Opinie użytkownika (83136)

Wykonałem telefon do...
Wykonałem telefon do biura obsługi abonenta sieci ERA chcąc się dowiedzieć więcej na temat kilku pakietów umożliwiających obniżenie kosztów. Pani dokładnie wytłumaczyła w czym rzecz oraz poinformowała mnie, że niebawem kończy się umowa i przygotowana jest indywidualna oferta. przedstawiła dokładnie, zaproponowała kilka telefonów oraz rozwiązań. Postanowiłem się na spokojnie przyjrzeć ofertom i powiedziałem iż kiedy się zastanowię to zadzwonię ponownie.

zarejestrowany-uzytkownik

02.10.2008

T-Mobile

Placówka

Nie zgadzam się (17)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na zakupy. Moim celem było zakup odzieży. Wybrałam sobie odzież, którą najpierw zamierzałam przymierzyć. Poszłam do przymierzalni i niestety na cztery kabiny jedna była tylko czynna. W kolejce czekało jeszcze pięciu klientów. Moja reakcja była natychmiastowa, udałam się do stanowiska obsługi klienta, przedstawiłam sytuację jaka jest przed przymierzalnią i poprosiłam panią o otwarcie dodatkowych kabin. Pani z oburzeniem popatrzyła na mnie i powiedziała, że kabiny są już posprzątane i nie otworzy. Kiedy ja jej zaargumentowałam, że sklep jest czynny 24h i w tych godzinach również klient powinien mieć możliwość z korzystania z przymierzalni. Dostałam odpowiedź, że kto o tej godzinie kupuje odzież, a koszuli nocnych nie trzeba przymierzyć. Była bardzo niemiła i nieżyczliwa. Zaraz poprosiłam kierownika, odpowiedziała, że ona jest kierownikiem i nie wyraża zgody na otwarcie następnych kabin. Odłożyłam rzeczy i poszłam z pewnym niesmakiem do domu.

zarejestrowany-uzytkownik

02.10.2008

Tesco

Placówka

Kalisz, Majkowska 28

Nie zgadzam się (14)
Poszedłem do swojego...
Poszedłem do swojego banku z chęcią spłaty karty kredytowej. Miałem bardzo dobry humor, ale wizyta w ING szybko zmyła uśmiech z mojej twarzy. Jako klient biznesowy, zająłem miejsce w mniejszej kolejce. Po kilkunastu minutach czekania, wreszcie zostałem poproszony o podejście do stolika obsługi. Powiedziałem, że chcę spłacić kartę kredytową. Usłyszałem: Przykro mi, ale musi Pan stanąć w ogólnej kolejce do kasy. Już nie było mi do śmiechu...Ale nie straciłem cierpliwości mimo, że byłem ostatni w długiej kolejce do kasy. Wreszcie nadeszła moja kolej. Zapytałem kasjerki ile dokładnie mam do spłaty? Odpowiedziała głośno 1100zł, tak, że wszyscy słyszeli. Choć powinna pokazać mi wydruk. Powiedziałem: ok! i zadałem pytanie: Jeżeli mam spłacić kartę do 6.10 a okres bezodestkowy wynosi 52 dni, to jeżeli spłacę kartę 5.10 a następnie 7.10 znów jej użyję, będę miał kolejne 52 dni bez odsetek? Niestety - pytanie było zbyt trudne. Usłyszałem: proszę podejść do obsługi firm, tam Panu wszystko wyjaśnią. Zwątpiłem, postanowiłem zalogować się w systemie bankowości elektornicznej.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008
Nie zgadzam się (20)
Wszedłem do sklepu...
Wszedłem do sklepu z zamiarem kupna prezentu rocznicowego dla Żony - pięknego biustonosza. Powiedziałem Pani jakiego stanika szukam (rozmiar, kolorystyka i wygląd miseczki) oraz "czego Żona oczekuje od stanika". Pani podała mi kilka staników. Kiedy je oglądałem, to nasunęło mi się kilka pytań. Pani udzieliła mi wyczerpujących odpowiedzi i pomogła wybrać dokładnie taki biustonosz, który bardzo podobał się mi i jeszcze bardziej mojej Żonie, oprócz tego leży idealnie i spełnia wszystkie wymagania - dokładnie to czego oczekiwała moja Żona (a ja otrzymałem słodkiego buziaka).

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Triumph

Placówka

Gorzów Wielkopolski, Bolesława Chrobrego 25

Nie zgadzam się (22)
Wszedłem do sklepu...
Wszedłem do sklepu przypadkowo, po zakupach w Tesco, ponieważ zainteresowała mnie reklama na szybach sklepu "Likwidacja kolekcji...". Myślałem o kupnie spodni dla siebie. Wszedłem rozejrzałem się po spodniach. Pani po chwili spytała czy może mi pomóc. Powiedziałem jakich spodni szukam (jakich modeli i jaki rozmiar). Pani dała mi do przymierzenia 3 pary spodni, z czego dwie pary leżały wręcz idealnie. Obie pary bardzo mi się podobały. Przebrałem się w swoje ubranie, a Panią poprosiłem o spakowanie obu par, które kupiłem. Pani oprócz tego, że doradziła mi kiedy podała spodnie, to jeszcze znalazła odpowiedni rozmiar bardzo szybko, nie miała z tym problemu, była dobrze zorientowana w asortmencie i jego położeniu. Oprócz tego była miła i sympatyczna i można było z Nią pożartować, a to mi zawsze umila zakupy. Podobało mi się, że jak wchodziłem do sklepu, to nie myślałem, że kupię spodnie teraz, ponieważ nie miałem za dużo czasu, ale szybkość obsługi zadecydowała o kupnie. Cała wizyta nie trwała dłużej jak 10 minut.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Moda Plus

Placówka

Gorzów Wielkopolski, ul. Słowiańska 70 w pawilonie marketu TESCO

Nie zgadzam się (28)
Brak kultury osobistej...
Brak kultury osobistej ze strony sprzedawczyni. Po raz kolejny wchodzac do tego sklepu z mezem poczulismy sie jak intruzy. Sprzedawczyni nawet nie raczyla nas przywitac,wykazala brak zainteresowania nami,a gdy zaczelismy przegladac garnitury,bo bylismy naprawde zdecydowani na kupno jednego z nich-zostalismy wyzwani wrecz,że gdzie taki chudy pan szuka w najwiekszych rozmiarach.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008
Nie zgadzam się (22)
O godz. 13.50...
O godz. 13.50 wraz z mężem weszliśmy do salonu "Merkury". Byliśmy zainteresowani kupnem mebli do salonu. Mieliśmy już upatrzone i wybrane wcześniej meble z katalogu firmy Black Red White. Mimo to, postanowiliśmy obejrzeć pozostałą ofertę salonu. Po ok. 10 minutach, kiedy stanęliśmy przy wybranych meblach podeszła do nas jedna z ekspedientek z zapytaniem: "Czy mogę w czymś pomóc?". Naturalnie skorzystaliśmy z pomocy. Pani wykazała maksimum cierpliwości, kultury i wiedzy - byliśmy zdecydowanie męczący w ilości zadawanych pytań. Po ok. 15 minutach zamówiliśmy meble, które zostały przywiezione w ustalonym terminie. Niestety, brakło jednej komody z zamówienia, na którą czekamy do dzisiaj (4 tydzień). Ja jako klient mogę czekać. Ale było by mi łatwiej, gdybym wiedziała dokładnie ile mam czekać i z jakiego powodu tak długo. Ocena była by zdecydowanie wyższa, gdyby nie znaczne opóźnienie w dostawie brakujących elementów zamówienia.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Meblarska, salon Merkury

Placówka

Bełchatów, Al. Włókniarzy 30

Nie zgadzam się (17)
W porze obiadowej...
W porze obiadowej wybrałam się wraz z koleżanką po zakupach na lunch do KFC. Przed kasami było sporo ludzi natomiast pracowała tylko jedna Pani z obsłgi. Widać była bardzo zniechęcona i zmęczona. Gdy po 10 min czekania w kolejce Pani od razu poinformowała mnie że na kawałki kurczaka trzeba czekać ok 10 min, nie spytała się co chcę, czy poczekam te 10 min nawet nie zaproponowała napoju. Przecież mogłam zamówić posiłek i odebrać go za 10 min. Pani widocznie chciała pozbyć się klientów. Ponieważ wraz z koleżanką byłyśmy bez śniadania dość głodne wzięłyśmy na początek jogofruita, zamówiłysmy zestaw strips i kawę. jogurt byl przeterminowany o 13 godzin!!! Ponieważ po 10 minutach mięso było ciepłe, świeżo usmażone, frytki były również ciepłe a kawa smaczna. Zastrzeżenia mam do obsługi i produktu KFC.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

KFC

Placówka

Gdańsk, ul. Szczęśliwa 3

Nie zgadzam się (16)
Wiem tylko, że...
Wiem tylko, że kobieta, która mnie obsługiwała ma na imię Anna. Bardzo bogaty zasób wiedzy fachowej, przekładający się na umiejętność dobrania klientowi właściwych dermokosmetyków. Otrzymałem też próbki kremów dwóch firm do sprawdzenia, które bardziej będą mi odpowiadać.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Aptecus

Placówka

Koszalin, Jana Pawła II 20

Nie zgadzam się (24)
Zgłosiłem się po...
Zgłosiłem się po odbiór paczki, wcześniej umówiony. Pani Ignaczak, przez cały czas rozmowy nie oderwała wzroku od monitora komputerowego, gdzie wprowadzała jakieś dokumenty. Twierdziła, że nie może mi pomóc, ponieważ magazynier jest zajęty rozładunkiem. Sprawdziła tylko, że paczka jest na miejscu, ale mogę odebrać ją jutro. Nasza rozmowa trwała ok. 10 min., po czym wszedł pan, który zapytał "a o co chodzi?" Człowiek ten okazał się być magazynierem, wspomnianym wcześniej. Pierwsze kroki skierował do pakunku, który leżał na szafce, ok.1,5 m od pani Ignaczak. Spojrzał i stwierdził, że to właśnie jest moja paczka, która została odłożona, ponieważ wcześniej się umówiłem. Pani Ignaczak przez cały czas rozmowy nie odrywała oczu od komputera.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

DPD Polska

Placówka

Koszalin, Słowiańska 5

Nie zgadzam się (20)
Market samoobslugowy, slabo...
Market samoobslugowy, slabo oświetlony i z drętwą atmosferą, najbardziej irytujacy jest fakt ciaglego podmieniania cen pod artykuly drozsze z cena tańszą- np. w przypadku kaszek do dzieci - bobowita. Czytnik kodu kreskowego na sklepie niezgodny z czytnikiem na kasie. Ceny na stoisku z nabialem niezgodne z podana gramatura. Sklep zamkniety przez kilka miesiecy, niestety po ponownym otwarciu zadnych pozytywnych zmian. Kasjerki nieuprzejmne po zwroceniu im uwagi, robienie zakupow w tym markecie polega na ciąglym sprawdzaniu cen, gramatury i terminow wazności.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Market AGA

Placówka

Sosnowiec, kraszewskiego

Nie zgadzam się (33)
Przebieg wizytacji: Po wejściu...
Przebieg wizytacji: Po wejściu do lokalu i przywitaniu się nie narzucającym się "Dobry wieczór" usłyszałem dość cichą, ale jednak w pełni zrozumiałą odpowiedź tym samym zwrotem. Udałem się do półki z orzeszkami i dłuższą chwilę (powyżej 30 sekund) szukałem towaru; stałem przy półce 3 metry od kasy i napewno byłem w zasięgu wzroku sprzedawcy, a jednak nie doczekałem się zainteresowania, które mogło się przejawić w zwykłym zapytaniu o to, co mnie interesuje. W sklepie byłem wtedy jedynym klientem, więc byłem tym bardziej zdziwiony. Następnie udałem się na druga stronę sklepu w kierunku chłodziarek, a po wybraniu napoju udałem się ze wszystkim do kasy. Około 15 sekund czekałem, aż ekspedient zajmie się przyniesionymi towarami. Gdy to zrobił zacząłem wybierać z gablotki batoniki; zapytałem: "Wszystkie Bounty już zjedzone?" na co uslyszałem dość lakniczną odpowiedź "jak widać". I rzeczywiście owych batoników w gablotce już nie było, ona sama wyglądała zresztą jakby nie była pod niczyją opieką... Towary po części przemieszane, nie poukładane, natomiast braki nie uzupełnione. Kasowanie towarów oraz zapłata za nie przebiegły szybko i sprawnie. Wiedząc, że zakupiłem towary za sumę większą niż 10.00 zł oczekiwałem na paragon wraz z kuponem promocyjnym, co trwało w granicach rozsądku, ale nie było wogóle skomentowane. Gdybym nie wiedział o promocji zapewne podziękowałbym i wyszedł; w końcu jednak po chwili obustronnego milczenia otrzymałem zestaw paragon+kupon. Odbyło się to jednak na tyle szybko, że nie zdążyłem wyjść i poddać próbie uwagi ekspedienta; powinien wszakże poinformować mnie o promocji i wręczyć dowód zakupy na sumę powyżej 10.00 zł. Po tych wszystkich zabiegach pożegnałem się zwrotem "Dobranoc", na co już tym razem usłyszałem wyraźną i miłą odpowiedź. Przez cały czas, kiedy byłem z ekspedientem w kontakcie wzrokowym zachowywał się w sposób opanowany i nie wzbudzał żadnych negatywnych emocji; jednym słowem jego naturalność przemawia na jego korzyść i jest pracownikiem zasłużenie zatrudnianym na tym stanowisku. Moja ocena: Wizyta w "Żabce" nie była z pewnością przeżyciem, które z jakichkolwiek powodów powinienem był zapamiętać. Wizytę w sklepie uważam za czynność niemalże rutynową i tak w tym przypadku było. Nie napotkałem żadnych utrudnień a suma sumarum napewno do owego sklepu jeszcze zajrzę. Nie moge jednak nie wspomnieć o nieco słabym refleksie i wigorze ekspedienta, co mimo wszystko zrzucam na kark godziny, o której dokonywałem wizytacji. Nieznaczne opóźnienie przy kasowaniu towarów to zapewne wina sterty faktur, z którymi ekspedient usiłował się uporać przed końcem zmiany. Nic natomiast nie uzasadni nieporządku w gablotce ze słodyczami, co wywarło na mnie zdecydowanie negatywne wrażenie. Jako że byłem w sklepie o określonej godzinie i jestem traktowany indywidualnie, nawet tłumaczenie o dużym ruchu we wcześniejszym czasie nie byłoby tu wystarczające. Obsługę, w pięciostopniowej "pozytywnej" skali od 1 do 5, oceniam na 4. Uwzględniając jednak to, co widać było w gablotce i przyznając temu ocenę 2, całość obsługi jestem zmuszony ocenić na 3 co jest wynikiem zadowalającym i wystarczającym do ponownej wizyty w danym lokalu.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Żabka

Placówka

Brzeg, Armii Krajowej 18

Nie zgadzam się (18)
W sobotę 30.08.2008...
W sobotę 30.08.2008 wybrałam się na zakupy do centrum handlowego "Magnolia". Ponieważ był to ostatni weekend wakacji, postanowiłam zaprosić córki mojej siostry do Wrocławia i zabrać je na jakiś seans filmowy. Żeby uniknąć niepotrzebnego stresu, już w sobotę zarezerwowałam bilety na niedzielę rano. Obsłużył mnie miły pan, który zarezerwował dla mnie cztery bilety na godzinę 9:30 w niedzielę. Następnego dnia udało mi się przekonać moje siostrzenice do wczenego wstania z łóżka i pośpiesznego zjedzenia śniadania. Krótko przed rozpoczęciem seansu dotarłyśmy na miejsce. Brunet przy kasie przywitał mnie nie do końca przyjaznym, ale jakże treściwym tekstem: "Seans się nie odbędzie." - "A można wiedzieć dlaczego?" -spytałam nieśmiało i zaczęłam wnikliwie przyglądać się mojemu rozmówcy, ponieważ nie miałam odwagi spojrzeć na wyrazy twarzy stojących obok mnie dzieci. - "...nie odbędzie się z braku chętnych" - stwierdził pan kasjer. - .."No ale przecież my jesteśmy" - próbowałam zwrócić uwagę tego przemiłego pana na naszą skromną czwórkę. - "Ale teraz już jest za późno, bo pani się spóźniła a to by oznaczało, że będzie straszna obsuwa...potem trzeba posprzątać salę, nie nie, ten seans się nie odbędzie." Dla jasności sytuacji dodam,że mniej-więcej w tym momencie tej czczej rozmowy (która przecież już trwała!!!)pozwoliłam sobie spojrzeć na zegarek i była dokładnie 9:32, a seans miał się zacząć o 9:30!! -"Ale ja wczoraj osobiście pofatygowałam się przyjść do państwa, żeby zrobić rezerwację" -próbowałam dochodzić swoich praw. - "Rezerwacja Pani do niczego nie oświadcza" - po raz kolejny zaskoczył mnie pan, mało przekonującą polszczyzną. Poczułam się autentycznie bezradna. Spytałam o najbliższy seans dla dzieci i nie pytając o jego treść, wykupiłam cztery bilety. Dzieci były zadowolone, ja rozczarowana. Dlaczego ktoś patrząc na mnie twierdzi, że nie ma chętnych na film i dlaczego nie można wykonać jednego telefonu, żeby poinformować klienta (stałego zresztą), że nie ma sensu, aby zrywał się on z łóżka o siódmej w niedzielny poranek?

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Helios

Placówka

Wrocław, Legnicka 58

Nie zgadzam się (22)
Teren wokół marketu...
Teren wokół marketu zadbany i czysty. Parking, o tej godzinie, w pełni dostępny. Wewnątrz przestronnie, chociaż brak jest widocznej informacji o ewentualnych promocjach. Można się swobodnie przemieszczać pomiędzy stoiskami nie obawiając się, że uszkodzimy towar, czy dojdzie do kolizji z innym klientem. Oferta dość bogata, ale różnorodność towaru w dziale nabiałowym nie zachwyca. Wyraźnie widać, że pod koniec dnia nie dokonuje się uzupełnienia towarów. Nieco lepszy jest wybór w dziale warzywnym. Bardzo miła i sprawna obsługa kas. Ochrona, choć widoczna, działa dyskretnie.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Tesco

Placówka

Krapkowice, ul.3-go Maja 44

Nie zgadzam się (26)
Całkiem niedawno zdecydowaliśmy...
Całkiem niedawno zdecydowaliśmy z mężem uzyskać kartę kredytową. Jako, że mąż zarabia więcej zdecydowaliśmy, że karta będzie figurować na jego nazwisko. Wypełniliśmy wszelkie potrzebne dokumenty, w których prosiliśmy o limit kredytowy 10.000 zł. Po około 2 tygodniach mBank przysłał dokumenty, zgadzając się na wyznaczony przez nas limit. Niestety pierwsze papiery zawierały błędy, został wysłany zły formularz, w którym zawarlibyśmy niekorzystną dla nas umowę. Chodziło o dodatkowe ubezpieczenie. Jeden podpunkt mówił, że możemy zrezygnować z ubezpieczenia a drugi, że nie możemy z niego zrezygnować. Zdecydowaliśmy nie podpisywać dokumentów, poprzez mlinię poprosiliśmy o wysłanie kolejnych już poprawionych dokumentów. Po dwóch tygodniach zadzwoniła Pani z mlinii i stwierdziła, że nie możemy dostać limitu na 10.000 zł ( choć zaznaczę, że wpływy pensji na konto były wyższe). Pani stwierdziła że możemy uzyskać 8 tys. podając za przyczynę błąd osoby przyznającej limity. Zgodziliśmy się i czekaliśmy na kolejne papiery. Po kilku dniach dostaliśmy nowe papiery z tym samym błędem. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. W końcu po około 10-15 telefonach do mlinni zrezygnowaliśmy. Wszystkie papiery posiadam do wglądu.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Postanowilam splacić kredyt...
Postanowilam splacić kredyt zaciągnięty w w/w banku w 2006 roku. Podejmowalam kilka prób nawiązania kontaktu z bankiem celem ustalenia warunków zamknięcia kredytu - okazalo się, że nie mam numeru klienta. Obiecano mi, że numer ten otrzymam telefonicznie. Niestety dopiero po kilkakrotnym monitowaniu wlaśnie 22 września doczekalam sie w ciągu 4-ech dni telefonu z numerem klienta i pinem.Czulam się traktowana jak intruz żądający rzeczy niemożliwej.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008
Nie zgadzam się (24)
Udałam się do...
Udałam się do optyka w celu zrealizowania recepty na szkła korekcyjne oraz wybór nowych oprawek. Po wejściu do zakładu, optyk od razu przywitał mnie i zapytał w czym mógłby pomóc. Na początku chciałam się dowiedzieć ile trwa realizacja zamówienia oraz jak kształtują się ceny szkieł. Pani bez podpierania się żadnymi notatkami udzieliła mi wszelkich informacji oraz zachęciła do wybrania oprawek. Postanowiłam wybrać sama bez jej pomocy. W czasie kiedy ja przymierzałam kolejne okulary, kobieta obsługiwała przychodzących klientów. Po ok. 15 min. widząc, że nie bardzo mi idzie, pani zaproponowała swoją pomoc. Pokazałam jej stare oprawki i zasugerowałam, że chciałabym podobne. Pracownica wyjęła kilka różnych oprawek, które by mogły mi się spodobać i zachęcała do przymierzania równocześnie słuchając uważnie moich kolejnych sugestii co do koloru czy kształtu. W ciągu 10 min. wybrałam oprawki, które najbardziej przypadły mi do gustu. Miałam jedno zastrzeżenie: wolałabym inny kolor. Kobieta powiedziała, że w zakładzie akurat z tego modelu innego koloru nie posiada, ale może zadzwonić do firmy i sprowadzić dla mnie w innym kolorze - o ile takowy jest lub zamówić podobne oprawki (inny model) w innym kolorze. Przy mnie wykonała telefon. Okazało się, że akurat ten model jest jedynie w tym jednym jedynym kolorze. Mimo to zamówiła podobne oprawki w kolorach, które zasugerowałam. Oprawki miały być na piątek (36.09.2008) bądź sobotę (wysłano Pocztą Polską). Pani wzięła ode mnie numer telefonu i obiecała, że skontaktuje się ze mną, jak tylko przyślą nowe oprawki. Oprawki, które wybrałam aczkolwiek kolor mi mało odpowiadał zostały dla mnie odłożone (w razie czego), dobrałam do tego szkła plastikowe, po wcześniejszym zasięgnięciu porady u optyka (szkła plastikowe czy szklane, zagraniczne czy polskie). W sobotę kobieta zadzwoniła do mnie z informacją iż przesyłka jednak nie doszła i pytała czy wstrzymam się z decyzją do poniedziałku. Zgodziłam się. W poniedziałek pani zadzwoniła ponownie. Przesyłka nie doszła, nie zdecydowałam się czekać dłużej. Okulary z oprawkami, które wybrałam w czwartek miały być gotowe na 14. W zakładzie pojawiłam się przed umówioną godziną. Mimo to, nowe okulary już na mnie czekały. Pani przeprosiła za zaistniałą sytuację z przesyłką. Przymierzyłam okulary - pytała czy wszystko mi pasuje, czy nie trzeba przygiąć nosków itp. Okulary otrzymałam w futerale i dodatkowej torebce. Ocenę bardzo dobrą wystawiam ponieważ: -otrzymałam fachową pomoc przy wyborze oprawek oraz szkieł -zaproponowano mi zamówienie oprawek w innych kolorach -przez cały okres realizacji zamówienia pracownica utrzymywała ze mną kontakt telefoniczny, miałam poczucie kontroli sytuacji (nawet jeśli w sobotę zdecydowałabym się jednak na wybrane oprawki, byłyby one gotowe w 30 min.).

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008
Nie zgadzam się (33)
W dniu 02.07.2008...
W dniu 02.07.2008 zadzwoniłam do telefonicznego centrum obsługi klienta w celu wziecia kredytu gotówkowego. Otrzymałam informacje o koniecznosci przygotowania dokumentów: ksero dowodu osobistego i zaświadczenia o dochodach. Zostałam poinformowana, iż 04.07.2008 przyjedzie kurier z kwestionariuszem do kredytu, który bede miała wypełnic przy nim, dołączyc wymagane dokumenty i odesłac do Polbanku przez tego kuriera. Niestety 04.07.2008 nie pojawił sie kurier. Po mojej interwencji telefonicznej otrzymałam informacje, ze kurier powinien przyjechac i jezeli nie dotrze tego dnia to przyjedzie w poniedziałek, czyli 07.07.2008. W poniedziełek niestety nie przyjechał, wiec ponownie skontaktowałam sie z obsługa telefoniczna banku, dowiedziałam sie, ze została złozona reklamacja na kuriera i ze moge zostac umówiona z kurierem na 09.07.2008. Tak wiec sie stało. W środe przyjechał kurier w umówionych godzinach i wszelkie formalnosci zostały załatwione. W piatek skontaktowałam sie z bankiem aby dowiedziec sie czy dokumenty dotarły oraz kiedy zostanie rozpatrzony mój wniosek. Dowiedziałam sie, ze ksero dowodu osobistego jest nieczytelne i musze ponownie umówic sie z kurierem. Potrzebowałam gotówkę na urlop, a miałam go od 14.07.2008 nie mogłam juz wiec czekac na kredyt. Pojechała wraz z mężem do Banku PkoBP gdzie w ciagu godziny otrzymalismy bez problemu kredyt gotówkowy. Podczas pobytu na urlopie około tygodnia od ostatniej rozmowy z Polbank zadzwoniła do mnie konsultantka z pytaniem czy chce umówic sie z kurierem, poinformowałam, iz w tej chwili jestem na urlopie i poprosiłam o kontakt 29.07.2008. Miałam wtedy dac odpowiedz czy bede nadal zainteresowana kredytem czy z niego zrezygnuje. Oczywiście nikt sie ze mna nie skontaktował. 19.09.2008 zadzwoniłam do obsługi telefonicznej Polbanku aby dowiedziec sie jak dokonczyc sprawe z kredytem. Zostałam umówiona z kurierem na wtorek 23.09.2008. Kurier przyjechał o wyznaczonej godzinie i uzupełniłam dokumenty wymagane przez bank. W czwartek skontaktowałam sie z Bankiem aby dowiedziec sie czy dotarły dokumenty i czy wszystko juz jest w nich dobrze. Dowiedziałam sie, że wszysko jest dobrze i wniosek jest rozpatrywany, oraz że moge sie dowiadywac czy otrzymam kredyt w piatek po godzinie 16:00. Zadzwoniłam wiec 26.09.2008 o 16:40 i dowiedziełam sie jedynie, ze wniosek jest nadal rozpatrywany i, że ktos sie ze mną skontaktuje jak zostanie rozpatrzony. Do dnia dzisiajszego nikt sie ze mna nie skontaktował, wiec czekam nadal. Moja ocena wynika z braku kompetencji pracowników banku oraz strasznie długiego czasu rozpatrywania wniosku. Rozumiem, ze starajac sie o kredyt telefonicznie badz internetowo trwa to dłuzej, jednak uważam, ze w Polbanku jest to duża przesada. Informacje nie sa tam przekazywane, z czego wynika nie informowanie klienta o postepach w staraniach o kredyt.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008
Nie zgadzam się (17)
Nieuprzejma pani na...
Nieuprzejma pani na stoisku grilowym. Obserwuje ją od jakiegoś roku. Wydaje sie, że praca ją męczy, więc dziwie sie że jeszcze pracuje? Na pytanie, czy ten produkt jest na wynos, odpowiedż tej pani: "Co?" Nie wiedziałem jak sie zachować.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Tesco

Placówka

Rzeszów, al. Powstańców Warszawy 13

Nie zgadzam się (25)
Na początku chce...
Na początku chce zaznaczyć że nie jest to pierwsza sytuacja tego typu w tejże placówce handlowej. Dnia j.w. po wybraniu produktów do zakupu, udałem się do kasy w celu sfinalizowania tranzakcji. Przy kasie dyskutowały 3 Panie kasjerki (jedna siedząca na kasie, druga z kasy obok oraz trzecia, stojąca na miejscu przeznaczonym dla ruchu klienteli. Gdy podchodziłem do kasy, pracownica persolenu stojąca na miejscu klienta, powolnie odsuwała się, ocierając się o ladę. Kasjerka która siedziała "na kasie" zaczęła mnie obsługiwać, nieprzerywając konwersacji z pozostałym uczestniczkami II zmiany. Uważam to za zingnorowanie mnie jako klienta, nieprofesjonalne zachowanie jak przystało na sprzedawcę obsługującego bezpośrednio klienta. Osoby te według mnie albo nie przechodzą szkolenia z zachowań i obsługi bezpośredniej klienta, albo przez firmowy uniform przebija się wychowanie i brak ogłady w opisywanej sytuacji. Uważam, iż każdy, nie przechodząc szkolenia, powinien wiedzieć iżjest to zignorowanie klienta i niekulturalne zachowanie wobec niego.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2008

Tesco

Placówka

Kraków, Kapelanka 54

Nie zgadzam się (18)