Opinie użytkownika (83663)

Umówiłam się ze...
Umówiłam się ze znajomym na lunch w zupełnie innej, niż recenzowana, kawiarni, która mieści się (a w zasadzie – mieściła) w bliskim sąsiedztwie tejże. Poprzednim razem byłam tam 6-8 tygodni wcześniej, tym większe było więc moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że w miejscu Coffeeshop Company znajduje się obecnie przaśny bar piwny. Nic to, trzeba było szybko znaleźć inne miejsce, tym bardziej, że zbierało się na deszcz. Tym sposobem trafiliśmy do Time. Mijałam tę kawiarnię setki razy, nigdy jednak nie nadarzyła się okazja, by zajrzeć do środka. Było kilka wolnych stolików, usiedliśmy blisko wyjścia. Szybko zjawił się pan z obsługi i wręczył nam menu. Moją uwagę w karcie zwróciły deser w postaci lodów waniliowych (cena – ok. 14 zł) z malinami na ciepło i bitą śmietaną. Poprosiłam o deser, zaznaczając wyraźnie, że proszę o same lody z malinami na ciepło, bez bitej śmietany. Kolega zamówił natomiast sernik i herbatę. Po ok. kwadransie na stole pojawiło się moje zamówienie. Niestety, w pucharku były nie tylko lody z malinami, ale również naprawdę spora porcja sosu czekoladowego. Dlaczego? Czy sos czekoladowy to składnik różniący się czymkolwiek od bitej śmietany, że nie warto o nim wspominać? Czy naprawdę wszyscy są amatorami rzeczonego sosu i marzą o zajadaniu się deserem z jego dodatkiem? Szczerze wątpię. Ja w każdym razie sosów nie znoszę. I nie ma znaczenia, czy stanowią dodatek do lodów, kawy, ciast czy naleśników. Omijam je szerokim łukiem i nie lubię być nimi uszczęśliwiana na siłę. Poprosiłam więc uprzejmie, by Pan deser zabrał i zrealizował zamówienie zgodne z moimi wskazówkami. Kelner, z obrażoną miną, zapytał: „I co ja mam teraz z tym zrobić?”. Ja na to „Nie wiem, jeśli lubi pan sos czekoladowy – życzę smacznego”. Kelner: „sam mam to zjeść?”. Ja: „Proszę o lody z malinami, bez innych dodatków, czymkolwiek postanowiliby mnie Państwo zaskoczyć”. Lody zostały zabrane, kolega dostał sernik z herbatą, gawędziliśmy przez godzinę, a ja deseru nie doczekałam. Kiedy poprosiliśmy o rachunek, nikt nas nie przeprosił, nie zapytał, czy smakowało, nie wspominając o jakimkolwiek wyjaśnieniu – dlaczego ostatecznie nie otrzymałam nawet kawy. Na rachunku był sernik i herbata. Nie muszę chyba dodawać, że to była moja pierwsza i zarazem ostatnia wizyta w przedziwnym Time.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Time Cafe

Placówka

Warszawa, Jana Pawła II 36

Nie zgadzam się (30)
Wybralem sie po...
Wybralem sie po zakupy spozywcze do Biedronki.Niestety jest to mały pawilon w zwiazku z czym panuje tam straszny ścisk. Jest to jedna z ostatnich Biedronek, która nie została poddana renowacji. Towar często jest wystawiony na paletach przez co jeszcze bardziej niemozliwe jest przejechanie wózkiem pomiędzy półkami. Dlatego też wiele osób z okolicy woli jeżdzić do innych Biedronek znajdujących się na innych osiedlach. Na polkach standardowo panuje balagan. Jak zawsze obojętnie jaka jest kolejka z koszykami otwarta jest tylko 1 kasa. Wyjątkowo otwierają 2 kase jak klienci zaczynają się kłócić. . Zdecydowanie nie polecam tej Biedronki to chyba jedna z najgorszych w Łodzi. Jako stały klient czekam z niecierpliwością na remont lub powiększenie tego lokalu. Po towar z gazetki zawsze jeżdze do innej Biedronki oddalonej o 5 km bo tu zazwyczja go brakuje odrazu.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Biedronka

Placówka

Łomża, Porucznika Łagody 4B

Nie zgadzam się (30)
Po różnych doświadczeniach...
Po różnych doświadczeniach z innymi bankami koszalińska placówka MultiBanku pozytywnie mnie zaskoczyła. Uprzejma obsługa, kompetentni doradcy klienta, a szczególnie pani która mi doradzała, dzięki której moje sprawy finansowe mają się nadzwyczaj dobrze. Cała placówka zasługuje na pochwałę.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (21)
Często przemieszczam się...
Często przemieszczam się trasą przy której znajduje się stacja ORLEN w Nowym Korczynie i muszę przyznać, że za każdym razem ceny są sporo niższe niż u konkurencji po drodze. Dla przykładu cena gazu LPG na stacjach ORLEN w Mielcu to 1,93zł na stacji w Nowym Korczynie 1,78zł. Nie trudno policzyć, że na tankowaniu do pełna (38l) oszczędza się 5,7 zł. To daje mi „darmowe” 3,2 litra, co z kolei pozwala przejechać moim samochodem 40 km. Minusem każdego tankowania na tej stacji jest długi czas oczekiwania na przybycie do dystrybutora kogoś z obsługi. Spowodowane jest to m.in. tym ,że za każdym razem ktoś z obsługi musi iść do budynku stacji i podać koledze/koleżance ilość zatankowano gazu. Dystrybutor nie ma połączenia z komputerem na stacji. Jest to dość archaiczne rozwiązanie jak na dzisiejsze czasy. Ale może dzięki temu cena jest tak niska!?. Ogólnie obsługa jest miła. Stacja nie odbiega od standardu jaki panuje na stacjach ORLEN. Jest czystko, można kupić to co jest najpotrzebniejsze, do kas nie ma kolejek.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

ORLEN

Placówka

Nowy Korczyn, Stopnicka 27

Nie zgadzam się (15)
Duży salon...
Duży salon prasowy zajmuje część parteru zajmowaną przez sieć Empik. W środku przy drzwiach stoi Pan ochroniarz który wchodzącym mówi uprzejmie dzień dobry. Czasem przytrzyma drzwi. Po drugiej stronie jest stojak z bezpłatnym magazynem Tomy Kultury. Gazety są posegregowane tematycznie. Klienci często stoją przy regałach i czytają wybrane tytuły co po pierwsze utrudnia zakupy a po drugie daje sygnał że niektóre pozycje mogą być już podniszczone. Przy kasie są małe pionowe półeczki ze słodyczami. Nie wszystkie mają podpisy z ceną, a te znajdujące się tuż na podłogą są ciężkie do odczytania. Na cztery kasy jest czynna jedna.Za ladą stoi dziewczyna która jak czytamy z plakietki ,,uczy się,,. Sprawia wrażenie smutnej lub/i zmęczonej. Ubrana jest w czarną bawełnianą bluzkę z kołnierzykiem typu polo z długim rękawem która jest przynajmniej o dwa numery na nią za duża. Oklapnięte półdługie włosy, zasłaniające twarz dopełniają tego nieatrakcyjnego wizerunku sprzedawcy. Przede mną są dwie osoby. Druga dokonuje sporego zakupu wielu tytułów, których zeskanowanie zajmuje trochę czasu, zwłaszcza że kasjerka robi to strasznie anemicznie. Sporo czasu zajmuje jej też spakowanie gazet do reklamówki. Oszczędna w słowach- dzień dobry dziękuję, dowidzenia - uważa najwidoczniej za zbędne. Złe wrażenia z dzisiejszej wizyty w salonie łagodzi ponownie ochroniarz który gdy wychodzę mówi mi dowidzenia

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

empik

Placówka

Warszawa, Marszałkowska 104

Nie zgadzam się (19)
Na trzy stanowiska...
Na trzy stanowiska kasowe-jedno czynne,kolejka 16 osób,brak wystarczającej ilości miejsc do siedzenia,czas oczekiwania na obsługę-42min,o godz 9 tej otworzono 2 okienko kasowe po uprzednim przygotowywaniu stanowiska przez pracownika ok 15 min.W lokalu czysto,obsługa schludnie ubrana i uprzejma.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

PKO BP

Placówka

Suwałki, Noniewicza 89

Nie zgadzam się (26)
20.04.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Placówka mieści się...
Placówka mieści się w centrum miasta. Może nie jest duża ale panuje tam bardzo miła atmosfera. Wnetrze jest schludne i ciepłe. Pracownicy mili i uprzejmi. Zdecydowała się załozyc tam konto, oferta bardzo atrakcyjna.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (30)
Jak ktoś nie...
Jak ktoś nie zna tego miejsca to pierwsze co sobie o nim pomyśli to – speluna. Do tego wszystkiego właścicielem jest łysy „kark”. W wypadku Baru Marcina Zubrzyckigo jest jak z książką, której nie powinno się oceniać po okładce. Przyznaje, że miejsce to ma swój specyficzny urok, urok do którego można się przyzwyczaić. Lokal jest przestronny, dużo w nim wygodnych sof do siedzenia. Jest też telewizor, dzięki któremu można ze znajomymi oglądnąć jakieś wydarzenie sportowe. Niestety prócz orzeszków i chipsów nie można niczego innego zjeść. Sam „łysy” właściciel to bardzo miła, kontaktowa, sympatyczna osoba o czym można się przekonać już podczas krótkiej rozmowy. Ceny piwa lanego z beczki 0,5 oraz 0,3 to odpowiednio 4zł i 3zł. Jeśli ktoś nie przestraszy się pierwszego wrażenia to przekona się, że jest to miejsce, do którego będzie wracać.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Bar Marcina Zubrzyckiego

Placówka

Mielec, Kusocinskiego

Nie zgadzam się (25)
Jeden z licznych...
Jeden z licznych sklepów sieci Tchibo mający w swojej ofercie podstawowy i standardowy asortyment. Wejście jest bezpośrednio z galerii handlowej. Przednim po prawej i lewej stronie, ustawione są dwa, wykonane z przeźroczystego plastiku stojaki na których leżą resztki katalogów z ofertą tygodniową(Apetyt na Jesień)Koło sklepu przechadza się hostessa ubrana w strój firmowy (niebieska koszula, ciemnogranatowa spódnica i kamizelka , apaszka pod szyją).Trzyma ona w ręku kilka papierowych kubków które nerwowo wkłada jeden w drugi. Kilka razy przechodzę koło niej licząc na nawiązanie rozmowy ale pracownik nie zwraca na mnie uwagi. W takiej sytuacji inicjatywa wychodzi ode mnie. Pytam się czy jest jakaś promocji na sprzedawaną kawę. Z małymi trudnościami udaj mi się dowiedzieć że prezentowany jest nowy ekspres Cafissimo Silver i choć nie ma żadnej zachęty by skorzystać z możliwości jego wypróbowania wchodzę do sklepu by zobaczyć jak on działa. Vis -a- vis otwartego na galerię wejścia w pewnej odległości od niego stoi niewielki stolik z szklanym blatem pod którym jest wysuwana szuflada. Stoją na nim dwa ekspresy Cafissimo. Prezentacja parzenia kawy jest prowadzona na modelu podstawowym. Stoi przy nim pracownica ubrana też w zestaw firmowy. Jest uśmiechnięta i zdecydowanie bardziej komunikatywna od tej pierwszej. Pyta się najpierw jaką kawę preferuję i ustalamy że będzie to czarne espresso . Bierze kapsułkę z porcją kawy z szuflady i mówi że kawę dalej przygotuję sobie sama. Umieszcza tylko w górnej wyjmowanej części wybraną kapsułkę łączy ten element z resztą urządzenia a następnie instruuje mnie abym do oporu opuściła metalową wajchę. Potem proszona zostaję o naciśniecie konkretnego guzika na górze obudowy którego kolor odpowiada kolorowi kapsułki z moją kawą. Chwila moment i już gotowe. Tak jak zapewniał pracownik obsługa, Cafissimo jest bardzo łatwa i nie stwarza problemów. Podobno na tej samej zasadzie działa model stojący obok- Cafissimo Silver, z tą różnicą że jego design jest bardziej wyszukany- ma chromowane elementy, przyciski nie są kolorowe tylko podświetlają się już w momencie parzenia kawy, analogicznie kolor diody jest taki jak nasza porcja umieszczona w zaparzaczu. Dodatkowo przy jego zakupie dostajemy imienny certyfikat co podkreśla luksusowość naszego potencjalnego zakupu. Kawa jest nie za mocna ma słaby aromat a w smaku dominuje nieprzyjemna cierpkość. Ocenę tej wizyty obniża zachowanie pracownika stojącego na zewnątrz przed wejściem. Zamiast zachęcać do wejścia do sklepu wręcz zniechęca. Jest on całkowicie bierny, z posępną miną i wykazuje zero aktywności. Nie ma koncepcji jak ,,zagaić,, rozmowę i sprawia wrażenie iż w ogóle mu na tym nie zależy. Drugi pracownik tak jak napisałam bardzo interesująco prowadzi prezentację, mówi jasno i wyraźnie. Jest bardzo zaangażowany w pracę, chce i potrafi zachęcić klienta do oferowanego produktu. Odpowiada na moje pytania precyzyjnie i bez zbędnego zastanawiania się. Kawa jest w asortymencie pięciu smaków co w zupełności na polski gust wystarczy. Zbliżoną ofertę ma firma Nestle(Nescafe Dolce Gusto) ,która również posiada podobne urządzenie, które do przygotowania kawy wymaga kapsułek z ich logo. Konkurencja ma 8 smaków bardziej wyszukanych. Cena do zaakceptowania, niższa niż Nescafe(urządzenie podstawowe 349 zł, z limitowanej wersji Silver 399 zł, kapsułki nie zależnie od smaku 9,99/10 sztuk),aczkolwiek gdy z jakiś przyczyn kapsułek nam zabraknie jest ono całkowicie bezużyteczne. Jest możliwość zamówienia w sklepie internetowym www.tchibo.pl/

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Tchibo

Placówka

Warszawa, al. Jerozolimskie 148

Nie zgadzam się (27)
Odwiedziłem tę restaurację...
Odwiedziłem tę restaurację ponieważ została mi polecona przez znajomą. Ja niestety bym jej nie polecił. Teraz w kilku zdaniach to uzasadnię. Restauracja KEKS mieści się w Galerii Dębickiej. Jak na punkt gastronomiczny umieszczony w takim miejscu jest dobrze odseparowana od zgiełku panującego podczas zakupów. Wystrój wnętrza również jest w porządku, to co mi się spodobało to duże okrągłe stoliki. Niestety to koniec pozytywów. Zamówiłem sobie danie główne oraz przystawkę oraz deser lodowy. Jedyną rzeczą wartą swojej ceny było danie główne. Smaczne, w dość dużej ilości, estetycznie podane. Przystawka mnie nie zachwyciła, była dość oryginalna, ładnie podana, lecz niestety zawierała składniki, których nie było wymienionych w menu, za którymi nie przepadam. Deser lodowy podany został w dużym ładnym pucharze, sam deser również wyglądał ładnie, ale niestety w lodach było czuć „kryształki” wody, a całość psuł smak kakao kiepskiej jakości. Każda z potraw kosztowała między 15-16 złotych. Obsługa powolna, niemiła, nie posiadająca poczucia humoru, od momentu zamówienia do momentu jego realizacji minęło ponad 25 minut. Tak samo źle wyglądał czas przyniesienia rachunku przez kelnera od chwili poproszenia go o to.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

KEKS

Placówka

Dębica, Ks. Nosala 2

Nie zgadzam się (22)
Musiałem zrobić sobie...
Musiałem zrobić sobie badania aby zostać dopuszczonym do rozgrywek ligowych. Wybrałem się więc do poradni medycyny sportowej w Mielcu. Poradnia mieści się w Hali MOSiR-u w Mielcu, który do nowoczesnych nie należy. Zbudowany jest na bazie hangaru lotniczego i ma już na pewno przeszło 30 lat. Poczekania wgląda tak jak by się można było spodziewać, czyli złączone ze sobą krzesła itd. wygląda ona tak jak poczekalnia w starych szpitalach. Po wejściu do gabinetu napotykamy na inny świat. Przede wszystkim na nowoczesny sprzęt diagnostyczny. Pieczę nad pacjentem sprawuje prócz lekarza pielęgniarka i ktoś z personelu obsługi technicznej. Wszystko trwa bardzo krótko i odbywa się w miłej, nie krępującej dla pacjenta atmosferze. Kosz takiej obsługi to 35 złotych. W jej skład wchodzi EKG, badanie moczu, sprawdzenie ciśnienia tętniczego oraz analiza wyników badania krwi.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Poradnia Medycyny Sportowej w Mielcu

Placówka

Mielec, Solskiego 1

Nie zgadzam się (23)
W związku z...
W związku z otwarciem nowego lokalu Empik Cafe na skrzyżowaniu ulicy Nowy Świat i Aleji Jerozolimskich młoda dziewczyna pomimo deszczowej i chłodnej pogody rozdawała karty klienta oraz promocyjne kupony w celu zachęcenia do jej odwiedzenia i poinformowania że jest już ona otwarta. Z uśmiechem zapraszała do skorzystania z zakupu cappuccino z 50% rabatem i spróbowania wyjątkowych lodów Furore gdzie przy zakupie jednej gałki drugą dostajemy gratis. Karta klienta ma miejsce na 10 pieczątek, trzy w kształcie charakterystycznego dla tej sieci przecinka już są odbite, zakup piątej kawy premiowany jest 50% upustem a 10 jest gratis. Gdy tylko będę miała wolną chwilę na pewno zajrzę do tej kawiarni i spróbuję co dobrego ona w rzeczywistości proponuje. W każdym razie świetna lokalizacja niesie duży potencjał by stała się ona miejscem towarzyskich spotkań i przystankiem dla chwili wytchnienia w ciągu dnia.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

empik cafe

Placówka

Warszawa, Nowy Świat 15/17

Nie zgadzam się (19)
Ponieważ placówka banku...
Ponieważ placówka banku przy ulicy Świętokrzyskiej nadal nie jest otwarta( notabene brak jakiejkolwiek informacji kiedy zostanie ona uruchomiona zarówno na ze wewnątrz jak i wewnątrz wspólnego holu) a ja muszę złożyć wniosek o wydanie karty do konta ROR jadę do praskiego oddziału Alior banku. Na wprost wejścia jest stanowisko obsługi klienta, ale nie ma przy nim pracownik, wgłębi jest drugi stolik ale tam nie chce mi się iść. Podchodzę więc do kasy po lewej stronie do której i tak bym musiała podejść aby dokonać wpłaty. Bardzo miły młody Pan z uśmiechem mnie wita i pyta się mnie w czym może mi pomóc. Przedstawiam więc swoją sprawę- po pierwsze wpłata na konto, po drugie wniosek o kartę. Zostaję poproszona o dowód osobisty, a gdy dane z niego zostają wprowadzone do komputera i określona zostaje kwota wpłaty , a wcześniej zostaje podana przeze mnie gotówka pracownik prosi o podpis na ,,ekranie,, co czynię. W miedzy czasie do banku wchodzi klientka, mija kasy i zagląda do wnęki po czym wraca i w pewnej odległości staje za mną. Zadaje pytanie doradcy który mnie obsługuje czy zastała Panią taką a taką. W odpowiedzi słyszy że jej nie ma i nie będzie jej ani dziś ani w poniedziałek. Pracownik dopytuje się czy może jej w czymś pomóc na co klientka odpowiada że dostała kartę i chce ja aktywować. W tym momencie pojawia się drugi pracownik któremu ten pierwszy przedstawia w skrócie sprawę i prosi go o pomoc tejże Pani. Po tym przerywniku doradca zdekoncentrował się i zapomina o konieczności pobrania z mojego konta należności za wyrobienie karty. Prosi po raz drugi o podanie dowodu osobistego który już zdążyłam schować. Akceptuję przelew na 10 zł składając podpis na ekranie komputera. Gdy już odchodzę wraca klientka wraz z pracownikiem który prosi swojego kolegę o odnalezienie numeru CIF tej Pani. Doradca który mnie obsługiwał ubrany był w marynarkę i jasną koszulę. Pod szyją zawiązany miał krawat ,,firmowy,, bordowy z nadrukowanym charakterystycznym logo antycznej głowy Miał również przypięty identyfikator z imieniem, nazwiskiem oraz zajmowanym stanowiskiem. Drugi z pracowników który się pojawił był bez marynarki i bez identyfikatora. Wnętrze placówki czyste. Przedsionek gdzie jest bankomat również sprzątnięte. Dużo materiałów reklamowych(ulotek), które są posegregowane i łatwo dostępne. Poziom obsługi wysoki, kultura osobista doradcy bez zastrzeżeń. Minus za ,,podwójną,, obsługę oraz za małą obsadę kadrową, która spowodowała jej konieczność. Gdyby było więcej pracowników ten który mnie obsługiwał nie musiał by zapewne udzielać informacji drugiej Pani.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Alior Bank

Placówka

Warszawa, Targowa 59

Nie zgadzam się (19)
dobre ceny, 10-15...
dobre ceny, 10-15 % niższe niż w mediamarkcie czy saturnie, miła obsługa, informacja o fazie realizacji zamówienia, niedrogi transport na terenie warszawy

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009
Nie zgadzam się (25)
Specjalnie pojechałam dziś...
Specjalnie pojechałam dziś do Centrum handlowego Reduta ponieważ przez weekend miała się tam odbywać akcja pod hasłem ,,Czekoladowe szaleństwo”. Program zamieszczony na stronie internetowej przedstawił się bardzo obiecująco. Czytamy : Wszystkich wielbicieli czekolady serdecznie zapraszamy na „Czekoladowe szaleństwo” do centrum handlowego Reduta! W dniach 26- 27 września na miłośników czekolady w naszym centrum handlowym czeka mnóstwo przepysznych atrakcji. Czekolady będzie można próbować na różne, smakowite sposoby. Popłynie ona czekoladowymi fontannami, klienci Reduty będą mogli zobaczyć proces powstawania pralin oraz napić się czekolady w naszej pijalni. Natomiast historię tego znanego smakołyku zilustruje interesująca wystawa. Nie zabraknie również prezentów dla łasuchów. Klienci naszego centrum mogą liczyć na czekoladowe podarunki, Panie zaś mogą wygrać czekoladowe zabiegi piękności. Niestety w rzeczywistości była to forma promocji i to dość nieudolna czterech firm. Nestle Dermiki Mount Blanc (której lokal znajduje się na pierwszym piętrze tego centrum) Cukieteria (Czekoladowe fontanny) Te dwie ostatnie proponowały do degustacji czekoladę do picia na gorąco. Fontana belgiską deserową, Mont Blanc mleczną. Nestle miało dwa stanowiska z czekoladkami After Eight o smaku miętowym i cytrynowym. Dermika proponowała zaś swój salon kosmetyczny na ul. Zajączka oraz produkowane przez firmę kosmetyki pielęgnacyjne poprzez gratisowe próbki kremów(dwa rodzaje) oraz saszetki z maseczkami do twarzy. Niby interesująca wystawa była wstawiona na trzech sztalugach z planszami ilustrującymi proces powstania czekolady od momentu zbioru ziarna kakaowego aż do jego przetworzenia w fabryce. Mała scena stała chyba tylko do dekoracji. Dół podestu był wyłożony kostkami czekolady, a na górze w każdym rogu stały atrapy dużych mufinek czekoladowych. Koferansier wspomagając się kartką przedstawiał nielicznym słuchaczom historię początków produkcji czekolady. Potem zadawał pytania dotyczące tego co zostało wcześniej powiedziane. Pytał się również podchodząc z mikrofonem do wybranych osób o preferencje dotyczące spożywania czekolady. Każdy kto odważył się odezwać nie zależnie czy odpowiedz była prawidłowa czy też nie dostawał w nagrodę czekoladę Nestle Noir w różnych losowo wybranych smakach. Jego wiedza na temat czekolady też nie była profesjonalna (np. zapraszał do spróbowania ,,białej,, czekolady oferowanej przez Mount Blanc która w rzeczywistości była czekoladą mleczną), wymieniając pionierów w branży – Cadbury i Nestle pominął chociażby Sucharda dzięki któremu możemy delektować się smakiem znanej na całym świecie czekolady Milka Z wieńczeniem nie dopracowania całej akcji była nie precyzyjna informacja na plakatach ją promujących. Zabrakło na nich informacji o sprecyzowaniu miejsca gdzie się ona odbywa(centrum jest dwu poziomowe).Opis ,,atrakcji,, był ogólny na dwa dni przy czym pokaz pralin odbywać się miał tylko w niedzielę co też nie było uwzględnione. W środku centrum nie było żadnych wskazówek jak trafić na miejsce. Całość jest jak dla mnie przykładem jak niewłaściwe przygotowanie i nie dopracowanie może zniszczyć ciekawy i interesujący pomysł. Robienie czegoś ,,sztuka dla sztuki,, moim zdaniem nie ma sensu. Zabrakło dynamizmu w prezentacji prowadzącego, a oferta tak jak napisałam na wstępie miała na celu promocję konkretnych firm dla której to czekolada była tylko tłem, a nie jak się spodziewałam głównym ,,aktorem,,.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

CH REDUTA

Placówka

Warszawa, Jerozolimskie 148

Nie zgadzam się (14)
Wchodzę do sklepu...
Wchodzę do sklepu aby kupić sobie i córce coś do picia. Przede mną jest obsługiwany policjant, z którym sprzedawca prowadzi luźną konwersację by na jej koniec stwierdzić ze śmiechem podczas wydawania mu reszty że po raz pierwszy daje pieniądze ,,władzy,,. Ten mu na to odpowiada że życzy jemu aby nigdy to się nie zdarzało w innych okolicznościach. Widzę w lodówce interesującą mnie Nestii ale wolała bym aby była ona cieplejsza pytam się sprzedawcy czy jest tak owa. Nie dopatrzyłam się półki po prawej stronie w głębi lokalu bo oczywiście tam stała. Proszę o smak cytrynowy, sprzedawca bierze butelkę i stawia na ladzie. Gdy córka buntuje się na mój wybór bo ta z lodówki bardziej jej odpowiada a ja tłumaczę że zimnej nie kupię ponieważ boję się o jej gardło Pan za kasą wyjaśnia że w lokalu w nocy jest bardzo zimno z uwagi na czekolady a więc nie ma być o co zła bo herbata też nie jest o stricte pokojowej temperaturze. Obsługa jest prowadzona w dalszym ciągu w swobodnym, luźnym stylu któremu się podaję. Stwierdzam że Pan sprzedawca pewnie jest zadowolony z sporego ruchu w interesie z uwagi na fakt, że jest to chyba jedyny otwarty punkt w pobliżu odbywającego się właśnie festynu pod hasłem ,,Dni transportu miejskiego”. Jednak się mylę bo sprzedawca chciał wykorzystać sobotę na nadrobienie zaległości papierkowych (faktury) a tu jak bezgłośnie, poruszając ustami d…. Ciągle ktoś wchodzi i mu to uniemożliwia. Z tego wniosek że jak by nie było to jest źle. Stagnacja nie daje zysku, a nie spodziewani klienci nie cieszą (?)………….. P.S Na paragonie który otrzymałam oprócz standardowych informacji i danych jest napisane Dziękujemy za wizytę Zapraszamy ponownie Życzymy miłego dnia

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

1 Minute

Placówka

Wrocław, Legnicka 51/53

Nie zgadzam się (25)
Pare dni temu...
Pare dni temu odwiedziłam Pretty One w Poznaniu, bylam tam 3 raz i za każdym razem spotykałam sie z bardzo milą i fachowa obsługą. Panie wyglądaly bardzo elegancko i były bardzo sympatyczne, na moje wejście obie milo sie uśmiechneły i przywitały mnie, po chwili jedna z Pan podeszła do mnie i juz do konca obie Panie pomagaly mi w wyborze. Dodatkowym atutem tego sklepu jest fakt ze az lśni tam z czystości, bardzo miło sie tam robi zakupy. Na koniec Panie zaprosiły mnie ponownie i pożegnały :) Stroje w tym salonie są przepiękne i świetnie leża, polecam wszystkim Paniom!! jedem minus to fakt ze na karte stałego klienta jest tylko 3% rabatu, dlatego jeszcze tej karty nie mam ale pewnie wkrotce ja zaloże, z nadzieja na cos więcej ;)

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Pretty One

Placówka

Poznań, Bukowska

Nie zgadzam się (20)
Dzięki dobremu oznakowaniu...
Dzięki dobremu oznakowaniu alejek szybko odnalazłem poszukiwany przez siebie produkt, lecz ze znalezieniem pozostałych miałem problem. Pracownicy byli dobrze oznakowani i widoczni. Na moje pytania odpowiadali fachowo i kulturalnie, kierując mnie we właściwe miejsce i pomagając mi wybrać właściwy produkt. To byłaby idealna wizyta, gdyby nie zbyt długie oczekiwanie w kasie. Przede mną stało pięcioro klientów, obok w kasie taka sama sytuacja. Irytowało mnie, że czekałem w kolejce 12 minut, podczas gdy pozostałe dwie kasy były zamknięte - brakuje personelu, czy to po prostu efekt złej organizacji? Kasjerka zapomniała przywitać się ze mną i wydawała się zdenerwowana i znudzona.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Castorama

Placówka

Zielona Góra, ul. Wojska Polskiego 19

Nie zgadzam się (26)
Na stacji było...
Na stacji było czysto, panował porządek. Wszystkie stanowiska były czynne. Tankowanie LPG przez personel stacji było bezproblemowe, nie musiałem czekać na pojawienie się pracownika. Czynna była jedna kasa, mimo to nie musiałem czekać. Płaciłem kartą, wszystko obyło się bez problemów, szybko i w miłej atmosferze.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

Stacje paliw Tesco

Placówka

Zielona Góra, ul. Energetyków 2a

Nie zgadzam się (18)
Dzwoniłam na infolinię...
Dzwoniłam na infolinię PKO BP, bo bankomat nie wydał mi pieniędzy tzn. otwierał się tak jakby miał podać pieniądze i zamykał się, i tak kilka razy. Nie wiedziałam czy kwota, którą chciałam wybrać została ściągnięta z mojego konta czy nie. Zaraz też na tym samym bankomacie sprawdziłam mój stan konta i wyglądało na to, że stan rachunek nie był pomniejszony o tą kwotę. Jednak, aby się upewnić zadzwoniłam na infolinię. Dzwoniąc myślałam, ze będę musiała długo czekać aż ktoś z obsługi odbierze. I tu zaskoczenie. Oczywiście na początku była automatyczna sekretarka, ale krótko. Po wyborze odpowiedniego numeru prawie od razu odebrała jakaś Pani. Pan przedstawiła się i zapytała w czym może pomóc. Opowiedziałam o zdarzeniu. Pani zapytała mnie - dla bezpieczeństwa - o dane osobowe, a potem sprawdziła moje konto i powiedziała, że stan mojego rachunku jest nienaruszony. Pani była miła i uprzejma, szybko i sprawnie wszystko sprawdziła.

zarejestrowany-uzytkownik

30.09.2009

PKO BP

Placówka

Nie zgadzam się (18)
13.05.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi