Opinie użytkownika (8687)

Z uwagi na...
Z uwagi na stosunkowo późną godzinę i brak pewnych artykułów wybrałam się do sklepiku zlokalizowanego w budynku dworcowym. Lubię tam robić drobne zakupy czasami bo pracujące tam dziewczyny są miłe, życzliwe dla klienta, otwarte na krótka rozmowę i lubią pożartować. Sprawnie obsługują klientów i do tego zawsze zadbane w ochronnym wierzchnim fartuszku bo towary jakimi handlują to warzywa, owoce, artykuły przemysłowe i spożywcze. Ceny też do przyjęcia zwłaszcza warzyw i owoców, z pozostałymi różnie bywa. Pracownice potrafią doradzić jeśli klient jest niezdecydowany, słowem dbają jak mogą, aby "biznes" właściciela jakoś się "kręcił".Natomiast właściciel powinien zrestrukturyzować wygląd miejsca, gdyż jest to zagospodarowana ok. połowa dawnej hali dworcowej (drugą połowę zagospodarował inny sprzedawca) w dodatku stanowi ona pomieszczenie przechodnie do poczekalni PKS-u. Znaczna część towaru jest poukładana na podestach między którymi trzeba poruszać się slalomem uważając aby czegoś nie strącić,np. stojących piętrowo zniczy, w dodatku kobiety muszą uważać aby stojące na posadzce kwiaty(zwłaszcza róże) nie potargały im pończoch.Lokalizacja sklepiku jest w bardzo dobrym miejscu - dworzec, klientów póki co nie zabraknie, ale warto by było zadbać o lepsze tzw. pierwsze wrażenie. Towaru dużo, jego różnorodność bez zastrzeżeń tylko wszystko sprawia wrażenie "natłoku" i gdyby nie w pełni kompetentna obsługa to z pewnością sklepik zasługiwałby na negatywna ocenę, ale cóż "dobra obsługa to połowa sukcesu", dlatego warto tam czasem zajrzeć.

DORA_1

06.05.2011

STAWARZ-WOŹNIAK

Placówka

Grodków, Warszawska 44

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziła mnie koleżanka...
Odwiedziła mnie koleżanka z którą wybrałyśmy się do kawiarni INKA na kawę, ciastko i lampkę wina. Lokal położony w centrum miasteczka, już przed wejściem przywitał nas "ogródek" z krzesełkami i stolikami, każdy pod parasolem, więc usiadłyśmy na świeżym powietrzu w nadziei, że zjawi się ktoś z obsługi. Po 15 minutach udałam się do środka z pytaniem, czy może ktoś przyjąć zamówienie no i usłyszałam miłym ,uprzejmym głosem, że muszę zamówić przy barze a kelnerka doniesie do stolika na zewnątrz, no więc zamówiłam lekko zniesmaczona, bo zapowiadało się tak dobrze. Po ok. 15 min. kelnerka przyszła z zamówieniem, tyle tylko ,że była to ta sama osoba zza baru u której składałam zamówienie, w dodatku bez fartuszka, w dżinsach i sweterku - brak wyglądu kelnerki. Była bardzo miła, mimo iż zapytałam ,dlaczego trzeba składać zamówienie przy barze, wytłumaczyła,że do stolika ona podchodzi tylko wewnątrz lokalu bo jest sama, a druga koleżanka ma właśnie urlop.Dziwne,że szefostwo nie zatrudniło nikogo na zastępstwo i dodatkowe obowiązki scedowało na innego pracownika. Pracownica skwitowała to tylko lekkim znaczącym uśmiechem i krótkim "no cóż",zapytała czy jeszcze coś sobie życzymy, pożyczyła smacznego i oddaliła się. Przeglądnęłam MENU i mogę stwierdzić, że asortyment maja szeroki łącznie z potrawami na wynos, ceny bardzo zróżnicowane np. Pizza w zależności od rodzaju 10-30 zł.Oferują także dania dnia, informacja już przed wejściem. Ceny, można powiedzieć, przystępne, każdy znajdzie coś dla siebie.W małym korytarzyku przed wejściem na główną salę stoi automat do gry przy którym akurat "walczyło" trzech młodzieńców o ewentualną wygrana.Główna sala to bardzo obszerne pomieszczenie ,stoliki i krzesła utrzymane w najlepszej czystości, ściszona muzyka w tle, także telewizor (wtedy w stanie spoczynku), klimatyzacja,duże przeszklone okna z przyciemnionymi szybami, "fikuśnie" upięte zasłony - miło ,przyjemnie nawet przytulnie.Moim zdanie należy usprawnić obsługę - jedna kelnerka to za mało, a już barmanka w roli kelnerki jest nie do przyjęcia. Gdy ja tam była z koleżanką, jeszcze dwa stoliki na zewnątrz były zajęte, wewnątrz lokalu siedziały osoby przy trzech stolikach, aż strach pomyśleć co by było gdyby wszystkie stoliki były zajęte a barman jednocześnie byłby też kelnerem. Mimo to warto się tam wybrać i posiedzieć przy stoliku na świeżym powietrzu.

DORA_1

06.05.2011

INKA

Placówka

Grodków, Rynek 11

Nie zgadzam się (2)
"Relikt zamierzchłej przeszłości...
"Relikt zamierzchłej przeszłości to mało powiedziane, chciałoby się rzec - inny wymiar w obskurnym wydaniu to najlepsze określenie" Znajomy przedsiębiorca poprosiła mnie abym wpłaciła mu czynsz w biurze PSS-u, gdyż on z braku czasu "nie nadąża". Zgodziłam się , ponieważ ta instytucja jest mi po drodze. Wręczył mi poprzedniego dnia kwotę 1300 zł. Weszłam do budynku i to co zobaczyłam przerosło moje wyobrażenie: obskurne , pomalowane na trudny do jednoznacznego określenia kolor (ni to brąz, ni to zieleń, ni to szary) drzwi wprowadziły mnie do półmrocznego ( z naciskiem na ciemność) korytarzyka, dalej kolejne drzwi dwuskrzydłowe, oszklone prowadziły do większego korytarza, nieco jaśniejszego ale nadal półmrocznego z odrapanymi ścianami i kawałkami odpadającej olejnej lamperii a do tego zaduch, wręcz smród stęchlizny i wilgoci. Skierowałam się schodami na pierwsze piętro - schody tragiczne - wydeptane zagłębienia w drewnianych stopniach, kręte z widocznymi resztkami szaro - brunatnej farby, sprawiające wrażenie przechylenia więc musiałam mocno trzymać się poręczy bo groziło mi to wejście "spadkiem wstecznym"i do tego półmrok, na szczęście jaśniejący ku górze. Korytarz na pietrze niczym nie odbiegał od dolnego z wyjątkiem włączonego oświetlenia i rozciągniętego chodnika na podłodze, który prany chyba nie był od kilku lat w dodatku gołym okiem widoczne na nim był "znak czasu" - wytarty od zadeptania. Do biura trafiłam bez problemu, gdyż tylko zza jednych oszklonych, przy końcu długiego korytarza widoczne było światło i dobiegały jakieś głosy, no i były to jedyne drzwi, obok których na ścianie widniała mała zszarzała tabliczka. Po wejściu przywitały mnie głośno wypowiedzianym " dzień dobry" 2 starsze, otulone w swetry i kamizelki panie - z tabliczki dowiedziałam się, że mogą to być wiceprezes i kasjerka. Powiedziałam jaki jest cel mojej wizyty i skierowałam się do osoby, która mnie zaprosiła. Zanim kasjerka zaczęła wypisywać mi dowód wpłaty, poinformowała mnie,że Pan ... ma jeszcze zaległe wpłaty, zdziwiłam się bo przecież to nie moja sprawa, natychmiast włączyła się do rozmowy druga obecna tam pracownica, mówiąc ,że on musi to w końcu wpłacić, więc grzecznie powtórzyłam, że to nie moja sprawa i ja nie jestem upoważniona do takiej rozmowy. Panie zrobiły dziwne, nieokreślone miny i kasjerka stwierdziła, że same to załatwia z tym panem. Miałam wrażenia jakby, chciały mi powiedzieć "to po co tu przyszłaś", a ja przecież tylko przyjaźnię się z żona tego pana i jedyne co zrobiłam to wyświadczyłam im drobną przysługę. Totalny brak kompetencji i wyczucia sytuacji ze strony pracowników togo biura to bardzo delikatne określenia. One raczej odstraszają niż przyciągają klienta. Wygląd biura też żadna rewelacja - aż prosi się o remont : stare, jeszcze z okresu PRL okna z wiórami odstającej , poszarzałej farby, na parapetach nędznie wyglądające kwiaty, firany jakby poszarzałe, a do tego na podłodze 2 dywany, tak zadeptane, że gdyby je ruszyć to chyba się rozpadną. W biurze też starodawne 3 szafy, 3 masywne biurka i 5 starych metalowych krzeseł. Na meblach widoczny znak czasy z resztami wypłowiałego lakieru. @ obecne pracownice otulone jak typowe "babcie" (nie obrażając babci), z postawą roszczeniową w głosie, bez uśmiechu na twarzy, jakby miały pretensje do całego świata za to że istnieje. Jedyny plus tej wizyty to wyszłam stamtąd bardzo szybko i nie dlatego, że się spieszyłam, tylko dlatego, że nie miałam ochoty dłużej przebywać w tej ponurej atmosferze. Wzięłam wypisany dowód wpłaty i się pożegnałam ,uważając na niebezpiecznych schodach, aby moje wyjście "nie dostało zbędnego przyspieszenia"

DORA_1

06.05.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (3)
Można by rzec...
Można by rzec "obsługa na poziomie, nic dodać nic ująć". Udałam się do tej placówki w związku z zaciągniętym przed 2,5 roku kredytem, aby uzyskać dodatkowe informacje wynikające z ubezpieczenia. Nie ukrywam, lekkiego strachu, gdyż wcześniej poczytałam na forum to i owo, nic zachęcającego. Jakże miłe zaskoczenie było dla mnie na miejscu: pracownicy mili, udzieli.li pełnej informacji, doradzili, można powiedzieć "pełna kompetencja", kobieta i mężczyzna w wieku 23-6 lat, uśmiechnięci, życzliwi, nic z arogancji wyczytanej przeze mnie na forum, ubrani schludnie w stonowanych kolorach granatu, obsłużyli mnie sprawnie ,porozmawiali też ogólnie - pewnie dlatego ,że akurat byłam jedynym klientem w tym momencie, mogliśmy pozwolić sobie nawet na żart, aż miło tam być. Wnętrze lokalu niezbyt obszerne, tak ok. 20 m2, oświetlone, także światłem dziennym wpadającym przez całkowicie przeszkloną ścianę frontową .Po wyjściu z placówki (ok.15 minut) zadzwonił do mnie obsługujący mnie pracownik, gdyż w skanerze został jeden mój dokument i przepraszając poprosił abym ponownie do nich wróciła. Przepraszał jeszcze raz za przeoczeni, a przecież ja też powinnam pamiętać o swoich dokumentach, więc nie byłam tak do końca bez winy zostawiając ważny dla mnie dokument. Warto współpracować z taką placówką

DORA_1

04.05.2011

Euro Bank S.A.

Placówka

Brzeg, Mleczna 4a

Nie zgadzam się (0)
Pracujące tam osoby...
Pracujące tam osoby są niezwykle miłe i uprzejme, wystarczy podjechać pod dystrybutor a już zjawia się pracownik i pyta jakie paliwo życzy sobie klient no i oczywiście tankuje samochód ,do tego oferuje płyn do spryskiwacza, nie potrzebowałam bo miała swój w bagażniku, wiec zaoferował swoją usługę w uzupełnieniu, abym sama nie musiała "grzebać pod maską", gdy tylko pojawiłam się w drzwiach sklepu przywitała mnie uśmiechem ekspedienta, mówiąc "dzień dobry" zanim sama zdążyłam to zrobić jako osoba wchodząca.Do moich drobnych zakupów zaproponowała towary promocyjne. Gdy wszedł inny klient, jak spod ziemi natychmiast pojawiła się druga osoba do obsługi, aby klient nie czekał.Teren stacji czyściutki, wysprzątany, toaleta pachnąca.Choć cena paliwa koszmarna - 5,17/litr to przynajmniej obsługa na wysokim poziomie. No i Hot-dogi przepyszne (szeroki asortyment sosów do wyboru) i nie jest to tylko moja ocena , wielu moich znajomych też tak uważa, a właściwie wszyscy, bo nie spotkałam nikogo, kto miałby inne zdanie na ten temat.

DORA_1

03.05.2011

ORLEN

Placówka

Brzeg, Łokietka 4

Nie zgadzam się (2)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na drobne zakupy do sklepu EKO,a przy okazji poobserwowałam to i owo - lokal przestronny, bardzo dobrze oświetlony, muzyczka w tle (szkoda tylko, że każdego dnia ta sama), swobodnie można poruszać się między półkami, bez obawy strącenia towaru, ceny widoczne i co ważniejsze prawdziwe, bez obawy, że kasa wskaże wyższą niż przy towarze na sklepie, ekspedientki miłe, uśmiechnięte, zwijają się w obsłudze na max-a, doradzają klientom, oferują towary promocyjne (sama kupiłam schab w promocji ,której nie zauważyłam), nie zauważyłam grymasu na ich twarzach mimo, że od godz. 7.00 muszą się sporo nabiegać, bo klientów było bardzo dużo, o czym świadczy sam fakt, że 3 dostępne stanowiska kasowe obsługiwały cały czas .Czas oczekiwania w kolejce to ok. 5-8 minut. Pracownicy sklepu w strojach firmowych, jeśli ktoś ma długie włosy to zadbał o to aby były upięte. Jedyny mankament jaki dziś zauważyłam to nieświeża kapusta kiszona, którą zamierzałam kupić i gdy zwróciłam uwagę pracownicy, natychmiast ją zabrała przepraszając ,że nie dysponują świeżą w dniu dzisiejszym

DORA_1

02.05.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
Korzystając z długiego...
Korzystając z długiego weekendu i w nadziei, że dziś Bank nie będzie miał dziś zbyt dużej liczby klientów wybrałam się , aby załatwić w zasadzie drobną sprawę przy okienku. Jakże się zdziwiłam, gdy po wejściu zobaczyła "ogonek" 17 osób i obsługujące tylko 2 panie; pomyślałam "tragedia, jak nic mam z głowy 2 godziny".Chwila zastanowienia: zrezygnować czy poczekać, ale ostatecznie skoro już przybyłam, poczekam chwilę.W efekcie załatwiłam sprawę w ciągu 20 minut, do tego pani uprzejma, uśmiechnięta, zaproponowała dodatkowe usługi, ubrana schludnie - biała bluzeczka, ciemna spódniczka bez dodatkowych zdobień. Jedyne co nie zachwyca to wnętrze - jakby ponurawe, ogromna przestrzeń której coś brakuje; dawniej pamiętam 2 duże palmy dodawały swoistego uroku, oświetlenie OK, kursy walut widoczne no i zegar elektroniczny pozwalający klientowi kontrolować czas oczekiwania na obsługę. Na stoliku nieopodal reklamy banku, szkoda tylko, że nie pomyślano o kolorowej prasie umilającej czas oczekiwania.

DORA_1

02.05.2011

PKO BP

Placówka

Nie zgadzam się (2)
12.01.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi