Tu przyjechałam specjalnie po potrawkę „Sposób na…”, której nie dostałam gdzie indziej – Chłopski Garnek bo takiego dana zażyczyli sobie moi domownicy. Ten ogromny sklep ma bardzo duży wybór artykułów spożywczych, nawet tych rzadziej kupowanych. Znalazłam bez problemu, cena 2,69 zł/opakowanie. Do potrawki potrzebna była jeszcze kiełbasa więc przystanęłam na stoisku wędliniarskim, obsługująca Agnieszka doradziła mi kiełbasę dworską 12,99 zł/kg więc wzięłam. Pracownica stroju firmowym, czepek na głowie, wykonywała swoje obowiązki z zachowaniem pełnej higieny – rękawiczka jednorazowa na ręce, którą brała wędlinę – to bardzo chwalebna postawa przy tego rodzaju pracy, miła, sympatyczna, uśmiechnięta, z makijażu na twarzy jedynie po-tuszowane rzęsy. W sklepie porządek, artykuły wyeksponowane na półkach z oznaczonymi metkami, między regałami swobodne przejścia dla kupujących, pracownicy widoczni przy swoich obowiązkach – Damian, Jolanta, Marta, każdy z imiennym identyfikatorem. Wózki na zakupy równo poustawiane, z boku koszyki. Przechodząc obok stoiska z napojami zauważyłam wodę nie-gazowaną Turniczanka, a właściwie bardziej jej cenę 0,79 zł/butelka 2 litrowa, wzięłam z niedowierzaniem, zawsze mogę zostawić przy kasie, jednak później okazało się że kupiłam. Jak okaże się smaczna do picia to pewnie tu wrócę. Przy kasie sympatyczna dziewczyna Violetta, zaproponowała dodatkowe słodycze w promocji, reklamówkę, na koniec pożyczyła miłego dnia – to bardzo fajna forma pożegnania, nieco inna niż w Biedronce ale równie sympatyczna.
Jesień to czas wysadzania cebulek niektórych roślin do gleby. Moja babcia lubuje się w tym zajęciu więc weszłam do tego sklepu aby coś dla niej wybrać i muszę powiedzieć, że problem był nie mały bo wybór nie duży ale ogromny: tulipany różne, różniste zarówno co do koloru jaki i odmiany, hiacynty w podobnej „gamie”: kwiaty strzępiaste, gładkie, duże, mniejsze etc, ceny 1,50- 5 zł/szt. Wybrać, wybrałam całkiem pokaźny zestaw. Zanim jednak wybrałam skorzystałam z rad obsługującej, a właściwie bardziej przysłuchiwałam się radom jakich pracownica udzielała innym dwóm klientkom. Muszę przyznać, że było to tak wyczerpująco-przekonujące, iż pewnie zwykłą cebulę też sprzedałaby. To wielka umiejętność i dar przekonywania, ale też spory zasób wiedzy. Osobiście nie uprawiam ogródka, nie mam orientacji cenowej co takiego asortymentu ale z zakupu byłam zadowolona, tym bardziej, że ogromną radość sprawiłam babci. Sklep jest w kształcie długiego prostokąta co pozwala na optymalne jego wykorzystanie co ekspozycji oferowanych artykułów ku wygodzie dostępności dla klientów. W ofercie bardzo dużo artykułów nie tylko ogrodniczych ale także do gospodarstwa domowego – garnki, myjki, talerze, szklanki, karafki, patery itp. Obsługująca to drobnej budowy pani w średnim wieku, schludnie ubrana, sympatyczny wyraz twarzy, miły głos i pełna wiedza o artykułach, które oferuje ten sklep. Nie miałam się do czego przyczepić, natomiast pochwalić – jak najbardziej.
Do tego sklepu lubię przychodzić na zakupy choć ostatnio jakoś z rzadka tu zaglądam na jakieś większe kupowanie, jednak sobota się bez wizyty tutaj raczej nie obejdzie, zwłaszcza, że bez rosołu niedziela nie byłaby niedzielą a w tym sklepie zaopatrzenie jest bezdyskusyjne co do jakości i cen (w zasadzie) też: porcje rosołowe z kaczki 3,99 zł/kg, skrzydła z kurczaka 6,49 zł/kg (to sporo), ćwiartki tylne z kurczaka 4,49 zł/kg (dobra cena), schab extra b/k 14,99 zł/kg (można określić – super promocja), karczek b/k 13,99 zł/kg, makaron nitka 0,99 zł/opakowanie 250 g (taniej niż w Biedronce). Z wędlin też można sporo wybrać np.; baleron z indyka 12,90 zł/kg (promocja), pieczeń rzymska 9,90 zł/kg. Z innych artykułów to np; przyprawy 0,79 ł/opakowanie 20-30 g, cebula biała 1,89 zł/kg, ser żółty 18,99 zł/kg (dobra cena), szczypiorek 1,49 zł/pęczek (też przyzwoicie). Można by tak wymieniać i wymieniać, końca by nie było, oczywiście są też artykuły droższe ale zwykle tak to bywa, że klient jest zainteresowany tańszymi, więc jeśli może to gdzie indziej ich poszuka. Obsługa jak zawsze miła, serdeczna, przyjaźnie nastawiona do kupujących. Z racji na sobotni dzień ich ilość bardzo duża, jednak pracownicy „uwijali się” na Maksa, starając się sprostać wymaganiom klientów, a to wybraną sztukę mięsa odkroić, albo chudszy kawałek wędliny poszukać. Wszystko z uśmiechem i przychylnym tonem głosu. W sklepie porządek, sporo przestrzeni dla klientów przemieszczających się z wózkami i koszykami. Na stoisku mięsnym trzy pracownice skutecznie pozwalały w miarę sprawnie przesuwać się kolejce. Trzy stanowiska kasowe tez były dostępne do obsługi więc czas oczekiwania na skasowanie nie był uciążliwy, .każdy pracownik w stroju firmowym z daleka widoczny, odróżniający się od klientów, przypięte identyfikatory imienne. Przy kasie, która mnie obsługiwała była bardzo sympatyczna pracownica Aleksandra – włosy upięte, delikatny makijaż, uśmiech na twarzy i przyjemny ton głosu, to wystarczające atuty pozytywnego zachowania. Choć wizyta moja trwała trochę czasu, jednak wcale mi to nie zepsuło nastroju.
Tą promocją Biedronka przeszła samą siebie, a może nawet jeszcze bardziej: banany po 1,99 zł/kg , świeżutkie, żółciutkie, aż proszą „weź mnie” do koszyka. Ostatnio bywały promocje ale nie aż tak niskie i dobrze, klienci przyjdą, kupią coś jeszcze i handel się kręci. Ceny tu zawsze są przyjazne klientom np. śmietana 18% 2,19 zł/op. 330 g, pasta kanapkowa 1,69 zł/opakowanie 80 g, naleśniki o różnych smakach 3,29 zł/opakowanie 400 g (EKO oferuje czasem 15 zł/kg), margaryna do smażenia 2,39 zł/opakowanie 500 g, papryka 4,97 zł/kg, kapusta biała 0,77 zł/kg, Tiki Taki czekoladowe 5,99 zł/opakowanie 250 g (w innych placówkach prawie 30 zł/kg) i tak by można wymieniać bez końca i porównywać z innymi sklepami. Owszem są też artykuły nieznacznie droższe od innych np. drób świeży, pakowany hermetycznie jest droższy ale przecież nie wszystko musi być najtańsze, przymusu kupowania nie ma wiec każdy zaopatruje się gdzie chce. Jednak te droższe artykuły w niczym nie ujmują Biedronce. Obsługa miła, sympatyczna i uprzejma w stosunku do klientów. Starsza pani nie umiała odczytać terminu przydatności do spożycia jakiegoś serka bo zapomniała okularów, przechodzący obok pracownik Piotr zatrzymał się, uśmiechnął przyjaźnie i pomógł jej, zapytała go też o serek wiejski więc jej poszedł i przyniósł, odczytując też datę z opakowania. Przy kasie obsłużyła mnie sympatyczna dziewczyna Joanna, która witała każdego klienta uśmiechem i miłym „dzień dobry”, proponowała każdemu reklamówkę, dziękowała za wizytę i zapraszała ponownie. Klientów było sporo więc cztery kasy pracowały „na całego”, piąty pracownik też został dzwonkiem przywołany. W sklepie i przed sklepem porządek, dostępne kosze naśmieci i niedopałki papierosów. Gdy widzę kosz-popielniczkę przed tym sklepem, czasem przychodzi mi na myśl: nie raz pisałam o konieczności jej umieszczenia i proszę – jest, to jakby moja zasługa.
Nasze drogi w ogromnej ilości tylko w nazwie są drogami – dziury, wyrwy, koleiny to ich główne pułapki dla samochodów. Mnie też dopadły – skrzywiłam felgę i niestety z samego rana udałam się do tego zakładu po pomoc w nadziei, że już będzie czynny. Był czynny choć jeszcze nie były to godziny pracy (wg tabliczki informacyjnej) ale pomocy mi nie odmówiono. Pracownicy już w ubraniach roboczych zabrali się za koło i w przeciągu 15-20 minut mogłam odjechać należycie obsłużona – koło zostało zdjęte, felga naprawiona, sprawdzona, pozostałe koła poddane oględzinom i cena – „skóry ze mnie nie zdarli” 20 zł. Zakład wyglądem bardzo profesjonalny – bardzo duży, równo wyłożony kostką plac, duży warsztat, profesjonalny sprzęt, wszędzie porządek. W sklepie obok liczne artykuły dla kierowców – zapachy, paski, breloczki, płyny, kołpaki, felgi itp. Świadczą tutaj usługi dla kierowców nie tylko samochodowych w bardzo szerokim zakresie – naprawy, bieżnikowanie, wymiany płynów itd. Obsługa to ludzie z bardzo dużym poczuciem humoru – nic dziwnego, sami mężczyźni i kobieta – klient skoro świt, to jak tu nie tryskać humorem i życzliwością, dołączył do nich jeszcze jakiś starszy pan – też klient, który przybył gdy moja usługa dobiegała końca. Zakład opuściłam zadowolona i w bardzo dobrym nastroju na resztę dnia.
Wizyta w Biedronce to nie tylko przychylność dla portfela ale także pełen komfort pobytu klienta – swoboda poruszania się, przejrzystość artykułów na półkach i w koszach, oznaczonych widocznymi metkami, miła sympatyczna obsługa widoczna po charakterystycznym odzieniu firmowym i chętna do pomocy klientom, gdy tylko tego potrzebują, ład i porządek. To walory niezaprzeczalne tego sklepu. Dodając ceny, m.in. kawa Tchibo 12,79 zł/opakowanie 450 g (ostatnio podrożała o 0,80 zł ale to i tak jest najniższa cena), ser Salami w plasterkach 6,49 zł/opakowanie 300 g (też podrożał ale i tak jest konkurencyjny w cenie), jogurty Wyśmienite o różnych smakach 0,65 zł/opakowanie 135 g (jeszcze nie podrożały), chleb chłopski 2,39 zł/bochenek 400 g (z ziarnami, bardzo dobry), rogal 1,09 zł/sztukę, skarpety Frotte 1,99 zł/para (promocja) – warto kupić na zimę. Liczne promocje i oferty już na przyszłość wyeksponowane tak aby każdy zobaczył je „rzutem” oka. Jeśli ktoś przyszedł tu pierwszy raz, nie oprze się pokusie aby, choć z ciekawości, wrócić tu znowu. Przy kasie powitała mnie z daleka pracownica Agnieszka, zanim ja to zdążyłam zrobić, z uśmiechem i miłym głosem zaproponowała też reklamówkę. Wygląd i zachowanie Agnieszki nienaganne – włosy związane w „kucyk”, makijażu raczej nie miała, no chyba że nieznacznie po-tuszowane rzęsy, małe kolczyki, uśmiech na twarzy, sympatyczny, przyjazny ton głosu. Na koniec podziękowała za wizytę i zaprosiła ponownie. Klientów w sklepie było niewielu, bo pora już późno popołudniowa więc ich obsługa odbywała się „z marszu”. Dwie z czterech, dostępne kasy w zupełności wystarczały.
Widać nie tylko ja wybrałam się zatankować o wieczornej porze bo przyszło mi „cokolwiek” czasu odczekać. Tak się złożyło, że wszyscy oczekujący tankowali benzynę, jednocześnie mogło być przy dystrybutorach jedynie trzech kierowców, mimo iż do tankowania przystosowanych jest 5 stanowisk, niestety dwa nieczynne. Nawet gdyby były czynne to i tak możliwości zatankowania by nie było bo umieszczone są tuż, tuż jeden za drugim a każdy samochód ma swoją długość i takie rozmieszczenie jest bezsensowne. Kolejka – 7 kierowców (nie licząc przy dystrybutorach), rady nie było, musiałam czekać bo z samego rana wyjazd a „żydek” mruga przyjaźnie dla baku, bezwzględnie dla mnie. Cena benzyny na razie niezmienna 4,99 zł/litr. Na dojeździe do tej stacji nic się nie zmieniło i chyba długo jeszcze nie zmieni, ubytki w nawierzchni tu i ówdzie to standardowy obrazek i wjeżdżając trzeba to robić wolniutko i w miarę uważnie aby nie uszkodzić podwozia. Dojazd ten jest także dojazdem do innej firmy, nawiasem mówiąc mechaniki samochodowej więc pewnie zarówno Orlen jak i ta firma wzajemnie oczekują, że ten drugi cos zrobi w kierunku poprawy dróżki dojazdowej. Sam teren stacji to powierzchnia wyłożona kostką brukową, w miarę równo ułożoną. Doczekałam się po jakichś 20 minutach i zatankowałam. W okienku kasowym sympatyczna dziewczyna, Alina, powitała mnie gdy podchodziłam z uśmiechem na twarzy, miłym „dzień dobry”, zaproponowała napój z dodatkową promocją na punkty Vitay, ubrana w firmową koszulę, włosy upięte, delikatny makijaż. Przypomniała mi też o karcie Vitay aby doliczyć punkty za paliwo. Mimo pory wieczornej zdradzała bardzo dobry nastrój, zamieniłyśmy kilka sympatycznych zdań w międzyczasie i choć byłam trochę zdegustowana oczekiwaniem w kolejce to jednak opuściłam stację w dobrym nastroju. Rozmowa z sympatycznym pracownikiem zawsze podnosi walory obsługi.
Do drogerii Super-Pharm wchodzę najczęściej wtedy gdy szukam określonej perfumy. Jest ona bardzo dobrze wyposażona w tej branży. Poza tym oferują tu także wiele innych kosmetyków i akcesoriów kosmetycznych, właściwie cały asortyment tej branży i wiele innych artykułów. Jest to rodzaj sklepu w którym połączono aptekę, drogerię i perfumerię. Słowem – sklep dla zdrowia, urody i ogólnej wygody. Ich oferta jest szeroka i bardzo ciekawa. Atrakcyjne i częste promocje są tu chyba od zawsze - jak sięgnę pamięcią. Od jakiegoś czasu zakładają karty Lifestyle, na których zbierane są punkty za zakupy, które można później wymienić na nagrody. Ta karta upoważnia też do zniżek na wybrane produkty. Super - Pharm w którym dziś byłam to lokal sporej wielkości dzięki czemu rozmieszczenie oferowanych artykułów na regałach i półkach jest w sposób umożliwiający klientom w miarę swobodny dostęp. Obsługa to młode dziewczyny – konsultantki, które chętnie, aczkolwiek nie nachalnie służą pomocą. Gdy weszłam, skierowałam się w stronę regału z perfumami i zaczęła poszukiwać wzrokiem mojego zapachu. Po chwili podeszła konsultantka Joanna i zapytała, czy pomóc mi w czymś, Odpowiedziałam, że szukam Givenchi lub Elizabeth Arden - 5th Avenue. Z uśmiechem i przyjaznym tonem głosu wskazała mi półki na których znajdę oczekiwane zapachy. Zdecydowałam się na jeden z nich 99 zł/flakon 75 ml., to dobra cena tej jakości. Nie omieszkałam przyjrzeć się pozostałym perfumom. Wymieniać można bez końca np. Hugo Boss, Dolce Gabbana, Azzaro, Calvin Klein itd. Wybór ogromny – dla mężczyzn, dla dziewczynek, dla młodzieży, dla młodych chłopców. Każdy zapach w cenie promocyjnej. W sklepie porządek, przyjemny aromat w powietrzu, aż miło tu przebywać. Klientów sporo co oznacza, że ten sklep cieszy się sporym uznaniem. Nie musiałam czekać długo w kolejce do kasy. Kasjerka przywitała mnie z uśmiechem, zapakowała zakup, pożegnała i zaprosiła na ponowną wizytę.
Miałam w pobliżu sprawę do załatwienia więc przechodząc nie ominęłam tego sklepu, który zwykle ma dużo do zaoferowania, głównie obuwia ale także torebki i artykuły obuwnicze typu pasty, czyścili itp. Gdy tylko stanęłam w drzwiach usłyszałam „dzień dobry” na powitanie od jednej z pracownic, której wzrok zauważyłam skierowany w moją stronę. To bardzo miłe, jeszcze nie widziałam człowieka a już usłyszałam powitanie. Sklep jest powierzchniowo bardzo dużo co ma przełożenie na ilość, głównie obuwia. Zaraz po wejściu widać informacje o obniżkach posezonowych i muszę przyznać, że w zależności od rodzaju i przeznaczenia bonifikaty wahały się w granicach od 10 – 30 złotych. To bardzo zachęcające dlatego pewnie i z nadzieją ruszyłam między regały. Swoboda poruszania się zapewniona, mimo sporej ilości klientów, których obniżki zawsze i wszędzie przyciągają. Znalazłam czarne czółenka, których fason bardzo mi odpowiadał i cena też OK. 49 zł/para, niestety spóźniłam się o jakieś parę sekund bo mój rozmiar mierzyła inna klientka, która ostatecznie zdecydowała się na zakup. Były jeszcze w „mysim” kolorze ale raczej do gustu mi nie przypadły. Miałam pecha. Pracownica Magda, miła, sympatyczna dziewczyna, bardzo starała się zaoferować mi inne pary, owszem podobały mi się ale jeśli chodzi o obuwie to jestem zwyczajnie wybredna i jeśli tylko nie stoję w obliczu konieczności zakupu to grymaszę. Kupuję gdy naprawdę jestem wewnętrznie przekonana. Spędziłam w sklepie jakieś 20-30 minut, głównie mając nadzieję że upatrzone buty inna klientka odłoży na półkę ale tak się nie stało. Kilka dziewcząt obsługi sklepu bardzo ochoczo doradzało klientom, wyszukiwały właściwych numerów i oferowały obuwie zgodnie z gustami klientów. Bardzo miła, sympatyczna obsługa. Jeśli tylko klient miał potrzebę, pracownik był w pobliżu, gotowy do pomocy. Obuwie bardzo ładnie wyeksponowane podzielone na męskie, damskie, dziecięce, klapki, domowe, sportowe, sandały, czółenka itp. Dookoła porządek, nie widać pyłka kurzu. Aż miło tu przebywać, nawet jeśli nie dokona się zakupu. Nic nie kupiłam ale to nie zepsuło mi nastroju.
Choć sierpień się jeszcze nie skończył, otrzymałam już wrześniową ulotkę firmową dla stałych klientów, uprawniającą do zakupu kosmetyków ze specjalnymi rabatami. Gdy tylko przekroczyłam próg sklepu, przywitały mnie z uśmiechem na ustach dwie młode pracownice Iwona i Sylwia, zanim ja to zdążyłam zrobić. Obie ubrane w gustowne, letnie fartuszki w kolorze jasnej, stonowanej zieleni, włosy ładnie zaczesane, upięte, makijaż, zadbane aż miło popatrzeć i do tego usłyszeć miły, przyjazny ton głosu. Miałam bardzo skonkretyzowany cel zakupu więc od razu powiedziałam do Sylwii o potrzebnych artykułach. Okazało się, że perfum Natur akurat nie była osiągalna więc zamieniłam ją na Evidence. Tak więc moje zakupy to: plastry PURE 35 zł/opakowanie 24 sztuki, ja zapłaciłam 16,50 zł (zgodnie z przysługującym rabatem dla stałego klienta), kredka do oczu czarna 25 zł/sztuka, cena dla mnie to 17 zł, perfum Evidence 145 zł/50 ml, cena dla mnie to 72,50 zł. Do tego otrzymałam prezent – praktyczny kuferek na kosmetyki, mogłam jeszcze zakupić w promocyjnej cenie torbę na wypady weekendowe ale już z tej oferty zrezygnowałam bo takiego zakupu już kiedyś dokonałam. Wprawdzie kuferków też mam już dwa ale to dodatek zakupowy. Łączna kwota moich zakupów to 112 zł. To i dużo i mało, zależy z jakiego punktu widzenia to rozpatrywać. Moje zakupy mnie zadowoliły w pełni. W sklepie lśniąca czystość, której dodaje blasku mądrze rozplanowane oświetlenie. Lokalizacja sklepu to Centrum Handlowe Solaris-a, bardzo dobre umiejscowienie, sprzyjające ilości klientów i dobrej reklamie firmy. Zachęcam do odwiedzania tego miejsca.
Dzisiaj specjalnie przybyłam do DH Zefir aby dokonać drobnych zakupów w sklepiku Hert – a, rogaliki malinowe Croissant to „niebo w gębie” 1,62 zł/szt., do tego bułeczki jogurtowe, też 1,62 zł/szt. i precelki 0,80 zł/szt. Ostatnio gdy tu byłam zabrakło dla mnie tych wyrobów, dziś jednak miałam więcej szczęścia i mogłam sprawić przyjemność nie tylko sobie, ale także moim domownikom. W tej placówce oferują też pieczywo i bułki, zarówno zwykłe jaki z dodatkami różnych ziaren i ich mieszanek oraz wyroby cukiernicze jako porcje ciastek na sztuki i kawałki ciast na wagę, kształtujące się w granicach cenowych 19,99-26,99 zł/kg lub 1,90-2,50 zł/szt. Ogólnie ceny nie są zbyt wygórowane, aczkolwiek też nie najniższe, jednak do przyjęcia. Bardzo miła obsługa, dwie panie w średnim wieku starszym – Magda i Małgorzata, w fartuszkach firmowych, czepki, identyfikatory imienne. Obie kobiety sympatyczne, uśmiechnięte, klientce przede mną Magda bardzo dokładnie objaśniła zawartość ciasta Komandor,którym była m.in. zainteresowana, zanim zdecydowała o zakupie. Widać od razu, że kobieta zna się na swojej pracy i traktuje ją na serio z pełnym zaangażowaniem. Taka obsługa to doskonała wizytówka firmy. Lokal tego sklepu to niewielkie pomieszczenie ok. 20 m2, bardzo czyste, na szybach chłodni nie widać było odbitych palców ani innych „ciapek”, bardzo dobrze oświetlone. Przy każdym wyrobie metka z ceną i nazwą. Gdy przyszłam byłam siódmą klientką, ale spryt i energia pracownic nie pozwoliły na zbyt długie oczekiwanie i miałam wrażenie że zaraz, dosłownie zaraz (jakkolwiek można to rozumieć) opuściłam sklep w pełni usatysfakcjonowana.
Jak się jeździ, trzeba tankować a to z kolei wymaga wizyty na stacji CPN-u, niestety, idąc dalej to ostatecznie konieczność uszczuplania zawartości konta finansowego. U schyłku bieżącego dnia trzeba zadbać o funkcjonalność samochodu dnia następnego. Benzyna ostatnio trochę, nieznacznie zelżała na cenie 4,99 zł/litr ale to ciągle spora kwota. Aktualnie promocji nie ma żadnej więc 10 litrów , póki co mi wystarczy, dolać zawsze mogę. Godzina już późno popołudniowa a mimo to musiałam poczekać aż jeden z trzech, tankujących kierowców zwolni dystrybutor benzynowy. Wprawdzie jest jeszcze jeden ale niestety nieczynny – przyklejona kartka informacyjno - przepraszająca, nawet gdyby był czynny i tak nie można by było go użyć bo jest zbyt blisko drugiego i dwa auta jednocześnie nie miałyby miejsca. Oczekiwanie moje nie było długie, jakieś 3-5 minut. Podjazd stacji równo wyłożony kostką brukową, natomiast droga dojazdowa wiele pozostawia do życzenia bo z równością nawierzchni niewiele ma wspólnego. Zatankowałam, w okienku kasowym miła pracownica Natalia, uśmiechnięta, ubrana w strój firmowy Orlenu, sympatyczna twarz, miłym głosem powitała mnie, zanim ja to zdążyłam zrobić podchodząc, podałam jej kartę płatniczą, zaproponowała napój energetyzujący, więcej punktowany VITAY lub inny produkt aktualnej gazetki, przypomniała o karcie do naliczenia punktów. W efekcie całkiem szybko odjechałam ze stacji, chyba w przeciągu 10 minut.
Uzupełniające zakupy w Biedronce to nic nowego dla mnie, głównie dlatego, że nadal nie można tutaj dokonać płatności kartą, uważam to za pewnego rodzaju niewygodność, może kiedyś coś się zmieni w tej kwestii. Generalnie, sklep jak zawsze, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klientów. Już przed wejściem daje się zauważyć porządek – wózki w boksie poustawiane, informacja o rodzajach monet jakich należy użyć widoczna, kosz - popielniczka, kosz na pozostałe śmieci, gablota przy wejściu z aktualnymi ofertami. W sklepie czysto, przestronnie i swobodna możliwość poruszania mimo wielu klientów z wózkami i koszykami. Ceny artykułów widoczne z daleka, m. In. serki homogenizowane Tutti 1,09 zł/opakowanie 140 g., śmietana 18% 2,19 zł/opakowanie 330 g., jogurt Wyśmienity (różne smaki) 0,75 zł/opakowanie 150 g., majonez Winiary 4,99 zł/słoiczek 400 ml, makaron nitka 1,19 zł/opakowanie 250 g., kukurydza 1,95 zł/puszka 425 mi, chałwa 1,89 zł/baton 100 g., czekoladki Tiki Taki 5,99 zł/opakowanie 250 g. Tych ostatnich akurat znaleźć nie mogłam więc pracownica Agnieszka skutecznie mi w tym pomogła, miła, sympatyczna dziewczyna, mimo iż zajęta była swoimi obowiązkami. Przy jednej z kas (obsługiwały cztery bo ilość klientów tego wymagał) pracownica Ilona powitała mnie, jak każdego klienta, zaproponowała reklamówkę, podliczyła zakupy, wydała resztę, podziękowała i zaprosiła na ponowną wizytę. Jej zachowanie i wygląd bez zastrzeżeń – włosy upięte z tyłu głowy, sympatyczny wyraz twarzy, uśmiechnięta, przyjazny ton głosu.
Sobota raczej nie obywa się bez EKO. Tutaj generalnie można dokonać wszystkich zakupów, bo: do jedzenia, do sprzątania, do dekoracji, dla przyjemności i konieczności. Gdyby nie zwracało się uwagi na ceny, to praktycznie można nabyć tu niemal wszystko. Większość cen tego sklepu jest przyjazna, a nawet bardzo przyjazna klientowi, np.: schab 17,99 zł/kg, to cena najniższa w okolicy choć bez promocji, żeberka trójkąty 9,99 zł/kg, cena bardzo atrakcyjna na tle innych placówek handlowych. Warzywa świeże, poukładane w skrzynkach, opis i cena widoczne już po wejściu na sklep; marchewka 1,29 zł/kg, pietruszka 3,19 zł/kg. Jest tu też sporo artykułów, których ceny są wyższe niż w innych sklepach, jednak w żaden sposób nie rzutują one na ten sklep, bo przecież nie ma przymusu kupowania. Klient ma prawo wyboru – kupuje co chce i gdzie chce, ważne jest jego ogólne zadowolenie. W sklepie porządek bez zarzutów – posadzka czysta, nic nie jest zakurzone, artykuły poukładane asortymentami, wszystko oznaczone metkami z informacja o nazwie i cenie. Pracownicy w fartuszkach lub koszulkach firmowych, każdy estetycznie wyglądający, przypięty identyfikator. Na stoisku mięsnym obsługiwały dwie uprzejme, uśmiechnięte dziewczyny, obie miały na imię Monika. Dwa stanowiska kasowe były akurat dostępne w czasie moich zakupów, pracownice Jadzia i Ela – miłe, uśmiechnięte, przyjaźnie odnoszące się do klientów. Standardowo pytają czy podać reklamówkę, ja zwykle mam swoją ale wielu klientów korzysta z tej oferty. Ogólnie obsługa - sprawna, przyjazna z zachowaniem wysokiego poziomu jakości; ceny – zróżnicowane ze wskazaniem na przychylność dla klientów, w końcu mamy wolny rynek, a ten swoje prawa ma; wygląd – nie ma się do czego przyczepić, przynajmniej w czasie moich zakupów.
Bardzo dobre mają tu wyroby masarnicze i dla smaku warto tu przyjść, jednak ceny to już inna bajka – drogo jak „diabli”, zważywszy na fakt, że jest to sklep jest firmowym przetwórcy i producenta wyrobów - mają swoje: ubój, przetwórnię i sklepy i dostawę, więc mogliby pozwolić sobie na konkurencyjność cenową nie tracąc bo pośrednictwo hurtowe jest wykluczone. Koszty, w innych sieciach zasilają pośredników-dostawców tutaj idą na konto właściciela, a więc ponoszone koszty są mniejsze. Gdyby obniżyli ceny, obrót by im się zwiększył, zyski by podskoczyły i społeczeństwo byłoby zadowolone. To tylko takie moje rozważania konsumenckie. Jakość wędlin od lat jest tu bezsprzeczna. Bardzo dobra kiełbasa Krucha 17,40 zł/kg – to wcale nie mało, rozpatrując z punktu dochodów społeczeństwa. Najlepsza (moim zdaniem) parówka śląska 9,40 zł/kg – to przyzwoicie, choć też nie tanio. Pojawił się nowy wyrób – kiełbasa Juhasa 19,80 zł/kg, nie tanio ale sprzedawczyni zachwalała no to czemu by nie spróbować. Co do cen mięsa daruję sobie rozważania bo i tak się tu nie zaopatruję, z siecią EKO ten sklep nie ma szans. Z pomieszczenia tego sklepu wchodzi się do drugiego lokalu handlowego, który oferuje różne artykuły przemysłowe, częściowo umieszczone są w tym sklepie - zabawki typu „jeżdziki” dla maluchów stoją na częściowej powierzchni tego lokalu – to nie licuje z wyrobami mięsno – masarniczymi. Obsługująca to starsza pani w gustownym fartuszku, włosy krótkie, czarne, miła, uprzejma, uśmiechnięta, zachwalająca jakość wyrobów. Cel mojego zakupu to trochę "dobrej" wędliny. Było akurat trzech klientów, gdy weszłam, toteż można uznać, że w miarę szybko mnie obsłużono z zachowaniem wymogów handlu i jakości obsługi.
Ta lodziarnia od lat przynosi ulgę i ochłodzenie w gorące, upalne, dni każdego lata. Jak sięgnę pamięcią, chyba od zawsze tutaj była. Bardzo dobra lokalizacja, niemal centrum miasta, zapewnia jej ciągłe istnienie. Oferowane są tutaj lody kręcone - automatu tzw. włoskie i porcje w postaci lodów gałkowych o różnych smakach. Na życzenie , pracownica przygotowuje zestawienia i kompozycje o różnych smakach z dodatkami lub bez. Dodatki to posypki, polewy i bita śmietana. W zależności od wielkości, porcje przygotowywane są w odpowiednio większym lub mniejszym wafelku. Są one w różnych cenach zależnie od wielkości przygotowanej porcji - mała 1,50 zł, średnia 2,50 zł, duża 4,50 zł. Do tego można sobie zażyczyć dodatki w cenie 0,60 zł. Wszystko estetycznie, z zachowaniem higieny przygotowane. Ja i moja rodzina preferujemy lody tzw. Włoskie. Dziś obsługiwała tu miła, starsza, uśmiechnięta pani w gustownym fartuszku z zielono – białym deseniem, krótkie włosy, rękawiczki foliowe na dłoniach. Druga, o wiele młodsza obsługująca zajmowała się sprzedażą lodów na gałki w okienku obok. Klientka przede mną nie umiała zdecydować się na rodzaj polewy, obsługująca przedstawiła jej po krótce walory smakowe i ostatecznie kupująca zdecydowała się na „toffi”. My nie mieliśmy takiego dylematu bo zadowoliły nas tylko porcje średniej wielkości bez dodatków. Ta lodziarnia cieszy się sporym powodzeniem i na brak klientów w gorące, letnie dni nie narzeka.
Ostatnio dość często zdarza mi się zaglądać do tego sklepu a to za sprawą gorących dni, które znów zafundowała pogoda, chyba jako ostatnie „podrygi” lata, co z kolei wzmaga spożycie wody mineralnej. Woda Turniczanka jest tu do nabycia w cenie 0,79 zł/2 litry, to bardzo dobra cena, zważywszy że woda ta nadaje się także do parzenia kawy. Przechadzając się po sklepie i oglądając różne artykuły spodobał mi się pojemnik na śniadanie dla dziecka z ilustracją, bardzo modnych ostatnio aut: zygzak, złomek, cena 5,99 zł/szt. Producenci prześcigają się w pomysłach, sklepy mają utarg i klientów, rodzice wydatki a dzieci frajdę. Życie toczy się kołem i każdemu należy się odrobina przyjemności (cokolwiek to znaczy). W sklepie porządek, artykuły poukładane na półkach i w koszach, wszystko oznaczone metkami z nazwą i ceną, widoczne bez doszukiwania się. Sklep bardzo duży, to w końcu market. Klienci mogą zaopatrzyć się w wózki na zakupy lub koszyki, miejsca do poruszania się sporo, klienci nie obijają się o siebie, na sklepie widoczni pracownicy przy uzupełnianiu braków na półkach, ubrani w koszulki koloru czerwonego – barwy firmowe tej sieci. Starsza pani poprosiła pracownika – młodego chłopaka aby odczytał jej datę przydatności do spożycia na jakiejś konserwie, zrobił to bez wahania z uśmiechem. Przy kasie obsługiwała mnie stosunkowo młoda dziewczyna Marta, długie, proste włosy, związane z tyłu głowy, pogodna, uśmiechnięta twarz, miły głos, każdego klienta witała, pytała czy życzy sobie reklamówkę, podziękowała za zakupy. Miło, sprawnie, sympatycznie.
O ile parter tego sklepu (art. spożywcze)nie zdobył mojego uznania, o tyle piętro (pozostałe artykuły) znacznie częściej i chętniej odwiedzam w celach zakupowych. Zróżnicowanie i ogrom artykułów, niemal z każdej dziedziny, oferowane są na bardzo dużej powierzchni sklepu dzięki czemu dostęp do asortymentów jest w pełni swobodny. Wszystko jest pogrupowane – do sprzątania, do ogrodu, dla kobiet, dla mężczyzn, dla dzieci, do dekoracji, do remontów, do łazienki, do kuchni itp. Obsługująca, młoda dziewczyna, schludnie ubrana, delikatny makijaż, długie włosy ciemny blond związane w „ogon”, bardzo sympatyczna, uśmiechnięta twarz, odnosząca się do klientów w sposób naturalnie miły i przyjazny. Najczęściej kupuję tu krem do rąk, czasem perfumy (wybór bardzo duży w cenach konkurencyjnych), farbę do włosów – pełen asortyment producentów i kolorów, choć ceny trochę wyższe, czasem zdarza mi się jeszcze coś dokupić jeśli nie mogę tego dostać gdzie indziej bo większość cen jest tu jednak wyższa, zwłaszcza jeśli chodzi o artykuły do zachowania czystości. Dziś jednak przyszłam z zamiarem konkretnego zakupu – pomadka 9,20 zł/szt. i krem do rąk – 3,10 zł/szt. Po wejściu na piętro od razu skierowałam się do konkretnego działu po krem, natomiast pomadkę nabyłam przy stanowisku kasowym. W sklepie porządek, ceny przy artykułach widoczne. Moja wizyta tutaj to jakieś 10 minut. Moja jasno sprecyzowana potrzeba nie wymagała dłuższego pobytu, dodając do tego jedną klientkę przede mną przy kasie i sprawność obsługi był to czas wystarczający. Kupiłam co chciałam i zadowolona opuściłam placówkę.
Lekkie, letnie buty na co dzień do pracy „rozleciały się” mojemu mężowi więc trzeba było udać się do jakiegoś sklepu z takim asortymentem i koniecznie coś kupić. Na pierwszy (i ostatni zarazem) „ogień” poszedł ten właśnie sklep, położony niemal w centrum miasteczka. Lokalowo mały, a nawet bardzo mały, powiedziałabym, składający się jakby z dwóch pomieszczeń, którego większość powierzchni zdominowały oferowane tutaj obuwie – damskie, męskie, dziecięce, sportowe, domowe, okolicznościowe, na upalne, chłodniejsze i deszczowe dni, itp. Oprócz wszelkiego rodzaju obuwia oferowane tutaj są także torebki, saszetki, pasty do butów, sznurówki, wkładki oraz świadczone są usługi szewskie. Przeznaczone do sprzedaży artykuły są bardzo ciasno poustawiane, zarówno dookoła obu pomieszczeń jak i po środku, co bardzo utrudnia swobodne poruszanie się i dostęp do poszczególnych towarów, minięcie się z innym klientem graniczy z cudem nie strącenia czegokolwiek. Jednak wybierać jest w czym. Obsługa to bardzo miłe, uśmiechnięte trzy dziewczyny, wystarczy powiedzieć o jaki konkretny zakup chodzi a już pokazują ofertę sklepu. W tym natłoku artykułów doskonale orientują się, gdzie co jest umiejscowione. Gdy tylko powiedziałam jakiego rodzaju obuwia szukamy dla męża, w ciągu niespełna minuty mierzył on kolejne pary. Jedna była odpowiednia co do zarówno koloru jak i fasonu. Krótka decyzja – dobre, biorę i już płaciłam za towar, jedynie 15 zł – to niewiele a nawet bardzo niewiele jak na lekkie obuwie na gorące dni. Szybko, jak mało kiedy przy tego rodzaju zakupach bo wizyta chyba nie trwała 10 minut i już byliśmy na zewnątrz sklepu.
Moja koleżanka z innej części Polski gdy była u mnie w odwiedzinach zorientowała się, że ceny podręczników i ćwiczeń są tu niższe niż w jej rejonie. Nie miała ze sobą wykazu tych książek a brakowało jej niektórych ćwiczeń więc dzisiaj zadzwoniła z prośbą abym zorientowała się w cenie i dostępności ćwiczeń z języka niemieckiego i angielskiego dla I klasy gimnazjum. Dla mnie to nie problem przeszłam się po placówkach oferujących ten rodzaj towarów i okazało się, że w ABC oferty są nie do przebicia, wprawdzie języka angielskiego nie było bo szkoły w naszym rejonie korzystają z innego wydawnictwa dla tego przedmiotu, natomiast ćwiczenia Magnet są w cenie 22,80 zł/sztuka pomniejszonej o 10 % rabatu, gdy zadzwoniłam nie posiadała się ze zdziwienia bo jej oferowano za kwotę 38 zł, więc jej kupiłam. Uznała, że w przyszłym roku zaopatrzy się w podręczniki gdy znów przyjedzie mnie odwiedzić. Ten sklep oferuje nie tylko podręczniki lecz także inne artykuły szkolne i biurowe, literaturę a także zabawki dla dzieci w różnym wieku, kartki okolicznościowe i wiele innych rzeczy. Sklep duży, przestronny, wszędzie czysto, nie widać kurzu, ani śmieci. Obsługujące to miłe, uśmiechnięte panie, zajmują się klientem jak należy, doradzają, nie wciskają drogich artykułów tylko oferują aby klient ostatecznie sam zdecydował. Rabaty to fajna sprawa, zawsze przyciągają klientów, zresztą podręczniki dla moich dzieci po części też tu zakupiłam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.