Będąc 15 minut w sklepie byłam totalnie ignorowana przez obsługę. Ważniejsze ode mnie jako klienta były: koleżeńska rozmowa i pisanie sms-ów. Podobnie jak kilka dni temu sama musiałam szukać odpowiednich rozmiarów.
Obserwacja dotyczy podstawowej obsługi klienta w placówkach. Nie podaje dokładnej lokalizacji, ponieważ jakość jest bardzo zbliżona w 3 punktach usytuowanych w Gdańsku.
Podczas dokonywania transakcji zanim zostane obsłużony, wysłuchany otrzymuję grad propozycji "mega rewelacji" "super ofert" , które są skierowane właśnie do mnie przez co jak rozumiem mam się poczuć jak osoba szczególna. Natomiast ja odczuwam to jako próbę nachalnego podejścia do wypelniania argetów narzucanych przez osoby ze szczebla kierującego. Sama obsługa po 10 pytaniach czy chciałbym do konta ubezpieczenie , limit , karte, kartę kredytowa nie budzi zastrzeżeń jest miła i rzeczowa. Zawsze po dokonaniu transakcji odchodziłem usatysfakcjonowany. Jednak ciągle towarzyszyło mi poczucie straconego czasu przez te nachalne propozycję. Ocena obsługi na 4 za atak propozycji -2 punkty.
Do placówki Polbanku udałem się w celu otwarcia bardzo atrakcyjnie oprocentowanego rachunku oszczędnościowego. Niestety moja negatywna przygoda z owym bankiem rozpoczęła się już od przywitania się z doradcą. Pani, która miała przyjemność otwierać mój rachunek oprócz „dzień dobry” oraz „do widzenia” nie wypowiedziała słowa. O wszystkie cenne informacje, takie jak np.: od kiedy rachunek będzie aktywny, dostęp do Serwisu Internetowego banku, karta debetowa, itp. musiałem wypytać się sam. Doradca nie poinformowała mnie również o sposobie logowania do systemu internetowego, dzięki czemu mój dostęp został zablokowany, przez co musiałem ponownie udać się do oddziału. Tym razem inny pracownik wyjaśnił mi wszystkie moje wątpliwości, jednak jak się później okazała, mylił się, więc dostęp do moich pieniędzy był nadal zablokowany. Wszystkie te rozmowy trwały również zbyt długo, zmuszony byłem do czekania ponad 15 minut na rozmowę z doradcą chociaż w banku nie było praktycznie żadnych innych klientów. Dopiero trzecia wizyta w oddziale i trzecia rozmowa z innym doradcą odniosła obopólny sukces. Problem okazał się bardzo prosty, lecz czas, który straciłem na jego rozwiązanie nie jest satysfakcjonujący. Podsumowując, podejście do klienta przez pracowników banku pozostawia wiele do życzenia. Jednak bank nadrabiał swoją ówczesną ofertą, która w obecnym czasie jest o 30% uboższa.
Moja wizyta w placówce Polbank na Pl. Kościuszki już na początku napotkała na znaczne trudności. Wstęp do banku przez około 20 minut był niemożliwy z powodu prac wykonywanych przy bankomacie. Informacji o czasie trwania operacji nie udostępniono. W punkcie byłem obsługiwany przez panią Sylwię. Zapytałem o możliwość uzyskania pożyczki z zaznaczeniem, który produkt banku interesowałby mnie najbardziej. Pani pominęła moją propozycję i od razu zaproponowała inny produkt. Ponieważ po raz kolejny zasugerowałem iż moje preferencje sa związane raczej z innym produktem, Pani powiedziała, że aktualnie nie ma kalkulatora i poprosi kolegę o pomoc. Pan (bez identyfiokatora) był już nieco lepiej zorganizowany, ale również naciskał na korzystanie z innej oferty, niż ta która mnie interesowała. Poprosiłem o czas do namyślenia. Zostałem poproszony o pozostawienie numeru tel. kontaktowego. Podczas wizyty w banku szczególnie rzuciła mi się w oczy nikompetencja pani, która potrafiła zaproponować tylko jeden produkt.
Podczas wizyty w sklepie byłem mile zaskoczony bardzo jasnym i wygodnym planem sklepu oraz panującym w nim porządkiem. Bez najmniejszego problemu odnalazłem artykuł, którym byłem zainteresowany - bluzę bawełnianą. Ponieważ w obrębie marki znalazłem wiele innych ciekawych artykułów, dokonałem zakupu dodatkowego. Podczas wizyty byłem obsługiwany przez młodą kobietę w wieku ok 22-23 lat o imieniu Marta. Niestety Pani Marta nie orientowała się, jaki rozmiar jest dla mnie odpowiedni, nie potrafiła też podać mi pochodzenia marki, którą wybrałem. Jej zaangażowanie w obsługę ograniczyło się do bardzo uprzejmego powitania oraz odniesienia wybranego przeze mnie towaru do kasy. Obsługa przy kasie była na najwyższym poziomie. Kasjerka zaproponowała założenie Karty Stałego Klienta. Po dokonaniu zakupu zostałem poinformowany o możliwości zwrotu oraz przysługującej gwarancji na zakupiony towar. Wizytę oceniam dobrze, aczkolwiek zakupując drogi artykuł oczekiwałbym wskazówek na temat sposobów pielęgnacji i jakości ze strony sprzedawcy.
kasjerka obsługiwała mnie sprawnie i miło, ale niestety na koniec nie wręczyła rabatowego bonu do sklepów Home&You. Gdy o niego poprosiłam - podała mi go, ale nie przeprosiła, ze wczesniej go nie otrzymałam.
W dniu 28.07.2009 odwiedziłam sklep Nexa (Partnet AGD-RTV) przy ulicy Witosa . Wizyta rozpoczęła się o 17:30 a zakończyła o 17:49.
Sklep mieści się tuż za sklepem Biedronka i łatwo do niego trafić ze względu na osobny wjazd z dużym banerem reklamowym. Budynek sklepu jest podzielony na dwie części w jednej znajduje się badany sklep Nexa a w drugiej jakiś odzieżowy. Nie specjalnie to wygląda ponieważ sklepy te nie są oddzielone ścianą tylko taka kratą na której wiszą reklamy od góry a od dołu stoją lodówki.
Po wejściu do sklepu nie zostałem od razu zauważony mimo, że naliczyłem 3 pracowników a w sklepie oprócz mnie nie było nikogo. Jeden pracownik siedział przy kasie a pozostała 2 chodziła do pomieszczenia do którego nie miałem dostępu. Dwóch panów było ubranych czysto i schludnie, mieli na sobie koszulki firmowe, kobieta nie miała firmowej koszulki ale i zorientowałem się że jest pracownikiem tylko po identyfikatorze który nosiła na smyczy zawieszony na szyi . Jako, że nikt do mnie nie podszedł od razu wykorzystałem ten czas żeby przejść się między licznie wystawionymi kuchniami, lodówkami oraz pralkami automatycznymi. Ekspozycja była ustawiona czytelnie, przejście było swobodne, można też było bez problemu otworzyć dany produkt, zajrzeć do środka. Wszystkie sprzęty były pogrupowane względem rodzaju, nie zauważyłem, żeby któryś był jakkolwiek zabrudzony czy tym bardziej uszkodzony. Wyrywkowo sprawdziłem też ceny i specyfikacje - były na każdym produkcie. Muszę stwierdzić, że jak na tak nie wielki sklep z artykułami RTV/AGD od wewnątrz prezentował się on bardzo dobrze ( z wyjątkiem tej ściany oddzielającej drugi sklep), wydaje mi się też że w stosunku do wielkości sklepu wybór towaru był dość szeroki.
Jako, że celem mojej wizyty była konsultacja dotycząca lodówki skierowałem się do odpowiedniego działu i tam spędziłem około 2 minut zanim pracownik do mnie przyszedł. Pan Grzegorz Konsultant tak pisało na identyfikatorze nie przywitał się ze mną, tylko od razu spytał jak mogę pomóc, jakiej lodówki szukam?? Nie użył sformułowania „jak mogę Panu pomóc”!!!
Powiedziałem ,że szukam dobrej klasy lodówki w rozsądnej cenie (do 1700PLN). Pan Grzegorz szybko się rozglądnął po stojących na wystawie lodówkach i zaproponował mnie lodówke Samsung z funkcją NO FROST. Zapytałem czy sklep posiada w ofercie lodówki marki Gorenje ponieważ znajomi taką maja i są zadowoleni z niej. Pan Grzegorz uśmiechną się i powiedział że maja tylko jedną lodówkę tej marki w kolorze białym, ale jest możliwość zamówienia jakiegoś konkretnego modelu tej marki. Więc zapytałem co może mi jeszcze polecić z innych marek. W dalszym ciągu proponował mi tego samego Samsunga z No Frost i przekonywał mnie że za taką cenę nigdzie nie będę miał lodówki z tą funkcją, lodówka ta kosztowała około 1480zł.
Pan Grzegorz nie zbadał moich potrzeb i nie wypytywał mnie czego bym oczekiwał od lodówki( np. czy jestem zainteresowany funkcją No Frost czy tez nie.), tylko od samego początku kierował się cena ja mnie interesuje. Spytałem o co chodzi dokładnie z tą funkcją No Frost on mi na to odpowiedział dosyć ironicznie To Pan nigdzie nie słyszał o No Froście. Odpowiedziałem że nie znam działania tej funkcji. Po czym później dosyć dokładnie mi opowiedział o lodówkach z tą funkcją.
Po prosiłem jeszcze Pana Grzegorza o porównanie lodówki Marki Bosch i Electrolux.
Pan Grzegorz porównał mi bardzo ładnie obie marki, posiadał szeroką wiedze o produkcie ale widać nie bardzo mu zależało na obsłudze klienta ponieważ to ja musiałem prosić o prezentację funkcji No Frost porównaniu innych marek lodówek.
Kiedy już konsultacja dobiegła końca podziękowałem za rozmowę oraz powiedziałem że musze to przemyśleć i przeanalizować jeszcze raz te lodówki z No Frostem. Pan Grzegorz również mi podziękował, zaprosił do ponownej wizyty. Po tym pożegnał się ze mną i podszedł do kasy gdzie siedział inny pracownik.
Podsumowując, swoją dzisiejszą wizytę w sklepie oceniam średnio. Do jakości obsługi mam największe zastrzeżenia ale przynajmniej jak już coś się spytałem to pracownik wiedział czyli posiada wiedzę. Uzyskałem wiele informacji. Sklep i wystawione produkty prezentowały się dobrze i w zasadzie Tylko ta krata dzieląca sklepy wygląda kiepsko.
Jestem w sklepie w godzinach dopołudniowych. Przed wejściem do sklepu na parkingu pod wydzielonymi wiatami stoi dużo wózków na zakupy (estetyczne, w ładzie i porządku). Wchodzę do sklepu. Przed kasami stoją małe koszyczki ładnie poukładane oraz większe koszyki, które można wziąć do ręki lub ciągnąć za sobą na kółkach. Wszystkie koszyki w jednolitych kolorach – ładnie to wygląda.. Małe koszyczki są nieco zabrudzone – sugeruję częstszą kontrolę tych koszyków i ich mycie. Przy tych koszykach są też małe wózki na zakupy w rozmiarach dziecięcych – super sprawa moja córka jak idzie ze mną na zakupy największą frajdą jest dla niej prowadzenie takiego wózka. Niestety tych wózków nie ma za wiele i wiele razy jak szłyśmy razem na zakupy to dziecko było niezadowolone, że nie ma dla niej wózka. W sklepie razem ze mną jest około dziesięciu klientów. Po wejściu na halę sklepową po prawej stronie jest stoisko z ciastem na wagę. Kupując tu ciasto płacę od razu przy ladzie. Moim zdaniem coś tu nie pasuje, bo np. jak chcę kupić tylko ciasto to i tak wychodząc muszę przejść sklep i wyjść przez kasy mimo, że za ciasto już zapłaciłam. W przypadku, gdy robię zakupy większe razem z ciastem to dlaczego nie mogę razem płacić za zakupy. No i za ciasto kartą nie mogę zapłacić. W sklepie towar jest poukładany tematycznie. Jak chodzę po sklepie widzę, że trwa cały czas układanie towaru na półkach. Pewnie też dlatego na hali znajduje się kilka palet z towarem. Przechodząc obok regału ze słodyczami mocno się zdziwiłam jak obok pierników znalazłam kubek po wypitej kawie. A w pobliżu nie widziałam żadnego z pracowników. I tu za ten fakt daję duży minus. W większości są ceny na towarach, ale chciałam kupić papcie dziecięce i po długim szukaniu ceny niestety jej nie znalazłam. Dopiero musiałam się przejść przez pół hali aby sprawdzić w czytniku. A na dodatek te papcie nie miały żadnej numeracji – to jest jak kupowanie na chybił trafił. Przy kasie nie było kolejki i zostałam bardzo szybko obsłużona.
W dniu 07/10/2009r po raz pierwszy zawitaliśmy z żoną do supermarketu ALDI w Tarnowskich Górach przy ulicy Bałkańskiej 1.Parking dosyć pojemny, sklep dobrze oświetlony, czysto, towar dosyć ładnie ułożony, ceny widoczne i co ważne konkurencyjne w stosunku nawet do hipermarketów, jak na tę powierzchnię dosyć duży wybór.Za te plusy wystawiłbym nawet +4 ,jedynie brak możliwości płacenia kartami ,co w dzisiejszych czasach jest bardzo dużą uciążliwością obniża ocenę do +2.
Reasumując: Supermarket jeżeli komuś nie przeszkadza płacenie wyłącznie gotówką godny polecenia.
Uwaga i sugestia do właściciela supermarketu ażeby zrobił wszystko aby można było przy kasach płacić kartami ,na pewno zwiększyły by się obroty, gdyż te sugestię słyszałem od mieszkańców.
Jako posiadacz psa zaglądam do sklepów zoologicznych bardzo często. Jednak ten sklep wybrałem jako najlepszy i najtańszy w mojej okolicy. Miejsce mocno uczęszczane i bardzo widoczne. Przy sklepie znajduje się wydzielony i ogrodzony placyk z hakiem do którego można przywiązać pieska. dodam, ze zawsze stoi tam wiadereczko z czysta wodą. dość duży wybór jak na mały sklep. Zawsze jest kilka rodzajów karmy do kupienia na wagę, przysmaki, suplementy, kosmetyki i zabawki. nigdy nie ma problemu przy sprowadzaniu towarów na indywidualne zamówienie klienta. Obsługa zawsze chętnie doradza przy zakupie.
Wizyta na stacji benzynowej należącej do tego koncernu jak zawsze należała do udanych. Dobra lokalizacja obiektu, łatwość podjazdu, rozmieszczenie dystrybutorów pierwszorzędna. Dodatkowo jakość i cena paliwa zawsze dobra. Po tankowaniu w czasie płacenia miła i fachowa obsługa a gdyby się nie spodobała zawsze możesz ocenić pracownika tuż przy kasie na specjalnym terminalu. W tej ocenie nie ma się co rozpisywać, po prostu jest bardzo dobrze.
Przyszłam zapytać o możliwość zakupu biletu na koncert Depeche Mode. Skierowano mnie do punktu obsługi klienta w innym miejscu sklepu. Tam jednak nikogo nie było. Poczekałam chcwilę, ale dalej nikt nie przychodził. Wróciłam do kasy i powiedziałam, że nikogo nie ma. Pani się bardzo zdziwiła i zaraz pobiegła na zaplecze. Wtedy wyszła druga pani, która zaraz się ze mną przywitała i zaprowadziła do obsługi klienta, pytając w czym może pomóc. Zapytałam o bilety i ku mojej radości były. Dziewczyna zapytała o miejsce, jakie bym chciała. Zdziwiłam się, że mogę sobie wybrać dokładne miejsce, a nie tylko sektor. Otworzyła stronę w komputerze i obróciła w moją stronę. Zapytałam o znaczenie kolorów. Wytłumaczyła, które są zajęte, a które wolne. Dosyć cierpliwie znosiła moje długie zastanawianie się nad odpowiednim miejscem, aż w końcu je podałam. Chwilę pisała coś przy komputerze, po czym zaprowadziła mnie z powrotem do kasy, gdzie zapłaciłam. Następnie wręczyła mi zapakowany bilet i paragon, informując, bym go nie zgubiła, bo w razie anulowania koncertu tylko w ten sposób będę mogła odzyskać pieniądze. Szybko, sprawnie i bez nerwów, jak to było na stronie internetowej.
Bardzo dużo osób pracujących w sklepie niestety wogóle nie zainteresowanych klientem. Po podejściu do stoiska obsługiwanego przez ekspedientki (stoisko mięsne), Panie nie wykazaywały żadnego zainteresowania mną, kontynuując dość głośno prywatną rozmowę. Przechądzc wąskimi alejkami sklepu miałem wrażenie, że przeszkadzam osobą, które akurat wykładały towar na półki. Pomimo dużej kolejki czynna była tylko jedna kasa przy stoisku monopolowym, co bardzo wydłużało czas obsługi. Jedyne miłe spostrzeżenie, to pomoc w znalezieniu towaru na stoiskach samoobsługowych po tym, jak o nią poprosiłem. Tu można było zauwazyć, że Pracownik wie jaki towar i gdzie się znajduję.
Pracownicy pomagają znaleźć produkty, których szukam, nawet jeśli są z innych działów. Jedna z kasjerek ma bandaż na ręku (?) a ochroniarz przy klientach pyta przez radio czy może iść na przerwę. Asortyment ok, trochę kolejek, ale ogólnie pozytywnie
Bardzo często jadąc samochodem słucham radia RMF MAXXX, jeśli chodzi o stronę muzyczną czy kwestii prowadzenia poszczególnych audycji prezentuję się naprawdę dobrze, jednak od dłuższego czasu zauważam, że serwis informacyjny w tym radiu jest strasznie nudny wiadomości co godzinę są takie same i przez cały dzień wiadomości się nie zmieniają. Kolejnym minusem tego radia jest niewątpliwie długość reklam, które na godzine zajmują gdzieś 20 minut a to zdecydowanie za dużo.
W ostatni weekend wybrałam się z mężem do kina Helios w Galerii Cuprum Arena w Lubinie w celu zobaczenia filmu "Galerianki" (w Legnicy nie grają, nie wiedzieć dlaczego). Seans miał się rozpocząć o godzinie 19:00, my byliśmy 45 minut przed czasem, wiec postanowiliśmy zagospodarować go sobie w kinowej kawiarence. Po bezproblemowym zakupieniu biletów podeszliśmy do lady kawiarenki w celu zapoznania się z kartą. Na początku udaliśmy niezdecydowanych. Pan od obsługi zapytał, czy może coś zaproponować. Wybraliśmy dwie kawy mrożone i ciastko, po czym sprzedawca poprosił nas abyśmy chwilę poczekali przy stoliku na sofach, a ona zaraz przyniesie nam zamówienie. Po 2-3 minutach dostaliśmy je wraz ze słowami "dziękuję" i "życzę smacznego". Mój mąż, który nie interesuje się jakością obsługi tak, jak ja, sam przyznał, że został znakomicie potraktowany.
A teraz - Co mi się nie podoba w kinie Helios?:
W większości placówek jest możliwość zakupu piwa. Na sofach obok nas rozsiadła się młodzież, racząca się tym trunkiem. Rozumiem, wszystko jest dla ludzi,jednak młodzi, nie potrafią czasem zachować w tym umiaru, mimo tego nawet, że kino jest to raczej miejsce kulturalne, a nie zwykła knajpa, w której można się napić piwa. Po trzecim piwie wpadli w "za dobry" humor, po czwartym zaczęli się zachowywać jak typowa chołota. Nie spodobało mi się, że nikt z personelu nie zwrócił im uwagi. Rozumiem, wszystko jest dla ludzi, ale moim zdaniem, nie można dopuszczać do takich zdarzeń, ponieważ odbija się to na innych klientach kina.
Ogólnie wypad uważam za udany. Obsługa na poziomi, toalety błyszczące, "Galerianki" co prawda bardzo słabe, ale jako kinomanka rzadko opuszczam nawet przereklamowane nowości.
Zauważyłam jednak, że Helios ma bardzo słaby repertuar. W miastach o liczbie ludności ok. 100 tysięcy do wyboru mamy zazwyczaj 6 filmów, w ty z reguły dwie bajki dla dzieci. Pozostaje zatem jedna sensacja, dwa byle jakie romansidła i jeden hit, grany przez miesiąc, więc jak ktoś poszedł na premierę nie musi zaglądać do kina przez najbliższy miesiąc, bo nic ciekawego nie zastanie.
Zaglądam do tego ,,kiosko – sklepu,, po jedyne chyba w swoim rodzaju kruche babeczki z serem i wiśnią które piecze piekarnia ,,Putka,,. Zawsze są świeże i pyszne choć nie zawsze widoczne w gablocie. Samo miejsce jest dość ciekawe z uwagi na fakt iż na bardzo małej powierzchni postanowiono zmieścić jak największy asortyment – gazety, papierosy, nabiał, gotowe kanapki, parzoną na miejscu kawę, fast –food, kosmetyki i stąd moje określenie tego punktu na wstępie, bo nie jest to stricte typowy kiosk ale też ciężko ten sklep nazwać spożywczym czy osiedlowym zważywszy na lokalizację.
Obsługa w porządku. Sprzedawczyni wita i żegna klienta, uśmiecha się, a w razie konieczności doradzi i coś podpowie. Mankamentem jest metraż i forma sklepu - jest on bowiem wąski i długi , wystarczy aby weszło dwóch, trzech klientów a już robi się ciasno. I jedyna rada to wejść z konkretnym zamiarem czego potrzebujemy i jak najszybciej wyjść.
Od pewnego czasu wspolnie z zona nosilismy sie z zamiarem kupna nowego auta nie kierujac sie jakas okreslona marka . cel byl jeden nowe auto z nizszej polki. Efekt? wyjechalismy z salonu Hiundaia autem klasy sredniej .Ogromny wplyw na na ta decyzje miala profesjonalna kompetentna i od samego progu zainteresowana klientem obsloga umiejaca udzielic odpowiedzi na karzde nasze pytanie rozwiewajaca nasze watpliwosci a jednoczesnie nie dyskretytujaca konkurencji,co sprawilo iz czulismy sie waznumi klientami.Czego nie moge powiedziec o innych salonach ktore odwiedzilem . Reasumujac profesjonalizm podejscie do klienta kompetencje zarowno niuansow technicznych jak tez obslogi biurowo kredytowej stoja tam na bardzo wysokim poziomie
Ostatnio zaszłam do Douglasa w Galerii Piastów w Legnicy w celu nabycia preparatu BioSilk w najmniejszym opakowaniu, które kosztuje ok. 10 zł. Gdy weszłam do sklepu, zaczęłam rozglądać się dookoła, a że nie jestem stałym tego miejsca, niestety nie udało mi się zlokalizować pożądanego produktu. Oprócz mnie w sklepie była jeszcze dwójka klientów. Jeden, podobnie jak ja, rozglądał się, druga kobieta natomiast była obsługiwana przez jedynego pracownika na sklepie (mimo tego, że była to sobota), nie wspominając już o ochroniarzu, który każdego klienta uważa za złodzieja.
Po około 5 minutach daremnego szukania, widząc, że kobieta, która była do tej pory obsługiwana przez konsultantkę zmierza do kasy w celu finalizacji swoich zakupów, ustawiłam się w tym miejscu, aby po prostu się zapytać. Ochroniarz oczywiści zaczął mi się baczniej przyglądać, stając niespełna 3 metry obok mnie. Odebrałam to tak, jakby wydawało się mu, że kradnę miniaturki szminek, dostępne przy kasie.
Klientka przede mną kasowała swoje zakupy na kwotę ok. 300 zł. Sprzedawczyni w międzyczasie rzuciła do mnie: "Pani czeka na konsultantkę?". Odpowiedziałam, że chcę zapytać o jeden produkt. Usłyszałam: "Nie ma" po czym, mimo tego, że ekspedientka widziała, że czekam, zostałam pozostawiona sama sobie.
Rozejrzałam się jeszcze po sklepie. Znalazłam całą półkę z preparatami BioSilk. Niektóre z nich, mimo tego, że w większych buteleczkach, miały okazyjną cenę. Niestety sprzedawczyni nie zaproponowała mi ich.
Klientka przede mną sprawiała wrażenie zamożnej. Ja nie wyglądałam na kupującego, który mógłby zostawić w Douglasie 300 zł. Myślę, że stąd niechęć ekspedientki do obsługiwania mnie i sprzedaży mi produktu za jedyne 10 zł.
Tutaj nasuwa się niestety stwierdzenie, że Polska to nadal kraj, w którym traktuje się z aprobatą tylko klientów, którzy stwarzają pozory mogących zostawić w sklepie dużo gotówki. Na zachodzie jest to niedopuszczalne.
Byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona do nowego programu lojalnościowego PAYBACK, głównie dla tego że do jego uczestnictwa przystąpiło kilka firm których jestem klientką(Real, Kolporter, Orange, Allegro czasami stacje BP) i spodobał mi się pomysł ich współpracy pod jednym ,,szyldem,,. Gdy jednak bardziej zagłębiłam się w temacie już nie byłam tak pozytywnie do całego tego projektu nastawiona. Po pierwsze ażeby móc wybrać sobie nagrodę muszę uzbierać minimum 500 punktów, przekładając to na kwotę zakupów jest to 1000zł(na przykładzie premiowania hipermarketu Real 1punkt=2 zł) i choć przewidziane są punkty premiowe to i tak wydaje mi się że nagroda ni jak ma się do ilości punktów które trzeba posiadać aby ją dostać (posługując się znów przykładem sieci Real 10000 punktów= kupon zakupowy wartości 10 zł/po wydaniu 2000zł) . Oczywiście zważywszy na fakt że tak czy siak robimy zakupy, a same posiadanie karty nic nie kosztuje lepiej cokolwiek mieć niż nie mieć nic. Ale zasady powinny być far a takimi mi się nie wydają.
Poza wygórowaną w mojej ocenie punktacją nagród reszta wydaje się być w porządku. Jest to oczywiście trochę skomplikowane z uwagi iż każdy z partnerów prowadzi własną politykę przyznawania punktów ale wszystko jest podane w czytelny sposób na stronie internetowej a w razie problemów możemy się kontaktować @ bądź telefonicznie z pracownikami Biura Obsługi Klienta.
Strona internetowa umożliwia nam również kontrolę naszego rachunku jak i zamawianie nagród które są ,,ogólne,, nie przypisane do konkretnej firmy. BP i Real na pewno posiadają własne niezależne katalogi.
Tak więc wypełniłam formularz i drogą elektroniczną go wysłałam. Na swój adres e-mail otrzymałam niezwłocznie potwierdzenie złożenia wniosku wraz z podziękowaniem za przystąpienie do programu bonusowego PAYBACK w raz z informacją o osobistym, 16 cyfrowym numerze .
Czekam na kartę a potem zobaczę w praktyce jak ta cała machina działa i na pewno za jakiś czas podzielę się znowu swoimi spostrzeżeniami na www.jakoscobslugi.pl
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.