Placówka otwarta do 16.00 co uważam za zbyt krotko.Podczas obserwacji bylem sam.Podszedłem do kier. salonu z zapytaniem o ogólne warunki ubezpieczenia oc odpowiedzialności zawodowej-rzadko spotykane.Nie wiedział,poszukał w danych w komputerze,po zadaniu kilku wyjasniających pytań udzielił odpowiedzi ogólnej(zakres odpowiedzialności,kwota ubezpieczenia).Zaprosił do odwiedzenia placówki w X gdyż następuje zmiana ubezpieczeń i wtedy mógłbym uzyskać więcej pełnych informacji.Nieodpowiednim wydaje mi się mania trzymania długopisu przy ustach podczas rozmowy.
Do sklepu udałam się z mężem ponieważ szukaliśmy kina domowego, co do sklepu nie mam zastrzeżeń było czysto i na to zwróciłam szczególną uwage co do kina to mąż pytał sprzedawce na co uzyskał bardzo wyczerpujące informacje i bardzo fachowe. Także obsługa była bardzo wykfalifikowana co było słychać po rozmowie mąż był bardzo zadowolony z uzyskach informacji co skłoniło nas do zamówienia kina z marki Denon i zakupu u tego sprzedawcy. Oby więcej takich sklepów.
Szanowna Pani Justyno.
Dziękujemy za pozytywną ocenę naszej pracy i zakup w naszym salonie.
Zapraszamy ponownie!
Personel sklepu schludny....
Personel sklepu schludny. Sam sklep dobrze zaopatrzony. Asortyment dobrze wyłożony w półkach. Jedynym utrudnieniem podczas mojej obserwacji był towar leżący na alejkach i wózki do towarowania. Akurat widocznie trafiłem w porę uzupełnień, co znacznie utrudniało poruszanie się po całym sklepie. Ogólnie w porządku.
Sklep robi ogólnie bardzo dobre wrażenie. Obsługa interesuje się klientem. Jest kompetentna i umie doradzić. Zna się na swoim asortymencie. Sklep bardzo czysty i schludny. Ceny do zaakceptowania. Wybór średni, tzn. mało taniego asortymentu. Więcej za to markowego ale i droższego. Ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku.
Szanowny Panie Pawle.
Dziękujemy za zamieszczenie obserwacji.
Zapraszamy ponownie!
Korzystając z wolnej...
Korzystając z wolnej niedzieli udałam się na zakupy do Castoramy. Moim celem były artykuły łazienkowe. Kiedy znalazłam produkt który mnie zainteresował nie znalazłam jego ceny. W tym celu udałam się szukać pracownika tego działu. Jak się później okazało doradca obsługiwał kilka działów i nie mógł się "rozerwać" jednak kiedy już do mnie doszedł a trochę to trwało wszystkim się zajął tak jak powinien. Podał i cenę i spytał czy jeszcze może w czymś pomoc. Miał kompletny uniform i identyfikator oraz jak przystało na sprzedawce anielską cierpliwość i uśmiech dla klienta. Wniosek jest jeden powinno być więcej doradców na zmianie, a zakupy będą wspanialsze.
Z obsługi byłam bardzo zadowolona. Fakt że nie było kolejek bo było już dosyć późno. Obsługiwała jedna osoba - młody Pan, który szybko i sprawnie przyjął pieniądze za kolejną ratę składki. Podtrzymywał rozmowę, zadawał pytania było miło i przyjemnie. W tym dniu brak miejsca do siedzenia nie dał się we znaki gdyż od razu zostałam obsłużona.
Sklep MIX ELECTRONICS znajdujący się w Gliwickim Tesco oceniam bardzo pozytywnie. Miła i przede wszystkim kompetentna obsługa, to to co najbardziej zwróciło moją uwagę(w przeciwieństwie do tego co się dzieje w tym samym sklepie w CH Arena Gliwice).Byłam w tym sklepie podczas otwarcia nowego pasazu hadlowego Tesco, panowie z ochrony stali przy wejsciu do salonu i wpuszczali po kilka osób, pewnie żeby uniknąć niepotrzebnego zamieszania. Duży plus również za wygląd i schludność personelu panie bez przesadnych makijaży, zadbani, uśmiechnięci aż miło podejść i poprosić o pomoc.Z pewnością częściej bedę tam zaglądać.
Szanowna Pani Agnieszko.
Zadowolony Klient to także nasza satysfakcja. Dlatego staramy się utrzymywać wysoki poziom świadczonych przez nas usług.
Dziękujemy i zapraszamy ponownie!!
Przy wejściu do...
Przy wejściu do sklepu jet stojak z najnowszą ofertą razem z najnowszą gazetką o promocjach. Wchodząc do sklepu zauważyłam , że jest dwóch sprzedawców - ubrani w koszulki firmowe - jasne w niebieską kratkę, mało rzucające się w oczy -, żaden z nich nie posiadał identyfikatora. W sklepie znajdowało się 1 małżeństwo oraz jeszcze jeden klient, który właśnie rozmawiał przy ladzie z Panem sprzedawcą. Pani sprzedawczyni oparta o jedną z wystawionych kuchenek właśnie rozmawiała przez komórkę. Przy wejściu po prawej stronie są telewizory. Na wystawionych około 25 na jednym nie widnieje cena sprzedaży. Pozostałe posiadają przyczepione ceny sprzedaży. Jest też miejsce aby telewizor wraz z nagłośnie niem wypróbować. Niestety żaden z telewizorów nie jest podłączony. Towar w sklepie jest porozkładany tematycznie. Przy kuchenkach do zabudowy nie wszystkie szuflady z miejscem na płyty były wypełnione. Jedna z kuchenek nie posiadała ceny. Gdy pani sprzedawczyni skończyła rozmowę telefoniczną (po ok. 3 minutach) podeszła do mnie pytając czy może w czymś mi pomóc. Spytałam o kuchenkę do zabudowy, która nie posiadała ceny. Pani szybko cenę znalazła - karteczka z obowiązującą ceną była na kuchence obok. Gdy spytałam czy to jest tylko piekarnik czy w komplecie jest też płyta to pani stwierdziła że sam piekarnik. Jednak po wskazaniu przeze mnie płyty, która była nad tym piekarnikiem w wsuwanym blacie a nie posiadała ceny, pani mnie przeprosiła i powiedziała że to jednak jest w komplecie z piekarnikiem. Gdy spytałam o folder tej kuchenki aby mieć wymiary szczegółowe, by móc przekazać mojemu stolarzowi podczas robienia mebli kuchennych uzyskałam odpowiedź, że takiego folderu nie ma. Pani nie zaproponowała nawet, że zaraz sprawdzi np. w internecie.
Szanowna Pani Hanno.
Przepraszamy za zaistniałą sytuację.
Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań aby podobna sytuacja w przyszłości nie miała miejsca.
od minusów :
-...
od minusów :
- mimo umówiena sie na dana godzine trzeba było czekać
a plusy:
+ miła, fachowa i rzetelna obsługa,
+ umiejętność wytłumaczenia facowych zagadniej bankowych
+ opieka nad klintem po spotkaniu
1)W dniu 18/08/2009 z siostrą odwiedziliśmy salon RTV-AGD MIXElexctronics w Tarnowskich Górach przy ulicy Zagórskiej. Jestem serwisantem sprzętu AGD dlatego siostra poprosiła mnie o pomoc w zakupie pralki. Po wejściu do w/w sklepu po chwili podszedł sprzedawca ,nie wiedząc że znam się na sprzęcie zaczął wręcz czarować o doskonałości pralek LG oraz Samsunga. Kiedy słuchałem doszedłem do wniosku że sprzedawca ma ugruntowane regułki których się musiał nauczyć ,podane przez przedstawicieli w/w firm. Kiedy zadałem pytanie z jakich materiałów w/w firmy mają wykonane zbiorniki na wodę ,co jest bardzo ważną i istotną sprawą, sprzedawca stwierdził że bęben jest wykonany ze stali nierdzewnej. Dla laika byłoby to informacją wystarczającą ale dla mnie jest nie do przyjęcia pomylenie zbiornika na wodę z bębnem. To samo że te pralki mają niski pobór prądu, jest wprowadzaniem klienta w błąd ,gdyż grzałka 2000 W, zawsze będzie pobierała tyle samo prądu ,a istotą sprawy jest elektronika ,w szczególności wagowa aby pralka pobierała tyle wody ile jest potrzebne do włożonego prania. Kiedy chciałem jednak przejść do pralek znanych producentów, takich jak :Electrolux, AEG, Simens, Bosh, byliśmy ciągle odciągani ,a tłumaczenie sprzedawcy że (Ja posiadam tę pralkę 2 lata)nie powinno być argumentem ze jakość tej pralki jest faktycznie godna uwagi. To samo w sklepach MixElectronics mottem jest że jeżeli klient ma upatrzony sprzęt to MY GO DLA CIEBIE sprowadzimy ,nie jest prawdziwe, gdyż po podaniu konkretnych symboli i typów sprzedawca sprawdza w komputerze i jeżeli nie ma w magazynie centralnym to klient swego sprzętu nie kupi.
2)W dniu 08/09/2009 zajrzałem do salonu MixElectronics na ulicy Kościuszki w Tarnowskich Górach, byłem ciekaw telewizorów z podświetleniem LED które wchodzą na rynek. Po wejściu do sklepu kręciłem się po stoisku z telewizorami, nikt do mnie z personelu nie podszedł. Po 15 minutach poprosiłem jednego sprzedawcę, spytałem czy mają telewizory firmy Sharp z podświetleniem LED, usłyszałem nie, spytałem to innych firm takich jak chociażby Sony, JVC, usłyszałem nie. Sprzedawca powiedział że pokaże mi taki telewizor ale firmy Samsung. Patrzę a prowadzi do telewizora 32 cale, mówię że wolałbym co najmniej 40 cali bo taki telewizor mam zamiar kupić. Usłyszałem że to nie ma różnicy ,sprzedawca który ma doradzić klientowi nie widzi różnicy między telewizorem 32 cale a 40 cali jest to nie do przyjęcia. Sprzedawca oznajmił mi że i tak najlepsze telewizory robią firmy Samsung i LG, spytałem o pobór mocy, usłyszałem że ten telewizor Samsung 32 cale ma bardzo mały pobór mocy około 135 wat. Spytałem czy wie ile pobiera telewizor firmy Sharp 42 cale, usłyszałem nie ,więc powiedziałem 75 wat, spytałem więc który telewizor jest lepszy? Spytałem także jakiego typu podświetlenie LED mają telewizory Samsunga, sprzedawca nie wiedział że tylko podświetlają krawędzie, natomiast firma Sharp podświetlenie całej matrycy, co daje lepsze odzwierciedlenie kolorów a w szczególności białego i czarnego.
3)W dniu 20/09/2009 szukając dobrego aparatu fotograficznego, zajrzałem do sklepu MixElectronics w Tarnowskich Górach tym razem na ulicę Koścuszki. Po wejściu do sklepu przez około 15 minut nikt z personelu nawet do mnie nie podszedł i nie spytał czego poszukuję. W szczególności byłem przy aparatach fotograficznych i kamerach cyfrowych, zauważyłem ze jako klient mam trudności z przeczytaniem specyfiki danego sprzętu ,gdyż treść była zasłonięta nalepką DOBRY TOWAR. Nie mogąc przeczytać specyfiki, nikt z personelu także do mnie nie podszedł, a dwóch sprzedawców siedziało za ladą. Zacząłem chodzić po innych stoiskach licząc że ktoś z personelu w końcu podejdzie, ale się nie doczekałem. Wróciłem więc na stoisko z aparatami fotograficznymi, panowie znowu nie raczyli podejść ,więc udałem się sam ,aby poprosić o pomoc odnośnie sprzętu fotograficznego. Dla tego że aparaty fotograficzne były w gablocie poprosiłem o otwarcie gabloty abym mógł sprzęt wziąć do ręki. Wielkiego wyboru nie było, kiedy zadałem pytanie odnośnie aparatów fotograficznych z wizjerami aby nie było potrzeby włączania LCD, sprzedawca oznajmił że tylko ten jeden model ma taką możliwość. Spytałem czy w ogóle inne modele tego nie posiadają , usłyszałem że są tylko w droższych modelach których oni nie sprowadzają, było to nieprawdą gdyż są innych firm także. Zauważyłem że w tym modelu wyświetlacz jest odkryty,to dla mnie jest błędem ,liczyłem że sprzedawca zgodzi się ze mną, nic z tych rzeczy .A przecież wiadomo że wyświetlacze ,jak i matryce LCD są bardzo delikatne na zadrapania, uderzenia itp. Klient powinien być w tym względzie ostrzeżony o tym fakcie. Natomiast kiedy pochwaliłem aparat droższy z wyświetlaczem z uchylną klapką, sprzedawca ten model zganił ze względu że można taką klapkę urwać, argumenty sprzedawcy były dla mnie nie do przyjęcia. Podpuszczałem dalej sprzedawcę pytaniem czy nie lepiej kupić kamerę cyfrową zamiast aparatu fotograficznego, a jeśli tak to jaką kamerę by polecił. Chodziło mi o kamerę już nowoczesną z dyskiem twardym, z wyjściem na kartę pamięci, z możliwością robienie zdjęć,mpeg4, HD .Byłem zszokowany że sprzedawca nie widzi różnicy pomiędzy mpeg2 a mpeg4,kiedy Polska przyjmuje standard mpeg4.Sprzedawca polecał jedną z najgorszych kamer, jako kamerę dobrą.
Reasumując sprzedawcy mają pewne regułki których musieli się nauczyć, klienci są prowadzeni do sprzętu który ma być sprzedawany przede wszystkim. Przy trudniejszych, bardziej fachowych pytaniach sprzedawcy się gubią, a nawet idą do internetu aby poczytać o danym temacie poruszonym przez dociekliwego klienta. Niestety nie zawsze ten dociekliwy klient ma czas ,aby czekać co wyczyta sprzedawca w Internecie. Zauważyłem ze firmy Samsung, LG mają priorytet, są wychwalane i hołubione ponad miarę.
Szanowny Panie Andrzeju.
Dziękujemy za cenne spostrzeżenia związane z jakością obsługi klienta w naszych salonach.
Z pewnością pomogą nam one podnieść jakość naszej pracy.
Zapraszamy ponownie!
Chciałam uzyskać informacje...
Chciałam uzyskać informacje na temat zmiany OFE.Czekałam w kolejce ok 10 minut. Konsultantka w PZU zrobiła wywiad na temat mojego obecnego OFE. Poinformowała mnie, że po 2 latach przepisanie OFE jest bezpłatne oraz pokazała jak OFE PZU wygląda w rankingu na tle pozostałych funduszy. Dała mi wykresy zawierające te informacje, abym mogła przejrzeć je sobie w domu. Poinformowała także jakie dokumenty muszę przynieść, aby móc zmienić fundusz. Rozmowa była rzeczowa i utrzymana w przyjaznej atmosferze.
Przy zakupie laptopa potrzebowałam fachowej osługi gdyz niemiałam pojęcia o co chodzi z tymi laptopami jeden miał czegoś więcej drugi czegoś mniej kompletnie niewiedziałam o co w tym chodzi,udałam sie do sklepu mix electonics gdy weszłam od razu podszedł do mnie bardzo miły pan który zaproponował swoja pomoc w wyborze laptopa,pokazał mi kilka laptopów te tańsze i te droższe równiez i te pośrednie wytłumaczył mniej więcej jakie są między nimi różnice,obsłużył mnie bardzo fachowo i kompetentnie,ze sklepu wyszłam z bardzo dobrym laptopem,którego cena była dla mnie dogodna,byłam bardzo zadowolona,poczułam sie usatysfakcjonowana informacjami które mi przekazał jak również tego pana nastawienie było bardzo pozytywne,do dzis jestem bardzo zadowolona ze sprzętu który mi polecił spradza sie tak jak obiecał sprzedawa,ze spokojnym sumieniem moge polecic ten sklep moim znajomym jak również jego obsługe!
Na początku lipca 2009 roku w mieszkaniu sąsiada mieszkającego na X piętrze/ja mieszkam na IX/ pękła -roszczelniła się rurka doprowadzająca wodę do wc.Była ona zabudowana glazurą,wić sąsiad nie widział usterki.Ja wstając rano zauważyłem ,że sufit i ściany w toalecie,wc oraz w jednym z pokoi są zalane.Poinformowałem sąsiada ,który zgłosił ten fakt w SM i usterkę usunięto jeszcze tego samego dnia.Sąsiad przekazał mi ksero umowy ubezpieczenia mieszkania abym zgłosił swoje roszczenie do WARTA S.A..W umowie podany był nr telefonu/infolinii/ do centrum likwidacji szkód.I próba nawiązania kontaktu po około 40 min.oczekiwania okazała się bezkuteczna /ile można czekać na zgłoszenie się osoby przyjmującej zgłoszenie/.Następnego dnia połączyłem się z przcownikiem WARTY /tym razem po ok 30 min./ gdzie zgłosiłem swoją szkodę,opisałem ją ,podałem nr polisy "sprawcy",nadano nr sprawie i poinformowano mnie ,że do 3 dni zgłosi się do mnie telefonicznie likwidator.Po upływie tygodnia bezskutecznego oczekiwania na rozmowę z liwidatorem- ponownie przedzwoniłem na infolinię /znowu oczekiwanie ok 20 min/,gdzie po podaniu nr sprawy poinformowano mnie ,że ponaglą likwidatora.Po trzech dniach znowu dzwonię na infolinie/ ponowne oczekiwanie na zgłoszenie się osoby kompetentnej/,podaniu nr sprawy i zgłoszeniu faktu całkowitego kontaktu pracownika WARTY ze mną,ponownie przyjęto moją reklamację i poinformowano mnie,że wyślą e-maila do likwidatora w Lublinie ,który mial szybciutko skontaktować się ze mną.Po trzech dniach od tego momentu przedzwonił do mnie likwidator,który zaproponował mi kwotę 1000 zł na usunięcie szkody w trybie uproszczonym/bez powoływania rzeczoznawcy- co przedłuży procedury o ok m-c/ na co ja nie mogłem przystać,gdyż skutki zalania mojego mieszkania oglądała firma budowlana zajmująca się m.in. takimi sprawami i oceniła szkodę na min.2000 zł.Ten pan poinformował mnie,że ma uprawnienia do zastosowania postępowania uproszczonego gdy kwota szkody nie przekracza 1700zł i taką kwotę mi zaproponował.Ja zgodziłem się na takie rozwiązanie,biorąc pod uwagę fakt konieczności szybkiego naprawienia szkody oraz uwzględniając panujące warunki atmosferyczne/ciepło/,możliwość wietrzenia mieszkania.Likwidator poinformował mnie,że muszę jeszcze ustalić i przekazać jemu nr telefonu do sąsieda posiadającego polisę,gdyż ona tego nie zawierała.Moim zdaniem,każda polisa powinna zawierać szczegółowe dane kontaktowe osoby ubezpieczonej,brak uwidocznienia nrtelefonu w polisie/pomimo jego posiadania/ to ewidentne zaniedbanie osoby ją sporządzającej a także pokazuje brak stosownego nadzoru ze strony WARTA S.A.Powyższe spowodowało dalsze opóźnienie w wypłacie odszkodowania,gdyż ustalenie numeru telefonu przeze mnie było możliwe dopiero po 3 dniach tj.kiedy sąsiad pojawił się w domu a jest z zawodu kolejarzem.Podsumowując mogę stwierdzić,że w przypadku likwidacji szkody przez TU WARTA S.A. system zaproponowany przez ubezpieczyciela nie jest sprawnie działającym /proces liwidacji szkody trwał 1,5 m-ca od chwili zgłoszenia do czasu przekazania środków na moje konto/.Ponadto osoba zgłaszająca szkodę ponosi dodatkowe koszta związane z korzystaniem z infolinii WARTY,powinna być ona moim zdaniem całkowicie bezpłatna i zatrudnionych powinno tam być więcej osób,aby zmniejszyć do minimum czas oczekiwania na połączenie.
Rozmowa na infolinii PZU w sprawie pakietu ubezpieczenia komunikacyjnego.Rozmowa z konsultantką przebiegła rzeczowo i na temat.Uzyskałam informacje konieczne do podjęcia decyzji. Pani wychodziła na przeciw moim oczekiwaniom oraz proponowała usługi dodatkowe. Zastrzeżenia budził kolokwialny język wypowiedzi (np. "wyposażony bogaciej","wykupywane", "ile samochód ma przejechane", "hm" oraz cisza w słuchawce lub mówienie do siebie podczas wypełniania danych w systemie. Należałoby także poprawić ogólny poziom szeroko rozumianej uprzejmości - konsultantka nie dziękowała za oczekiwanie na linii po dłuższej ciszy, nie dziękowała za podawane dane, pożegnała się słowami "bardzo proszę" podczas gdy powinna podziękować za rozmowę.Oferta została przesłana natychmiast na mój adres e-mail,jednak ku mojemu rozczarowaniu nie zawierała wyliczonej kalkulacji. Obejrzenie kalkulacji wymagało zalogowania na stronie internetowej lub ponownej rozmowy z konsultantem, co jest dodatkowym utrudnieniem dla klienta.
Wizyta trwała około 20 minut. W sklepie było 3 sprzedawców, 1 przy kasie a dwóch pakowało telewizor dla Klienta. W trakcie mojej wizyty w salonie było jeszcze 10 innych klientów. Przez pierwsze 5 minut nikt do mnie nie podszedł więc sama podeszłam do sprzedawcy i zapytałam o Firmę, z której był jeden radioodtwarzacz gdyż nie kojarzyłam tej marki a byłam zainteresowana kupnem jakiegoś małego, podręcznego modelu. Sprzedawca był w wieku 25-32 lata, był elegancko ubrany, krótkie blond włosy. Widać było,że gdzieś mu się spieszy bo odpowiadał szybko i sam nie inicjował rozmowy ani nie pytał o moje potrzeby. Na pytanie o markę konkretnego modelu powiedział,że ona raczej kupił by inny ale w sumie nie wyjaśnił dlaczego ani nie wskazał na jakieś konkretne różnice między produktami. Nie umiał także udzielić odpowiedzi na pytanie o moc głośników, skomentował tylko,że "raczej imprezy tym nie rozkręcę". Jeśli chodzi o moje wrażenia to ewidentnie sprzedawcy nie zależało na tym aby sprzedać ten radioodtwarzacz, rozmowę prowadził bez zaangażowania i pewnie myślał już o tych wszystkich pozostałych klientach, którzy na niego czekają bo ruch był naprawdę duży.
Jeżeli chodzi o wystrój i czystość w sklepie to wszystko było w porządku. Ceny na produktach były widoczne i przy każdym produkcie była krótka informacja o danym modelu.
Szanowna Pani Barbaro.
Dziękujemy za wyrażenie swojej opinii.
Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty!
Ostatnio zauważyłam, że...
Ostatnio zauważyłam, że kończy mi się OC. W związku z tym, w celu przejrzenia ofert, zadzwoniłam na infolinię PZU. Z drugiej strony słuchawki powitano mnie i zapytano w czym można pomóc. Powiedziałam, że potrzebuję ubezpieczenie samochodu OC bez NW, pytając jednocześnie o orientacyjną stawkę w całości i w ratach. Kobiecy głos z słuchawki spytał mnie o niektóre wymagane parametry wozu, trwało to dłuższą chwilę, ponieważ Pani musiała porównać wszystkie wytyczne w celu podania mi właściwej ceny. Instruowała mnie w momencie, gdy nie wiedziałam skąd wziąć wymagane przez nią dane, wykazała się cierpliwością i uwagą. Przedstawiła należne mi zniżki, a także wersje ubezpieczeń z NW, porównując jaka jest różnica cenowa kilku ofert, naciskając przy tym na korzyści jakie wypływają z wybrania przeze mnie droższej oferty. Powiedziałam, że przemyślę to jeszcze, a także zapytałam gdzie mogę zaczerpnąć dogłębniejszej informacji w moim mieście, ponieważ kontakt telefoniczny nie jest dla mnie wystarczający. W odpowiedzi usłyszałam kilka legnickich adresów, kobieta także poleciła zajrzeć na stronę internetowa PZU S.A., gdzie podając właściwe parametry wozu można samodzielnie obliczyć składkę OC, a także zapłacić ją przez internet.
Po zakończonej rozmowie rzeczywiście zajrzałam na stronę. Jest tam kilka stron do wypełnienia. Pozornie może wydawać się to żmudnym zajęciem, jednak program w miarę sprawnie oblicza składkę. Podając ją jednorazowo i w dwóch i w czterech ratach, w zależności od marki pojazdu. Pojawia się całe zestawienie cenowe: za co, ile, jaki produkt?
Myślę, że to jest całkiem przyjemne rozwiązanie dla tych, którzy swoje interesy lubią i zawierają wyłącznie z domu za pośrednictwem internetu. I choć PZU nie ma zaskakująco konkurencyjnych cen, myślę, że należy ją uznać za firmę posiadającą dość duże zaplecze w sprawach związanych z umilaniem klientom życia poprzez jasną i sprawną obsługę.
Kolejnej mojej wizycie w Don Giovanni w Legnicy nie mogę przyznać nawet oceny dopuszczającej. Otóż mówię, dlaczego:
W ostatni piątkowy wieczór z parą znajomych zrobiliśmy sobie małą rundkę po legnickich knajpkach. Jednym z miejsc, do których zawitaliśmy, była stosunkowo niedawno otwarta restauracja-lodziarnia Don Giovanni, podejrzewam, że z najlepszą, jak na tą chwilę, lokalizacją w centrum.
Weszliśmy do środka około godziny 22:00. Jak to w weekend ludzi było sporo, znalazło się jednak bez problemu kilka wolnych stolików. We trójkę zajęliśmy jeden z nich. Upłynęło około 5 minut, a nikt z menu do nas nie podchodził. Kolega stwierdził, że sam podejdzie do baru, żeby zamówić nam piwo, jednak gdy już tam poszedł, poinformowano go, że ktoś zaraz podejdzie. Rzeczywiście, tak się stało.
Podeszła do nas młoda kelnerka w celu zostawienia nam menu. Podziękowałam za karty, mówiąc, że zamówimy tylko piwo. Kolega zapytał, jakie piwo mają w ofercie. Obsługująca nas kobieta odpowiedział, że mają lanego Żywca. Kolega dodał, czy maja piwo butelkowe. Po odpowiedzi kelnerki zwiędły nam uszy.
- Jak mówię, że mamy tylko lanego Żywca, to jest to lany Żywiec. - odpowiedziała po chamsku kobieta.
Zauważyłam, że znajomemu podniosło się ciśnienie. Nastąpiła "podwórkowa" wymiana zdań (kolega-kelnerka), w konsekwencji czego, pani stwierdziła, że należy ją poprosić o to by podała nam trunki, wypowiadając słowo "proszę". Podziękowaliśmy jej.
Wychodząc, spostrzegłam, że udała się ona do baru, gdzie stało jeszcze kilku innych młodych kelnerów. Wszyscy patrzyli się na nas. Wyglądało to tak, jakby kelnerka, która nas "obsługiwała" właśnie tłumaczyła innym, w jaki sposób "pogoniła" niekulturalnych klientów.
Jakość obsługi w tym lokalu można określić jednym słowem : chamska. Inaczej nie można tego zdefiniować. Z obserwacji innych znajomych wiem, że sytuacja taka nie zdarzyła się po raz pierwszy. Legnica jest stosunkowo małym, bo 110 tysięcznym miastem. Niektóre osoby zna się przynajmniej "z widzenia". Myślę zatem, że "świetność" tej restauracji szybko minie, mimo tego, że właściciele chcą lansować ją na najporządniejszy lokal w naszym mieście.
Często zdarza mi się tankować auto na stacjach Orlen. Przyczyna: szybko, miło i sprawnie. Tego dnia spieszyłam się do pracy. Przypomniał mi się fakt, że bak mojego samochodu chyba już świeci pustakami, dlatego też zatrzymałam się tam, gdzie zawsze.
Podjeżdżając pod LPG na Gwiezdnej prawie nigdy nie używam dzwonka przywołującego obsługę. Tym razem było tak samo. Pan, który tankuje palio już z wnętrza sklepu sam zauważył mnie i począł zmierzać w moim kierunku. Przywitał się, zalał ile chciałam. Poprosiłam o dodatkowe zatankowanie benzyny bezołowiowej - Eurosuper 95, licząc się z faktem, że w przeciwieństwie do gazu robi się to samemu. Pracownik uśmiechnął się a po słowach "pomogę Pani bo jeszcze się pani ubrudzi" poprosił o podjechanie na właściwe miejsce. Podziękowałam i udałam się do wnętrza budynku w celu zapłaty.
Na miejscu inny pracownik przywitał mnie. Poprosiłam o fakturę, hot-doga a także zapytała, czy na stacji mogę uregulować należność za mój rachunek za prąd. Pracownik dokonał transakcji, pytając czy mam kartę na punkty, przeprosił za niemoc w zapłaceniu rachunków z powodu problemów z systemem, a następnie przyrządził mi przekąskę, proponując jednocześnie produkt dodatkowy w postaci napoju. Podziękował i zaprosił do ponownego skorzystania z usług stacji.
Wniosek nasuwa się jeden. Obsługa an stacjach Orlen jest jak najbardziej w porządku. Szybko, sprawnie i przyjemnie.
Obsługa z działu sanitariatów dość fachowo pomagała wybrać odpowiedni produkt. Jedynym minusem, zwłaszcza w weekendy jest zbyt mała ilość obsługi, co skutkuje długim oczekiwaniem na pomoc.
Pani przy kasie również była miła, w przypadku gdy na produkcie zauważyła zerwany kod kreskowy zadzwoniła do działu i obsługa telefonicznie podała jej poprawny kod.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.