Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Pekao SA
Treść opinii: Kilka lat temu wzięliśmy kredyt na mieszkanie w banku BPH. Po niedawnej fuzji banków i małym przetasowaniu pomiędzy nimi mamy kredyt w PeKaO SA. Niestety, o wiele lepsza, prostsza i sympatyczniejsza obsługa była w poprzednim banku. Obecny bank tonie w biurokracji i utrudnia tym życie swoim klientom, chcącym po prostu spłacać kredyt. Przykłady: dawniej, najczęściej płaciliśmy ratę bezpośrednio w oddziale. Było to dla nas o tyle wygodne, że mając kredyt we frankach nie musieliśmy przeliczać sami, tylko dokonywał za nas przeliczenia pracownik banku. Po prostu wchodziło się do oddziału, podawało dowód osobisty, kasjer lub kasjerka na tej podstawie znajdowała sobie nasz rachunek, sprawdzała, ile mamy do spłacenia w tym miesiącu, przeliczała na złotówki i podawała kwotę do zapłaty w złotówkach. Dostawaliśmy potwierdzenie i wszystko było ok. Co jakiś czas, gdy zmieniało się oprocentowanie dostawaliśmy harmonogram spłat. Kiedy nasz bank zmienił się na PeKaO chcieliśmy płacić dalej w ten sam sposób. Mąż poszedł z pieniędzmi na ratę kredytu. Kasjer zdziwił się, powiedział, że nie ma możliwości sprawdzenia, odesłał męża do odpowiedniego działu, aby tam się dowiedział, ile ma zapłacić. Uzyskawszy stosowną informację mąż wrócił do kasy i zapłacił. Po kilku dniach zadzwoniła pani z banku, z Warszawy, z informacją, że nie zapłaciliśmy pełnej raty kredytu i zalegamy 1 złoty (!). Na nasze tłumaczenie że, przecież zostało zapłacone tyle ile podał pracownik dowiedzieliśmy, że tak, ale zalegamy. Mąż zapytał, w jaki sposób mamy w takim razie uregulować dług. Pani stwierdziła, że przy wpłacie następnej raty kredytu. Genialnie proste. Kiedy nadszedł czas następnej raty kasjer przyjmujący pieniądze powiedział, że nic nie wie o złotówce, że nie ma nic zaznaczone i nie może przyjąć innej kwoty, niż wynosi rata. Więc mąż zapłacił samą ratę. Znów zostaliśmy poinformowani, że mamy niedopłatę i znów ustaliliśmy, że zostanie zapłacona wraz z następna ratą. Tylko tym razem zajęło to bankowi trzy rozmowy telefoniczne. Niestety, nie dostajemy teraz harmonogramu spłat, tylko co miesiąc wyliczenie ile mamy do zapłacenia. Po wspomnianych w poprzednim akapicie trzech rozmowach telefonicznych zaczęły przychodzić do nas co miesiąc wyliczenia rat. Na pierwszym była zaznaczona złotówka, zapłaciliśmy. Zaczęliśmy płacić przelewem z konta. Niestety, termin spłaty mamy najczęściej 11 każdego miesiąca, informacje o wysokości raty przychodzą różnie, nawet po 15 – tym. Tak więc wolałabym, żeby zostało po staremu, tak jak było w BPH. Przynajmniej co miesiąc wiedziałam ile jest do zapłaty i do którego mam termin.