Wizyta niby zwyczajna, praktycznie wszystko przebiegło jak należy. Kolejki do kas nie było, kasjerzy zmienili swoje zachowanie, są bardziej uprzejmi, mówią „dzień dobry”, „dowiedzenia”. Niestety jedna rzecz zaskoczyła mnie na minus. Lodówka z nabiałem o godzinie 14 świeciła pustaki, zostały tylko ceny. Nie było dosłownie co drugiego produktu. Nie wiem z czego to wynikało, może po prostu coś się stało z dostawą, jakaś awaria środka transportu lub coś takiego. Co by to nie było, takie pustki nigdy dobrze wyglądać nie będą. Z czymś takim w tym sklepie spotkałem się po raz pierwszy więc muszę uznać, że to niemiłe zrządzenie losu.
Szkoda, że w tak ładnej, nowej kolekturze lotto zetknąć się można z tak nieprofesjonalną obsługą. Zacznę od początku. Wszedłem do środka, wziąłem kupon i zacząłem go wypełniać. Oprócz mnie były jeszcze dwie osoby. Widać było, że są to stali bywalcy bo pracownica kolektury znała ich po imieniu. Kiedy przyszła moja kolej, do Pani za szybką, zadzwonił telefon. Nic sobie nie zrobiła z mojej obecności, nie przeprosiła tylko bez słowa go odebrała. Zaczęła rozmawiać i wyciąga do mnie rękę po kupon. Oczywiście nie wypowiadając przy tym ani słowa. Włożyła kupon do maszyny, wyszło potwierdzenie, dała mi go Pani do ręki, nie wypowiadając znów ani słowa. Miałem odliczoną sumę pieniędzy, więc zapłaciłem. Powiedziałem „dowiedzenia” i wyszedłem. Oczywiście również te słowa odpowiedzi się nie doczekały. Zostałem potraktowany jak zwykły śmieć, coś takiego jak dla mnie jest niedopuszczalne.
Sklep znajduje się na terenie Galerii Handlowej Bielawy. Zajrzałam do niego z ciekawości, bez konkretnie sprecyzowanego celu zakupu. Jest w nim bardzo dużo różnego rodzaju odzieży dla kobiet: bluzki, spódnice, spodnie, sweterki, sukienki, kamizelki, naprawdę sporo. Jednak moim zdaniem ilość nie przechodzi w jakość. Większość rzeczy wykonana jest ze słabych gatunkowo tkanin, kolory są jakieś szarobure, niektóre wykończenia pozostawiają sporo do życzenia. Przeszłam przez cały sklep i nie udało mi się wybrać nic interesującego. Wiem, że to kwestia gustu, bo jeśli chodzi o sposób wyeksponowania towaru, umieszczenie cen czy obsługę, to wszystko było w najlepszym porządku. Jednak chyba niekoniecznie odwiedzę ten sklep ponownie właśnie ze względu na asortyment.
Zakupy wykonałam szybko,sprawnie powabnie.Pan A.,który mnie obsługiwał był miły i rzetelny.Pomógł mi wybrać z całego grona lodówek (a było ich na salonie dużo) "tą jedyną". Cały "proces " zakupu przebiegł w miłej atmosferze. Na koniec poproszono mnie o opinie na portalu więc piszę .Dziękuję
Szanowna Klientko.
Dziękujemy za pozytywny komentarz. Dzięki takim opiniom inni klienci również mogą nam zaufać i przekonać się, że działamy profesjonalnie.
Zapraszamy ponownie!!!
Sklep znajduje się...
Sklep znajduje się na terenie Centrum Handlowego Bielawy. Zajmuje dosyć sporą powierzchnię. Na wystawie ładnie wyeksponowane, ciekawe ubrania, zachęcające do odwiedzin. Towary w sklepie są dobrze rozmieszczone, nie są zbyt ściśnięte, można je łatwo oglądać. Ceny niestety dosyć wysokie. W zasadzie większość rzeczy obojętnie czy bluzka, sweterek czy sukienka kosztuje powyżej 100 zł. Było też sporo promocji na kilka bluzek i sukienek. Wybrałam parę sztuk i udałam się do przymierzalni, wcześniej zgłaszając pani z obsługi ilość przymierzanych sztuk. Przymierzalni wystarczająca ilość, w miarę przestronne. Niestety nie udało mi się nic kupić, ale wrażenie z pobytu w sklepie bardzo pozytywne. Cały czas słychać było sympatyczną muzykę, która nie była ani za cicha, ani za głośna, akurat w sam raz na zakupt. I na szczęście nie kolędy, jak to często w okresie świątecznym bywa, ale normalna, zwykła muzyka.
Do sklepu wybrałam się po pościel w konkretnym kolorze. Pościel widziałam wcześniej w promocyjnej cenie w gazetce, ale promocja trwała tylko do 9 grudnia i nie byłam pewna czy cena nadal jest obniżona. Pościel udało się bez problemu znaleźć. Wydawało się, że cena jest już niestety normalna, ale widziałam obok na półce pościel tego samego rodzaju, tylko w innych kolorach i miały cenę obniżoną. Postanowiłam więc poprosić o pomoc obsługę. Pan przy kasie, pomimo, że obslugiwał inną osobę (oczekiwał na zatwierdzenie płatności kartą kredytową), bez żadnego problemu sprawdził cenę. Okazało się, że niestety była wyższa, więc z zakupu zrezygnowałam, ale bardzo spodobała mi się postawa pana przy kasie. Bez zbędnych komentarzy, szybko udzielił mi pomocy. Nie musiałam w związku z tym czekać w kolejce,aby dopiero po kilku minutach stania dowiedzieć się, że i tak towaru nie kupię. Jestem zadowolona z wizyty w sklepie.
Kompetentna i miła obsługa, brak kolejek, atrakcyjny wystrój. Dostępny bankomat, wpłatomat, punkt informacyjny. Po wejściu do oddziału zostałem miło powitany, zaproponowano mi kawę lub herbatę. Miła Pani zapoznała się ze sprawą z którą przychodzę i skierowała do odpowiedniej osoby. Pani d hipotek też bardzo profesjonalnie zapoznała się z moją sprawą i zaproponowała satysfakcjonujące mnie rozwiązanie. Więcej takich placówek.
Długo się zastanawiałam czy wystawiać komentarz do mojego zakupu telefonu i sie zdecydowałam,że warto kupować w sklepie mixelectronics w Zabrzu.
Wybrałam sobie swój idealny telefon na stronie mixelectronics.pl , po przyjściu na salon okazała się że nie ma tego modelu na salonie. Dla panów w salonie nie stanowiło to żadnego problemu aby ściągnąć telefon z drugiego krańca polski (prawdopodobie z Stargardu Szczecińskiego). Dwa dni później odebrałam telefon bez dodatkowych kosztów.Polecam.
Szanowna Klientko.
Dziękujemy za zamieszczenie opinii.
Życzymy zadowolenia z użytkowania zakupionego telefonu i
zachęcamy do skorzystania z oferty serwisu www.mixelectronics.pl ponownie!
Jednym ze sklepów...
Jednym ze sklepów do którego chciałam wejść będąc w centrum handlowym Arkadia był salon należący do francuskiej sieci Yew Rocher
Jest to drogerii oferująca kosmetyki tylko tej jednej, bazującej na rośnej technologii produkcji, firmy. Przy ścianach wyeksponowany na szklanych pułkach jest asortyment z segmentu pielęgnacji i perfum, na wyspie po środku lokalu są kosmetyki kolorowe, tuż koło niej wolnostojący ciemnobrązowy regalik z daszkiem na którym znajdziemy kombinacje zestawów świątecznych. Najbardziej interesowała mnie kosmetyka kolorowa gdyż zostały wprowadzone nowe produkty i nowa paleta barw szminek, cieni etc.
Wszystko można sprawdzić i wypróbować dzięki dostępnym testerom. Dla klientów są udostępnione tuż koło nich patyczki, płatki kosmetyczne, chusteczki oraz rumiankowe mleczko do późniejszego demakijażu naszych testów.
I choć lokal ma klarowną aranżację, i choć niby wszystkie kosmetyki są widoczne przynajmniej teoretycznie powinny być, to nie mogę zauważyć wody toaletowej Naturell.
Podchodzę do sprzedawcy który uzupełnia towar na półce, z prośbą o pomoc. Odniosłam wrażenie iż trafiłam na jego ,,zły dzień,, bo dość burkliwie mi odpowiedział, iż zaraz mi pokaże i nie spiesznie z zaciętą miną wyrażającą niechęć poszedł do regału gdzie były one ustawione. W połowie tej krótkiej drogi, zwraca się do klientki, z agresją w głosie, oglądającej pudry, iż ten towar tu ma tester(….)
Przy regale do którego podeszłyśmy wskazuje perfumy i spryskuje oszczędnie papierowy pasek. Dziękuję za pomoc, sama ponawiam czynność którą On wykonał, gdyż w ogóle nie mogę się wczuć się w zapach, sprawdzam go również na nadgarstku.
Opuszczam sklep z przekonaniem iż raczej pozostanę przy dotychczasowych zakupach z oferty wysyłkowej Yew Rocher ewentualnie wybiorę inny sklep tej sieci.
Bardzo nie mile zaskoczyła mnie, bardzo nie miła Pracownica (w średnim wieku, ubrana w zieloną spódnicę i biały fartuch stanowiące elementy stroju firmowego ), która jakby z łaski udzieliła mi pomocy,
i nawet nie zaproponowała prawidłowego przetestowania wody na skórze tylko bez pytania spryskała papierek. Nie zaczekała również i nie zaproponowała szerszej konsultacji, umożliwiającej i ułatwiającej decyzję o ewentualnym zakupie.
Forma i treść zwrócenia uwagi drugiej klientce też nie świadczyła o wysokiej klasie do jakiej pretenduje ta marka, bądź co bądź oferująca szeroki wachlarz, wysokiej jakości kosmetyków uzupełniony ostatnio o nutri kosmetyki (preparaty tzw. suplementy diety).Cóż przeszkolenie Kady pod kontem kultury i tej osobistej i tej stricte zawodowej jak najbardziej wskazane.
Zakup paneli podłogowych.
Po wejściu do sklepu od razu zostałam miło powitana i zapytano mnie - w czym można pomóc? Zaproponowano przeróżny asortyment interesującego mnie produktu, jak również zaproponowano różne rozwiązania transportu towaru jak również montażu. Sprzedawca zadawał dużo pytań otwartych, typu: Jakiego koloru?, Gdzie mają być położone?, itp. Sprzedawca starał się parafrazować moją wypowiedź. Przed wyjściem otrzymałam ulotkę z adresem i nr tel. sklepu oraz katalog z interesującymi mnie panelami. Oferta sklepu była w bardzo konkurencyjnej cenie rynkowej co nie do końca pomaga klientowi w zakupie - brak rabatów.
Ten nieduży sklep jest typowym przykładem, że nie tylko wygląd się liczy, gdyż spoglądając jedynie przez okno wystawowe nie widać wszystkich jego walorów. Asortyment ze względu na ilość miejsca jest ograniczony, za to świetnie dobrany - praktycznie wszystko co zobaczyłem mógłbym kupić swoim bratankom pod choinkę. (Chciałbym tu wyjaśnić, że w dużych, sieciowych sklepach znaczna część asortymentu wydaje się bezsensowna - nie wiadomo kto miałby się tym bawić). Oboje państwo pracujący w tym sklepie znali na wskroś swój towar, a dodatkowo można było z nimi porozmawiać o indywidualnych preferencjach dzieci - świetnie orientują się w temacie. Na koniec pozostaje duży plus za ceny. Te są naprawdę bardzo przystępne nie tylko ze względu na położenie w najbardziej kupieckiej części miasta ale w ogóle.
Rano chciałem jechać tramwajem do Gliwic. Udałem się jak zwykle na pętle tramwajową na Zaborzu w Zabrzu. Tramwaje jednak nie jechały. Jeden stał a kilku motorniczych mocowało do niego drugi w celu holowania. Jest tam jeden tor okrężny, więc cały ruch został wstrzymany. Czynności holownicze mogły być przeprowadzone na pomocniczym torze, ale nikt widocznie na to nie wpadł. Moje zdumienie i bulwersacje dodatkowo spowodowała inna sytuacja. Jeden z pasażerów, nie zauważył, że tramwaj nie pojedzie i omyłkowo wsiadł do niego, przez otwarte drzwi od strony motorniczego. Gdy zobaczył to motorniczy wszedł do wagonu i wygonił tego pasażera dodając „ Nie widzisz baranie, że ten nie jedzie”. Po prostu brak słów. Dodam, że był to motorniczy linii numer 5, która miała jechać o godzinie 7:11.
SŁABA OBSŁUGA. REALIZACJA POWINNA BYĆ SZYBSZA(JAK NA ODBIÓR WŁASNY). UWAGA NA PODNOSZENIE CEN PODCZAS REALIZACJI zamówienia. NIBY TO TYLKO 10 ZŁ ALE TAKA SYTUACJA NIE POWINNA MIEĆ MIEJSCA. kierownik działu agd-bardzo niski profesjonalizm obsługi. Naprawdę ktoś kto pracuje na takim stanowisku powinien używać trochę lepszych argumentów niż "żeby nie uprzykrzać Pani życia pozostawimy cenę bez zmian..." SZOK!
Kilka dni temu dokonałem zakupu w salonie Mixa. Generalnie poszło szybko, sprawnie i profesjonalnie. Salon wygląda teraz ładnie i przejrzyście (bywałem tam wcześniej i wydaje mi się że sporo sprzętów było wciskanych na siłę na ekspozycje)
Towar który polecił mi sprzedawca w 100% spełniał moje oczekiwania i jak na razie jest bardzo zadowolony...
Gorąco polecam ten salon - na pewno wrócę...
Dzisiejszą wizytę w restauracji KFC będę wspominał bardzo źle. Celem wizyty był zakup dwóch zestawów Pocket Menu. Stanąłem w kolejce do kasy, byłem drugi. Pani skasowała osobę przede mną i myślałem, że zaraz obsłuży mnie. Jednak tak się nie stało i pani zaczęła kompletować zamówienie poprzedzającego mnie klienta. Obok niej stał inny pracownik i się przyglądał. W tym czasie mógł mnie bez problemu obsłużyć. Stałem około trzech minut i czekałem na obsługę. Za mną utworzyła się kolejka. Słychać było zdenerwowanie ludzi. Została otwarta druga kasa. Gdy wreszcie młoda pani skończyła poprzednie zamówienie zajęła się mną. Nie przywitała mnie werbalnie. Usłyszałem tylko „Słucham”. Mówię, że proszę dwa razy zestaw Pocket. Wielce się zdziwiłem, gdy usłyszałem od pani „ A co ma być w tym zestawie?”. Odpowiedziałem jak to co, kanapka, frytki i napój. Usłyszałem -„Aha”. Czyli wniosek z tego, że ta pani nawet nie wie, z czego składają się zestawy. Dodam, że na tablicach reklamowych wiszą ceny i rysunki przedstawiające oferowane zestawy, które są nad głowami obsługi. Po wskazówkach wydała mi posiłki. Płaciłem specjalnym zaproszeniem, i znów sprawiło to kłopot kasjerce. Nie umiała bowiem wprowadzić w system tej metody zapłaty. Dopiero pomoc koleżanki załatwiła sprawę. Udałem się do stolika. Był wolny tylko jeden. Był on cały brudny- wysmarowany jakimś sosem. Dodatkowo stał na nim niewyrzucony kubek po napoju. Niezbyt przyjemnie mi się jadło, zwłaszcza, że musiałem uważać by sobie nie pobrudzić ubrania. Strefa, gdzie pozostawia się tacę była również nieposprzątana. Tacki oraz śmieci tworzyły tam sporą górę. Jeśli w renomowanej restauracji panuje taki nieporządek, to biorąc pod uwagę ceny, są one ogromnie zawyżone. Zapłaciłem prawie 28 zł za dwa zestawy, straciłem dużo czasu, i jadłem w warunkach przypominających chlew.
Jestem zadziwiona tak wspaniałą obsługą każdego z pracowników Multibanku! Obsługa w sklai 12 do 6, spokojnie 7!
Wspaniale być tak zadbaną! A do tego jeszcze otrzymać wszelakie i wyczerpujące odpowiedzi. Dziękuje im za to, że nie okazują pośpiechu. Za to, ze mają czas i ogromna cierpliwość! Niesamowitą wiedzę ekonomiczną. A do tego tyle propozycji odnośnioe konta, lokat! Uśmiech! I pyszną kawę! Taik, polecam! Ja wracam do Państwa!
Był piękny dzień, wyższa temperatura i koleżanka zabrała mnie do zoo. Przy kasie zauważyłam duże napisy z informacjami o ulgach dla uczniów, studentów i emerytów, a także o możliwości zakupu cegiełek na budowę nowych wybiegów. Cegiełka taka upoważnia do obniżenia ceny posiłku na terenie ogrodu. Kupiłam jedną. Zaraz przy wejściu usłyszałyśmy głos dobiegający z wybiegu dla uchatek. Dodam, że są to jedyne uchatki w Polsce. Treser zapraszał na pokaz, bo była pora karmienia. Podeszłyśmy do barierki, za którą pan bawił się z poszczególnymi uchatkami przedstawiając je nam i poazując jakie sztuczki potrafią. Za każdą wykonaną rzecz dostawały ryby. Były zabawy z piłką i skoki do wody. Dowiedziałyśmy się też dużo o życiu tych zwierząt. Pan miał drobne problemy z mikrofonem. Na koniec poinformował w jakich godzinach są kolejne pokazy i zaprosił na karmienie wydry, także podając godzinę. Ruszyłyśmy dalej. Przerwę zrobiłyśmy w restauracji koło terrarium. Chciałam wykorzystać cegiełkę i zapytałam jakiego jedzenia dotyczy. Pan pokazał mi zestawy obiadowe. Stwierdziłam, że nie jestem aż tak głodna i poprosiłam zapiekankę. Pomieszczenie było trochę zaniedbane, podłoga brudna, a obrusy poplamione. Koleżanka chciała cappucino, ale pan wytłumaczył nieśmiało, że nie może go zrobić, bo maszyna nie działa, a zanim ją włączy minie dużo czasu. Zaoferwał zrobienie zwykłej kawy. Na zimę chyba wszystko wyłączają. Pomijając ten punkt gastonomiczny wizytę w zoo mogłam uznać za udaną.
Wybierałam się do Czech i uważałam, że mam zbyt mało Koron. Nie posiadałam niestety złotówek. Wzięłam jedynie trochę euro. Zatrzymałam się na granicy i podeszłam do kantoru, gdzie przywitała mnie starsza pani. Powiedziałam, że chciałabym korony czeskie i czy można wymienić je z euro pomijając złotówki. Sądziłam, że najpierw euro muszę zamienić na złotówki i te złotówki na korony. Pani bardzo dokładnie wytłumaczyła w jaki sposób mi je wymieni i spokojnie można bez złotówek. Podała mi wartość pieniędzy po wymianie i pokazując paragon dokładnie opisała jak przeprowadziła transakcję. Dostałam też pięć groszy reszty, gdyż w Czechach nie występują już halerze (tamtejsze grosze). Tego akurat nie wiedziałam, a miałam w portfelu trochę halerzy. Niestety okazało się, że mogę je sobie zostawić już jedynie na pamiątkę. Podziękowałam za informację, a pani życzyła mi miłego dnia.
Chciałam poznać ofertę banku dotyczącą lokat, chociaż w placówce, do której się udałam były dwa stanowiska obsługi klienta to pomimo rosnącej kolejki tylko jeden pracownik obsługiwał klientów. Kiedy w końcu po kilkunastu minutach pracownik zdecydował się na rozmowę ze mną okazało się ze w sumie nie ma mi nic do powiedzenia, gdy padło pytanie o lokaty podał mi ulotkę i stwierdzając, że są tam wszystkie informacje, zbywając wszelkie moje dodatkowe pytania stwierdzeniem, że wystarczy przeczytać ulotkę. Muszę zaznaczyć, że oczywiście na ulotce nie było informacji które mnie interesowały.
Sklep bardzo duży i świetnie zaopatrzony. Asortyment bardzo różnorodny i dobrych jakościowo marek. Asystenci również są skorzy do pomocy i obeznani w działaniu poszczególnych gier oraz zabawek. Szczególnie pomocny był pan przy stoisku z grami planszowymi (edukacyjnymi i zręcznościowymi). Niestety mankamentem sklepu jest wysokość cen. Trudno znaleźć coś naprawdę interesującego ze względu na stosunek jakości do ceny w przedziale do 100 zł.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.