O podanej porze w sklepie było niewielu klientów i trzech sprzedawców. Dwoje z nich zajmowało się jedną rodziną, trzecia pani układała towar na półkach. Zapytała, czy mi w czymś pomoc po krótkiej chwili. Szybko otrzymałam produkty, o które prosiłam. Musiałam poczekać dłuższą chwilę przy kasie. Pozostali klienci za zakupy na bardzo dużą kwotę dostali niewielki upominek dla dziecka. Sklep był czysty, towar ładnie poukładany. Obsługa miła, choć trochę "sztywna".
Moja wizyta w restauracji trwała około godziny. Odwiedziłem ją w godzinach szczytu i już na samy początku byłem mile zaskoczony brakiem kolejek przy kasach. Wszystko dzięki sprawnej obsłudze. Panie pracujące przy kasach były bardzo miłe i potrafiły doradzić przy zamówieniu. Oprócz tego zwracały uwagę klientów na aktualne oferty promocyjne. Po złożeniu zamówienia, zająłem miejsce przy stoliku. Po kilku minutach (bardzo szybko) Pani Kelnerka z uśmiechem na twarzy podała zamówione danie i życzyła wszystkim smacznego.
Po jakimś czasie, do lokalu wszedł pewien obskurnie wyglądający mężczyzna, który podchodził do wszystkich klientów i prosił ich o pieniądze. Nie minęły dwie minuty od wejścia tego "nieproszonego klienta", a zajął się nim pracownik restauracji (prawdopodobnie menedżer), który dyskretnie i bardzo kulturalnie wyprosił go z restauracji. Sposób interwencji menadżera i jej sprawne przeprowadzenie bardzo miło mnie zaskoczyło.
Gros, supermarket na Ursynowie oferuje szeroką gamę produktów spożywczych i artykułów chemicznych. Są to produkty najwyższej jakości: artykuły spożywcze najlepszych, bardzo znanych ze swojej jakości marek, mięso, wędliny są świeże; codziennie rano jest dostawa pieczywa. To wszystko usprawiedliwia wysokie ceny. Jedyną wadą jaką zauważyłam jest niekompetencja personelu w dziale mięsnym. Pracownicy często lekceważą klientów, nie są skupieni na swojej pracy, popełniają błędy przy podawaniu produktów. Podejrzewam, że pracownicy pracowali ze sobą przez wiele lat - zauważalna jest przyjazna atmosfera między nimi.
Po sklepie chodzą ochroniarze, którzy patrzą się klientom na ręce, co jest bardzo irytujące i niekomfortowe.
Zakupy w Grosie robią ludzie mieszkający w okolicy. Spotkałam się również z aprobatą klientów, chwalą wysoką jakość i dostępność produktów. Sklep jest spory (ok 50m2), ale produkty są tematycznie poukładane, w związku z czym nie ma problemu, aby znaleźć to, czego szukamy.
Udałem się do apteki wykupić receptę. Apteka znajduje tuz przy ulicy, wiec jest dobrze widoczna. Po wejściu widzimy duże wszechstronne pomieszczenie. Wnętrze , mam na myśli kolory ścian , mebli sklepowych są pastelowe , co w moim odczuciu dobrze wpływa na przyjazny odbiór otoczenie przez klientów. W aptece zauważyłem stanowisko z urządzeniem elektronicznym do mierzenia ciśnienia. Stanowisk kasowych jest kilka. Gdy jest więcej osób i tworzy się kolejka są uruchamiane dodatkowe kasy. Pań obsługujących widziałem trzy. Na regałach na całej długości kas są koszyczki z produktami ,które maja obniżona cenę. Koszyczki są wiklinowe , bardzo ładnie się prezentują. Pani która mnie obsługiwała była bardzo uprzejma, przywitała się z uśmiechem , dodatkowo powiedziała mi żebym nie brał pewnego leku na noc , bo bym się mógł udusić. Bardzo była to cenna uwaga , której lekarz mi nie powiedział. Jeżeli chodzi o asortyment apteki jest on pokaźny, wszelkie produkty maja swoje określone miejsca , są poukładane i posegregowane według swojej specyfikacji. Zostałem sprawnie obsłużony , profesjonalnie, także jestem zadowolony i polecam te aptekę.
Moja wizyta w Centrum Handlowym Ster była podyktowana zakupami i chęcią sprawdzenia oferty jednej z sieci komórkowej. Jak się okazało koło 16.00, postanowiłem coś zjeść i napić się kawy. Wybór padł na KFC w którym od dobrych kilku miesięcy nie byłem, a dokładnie od 7.07.09. Postanowiłem sprawdzić jak teraz pracują pracownicy w tej placówce. O tej godzinie w lokalu było naprawdę sporo klientów, koło 30 osób, a w kolejce stało 5 osób. Podszedłem do stanowiska pierwszego z lewej strony, aby złożyć zamówienie (pracował tam Pan Łukasz), tak oto przebiegała rozmowa. „Dzień Dobry” usłyszałem i odpowiedziałem w taki sam sposób, „W czym mogę pomóc?, polecamy dziś ….”, nie trafiło to w moje potrzeby i zapytałem o zestaw z Twisterem. Kiedy pracownik wyjaśnił mi moje wątpliwości poprosiłem jeszcze o kawę, i tu okazało się, że są spore zmiany w ofercie. Ceny kawy zmieniły się i np. za kawę z mlekiem (tu należy zauważyć, że jest to kawa Latte, hm) należy zapłacić 4.99 zł. Wzrost ceny to ok. 1 zł a to oznacza, cena wzrosła ok. 25% (około gdyż nie pamiętam dokładnie ceny kawy białej z przed podwyżki). Zapytałem pracownika, co jest spowodowane zmianą ceny. W odpowiedzi usłyszałem, że firma zmieniała kawę i stąd ta podwyżka. Wziąłem zamówienie i udałem się do stolika. Pozostałe elementy wpływające na ogólne wrażenie były w należytym porządku, tak, jeżeli chodzi o strój pracownika, czystość stołów, podłogi czy czas obsługi. Generalnie ten lokal można polecić, tylko, czym tłumaczyć podwyższenie cen kawy? Spadkiem przychodów?
Po pierwsze zostałam miło zaskoczona nową siedzibą firmy, bardzo elegancko, z klasą, nareszcie zniknęły szyby oddzielające interesanta od Pań obsługujących, bardzo miła atmosfera, Panie bardzo uczynne, pomocne i zawsze starające się znaleść proste rowiązanie, jak widać i pzu boi się konkurencji. Dla mnie super na plus.
Dziś rano postanowiłam zarejestrować się jako osoba poszukująca pracy...super...idę pełna entuzjazmu i wita mnie Pani w recepcji, bardzo miło, tylko część głowy wystaje jej za lady, i nie wiem czy przerwać jej konwersacje z koleżanką??? Przerwałam....to był mój błąd....Poinformowałam ją, iż chce się zarejestrować, otrzymałam druk, i informację że mam go wypełnić, i tyle, żadnej pomocy. Po wypełnieniu skierowała mnie do odpowiedniego pokoju.
Znowu mówię o chęci szukania pracy....A Pani, Cytuje " Pani myśli, że Pani urząd prace znajdzie, lepiej szukać na własną rękę (myśle sobie to po co Ty tam siedzisz Kobito), zwolnią Panią to przyjdzie się Pani zarejestrować jako bezrobotna, po co dwa razy tą samą robotę robić. Jednak byłam nieugięta, po paru telefonach czy na pewno mogę się zarejestrować ponieważ mam pracę, udało się. ZOSTAŁAM ZAREJESTROWANA.
kupowaliśmy telewizor, pan znał się na rzeczy, potrafił pomóc, dzięki temu jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru! wszystko było przeprowadzone idelanie, pomógł nam w każdej sprawie, co do której mieliśmy wątpliwości, poświęcił nam naprawdę dużo czasu!
trafiłam na panią, która zanim zdąrzyłam wejść do sklepu krzyczała "dzień dobry!" była bardzo miła, ale nie potrafiła dobrze dobrać bluzki do spódnicy, którą przyniosłam ze sobą.
Rozmieszczenie towaru jest dość chaotyczne. Pracownicy są bardzo zajęci, na tyle ze nie mają czasu dla klienta, aby poinformować go gdzie dana rzecz się znajduje. Widoczne są braki towaru.
Kupiona przeze mnie w tej kwiaciarni róża po ponad pięciu dniach stania w wodzie wygląda lepiej niż niektóre, oferowane w innych kwiaciarniach jako „nowe”. Za tę sztukę zapłaciłem 6zł. Więc, albo ta róża jest tak dobrej ”jakości”, albo ja mam tak wspaniałe serce i nie ważne jaką róże bym kupił to każda będzie się długo trzymać J. Różę tę udało mi się kupić już po zamknięciu kwiaciarni, tzn. Pan już sprzątał przed lokalem, Pani pakowała torebkę i miała wychodzić. Mimo tego zostałem obsłużony bardzo miło, nie dano mi poznać aby to, że przyszedłem po godzinach otwarcia lokalu komuś przeszkadzało. Sama kwiaciarnia dość duża jak na warunki mieleckie. Ponieważ znajduje się w najbliższym sąsiedztwie kościoła specjalizuje się w obsłudze uroczystości kościelnych. Mimo to oferują również wiele kwiatów ciętych w cenach nie odbiegających od normy.
Nasza Klasa jest podobno najczęściej odwiedzanym portalem społecznościowym. Krótko po jej powstaniu rozpętała się burza w mediach i przyrost użytkowników był potężny. Każdy chciał zobaczyć jak wyglądają znajomi ze szkoły podstawowej, średniej czy ze studiów. Ówcześnie gdy nie miałeś profilu na NK to wywoływałeś zdziwienie w bliskich kręgach. Niestety właściciele portalu nagle zmienili zdanie i zachciało im się zarabiać na tym genialnym acz nie oryginalnym pomyśle. Zaczęli wprowadzać opłaty, gadżety, niepotrzebne funkcje. Portal zaczął stawać się istnym „śmietnikiem” kont fikcyjnych i „głupawych” osób znanych, które nawet o tychże profilach nie mieli pojęcia.
Dość szybko doszedłem do wniosku, ze mój osobisty profil niestety nie przynosi mi żadnych korzyści i pokazywanie publicznie gdzie się uczyło i co się osiągnęło nie jest pozytywnym zjawiskiem. Profil swój skasowałem a znajomi zareagowali na ten czyn bardzo obojętnie.
Po paru miesiącach przykre doświadczenia i zjawisko powszechnej znieczulicy społeczeństwa na krzywdzenie zwierząt popchnęły mnie do założenia fikcyjnego profilu „Ratujmy psiaki- ratujmy człowieczeństwo” aby zapraszać do grona znajomych jak największą ilość prawdziwych osób.
Portal staje się coraz bardziej przeładowany „bajerami” przez co nawet na szybkim łączy otwiera się mozolnie. Dodawanie nowych funkcji wiąże się z negatywnymi reakcjami użytkowników. Niestety Administracja NK nie liczy się z ich zdaniem. Reklama, reklama jeszcze istnieje na Naszej Klasie. Szkoda, że tak to się wszystko potoczyło…..
Już na wstępie gorąco polecam wizytę w tym sklepie, jak jesteś kobietą - niestety, dla facetów jest tam raczej mały wybór obuwia. Ale po koleji.
Po wejściu i małym rozejrzeniu się jesteśmy miło obsługiwani przez personel sklepu, na każde zawołanie dostajemy rodzaj i rozmiar buta który nas interesuje oraz potrzebne akcesoria typu łyżka do butów oraz skarpetka. Zakup także przebiega w miłej atmosferze a ewentualna reklamacja której byłem świadkiem też jest załatwiana w tym samym tonie :). Rozkład i ustawienie towaru jest przejrzyste i miłe dla oka. Podsumowywując sklep jest godny polecenia, może tylko częściej przydałyby się promocje albo jakaś karta rabatowa dla stałej klienteli.
Ze względu na pierwszy w moim życiu remont mieszkania wizyta w castoramie była zarazem pierwszą jako poważny klient zatem idąc do tego sklepu nie zakładałem nic, mój umysł był jak czysta karta. Fachowiec, który przeprowadza remont mieszkania podyktował mi całą listę przeróżnych materiałów, o których nie miałem zielonego pojęcia toteż liczyłem na kompetencje obsługi i przyznam, że się nie zawiodłem. Pracownicy doskonale wiedzieli o czym mówię, potrafili wskazać miejsce, w którym mogę znaleźć towar, doradzić co lepiej wybrać, a także asystować mi przez cały czas zakupów i załatwianie transportu. Co równie ważne, gdy na chwilę zostawałem sam i rozglądałem się po sali, zaraz podchodził do mnie kolejny pracownik i oferował swoją pomoc. Wygląd pracowników nie wywołał u mnie żadnych uczuć, byli po prostu schludni i nie emanowali nieprzyjemnymi zapachami. Początkowo byłem dość skołowany sposobem rozłożenia asortymentu w sklepie natomiast po namyśle stwierdzam, iż jest on dość logicznie rozmieszczony. Co ważne większość towarów jest poukładana dokładnie przy "cenówce", zdarzają się przemieszki, ale sądzę, iż jest to sprawka klientów. Czas obsługi uważam za optymalny jak na taki market, gdyż pracownicy są dosłownie rozchwytywani przez odwiedzających klientów dlatego nie można mieć pretensji, że czasem trzeba chwilę postać i poczekać na swoją kolej. W miejscu wystawiania faktur pracują kompetentne i dobrze przeszkolone osoby, otrzymanie faktury na zakupiony towar trwa dosłownie kilkanaście sekund. Ogólnie jestem zadowolony z tego marketu.
- wchodząc do sklepu pierwsze wrażenie to "straszny szum" spowodowany dużą ilością ludzi, który chcąc się porozumieć muszą przekrzyczeć grające radio
- gdy tylko oglądam pierwszą parę butów podchodzi ekspedientka z pytaniem czy pokazać drugiego buta z pary, wskazuje wolne miejsce na pufie by usiąść
- potem jednak znika i nie doradza, czy but dobrze leży i czy pasuje do sylwetki
- wszystkie panie ekspedientki bardzo sprawnie podają wszystkim klientkom nowe pary butów, jednak odłożyć na miejsce na wystawie trzeba samemu
- gdy nie ma tłoku ekspedientki stoją przy ladzie w widocznym miejscu i można do nich podejść z każdym zapytaniem, jednak na pytanie czy but jest cały ze skóry czy częściowo pani musiała sięgnąć po informacje z pudełka
- lustra są ustawione w miejscu przejść pomiędzy regałami więc często trzeba się przesuwać
- buty na półkach są poukładane "kategoriami" co bardzo ułatwia dokonanie przeglądu obuwia, które może nam sklep zaoferować
- wybór jest bardzo duży, zarówno fasony, rozmiary i kolory
- mimo, że obsługa się nie uśmiecha to z zakupów można wyjść bardzo zadowolonym
Moje pierwsze zakupy w Hipermarkecie Real przy al.Pokoju w Krakowie należy zaliczyć do udanych. Nie dlatego, że szybko i sprawnie kupiłam prawie wszystkie niezbędne produkty, ale także istotne były niżej wymienione czynniki. Lokalizacja sklepu w dużym centrum handlowym M1 - łatwy dojazd, dobre oznakowanie w Krakowie, duża ilość miejsc parkingowych. Przy wejściu do sklepu, obok Punktu Obsługi Klienta mała ilość dużych wózków zakupowych, ale po chwili zostały one uzupełnione przez pracownika kolejną "dostawą". Nie zauważyłam koszyków na małe zakupy oraz wózków dla rodziców z leżaczkami dla małych dzieci. Przy wejściu stojaki z ulotkami i katalogami nagród z nowym programem lojalnościowym sieci. Również pełna informacja na temat w/w programu dostępna była w punkcie "Real Twoje Finanse" gdzie można wymienić karty lojalnościowe. W sklepie panował ogólnie ład i porządek. Tylko 2 stoiska: produkty sypkie typu: kasza, mąka i cukier oraz warzywa były w trakcie zatowarowania, co nastręczało pewnych trudności w przemieszczaniu się, przy stosunkowo małym ruchu w sklepie. Palety z towarem przeszkadzały w swobodnym przemieszczaniu się między regałami, porozrzucane kawałki folii, oraz etykiety towarów. Na stoisku Warzywa-Owoce brudne wagi do odważania produktów, brak opakowań jednostkowych - woreczki foliowe, pojemniki-tuby z produktami suszonymi trudne do samoobsługi. Również kilka uwag do stoiska z Alkoholami. Brak opakowań typu papier, folia, nawet pudełka przy zakupie większej ilości butelek - ryzyko rozbicia butelek. Brak również fachowej porady w sprawie zakupu wina - pracownik jak się wyraził "tylko kasuje".
W sklepie nie odnotowano żadnych "przykrych zapachów" typu: zgniłe warzywa, zepsute mięso itp. Bardzo duża dostępność różnych towarów prawie na wszystkich działach. Nie zauważono tzw. "dziur" na półkach, pustych miejsc, pustych koszy promocyjnych itp. Na końcówkach regałów duża liczba informacji typu "Promocja kup 2 w cenie jednego" itp.
Przy kasie mała liczba oczekujących klientów. Panie Kasjerki pytają wszystkich klientów o nową kartę programu lojalnościowego i zachęcają nowych klientów do jej założenia. Istnieje możliwość sprawdzenia ceny produktu przy kasie, bez potrzeby jego nabijania na paragon fiskalny i wycofywania. Jest to o tyle istotne, że wśród kilkudziesięciu produktów z oferty sieci, znalazły się trzy sztuki których ceny nie były zgodne z etykietą cenową na półce. Cena produktu była znacznie wyższa niż wskazywała na to etykieta promocyjna. Dotyczyło to 2 sztuk odzieży dziecięcej oraz drobnego sprzętu agd.
Pani Kasjerka na moją prośbę odłożyła produkty i przeprosiła za kłopot.
Wiem, że opisywałam ten sklep już wcześniej i raczej chwaliłam obsługę, ale tym razem zdarzyło mi się coś co moim zdaniem nie powinno się wydarzyć w żadnym sklepie. Zakupy robiłam w poniedziałek ubiegłego tygodnia , w godzinach raczej tak koło południa. Płaciłam za zakupy gotówką. Pani powiedziała ile się należy i przyjęła pieniądze, miała 14groszy mi wydać 14 groszy, a wydała 12gr bez słowa przepraszam, i uważam , że powinna mi przynajmniej powiedzieć przepraszam ale np,nie mam w kasie drobnych i ja wszystko bym uznała za ok, ale ta kasjerka nic nie powiedziała na temat reszty, którą mi wydawała, tylko potraktowała to tak jakby wszystko było normalne. Uważam takie potraktowanie sprawy za zwykłe oszustwo. Na zwróconą przeze mnie uwagę wydala mi brakujące 2 grosze, ale słowa przepraszam nie usłyszałam niestety. Tu nie chodzi o te 2 grosze, ale o sam fakt, bo klienci na ogół nie patrzą dokładnie ile dostają bilonu do ręki (reszty), lecz wrzucają to od razu do portmonetki. I tu apel do klientów: liczcie pieniądze wydawane w sklepach, bo ta sytuacje to nie był jednorazowy incydent.
Ponadto pragnę jeszcze dodać, że w sklepie jest bardzo mało małych koszyków, po prostu za mało.
Poza tym nie mam większych uwag. Panie na stoisku mięsnym są na ogół bardzo miłe, kolejek nie ma dużych, bo jak sie tworzy tylko kolejka, to bardzo szybko uruchamiana jest następna kasa. Ceny są na pólkach przy wszystkich artykułach, promocje są oznaczone, jedynie w drobiazgach artykułów przemysłowych panuje bałagan totalny i trudno sie zorientować co ile kosztuje, na ogol lepiej iść do czytnika, bo znaleźć konkretną cenę jakichś maskotek, rajstop czy poduszek lub serwetek to istny cud. W sumie oceniłabym ten sklep w skali od 1 do 5 na 4 , ale podejście kasjerki do klienta i brak odpowiedniej ilości koszyków zaważył na złej opinii.
Zostaliśmy zauważeni i powitani przez personel. miejsce siedzące przyznano nam n apodstawie naszych preferencji. najpierw otrzymaliśmy napoje. czas oczekiwania na posiłek wynosił około 15 minut. Atmosfera i obsługa była bardzo miła. kelnerka pewniłą się, czy jesteśmy zadowoleni z posiłku. sala restauracji jest czysta, sprawia wrażenie zadbanej, na stole paliła się świeczka. po posiłku została nam zaproponowana sprzedaż dodatkowa (deser lub kawa), ale nie skorzystaliśmy z oferty. posiłek był, jak zwykle, bardzo smaczny i świeży. przy wyjściu, zostaliśmy zachęceni do ponownego odwiedzenia lokalu i pożegnani.
Małe Tesco w Mielcu to miejsce, które dość często odwiedzam, choć nie do końca wiem dlaczego. Ceny nie zawsze są niskie, znaczy się nie wszystkich produktów, np. denaturat 100% niż w małym osiedlowym sklepiku. Stoisko z pieczywem woła o pomstę do nieba. Drożdżówki wyglądają tak, że nie wiem czy jak bym przymierał głodem nie wolałbym jeść trawy. Do tanich nie należą, mała drożdżówka z serem 1,59zł, tyle trzeba zapłacić za dwa razy większą w przyzakładowym sklepiku. Moim zdaniem coś tu jest nie tak. Hasło reklamowe „kupuj taniej w Tesco” ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Jasne, że nie jest powiedziane kupuj taniej w Tesco niż w jakimś dyskoncie. No ale taniej w Tesco niż gdzie indziej dotyczy chyba tylko porównania ze stacjami paliw. Do tego wszystkiego ostatnio mam fart trafiać na Panią na kasie, która za każdym razem wygląda jakby siedziała tam za karę. Ja rozumiem, że nie jest to miejsce pracy z jej marzeń, ma pewnie większe ambicje. No ale skoro już się znalazła tu a nie gdzie indziej to powinna się trochę postarać. Zwykle ma taką minę, że ja na miejscu rodziców nie przychodziłby z dziećmi na zakupy troszcząc się o to żeby nie miały jakiejś traumy spowodowanej widokiem tej Pani. Wczoraj jak jakiś Pan zapytał się czy są arbuzy to go szyderczo wykpiła. Tego to już zupełnie nie rozumiem.
Pierwszy raz w zyciu udalem sie do cyfrowego punktu wywolywania zdjec foto Auchan Jako klient malo obeznany z maszyna do wybierania zdjec czulem sie lekko zestresowany .Obslugojaca mnie pani szybko i sprawnie pomogla mi w moim zagubieniu sie krok po kroku cierpliwie tlumaczac mi poszczegolne czynnosci jednoczesnie bedac dyskretna gdy wymagala tego sytuacja trzymajaca sie na dystans .Gdy popelnialem blad zjawiala sie nagle pomagajac mi rozwiazac problem .Jednym slowem obsloga pierwsza klasa rzeczowa konkretna kompetentna profesjonalna sprawna w dzialaniu. Cala sprawe zalatwilem w ciagu 15 minut.Punkt godny polecenia osobom starszym jak tez tym ktorzy maja problemy z obsloga wyzej wymienionym sprzetem
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.