Do sklepu wybraliśmy się z mężem. Szuliśmy pewnej częśći do samochodu. Byliśmy wcześniej w dwóch innych sklepach. Ten sklep polecili nam znajomi twierdząc że można tam kupić każdą część. Będąc w okolicy postanowiliśmy sprawdzić czy dostaniemy tam poszukiwany przedmiot. Sklep nie jest mały. Towaru w nim dużo. Akurat nie było klientów. Pracownik grzecznie zapytał czego szukamy. Kiedy usłyszał odpowiedź sprawdził w komputerze. Poszedł też na zaplecze. Usłyszeliśmy wtedy że poszukiwana przez nas część jest w sklepie ale nie będzie pasowała do modelu naszego samochodu. Istnieje możliwość sprowadzenia części ale trzeba będzie kilka dni poczekać. Jeśli nam się spiedzy to możemy zajrzeć jeszcze do innego sklepu lub poszukać w internecie. Zdziwiłam się że pracownik jednego sklepu odsyła nas do konkurencji ale widać aż tak bardzo nie zależało mu na sprzedaży. Wyszliśmy ze sklepu z myślą o tym że udamy się do sklepu któy właśnie został nam polecony.
Wybraliśmy się z mężem do sklepu Assai w poszukiwaniu pewnej części do samochodu. Sklep do którego weszliśmy jest nieduży. Podczas naszej ostatniej wizyty w sklepie zastaliśmy jednego pracownika, który akurat omawiał coś z klientem. Po chwili pracownik zapytał czego szukamy. Po naszej odpowiedzi sprawdził w komputerze. Okazało się że części tej nie ma ale jest możliwość sprowadzenia. Trzeba będzie jednak poczekać ok tygodnia. Pracownik poinformował nas o cenie oraz o tym że jeśli się zdecydujemy można zamówić część przez telefon. Dostaliśmy wizytówkę i wyszliśmy ze sklepu. Od zamówienia powstrzymała nas cena. Pracownik sklepu był bardzo miły i kompetentny, widać że zależało mu na sprzedaży.
Wybraliśmy się z mężem do sklepu z częściami samochodowymi ABC Auto. Jest to jeden z najlepiej wyposażonych sklepów tego typu w Bełchatowie. Kiedy weszliśmy w sklepie było kilku klientów. Dwóch procowników obsługiwało klientów. W kolejce do obsługi spędzliśmy ok 10 minut. Kiedy już mieliśmy okazję porozmawiać z pracownikiem dowiedzieliśmy się że części któej szukamy nie ma w sklepie. Po tej informacji pracownik zapytał odrazu następnego klienta w czym może mu pomóc. Poczułam się zlekceważona. W końcu czekliśmy w kolejce 10 minut i otrzymaliśmy suchą informację. Z tego co wiem sklepy sprowadzają części, my nie mieliśmy nawet okazji zapytać czy część dla nas mogłaby zostać sprowadzona. Nikt nie lubi być lekceważony tym bardziej że konkurencja w Bełchatowie jest spora. Ja raczej więcej tam nie wrócę.
Spacerując po mieście postanowiliśmy z mężem wejść do sklepu Komputronik aby zapytać o ofertę ruterów. W sklepie było dwóch pracowników, jeden na sali drugi na zapleczu. Na pytanie pracownika co nas sprowadza do sklepu i naszej odpowiedzi poproszono nas abyśmy usiedli w tym czasie pracownik sprawdzi co ma w ofercie. Usiedliśmy a obsługujący nas pracownik poprosił kolegę który miał większą wiedzę na temat oferty i działania ruterów. Została nam przedstawiona oferta, pracownik odpowiedział na wszystkie nasze pytania. Okazało się że jeśli coś będziemy chcieli kupić a nie będzie tego w sklepie to jest możliwość zamówienia i w niespełna 24 godziny będzie można dokonać zakupu. Musze przyznać, że warto było wejść do tego sklepu. Oferta jest ciekawa, ceny konkurencyjne w porównaniu do innych sklepów, bardzo sympatyczna i kompetentna obsługa. Polecam.
Do punktu sieci Plus wybrałam się ponieważ chciałam poznać ofertę bezprzewodowego internetu. Kiedy weszłam do salonu było kilka minut przed godz. 17. W salonie siedziało dwoje doradców. Pracownik siedział przed komputerem z bardzo znudzoną miną. Pracownica wysyłała akurta sms-a. Podeszłam do stanowiska doradcy któy siedział przed komputerem i powiedziałam czego szukam. Pani któa pisała smsa spojrzała na mnie i dalej pisała wiadomość. Doradca do któego podeszłam bez słowa wstał od stanowiska podszedł do miejsca gdzie leżały ulotki. Wziął jedną z nich i podał mi z informacją że wszystkiego dowiem się z tej ulotki. A jak będę zainteresowana to mogę wrócić. Odwrócił się na pięcie i wrócił do komputera. W sumie to w momencie wejścia do punktu byłam zainteresowana ofertą sieci Plus. Po tej krótkiej wizycie straciłam zainteresowanie ofertą tej firmy. Najwyraźniej pracownikom tego sklepu nie zależy na sprzedaży ani na klientach. Nie dziwi zatem fakt, że Plus ciągle traci klientów.
Apteka mieści się w budynku centrum handlowego E Leclerc. Weszłam do apteki aby kupić coś na przeziębienie. Rzadko kupuje tego typu specyfiki, nie jestem też na bieżąco z nowinkami w tej dziedzinie dlatego zaraz po wejściu do apteki porosiłam o pomoc pracownicę. Pani która mnie obsługiwała zadała mi kilka pytań aby ustalić dla kogo mają to być leki i czy osoba ta jest na coś uczulona. Zapytała też w jakiej cenie ma to byc lek. To ostatnie pytanie trochę mnie zdziwiło bo spodziewałam się że zostanie mi zaproponowany ten droższy lek. Okazało się otrzymałam propozycję kilku specyfików przy czym pracownica apteki potrafiła wskazać różnice w składzie w każdym z nich. Kupiłam ten któy najbardziej polecała pani magister - i lek ten wcale nie był najdroższy z tych które wcześniej mi wskazano. Po dwóch dniach objawy przeziębienia minęły, czyli pani magister dobrze mi doradziła. Ceny w tej aptece są wyższe od tych które są w innych aptekach jednak kompetencje pracowników i szeroki asortyment leków sprawiają że warto tam zrobić zakupy.
Rzadko bywam klientką sklepu Carrefor na ul. Okrzei. Ostatni kiedy tam się wybrałam była sobota, wczesne popołudnie. Chciałam szybko zrobić zakupy. Już po wejściu zorientowałam się że w sklepie jest wielu klientów. Kolejka do jedynej czynnej kasy wydawała się nie mieć końca. Wziełam koszyk i ruszyłam na salę. Spieszyłam się dlatego szybko przeszłam między regałami wkładając do koszyka to po co przyszłam. Przed jednym z regałów na podłodze leżały resztki rozbitego słoika z surówką. Klienci omijali to miejsce, ktoś powiedział że zgłosiłby to pracownikowi gdyby jakiegoś spotkał. Na sali nie było jednak ani jednego pracownika. Kiedy udałam sie do kasy okazało sie że kolejka jest jeszcze dłuższa niż wtedy gdy wchodziłam do sklepu. Odstałam jakieś 10 minut. Kiedy nadeszła moja kolej do obsługi w sąsiedniej kasie zjawiła się ziewająca kasjerka. Tym sposobem klienci stojący w kolejce za mną zyskali kilka minut mniej stania i obserwowania znudzonych pracownic. Po tym co tu zobaczyłam szybko nie wrócę do tego sklepu.
Do sklepu E Leclerc wybrałam się na zakupy. Wzięłam koszyk i udałam sie na salę sprzedaży. Klientów było niewielu, jakiś pracownik wykładał towar. Przeszłam na stoisko z "chemią" w poszukiwaniu środków do sprzątania. Kiedy znalazłam to czego szukałam okazało sie nie ma cenówki. Sprawdziłam cenę w czytniku. Okazało się że produkt ten jest w promocji. Włożyłam opakowanie do kasy i poszłam dalej robic zakupy. Kiedy skierowałam się do kasy okazało się że obsługują tylko 2 osoby. Przy kasie dowiedziałam się że produkt który miał być w promocji tak naprawdę jest w normalnej cenie. Na moje pytanie dlaczego czytnik pokazał inną cenę a kasa inną kasjerka odpowiedziała że nie wie widocznie wystąpił jakiś błąd. W efekcie odłożyłam tak dwa przedmioty, które w miejscu gdzie stały miały inną cenę. Coś takiego zdarzyło się niestety nie pierwszy raz. Za każdym razem pracownicy nie wiedzą co jest powodem różnic. Robię zakupy w tym sklepie od dłuższego czasu. Obsługa jest tu uprzejma, asortyment szeroki a ceny porównywalne do tych w innych marketach. Irytujące są jednak kolejki i "wpadki" z cenami.
Do sklepu Kaufland wybrałam sie po zakupy. Mimo wczesnej pory w sklepie było już wielu klientów. Wzięłam koszyk i weszłam na salę sprzedaży. Wybrałam produkty po któe przyszłam po czym udałam się na stoisko z wędlinami. Całe stoisko obsługiwały 2 osoby. Kolejka była spora, a obsługa powolna. Kiedy pojawiła sie 3 osoba część kolejki ustawiła się w innym miejscu. Wtedy pracownica która weszła jako 3 powiedziała że ona w tej chwili nie obsługuje. To dość mocno zirytowało jednego z klientów, który głośno skomentował całą sytuację. Musiał on jednak wrócić do kolejki. Kiedy już udało mi się zrobić zakupy na tym stoisku udałam sie do kasy. I tu kolejna niespodzianka. Czynne były tylko 2 kasy podczas gdy klientów było naprawdę dużo. Stanęłam w kolejkę do kasy drugiej i wtedy zorientowałam się że kasę tą obsługuje pracownica która jeszcze nie opanowała zmiany papieru w urządzeniu, któe drukuje paragony. Musiała poprosić o pomoc osobę z sąsiedniej kasy. To jeszcze wydłużyło czas obsługi. Tym sposobem w kolejce do kasy spędziłam ponad 15 minut. Lubię robić zakupy w tym sklepie bo asortyment jest szeroki i ceny konkurencyjne. Jednak irytujące są niekończące się kolejki. Jeszcze nie widziałam aby w jednym czasie czynne były wszystkie kasy a klientów zawsze jest tam dużo. Czas chyba usprawnic nieco system obsługi klientów.
Podczas spaceru po mieście wybrałam się z mężem do Gościńca aby coś zjeść. W restauracji zajęty był tylko jeden stolik. Usiedliśmy więc przy stoliku. Kiedy nikt z obsługi przez dłuższy czas nie podchodził postanowiliśmy kogoś poprosić. Kelner przyjął zamówienie. Szybko podał zamówione napoje. Pizza którą zamówiliśmy dostarczona została po ok 10 minutach. Dawno tam nie byłam, zmienił się wystrój i menu. Muszę przyznać że jedzenie bardzo mi smakowało w tle cichutko grała muzyka, bardzo bardzo miło. Ceny są porównywalen do tych w innych lokalach w mieście. Polecam
Sklep odzieżowy C&A mieści się w centrum handlowym Focus Mall. Asortyment jest naprawdę szeroki. Właściwie to każdy znajdzie tu coś dla siebie. Weszłam w poszukiwaniu możliwości okazyjnego kupienia odzieży zimowej. Rozglądałam się za kurtką lub ciepłym płaszczem. W sklepie był spory ruch. Wielu klientów przymierzało odzież, było również kilka osób do kasy. Wszysycy pracownicy mieli co robić. Rozejrzałam sie po sklepie. Znalazłam model który mi się spodobał jednak miałam zastrzeżenia co do koloru. Udałam się więc do pracownicy sklepu z zapytaniem o inny kolor płaszcza. Usłyszałam wtedy, że jeśli są w innym kolorze to powinny być wywieszone ale ona zaraz sprawdzi. Okazało się że płaszcze w tym fasonie, w kolorze czarnym wywieszone były w innym miejscu. Wzięłam więc jeden z tych któe wskazała mi pracownica sklepu i udałam się do przymierzalni. Okazało się że płaszcz pasował idealnie. Udałam sie do kasy gdzie szybko zostałam obsłużona. Dzięi pomocy i uprzejmości pracownicy sklepu kupiłam coś co naprawdę mi się podoba. Ceny w tym sklepie są na poziomie porównywalnym do innych jednak poziom obsługi jest wyższy.
Sklep Aligator mieści się w centrum handlowym Focus Mall. Powierzchnia sklepu nie jest duża ale asortyment jest szeroki i zróżnicowany. Będąc na zakupach w centrum nadlowym zajrzałam i do tego sklepu. Interesowały mnie akcesoria do akwarium. Kiedy weszłam do sklepu było w nim kilku klientów. Pracownicy zajęci byli głównie obsługą klientów. Udałam się w miejsce gdzie jest sprzęt akwarystyczny. Przez chwilę byłam na tym stoisku sama po czym zjawił się pracownik sklepu z zapytaniem czy czegoś konkretnego szukam. Odpowiedziałam że planuję założyć akwarium i rozglądam się za akcesoriami. Usłyszałam jeszcze kilka pytań które miały sprecyzować moje oczekiwania. Pracownik sklepu wskazał mi kilka przedmiotów któe mogą mi się przydać. Dostałam również ulotki. Wyszłam ze sklepu z ogólną wiedzą na temat tego co będzie mi potrzebne aby akwarium działało sprawnie. Miła i fachowa obsługa, porównywalne do innych sklepów ceny to niewątpliwy plus tego sklepu. Polecam
Placówka SKOK - u Piast znajduje się w centrum miasta. Oddział jest nieduży jednak jego wystrój jest bardzo przyjemny. Weszłam tam po informację na temat oprocentowania lokat i rachunku oszczędzam. Zaraz po wejściu zauważyłam 3 pracownice oddziału. Prowadziły dyskusję a jedna z nich przeglądała gazetę. Kiedy mnie zobaczyły dyskusja się "urwała" a gazeta została odłożona na bok. Jedna z pracownic zapytała w czym może mi pomóc. Powiedziałam po co przyszłam na to zostałam zaproszona do stanowiska. Szybko i rzetelnie pracownica placówki przedstawiła mi ofertę. Konkretnie odpowiadała na każde pytanie. Po ok 5 minutach wyszłam z oddziału z pełną informacją oraz ulotkami. Muszę przyznać, że obsługa była na najwyższym poziomie. Jeśłi jeszcze kiedyś będę czegoś chciała od instytucji finansowej na pewno udam się do tego placówki SKOK u Piast.
Placówka Polbanku mieści się w centrum Bełchatowa. Punkt jest nieduży ma ok 5 stanowisk. Postanowiłam wejść i zapytać o ofertę lokat i rachunków oszczędnościowych. Zachęciła mnie do tego przyjemna reklama w witrynie. Weszłam przez pierwsze drzwi i skierowałam się do następnych. Zdziwiłam się bo były zamknięte. Wtedy zauważyłam na drzwiach kartkę z informacją o przerwie technicznej. W tym jednak momencie drzwi otworzył mi pracownik banku i poinformował że nie muszę tak szarpać klamki bo przecież jest kartka z informacją o tym że bank jest chwilowo nieczynny. Odpowiedziałam że nie szarpałam a kartkę właśnie zauważyłam. I wtedy pracownik bez słowa zamkął drzwi. Forma z jaką zostałam poinformowana przez pracownika banku o przerwie technicznej pozostawia wiele do życzenia. Nikt chyba nie lubi jak się go traktuje z góry tym bardziej jeśłi jest to pracownik instytucji która podobno walczy teraz o każdego klienta. Taką walką niewiele uzyskają.
Placówka ING Banku Śląskiego zlokalizowana jest w centrum miasta. Oddział jest duży. Do obsługi klientów indywidualnych posiada 4 stanowiska - 2 kasy i 2 do obsługi innych operacji. Kiedy weszłam do placówki była godzina 11 przed południem. Już wtedy w placówce było 5 czekających na obsługę klientów. Stanęłam w kolejce gdzie dowiedzialam się że niektórzy klieci czekają do kasy inni do drugiego okienka. W drugim okienku siedziała jedna pani która obsługiwała klienta. Po chwili klient wstał i wyszedł. Do stanowiska podszedł starszy pan z którym pracownica banku przywitała się serdecznie. Po chwili okazało się że klient ten jest wujkiem pracownicy banku. Następne 10 miniut dyskutowali o modelach i cenie nawigacji oraz umawiali się na spotkanie. Ponieważ starszy pan słabo słyszał pracownica banku musiała mówić głośno. I to wlaśnie temat rozmowy dość mocno zirytował jednego z kolientów, który równie głośno skomentował spotkanie pracownicy banku z wujkiem. Stwierdził on że takie tematy można omówić przez telefon a nie zajmować czas klientom banku, którzy przyszli tu załatwić sprawy. Wtedy starszy pan wstał pożegnał się a pracownica stwierdziła że czas wrócić do obsługi nerwusów których dziś jest wyjątkowo dużo. Po ok 5 minutach ja miałam okazję rozmowy z tą panią. Przy czym cała moja obsługa trwała ok 3 minut. Dowiedziałam się czego chciałam sie dowiedzieć, przy okazji również usłyszałam co na temat klientów chcących szybko załatwić sprawy myśli jeden z pracowników tej szacownej instytucji. Cóż daruję sobie kolejne wizyty w tej placówce bo może kiedyś o sobie usłyszę coś równie "miłego".
Oddział PKO BP znajdujący się przy ul. Narutowicza jest najstarszym oddzialem PKO w mieście a do tego znajduje się w centrum miasta. Może właśnie dlatego zawsze są tam kolejki. Niezależnie od pory dnia albo dna tygodnia zawsze trzeba tu sowje "odstać". Nie inaczej było podczas mojej ostatniej wizyty. Weszłam do oddziału i okazało się że informację o ofercie oszczędności mogę uzyskać w okienku kasy do której było 9 osób. Aktualnie obsługiwała tylko jedna osoba bo druga akurat porządkowała drugie stanowisko. Po 15 minutach stania w kolejce wyszłam z placówki. Kolejny raz wchodzenie do tej placówki okazało się stratą czasu. Być może kiedyś ktoś z kierownictwa odważy się wyjść na salę obsługi i posłucha co na temat panujących tam zasad obsługi myślą klienci banku. Być może wtedy zdecyduje się zrobić coś co ułatwi nam wszystkim życie.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Punkt AIG Finanse...
Punkt AIG Finanse dla domu mieści się w centrum miasta. Lokal może jest nieduży jednak wystrój jest bardzo przytulny. Weszłam do oddziału ponieważ chciałam poznać ofertę lokat i rachunku oszczędnościowego. Już przy wejściu zostałam zauważona przez pracownicę, która przywitała mnie i zapytała w czym może pomóc. Odpowiedziałam że chciałam się dowiedzieć jakie jest oprocentowanie na rachunku oszczędnościowym i jakie oprocentowanie mają lokaty. Zdążyłam usiąść gdy usłyszałam że rachunków oszczędnościowych AIG nie prowadzi a pełna oferta lokat znajduje się w ulotce którą w tym momencie dostałam. W tym momencie pani która mnie obsługiwała zamilkła i tylko na mnie patrzyła. Wstałam więc i wyszłam. Z ulotką w ręku i bez przekonania aby tam jeszcze wrócić. Oferta w ulotce porównywalna z innymi i może dlatego doradca nawet nie starał się mnie zachęcić bo z góry wiedział że to przegrana sprawa. A może poprostu tej pani się nie chciało. Trudno powiedzieć. Jedno jest jednak pewne z takim podejściem pracowników AIG nie zrobi wiele na rynku oszczędności.
Placówka EuroBanku mieści się przy jednej z głównych ulic Bełchatowa. Przy okazji zakupów weszłam do placówki aby zapytać o ofertę lokat bądź rachunku oszczędnościowego. Lokal ma dość chłodny wytrój - tak jak zresztą wszystkie oddziały tego banku. W placówce były 3 osoby z obsługi. Moje wejście nie wzbudziło większego zainteresowania mimo, iż w placówce nie było innego klienta. Skierowałam się więc w stronę jednego ze stanowisk pytając doradcę o lokaty. Nie zdążyłam nawet podejść do stanowiska kiedy pani siedząca za biurkiem wstała i do mnie podeszła. W ręku miała ulotkę - tabelę oprocentowania. Powiedziała że tu znajdę wszystkie informacje, po czym odwróciła się i skierowała się w stronę swojego stanowiska. Przy braku zainteresowania moją osobą udałam się do wyjścia. Oferta EuroBanku w kwestii oszczędności jest na naprawdę niskim poziomie to można by oczekiwać że chociaż doradcy będą bardziej zainteresowani klientem. Niestety najwyraźniej osoby tam zatrudnione pełnią funkcję informacyjną a nie doradczą.
Punkt SKOK Kopernik mieści się w centrum Bełchatowa. Placówka jest nieduża. Ma dwa stanowiska obsługi i kasę. Weszłam do placówki ponieważ chciałam się dowiedzieć o oprocentowanie lokat. W placówce była jedna osoba - na stanowisku kasowym siedziała pani która akurat obsługiwała klienta. Stanęłam wiec w kolejce do okienka. Po chwili klient wyszedł i ja zostałam poproszona do obsługi. Pani przywitała mnie z uśmiechem i zapytała w czym może mi pomóc. Odpowiedziałam, że chciałabym poznać oporocentowanie lokat. Okazało się, że pani nie miała na stanowisku tabeli oprocentowania dlatego poprosiła abym się odwróciła bo na stanowisku za mną leżą żółte kartki i to będzie mnie interesowało. Wzięłam tabelę oprocentowania i podeszłam do okienka. Pani z uśmiechem przedstawiła mi ofertę. Otrzymałam również wizytówkę z informacją iż w przypadku pytań ona służy pomocą. Dostałam także aktualną gazetkę firmy. Wyszłam z placówki z pełną informacją na temat oferty.
Odwiedziłam punkt SKOK Stefczyka celem założenia lokaty. Byłam dzień wcześniej aby otrzymać informację na temat oprocentowania. Było zadowalającego dlatego postanowiłam udać się tam ponownie celem finalizacji transakcji. Od wejścia przywitała mnie pani obsługująca kasę. Mimo iż miała klienta przywitala się i poprosiła abym chwilę zaczekała. Kiedy klient odszedł ja usiadłam przy stanowisku. Powiedziałam po co przyszłam i czego oczekuję. Pani wydawała się być bardzo zdziwiona. Powiedziałam że byłam dzień wcześniej i znam ofertę. Samo założenie lokaty trwało ok 5 minut. Na koniec już po podpisaniu umowy dowiedziałam się że co miesiąc będzie mi pobierana opłata 5 zł za prowadzenie rachunku do lokaty. Nikt poprzedniego dnia o tej opłacie nie wspominał i dziś również do czasu gdy lokata została założona o tym nie mówił. Poczułam się oszukana tym bardziej że poprzedniego dnia inna osoba mówiła że założenie i prowadzenie lokaty nic nie kosztuje. 5 zł to nie dużo ale dla mnie liczy się fakt, że jako klient zostałam wprowadzona w błąd. Pani była miła ale niesmak pozostał. Za miesiąc zrezygnuję z usług tej firmy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.