Opinie użytkownika (919)

Medis 24 to...
Medis 24 to nocna doraźna opieka lekarska. Mieliśmy, a właściwie mój mąż miał nieciekawą przygodę z nimi. Udał się wieczorem po pomoc. Lekarz zbadał go dokładnie, zapisał lekarstwa, zlecił na miejscu zastrzyk i wystawił zwolnienie na kilka dni. Zwolnienie zostało wysłane do jego miejsca pracy. Po około dwóch tygodniach zwrócił się dział kard z informacją, że zwolnienie zostało błędnie wypisane i konieczne jest poprawienie go przez lekarza, inaczej nie zostanie uznane. Ponieważ sytuacja była nietypowa i lekarz nie przyjmował ciągle w tym miejscu pracownik kadr uznał, że jeżeli nie uda się poprawić zwolnienia to nieobecność wprawdzie będzie usprawiedliwiona, ale nie zostaną wypłacone za te dni pieniądze. Próbowaliśmy skontaktować się z centralą firmy, niestety powiedzieli, że nic nie mogą poradzić. Opieka nocna zaczyna się o godzinie 18-tej. Pojechaliśmy do przychodni, w której mąż był wówczas przyjmowany. Rejestratorka była bardzo uczynna. Sprawdziła który to lekarz, podała w jakiej przychodni lekarz pracuje na co dzień i podała też, kiedy będzie miał następny dyżur w nocy. Mąż pojechał tego wieczoru, został przyjęty bez kolejki. Okazało się, że lekarz zapomniał czegoś dopisać na druku L-4. Druk został uzupełniony i przyjęty. Mąż został bardzo serdecznie i uprzejmie potraktowany przez lekarza i rejestratorkę.

Astrum

28.06.2010

Medis 24

Placówka

Kraków, Os. Niepodległości 2

Nie zgadzam się (21)
Restauracja Panorama umieszczona...
Restauracja Panorama umieszczona jest na ostatnim piętrze wysokiego budynku, w centrum Krakowa. Z tarasu restauracji można podziwiać piękną i rozległą panoramę na rzekę Wisłę, Wawel i otaczające Kraków od południa dzielnice. Widok jest wspaniały. Zresztą to chyba jest to, co najbardziej przyciąga klientów do restauracji. Wystrój lokalu jest ładny, w kontrastowych kolorach, ciemne ściany i podłoga, jasne fotele do siedzenia. Na tarasie stoją zwykłe drewniane ławki i stoliki z parasolkami. Obsługiwały klientów trzy osoby, dwóch panów i pani. Nie trzeba było długo czekać na kelnera. W karcie był niewielki wybór, zdecydowaliśmy się na desery, kelnerka zasugerowała nam jeszcze coś do picia. Po złożeniu zamówienia zdarzył się mały zgrzyt – okazało się, że tiramisu, które chciał mój mąż jeszcze się nie zrobiło, będzie najwcześniej za dwie godziny. Kelnerka przyszła po prostu z informacją, że mamy sobie wybrać coś innego. Mąż zamówił w takim razie inny deser. Po zjedzeniu jeszcze przez chwilę podziwialiśmy widok. Zapłaciliśmy. Niestety kelnerka zwlekała z przyniesieniem nam rachunku i poszliśmy jej sami poszukać. Zresztą nie tylko my jedni, więcej ludzi tak postępowało. Przed wyjściem zajrzałam do toalety – czysto, ale uszkodzona spłuczka. Lokal polecam, głównie ze względu na widok. Reszta (jedzenie, ceny, obsługa) przeciętna.

Astrum

28.06.2010

Panorama

Placówka

Kraków, Zwierzyniecka 50

Nie zgadzam się (28)
Około dwa lata...
Około dwa lata temu w Krakowie zostały uruchomione samoobsługowe wypożyczalnie rowerów. Idea jest prosta. Rejestrujemy się on-line, wpłacamy kaucję za rower, płacimy abonament i wpłacamy coś na nasze konto, żeby mieć do zapłaty za wypożyczenie roweru. W ramach abonamentu pierwsze 30 minut jazdy mamy gratis. Kaucja, abonament i opłaty za przejazd są bardzo przystępnej cenie. Pomysł wydawałoby się genialny. Kraków naprawdę jest miastem nadającym się do poruszania się na rowerze. Całkiem sporo ludzi dojeżdża tutaj na uczelnię lub do pracy rowerem. Niestety firma rozwija się bardzo słabo. Przede wszystkim rowery są dostępne tylko przez około 8 miesięcy, ze względu na pogodę, co jest kompletną bzdurą, bo po mieście spokojnie można jeździć minimum 10 miesięcy. Po drugie, stacji, w której można wypożyczyć rower jest sporo, ale wszystkie są zlokalizowane w centrum. I to właśnie powoduje, że program nie jest dla mnie przydatny. Najbliższa wypożyczalnia znajduje się półtora kilometra ode mnie. Za daleko żeby iść tylko po to, żeby potem następne półtora kilometra przejechać. Jechać autobusem tylko po to, żeby rower pożyczyć tym bardziej nie ma sensu. Niestety, widzę, że firma rozwija się bardzo powoli i bardzo mało przybywa nowych stacji – około dwie rocznie, generalnie wszystko w centrum. Szkoda, bo moim zdaniem byłoby sporo zainteresowanych skorzystaniem, gdyby usługa była dostępna w całym mieście i umożliwiała również przejazd pomiędzy dzielnicami.

Astrum

28.06.2010

BikeOne

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (18)
Serdecznie polecam cukiernię...
Serdecznie polecam cukiernię na ulicy Stolarskiej. Lokal jest malutki, wewnątrz znajdują się tylko dwa lub trzy małe stoliki. Wystrój lokalu raczej zniechęcający, meble stare, całość dawno nie odnawiana. Natomiast ciasteczka przepyszne. Generalnie można tu kupić ciasta i ciastka na wynos, chociaż można też usiąść i zjeść na miejscu, do tego napić się kawy. Obsługiwała mnie cudownie uśmiechnięta pani A., wysoka blondynka. Cierpliwie tłumaczyła, czym różnią się poszczególne rodzaje serników od siebie, ważyła różne kawałki, tak, aby dobrać pasujący do moich potrzeb. Ciasta bardzo dobre.

Astrum

28.06.2010

Cukiernia

Placówka

Kraków, Stolarska 6

Nie zgadzam się (18)
Ponieważ zamierzamy spędzić...
Ponieważ zamierzamy spędzić około dwa tygodnie zwiedzając jeden z regionów kraju postanowiłam zaopatrzyć się w jakiś przewodnik po tej części kraju (okolice Olsztyna). Nie mam sprecyzowane, jaki przewodnik kupić, chciałabym, żeby zawierał dużo informacji, ponieważ lubię zwiedzać zabytki. Przez lata nabrałam przekonania, że sieć Empik ma jedne z najlepiej zaopatrzonych księgarń w Polsce. Sklep przy Rynku jest bardzo duży. Początkowo nie umiałam znaleźć działu z mapami i przewodnikami. Niestety w sklepie rozrasta się sprzedaż czekolad, kubków z napisem Kraków i innych tego typu rzeczy, niekoniecznie związanych z prasą czy książkami. W końcu poddałam się, uznałam, że szkoda mojego czasu na szukanie i zapytałam jednego z pracowników, gdzie mogę znaleźć przewodniki. Opisał mi bardzo dokładnie, trafiłam bez problemu. Niestety tutaj bardzo się rozczarowała. Kompletnie nie było w czym wybierać ani czego oglądać. Były dostępne tylko trzy przewodniki opisujące cały rejon. Jeden wydawnictwa Bezdroża, niezbyt obszerny i bardzo chaotyczny. Drugi, nie pamiętam czyj, jeszcze bardziej skąpy, w większości poświęcony reklamom miejsc, w których można przenocować. Najciekawszy jeszcze był Pascala, ale też nie zwalający z nóg. Opuściłam sklep rozczarowana, nie dokonawszy żadnego zakupu. Sklep czysty, przestronny, z dużą ilością książek. Niestety dział z czasopismami maleje i za dużo pojawia się przedmiotów nie związanych z literaturą. A po to głównie chodziłam do Empiku.

Astrum

28.06.2010

empik

Placówka

Kraków, Rynek Główny / ul . Sienna 5/2

Nie zgadzam się (26)
Przechodząc zajrzałam do...
Przechodząc zajrzałam do księgarni, ponieważ kiedyś widziałam w niej książkę, nad którą zastanawiałam, się czy jej nie kupić. Księgarnia jest maleńka, składa się z trzech pomieszczeń, jednego większego i dwóch malutkich. Książki leżą na stołach i stoją na regałach wokół. Ich wybór nie jest porażający. Ponieważ nie umiałam znaleźć książki o którą mi chodziło w tym miejscu, w którym była wcześniej (około miesiąc temu), podeszłam do pani siedzącej przy kasie z prośbą o pomoc. Opisałam mniej więcej książkę – tytuł, format, cenę. Dziewczyna powiedziała, że wie o co mi chodzi. Wstała, wyszła z zza kasy i zaprowadziła mnie wzdłuż stołu, do miejsca, w którym leżały te książki. Ogólnie księgarnia trochę mała, bardzo ciemna i niewielki wybór. Plusem są umiarkowane ceny.

Astrum

28.06.2010

Tania Księgarnia

Placówka

Kraków, Sienna 8

Nie zgadzam się (18)
Zajrzałam do sklepu...
Zajrzałam do sklepu bez żadnej intencji, raczej z ciekawości. Sklep jest niewielki, jak na Sephorę. Wydaje mi się, ze kiedyś było dużo więcej perfum, obecnie jest więcej kosmetyków kolorowych, zwłaszcza marki własnej, ale może tak mi się tylko wydaje, nie zwracałam na to specjalnie uwagi. W każdym razie w sklepie dzisiaj było mało perfum. Chwilę oglądałam wystawione kosmetyki, bez celu, po prostu zobaczyć, co można kupić. Doszłam do stojaka z kolorówką Lancome. Znalazłam tam tusz do rzęs w szarozielonym kolorze. Przypomniałam sobie, że moja mama miała kiedyś tusz w takim kolorze i mówiła mi, że chciałaby mieć znowu, ale jakoś nie umie znaleźć w sklepach. Przy tuszu nie było ceny, chociaż przy większości produktów była. Ruszyłam na poszukiwanie pracownika. Były dwie, jedna zajęta pokazywaniem jakiś kosmetyków dwóm dziewczynom, druga przy kasie. Trwało to dość długo. W tym czasie przejrzałam inne stoiska, czy nie ma tam podobnych tuszów. W końcu kasjerka skończyła obsługiwać i wyszła na sklep. Chwilę rozmawiała przy wyjściu z osobami, które obsługiwała, chociaż raczej miałam wrażenie, że to są prywatne rozmowy. Kiedy skończyła, pokazałam jej tusz Lancome i zapytałam ile kosztuje. Podała mi cenę. Zapytałam wówczas, czy mają podobny kolor z innych firm. Dowiedziałam się, że nie, że to jest tylko sezonowa oferta. Szkoda, w tym momencie wolałabym nie wydawać ponad 100 złotych na tusz, który dałabym mamie w prezencie dopiero jesienią, a raczej nie będzie dostępny do jesieni. Sklep ogólnie czysty, robi dobre wrażenie. W sklepie jest sporo luster, które trochę mylą co do rozkładu pomieszczeń. Kiedy wychodziłam, ochroniarz przy wejściu powiedział mi „do widzenia”. Trochę mnie to zdziwiło. Sklep sąsiaduje z Empikiem, wyjściem wychodzą zarówno klienci z Empiku jak i z Sephory. Nigdy nie zdarzyło się, żeby pożegnał mnie ochroniarz, gdy wychodziłam z Empiku. Czyżby klienci Sephory byli lepsi?

Astrum

28.06.2010

Sephora

Placówka

Kraków, Bora-Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (26)
Przechodząc koło sklepu...
Przechodząc koło sklepu Cubus zauważyłam, że oferuje towary w bardzo dużej przecenie. Wewnątrz było sporo klientów, bardzo długa kolejka do kasy i przymierzalni. Znalazłam trzy sukienki i bluzkę, które postanowiłam przymierzyć. Było kilka przymierzalni, więc kolejka posuwała się szybko. Wewnątrz pomieszczenie było malutkie. Nie było drzwi, tylko zasuwana kotara, nieco odstająca, co niestety pogarszało komfort mierzenia ubrań. Na pufie stojącej w środku leżały wieszaki pozostawione przez poprzednich klientów. Przymierzyłam ubrania, ale nie zdecydowałam się na zakup. Kiedy wychodziłam z przymierzalni, stojąca przy wejściu dziewczyna, drobniutka, młoda, zapytała cichutkim i nieśmiałym głosem, czy ubrania mogą być. Kiedy powiedziałam, że nie dziękuję, nic nie odpowiedziałam. Odwiesiłam sukienki na swoje miejsce i wyszłam ze sklepu. Ubrania tanie, z przyjemnych w dotyku materiałów, ale w dziwnych, niespecjalnie twarzowych fasonach. Plusem jest dostępna prawie pełna rozmiarówka, i to już w trakcie wyprzedaży.

Astrum

28.06.2010

Cubus

Placówka

Kraków, Bora - Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (18)
Podczas gdy robiłam...
Podczas gdy robiłam zakupy w sklepie real zostałam zaproszona do degustacji produktów OSM Skała. Hostessa, która mnie zaprosiła, zajęta była przygotowywaniem porcji do degustacji i zapraszaniem klientów. Produkty były bardzo smaczne, postanowiłam kupić ser. Hostessa wyszła zza stendu i pokazała mi, gdzie leżą na półce różne rodzaje – chudy, półtłusty i tłusty. Zainteresowałam się również serkiem do smarowania i serem białym, smakowym w kawałku. Ponieważ nie umiałam znaleźć na półce ani jednego ani drugiego znów wróciłam do hostessy. Podeszła jeszcze raz do półki, pokazała mi, gdzie leżą serki do smarowania, a serka smakowego, w kawałku, jak okazało się, nie było. Pani powiedziała, że w takim razie pójdzie go poszukać na chłodni. Wróciła po dłuższym czasie, okazało się, że nie umie znaleźć, że być może jest jeszcze jedna pani (z pracowników sklepu), która wie, gdzie to jest, ale pani jest nieosiągalna w tym momencie. Hostessa przeprosiła mnie za tą sytuację i zachęciła do ponownego odwiedzenia sklepu, mówiąc, że jeszcze przez co najmniej 10 dni będą tutaj przeprowadzane przez nich promocje.

Astrum

28.06.2010

OSM Skała

Placówka

Kraków, Bora - Komorowskiego 37

Nie zgadzam się (20)
Przeglądając coś na...
Przeglądając coś na Facebooku trafiłam na reklamę CityDeal firmy Gruopon. Podałam adres e-mail z ciekawości, co to może być. Od około dwóch tygodni na moją skrzynkę pocztową przychodzą codziennie lub prawie codziennie oferty. Najczęściej można coś mieć o połowę taniej. Powiedzmy, płaci się 50 złotych za bon warty 100 złotych. Ale są również oferty jeszcze bardziej korzystne. Firma oferuje bardzo dużo różnych bonów, do restauracji, kawiarni, na usługi fryzjerskie, kosmetyczne, nawet do teatrów. Jest tego taka różnorodność, że spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Na ofertę trzeba decydować się szybko, bo każda ma ograniczony limit czasowy, na przykład jeden dzień. Po wybraniu oferty należy za nią zapłacić, kartą kredytową, przez PayPal albo przelewem. Jest przy tym pewien dreszczyk emocji – oferta nie zostanie zrealizowana, jeżeli nie będzie wystarczająco dużo chętnych, przy czym nie wiadomo, ilu tych chętnych musi być. W przypadku zrealizowanej oferty pobierane są pieniądze a my na skrzynkę pocztową otrzymujemy bon. Nie kupujemy w ciemno, przy ofercie zamieszczona jest informacja o firmie, podana jest strona www firmy. Uważam, że to ciekawa strona. Można zaoszczędzić i za niewielkie pieniądze skorzystać z usług, z których stale się korzysta, lub znacznie taniej wypróbować coś nowego, na co normalnie szkoda nam było pieniędzy.

Astrum

26.06.2010

Groupon.pl

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Jednym z ciekawych...
Jednym z ciekawych obiektów do zwiedzenia w Przemyślu jest znajdujące się niedaleko archikatedry Muzeum Archikatedralne. Muzeum nie jest wielkie, ale jego zbiory są bardzo ciekawe. Można tutaj zobaczyć przykłady dawnej sztuki sakralnej, rzeźby i malarstwa, elementy dawnych strojów, pamiątki po św. bp. Józefie Pelczerze, biskupie przemyskim i patronie muzeum, a także pamiątki po Janie Pawle II. Największą jednak zaletą muzeum jest oprowadzanie po nim. Każdego turystę zwiedzającego oprowadza po wystawie zakonnica, siostra sercanka. Siostra, która nas oprowadzała miała ogromną wiedzę, dar przekazywania jej, opowiadała bardzo ciekawie. Opowiadała nie tylko o oglądanych eksponatach, ale również przybliżała sylwetki osób o których mówiła, głównie św. Józefa Pelczera, jak również szczegóły na przykład z jego kanonizacji, kanonizacji św. Faustyny Kowalskiej, założenia zakonu sercanek. Uważam, że muzeum jest warte zwiedzenia. Wstęp kosztuje „co łaska”.

Astrum

26.06.2010

Muzeum Archidiecezjalne w Przemyślu

Placówka

Przemyśl, Plac Katedralny 2 i 3

Nie zgadzam się (17)
Muzeum Dom Mehoffera...
Muzeum Dom Mehoffera jest muzeum biograficznym, poświęconym pamięci wielkiego artysty, Józefa Mehoffera. Urządzone zostało w domu, który artysta kupił i w którym mieszkał wraz z rodziną. Wnętrza są bardzo ciekawe. Przede wszystkim, możemy podziwiać z pietyzmem odtworzone pokoje, urządzone oryginalnymi meblami, obrazami, tkaninami i innymi drobiazgami, które były własnością rodziny i znajdowały się tutaj przed II wojną światową. Drobiazgowość w odtwarzaniu wnętrza posunęła się nawet do odtworzenia koloru ścian i ogrodu znajdującego się koło domu. Do tego kolekcja uzupełniona jest obrazami Mehoffera, kartonami do jego witraży i wykonanymi witrażami. Dla nieznających sztuki artysty, jego żony i innych dzieł zostały ułożone krótkie teksy, opisujące zwiedzane pomieszczenia, wymieniające, jakie dzieła tam można podziwiać. Kartki te zostały przygotowane w różnych językach. Szkoda tylko, że nie opisano dokładniej, który obraz jest który, po na przykład informacja, że na ścianie z wejściem znajdują się portrety i tu wymienione czyje, niestety nie koniecznie jest wystarczający, nie każdy na tyle zna się, aby je odróżnić. Muzeum jest ciekawe z dwóch powodów. Po pierwsze, przybliża sylwetkę znanego artysty, po drugie, możemy zobaczyć, jak wyglądało mieszkanie zamożnej rodziny, żyjącej w mieście w okresie międzywojennym.

Astrum

26.06.2010

Muzuem Dom Mehoffera

Placówka

Kraków, Krupnicza 26

Nie zgadzam się (27)
Podczas naszego pobytu...
Podczas naszego pobytu w okolicach jeziora Śniardwy zatrzymaliśmy się w firmie Kajaki Centrum. Nie spało się tam źle, ale drugi raz nie zatrzymałabym się tam na dłużej. Spaliśmy w drewnianych domkach, które niestety, jak okazało się w trakcie pobytu, nie były zbyt przemyślane pod względem wyposażenia. Domki były wyposażone jedynie w łóżka, małe szafki, prysznic, toaletę, umywalkę i stojący na tarasiku stolik z ławą. Niestety po dwóch dniach odczuwało się duży brak szafy, czajnika, miejsc do siedzenia i stolika wewnątrz. Wnętrze domku było poza tym bardzo szczupłe. Natomiast bardzo się cieszyłam, że domki są drewniane. Przy domkach był spory parking, miejsce na grill i plac zabaw dla dzieci. Obok znajdowała się restauracja. Potrawy w niej serwowane były bardzo smaczne, niestety dość drogie i małe porcje, także odpadało całodzienne stołowanie się. Ale dla chcących spróbować regionalnych przysmaków, ryb, raków, jak najbardziej warta polecenie. Dziewczyny pracujące w ośrodku były bardzo sympatyczne, niestety strasznie mało decyzyjne i z każdą sprawą biegały do szefowej zapytać o zgodę. Co zaczynało robić się śmieszne, kiedy poszłam powiedzieć, że skończył nam się w domku papier toaletowy i dziewczyna popatrzyła na mnie z przerażeniem „yyyyyyyyy?”, jakby nie wiedziała, co ma zrobić. Podobnie, miałam kupon rabatowy na posiłek, upoważniający do 10% zniżki i dziewczyna, do której się zwróciłam z zamówieniem i pokazałam jej kupon zaczęła mi tłumaczyć, że można go wykorzystać tylko raz. Kiedy jej powiedziałam, że właśnie chcę go wykorzystać pierwszy raz w życiu to wyraźnie nie wiedziała co zrobić. Być może szefowa ma problem z zaufaniem do pracowników.

Astrum

26.06.2010

Kajaki Centrum

Placówka

Ruciane-Nida, Ukta 106

Nie zgadzam się (26)
Rozumiem, że media...
Rozumiem, że media kochają robić z wszystkiego sensację, ale ja mimo wszystko oczekuję wiarygodności. Od kilku tygodni trwa w Krakowie remont i przebudowa jednego z najważniejszych skrzyżowań, Ronda Ofiar Katynia. Od około tygodnia lokalne, krakowskie wydanie Gazety Wyborczej ekscytuje się straszliwymi korkami na Rondzie. Pokazuje zdjęcia, podburza narzekanie na ZIKIT (Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu), który nie umie zmienić organizacji ruchu ani wyznaczyć objazdów i opisuje, jak straszliwie spóźniają się wszyscy, przejeżdżający przez Rondo. Tymczasem, w ciągu ostatnich dwóch tygodni przejeżdżałam tamtędy kilkakrotnie. Korki są, ale podobne do tych, jakie były przed remontem. Naprawdę nie ma powodu do robienia z tego wielkiej sensacji i opisywania, że niemalże tragedia dotknęła Kraków.

Astrum

26.06.2010
Nie zgadzam się (16)
Ponieważ popieram ideę...
Ponieważ popieram ideę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w tym roku postanowiłam wesprzeć Orkiestrę nie tylko datkiem wrzuconym do puszki, ale i wkładając w to trochę własnego wysiłku. Postanowiłam wystawić trochę drobiazgów własnoręcznie wykonanych na aukcjach Allegro i WOŚP. Sam pomysł takich aukcji jest bardzo dobry. Nie ma żadnych opłat za wystawienie i sprzedaż. Po zakupieniu należy dokonać wpłaty za towar na konto Allegro, kwota ta w całości zostaje przekazana na Orkiestrę. Jeżeli chce się otrzymać towar, należy wówczas osobno wpłacić sprzedającemu za wysyłkę. Sam wygląd aukcji był dopasowany do Orkiestry, zamiast gwiazdek zbierało się kolorowe serduszka. Bardzo dużo przedmiotów na aukcjach miało wartość niematerialną, na przykład zdjęcie kotka. Sama również wzięłam udział w zabawie, licytowałam na przykład przepisy na ciasta. Ku mojej ogromnej radości bardzo dużo wystawionych przeze mnie przedmiotów sprzedało się, niektóre za bardzo wysokie ceny. Zarobiłam na moich aukcjach znaczną kwotę, o wiele większą, niż wpłaciłabym sama na konto orkiestry. Smutne jest tylko, że niektórzy kombinują jak dorobić na tak szlachetnym celu i na przykład bardzo zawyżają ceny przesyłek – drobniutkie kolczyki, o wadze kilku gramów – przesyłka 10 złotych, albo poprzez upieranie się odnośnie wysyłki każdego przedmiotu osobno i twierdzeniu, że nie ma możliwości łączenia ich w jedną przesyłkę, wiadomo, zawsze złotówka zostaje z każdej koperty dla wystawiającego. Ale w tej sytuacji akurat chodziło o zrobienie czegoś od siebie, a nie zarobienie. Po zakończeniu aukcji dostałam podziękowanie od Orkiestry i Jurka, bardzo miły akcent.

Astrum

26.06.2010

Allegro

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Jazda na rowerach...
Jazda na rowerach jest naszym hobby. Postanowiliśmy kupić sobie nowe rowery. Na przełomie lutego i marca zaczęliśmy szukać po sklepach rowerów. W ten sposób trafiliśmy do sklepu Aga Sport. Sklep znaliśmy już wcześniej, bo serwisowaliśmy w nim nasze poprzednie rowery. Pomieszczenie jest niewielkie, wystawionych było może 10 rowerów. Kiedy weszliśmy i zaczęliśmy się rozglądać podszedł do nas pan z obsługi i zapytał w czym może pomóc. Powiedzieliśmy, że chcieliśmy kupić rowery. Zadał nam sporo pytań, aby ustalić, jakiego rodzaju rowery nas interesują. Gdzie chcemy jeździć, po jakich drogach, w jakim terenie, ile mniej więcej chcemy wydać. Zaproponował nam rowery, damski i męski, oba tego samego rodzaju. Rowery były dość drogie. Zaproponowano nam wówczas promocję, polegającą na możliwości wykorzystania 10% ceny roweru na zakup dodatkowych akcesoriów. Promocja wydała nam się ciekawa. Powiedzieliśmy, że musimy się jeszcze zastanowić. Przyszliśmy po kilku dniach. Zastaliśmy tego samego pana. Pamiętał nas, pamiętał, jakie rowery nam polecił. Zdecydowaliśmy się na nie, wybraliśmy dodatki (lampki, dzwonki, bagażniki). Zadatkowaliśmy sprzęt i po dwóch dniach mieliśmy je odebrać, już z zamontowanym osprzętem. Dodatkowo dostaliśmy prawo do gratisowego przeglądu gwarancyjnego. Odebraliśmy rowerki. Były śliczne, doskonale dopasowane. W czasie, gdy wracaliśmy do domu odpadła mi lampka. Pojechałam z nią następnego dnia, okazało się, że jest wadliwa i wymieniono mi ją na nową. Na rowerze przejeździłam już całkiem sporo kilometrów. Uważam, że został mi bardzo dobrze wybrany. Serdecznie polecam sklep.

Astrum

26.06.2010

Aga-Sport

Placówka

Kraków, Dywizjonu 303 31i

Nie zgadzam się (26)
Kilka lat temu...
Kilka lat temu wzięliśmy kredyt na mieszkanie w banku BPH. Po niedawnej fuzji banków i małym przetasowaniu pomiędzy nimi mamy kredyt w PeKaO SA. Niestety, o wiele lepsza, prostsza i sympatyczniejsza obsługa była w poprzednim banku. Obecny bank tonie w biurokracji i utrudnia tym życie swoim klientom, chcącym po prostu spłacać kredyt. Przykłady: dawniej, najczęściej płaciliśmy ratę bezpośrednio w oddziale. Było to dla nas o tyle wygodne, że mając kredyt we frankach nie musieliśmy przeliczać sami, tylko dokonywał za nas przeliczenia pracownik banku. Po prostu wchodziło się do oddziału, podawało dowód osobisty, kasjer lub kasjerka na tej podstawie znajdowała sobie nasz rachunek, sprawdzała, ile mamy do spłacenia w tym miesiącu, przeliczała na złotówki i podawała kwotę do zapłaty w złotówkach. Dostawaliśmy potwierdzenie i wszystko było ok. Co jakiś czas, gdy zmieniało się oprocentowanie dostawaliśmy harmonogram spłat. Kiedy nasz bank zmienił się na PeKaO chcieliśmy płacić dalej w ten sam sposób. Mąż poszedł z pieniędzmi na ratę kredytu. Kasjer zdziwił się, powiedział, że nie ma możliwości sprawdzenia, odesłał męża do odpowiedniego działu, aby tam się dowiedział, ile ma zapłacić. Uzyskawszy stosowną informację mąż wrócił do kasy i zapłacił. Po kilku dniach zadzwoniła pani z banku, z Warszawy, z informacją, że nie zapłaciliśmy pełnej raty kredytu i zalegamy 1 złoty (!). Na nasze tłumaczenie że, przecież zostało zapłacone tyle ile podał pracownik dowiedzieliśmy, że tak, ale zalegamy. Mąż zapytał, w jaki sposób mamy w takim razie uregulować dług. Pani stwierdziła, że przy wpłacie następnej raty kredytu. Genialnie proste. Kiedy nadszedł czas następnej raty kasjer przyjmujący pieniądze powiedział, że nic nie wie o złotówce, że nie ma nic zaznaczone i nie może przyjąć innej kwoty, niż wynosi rata. Więc mąż zapłacił samą ratę. Znów zostaliśmy poinformowani, że mamy niedopłatę i znów ustaliliśmy, że zostanie zapłacona wraz z następna ratą. Tylko tym razem zajęło to bankowi trzy rozmowy telefoniczne. Niestety, nie dostajemy teraz harmonogramu spłat, tylko co miesiąc wyliczenie ile mamy do zapłacenia. Po wspomnianych w poprzednim akapicie trzech rozmowach telefonicznych zaczęły przychodzić do nas co miesiąc wyliczenia rat. Na pierwszym była zaznaczona złotówka, zapłaciliśmy. Zaczęliśmy płacić przelewem z konta. Niestety, termin spłaty mamy najczęściej 11 każdego miesiąca, informacje o wysokości raty przychodzą różnie, nawet po 15 – tym. Tak więc wolałabym, żeby zostało po staremu, tak jak było w BPH. Przynajmniej co miesiąc wiedziałam ile jest do zapłaty i do którego mam termin.

Astrum

26.06.2010

Pekao SA

Placówka

Kraków, Rynek Główny 47

Nie zgadzam się (24)
Zamieściłam wczoraj na...
Zamieściłam wczoraj na portalu komentarz odnośnie Naszej klasy. Mile zaskoczyła mnie dzisiaj rano odpowiedź firmy. Odpowiedź była rzeczowa, konkretna, odnosiła się do tematu który poruszyłam, wyjaśniła moje wątpliwości i pomogła rozwiązać problem, który miałam z portalem. Naprawdę firma zasługuje na pochwałę.

Astrum

26.06.2010

nk.pl

Placówka

Nie zgadzam się (19)
Jakiś czas temu...
Jakiś czas temu zostałam przez portal Jakość Obsługi poproszona o wyrażenie swojej opinii na temat firm ubezpieczeniowych. Chciałam się podzielić w takim razie moim doświadczeniami z Towarzystwem Ubezpieczeniowym Hestia. W zeszłym roku mieliśmy w Hestii ubezpieczony samochód. Samo wykupienie OC wspominam bardzo dobrze. Przedstawicielka tłumaczyła wszystko bardzo dokładnie, zaprezentowała nam ofertę firmy, porównała różne warianty z dodatkowymi ubezpieczeniami, pomagała jak najbardziej zoptymalizować dla nas ofertę. Ubezpieczyliśmy wówczas i samochód i mieszkanie. Nieszczęśliwie dla nas, niedługo potem mieliśmy szkodę z naszej winy. Byliśmy zdziwieni, że nie dostaliśmy żadnej korespondencji w tej sprawie z firmy, nawet zawiadomienia, że szkoda została wypłacona. Kiedy zbliżał się koniec naszego ubezpieczenia poszliśmy do punktu, w którym podpisywaliśmy ubezpieczenie zapytać, jak wygląda kalkulacja. Pracująca tam pani naliczyła nam bardzo wysoką kwotę, o wiele większą niż się spodziewaliśmy. Powiedzieliśmy, że musimy się jeszcze zastanowić i postanowiliśmy sprawdzić, ile zapłacimy w innych firmach. Chcieliśmy również dowiedzieć się, dlaczego nie otrzymaliśmy żadnego pisma odnośnie zrobionej przez nas szkody. Firma twierdziła, że powiadomienie zostało wysłane. W końcu wyjaśniło się, że owszem, zostało wysłane, ale na adres, pod którym mój mąż mieszkał 8 lat temu ! Najdziwniejsze, że adres ten nigdy nie był podawany w Hestii, i nikt nie umiał wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Kpina. Kilka dni po naszej wizycie zadzwoniła inna pani, przepraszając, za poprzednie spotkanie i tłumacząc, że nastąpiła pomyłka, koszt naszego ubezpieczenia wyniesie ponad 1000 złotych mniej, niż nam pierwotnie wyliczono. Ogólnie uważam, że firma mało profesjonalna.

Astrum

26.06.2010

ERGO Hestia

Placówka

Kraków, Medweckiego 2

Nie zgadzam się (22)
Kiedyś dostałam pocztą...
Kiedyś dostałam pocztą internetową reklamę szkoły językowej Empik School. Ponieważ zastanawiałam się nad zapisaniem się na jakiś zaawansowany kurs języka angielskiego kliknęłam na reklamę, wypełniłam jakąś krótką ankietę. Spodziewałam się otrzymać informacje na temat szkoły, zamiast tego dowiedziałam się, że skontaktuje się ze mną konsultant. Faktycznie po kilku dniach zadzwoniła pani. Przedstawiła się i zaproponowała mi obejrzenie szkoły. Rozmowa z panią była bardzo miła, więc zgodziłam się. Zostałam umówiona na określony dzień i konkretną godzinę do szkoły. Miałam tam spotkać się z konsultantem, który miał pokazać mi szkołę. Niestety nie mogłam iść tam w tym dniu, a nie zostawiono mi żadnego kontaktu do szkoły a pani dzwoniła z numeru zastrzeżonego. Kilka dni później ktoś zadzwonił do mnie znowu. Przeprosiłam, że nie byłam na spotkaniu. Próbowano umówić mnie ponownie na spotkanie. Wyjaśniłam, że do szkoły mam kawałek i nie jest mi w tym momencie na rękę umawiać się na spotkanie na konkretną godzinę. Osoba odniosła się ze zrozumieniem. Obiecano mi, że ktoś skontaktuje się ze mną ponownie. Zadzwonił ktoś do mnie znowu po kilku dniach. Zaczęło to już robić się nudne i namolne. Odmówiłam, powiedziałam, że nie mam na razie zamiaru uczyć. Takie telefony powtórzyły się jeszcze kilkakrotnie. W końcu powiedziałam osobie z którą rozmawiałam, że żałuję, że w ogóle wypełniłam ankietę i nie chcę, żeby jeszcze kiedykolwiek do mnie dzwonili. Następny telefon dostałam w sobotę rano, kilka dni później. Tym razem rozmawiałam z mężczyzną. Pan był bardzo namolny. Najpierw usiłował namówić mnie koniecznie na spotkanie. Powiedziałam mu w końcu, że nie mam na to w ogóle czasu. Wówczas dowiedziałam się, że mogę też uczyć się przez internet. Powiedziałam, że też na to nie mam czasu. Wówczas konsultant z dużą agresją w głosie zapytał „To jak pani sobie w ogóle wyobraża nauczenie się języka?”. Odpowiedziałam mu, że to moja a nie jego sprawa i nie życzę sobie więcej telefonów z ich firmy. Poskutkowało, przestano mnie nękać telefonami.

Astrum

25.06.2010

Empik School

Placówka

Nie zgadzam się (23)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi