Jeśli chodzi o oddział w Białej Podlaskiej to obsługa jest bardzo miła i sympatyczna.Pracownicy starają się odpowiedzieć na każde pytanie i zawsze w razie jakiś niejasności można do nich zadzwonić.Chętnie pomagają uzupełnić wniosek czego była naocznym świadkiem.Jedynym minusem jest to, że swoje trzeba odczekać w kolejce.Poza tym nie jest żle jeśli chodzi o obsługę.Polecam
Bank w Radomiu przy ul. Żeromskiego: miałam przyjemność kilkanaście razy załatwiać tam swoje finansowe sprawy, mowa o założeniu konta czy zaciągnięcia kredytu. Jestem bardzo mile zaskoczona miłą, fachową i szybką obsługą klienta. Jeszcze nigdy nie trafiłam na kolejki zawsze sympatyczna atmosfera, idealnie wyglądający pracownicy banku. Bank proponuje bardzo atrakcyjne warunki oprocentowania.Szczerze każdemu polecam.
Gdy oglądamy reklamę Biedronki w telewizji widzimy schludny sklep z uśmiechniętą i estetycznie ubraną obsługą.
Możemy przeżyć ogromny "szok" gdy zechcemy zrobić zakupy w Biedronce na ul. Wolności.
Podłoga najczęściej brudna,niepoukładany towar,sięgając po jajka można ubrudzić ręce.Nazbyt często na stoisku z warzywami znajdziemy nadpsute warzywa i owoce.kupując nabiał trzeba być bardzo ostrożnym ,bo można znaleźć uszkodzony towar.
Sprzedawczynie są nieestetycznie ubrane( fartuchy poplamione,dziury od papierosa,niezapięte).
Przy kasie często kolejki oraz ochroniarze, którzy dla zabicia czasu zabawiają kasjerki.
Dnia 15 września br. odbyłam wizytę w PZu w Nowej Soli> Celem było zorientowanie się w cenach i zasadach ubezpieczenia OC samochodu.
Na obsługę nie czekałam długo, zostałam obsłużona tak jak oczekiwałam. Pani była miła i kompetentna na moje pytania odpowiadała konkretnie i rzeczowo. Zaproponowała mi także dodatkowe opcje ubezpieczenia za rozsądne pieniądze.Uważam, że warto tę ofertę rozpatrzyć.
Lokal PZU jest przyjemny, czysty, obsługa miła, chociaż jedynym minusem, który muszę zaznaczyć jest bardzo mały parking przed firmą i trudno zostawić samochód w dogodnym miejscu, sczególnie dla osób niepełnosprawnych.
Ponieważ znajomy kupił nawy samochód i chciał go zarejstrowac i ubezpieczyć, udałam się do PZU w Krośnie po informacje jaj to zrobić.
Pani udzieliła mi wszystkich informacji jakie były mi potrzebne,jakie będą potrzebne dokumenty ,a nawet w jakich godzinach prztjśc zeby nie czekać na załatwiwnie sprawy.
Po wypełnieniu formularza kontaktowego czekałam ponad dwa dni na telefon pracownika BOK, uważam, że to zbyt długi termin. Osoba, z którą rozmawiałam na początku nie potrafiła mi udzielić odpowiedzi na moje pytanie jednak po dłuższej chwili znalazła interesujące mnie dane. Moim zdaniem Mix Electronics powinien poprawić szybkość obsługi klienta, poza tym informacje zostały przekazane fachowo i klarownie, a rozmowa pozostawiła miłe wrażenia.
Szanowna Pani Edyto.
Dziękujemy za cenną informację.
Nieustannie podnosimy swoje kwalifikacje, aby zapewnić naszym Klientom obsługę na najwyższym poziomie.
Nie wiem, czy...
Nie wiem, czy jest to wynik miłej atmosfery czy sprawnej obsługi, ale załatwienie jakiejkolwiek sprawy w MultiBanku to czysta przyjemność.
Wszystkim okularnikom chciałbym polecić Solony Optyczne firmy Optilux. Po niemiłym doświadczeniu z Vision Express postanowiłem wykonac okulary w salonie Optiluxa w Gorzowie przy ulicy Marcinkowskiego. Salon mieści sie w nieduzym pawilonie za to obsługa super. Miła Pani zaoferowała mi całą game oprawek okularowych i służyła radą jaki typ byłby odpowieni do mojej twarzy. Ceny także do przyjęcia w porównaniu np. z Vision Express. W Vision Express za szkła zapłaciłbym 190 zł natomiast w Optiluxie tylko 90. Róznica więc duża.Usługa wykonana sprawnie i szybko.Także mili okularnicy jak szukacie okularów to warto odwiedzić kilka salonów aby wybrac ten własciwy. Polecam więc salony optyczne Optiluxa w Gorzowie Wlkp.
jestem zwolennikiem robienia zakupow w marketach, tyle ze przewaznie spotykam sie tam zniemila obsluga, nie ma sie co dziwic za takie pensje cudow od ludzi oczekiwac niemozna. Inaczej jest w biedronce. Są tam fajne produkty, swieze, fajne cenowo, napewno konkurencyne dla innych i obluga bardzo mila, jedyna wada to brak terminala do mozliwosci placenia kartą, co jest czesto problemem gdyz klienci podobnie ja sa nastawieni ze w marketach karta sie placi natomiast w biedronce tego nie ma. pytanie dlaczego??
Placowka ta jak i ogolnie firma PZU, jest na etapie likwidacji stanowisk pracy. Pracownicy , ktorzy pracuja dokonca niewiedza co dalej z ich przyszloscia w tej firmie.Są wyraznie wystraszeni, widac ze maja czeste kontrole, co jednak niedaje dobrego wyniku, gdyz sa oni przenoszeni z placowki do placowki z działu do działu i niezawsze dobrze sie orientuja na wszelkie tematy. Fakt staraja sie i za to daje im ocene dwa na plusie. Ocena za starania pracownikow , obnizona za strategie kierownictwa
PANI NA PIERWSZE WRAŻENIE MIŁA LECZ PO KILKU DOCIEKLIWYCH PYTANIACH ZADANYCH PRZEZE MNIE ZAPYTAŁA SIĘ MNIE CZY JESTEM MOŻE Z UCZELNI I ZBIERAM DANE DO PRACY
PO MOIM WYJAŚNIENIU, ŻE SZUKAM NAJLEPSZEJ DLA SIEBIE OFERTY WRĘCZYŁA MI KILKA ULOTEK I ZNAJDĘ W NICH WSZYSTKIE INFORMACJE PODZIĘKOWAŁA MI I POŻEGNAŁA
W dniu tym udałem się do PZU z prośbą o wydanie zaświadczenia o przysługujących mi zniżkach OC, potrzebnych do okazania w innej firmie ubezpieczeniowej, w której był poprzednio ubezpieczony mój samochód.
Przede mną obecna była jedna osoba u pracownicy obsługującej OC.
Po odejściu tego klienta-mężczyzny lat ok. 45, pracownica PZU niezwłocznie mnie poprosiła. Posiadała przyczepiony identyfikator z imieniem i nazwiskiem-Amelia P. Po przedstawieniu mojej prośby, ta pracownica poprosiła mnie, abym podszedł do innej pracownicy, która zajmuje się takimi sprawami. Powiedziała to grzecznie i spokojnie. Podszedłem od razu do tej pracownicy. Była to kobieta lat ok. 30, szczupłej budowy ciała, włosy ciemno-blond, kręcone, ubrana w białą bluzkę i granatową spódnicę. Bez widocznych znaków szczególnych. Nie miała przyczepionego identyfikatora. Przerwała swoją pracę biurową aby mnie obsłużyć. Uczyniła to kulturalnie i spokojnie. Miała na imię Katarzyna, wiem to stąd, bo w czasie obsługiwania mnie podeszła do niej Amelia P. i zwróciła się do niej z pytaniem używając imienia "Kasiu".
Ok. 3-4 miesięcy temu doszło do wypadku (kolarz-samochód), kierowca samochodu unikając wezwania policji zgodził się na ściągnięcie odszkodowania z PZU. Kolarz który został poszkodowany posiadał rower o wartości ok. 15 000 zł. Wizyt w PZU było wile. Sznowny Pan który podjął się sprawy był rzetelny co do swojej pracy, niestety na tym się kończyło. Pierwsza wizyta polegała na złożeniu zeznań, Pan który przesłuchiwał chłopaka w bezczelny sposób próbował wmówić mu, że to wszystko kłamstwo mimo że kierowca samochodu podpisał się pod wszystkimi zeznaniami zgadzając się z ich treścią. Następnie odbyły się oględziny roweru. Mechanik klubowy stwierdził uszkodzenia roweru i wycenił cenę. Rower przez PZU miał zostać wysłany do osoby nieznanej na oględziny w celu ustalenia, że klubowy mechanik nie oszukuje, jednak do tego nie doszło. doszło do kolejnego przesłuchania, pracownik PZU zaprowadził nas do pokoju w którym był tylko stół i 3 krzesła a na ścianach były nawet krzywo poprzyklejane plakaty. Żując gumę ponownie próbował wmówić że to wszystko kłamstwo i cytuję: "próba wymuszenia pieniędzy". Rozmowa stała się dosyć nieprzyjemna, z góry jednak widać było, że PZU obawia się Sądu przyznając odszkodowanie chłopakowi. Po tygodniu przyszły pieniądze na konto 1700zł (szkody były wycenione na ok8000zł) a także pismo od PZU w którym oświadczają iż rower nie doznał żadnych szkód i został podmieniony w celu jak już wyżej wspomniałam wymuszenia pieniążków. Wracając do zachowania personelu nie mogłam zbyt wiele zarzucić, Pan wyglądał na sympatyczną osobę, przyzwoicie ubrany jedynym minusem była guma i sposób w jaki się wypowiadał. Robił podstawowe błędy.
Chciałem się ubezpieczyć z PZU Złota Jesień. Niestety po pierwszym spoktaniu, podpisaniu umowy, okazało się, że wypałniłem zły formularz (wina pzu) i musiało być spotkanie następne w celu wupełnienia nowego. Następnie po miesiącu oczekiwania otrzymałem informacje, iż muszę udaćsię na badania (typowe dla ubezpieczeń na życie). Wybrałem się więc na owe badania (nikt mi nie oferował transportu jak to jest np w ING), Minał nastęny miesiąc, gdy starałem się dowiedzieć, co z wynikami, kiedy polisa itp. Niestety zamiast jakiejkolwiek informacji (w centrali) otrzymałęm pismo, iż muszę się udać na ponowne badania uzupełniające... W tym momencie, ponieważ minęły już2 miesiące!!! zrezygnowałem z usługi i jedyne co dobre, to faktycznie otrzymałęm zwrot pierwszej składki na konto.
W porównaniu z obsługą ubezpieczeniowąnp w ING lub AVIVA, gdzie takie rzeczy (z abadaniami nawet dwukrotnymi) załatwia się w tydzień, dwa miesiące przy PZU to skandal...
Pozdrawiam!
Panie były bardzo zorientowane w tym co robią, miłe dla klienta, przyjaźnie nastawione, udzielały fachowej porady a formalności zajęły im kilka sekund. Bardzo przyjemny bank. Klient czuje się tam ważny dla pracowników a oni zrobią wszystko żeby go tylko zadowolić.
Obsługa zajeta sobą, sklep bardzo duży, byłam zainteresowana kupnem aparatu cyfrowego, jak już znalazłam kogoś z obsługi kto by mógł mi doradzić to było wszystko ok. Byłam w tym sklepie 2 razy tego samego dnia, za pierwszym razem wyszłam bo nie mogłam się doprosić o pomoc, dopiero za drugim razem znalazłam pomoc.
Miałam w tym roku niezbyt groźny (dla mnie, ale nie dla mojego samochodu) wypadek, nie z mojej winy. Zadzwoniłam sobie do PZU, bo miałam tam zapewnione holowanie. Bez problemów ustaliłam detale dotyczące nie tylko holowania, ale przy okazji dowiedziałam się jak mam dalej postępować, by uzyskać odszkodowanie etc. Samochód odholowano do wybranego przeze mnie mechanika dość szybko, zważywszy na korki, które wtedy zatkały całe miasto. I w tym roku po chwili wahania i poszukiwań innego ubezpieczyciela, gdzie mogłabym zapłacić mniejszą polisę OC AC, zdecydowałam się jednak znowu na PZU. Agentka, którą mam "przypisaną", znalazła mi lepszą (czyt. tańszą) ofertę. Cała procedura załatwiania polisy trwała kilkanaście minut. I nie stałam w kolejce, bo sprawę załatwiłam bezpośrednio w jej agencji. Polecam.
Panie na stanowiskach obsługi klienta indywidualnego są chyba słabo motywowane do pracy bądż przemęczone. Odiwedzając w/w placówkę nigdy nie spotkałam się z uśmiechem na ich twarzach. Swoje obowiązki wykonują kompetentnie, ale w sposób automatyczny.
Potrzebowałem wykonać kilka badań krwi; morfologie, OB., oraz poziom glukozy. Poszukałem trochę w Internecie i znalazłem to laboratorium. Mieści się ono w takim miejscu gdzie nie ma kompletnie gdzie zostawić auta. Niedaleko znajduje się wprawdzie parking poczty ale jest on zawsze zapełniony do ostatniego miejsca. Samochód trzeba zostawić zaparkowany wzdłuż ruchliwej drogi. Jest to jedyny minus tego miejsca. Po wejściu do budynku naszym oczom ukazuje się bardzo ładna, czysta, jasna poczekalnia. Nie spędziłem w niej dużo czasu ponieważ materiał do badań pobierany jest w bardzo szybkim czasie. Pielęgniarka pobierająca krew jest miła, bardzo kompetentna. Ukłucie przez nią robione prawie bezbolesne, nie pozostawiające żadnego krwiaka. Wyniki odebrałem jeszcze tego samego dnia po południu. Za wszystkie te badania zapłaciłem razem 25 złotych.
Wołowina wystawiona w ladzie chłodniczej stoiska mięsnego była mocno nieświeża. Większość kawałków po prostu była obeschnięta. Szczególnie raziło to w przypadku polędwicy, której cena przekraczała 86 zł. ściągnięte w procesie wysychania błony, ziemisty, brudny kolor sprawiały, że miałem wrażenie, że wszystko śmierdzi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.