Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: ORLEN
Treść opinii: Na mojej karcie VITAY zebrałam ponad 10 tys. punktów, co uprawnia mnie do zatankowania paliwa za kwotę 100 zł z dopłatą 50 zł i odjęciem ze stanu 9900 punktów. Nie jest to aż taka rewelacja, ale skoro punkty naliczane są przy okazji - dobre i to.Pojechałam na miejscowy Orlen, sobota,godzina cokolwiek wczesna, szybko załatwię - myślę, a tu zdziwienie! Z jednej strony dystrybutora kolejka, z drugiej - samochód ciężarowy "się tankuje" i ze względu na gabaryty blokuje dostęp do trzeciego stanowiska, dodatkowo jedno stanowisko nieczynne z informacją przepraszającą. Zły, bardzo zły układ rozmieszczenia dystrybutorów - zbyt blisko siebie, zbyt ciasno, zbyt duże skupienie. Stanęłam w kolejce i czekam "w baku posucha - prawie pustynia, wyjścia nie mam", kolejka z wolna się przesuwa. Kierowca stojący za mną wysiadł w pewnym momencie i zmierza w kierunku sklepiku - a właściwie "budki obsługującej", chwila czasu, wraca poirytowany, "nawet kibla tu nie mają" słyszę słowa gniewu do współtowarzysz podróży, w lusterku wstecznym widzę rejestrację, obca,pewnie przejazdem, więc się nie dziwię, że zły "jak człowieka przyciśnie to nie ma zmiłuj",dla miejscowych brak WC nie budzi zaskoczenia. Fakt faktem, ale bodaj "toy -toy-a " by postawili, zawsze to jakieś rozwiązanie "wygody" dla podróżnych i można by powiedzieć "mała rzecz a ucieszy".A tak w ogóle na tej stacji wiele wymaga modernizacji, bo jak na-razie czas się tu jakby zatrzymał, jedynie ceny paliwa się aktualizują na bieżąco i są bardzo bieżąco wysokie. Po pół godziny udał mi się zatankować 19,27 litra w cenie 5,19 zł/litr. Idę do kasy, a tu dziewczyna, zadbana (owszem), w stroju firmowym (też), ale jakby niewyspana, niezadowolona, narzekająca na zły dzień i fakt, że pracuje. "Jak trzeba to trzeba"-staram się ją pocieszyć, ale na niewiele to się zdało, lekko przetarła oczy aby makijażu nie rozmazać i odrzekła z rezygnacją"no właśnie"."Zdjęła" punkty z mojej karty, zapłaciłam 50 zł, można powiedzieć "tanio zatankowałam", jeśli nie licząc odjętych punktów.Pierwsza w tym dniu załatwiona przeze mnie sprawa w warunkach co najmniej niekomfortowych,aż strach pomyśleć, jaki dzień mnie czeka, ale jestem optymistką, może nastrój tej dziewczyny mi się nie udzieli - ranne słonko zwiastuje "ładny" dzień, chociaż w pogodzie, mimo tzw. "zimnego ogrodnika-Bonifacego".