Opinie użytkownika (83135)

Tego dnia postanowiłam...
Tego dnia postanowiłam wybrać się na film z moją mamą. Dawno nie byłam w kinie, nie wiedziałam, co teraz się gra i na jaki film warto iść. Pani obsługująca kasę biletową poleciła mi bardzo fajny film i miejsca na widowni. Byłam zachwycona miłą, fachową i szybką obsługą.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Cinema City

Placówka

Lublin, Lipowa 13

Nie zgadzam się (24)
Przed wyjazdem nad...
Przed wyjazdem nad morze, chodziłam po sklepach w poszukiwaniu stroju kąpielowego. W Realu trafiłam na stoisko Atlantic, obejrzałam końcówkę kolekcji na Lato 2008, ale nic mi nie odpowiadało. Sprzedawczyni zachęciła mnie do przymierzenia jednego modelu, niby był fajny, ale nie odpowiadały mi kolory. Poprosiłam więc o taki sam fason, ale w innych kolorach. Niestety, nie było. Pani zaproponowała mi model typu "panterka", którego nie znoszę! Ale dałam się namówić na przymiarkę. Efekt mnie mile zaskoczył, strój fajnie leżał, a "panterka" dopełniła całości. Poprosiłam jednak o większy rozmiar, którego sprzedawczyni u siebie nie miała, ale poszła na drugie stoisko. Niestety, tam też były braki.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Atlantic

Placówka

Nowy Sącz, Magazynowa

Nie zgadzam się (16)
Zakupy w sklepie...
Zakupy w sklepie w Sandomierzu będę wspominał długo. Wybrałem się na zakupy do jednego z sandomierskich sklepów obuwniczych. Sklep znajduje się przy ulicy Armii Krajowej. Zaraz po wejściu do sklepu moim oczom ukazały się dwie sympatycznie wyglądające kobiety (pracownice sklepu). Zabrałem się za oglądanie wcześniej upatrzonych butów. W sklepie nie było praktycznie nikogo - oprócz mnie i pań, które w nim pracują. Tak więc były rozmowy na wszelakie tematy. Żadna z pań nie podeszła do mnie pytając, w czym może pomóc. Dopiero po wybraniu odpowiedniego modelu butów (obuwie firmy Mustang), podszedłem do jednej z nich z prośbą o znalezienie odpowiedniego rozmiaru dla mnie. Wtedy zaczęło się zainteresowanie moją osobą i oczywiście zaczął się ruch w sklepie. Jako, że były tylko dwie panie sprzedające szybko o mnie zapomniano. Najpierw byłem obsługiwany przez jedną panią, następnie przez kolejną. Podejście mało ciekawe do klienta. Po wybraniu odpowiedniej pary butów (jak i rozmiaru) zaczęło się najciekawsze - zginęła górna część pudełka. Spytano mnie czy mogę dostać buty w pudełku bez jego górnej części. Wywołało to lekkie zmieszanie na mojej twarzy. Ale w końcu udało się znaleźć górną cześć pudełka. Byłem bardzo zdziwiony zachowaniem pań w sklepie. Nie spotkałem się jeszcze z takim czymś. Najpierw jestem obsługiwany przez jedną osobę, następnie ta osoba idzie na zaplecze i przejmuje mnie inna osoba, która nie jest za bardzo w temacie moich butów. Z obuwia jestem zadowolony, ale z obsługi w tym sklepie już nie za bardzo.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

LUXBUT

Placówka

Sandomierz, Armii Krajowej 2

Nie zgadzam się (35)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

wojas

Placówka

Sosnowiec, Staszica 8b

Nie zgadzam się (11)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym byłam na zakupach w sklepie "C&A" w Sosnowcu (PLAZA). W sklepie znajdowało się około 50 klientów. Towary na stołach w części damskiej były porozrzucane. Po stronie męskiej poukładane. Spacerując po sklepie zauważyłam kilka ubrań leżących na podłodze, pod wieszakami. Po sklepie chodził pan w jasnej bluzie z kapturem z krótkofalówką i z daleka widać było, że pełni on rolę „tajnej” ochrony. Na sklepie nie było widać sprzedawców, więc obejrzałam kilka ubrań. Wszystkie miały widoczne metki z ceną i rozmiarem. Po obejściu sklepu na dole wjechałam na piętro. Tam również było dużo klientów i tylko jedna pani obsługująca kasę. Zjechałam na dół i podeszłam do kasy. Zapytałam czy na sali sprzedaży znajduje się jakiś sprzedawca. Pani odpowiedziała, że chwilowo nie ma nikogo i jest sama. Poprosiła o chwilkę cierpliwości. Podeszłam do przymierzalni, panował tam ogromny harmider. Pełno klientów, duża kolejka. Obejrzałam jeszcze kilka ubrań i po chwili podeszła do mnie pani. Zapytała, w czym może pomóc. Powiedziałam, że chciałabym kupić bluzkę w prezencie dla siostry. Pani Dagmara zapytała, jaki rozmiar i jaka bluzka. Powiedziałam, że rozmiar L a bluzka taka, żeby pasowała zarówno do spodni z materiału jak i tradycyjnych jeansów. Sprzedawczyni pokazała mi kilka bluzek w kolorze białym. Poprosiłam o coś z kolorem, dodatkiem lub inną bluzkę, byle nie białą. Obsługująca pokazała mi jeszcze kilka fasonów i kolorów, opisując materiały bluzek. Jedna z bluzek nie pasowała do obu typów spodni, więc powiedziałam o tym sprzedawczyni i przyznała mi rację. Kiedy spodobała mi się jedna z proponowanych bluzek pani pomogła mi wybrać uniwersalny kolor i pochwaliła mój wybór. Zapytałam, czy mogę zwrócić, w razie gdyby bluzka nie pasowała na siostrę. Sprzedawczyni odpowiedziała, że oczywiście, mogę do 14 dni od daty zakupu a jeśli inna mi się podoba to można ją odłożyć przy kasie. Podziękowałam za pomoc a obsługująca z uśmiechem zaprosiła mnie do kasy. Przy kasie stały przede mną 2 osoby. Zostałam miło obsłużona i jeszcze raz upewniona, że dokonałam dobrego wyboru. Po godzinie wróciłam ponownie w celu dokonania zwrotu, ponieważ bluzka nie pasowała na siostrę. Przy kasie miło powitała mnie sprzedawczyni i zapytała czy może zaproponować inną bluzkę. Kiedy podziękowałam zapytała jeszcze, czy rozmiar był nieodpowiedni, czy może fason nie ten. Powiedziałam, że bluzka nie pasowała w ogóle na siostrę i muszę przyjść razem z nią do sklepu. Sprzedawczyni zwróciła mi pieniądze i dała gazetkę reklamową sklepu, zapraszając do ponownego odwiedzenia „C&A”.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

C&A

Placówka

Sosnowiec, Sienkiewicza 2

Nie zgadzam się (19)
Jestem byłym pracownikiem...
Jestem byłym pracownikiem firmy Sphinx, pracowałem jako kelner rok temu (nie w tej obecnie omawianej) wiec bardzo dobrze znam standardy obsługi klienta. Chciałbym wyrazić swoją pozytywną opinię na temat kelnera Erika (tak miał napisane na plakietce). Do lokalu przyszedłem z kuzynką czyli dwie osoby. Zostaliśmy przywitani w drzwiach, kelner (Erik) wskazał miejsce w części niepalącej, stolik dwuosobowy. W ciągu 30 sekund mieliśmy podane karty menu oraz sztućce i podkładki. Zaproponował nam coś do picia, dał czas na wybranie potrawy. Cała procedura obsługi odbyła się zgodnie ze znanymi mi procedurami. Ponieważ zamówiliśmy pizze, kelner podał nam od razu dwa dodatkowe talerze oraz komplet sosów wraz z napojami. Na jedzenie czekaliśmy ok 10 min. Po zjedzeniu kelner spytał czy zabrać brudne talerze, pozostawił napoje na stole, zaproponował deser. Ponieważ spędziliśmy w lokalu ponad 2h, co jakiś czas podchodził i wykazywał zainteresowanie, czy sobie jeszcze czegoś życzymy. Przy wyjściu szybko wystawił rachunek (wydał poprawnie, za moim poleceniem zostawił sobie napiwek). Pożegnał nas przy wyjściu. Jako kelner cechował się bardzo wysoką kulturą osobistą, umiejętnościami rozmowy z klientem. Ponieważ znam tę pracę, pozwoliłem sobie napisać obserwację, ponieważ wg mojej oceny wykonał swoją prace profesjonalnie. Wystrój lokalu poprawny, zadbany, czysto i schludnie. W łazience czysto, nie brakowało środków czystości. Inni pracownicy grzeczni i uprzejmi.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Sphinx

Placówka

Poznań, Półwiejska 32

Nie zgadzam się (15)
W placówce dokonywałam...
W placówce dokonywałam wpłaty gotówki. Obsługa przebiegała sprawnie. Pani była zaangażowana w obsługę, otwarta na klienta. Oprócz przyjęcia gotówki szczegółowo odpowiedziała na zadane pytania, dotyczące oferty banku. Jedyną niedogodnością był czas oczekiwania na obsługę (ok. 30 minut). Czynne były dwa stanowiska z trzech dostępnych, podczas gdy doradcy handlowi (ok. 4 osób) nie mieli w tym czasie klientów.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Bank Millennium

Placówka

Kraków, Starowiślna 25

Nie zgadzam się (26)
W placówce banku...
W placówce banku zgłosiłam się po odbiór gotówki, którą zamówiłam wcześniej. Po wejściu do placówki nie zostałam przywitana przez pracownika. Transakcja wydłużała się, a ja nie byłam informowana o przyczynie przedłużającej się obsługi. Po chwili pani zadzwoniła po koleżankę. Po długim czasie oczekiwania dowiedziałam się, że nie ma kwoty pieniędzy, którą zamawiałam.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Bank Millennium

Placówka

Kraków, Os. Piastów 41

Nie zgadzam się (18)
W sobotę późnym...
W sobotę późnym popołudniu podjechałem na stację ORLEN zatankować auto. Zaznaczę tylko, że auto w 100% sprawne. Podjechałem pod dystrybutor, zatankowałem, udałem się do kasy aby zapłacić, wyszedłem, chcę odpalić auto a auto nie chce odpalić. Próbowałem kilkukrotnie i nic... Byłem z kolegą, więc próbowaliśmy pchnąć, myśląc, że akumulator się wyładował. Niestety, to też nie zadziałało. Nie doczekałem się pomocy ze strony stacji ani zainteresowania tym, że auto tarasuje przejazd. Zepchnąłem auto na parking stacji i dalej myśląc, że to wina akumulatora zadzwoniłem po mamę, aby przyjechała drugim autem, z kablami do akumulatora. Ponieważ jakiś czas temu miałem podobną sytuację na stacji ORLEN i gdy spytałem o kable odpowiedzieli, że mają, ale tylko do kupienia (nie będę kupował kabli za każdym razem gdy mam problem z autem). Mama przyjechała. Próbowaliśmy odpalić auto, ale też nic. Dalej nikt ze stacji nie spytał czy pomóc. Obcy pan, który podjechał na parking aby spytać czy pomóc powiedział, że to wina paliwa. W międzyczasie podobny problem miały jeszcze dwa auta. Nie mogli odpalić. W nerwach poszedłem na stację i poprosiłem o kontakt z szefem ORLENU. Pracownicy, bardzo zdziwieni powiedzieli, że mogą mi dać numer telefonu na infolinię. Więc zadzwoniłem tam. Rozmawiałem z pracownikiem infolinii. Bardzo miła pani przyjęła reklamację. Opisała całe zdarzenie i gwarantowała, że dostanę jakiś odzew. Mnie nie chodzi o jakiś zwrot pieniędzy, ale coraz częściej słychać, że na stacjach paliw właściciele dolewają jakiś rozpuszczalników i różnych innych rzeczy aby rozrobić paliwo a sobie dodatkowo zarobić. Niestety, ja nie pozwolę aby właściciele stacji nabijali sobie portfele przekrętami a nam psuli auta. Wspomnę tylko, że auto nie zostało odpalone i stało tam od soboty do dziś czyli poniedziałku. Dziś rano sprowadziłem tam mechanika i również nie mógł odpalić. Powiedział, że to prawdopodobnie wina paliwa. Auto wziął na holowanie do warsztatu. Jeszcze nie wiadomo co z nim jest, wiem jedynie, że stracę dodatkowe pieniądze na naprawę. Tyle mnie będzie kosztowało przygód, atrakcji i pieniędzy zatankowanie na stacji ORLEN.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

ORLEN

Placówka

Słupca, Warszawska 66c

Nie zgadzam się (22)
Zazwyczaj sprzedawczynie są...
Zazwyczaj sprzedawczynie są nadgorliwe i zaraz po przekroczeniu progu sklepu pytają w czym mogą pomóc. W tym sklepie nie mogłam znaleźć nikogo takiego. Sporo czasu zajęło mi też znalezienie mojego rozmiaru. Na wierzchu leżały rozmiary 34-38, ja noszę 40. Sprzedawczyni znalazła się dopiero, jak podchodziłam do kasy. Chciałabym dodać, że w sklepie poza mną było jakieś pięć osób i dwie sprzedawczynie (jak się później okazało).

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Reserved

Placówka

Warszawa, Jubilerska

Nie zgadzam się (21)
Cała wizyta trwała...
Cała wizyta trwała 11 minut. Klientów w liczbie: 3. Apteka przyjazna dla klienta. W środku duża przestrzeń, miejsca siedzące, stoliczek z woda do picia, ciśnieniomierz. Niemalże cały asortyment apteczny widoczny, brak nieprzyjemnych zapachów, temperatura w środku odpowiednia. Najważniejsza dla mnie jest oczywiście obsługa, a na tej się nie zawiodłam. Pani mgr Małgorzata Klapa to przemiła osoba, potrafiąca wytłumaczyć dokładnie przy jakim schorzeniu dany lek ma zastosowanie, wymienić jego zalety i wady oraz zaproponować ewentualnie tańszy zamiennik. Do takiej apteki aż chce się wracać!

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

prywatna

Placówka

Włoszczowa, Os. Broniewskiego 14

Nie zgadzam się (25)
Przyszedłem do sklepu...
Przyszedłem do sklepu H&M w celu konkretnego zakupu, związanego z zauważona wcześniej reklamą. Przed wejściem do sklepu zauważyłem porządną rzecz na manekinie witrynowym. Nie bardzo miałem ochotę na mierzenie innych rzeczy, chciałem konkretnej jednej, jak jest to biorę, jak nie to nie będę szukał czegoś innego. Byłem w sklepie o 17-tej, ruch nie był spory, na dziale męskim kręciło się 2 ekspedientów. Podszedłem do dziewczyny i zapytałem o dostępność wybranej rzeczy, usłyszałem, że ona jest tutaj dopiero 2 tyg. i nie wie więc żebym podszedł do jej kolegi. Po podejściu do kolegi usłyszałem odpowiedź, że on nie bardzo wie o co chodzi, i żebym się rozejrzał to powinienem znaleźć. Dłuższą chwilę spacerowałem po sklepie w poszukiwaniu ale niestety nic nie znalazłem. Ekspedienci widząc, że się szamotam nie raczyli mi dalej pomóc. Wyszedłem bez niczego po 20 min.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

H&M

Placówka

Wrocław, Powstańców Śląskich 2

Nie zgadzam się (28)
Byłem zainteresowany kupnem...
Byłem zainteresowany kupnem garnituru. Po wejściu do sklepu, kiedy zacząłem oglądać garnitury, podeszła do mnie pani sprzedawczyni z propozycją pomocy. Do końca nie byłem zdecydowany więc z pomocy skorzystałem. Przekazałem sprzedawczyni jaki fason i kolor marynarki mnie interesuje. Dostałem 7 garniturów do przymierzenia. Podczas przymierzania zostałem poinformowany, że istnieje możliwość skrócenia spodni oraz ich poszerzenia w tym samym dniu, bez żadnych dodatkowych kosztów. Po zdecydowaniu się na konkretny model ustaliliśmy, o ile mają być skrócone spodnie a o ile mają być poszerzone. Obsługa była bardzo miła i kompetentna. Dodatkowo byłem poinformowany o promocjach w tym sklepie.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Sunset Suits

Placówka

Lublin, Lipowa 13

Nie zgadzam się (20)
Podczas wizyty chciałem...
Podczas wizyty chciałem zakupić panele. Po kilku minutach w sklepie podszedł sprzedawca, podpowiedział, doradził co najlepiej zakupić, dobrał panele, podkład, listwy pod kolor panela, dali mi gratis podkładki pod podklejenie, o których nawet nie wspominałem. To miłe.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

KOMFORT

Placówka

Bełchatów, Czapliniecka 3

Nie zgadzam się (17)
Klientem ING jestem...
Klientem ING jestem od ponad 3 lat, do tej pory posiadałem: konto student, On Line, otwarte konto oszczędnościowe. Jestem bardzo zadowolony z jakości usług, jakie oferuje bank. Opłaty praktycznie nieodczuwalne dla studenta, co naprawdę się bardzo ceni, zero problemów, jeśli chodzi o korzystanie z serwisu On Line. Z usług banku stacjonarnego (w placówce) korzystam dość rzadko, jedynie z bankomatów i "wpłatomatów". Jeżeli dziś wszystko można załatwić przez internet to dlaczego tracić czas na stanie w kolejce w banku? Dzień wcześniej przez opisywaną przeze mnie obserwacją dostałem z banku list polecony, abym w wybranym przez siebie terminie zgłosił się do banku z dowodem osobistym (bank nie podał z jakiego powodu). Pomyślałem, że to jest pewnie jakiś kredyt na specjalnych warunkach, który chcą mi zaoferować lub uzupełnić dane czy jestem jeszcze studentem. Ponieważ mam wakacje na drugi dzień postanowiłem zgłosić się do banku i wyjaśnić z czym jest związane to pismo. Oczywiście zarezerwowałem dużo czasu, ponieważ jak to w ING bywa zawsze jest mnóstwo ludzi, a osób obsługujących jak na lekarstwo. I to był strzał w dziesiątkę: sporo osób i na cztery stanowiska jedna pani! Pracownicy od obsługi byli tylko robili coś innego. Czekałem 25 minut, po czym podszedłem do jedno ze stanowiska i spytałem czy będzie więcej otwartych stanowisk, na to pani mnie poinformowała, że właśnie się loguje do systemu. W banku oczywiście klienci zdenerwowani maksymalnie, bo kto to widział tyle czekać, w dodatku duszno, bo brak wentylacji. Już miałem spytać o jakiegoś kierownika, który by coś z problemem obsługi zrobił. Po pół godzinnym oczekiwaniu na obsługę mogłem wreszcie dowiedzieć się, z jakiego powodu otrzymałem ten tajemniczy list. Oczywiście byłem bardzo zdenerwowany długim oczekiwanie i miałem od razu powiedzieć obsługującej pani, co myślę o takim traktowaniu klientów. Pomyślałem sobie, że jak tylko powie coś o kredycie to jej wszystko wygarnę, po co ja tu stoję tyle czasu po jakąś ofertę kredytową? Moje obawy okazały się bezpodstawne. Pani (Małgorzata Strugarek – doradca klienta detalicznego) bardzo życzliwie poprosiła mnie o dowód osobisty, sprawdziła dane i powiedziała, że ma dla mnie bardzo atrakcyjną ofertę. Chodziło o zmianę dotychczasowego konta student na konto direct. Przedstawiła mi zalety zmiany min. korzystanie w dalszym ciągu z konta bezpłatnie, dodatkowo pakiet sms-ów bezpłatnych, informujących mnie o zmianie na rachunku bieżącym (dotychczas płatne), korzystanie z bankomatów Euronet (dotychczas płatne), konto nie ma limitu wieku, a nie jak w przypadku konta student do 26 roku życia. Jedyna wada była taka, że jeżeli będę chciał wpłacić pieniądze w kasie banku, będzie pobierana prowizja w wysokości 9 zł. Dla mnie nie miało to dużego znaczenia, ponieważ od dłuższego czasu korzystam z wpłatomatu, który jest bezpłatny i nie ma kolejek. Podjąłem decyzję, aby zmienić dotychczasowe konto na zaproponowane. Oczywiście wszystko odbyło się na miejscu, pani tłumaczyła krok po kroku, wprowadzanie hasła do systemu Halo Śląski i logowanie do systemu On Line, pełen profesjonalizm. Mimo, że sporo było za mną klientów to pani odpowiadała na wszystkie moje pytania bez zbędnego pośpiechu. Tym bardziej, że jestem klientem, który lubi wiedzieć wszystko. Cała procedura trwała ok. 20 może 25 minut. Ponieważ nie zabrałem ze sobą telefonu i nie mogłem do końca aktywować nowych usług pani wyjaśniła, jak mam w domu dokończyć aktywację. Na koniec zapisała mi też numer telefonu do jej stanowiska w wypadku, gdybym miał jakieś problemy z aktywacją. Za cały przebieg wizyty postanowiłem wystawić ocenę 4+, bardziej pasuje ocena 4, ale jej w skali nie ma. Główny powodem wystawienia takiej oceny jest profesjonalna obsługa, a także przyjazne podejście do klienta. Naganne jest czekanie w takich warunkach, kiedy są doradcy a nie obsługują klienta, dlatego nie wystawiam najwyższej oceny. Jeszcze odnośnie obsługi w Będzinie jest ona naprawdę profesjonalna i podchodząca z dużą życzliwością do klienta. To nie jest tylko moje zdanie, ale także innych osób, z którymi rozmawiałem na temat banku, najczęściej przewija się zdanie "profesjonalna i miła obsługa". Myślę, że jestem dobrym obserwatorem, ponieważ zwracam uwagę na wiele szczegółów, które dla wielu osób mogą wydawać się bezużyteczne, a dla mnie stanowią istotny element dla profesjonalnego funkcjonowania firmy.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

ING Bank Śląski

Placówka

Będzin, Sączewskiego 12

Nie zgadzam się (23)
Przymierzałem spodnie typu...
Przymierzałem spodnie typu ubraniowego, w których regularnie lewa nogawka "uciekała" tzw. kantem na zewnątrz. Z pomocą personelu dokonałem 12(!) prób, z identycznym rezultatem. W końcu, na uwagę, że mam krzywe nogi, spróbowałem spodni od garnitury Bytomskich Zakładów Odzieżowych - leżały idealnie. Skutek: zostałem ze sklepu wyproszony, gdyż "wprowadzałem zbędne zamieszanie".

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Media Markt

Placówka

Bytom, Strzelców Bytomskich

Nie zgadzam się (29)
Próba dotyczyła zakupu...
Próba dotyczyła zakupu obuwia z tzw. "wysokim podbiciem" - od wielu już lat pojęcie to nie jest obecne na rynku. Fakt pozostaje: nie można zakupić obuwia dla stopy nieco wyższej, choć nie jest to wcale rzadkość. Odnosi się wrażenie, iż płaskostopie stało się normą. Sprawę rozwiązują jedynie buty stylu "adidas", gdyż regulacja tęgości stopy jest tu możliwa już od palców, nie od połowy stopy. Ale trudno resztę życia spędzić w adidasach.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Media Markt

Placówka

Bytom, Strzelców Bytomskich

Nie zgadzam się (13)
W sklepie byłam...
W sklepie byłam z zamiarem kupna spodni. I nie wyszłam z pustymi rękoma. Gdy nie mogłam znaleźć rzeczy o mniejszym rozmiarze, pracownik bez żadnej wymówki pomógł mi (mimo, że był z innego działu). Do przymierzalni nie było dużej kolejki, ponieważ było wiele boksów. Także przy kasie zostałam szybko i dobrze obsłużona.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

C&A

Placówka

Poznań, al. Solidarności 47

Nie zgadzam się (22)
Do sklepu wybrałam...
Do sklepu wybrałam się z moim synem, który bardzo nie lubi zakupów, a zwłaszcza, gdy musimy kupić buty. Na szczęście pani, która sprzedawała w tym sklepie okazała się wyjątkowo kompetentną osobą. Rozumiała złe zachowanie dziecka, cierpliwie podawała kolejne pary i nawet pomogła w ustaleniu, czy buty są odpowiednie. Jeszcze nigdy nie byłam tak dobrze, fachowo obsłużona. W sklepie jest bardzo dużo miejsca, buty zostały ładnie wyeksponowane, sklep znajduje się w dobrym punkcie.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

BARTEK

Placówka

Poznań, Głogowska 432

Nie zgadzam się (22)
Medicus jest nowoczesną,...
Medicus jest nowoczesną, sprawnie działającą, prywatną przychodnią w Opolu. Jednak wśród tych atutów ma jedną wadę: nie zważa na człowieka. W lipcu czekałam na umówioną wizytę u specjalisty i byłam świadkiem następującej sytuacji: starsza, około 70 - letnia kobieta podeszła do okienka, w którym można było odebrać wyniki badań. Nad okienkiem widniał napis ,że wyniki badań wydawane są od godz. 10-12. Było ok. wpół do 10. Kobieta poruszała się z trudem, już na pierwszy rzut oka było widać, że choruje na chorobę Parkinsona, poprosiła o wcześniejsze wydanie wyników, ponieważ udało jej się dostać wcześniej do lekarza i nie chciałaby czekać. Młoda kobieta w okienku pokazała na napis i powiedziała, że należy czekać. Starsza pani usiadła naprzeciwko i zaczekała pokornie. Punktualnie o godz. 10 podeszła do okienka, a pani z obsługi wyciągnęła z pod lady wyniki i je podała. Chciałam zaznaczyć, że w ciągu tych 30 minut pani nie obsłużyła żadnego innego klienta, a wyniki były cały czas na miejscu. Uważam, że był to przykład skrajnej nadgorliwości w pełnieniu obowiązków służbowych, tym bardziej, że będąc pacjentką wiem, że wyniki wydawane są często w innych godzinach.

zarejestrowany-uzytkownik

22.09.2008

Usługi medyczne, Medicus Opole

Placówka

Opole, pl. Piłsudskiego 5

Nie zgadzam się (23)