Opinie użytkownika (8687)

Wstąpiłam do Eko...
Wstąpiłam do Eko w drodze powrotnej z pracy. Na parkingu spora ilość samochodów, jednak tłoku nie było więc bez problemu zaparkowałam. Przed sklepem porządek, wózki w boksie ustawione jak należy, tuż przed wejściem duże widoczne informacje o ofertach promocyjnych dnia, ręcznie, dużymi literami wypisane – informacja i zachęta nie tylko dla klientów lecz także dla przypadkowych przechodniów. Pomysłowość godna naśladowania. Ja tylko na drobne zakupy popołudniowe wpadłam więc z tych promocji tym razem nie skorzystałam bo potrzebne artykuły spożywcze miałam w domu. Rodzina życzyła sobie świeże kajzerki niestety nie było takiej ilości jakiej oczekiwałam ale pracownica Agnieszka na moją prośbę, bez cienia grymasu, z uśmiechem zapytała tylko czy mogę poczekać do 5 minut bo tyle trwa pieczenie; nie miałam nic przeciwko. W międzyczasie wzięłam z półek niezbędne artykuły. Przyprawa w płynie 2,69 zł/buteleczka 200 g (cena przyjazna i to nawet bardzo), przyprawa jarzynka 1,85 zł/torebeczka, koncentrat pomidorowy Dawtona 1,79 zł/słoiczek 240 g (bardzo dobry, niedrogi, 30%, sprawdzony), fasola ziarno 3,69 zł/opakowanie 400 g. Przyjrzałam się innym cenom, nie wszystkie takie korzystne np. cukier jest tu o 10 groszy droższy niż w Biedronce ale przecież nie wszystko musi być tańsze choć klienci nie mieli by nic przeciwko temu, natomiast dużo słodyczy na promocjach całkiem, całkiem zachęcających, jednak dzieciom staram się je ograniczać. Już pojawiły się znicze w sprzedaży, choć do Dnia Zmarłych jeszcze sporo, sporo czasu. Jednak placówki już zabiegają o klientów – kto pierwszy ten lepszy. Nim zdążyłam obejść sklep już podeszła do mnie pracownica Agnieszka z informacją, że za chwilę bułeczki będą gotowe, 5 minut to prawie nic, mija jak z „bicza strzelił”. Zapakowałam kajzerki gorące, świeżutkie i pachnące i udałam się do kasy. Tu z uśmiechem każdego klienta kasjerka Aleksandra witała miłym słowem, w międzyczasie zażartowała, zaproponowała batoniki promocyjne, reklamówkę – sympatyczna dziewczyna, włosy upięte, delikatny makijaż, zadbane dłonie. Zresztą zachowanie i wygląd wszystkich pracowników zasługuje tu na uznanie, choć Polo Market i Biedronka poszły jeszcze dalej – ich pracownicy życzą miłego dnia lub zapraszają na ponowne zakupy. Mimo oczekiwania na kajzerki, szybko i sprawnie zrobiłam zakupy a właściwie „zakup-ki”.

DORA_1

05.10.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (7)
Czekałam na obniżkę...
Czekałam na obniżkę benzyny no i doczekałam się zwyżki z 4,99 do 5,09 zł/litr. Właściwie to sama nie rozumiem swojego postępowania, chyba tak się zeźliłam, że zamiast zwyczajowego tankowania po 10 litrów, wlałam 20 litrów – interes życia, chciałoby się powiedzieć. Sama z siebie się śmiałam gdy płaciłam w kasie pracownicy Natalii, która z rana była jak „skowronek” i uśmiała się razem ze mną z tej sytuacji. Jeździć trzeba więc tankować też trzeba i przy okazji ponarzekać bo takie nasze, polskie standardowe zachowanie, często uzasadnione. Na stacji był raptem jeden klient, który zdążył odjechać od innego dystrybutora dlatego moja obsługa odbyła się właściwie w trybie „ciągłym” i jeszcze z pracownicą w międzyczasie zdążyłam pożartować, co w niczym nie zakłóciło i nie zmąciło obsługi. Młoda, sympatyczna dziewczyna Natalia, schludnie, elegancko wyglądająca dodaje tylko uroku, tej stacji – jasne włosy z pasemkami, upięte z tyłu głowy, gustowny makijaż, zadbane dłonie i uśmiech na twarzy to przyjemność obsługi, której nawet cena paliwa nie zakłóci. Pracownica standardowo produkt promocyjny zaproponowała, nie byłam zainteresowana więc – może płyn do spryskiwacza – mówi; też podziękowałam. Na podjeździe stacji porządek, artykuły samochodowe poustawiane z boku na widoku, przy każdym metka z ceną. Podjazd wyłożony kostką brukową, klientów nie było więc dostęp do wszystkich dystrybutorów pełny, co zrozumiałe jest w takiej sytuacji. Z rana miło, szybko, sprawnie i radośnie sprawę tu załatwiłam i z nadzieją na udany dzień odjechałam.

DORA_1

05.10.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Brakło mi chleba...
Brakło mi chleba na śniadanie więc postanowiłam wstąpić tutaj w drodze do pracy po drożdżówki bo naprawdę pyszne mają 1,15 zł/sztuka, nadzienie do wyboru: owoce leśne, budyń, jabłko; do tego jogurt gruszkowy 0,65 zł/pakowanie 135 g i w zasadzie sklep mogłabym opuścić po zapłaceniu. Jednak przechodząc obok stoiska z jarzynami wzięłam jeszcze papryki czerwone 3,97 zł/kg (promocja), z chłodni śmietanę 2,19 zł/opakowanie 330 g, z półki zupy Winiary 1,69 zł/torebka, makaron Nitki 1,19 zł/opakowanie 250 g, płatki kosmetyczne 2,79 zł/opakowanie i udałam się do kasy. Przemierzając sklep nazbierałam trochę artykułów, skoro już tu byłam. W kasie miła, sympatyczna pracownica Dorota, niska, dość krępej budowy ciała, uśmiechnięta, uprzedziła powitanie, zaproponowała reklamówkę, skasowała towar, podziękowała za zakupy i zaprosiła na ponowne. Wygląd jej schludny, odzież firmowa, makijaż bardzo delikatny – właściwie to tylko po-tuszowane rzęsy, włosy czarne, falowane, upięte z tyłu głowy. Z uwagi na wczesną godzinę ranną(tuż po otwarciu) klienci w sklepi nieliczni, natomiast pracownicy bardzo widoczni, sprawdzający poprawność cen lub uzupełniający towar na półkach – Paweł, Agnieszka Viola. Każdy w odzieniu firmowym z imiennym identyfikatorem. Jakieś 10 minut tu spędziłam z zamiarem zakupu sobie tylko „śniadania” ale przechodząc między półkami, zgarnęłam dodatkowe artykuły po które nie będę musiała przyjeżdżać później. Lubię Biedronkę, tu zawsze miło, sympatycznie, przestronnie i czysto. Przed sklepem w gablocie oferty promocyjne w aktualnym czasie, w sklepie ulotki i broszurki też dostępne, każdy może sobie wziąć. O porządek pracownicy też dbają więc komfort kupowania godny naśladowania.

DORA_1

05.10.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (5)
Triumph to marka,...
Triumph to marka, która ma swoje prawa i przywileje, nawet cenowe. Kupując bieliznę w tym sklepie robię to zawsze z pełną świadomością cenową tej sieci, jednak nigdy nie kupowałam tu pończoch, gdyż uważam, że dla tego artykułu panuje tu swoista „przesada cenowa”. Dziś jednak, zgodnie ze starym powiedzeniem „kiedyś jest ten pierwszy raz”, przymuszona okolicznością „lecących nagle oczek”, wstąpiłam akurat do tego sklepiku, bo w tym momencie znalazł się on na mojej drodze a nie miałam już czasu aby szukać innego. Sklepik stosunkowo nieduży, głównie z asortymentem bardzo ładnej, eleganckiej bielizny damskiej w różnych kolorach i rozmiarach. Towar umieszczony dookoła sklepu i wzdłuż na środkowym stojaku. Jego rozmieszczenie i wyeksponowanie daje klientkom pełna możliwość z zapoznaniem się. Po wejściu przywitała mnie uśmiechnięta sprzedawczyni do której zwróciłam się konkretnymi słowami z chęcią zakupu rajstop lub pończoch z Lycrą. Pracownica podała mi zbliżone do oczekiwanego koloru artykuły. Gdy zobaczyłam ceny to lekko mnie „tąpnęło”, rajstopy od 12,00 zł/sztuka, pończochy od 19,00 zł/sztuka.. Przyznam, że są to artykuły, których używam na co dzień a więc stosunkowo często je kupuję i jeśli chodzi o rajstopy to przeważnie w cenach od 4,10 – 5,50 zł/sztuka, natomiast pończochy od 12,00 zł/sztuka, co i tak uważam za nie niskie ceny, tym bardziej, że artykuł ten jest jednak nietrwały i bardziej od innych narażony a uszkodzenia nie nadające się do dalszego użytku. Wyjścia jednak nie miałam i musiałam dokonać zakupu, gdyż wygląd dla mnie jest bezcenny. Pracownica, bardzo miła kobieta, uśmiechnięta, sympatycznym, pełnym przekonania głosem zachwalała towar, podkreślając jego bardzo dobrą, włoską jakość. Postawa bardzo chwalebna dla zbycia towaru, jednak nieco mniej dla zawartości portfela. Dokonałam zakupu, mimo wysokiej ceny i także od razu się przebrałam w przymierzalni aby zniwelować dyskomfort własnego wyglądu. Można powiedzieć, że na wskroś zadowolona opuściłam sklep – nie mało zapłaciłam (nic radosnego) ale na moich nogach nie było już „oczek”, no i szybko, profesjonalnie zostałam obsłużona - to podnosi wartość jakości obsługi.

DORA_1

04.10.2011

Triumph

Placówka

Opole, Ozimska 4

Nie zgadzam się (1)
Gdy przechodziłam obok...
Gdy przechodziłam obok tego sklepu, moją uwagę zwrócił spory ruch i zainteresowanie klientów więc weszłam. Wyeksponowane artykuły, głównie odzieżowe, oznaczone informacjami o bonifikatach przy kolejnych stoiskach 20, 25 i 30% to nie lada gratka. Zapuściłam się więc w gąszcz odzieży i przejrzałam to i owo, choć nie zamierzałam kupować. Przeglądać było co: bluzki, spódnice, spodnie, sweterki, tuniki, rajstopy, poncha, a także dodatki – apaszki, sztuczna biżuteria , paski i torebki. Znalazłam bluzeczkę w beżowym kolorze z rękawkiem ¾, bardzo mi się spodobała, cena 29,00 zł to nawet nie dużo więc się skusiłam, sweterki w cenie 39,00 zł jakoś mnie nie przekonały, spódniczki też mi do gustu nie przypadły. Udałam się do kasy, pracownica w średnim wieku, jasne włosy, sympatyczny wyraz twarzy, ubrana w szarą jeans-ową kamizelkę, jasną bluzeczkę i spodnie typu rybaczki. Gdy stałam w kolejce jako trzecia osoba przez megafon poproszono do kasy inną pracownicę – Asię, gdyż za mną zaczęło przybywać osób. Kasjerka z uśmiechem mnie obsłużyła, pakując mój zakup. W sklepie czysto, w miarę przestronnie, odzież rozwieszona na wieszakach, pogrupowana na stojakach. Sklep sporej wielkości usytuowany w pasażu CH Solaris. Mimo ogromu odzieży do sprzedaży można było swobodnie się przemieszczać między asortymentami tej kategorii. Mimo iż nie planowałam zakupów, jednak coś kupiłam.

DORA_1

04.10.2011

C&A

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (4)
Nowy miesiąc, nowa...
Nowy miesiąc, nowa ulotka dla stałego klienta, nowe promocje i kolejna wizyta w placówce handlowej tej firmy. Jeśli ktoś jeszcze nie odwiedził tego sklepu to polecam – przynajmniej od czasu do czasu. Co miesiąc stały klient otrzymuje do domu ulotkę z atrakcyjnymi rabatami i dodatkowymi prezentami – gratis do wybrania przy zakupie. W tym miesiącu to dwa rabaty po 40% na wybrane kosmetyki oczywiście, każdy sam decyduje co kupić. Ja zakupiłam 2 kremy nawilżające do twarzy - na dzień i na noc; ceny: jeden 49,00 zł/opakowanie 50 ml (dla mnie 29,40 zł po rabacie), drugi 57,00 zł/opakowanie 50 ml (dla mnie 34,12 zł po rabacie); jakość kremów – dla mnie super. Do tego, jako gratis otrzymałam płyn do oczyszczania twarzy (nowość) o wartości 37,00 zł/opakowanie 200 ml. Jako stały klient chwalę sobie ich oferty i zachęcam do innych do skorzystania. Pracownice to bardzo miłe, sympatyczne, uśmiechnięte dziewczyny Kasia i Iwona - ubrane w firmowe fartuszki w ’spokojnym’ odcieniu zieleni, bardzo twarzowe i dopasowane do figury każdej z nich, szczupłe, zgrabne, zadbane, aż miło wejść i zostać obsłużonym. Po wejściu klientki (zazwyczaj spotykam tu panie) nie narzucają od razu swojej obecności lecz pozwalają na „oswojenie” się z „aurą sklepu”. Ja miałam sprecyzowany cel wizyty więc od razu powiedziałam o tym pracownicy Kasi, która podała z półki moje artykuły a kasując mój towar przypomniała też o karcie stałego klienta na której przystawiła mi pieczątki za dokonane zakupy (6 sztuk + dwie dodatkowe za wizytę w sklepie), Po zebraniu odpowiedniej ilości pieczątek na karcie wymienię je na kosmetyki w zależności od poziomu zgromadzenia pieczątek ( są trzy poziomu, każdy po 15 pieczątek, ja zawsze zbieram „ful” i dopiero wymieniam) – to taki drobny dodatek dla zachęty na kolejną wizytę. Poza tym otrzymałam dziś jeszcze próbki perfum – nowości. W sklepie idealny porządek, wręcz lśniący - błysk na wysoki połysk, doskonałe oświetlenie i lustrzane ściany, dopełniające lśnienia sklepu. Artykuły bardzo ładnie wyeksponowane dookoła sklepu i na regale środkowym, do wszystkiego swobodny dostęp, oferty sprzedażowe oznaczone cenami i nazwami, widoczne na pierwszy „rzut” oka. Moja wizyta to jakieś, góra 10 minut, pełna satysfakcja i radość.

DORA_1

04.10.2011

Yves Rocher

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (1)
Zrobić zakupy i...
Zrobić zakupy i prawie nie uszczuplić finansów to sztuka! Na taką sztukę mogłam sobie pozwolić w tym sklepie bo jakiś czas temu przy zakupie kawy dostałam 2 bony zakupowe wartości 5,00 zł każdy i dziś postanowiłam je wydać. Woda nie-gazowana Turniczanka 0,75 zł/butelka 2 litrowa (bardzo tanio), margaryna Talia 2,49/kostka 0,5 kg, chrupiące kąski 3,25 zł/opakowanie, marchewka 0,79 zł/kg (tanio), pietruszka 2,99 zł/kg, seler 1,99 zł/kg – były bardzo duże więc poprosiłam pracownicę Violettę o przekrojenie na pół, z uśmiechem powiedziała: oczywiście, proszę chwilę zaczekać – wzięła warzywo i oddaliła się aby po chwili wrócić z dwoma połówkami i zwróciła się do mnie słowami: którą cześć pani sobie życzy? Na stoisku mięsnym skrzydełka świeże z kurczaka 5,55 zł/kg (nie tanio choć promocja, uważam, że ten rodzaj „świeżyzny” powinien być tańszy), pracownica Lucyna zapakowała mi żądaną ilość sztuk z uśmiechem i zachowaniem standardów higieny. W sklepie czysto i przestronnie, klienci pchający wózki z zakupami mijali się swobodnie. Artykuły na półkach poukładane i oznaczone metkami, wszystko widoczne bez konieczności wpatrywania się. Przy kasie pracownica Katarzyna proponowała każdemu reklamówkę, dodatkowo artykuł promocyjny- batonik, w międzyczasie obsługi zamieniła z klientem przysłowiowe „dwa słowa”, na koniec życzyła miłego popołudnia. To bardzo sympatyczne słowa, choć inne niż w Biedronce, równie zachęcające.

DORA_1

29.09.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (3)
Do tego sklepu...
Do tego sklepu wstąpiłam na „bardzo szybkie” zakupy, mając nadzieje że to mi się uda mimo popołudniowej tzw „godziny szczytu” i udało mi się! Szybko po bułeczki, były akurat świeżo upieczone, gorące, pachnące, pracownica Agnieszka wsypywała do kosza, uprzedzając sympatycznym głosem – proszę uważać bo bardzo gorące - 0,29 zł/sztuka - cena niezmiennie najniższa na tle innych placówek handlowych. Jakieś ciasto do kawy potrzebowałam, ta sama pracownica doradziła które warto wziąć bo świeże, jogurtowe 5,74 zł/opakowanie 350 g (było pyszne). Szybko ruszyłam do kasy, akurat Aleksandra podeszła do nieczynnej wiec z marszu mnie obsłużono. Kasjerka dodatkowo zaproponowała wafle ryżowe na promocji, zachwalała bardzo więc wzięłam i potem nie żałowałam. Szybko, sprawnie tak jak planowałam załatwiłam w sklepie co zamierzałam. Wizyta moja to jakieś 10 minut, mimo wielkości sklepu, byłam w konkretnym celu, dobrałam coś dodatkowo bo kasjerka zachwalała i rację miała. Pracownicy mili, życzliwi, sympatyczni, chętnie doradzający lub pomagający klientom to standard dzisiaj i nie dziwi, a mimo to klient czuje się bardziej komfortowo. W sklepie tez przyczepić się nie było do czego – porządek, przestrzeń i widoczność odpowiednie, artykuły oznaczone i w należytym porządku. Przed sklepem też jak trzeba – wózki poustawiane, kosz nieopodal. Na parkingu rotacja – jedni klienci przyjeżdżali, inni już wyjeżdżali, można rzec – ruch płynny.

DORA_1

29.09.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
W sklepie PSS-u...
W sklepie PSS-u nie udało mi się kupić chleba więc udałam się do piekarni tej firmy. Sam budynek piekarni przypomina raczej duży barak niż przedsiębiorstwo, z lekka odrapany zewnątrz, drzwi stare chyba jak „świat” – odstające wióry szarej farby, niezbyt dokładnie nałożonej, jedynie okna nowe, plastikowe nadają „jakiś pozytywniejszy ton”. Wygląd wewnątrz też nie najwyższej jakości – plamy zacieków na białej, poszarzałej farbie zdobiącej ściany. Obsługa za to super – młoda dziewczyna, uśmiechnięta, sympatyczna, cokolwiek krępej budowy ciała, włosy upięte z tyłu głowy o bardzo miłym, życzliwym tonie głosu. Zapach świeżego pieczywa w powietrzu to prawdziwy „raj” dla nosa. Ruch klientów całkiem spory, w czasie mojej wizyty trzech wyszło, dwóch weszło, każdy zadowolony co widać po twarzach. Pracownica to bardzo sympatyczna, komunikatywna dziewczyna, potrafi wtrącić miłe słowo w trakcie obsługi. Pieczywo dziś bardzo udane – nie spieczone a upieczone, miękkie w dotyku i z lekka „chrupiące”, ceny jak ceny, wcale nie niższe niż w sklepie – chleb 2,30 zł/bochenek 0,5 kg, bułka słodka 1,45 zł/sztuka, bułki wiejskie 0,60 zł/sztuka. Nieciekawie wyglądające ściany pomieszczenia nie przyćmiły jednak panującego porządku – czysta podłoga, poustawiane z boku wózki z pieczywem, porządek na starym biurku, służącym do obsługi, jedynie w tle rozpadająca się szafa to mało sympatyczny widok. Podobnie jak w sklepie, szefostwo firmy powinno bardziej zadbać o wizualizację. Wprawdzie PSS-y wciąż kojarzą się z zamierzchłym PRL-em, jednak znam bardzo nowocześnie funkcjonujące. Wszystko zależy od prezesów, szkoda że akurat w tej piekarni nie byli obecni, z pewnością oceniłabym niżej, pracownik może jedynie własna osobowością nadrabiać niedociągnięcia i tu sie to udaje.

DORA_1

29.09.2011

Piekarnia PSS

Placówka

Grodków, Wrocławska 20

Nie zgadzam się (1)
Czasem trafiam do...
Czasem trafiam do tego sklepu, jednak nie jest to za często i to głównie dlatego, że ceny raczej tutaj nie przyciągają choć pracownice to bardo sympatyczne kobiety z dużym poczuciem humoru i przyjaznym nastawieniem do klienta, zwłaszcza kobieta do której inna pracownica zwracała się – Lucyna (niestety pracownice nie mają identyfikatorów), każda w fartuszku, włosy krótkie lub upięte Lubię chleb z tego sklepu, nie tylko ja, moi domownicy też, jednak nie należy on do najtańszych i w dodatku nie zawsze uda się piekarzom tak jak powinien. Dziś jednak zwyczajnie chleba brakło, obsługująca mnie Basia powiedziała, że czekają na dostawę z piekarni, inna pracownica powiedziała, ze zadzwoni i dowie się – co z dostawą i udała się gdzieś na zaplecze. Po chwili wróciła, oznajmiając z nadzieją w głosie, że za jakieś 10-15 minut ma kierowca przywieźć pieczywo. W międzyczasie zainteresowałam się wędlinami: szynka „z pieca” 29,70 zł/kg (bardzo dużo), pasztet drobiowy 8,20 zł/kg (do przyjęcia), kiełbasa zwyczajna prawie 14 zł/kg (bardzo dużo jak na ten rodzaj wędliny), śląska prawie 18 zł/kg (też nie mało). Na chleb się nie doczekałam więc uznałam, że udam się do piekarni, tam może będzie więcej szczęścia. Kupiłam trochę wędliny, prasę 1,99 zł/egzemplarz. W trakcie pobytu w sklepie dało się odczuć iście radosną, niczym nie zmąconą atmosferę, przepełnioną „dobrym duchem” mimo wczesnej godziny porannej. Klientów pięciu, sympatyczne rozmowy pracowników z każdym z nich w trakcie obsługi to dobra „wizytówka” sklepu. W sklepie też porządek, dostęp do artykułów swobodny, ceny widoczne, wszystko poukładane na półkach asortymentami. W pewnym momencie włączyła się chłodnia, której odgłos pracy nieco zakłócił „aurę” – prawdziwy agregat „hałasu” i dla pracowników i dla klientów – szefostwo firmy ma wielki MINUS za to. Pracownice to prawdziwe profesjonalistki, nie użalały się z tego powodu gdy jedna z klientek ze współczuciem odniosła się do tego stany hałasu, wręcz przeciwnie, przyznały że jest to uciążliwe, jednak umiały obrócić to w żart, nie wymyślając na szefa i cały „świat”.

DORA_1

29.09.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (1)
W Biedronce zawsze...
W Biedronce zawsze można trafić na jakieś promocje, to stały, chwalebny „element” tej sieci placówek. I dobrze, i OK., i tak trzymać. Choć nie wszystko jest każdemu przydatne to każdy znajdzie cos dla siebie, nie tym to innym razem. Dziś np. winogrono 3,97 zł/kg (promocja), rzodkiewka 0,97 zł/pęczek, cukierki czekoladowe Michałki i Trufle 18,99 zł/kg (promocja), serki homogenizowane (różne smaki) 1,09 zł/opakowanie 140 g (bardzo dobra cena be promocji), kwasek cytrynowy 2,19 zł/opakowanie 3 torebek po 80g (super cena bez promocji), jogurt Wyśmienity 0,65 zł/opakowanie 135 g (najtańszy, choć bez promocji i bardzo dobry), wkłady do zniczy 1,19 zł/160 gramowa sztuka (taniej nie spotkałam, a często ten artykuł kupuję), chleb „złocisty” 2,59 zł/400 g (cena do przyjęcia, zwłaszcza, że dużo różnych ziaren zawiera), orzechy laskowe w polewie 3,99 zł/opakowanie 240 g (bardzo dobra cena bez promocji), zapałki 0,85 zł/opakowanie 10 pudełeczek (najtańsze). Stojąc do kasy jako trzeci klient zlokalizowanej obok stoiska z alkoholami sięgnęłam jeszcze po likier Calidao Coco 19,99 zł/butelka 0,75 l (bardzo dobry i cena też przystępna więc przyda się w barku). Kasjerka Agnieszka, miła, sympatyczna, uśmiechnięta blondynka z upiętymi w „ogon” włosami średniej długości, zaproponowała oczywiście reklamówkę (ja zwykle mam swoją), sprawnie skasowała zakupy, „zamieniła” w międzyczasie kilka miłych, sympatycznych słów z każdym klientem, dzięki temu czas oczekiwania się nie dłużył choć kolejki w zasadzie nie było ale miła atmosfera to podstawa każdej sytuacji. Na koniec obsługi każdego zapraszała ponownie. W sklepie, jak zawsze, czysto, obszernie i dostatnio pod względem zaopatrzenia. Ogólnie tak trzymać.

DORA_1

27.09.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (3)
Taka promocja, jaką...
Taka promocja, jaką zaoferował Polo Market, zaskoczyła mnie mile ale dopiero przy kasie. Wstąpiłam tu po kawę w drodze do pracy, po przejściu bramki ustawiony spory pakiet kawy Jacobs (zielone opakowanie), cena 18,88 zł/opakowanie 500 g, pomyślała, że dobrze trafiłam, wzięłam paczkę i udałam się do kasy. Klientka przede mną też miała taką kawę i oprócz ceny promocyjnej usłyszałam jak obsługująca pracownica informuje, że do tej kawy każdy klient otrzymuje jeszcze bon na zakupy o wartości 5,00 zł do realizacji w tym sklepie. Nie chciało mi się wierzyć, bo odliczając od ceny promocyjnej bon, znaczyłoby, że cena tej kawy to raptem jakby 13,88 zł. Gdy skasowane zostały zakupy mojej poprzedniczki, upewniłam się co do moich przypuszczeń, no i faktycznie, kasjerka Violetta potwierdziła ten fakt. Ponieważ za mną nie było klientów poprosiłam aby zaczekała, pójdę po jeszcze jedno opakowanie. Gdy wróciłam z drugą paczką kawy, pracownica poinformowała mnie z uśmiechem, że skasuje je oddzielnie bo bon przysługuje do kawy ale nie na tym samym paragonie. Jak powiedziała, tak zrobiła, otrzymałam 2 bony po 5,00 zł każdy. Niby nic, ale jednak, mała rzecz a cieszy. Z rana taka drobna, miła niespodzianka. Kartą zapłacić też można, to powinna być normalność we wszystkich placówkach. W sklepie porządek, przynajmniej w obszarze na którym się poruszałam, przemknęłam niczym „przeciąg” między pólkami i niczego nie strąciłam. Na zakończenie wizyty pracownica z uśmiechem życzyła „miłego dnia”. To całkiem fajne usłyszeć z rana od obcej osoby takie słowa. To przyciąga klientów.

DORA_1

27.09.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (5)
Właściwie wizyta na...
Właściwie wizyta na stacji CPN to ostatnie planowane na dzisiaj zajęcie typu zakupy. Benzyna to taki artykuł bez którego jazda samochodem jest niemożliwa, dla mnie, mogę powiedzieć, jest to jeden z artykułów codziennego użytku. Lubię przyjeżdżać na tę stację, głównie dlatego, że pracują tu bardzo miłe i sympatyczne dziewczyny, na przemiennie trafiam na Natalię, Anię lub Alinę. Wszystkie są zawsze uśmiechnięte, bardzo komunikatywne, przeważnie w trakcie obsługi zamienią kilka niezobowiązujących zdań, zawsze wyglądają „świeżo”, ubrane w koszule firmowe z przypiętymi imiennymi identyfikatorami. Dziś trafiłam na Natalię, włosy ładnie zaczesane, upięte z tyłu głowy, kolor blond z pasemkami. Proszę już iść do domu, dziś sobota – zażartowałam płacąc; roześmiała się serdecznie – chciałabym, ale jak skończę na pewno pójdę – odpowiedziała z uśmiechem, przypomniała o karcie Vitay aby doliczyć należne mi punkty za paliwo. Podjazd stacji uporządkowany, wystawione liczne artykuły samochodowe, oznaczone widocznymi cenami, nie najniższe co prawda np.. płyn do spryskiwacza (na widoku, tuż przy okienku kasowym) blisko 20 zł/5 l. Benzyna ciągle niezmienna 4,99 zł/litr zrównoważona z ceną ON – gdzie te czasy gdy to paliwo było o wiele tańsze – już raczej nie wrócą. Choć ja i mąż mamy samochody na różne paliwo, tankujemy w tej samej cenie – póki co. Szybko, sprawnie, w sympatycznej atmosferze mnie obsłużono i w dobrym sobotnim nastroju udałam się do domu.

DORA_1

27.09.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Sobotnie zakupy na...
Sobotnie zakupy na niedzielny obiad to właściwie regularna wizyta w tym sklepie, głównie dlatego ,że promocji zwykle sporo i możliwa jest płatność kartą kredytową. Na pierwszym planie za bramką wejściową stoisko z warzywami i owocami :pietruszka 3,19 zł/kg, marchewka 1,29 zł/kg, czosnek 1,99 zł/sz., cebula 0,99 zł/kg - warzywa już staniały i ceny są w miarę normalne. Na stoisku mięsnym jednak dzisiaj nie za tanio, schab b/k 18,99 zł/kg (to akurat cena bardzo dobra) skrzydła z kurczaka ponad 6 zł/kg, kurczak świeży 7,49 zł/kg, to bardzo drogo, karczek b/k 13,99 zł/kg (nie tanio). Stojąc w kolejce słyszałam jak niektórzy klienci narzekali na ceny, zarobki marne a żyć jakoś trzeba, trudno się dziwić bo mieli sporo racji, patrząc z ich punktu widzenia, jednak” medal zawsze ma dwie strony”, promocji dziś na mięsnym nie było i w zasadzie trudno się dziwić – radość będzie gdy znów się pojawią. W sklepie porządek, dużo przestrzeni dla klientów, pchających wózki z zakupami, bardzo dobre oświetlenie, towar na półkach poukładany, oznaczony metkami z ceną i opisem. Pracownicy w koszulkach firmowych widoczni z daleka, każdy z identyfikatorem imiennym więc pomylić się nie można - kto pracownik a kto klient. Każdy z nich miły, uśmiechnięty, chętny do pomocy klientowi, życzliwy, uprzejmy. Przed sklepem też porządek, wózki na zakupy poustawiane w boksie, kosz na śmieci i niedopałki papierosów w pobliżu. Trzy kasy pracowały „pełną parą”, klientów ogrom więc gdyby były możliwe jeszcze dwa stanowiska kasowe, też miały by co robić. Obsługiwała mnie sympatyczna kasjerka Aleksandra – uśmiechnięta, zaproponowała reklamówkę, dodatkowy artykuł na promocji – słodycze, jednak się nie skusiłam. Przed wejściem informacja o promocjach zakupowych artykułów które mnie akurat nie interesowały ale inni z pewnością skorzystali. Na parkingu ruch samochodów, jedni wjeżdżają inni wyjeżdżają, właściwie można określić, że parking „pęka w szwach”, pewnie przydałby się większy, ale takie sytuacje nie są zjawiskiem ciągłym więc nie ma się co czepiać. . W sumie moja wizyta w sklepie to jakieś 40 minut, długo czy krótko – zleży jak na to spojrzeć.

DORA_1

26.09.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (3)
Przy sobocie, po...
Przy sobocie, po robocie, można sobie czasem pozwolić na cos mocniejszego, więc przy okazji ogólnych zakupów, wzrok zawiesiłam na półce z trunkami przy kasie. Likier CALIDAO COCO to coś na co warto sobie pozwolić (już kiedyś to sprawdziłam) i ze względu na cenę (19,99 zł/0,75 litra), i ze względu na smak. Sama butelka może nie ma nic szczególnego wizualnie ale warto posmakować tego trunku. Nawet dziewczyna- pracownica kasy Agnieszka, zwróciła uwagę, że wybór bardzo dobry. Zresztą obsługa tego sklepu jest zawsze na wysokim poziomie, chętnie pomogą klientom w każdej sprawie, wszyscy zawsze w odzieży firmowej, uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni. Ceny też w większości przyjazne kupującym np. frytki (gotowe do smażenia) 3,99 zł/1 kg, bita śmietana (spray) 4,79 zł/opakowanie 250 g, cukier 3,49 zł/kg (najtaniej), koncentrat pomidorowy MADEO 1,49 zł/słoiczek 190 g, podkładka na stół (deseń dla dzieci Auto Cars) 1,69 zł/sztuka (radość dla dzieciaków niesamowita), naklejki (tej samej serii) 6,00 zł/komplet, płyn do naczyń PUR 5,49 zł/butelka 1,25 litra (podrożał o 0,50 zł ale też pojemność mu zwiększono o 0,25 litra). Tak więc zakupy: dla domu, dla dzieci, dla przyjemności etc. Jako że dzień sobotni wszystkie cztery kasy były dostępne więc oczekiwanie na ostateczną obsługę też nie trwało długo, jak na „młyn zakupowy tego dnia”. Jakieś 5 może 8 minut. Wizyta w sklepie trwała trochę czasu ale to na moje własne życzenie bo tak sobie wiele artykułów po prostu, zwyczajnie oglądałam. Wszystko wyeksponowane, widoczne łącznie z cenami i opisem, czysto, porządek, dostęp do artykułów możliwy bez obijania się o innych klientów. Na koniec przy kasie dziękują za dokonane zakupy i zapraszają ponownie.

DORA_1

25.09.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (4)
Krótka wizyta na...
Krótka wizyta na tej stacji, ot tak przejazdem, przy okazji aby kupić po Hot Dogu, wodę do picia i skorzystać z WC. Na tablicy informacyjnej przy wjeździe ceny ON i benzyny identyczne 4,99 zł/litr, Kiedyś, dawno temu, złośliwy powiedziałby „dawno i nieprawda”, ON był dużo tańszy od benzyny, dziś to już się „zatarło”. Jednak paliwo nie jest domeną mojego zainteresowania więc raczej powinnam zostawić je w spokoju. Dojazd i podjazd do stacji bez zarzutów, równo, czysto, dużo miejsca. Mąż podjechał do kompresora i zajął się kołami, dzieciaki ze mną udały się do WC i sklepiku. Toaleta czyściutka, pachnąca przyjemnie, dostępne: woda bieżąca, ręczniki jednorazowe, papier toaletowy, mydełko w płynie. Karta kontroli czystości wskazuje zapisami, że ten stan rzeczy monitorowany jest na bieżąco co ma odzwierciedlenie w stanie faktycznym. W sklepiku układ i ekspozycje artykułów też nie budzą zastrzeżeń – dostęp swobodny, choć powierzchnia stosunkowo nie duża, ceny i promocje widoczne na pierwszy ”rzut” oka, zapach kawy zdradza ,że kawiarka też funkcjonuje. Zakup 4 Hot Dogów to uzupełnienie kota punktowego Vitay o 400 punktów, zakup wody mineralnej to kolejne 150 punktów. Tak więc konto Vitay zasiliłam dzisiaj ilością 550 punktów za jedyne 19,96 zł, wydane za zakupy. To całkiem nieźle w porównaniu punktowania z paliwem, zakupy są zdecydowanie bardziej opłacalne, przynajmniej na niektórych artykułach. Pracownica Asia, miłe, sympatyczne dziewczę, z uśmiechem zaproponowała dodatkowe artykuły, premiowane promocyjnie punktami, włosy krótkie, czarne, ubiór firmowy. Obsługa sprawna, szybka bo dwie dostępne kasy czynne, klientów na tyle aby nie tworzyły się kolejki, w dosłownym tego słowa znaczeniu.

DORA_1

25.09.2011

ORLEN

Placówka

Brzeg, Łokietka 4

Nie zgadzam się (3)
Kiedyś zrobiłam tu...
Kiedyś zrobiłam tu fajny zakup dlatego przechodząc dzisiaj wstąpiłam. Klientek sporo, każda coś przeglądała więc do nich dołączyłam. Sklep stosunkowo nie duży jak na ilość oferowanych artykułów, między stojakami z wieszakami przejście właściwie dla jednej osoby, gdyby umieszczono strzałki z kierunkiem ruchu, wtedy byłaby pewna swoboda dla poruszania się i oglądania artykułów. Zarówno oglądać jak i kupować jest co: bluzki, bielizna, spodnie, spodenki, koszulki, torebki, paski, bransoletki i wiele innych rzeczy w różnych rozmiarach. Ceny nawet, nawet, warte uwagi. Obejrzałam kilka bluzeczek 11-28,99 zł/szt., fasony, kolory i rozmiary do wyboru, choć nic do gustu mi nie przypadło. Wybrałam natomiast coś bielizny wiszącej na tylnej ścianie sklepu, 6,99 i 4,59 zł/szt., spodobała mi się też piżamka, umieszczona w pobliżu kasy więc sobie wzięłam i zapłaciłam za wybrane artykuły. Obsługujące mnie pracownice to miłe, sympatyczne młode dziewczyny, schludnie wyglądające, w sumie nie różniące się jednak niczym szczególnym od klientów , gdyby nie fakt że miały, szczególnie rzucające się w oczy, baczenie na to co dzieje się w sklepie nie odróżniłabym ich chyba od klientek, Dobrze byłoby, gdyby chociaż identyfikatory miały przypięte. Jednak co do samej obsługi nie mam zastrzeżeń, szybko i sprawnie, pracownica uprzejma, uśmiechnięta i o bardzo przyjemnym dla ucha tonie głosu. To też ważny atut. Mimo małego dyskomfortu związanego z przepełnieniem sklepu, wyszłam zadowolona.

DORA_1

22.09.2011

MiniMaxi

Placówka

Brzeg, Rynek 2

Nie zgadzam się (2)
Taka sytuacja bardzo...
Taka sytuacja bardzo rzadko ma miejsce abym razem z mężem jednocześnie podjechała pod dom wracając z pracy. Zaraz po opuszczeniu pojazdu mąż zaproponował abyśmy szybko „skoczyli” po smażoną rybkę, na którą miał dzisiaj ochotę. Czasem nie trzeba mi dwa razy proponować. Szybkie „ogarnięcie” sytuacji rodzinnej i wszyscy byliśmy w drodze do Centrali Rybnej, która w swojej ofercie nie ma równych w okolicy, zarówno co do jakości przyrządzania ryb jak i cen, choć nie niskich. Przywitała nas starsza, sympatyczna pani – jak sięgnę pamięcią, chyba pracuje tu od zawsze i jeszcze nigdy nie trafiłam na jej np. zły humor czy tzw. dorszy dzień. Zawsze radosna, uprzejma, uśmiechnięta i chętnie rozmawiająca z klientami. Wygląd schludny, niebieski fartuszek, czepek na głowie, krótkie włosy. W ofercie był nawet halibut smażony – to nowa oferta, cena 60,00 zł/kg, to bardzo dużo, ryby ogólnie nie należą do tanich. Naszym celem jednak był morszczuk 44,00 zł/kg, też nie mało (od ostatniego zakupu podrożało o 2 zł) ale na tańszy zakup nie ma co liczyć ( w punkcie gastronomicznym „u Anki” oferują tą rybę w cenie 60 zł/kg – „rozbój”, a halibuta nawet nie proponują), natomiast jego przyrządzenie to „uczta dla podniebienia” dlatego od czasu do czasu wybieramy się tu „Extra po rybę”. Lokal sklepu całkiem spory a nawet duży, podzielony jakby na dwa sektory: jeden dla handlu detalicznego ryb surowych, wędzonych i konserw: drugi przeznaczony do handlu świeżo smażonymi potrawami z ryb i spożycia ich na miejscu, można też kupić na wynos, co zrobiliśmy w tym dniu.. Poustawiane stoliki z krzesełkami, przykryte ceratką, czyste, żadnych plam ani resztek po innych klientach, widać na bieżąco czystość jest utrzymywana. Klientów nie było więc nasza wizyta była krótka, a nawet bardzo krótka, niemal z marszu się odbyła w miłej atmosferze, z profesjonalną obsługą i zadowoleniem z zakupu.

DORA_1

22.09.2011

Centrala Rybna

Placówka

Brzeg, Sukiennice 5

Nie zgadzam się (1)
Codzienne dojazdy do...
Codzienne dojazdy do pracy to prawie systematyczne wizyty na stacji CPN-u, niestety. Nie żebym się skarżyła ale gdy benzyna zaczęła tanieć, to akurat mnie ucieszył ten fakt, więc tankowałam stosunkowo nieduże ilości. Od jakiegoś czasu cena jednak trzyma się na jednym poziomie 4,99 zł/litr i nic a nic nie chce się zniżyć. Zagadnęłam nawet pracownicę o ten fakt, uśmiechnęła się sympatycznie i powiedziała, że na obniżkę raczej nie ma co liczyć, wręcz przeciwnie – słyszała już głosy o podwyżce. Trudno, jeździć trzeba a zamiennika akurat tego artykułu nie ma. To oczywiście nie wina pracownicy, dziewczyna miła, sympatyczna, uśmiechnięta, bardzo komunikatywna i w zachowaniu w stosunku do klienta jak najbardziej w porządku i wygląd jej też bez zarzutów. Mimo wczesnej pory rannej nie widać było na jej twarzy np. nie-dospania, wręcz przeciwnie – świeżość, radość i dobry nastrój. Zaproponowała , oczywiście artykuł promocyjny, punktowany większą ilością VITAY, jednak ja nie byłam zainteresowana więc wspomniała o płynie do spryskiwacza ale też nie potrzebowałam. Widać stara się jak może aby interes „się kręcił”. Kolejki nie było wiec przyjechałam, zatankowałam, zapłaciłam i w międzyczasie kilka słów z pracownicą zamieniłam. Na podjeździe stacji porządek, duży kosz na śmieci i odpadki obok, nieopodal kompresor (jakiś kierowca sprawdzał sobie zawartość opon). Dziś nawet ściśnięte rozmieszczenie dystrybutorów nie było dokuczliwe. Jedynie droga dojazdowa do podjazdu stacji pozostawia ciągle wiele do życzenia – czas by wreszcie ją poprawić bo ubytki nawierzchni coraz większe i uważać trzeba coraz bardziej.

DORA_1

22.09.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Lato chyli się...
Lato chyli się ku końcowi, ostatnie nie-upalne już dni, ale jeszcze nadające się na popołudniowo-niedzielne lody tzw. „chodzone” więc razem z domownikami wybraliśmy się na spacer, „zaczepiając” o tę popularną w mieście lodziarnię. Ruch klientów już nieporównywalny do gorących, letnich dni ale jeszcze spory, o czym świadczyła ilość osób przechadzających się po mieście z porcjami lodów w rękach. Lokalizację ta firma ma bardzo dobrą – prawie centrum miasteczka, u zbiegu ulic Warszawskiej i Królowej Jadwigi, tuż przy Rynku. Obsługa też zawsze jest tu bardzo miła. W czasie naszej wizyty była tu szczupła, młoda, sympatyczna, uśmiechnięta dziewczyna w gustownym fartuszku w kolorze zielono – białym, długie czarne włosy upięte z tyły głowy w „ogon”, rękawiczki foliowe na dłoniach.. Każdą porcje lodów pracownica przygotowuje wg życzenia kupującego, zestawiając kompozycje w różnych smakach z dodatkami lub bez, włoskie lub gałkowane. Z dodatków dostępne polewy, posypki i bita śmietana. W zależności od wielkości porcji, przygotowywane są one w odpowiednio większym lub mniejszym wafelku. Są w różnych cenach zależnie od wielkości przygotowanej porcji - mała 1,50 zł, średnia 2,50 zł, duża 4,50 zł. Do tego można sobie zażyczyć dodatki w cenie 0,60 zł. Wszystko przygotowane estetycznie i z zachowaniem higieny. Ja i moja rodzina zadowoliliśmy się średnimi porcjami lodów z automatu, bez żadnych dodatków. Kolejki też, w zasadzie nie było bo trzy osoby raczej kolejka nazwać nie można. Obsłużeni zostaliśmy niemal „z marszu” i udaliśmy się na dalszy spacer.

DORA_1

22.09.2011

Lody u Łukawskich

Placówka

Grodków, Królowej Jadwigi 4

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi