownika. Zapytałem, „A czy można dopasować większą, będzie taniej” w odpowiedzi usłyszałem, „Nie mamy pełnych uszczelek, wszystkie są w dziurami a Pan potrzebuje pełną”. Zapytałem, „W całym asortymencie nie macie ani jednej takiej uszczelki?”. Pracownik zdziwił się i odpowiedział, „Pokażę Panu”. I była jak się okazało. Następnie poszedłem do kasy, zapłaciłem i wyszedłem. Całe zakupy zajęły mi ok. 17 minut, z czego ok. 10 czekałem na obsługę. W szczegółach naprawianie wyglądało tak: komplet 4 uszczelek kosztował 3.98 zł, cały moduł 12 zł. Czas poświęcony na dostosowanie nowej uszczelki do urządzenia ok. 4 minut, a czas zamontowania nowego modułu to ok. 10 minut, z powodu odkręcania wężyka. W sklepie panował porządek, a pracownicy byli ubrani zgodnie ze strojami dla tego sklepu, czyli żółte bluzki i niebieskie robocze spodnie.
W dniu dzisiejszym byłem w BOS w Elblągu aby spytać się o kredyt dla firmy. Niestety nikt się mną nie interesował. Gdy w końcu Pani mnie przyjęła to była bardzo opryskliwa i powiedziała, że zasadniczo jej bank nie jest zainteresowany udzielaniem kredytów. Skandal. Gdy chciałem aby dała mi swoją wizytówke - bo chciałem złożyć na nią skargę to mi odmówiła.
Restauracja "Manekin" w moim miejscu zamieszkania posiada dwa lokale, przy czym pierwszy est położony w miejscu widocznym i łatwo go znależć, jednakży drugi lokal ukryty jest w zakamarkach starego miasta, i odnalezienie go nei jest sprawą prostą. Dlatego własnie pierwszy jest bardziej znany i oblegany.
Po raz ostatni byłam tam ooło miesiąca temu, kiedy to koleżanka miała urodziny i postanowiłyśmy zjeść obiad w miłym miejscu. Po dotarciu do lokalu okazało się, że były wolne stoliki, więc bez zastanawiania zajęłyśmy jeden z nich. Karty z meny otrzymałyśmy niemalże natychmiast, co nas obie, po wczesniejszych doświadczeniach miło zaskoczyło. Przez parę minut zastanawiałyśmy się nad wyborem, aż przyszła kelnerka i odebrała nasze zamówienia. Gdy się oddaliła w stronę baru, zaczęłam sie uważniej rozglądać po lokalu. Był on czysty i zadbany, stoliki uprzątnięte a obsługa ubrana w schludne koszulki firmowe.
Kiedy tak siedziałyśmy i czekałyśmy na zamówione naleśniki, był taki moment, kiedy za barem i przy stanowiskach do pieczenia naleśników kręciło się około 6-7 kelnerek, żadna z nich nie robiła niczego konkretnego, a klienci siedzieli i czekali na obsługę.
Nasze zamówienie zostało zrealizowane w ciągu ok 20 minut, my zaś w tym czasie widziałyśmy jak osoby siedzące w okolicy dostają swoje zamówienia, zjadają, płacą, wychodzą. Potem przychodziły kolejne osoby, byłyobsługiwane, a my dalej cekałyśmy, przy czym naleśniki, jakie wybrałyśmy, były jednymi z najprostszych do przyrządzenia. Kelnerki obok naszego stolika wykonały łącznie około 9 lub więcej kursów z daniami dla klientów, aż w końcu moja koleżanka, ledwo panująca nad nerwami, posłała jednej z kelnerek spojrzenie conajmniej mrożące krwe w żyłach. Po tym spojrzeniu naleśniki pojawiły sie niemalże od razu, w miarę ciepłe, jednakże sosy już ledwo płynne.
Wychodząc z lokalu obiecałyśmy sobie, że już więcej tam nie pójdziemy. Ja osobiście wolę pójśc do baru mlecznego, gdze dania są prostsze i tańsze, a czeka sie na nie 6 minut maks, zaoczszędzając sobie nerwów i zniesmaczenia.
Biedronka jest siecią w której dość często robię zakupy. Ze względu na różnorodność towarów zawsze znajdzie się tam produkt najpilniej potrzebny. Ich produkty, według mnie, są wysokiej jakości, a nierzadko przebijają jakością te produkty, które znane są z reklam. Przystępne ceny są kolejnym elementem zachęcającym do częstych wizyt.
Po wejściu na halę sklepową najpierw przechodzi się przez dział z napijami i zagryzkami (paluszki, orzeszki, chipsy itp.). Widoczne od razu jest tu zastosowanie odpowiedniego chwytu marketingowego, mianowicie nie można tego działu pominąć, jeśli chce się przejść dalej. Towary są na półkach poukładane z sensem i logicznie, tzn wszystkie warzywa w puszkach znależć można pomiędzy makaronami i ryżami a sosami w słoikach ( słodko-kwaśny polecam;)) Dalej napoje suche, a po drugiej stronie rzędu słodycze. Równiez produkty mrożone wybieram u nich chętniej niż w przypadku produktów znanych producentów (warzywa na patelnię, frytki ;))
Duży wybór warzyw i owoców o każdej porze roku jest według mnie kolejnym atutem. Kosmetyki i im pokrewne są zadowalające, jednak w przypadku chemii wybieram produkty "biedronkowe" rzadko, zazyczaj jedyną motywacją jest różnica cenowa.
Przy kasach wybó alkoholi oraz papierosów w atrakcyjnych cenach, a kasjerki zawsze pilnują, aby te produkty nie były sprzedawane osobom nieletnim. Swego czasu często byłam tam pytana o dowód, sprawiło to, że się poczułam młodziej, a panie kasjerki były przy tym nad wyraz uprzejme.
Godziny otwarcia jak najbardziej zachęcają i umożliwiają zrobienie zakupów nawet "spóźnialskim" (6-21), do teg należy dodać popularnośc sieci i , myślę, brak problemów z lokalizacją danego sklepu.
Korzystając z wolniej soboty pojechałam do galerii handlowej Wola Park na mały rekonesans.
Weszłam na koniec do hipermarketu AUCHAN. Jest to bodajże największy sklep tej sieci w warszawie, zajmujący dwa poziomy. Wchodzę na halę sprzedażową na pierwszym piętrze, prosząc stojącego przy bramce ochroniarza o podstemplowanie długopisów które kupiłam w innym sklepie. Niestety nie ma wózków zakupowych. To znaczy są dwa ale zapakowane papierami i brudne, a więc ich nie liczę. Na sklepie też nie ma mniejszych koszyków.
Udaję się najpierw na dział kosmetyczny, potem odzieżowy a następnie kieruję się do artykułów szkolnych. Panuje tam ogromny bałagan ale udaje mi się znaleźć to co było mi potrzeba. By poznać cenę musiałam sprawdzać ją na czytniku na szczęście był on w pobliżu, ale nie zmienia to faktu że cena powinna być umieszczona przy oferowanym towarze, prawda? Ruchomymi schodami zjeżdżam na duł na dział spożywczy i kontynuuję poszukania koszyków.
Jest kilka małych przy linii kas więc zadowolona chcę kontynuować zakupy. Radość moja okazała się przedwczesna ponieważ wózek do transportu koszyka miał nie sprawne koła tak więc musiałam go wymienić. Regały z nabiałem w ½ puste w tracie uzupełniania. W aleji gdzie po prawej są kostki rosołowe też są problemy z identyfikacją ceny, towar poprzewracany, asortyment nie pełny.
Pustki także po lewej stronie gdzie są chipsy, co sprytniejsi klienci podskakują i biorą to co się ostało na wyższych pułkach. Na końcu regału promocja Gorących kubków marki Knorr. Ogromnie mnie dziwi że nie ma karmy w saszetkach Whiskas…….
Na piekarni również pustki ale przynajmniej ceny są czytelne.
Duży wybór czekolad, posegregowanych chyba według smaku, co przyznaję nie ułatwia a wręcz utrudnia zakup.
Idąc po brudnej podłodze między regałami z napojami zauważam nowy napój Green – up w trzech smakach firmy Herbapol, który jest oddzielony od reszty asortymentu paskami papieru z czerwonym pionowym napisem ,,promocja,, a jak promocja to już cena nie ważna, tak w każdym razie myśli dyrekcja bądź dział odpowiedzialny za umieszczanie cen przy towarze bo oczywiście ceny przy nim nie ma, a ja ponownie zmuszona jestem rozglądać się za czytnikiem by ją poznać.
Przy kasach miłe zaskoczenie na koniec tych trudnych zakupów.
Większość kas jest czynna, a kolejki nie są dłuższe niż kilku osobowe.
Pani kasierka w koszulce z napisem ,, intercadra,, łypie zmęczonym, znużonym wzrokiem na klientów. Gdy przychodzi do mojego podliczenia zakupów, cicho i niewyraźnie pyta się o posiadanie przeze mnie karty skarbonka( program lojalnościowy tej sieci hipermarketów) której przy sobie nie posiadam. Potem jeszcze ciszej i jeszcze mniej wyraźnie pyta się czy podawać mi zakupy górą. W pierwszej chwili nie wiem o co chodzi, ale orientuje się że sprowadza się to do tego, że niechęcę by zakupy były spakowane przez automat w reklamówki bo posiadam dużą torbę która jest zdecydowanie wygodniejsza. Na koniec anemicznym głosem padają słowa pożegnania i zaproszenie do ponownych zakupów.
Szukałem pewnego kina domowego, które ciężko dostępne jest w Polsce. Na stronach morele.net sprzęt był dostępny i w całkiem atrakcyjnej cenie. W środę wieczorem złożone zamówienie, w czwartek rano mail, że zamówienie przyjęto do realizacji. Skontaktowałem się mailowo z obsługą sklepu z pytaniem kiedy jest możliwa realizacja zamówienia i z prośbą o możliwie szybką wysyłkę. W ciągu kilkunastu minut otrzymałem odpowiedź, że są problemy z dostępnością sprzętu, ale postarają się jak najszybciej zrealizować zamówienie. W piątek otrzymuję maila, że sprzęt zdobyty, wysyłają bezpośrednio z innego punktu niż ten, który mnie obsługuje, z pominięciem systemu sprzedaży, który wyświetla stan zamówienia - by było jeszcze szybciej. W poniedziałek sprzęt już był u mnie. Jestem ogromnie i pozytywnie zaskoczony, na pewno wrócę do tego sklepu i będę polecał go innym. Jedyny minus to doliczanie prowizji, gdy płaci się kartą.
Na polskich stronach mało jest informacji o tej aptece, dostępnej pod adresem www.apo-discounter.pl. Tak naprawdę jest to niemiecka apteka, która dystrybuuje produkty na teren Polski, posiada niewiarygodnie niskie ceny kosmetyków (kupowałem kosmetyki Vichy homme - np. krem do twarzy w Polsce kosztujący 70zł u nich jest po 45zł). Z uwagi na ograniczoną ilość informacji o aptece, podejrzanie niskie ceny, zamówienie złożyłem z pewną obawą. Zamówienie złożone w poniedziałek o 20:30 i zapłacone kartą, o 21:30 już zaakceptowane i przyjęte do realizacji, we wtorek o 12:00 mail z informacją o wysyłce. Mega szybko i sprawnie. Niestety kurier z Niemiec dostarcza towar do Lipska w Polsce, a stamtąd idzie paczka zwykłą pocztą. Kurier w środę już był w Lipsku, ale jak to Poczta Polska dostarczyła paczkę dopiero w piątek. Mimo podanego innego adresu korespondencyjnego zamówienie zostało wysłane na adres zameldowania. Gdyby nie to - dałbym +5.
Z apteki zamawiałem już wielokrotnie. Bardzo dobrze zrobiona strona www i atrakcyjne ceny. Szkoda, że brak opłaty za przesyłkę jest od tak wysokiej wartości zamówienia (300zł), ale z uwagi na niskie ceny i tak wychodzi się na swoje. Zamówienie realizowane jest w średnim czasie 1-2 dni, więc stosunkowo szybko. Generalnie jestem bardzo zadowolony, kazda przesyłka jest bardzo dobrze zabezpieczona, a niektóre produkty dodatkowo zabezpieczone folią bąbelkową.
Jakieś 3 tyg. temu odwiedziłem placówkę Alior Banku, chciałem skonsolidować 3 kredyty. Pani, która mnie obsługiwała szybko i sprawnie przedstawiła dokumenty, jakie będą potrzebne, wykonała symulację. Byłem uradowany, bo dostałem propozycję konsolidacji z oprocentowaniem niecałych 10%. Zacząłem załatwiać dokumenty, przychodzę z nimi do tej samej pani i tu zonk – oprocentowanie nagle z 10% rośnie do 17%!!! Na pytanie o co chodzi, symulacja była robiona na zupełnie innych warunkach uzyskuję odpowiedź, że pani musiała się pomylić. No ręce opadają! Więcej moja noga tam nie postanie.
W piątek w moim banku skończyła się lokata, postanowiłem pochodzić po bankach i rozejrzeć się w ofertach. Wśród wielu banków odwiedziłem MultiBank. Jeszcze dobrze nie wszedłem, a już przez sympatycznego pana zostałem zaproszony do pomarańczowego, bardzo estetycznie urządzonego i pachnącego pokoju – zobaczyłem wkład zapachowy w gniazdku – świetny pomysł :) Pan sprawnie przedstawił mi ofertę, zapytał o to czy mogę zablokować pieniądze na określony czas czy chciałbym mieć do nich stały dostęp, po czym przedstawił kilka ofert do wyboru. Wybrałem lokatę, szybko zostały załatwione wszelkie formalności i co najważniejsze – niczego nie musiałem wypełniać! Na koniec dostałem kupony konkursowe z propozycją ich wypełnienia, by wziąć udział w konkursie. Reasumując – na rynku może i są banki z lepszymi ofertami, ale profesjonalne podejście do klienta, zaangażowanie w dopasowaniu produktu do klienta sprawiły, że wybrałem MultiBank.
Dzwoniąc na infolinię do banku, aby uzyskac połączenie z konsultantem najpierw trzeba wbic w telefon numer klienta, potem jakieś hasło. Żeby cokolwiek usłyszec w słuchawce trzeba się najpierw nieźle natrudzic przypominając sobie na szybko informacje, które pomogą nam w uzyskaniu połączenia z konsultantem. A czy nie prostsza byłaby weryfikacja podczas rozmowy z konsultantem, jak np. jest to w Lukas Bank-u. Z tej formy kontaktu jestem niezadowolona.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.