Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (167)
Jako posiadacz konta...
Jako posiadacz konta w Alior Banku jestem wręcz zachwycony Kantorem Walutowym! Rejestracja – a w zasadzie połączenie Kantoru z kontem w Aliorze – niezwykle prosta. Strona niezwykle intuicyjna i przejrzysta. Kurs sprzedaży Euro o grosz korzystniejszy niż w warszawskim kantorze Conti, którego ofertę porównywałem wielokrotnie i nikt nigdy ich nie przebił – kurs kupna minimalnie korzystniejszy na korzyść Conti. Przelew z Alior Banku zasila konto w Kantorze w ciągu chwili. Zakupu Euro dokonałem korzystając z telefonu i od razu wypłaciłem walutę bezpłatnie w kasie Alior Banku. Pomysł stworzenia Kantora uważam za rewelacyjny, a realizację za bardzo udaną.
Podróżowałem pociągiem EX6110...
Podróżowałem pociągiem EX6110 Korfanty z Wrocławia do Warszawy. Pociąg wyjechał i przyjechał punktualnie. W przedziale klasy 2 było 6 wygodnych miejsc, choć wagon (nr 6) wyglądał raczej na taki starszego typu. Dostępne były co najmniej 4 gniazdka (nie mogłem zajrzeć wszędzie). Jedynym minusem był brak klimatyzacji, przez co jeden z pasażerów poskarżył się konduktorowi. Konduktor w bardzo uprzejmy sposób przeprosił za sytuację, przyznał, że ten wagon nie ma klimatyzacji i zaproponował, żeby przesiąść się 3 wagony dalej, do klimatyzowanych wagonów bezprzedziałowych, w których są wolne miejsca. Obsługa pociągu jak również obsługa Wars była bardzo uprzejma, sympatyczna i uśmiechnięta. Podróż mogę zdecydowanie zaliczyć do udanych.
Restauracja była czysta,...
Restauracja była czysta, przy kasach 2 kasjerów zajętych rozmową. Przerwali ją chwilę po tym gdy wraz z koleżanką podeszliśmy - każde do innej kasy. Obsłużyła mnie miła kasjerka, która jednak mało się uśmiechała. Była jednak uprzejma. Sprawnie przyjęła płatność kartą i sympatycznie mnie pożegnała.Skorzystałem z oferty produktów za 3,50 zł - Kurczak Nugget Burger jak i mała sałatka sprawiały wrażenie świeżości i były bardzo smaczne. Obsługa i jakość potraw zachęcają do powrotu.
Kawiarnia położona jest...
Kawiarnia położona jest w strategicznym miejscu na terenie dworca Wrocław Główny. Prezentuje się kameralnie i przyjemnie dla oka. Kilka stolików pozwala spokojnie wypić kawę na miejscu, ale bez problemu można poprosić o kawę na wynos.Spotkałem się z sympatyczną obsługą, jednak musiałem chwilę na nią czekać - czynne były tylko 2 kasy. Poprosiłem o jeden z mrożonych napojów owocowych i kasjerka za wszelką cenę chciała mnie przekonać do zakupu większego rozmiaru. Gdy powiedziałem, że niedługo mam pociąg, więc ten rozmiar mi odpowiada, stwierdziła, że przygotowanie większego zajmie tyle samo czasu - a ja chciałem go po prostu zdążyć go wypić na miejscy, żeby mieć swobodne przy wsiadaniu do pociągu.Mimo tego jednego nieporozumienia kawiarnię oceniam dobrze. Wysokie ceny to już standard w lokalach tego typu, więc specjalnie narzekać nie mogę. Raz na jakiś czas można taką kawiarnię odwiedzić, zwłaszcza, by uprzyjemnić sobie czekanie na pociąg.
Oddział jest umieszczony...
Oddział jest umieszczony blisko metra Natolin, prezentuje się z zewnątrz elegancko, sala wewnątrz jest czysta i klimatyzowana. Panie obsługujące na dole nie uśmiechały się, ale były uprzejme. Niestety rozmieszczenie stanowisk nie pozwala nawet na odrobinę prywatności - przede mną pan wypłacał 4000 zł, a pani 10000 zł, wszystko niemal na środku sali i na moich oczach!Ja chciałem uzyskać informację na temat stanu certyfikatu, do którego przystąpiłem przed rokiem (telefonicznie się to nie udało, a mimo obietnicy nie oddzwoniono do mnie przez 5 dni). Pani w kasie poprosiła, bym zaczekał, bo sprawy inwestycyjne obsługuje ktoś inny. Po chwili zapytała przechodzącego pana, czy mógłby mnie obsłużyć i pan zaprosił mnie na górę placówki.Doradca był uśmiechnięty i sympatyczny, za co podnoszę ogólną ocenę. Niestety wykazał się brakiem kompetencji. O moim certyfikacie nie słyszał, co tłumaczył krótkim stażem pracy. Nie potrafił znaleźć nic w systemie, przeprosił i poszedł się kogoś zapytać, ale w efekcie zaproponował, że zapisze moje dane i oddzwoni - powiedziałem, że już 5 dni czekam na telefon z tego oddziału, więc pan przy mnie zadzwonił na infolinię. W sumie 3-krotnie pytał mnie o nazwę certyfikatu. Rozmowa na infolinii trwała co najmniej 2 minuty zanim odnaleziono mój certyfikat i poinformowano, że wymagane indeksy nie zostały osiągnięte i certyfikat przedłużono na kolejny okres.Mimo, że podoba mi się oferta BD, to jednak organizację obsługi uważam za niedopracowaną. Oddział nie pozwala na zachowanie prywatności przy kasach, a obsługa nie posiada wyczerpującej wiedzy. Jedynie uprzejmość pracowników ratuje sytuację.
Strona lekka, rozplanowana...
Strona lekka, rozplanowana z rozmysłem i łatwa w nawigacji. Oferuje tanie i legalne pliki z muzyką oraz audiobooki czy pliki do nauki języków obcych. Formaty dostępne dla zarejestrowanych użytkowników to mp3, mp4 (AAC+), wma w jakości od 128 kb/s do 256 kb/s, bez zabezpieczeń DRM. Najtańszy miesięczny abonament to 8 zł za 25 utworów (0,32 zł za plik) - osoby nie posiadające telefonu w plusie muszą wykupić abonament z góry za rok i opłacić go przelewem. Przy droższych abonamentach koszt 1 utworu spada do 10 groszy.Pliki są w jakości akceptowalnej przez większość użytkowników (odtwarzane podczas głośnej imprezy nie wykazują żadnych wad, dźwięk jest czysty). Ponowne ściągnięcie tej samej piosenki nie powoduje ponownego obciążenia limitu plików do pobrania.Niestety utwory niewykorzystane w danym okresie 30-dniowym przepadają. Zawodzi też wyszukiwarka serwisu. Po wpisaniu wykonawcy i tytułu otrzymujemy kilka tysięcy wyników zawierających choć jedno z wpisanych słów. Jest też wyszukiwarka szczegółowa, ale często omija piosenki - zdarzyło mi się, że wynik wyszukiwania był pusty, lecz po wejściu w wykonawcę w jego dyskografii znajdowałem interesującą mnie piosenkę. Zgłoszenie tego błędu na fanpage'u Muzodajni na Facebooku nie przyniosło żadnej odpowiedzi.Wybór utworów też jest ograniczony np. w porównaniu z iTunes. Muzodajnia chwali się liczbą blisko 3 milionów utworów, ale nie podaje rozgraniczenia na muzykę, audiobooki i konwersacje. Co tydzień faktycznie pojawiają się nowości, jednak brakuje mi choćby nagrań takich artystów jak Michael Jackson czy Britney Spears - te dostępne są nieliczne, sprzed 25 lat (w przypadku MJ) lub w postaci remixów. Mimo to uważam, że oferta abonamentu za 8 zł jest bardzo atrakcyjna i z serwisu zamierzam długo korzystać.
Strona jest jasna...
Strona jest jasna i przejrzysta, nawigacja intuicyjna. Założenie konta nie sprawia problemów, trochę może irytować dość częsta konieczność akceptowania zmian w regulaminie (do tej pory co 2-3 miesiące). Po zalogowaniu widać panel użytkownika, który prowadzi nas do zakupu biletów bądź listy wcześniej kupionych.Proces zakupu jest logiczny, po wpisaniu pierwszych liter miasta otrzymujemy podpowiedzi. Z listy pociągów wybieramy nas interesujący i przechodzimy do strony z wyborem promocji, ulg, klasy, miejsca obok wcześniej zarezerwowanego czy liczby pasażerów. Niestety poszukiwacze promocji rozczarują się, ponieważ cena biletu pojawia się dopiero po jego rezerwacji - sama rezerwacja nie jest na szczęście zobowiązująca i przy braku płatności wygasa po pół godziny, jednak brak możliwości poznania ceny przed rezerwacją uważam za niedogodność - blokujemy na pół godziny bilet innym pasażerom, jeśli sami nie chcemy go kupić.Po rezerwacji możemy za bilet zapłacić on-line (dostępna większość polskich banków jak i karty płatnicze - wykaz na stronie głównej serwisu) lub odłożyć płatność na później - musimy jej jednak dokonać w ciągu pół godziny, bo rezerwacja przepadnie. Po zapłaceniu pozostaje bilet wydrukować lub zapisać w telefonie o rozmiarach ekranu co najmniej 2,5 cm x 2,5 cm . Bilety można kupować najwcześniej na 30 dni przed podróżą na pociągi obsługiwane przez PKP InterCity. Stronę mimo kilku niedociągnięć oceniam bardzo wysoko - wielokrotnie pozwoliła mi zaoszczędzić czas (nie stoję w kolejkach) i pieniądze (korzystam z promocji).
Przychodnia ma dobrą...
Przychodnia ma dobrą lokalizację ok. 5 minut drogi od stacji metra Pl. Wilsona. Wybrałem się do niej z kolegą - obcokrajowcem na zdjęcie rentgenowskie zęba. W informacji uprzejmie wyjaśniono nam jak trafić do pracowni RTG.W kolejce do rejestracji czekało kilka osób, jednak kolejka posuwała się sprawnie. Pani w okienku tak zestresowała się kolegą mówiącym po angielsku, że nie potrafiła nawet poprawnie przepisać jego imienia ze skierowania na kartę. Mimo to po chwili z uśmiechem skierowała nas do odpowiedniego gabinetu.W gabinecie nie było nikogo, a sprzęt rentgenowski został pozostawiony bez nadzoru, co wydało mi się dziwne. Słyszeliśmy głosy dochodzące z zaplecza, jednak przez 10 minut nikt nie odpowiedział na nawoływania, a nie chciałem wchodzić dalej. W końcu zjawiła się uśmiechnięta pani, poprosiła mnie o poczekanie w przedsionku, zrobiła koledze zdjęcie zęba i po kolejnych 10 minutach wydała zdjęcie na kliszy.Mimo kilku zaniedbań jestem pozytywnie zaskoczony podejściem do pacjenta. Wszyscy byli uśmiechnięci i pomocni, a wizyta zajęła nam pół godziny. Zabrakło mi jedynie informacji, że czas oczekiwania na zdjęcie może się wydłużyć - po kilku minutach czekania w pustym gabinecie zaczęliśmy mieć wątpliwości, czy ktoś w ogóle wie, że tu jesteśmy.
Zadzwoniłem do warszawskiego...
Zadzwoniłem do warszawskiego oddziału banku przy al. KEN 47/289 celem uzyskania informacji o wynikach certyfikatu, do którego przystąpiłem ponad rok temu właśnie w tej placówce. Po wybraniu numeru usłyszałem, że "w celu zapewnienia najwyższych standardów obsługi" zostaję przekierowany do teleserwisu, gdzie "nasi konsultanci udzielą Państwu niezbędnych informacji".Po chwili telefon odebrał uprzejmy i miły pan. Zadałem pytanie o wynik certyfikatów i konsultant stwierdził, że taką informację mogę uzyskać w placówce, w której do certyfikatu przystąpiłem. Powiedziałem, że dzwoniłem to tego właśnie oddziału, ale zostałem przekierowany tutaj i czy to oznacza, że muszę się pofatygować do placówki osobiście - dzwoniąc chciałem zaoszczędzić czas. Konsultant zaproponował, że zamówi prośbę o kontakt z tego oddziału i telefonicznie ktoś się ze mną skontaktuje.Podziękowałem i czekam już prawie 24 godziny na kontakt. Telefon do oddziału nadal skutkuje przekierowaniem do teleserwisu. Nie oszczędziłem czasu i nie zdobyłem potrzebnej mi informacji. Nie wiem, gdzie jest ten najwyższy standard obsługi, bo na pewno nie w organizacji banku - skoro dzwonię bezpośrednio do placówki, to znaczy, że chcę rozmawiać z kimś z placówki, a nie z infolinii. Ogólną ocenę podnoszę jedynie za uprzejmość konsultanta - niestety mojego problemu nie rozwiązał.
Niedawno oceniałem InPost...
Niedawno oceniałem InPost z punktu widzenia nadającego przesyłki, dziś mogę wyrazić swoje zdanie jako konsument, który znalazł w skrzynce awizo InPostu. Awizo było czytelne, a informacja o miejscu odbioru i rodzaju przesyłki zrozumiała. Punkt InPostu jest nawet lepiej zlokalizowany niż Poczta, do której należę, bo na terenie galerii Tesco. Przy okienku nie było kolejki.Niestety moja nadzieja na miłą obsługę została szybko rozwiana. Pani w okienku nie podniosła nawet głowy, gdy zobaczyła, że podchodzę. Dosłownie, spojrzała na mnie ‘spode łba’ i nie odpowiedziała na dzień dobry (zwracałem na to szczególną uwagę). Nie powiedziała też nic wręczając mi formularz do podpisu i przesyłkę, po którą wstała z wyraźnym westchnieniem. Nie odpowiedziała na ‘do widzenia’. Niestety, wyglądała jakby została tam posadzona za karę. Wyszedłem i moja pierwsza myśl była taka, że chciałbym nigdy więcej nie musieć tu odbierać nic wysłanego InPostem. InPost zapowiadał się jako świetna alternatywa dla Poczty Polskiej, ale w obszarze jakości obsługi ma jeszcze wiele do zrobienia. Same niskie ceny nie przyciągną klientów.
Sklep ma idealną...
Sklep ma idealną lokalizację jako osiedlowy sklepik – po drodze do domu, blisko metra, ale i blisko zabudowań (wejście od ul. Wańkowicza). Niestety od ponad roku ma ogromną wadę – brak możliwości płacenia kartą. Sklep jest zawsze czysty, artykuły rozmieszczone logicznie, ale sam sposób rozmieszczenia nie zawsze jest mądry – znalezienie i wydostanie ulubionej wody z dolnej półki z wodami wiązało się często z wyciągnięciem połowy butelek na podłogę. Niestety od jakiegoś czasu sieć Żabka nie ma w ofercie naszej ulubionej Górskiej Natury (mimo wielu zapytań), więc i problem z wyciąganiem butelek niejako zniknął.Jak na sklepik osiedlowy także ceny są bardzo osiedlowe – poza promocjami zmieniającymi się co miesiąc trzeba liczyć się z tym, że za piwo, chleb czy napoje zapłacimy zauważalnie więcej niż w większym markecie. Sklep nie może pochwalić się też uprzejmą i przyjazną obsługą. Czasem na obsługę trzeba nawet czekać, bo znika na zapleczu. W dniu tej konkretnej obserwacji zostałem obsłużony podczas prywatnej rozmowy przez telefon komórkowy – ekspedientka nie przerwała jej, a mimo to obsłużyła przy kasie mnie, a wcześniej innego klienta, któremu nie wydała paragonu, bo trafił wraz z moim paragonem do mnie. Myślę, że z powodu małej konkurencji w okolicy tej Żabce nie grozi bankructwo, a szkoda – bo przy tym poziomie obsługi jaki oferuje wizyty w tym sklepie staram się ograniczać do koniecznego minimum.
Sklep ma dobrą...
Sklep ma dobrą lokalizację blisko węzłów przesiadkowych. Jest nieduży, ale utrzymany w czystości - i to jedna z niewielu zalet. Obsługująca pani była tak zajęta kasowaniem produktów, że na 'dzień dobry' nie odpowiedziała. Zapytana o możliwość płacenia kartą odpowiedziała 'od 10 zł' - taka informacja nie była jednak nigdzie umieszczona. W sklepie nie było zbyt dużego wyboru towarów i asortyment był słabo urozmaicony. Zawsze zwracam uwagę na obecność produktów Pepsi w sklepie i denerwuje mnie, gdy widzę 2 lodówki Coca-Coli, a produktów Pepsi w ofercie nie ma - tak było i tu, więc nie rozumiem, czemu nie można poszerzyć asortymentu sklepu kosztem zdublowanej lodówki jednej marki.Bardzo wysokie były ceny! Puszki piwa kosztowały od 3 do ponad 4 zł - o 1 zł drożej od cen, w których zazwyczaj kupowaliśmy. Wybraliśmy 5 puszek, zapłaciliśmy kartą, ale zauważyliśmy później, że na paragonie jest kwota 12,90, a na potwierdzeniu płatności 20,20. Na paragonie ręcznie dopisano "2 x 3,65". Wydaje nam się to jednak niezgodnie z prawem, bo wg nas 2 piwa nie zostały zarejestrowane i nie zapłaciliśmy za nie podatku!Wychodząc ze sklepu nie usłyszeliśmy 'do widzenia'. Podczas obsługi nie uśmiechała się i mówiła mało, niestety niezbyt uprzejmym tonem. Pani wyglądała na złą, że musi pracować w niedzielę wieczorem - tylko po co w takim razie otwierać sklep, jeśli nie chce się zarabiać pieniędzy, a do klientów ma się taki stosunek, że po raz kolejny tam nie wrócą?
O zakładzie dowiedziałem...
O zakładzie dowiedziałem się dzięki zobaczonej gdzieś reklamie strony www.kopiujemy.com - po wybraniu oferty indywidualnej strona przekierowuje na www.2pstudio.pl. A ponieważ miałem do zgrania do formatu cyfrowego kasetę VHS z krótkim nagraniem sprzed 10 lat wybrałem się, by to w końcu zrobić.Zakład znalazłem bez problemu (na stronie są dokładne wskazówki, w dodatku mieści się w centrum Warszawy). Przestronne i eleganckie biuro było czyste i sprawiało wrażenie profesjonalizmu. Przywitała mnie miła i sympatyczna pani. Dałem jej kasetę i spytałem o nośnik, na którym filmik zostanie nagrany. Zaproponowała DVD, dodając, że zgranie do pliku jest 2x droższe i trwa dłużej. Oczywiście zgodziłem się na DVD. Pani nastawiła zgrywanie i po prosiła o zaczekanie na wygodnej kanapie.Po zakończeniu filmiku pani poinformowała o finalizacji procesu i dwukrotnie jeszcze później informowała o czasie do końca. Otrzymałem następnie elegancką płytę DVD w firmowym pudełku z reklamą zakładu. Cena za usługę - tylko 10 zł! W dodatku bez problemu zapłaciłem kartą. Obsługa była sympatyczna i z uśmiechem. Zostałem miło pożegnany i z przyjemnością będę ten zakład polecał znajomym.
Salonik InPostu jest...
Salonik InPostu jest dobrze oznakowany i zlokalizowany na terenie CH Tesco. Minimalistyczne wykończenie pozwala na utrzymanie jednego okienka i półki (czystość i porządek bez zarzutu), na której można zaadresować kopertę etc. Poza mną nie było innych klientów. Jedna obsługująca pani zdziwiła się najwyraźniej, że ktoś przerywa jej (prywatną) rozmowę z koleżanką, bo nawet nie odpowiedziała na 'dzień dobry'. Ponieważ miałem do wysłania kilka listów poleconych ekspresowych poprosiłem o druczki do wypełnienia. Pani spytała, czy 4 wystarczą. Uśmiechnąłem się i poprosiłem o więcej. Okazało się, że więcej druczków nie ma (!), ale pani dała mi w zamian druczki na potwierdzenie odbioru.Po wypełnieniu druków pani przyjęła ode mnie wszystkie koperty. Nie uśmiechnęła się przy tym ani razu, kontynuowała natomiast rozmowę z siedzącą obok koleżanką. Na zakończenie poprosiła mnie o zapłatę, oddała druczki, podziękowała i odpowiedziała na moje 'do widzenia' tym samym.Zdecydowaną zaletą InPostu są niskie ceny. Za przesyłki, w których wysyłałem kosmetyki (w każdej 2 mydełka i krem do rąk, więc masa ok. 300 g) zapłaciłem po 3,50 zł - w porównaniu z Pocztą Polską to ok. 30% taniej! Przesyłki zostały dostarczone lub awizowane w regulaminowym terminie D+2 (do 2 dni po nadaniu). W dodatku na stronie www.inpost.pl można śledzić losy przesyłek. Niestety w sposobie obsługi przy okienku InPost nie wyróżnia się - zamiast pogodnej, sympatycznej kasjerki zastałem znudzoną, neutralną dziewczynę. To za mało w walce o klienta nadającego do tej pory listy na poczcie. Poza tym 4 druczki na listy w całym punkcie? O takie rzeczy należy dbać z wyprzedzeniem.
Sklep wyglądał czysto...
Sklep wyglądał czysto i porządnie. Niedługo po wejściu zostaliśmy miło powitani przez obsługę, a po około 2 minutach zaproponowano nam pomoc. Powiedzieliśmy, że szukamy niebieskich butów. Pani pokazała nam jedyny dostępny w tym kolorze model, który niestety się nam nie podobał, a obsługująca nas pani nie powiedziała nic o dostępności w przyszłości czy katalogu internetowym, z którego buty można by sprowadzić do sklepu. Przy wyjściu zostaliśmy sympatycznie pożegnani.Minusem sklepu jest zatem mały wybór butów – choć było ich teoretycznie dużo, to jednak zbyt wiele podobnych do siebie. Bardzo dobrze wypada natomiast czystość sklepu i miła obsługa, która zauważa obecność klienta i sympatycznie go traktuje. Także ceny butów kształtowały się bardzo przystępnie, zwłaszcza dla członków klubu CitySport, do którego należymy dzięki wcześniejszym zakupom w innej placówce tej sieci. Zdecydowanie chętnie powrócimy do tego sklepu.
O wyborze sklepu...
O wyborze sklepu Frisco zadecydowała dostępność wody źródlanej Górska Natura, która jest naszą ulubioną, a zniknęła nieoczekiwanie z Tesco czy Leclerca mimo tego, że po każdej dostawie bardzo szybko schodziła. W dodatku cena wody 1,99 zł to dość przystępna oferta. Pierwsze zakupy obiecywano przywieźć za darmo już od 50 zł.Strona internetowa sklepu jest lekka, nawigacja po niej prosta, a wygląd przyjemny dla oka. Bez trudu znajdowaliśmy interesujące nas rzeczy i sprawdzaliśmy produkty posegregowane logicznie wg kategorii. Ceny ogólnie kształtowały się dobrze. Niektóre rzeczy sprawiały wrażenie tanich (wódka żołądkowa 0,5 l za 18,49 zł), niektóre niekoniecznie (litr oleju rzepakowego za 6,99 zł). Zdarzyły się też prawdopodobnie 2 błędy na stronie (np. banany w cenie 54,99 zł/kg to chyba lekka przesada bądź zwykła pomyłka).Za zamówienie zapłaciliśmy od razu kartą on-line, wcześniej wybierając termin dostawy na godziny 10-11 następnego dnia. O 6 rano otrzymałem mail ze sklepu z informacją o braku Górskiej Natury! A woda stanowiła ponad 60% całego zamówienia! Informacja nie była dla mnie jednak do końca jasna, bo przy liczbie sztuk brakującej wody napisano 24/30. Odpisałem po kilku godzinach (po przeczytaniu maila), że mogę poczekać na dostawę tej wody. Już po dostawie zobaczyłem odpowiedź, a później nawet dzwoniono do mnie w tej sprawie przepraszając za brak i oferując dowiezienie - plus za miły kontakt.Na szczęście okazało się, że brakowało jedynie 6 z 30 butelek, co nie było dla nas problemem. Dostawa była w wyznlaczonych godzinach, kurier wniósł wszystkie zakupy do domu, uprzejmie oraz z uśmiechem przywitał się i pożegnał. Przywiezione artykuły zapakowano w jednorazówki. Wszystkie produkty były świeże! Ogromny plus za jabłka pakowane po 4 - otoczone były plastikiem ze wszystkich stron, a nie jak np. w Tesco czy Carrefourze, gdzie są kładzione na czarnej tacce, a dopiero potem owijane folią – zdarzyło się, że od strony tacki jabłka gniły, czego nie było widać przed zakupem. Niestety przed kolejnymi zakupami wstrzymuje nas na razie próg bezpłatnej dostawy – 250 zł. Można też za 29 zł wykupić program oszczędnościowy, a wtedy zakupy będą dowożone za darmo już od 150 zł. Generalnie szeroki asortyment (naszej ulubionej Górskiej Natury nie ma w takich e-sklepach jak Auchan czy Tesco), przystępne ceny i wysoka jakość obsługi sprawią, że na pewno rozważymy ponowne zakupy w sklepie Frisco w przyszłości.
Zakład mieści się...
Zakład mieści się na terenie kampusu SGGW. Na stronie www.kserownia.pl sprawdziłem, że ma długie godziny otwarcia (6-22) i około 8 rano udałem się tam z pendrivem. Miałem do wydrukowania poster w formacie B1. Mały skromnie urządzony hall, szeroka lada, a za nią pokój z maszynami drukującymi – to zastałem po wejściu. Uprzejmy pan obsługiwał klientkę, a po chwili zaoferował pomoc mi. Ponieważ musiałem jeszcze poprawić jedną rzecz, ale w zakładzie nie było najnowszej wersji PowerPointa zaproponowano mi wysłanie pliku mailem, a potem tylko przyjście po odbiór. Podpowiedziano, żeby mimo wszystko plik zapisać w formacie PDF.Tak też uczyniłem. Mailowo spytano się mnie jeszcze o grubość i rodzaj papieru i gdy po pracy wróciłem po plakat, ten był już gotowy. Bez problemu zapłaciłem kartą i dostałem fakturę VAT. Otrzymałem też folię ochronną na plakat. 49 zł za poster B1 na papierze 120 g to bardzo dobra cena. Do tego naprawdę miła obsługa i profesjonalna pomoc oraz szybki czas realizacji – zdecydowanie polecam!
Znakomita wyszukiwarka połączeń...
Znakomita wyszukiwarka połączeń komunikacyjnych największych aglomeracji w Polsce! Na bieżąco aktualizowana (także o planowane objazdy czy remonty), pozwala szybko sprawdzić rozkłady poszczególnych linii czy rozkłady na przystankach jak i wyszukać połączenia OD-DO. W Warszawie uwzględnia również rozkłady pociągów KM i SKM. Dyskretne reklamy nie utrudniają korzystania z serwisu i nie wpływają znacząco na jego tempo ładowania. Formularz kontaktowy nie jest tylko ozdobą - na zgłoszone uwagi obsługa serwisu szybko i sympatycznie odpowiada.Ogromną zaletą jest możliwość szybkiej rejestracji, a następnie tworzenie własnych punktów, które ułatwiają wyszukiwania połączeń w przyszłości czy skracają czas na wyszukiwania z użyciem telefonu - nasze konto założone na komputerze jest kompatybilne z urządzeniami mobilnymi, na których Jakdojade również działa. Jedyny minus portalu to brak możliwości określenia tempa chodzenia - czasem portal zakłada, że nie zdążę z przesiadką i nie pokazuje mi połączeń, o których wiem, że są najszybsze. Ogromna liczba zalet mimo tego mankamentu pozwala jednak na wystawienie ogólnej oceny +5.
Moja ocena dotyczy...
Moja ocena dotyczy nie tyle samej strony co usług Alior Banku ogólnie. Strona wraz z serwisem internetowym jest przejrzysta, intuicyjna i lekka - bardzo szybko się ładuje. Bez trudu można znaleźć ważne informacje, także wyszukiwarka działa bez zarzutów. Bardzo bezpieczny jest system logowania - poprzez hasło maskowane. Dzięki temu nawet jeśli ktoś podpatrzy co wpisujemy, nie będzie mógł się zalogować na nasze konto.Serwis wyróżnia się przelewami między kontami w Alior Banku w czasie rzeczywistym - także jeśli chodzi o spłatę kart kredytowych. Niestety, jeśli chcemy zupełnie bezpłatne konto, to musimy zrezygnować z karty - jest ona płatna 5 lub 9 zł (jeśli nie spełniamy pewnych warunków). Darmowe są natomiast wypłaty z bankomatów na całym świecie. Dużym minusem jest brak 3. sesji przychodzącej. Jeśli czekamy na wypłatę, to mimo tego, że znajomi z pracy już ją mają na koncie, posiadacze kont w Alior Banku wypłatę zobaczą dopiero następnego dnia rano.Podsumowując, Alior Bank to bank dobry, ale nie najlepszy.
Sklep jest duży...
Sklep jest duży i przestronny, asortyment ułożony tematycznie i wyraźnie oznakowany. Nie powinno być problemu ze znalezieniem szukanych rzeczy, a uśmiechnięty personel był zawsze nieopodal. W sklepie było czysto, nie brakowało towaru. Blisko wejścia stały kosze z artykułami przecenionymi, w których nie było bałaganu! Jedyny minus za ceny - większość produktów wydawała się droga.Dwie czynne kasy sprawnie radziły sobie z klientami. Przy kasie zostaliśmy miło i z uśmiechem powitani. Uprzejmy kasjer zaproponował kartę stałego klienta, mimo że dokonywaliśmy raczej skromnego zakupu. Zwięźle przedstawił korzyści wynikające z przystąpienia do programu, a także sprawnie wyjaśnił czego dotyczą deklaracje zgody, które musiałem zaznaczyć wypełniając wniosek. Sympatyczne pożegnanie dopełniło wrażenia, że GoSport to sklep, do którego przyjemnie będzie wrócić.
