Opinie użytkownika (8687)

Z końcem poprzedniego...
Z końcem poprzedniego miesiąca narzekałam, że benzyna drożeje a tu proszę dziś znowu w dół 5,09 zł/litr to o 0,08 zł mniej. Nawet wyraziłam swoje zadowolenie do pracownicy Natalii, która w tym dniu tu obsługiwała i dowiedziałam się, że przed niedziela była jeszcze o 10 groszy tańsza, podobno kierowcy mówili że to „kiełbasa przedwyborcza” – mówiła uśmiechając się kasjerka i chyba miała rację, moja euforia została sprowadzona na ziemię, bo zamiast dziś w poniedziałek mogłam sobie przyjechać w minioną sobotę, wyszłoby na to samo tylko taniej ale mi się nie chciało no i lenistwo okazało się ukarane. Trudno, zatankowałam i zapłaciłam bo wyjścia raczej nie miałam. Na podjeździe stacji tankował jeden klient więc tłoku nie było, inny stał z boku i przy kasie dokonywał zakupu oleju, jak dobrze rozpoznałam opakowanie. Nim uzupełniłam bak mojego samochodu przy kasie nie było już nikogo więc z marszu zostałam obsłużona, a w międzyczasie porozmawiałam jeszcze z pracownicą. To bardzo sympatyczna, miła dziewczyna, uśmiechnięta i komunikatywna, zadbana, delikatny makijaż, ubrana w odzież orlenowską. Sam podjazd do tankowania równy z kostki brukowej, natomiast dojazd wiele do życzenia pozostawia, dziur coraz więcej i coraz ostrożniej przejeżdżać trzeba. Wreszcie mógłby ktoś porządek z tym zrobić, jazda slalomem niedługo tu nie wystarczy.

DORA_1

31.10.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Po zwiedzeniu muzeum...
Po zwiedzeniu muzeum Auschwitz Birkenau postanowiliśmy coś zjeść. W drodze do samochodu wstąpiliśmy akurat do tej, nie innej restauracji. Lokal sporej wielkości z licznymi stolikami i krzesełkami. Nie było ani jednego klienta, usiedliśmy przy jednym ze stolików i czekamy. Z boku baru za częściowo odsłoniętą kotarą jakaś dziewczyna prasowała firany lub zasłony. Po chwili zaczęłam się rozglądać i zwróciłam się z głośnym pytaniem do młodego mężczyzny, który pojawił się za barem: podejdzie ktoś czy jest tu samoobsługa? Samoobsługa – usłyszałam. A jakieś menu? – pytam; karty tutaj na stoliku leżą – powiedział, wskazując palcem. Nawet za niesławnych czasów PRL-u tak klientów nie traktowano. Wstyd, tym bardziej że w tym mieście pojawia się wielu cudzoziemców z racji muzeum holokaustu. Mąż poszedł i przyniósł kartę dań. Trzeba przyznać ofert dość bogata i ceny przystępne. Gdy zdecydowaliśmy co wziąć podeszliśmy do baru: 2 x rosół 4,00 zł/porcja, pierogi ruskie 9,90 zł/porcja, schabowy z surówkami 11,00 zł/porcja. Obsługująca dziewczyna drobnej budowy nie wyglądała jak pracownik tego typu placówki – czarna, wypłowiała koszulka, ciemne spodnie, niezbyt a nawet wcale elegancko. Czekając przy stoliku na zamówienie dało się zauważyć niezbyt czystą posadzkę – okruchy, przyschnięte ślady po butach i plamy. Stoliki przykryte obrusami i serwetami, nie wiem czy to naturalna barwa jakby przybrudzenia czy przybrudzona serweta w kolorze zielonym. Po ok. 10 minutach usłyszeliśmy - rosół! Więc sobie przynieśliśmy, podobnie było z pozostałymi Danaami. Jedyne co na pochwałę zasługuje to jakość rosołu – był pyszny, a może byliśmy tak głodni, że było to złudzenie, pozostałe dania też jak na jakość – bez zarzutów, jakość przerosła cenę. I tylko tyle dobrego.

DORA_1

30.10.2011

Art-Burger

Placówka

Oświęcim, Leszczyńskiej 12

Nie zgadzam się (3)
To firma zewnętrzna...
To firma zewnętrzna (oddział w Polsce - dane z biletu opłaty) obsługująca w muzeum Auschwitz system nagłośnieniowy dla zwiedzających – zestaw słuchawkowy systemu GTS, który otrzymuje każdy zwiedzający turysta (w ramach wypożyczenia) aby dokładnie słyszeć przewodnika. Cena takiego zestawu to 5,00 zł/osoba. Co do zestawu działał bez zarzutów, można sobie było dać głośniej lub ciszej wg własnego uznania. Zakres kilku kanałów dawał możliwość ustawienia jednej częstotliwości z przewodnikiem. Bardziej jednak mnie zniesmaczył wygląd pracowników rozdzielających te zestawy: dwie panie, dość niechlujnie ubrane aczkolwiek odzienie było czyste, tylko wisiało na nich jak na przysłowiowych „hakach” choć figury ich nie miały nic wspólnego z hakiem – z lekka korpulentne. Ubranie wyglądało na nich jakby o co najmniej rozmiar za duże – jakieś długie spódnice czarne, lejbowate, blezery też wiszące, twarze poszarzałe, bez wyrazu, jak roboty przy swojej czynności. Miejsce obsługi uporządkowane – słuchawki na wieszaku jedna za drugą, urządzenia radiowe za ladą ułożone. Obsługująca nawet nie spojrzała na dowód opłaty wypożyczenia tylko chłodnym głosem spytała ile zestawów i podała oczekiwaną ilość. Dawno takiej obsługi i zachowania nie widziałam. Szefostwo muzeum powinno coś z tym zrobić– szkolenie, pouczenie czy coś w tym rodzaju. Tak ważne historycznie miejsce powinno obligować pracowników (nawet jeśli jest to obsługująca firma zewnętrzna) co do wyglądu jak i zachowania, to elementy, które są wyrazem szacunku dla odwiedzających. Wiedzy, wiedzy brak.

DORA_1

30.10.2011

Antenna Audio Limited

Placówka

Oświęcim, Więźniów Oświęcimia 20

Nie zgadzam się (12)
Nie jest tani...
Nie jest tani wstęp do muzeum Auschwitz, zważywszy, że jest to namacalny dowód naszej historii 20 zł od osoby plus do tego opłata dla firmy obsługującej nagłośnienie 5 zł. Przyjechaliśmy tu z mężem – czasem robimy taką odskocznię od codzienności i dziś wybraliśmy się właśnie tutaj. Zakupiliśmy wejściówki w kasie i od godz. 12 -ej rozpoczęło się zwiedzanie. Obsługa pracowników muzeum na poziomie, a przynajmniej przewodnik Piotr, który oprowadzał naszą turę bardzo ciekawie mówił o tej tragicznej części naszej historii z czasów II wojny światowej, zachowując powagę jakiej wymaga to miejsce. Dało się odczuć, że jest to człowiek wielkiej wiedzy historycznej, dla którego to zajęcie jest powołaniem. Bardzo chętnie odpowiadał na zadane przeze mnie pytania, tylko na jedno nie znał odpowiedzi, dotyczyło ono faktu, że wśród wielu napisów w językach: polskim, angielskim i czasami też hebrajskim nie było napisów w języku niemieckim. Z naturalną skromnością stwierdził, że nie wie dlaczego tak jest i prawdę mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiał. To bardzo dobra postawa, cenię ludzi, którzy nie wymyślał na poczekaniu jakichś kwestii, historyjek, nie udają że coś wiedzą. Ubrany skromnie – kurtka, spodnie sweter, szalik osłaniający szyję. Mówił głosem spokojnym bez gestykulacji i „ubarwiania”, podzielił się posiadaną wiedzą w sposób ciekawy i absorbujący słuchaczy. Zwiedzanie trwało 2 godziny w Auschwitz i potem jeszcze przewieziono nas do Brzezinki na ok. godzinę. Choć uważam, że nie tani jest wstęp z przewodnikiem to jednak cena warta jest wiedzy jaką można tutaj uzyskać, choć dla mnie osobiście ta wiedza nie jest obca bo w tym miejscu byłam kilka razy i historia też nie jest mi obca, nigdy zresztą nie była. Miejsca w muzeum przygotowane do zwiedzania, posprzątane, zakaz palenia i spożywania pokarmów na terenie całego obiektu. Liczne wycieczki wielonarodowościowe – Niemcy, Francuzi, Anglicy, Włosi itd. Każdy z uczestników otrzymuje plakietkę w kolorze przypisanym do danego kraju, my mieliśmy w kolorze niebieskim, co pozwala na gromadzenie się przy przewodnikach oprowadzających w danym języku. To smutne miejsce i jednocześnie bardzo ciekawe, pewnie za jakiś czas znów tu przyjedziemy.

DORA_1

30.10.2011

Muzeum Auschwitz-Birkenau

Placówka

Oświęcim, Więźniów Oświęcimia 20

Nie zgadzam się (7)
Ta gastronomia znajduje...
Ta gastronomia znajduje się na stacji Orlenu tuż przy zjeździe z A4 na Górze św. Anny. Zatrzymaliśmy się aby „rozprostować” kości w podróży, chwilę odpocząć i coś „przełknąć”. Toaleta czysta, pachnąca, wykafelkowana, jasna, papier toaletowy, pojemniki-kosze ustawione, woda bieżąca zimna i ciepła i tylko brak ręczników papierowych, jedynie suszarki do rąk – tego akurat nie aprobuję. W kawiarence dwie pracownice, bardzo podobnej urody dziewczyny Emilia i Asia, prawie jak siostry, właściwie jedyne co je odróżniało to odcień koloru włosów. Obie bardzo miłe, uśmiechające się do klientów, sympatyczne i pogodnego usposobienia. Uwijały się przy obsłudze klientów bardzo sprawnie bo było kogo obsługiwać. Zamówiłam Hot Dogi i dobrałam malinowe Croissanty, które zapachem i świeżością aż prosiły „weź mnie”, poprosiłam o torebkę na te rogaliki, Emilia z uśmiechem podała mówiąc – proszę bardzo. Skasowała, przypomniała o karcie na punkty Vitay, którą sama obsłużyła. Gdy zapłaciłam Hot Dogi były już gotowe bo przygotował je inny pracownik. Usiedliśmy przy jednym z wielu stolików, miło, spokojnie mogliśmy je spożyć. Wszędzie czysto, miejsca sporo, tak jak powinno to wyglądać. Podobało mi się rozwiązanie obsługi klienta tutaj: Stop Cafe oddzielone od obsługi tankujących paliwo. Kilka stanowisk kasowych, dzięki czemu kolejek raczej nie było choć klientów spor a nawet bardzo duża ilość. Podróżujący mogą tu odpocząć w drodze bez stresu i zdenerwowania.

DORA_1

30.10.2011

Stop Cafe

Placówka

Nie zgadzam się (8)
Jak mam ochotę...
Jak mam ochotę na świeże, chrupiące, pachnące bułeczki to udaję się do EKO, pieczone na bieżąco to bardzo dobra oferta handlowa dla klientów. Cena też bardziej niż przyjazna 0,29 zł/sztuka, taniej żadna placówka nie zaoferuje. Gdy wybierałam z boksu kajzerki, pracownica Monika przyniosła inne bułeczki w kształcie kwadratów, zapytałam co to takiego i usłyszałam zachęcające polecenie tej dziewczyny: cebulanki, bardzo dobre, można się nimi zajadać, nie próbowała ich pani? Nie. Proszę spróbować bo naprawdę warto – sympatycznie dodała więc wzięłam dwie sztuki na próbę, jak się później okazało domownicy byli zachwyceni smakiem i niezadowoleni z ilości ale nikt nie miał ochoty przebyć drogi do EKO. Cena cebulanki 0,80 zł/sztuka, jak na wartość smakową i wielkość to żadna cena. Pracownicy tego sklepu to w ogóle bardzo mili ludzie, każdy uśmiechnięty, chętnie doradzi i pomoże klientowi, każdy widoczny i rozpoznawalny po charakterystycznym stroju – koszulki lub fartuszki firmowe, włosy zawsze ułożone, twarz zadbana, u kobiet makijaż stonowany. W sklepie miejsca sporo między regałami, każdy może swobodnie podejść do wybranego artykułu i zapoznać się z nim jeśli ma taką potrzebę. Wszędzie porządek, niezależnie od stoiska – pieczywo, warzywa, owoce, artykuły mączne czy środki piorące. Na stanowisku kasowym Aleksandra też miła, sympatyczna. Moja wizyta to jakieś do 10 –ciu minut bo tylko bułeczki miałam w zamiarze dziś tu kupić i tak się stało tylko ich zróżnicowanie było okazyjne, zresztą za radą pracownicy Moniki.

DORA_1

29.10.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
Nie jest dobrze...
Nie jest dobrze i wygląda na to że będzie chyba jeszcze gorzej – benzyna kosztuje już 5,29 zł/litr i to tylko Pb 95. Trochę mnie „ścięło” gdy podjechałam z samego rana zatankować, z wrażenia wlałam do baku tylko 15 litrów, choć sama nie wiem dlaczego, przecież w krótkim czasie znowu tu przyjadę. Powiedzenie „płacz i płać” zaczyna nabierać „wyrazu” rzeczywistości i w krótkim czasie może okazać się bardzo realne. Dla mnie samochód to niemal „narzędzie” podręczne i niestety wymaga paliwa – wyjścia nie mam tankować muszę, praca do mnie nie przyjedzie. Przynajmniej dziewczyna pracująca na tej stacji Natalia to sympatyczna istota i potrafiła w kilku słowach rozładować niezadowolenie bo otuchy w tej sytuacji nikt dodać nie potrafiłby. Mimo wczesnej pory piątkowej wyglądała, jak zawsze, świeżo, uśmiechnięta, lekki makijaż, zadbane dłonie, uśmiech na twarzy, miły głos, odzież firmowa – koszula, ładnie komponująca się z jej twarzą. Tankujących nie było więc wszystkie dystrybutory do mojej dyspozycji, za wyjątkiem tych z ON. Sam teren stacji równo wyłożony kostką brukową, czysto, nieopodal kasy kosz na odpadki, wystawione różne płyny motoryzacyjne. Pracownica zaproponowała płyn do spryskiwacza ale podziękowałam, prawie 30,00 zł/5 litrów to bardzo dużo, pierwszy lepszy Supermarket ma o wiele, wiele taniej, zresztą miałam prawie 2/3 zbiorniczka. Bardzo szybko załatwiłam sprawę, może w ciągu 5 minut, niezbyt usatysfakcjonowana cena ale przynajmniej w sympatycznej atmosferze. To też ma swoje zalety obsługi i czasem „przesłanie” mankamenty np. cenowe.

DORA_1

29.10.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Wracając z objazdowej...
Wracając z objazdowej wycieczki niedzielnej zatrzymaliśmy się tu na Hot Doga, coś do picia i dać upust potrzebie fizjologicznej. W toalecie damskiej, niestety, nic się nie zmieniło – miejsce po wyjętym zamku nadal zapchane papierem, co najmniej dziwne, że jeszcze nic z tym nie zrobiono. Pracownicy powinni się już wstydzić, że o szefostwie nie wspomnę, przecież to stacja przy drodze krajowej, klientów nie brakuje i to często obcokrajowców. Taka jedna stacja z czasem może stać się niechlubną wizytówką kraju „jak nas widzą, tak o nas piszą” - o tym powinni wiedzieć i pracownicy i właściciele. Zarządzający Orlenem w Niemodlinie – Zróbcie coś z tym „Stanem”. Jeden dyskomfort a kładzie się cieniem na całości firmy, chyba nie o to Wam chodzi. Na stanowiskach kasowych dwie pracownice, moją osoba trafiła do Kasi, bardzo sympatycznej dziewczyny, która do Hot Dogów zaproponowała napój, wtedy zestaw jest więcej punktowany więc wzięłam do dwóch sztuk, dwa następne bez napojów 4,49 zł/sztuka, doliczono mi 600 punktów Vitay. Po skasowaniu przygotowała moje zamówienie zachowując zasady higieny, zapytała o rodzaje sosów, oczywiście do każdego były inne wg życzenia każdego z moich domowników. Na koniec życzyła smacznego spożycia i miłego dnia. W zasadzie wszystko byłoby OK. po tej wizycie i ocena też byłaby wysoka ale fakt zamka w drzwiach toalety zaczyna obniżać moją ocenę jakości, bo ile można pisać o jednym defekcie bez skutków poprawy, Aten stan na tej stacji utrzymuje się już od bardzo dawna, jakieś trzy miesiące, jak nie dłużej.

DORA_1

29.10.2011

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (1)
To się raczej...
To się raczej nie zdarza abym o tak późnej sobotniej porze udawała się na zakupy ale dziś się zdarzyło. Biedronka to zawsze dobry wybór zakupowy no i do 21 -ej godziny otwarta. Zapominalscy mogą się tu zaopatrzyć niemal we wszystko w przyjaznych cenach: marchewka 1,97 zł/kg, pietruszka 3,49 zł/kg, jogurty Wyśmienite 0,65 zł/135 g, jogurty Fru Vita 1,99 zł/330 g (tańszych jogurtów nie spotkałam w okolicy), sól 0,69 zł/kg (żaden handlowiec nawet w tej cenie nie oferuje, o niższej nie wspominając), markizy 3,99 zł/250 g ( za kilogram inni „krzyczą” około 20 zł i więcej), likier kakaowy Calidao 19,99 zł/0,75 litra, super cena, warta kieliszeczka na sobotni, filmowy wieczór, niezbyt mocny – jedynie 17%. Z uwagi na późną sobotnią porę klientów kilku – pięciu, może siedmiu. Swoboda poruszania się między regałami zapewniona bardziej niż kiedykolwiek, szerokie alejki nie wypełnione klientami pozwalały jednej z pracownic na prace porządkowe posadzki – jeździła specjalnym urządzeniem czyszczącym. Innych dwóch pracowników uzupełniało towar na półkach, jedna kasa w tym momencie była w pełni wydolna do końcowej obsługi kupujących. Właściwie podeszłam do kasy i od razu tych kilka artykułów miałam skasowane. Kasjerka Joanna z daleka witała uśmiechem i miłym słowem, na koniec zaprosiła na ponowne zakupy. Na jej twarzy nie widać było grymasu ani niezadowolenia z powodu pracy w sobotni wieczór. Każdy pracownik ubrany w odzież firmową w zielono niebieskich barwach. Artykuły poukładane w ładzie i porządku. Byłam w sklepie może 10 -15 minut, właściwie upływu czasu nie odczułam.

DORA_1

29.10.2011

Biedronka

Placówka

Chodzież, Zwycięstwa 18

Nie zgadzam się (4)
Tą sieć sklepów...
Tą sieć sklepów odwiedzam regularnie raz w miesiącu gdy otrzymam ulotkę dla stałych klientów z ciekawymi rabatami i tylko czasami moja wizyta jest ponad – regularna (jak dziś). Jedyny mój cel zakupu to szampon do włosów „Kocham moją planetę”, który wyjątkowo przypadł mi w użytkowaniu. Wprawdzie jeszcze coś tam w domu mam ale skoro przechodząc pasażem handlowym w Auchan trafiłam na ten sklep to zwyczajnie weszłam. Tym bardziej, że jest on tu od stosunkowo niedługiego czasu w miejscu innego zlikwidowanego sklepu. Jak zawsze, gdy wchodzi się do tych sklepów, wita klienta cudowny zapach „kosmetyczny” dopełniony radosną i jednocześnie spokojną atmosferą – kolory stonowanej zieleni dopełnione lustrzanymi ścianami nadają jedyne w swoim rodzaju wrażenie. Do tego porządek wręcz lśniąca czystość i miła obsługa oraz gustowne urządzenie sklepu to chyba wszystko czego potrzebuje klient w czasie obsługi. No zapomniałam jeszcze o cenach i te nie są tu najniższe ale kosmetyki są tego warte, jednak jeśli ktoś regularnie uzupełnia tylko braki to nawet nie jest to aż tak dokuczliwe – wyglądu jak zdrowia, nie zastąpi nic. Pracownica – młoda dziewczyna, ubrana w gustowny fartuszek w tonacji firmowej zieleni, lśniące długie włosy, średni blond, opadały na plecy, związane w tzw. ogon, bardzo sympatyczna twarz z bardzo delikatnym makijażem (tylko po-tuszowane lekko rzęsy, prawie nieznacznie, okulary. Szczuplutka, średniego wzrostu ok. 160 cm. Gdy weszłam zajęta była poprawianiem towaru na półce, natychmiast przerwała pracę i przywitała się. Nie zamierzałam niczego oglądać więc od razu zwróciłam się do niej z konkretem zakupowym i tu pech, okazało się, że te szampony się skończyły. Cóż, artykuły w sklepach mają to do siebie, że klienci je kupują i czasem czegoś braknie. Pracownica oczywiście proponowała inny z szerokiej gamy lecz ja podziękowałam. Zaprosiła oczywiście po niedzieli, podziękowałam. Specjalnie mnie to nie zmartwiło bo jeszcze miałam w domu trochę ale gdyby był to bym kupiła. Po raz pierwszy byłam w Yves Rocher w tym miejscu i od razu „klops”. Podobno złe początki wróżą dobrą współpracę. Sieć tych placówek handlowych znam i na pewno będę w nich kupować.

DORA_1

29.10.2011

Yves Rocher

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (1)
W czasie wizyty...
W czasie wizyty w Parku Handlowym Auchan to najczęściej ostatni punkt w którym zazwyczaj bierzemy (moja rodzina) kubełek na wynos składający się z 15 -tu Hot Wings –ów i porcji frytek. Te smażone skrzydełka z kurczaka to prawdziwy rarytas jakiego domowym sposobem nie jestem w stanie przygotować (pewnie jeszcze mało umiem). Gdy podeszliśmy do stanowiska obsługi, pracownica Paulina obsługiwała grupkę młodych osób, którzy nie za bardzo byli pewni co chcieliby zjeść spośród dość bogatego asortymentu. 4 czy 5 stanowisk do obsługi, czyściutko, na rusztach pachnące porcje, świeżo smażonych kawałków mięsnych. Nie czekaliśmy bo wyłoniła się z zaplecza druga obsługująca Klaudia, która zajęła się nami. Do kubełka (21,99 zł/kubełek) zaproponowała jeszcze dodatkowo trzy Hot Wings -y w cenie 2,99 zł. Naturalnie, że wzięłam, przygotowywane tutaj porcje kurczaka nie mają sobie równych. Kwota 24,89 zł, którą zapłaciłam za wszystko, warta jest jakości.. Pracownice to młodziutkie, drobnej budowy, niewysokie dziewczęta, ubrane w odzież firmową, dziś akurat dziewczyny były w spodniach, taki obrazek zastałam chyba po raz pierwszy bo dziewczęta zawsze były w spódniczkach i myślałam, że to jest tak tu przyjęte. Nie żebym miała coś przeciwko spodniom u kobiet, nie traktuję tego jako ujmy. Dziewczęta miłe, sympatyczne, uśmiechnięte, widać że praca dla nich to przyjemność. Na koniec obsługi Klaudia życzyła miłego dnia i smacznego z uśmiechem i serdecznością w głosie. Szybko, sprawnie, miło i serdecznie. Taka obsługa to życzenie każdego klienta.

DORA_1

28.10.2011

KFC

Placówka

Wrocław, Francuska 6

Nie zgadzam się (2)
Ten sklep w...
Ten sklep w pasażu handlowym Auchan oferuje artykuły dziecięce i taki też zamiar zakupu mnie tu „wepchnął”. Poszukiwanie piżamy z autkiem Zygzak Mc Queen zakończyło się właśnie tutaj, choć ceny mnie trochę „zmroziły” bo 51,70 zł za piżamę dziecięcą to już przesada, ale niestety dzieciom oczy się „zaświeciły” i raczej odwrotu nie było. Patrzeć na radość dziecka to „zjawisko” niepowtarzalne, tym bardziej że chwilę temu na hali sklepowej Auchan zakupiłam skarpetki z takim samym zdobieniem. Z trudem przełykając ślinę i mieszanymi uczuciami zapłaciłam za dwie piżamki ponad 100 zł. Trudno. Pracownica Karolina, bardzo sympatyczna młoda dziewczyna, do której zaraz po wejściu zwróciłam się z pytaniem czy mają oczekiwany przeze mnie artykuł, z uśmiechem potwierdziła i zaprowadziła do stojaka z tym asortymentem. Ubrana schludnie, zadbana, miła o bardzo sympatycznym tonie głosu (niektórzy to po prostu mają), szybko, w kilku słowach wzbudziła coś w rodzaju „ufności” u dzieci. W sklepie pełen komfort poruszania się między stojakami z ubrankami, głównie kurtki ale rajstop, śpiochów, spodni, sweterków i innej odzieży dziecięcej też nie brakowało. Wszystko wyeksponowane asortymentami. Na stojaku do którego zaprowadziła mnie pracownica były tylko piżamki, obok ubranka dla maluchów. Przed wejściem do sklepu witryny wystawowe z ubranymi manekinami w odzież jesienno – zimową co akurat jest na czasie. W sklepi byłam może 10 minut, zakupu od dawna szukanego dokonałam i choć cena nie do końca mnie cieszyła to jednak wizytę muszę uznać za owocną.

DORA_1

28.10.2011

5.10.15.

Placówka

Wrocław, Francuska 6

Nie zgadzam się (2)
Gdy znajdę się...
Gdy znajdę się w Parku Handlowym Suchan, zawsze odwiedzam Hipermarket bo zaopatrzenie zwykle jest tu zaspakajające bieżące potrzeby, no i ceny też, w bardzo wielu przypadkach, przyjaźnie nastrajają do zakupów. Zbyt wielkich potrzeb dzisiaj nie miałam ale parę artykułów trafiło do koszyka, bardziej okazyjnie niż koniecznie. W dziale dziecięcym kupiłam chłopakom skarpetki z Zygzakiem Mc Queen 9,99 zł/opakowanie 2 par – całkiem dobra oferta i radość dla dzieci; w dziale motoryzacyjnym listek zapachowy do samochodu 4,99 zł/sztuka – cena taka sobie, może być; w dziale kaw i herbat promocja obok której obojętnie nie przeszłam – przy zakupie żółtej kawy Tchibo 11,89 zł/opakowanie 500 g (cena już – grzech nie kupić) druga taka sama paczka z rabatem za 5,95 zł, jako „kawosz” nie odpuściłam; w dziale z mrożonkami rybnymi – filety z mintaja 7,98 zł/kg (cena warta zakupu). Bardzo dużo artykułów, już na wejściu, z okazji nadchodzącego Święta Zmarłych, ładnie wyeksponowane, wybór ogromny – kwiaty, znicze, stroiki. Większość klientów raczej zapoznawała się z ofertą, nieliczni się decydowali. Ceny bardzo zróżnicowane, jak zauważyłam znicze od złotówki do ponad 20 -tu złotych za sztukę, zależne od wielkości i zdobień, chryzantemy w doniczkach od 3,99-15,99 zł/sztukę, zależnie od wielkości i okazałości kwiatów. W sklepie porządek i pełna swoboda poruszania się, dostęp do artykułów w działach, które odwiedziłam zapewniony, ilość artykułów tak ogromna, że nikt nikomu niczego nie „wyrywa” z rąk. W działach, które miałam okazję przejść widoczni pracownicy, zajęci obowiązkami, czasem jakiś klient o coś zapytał, pracownik natychmiast się nim zajął. Ogrom dostępnych do obsługi kas nie tworzył dzisiaj zatorów, można było stanąć i zaraz być obsłużonym, ja stałam przy kasie chyba max 5 minut. Kasjerka Krystyna, kobieta w średnim wieku, ubrana w białą bluzeczkę, uśmiechnięta, na wstępie zapytała o kartę Skarbonka, potem skasowała moje nieliczne artykuły i było po zakupach. Okazyjnie i z zadowoleniem.

DORA_1

28.10.2011

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (0)
Bar, jadłodajnia czy...
Bar, jadłodajnia czy punkt gastronomiczny to bez znaczenia jak nazwę to miejsce, ważne że przeznaczone jest na zaspakajanie potrzeb żywieniowych klientów w Parku Handlowym Auchan, jak moja rodzina dzisiaj. Swego czasu pamiętam jadałam tu pyszne naleśniki ze szpinakiem i sosem czosnkowym, reszta rodziny brała co innego bo tylko ja jestem smakoszem tego dania. Zawsze było tu stosunkowo niedrogo i smacznie. Dziś postanowiliśmy tu się zatrzymać tym bardziej, że obok jest rodzaj „ogródka” ze stolikami, krzesełkami, ławeczkami, czysto czekającymi na zainteresowanych bo obsługa tego „ogródka” ma pełną kontrolę nad tym stanem. Dziś jednak nie zadowoliliśmy się za bardzo. Stanowisko obsługi czyste, wręcz czyściutkie, higieniczne, bez zastrzeżeń, potrawy w termosach – mięsne, jarskie, rybne, mączne, także coś na słodko. Dwoje młodych pracowników – dziewczyna i chłopak, ubrani w odzież, raczej firmową (podobna kolorystycznie), dodatkowo gustowne fartuszki w kolorze spokojnej, stonowanej zieleni, włosy upięte (dziewczyna), krótkie (chłopak), uśmiechnięci, mili, serdeczni, przyjazne nastawienie wręcz wypisane na twarzy. I to na tyle pochwał. Nad całością tablica informacyjna z ofertą o wiele uboższą niż dawniej w dodatku ceny lekko „zwalające z nóg”. Dzieci od razu chciały do KFC bo nic tu dla nich ciekawego nie było ale musiały z tym poczekać. Mąż miał ochotę na jakąś zupę ale gdy zobaczył pomidorową (9 zł/czarka) droższą od nie taniego rosołu (8 zł/czarka) to mu ochota przeszła, a pierogi w cenie 10 zł/6 sztuk – głód mu minął. Cena 4 zł za naleśniki wydała mi się Ok., zawsze była porcja 2 sztuki, przez myśl mi nawet nie przemknęło że może być inaczej. Zamówiłam porcję na wynos, chłopak poszedł przygotować a dziewczyna zaprosiła do kasy. Jakież było moje zdziwienie gdy skasowała 8 zł. Na moją uwagę, że cennik podaje 4 zł, usłyszałam że jest to cena za jedną sztukę a porcja to 2 sztuki. Chwila wahania, jednak wzięłam. To sprytne podawać cenę za (w domyśle) sztukę, kasować za porcję – zyskowny podstęp. Teraz wiem dlaczego byliśmy jedynymi klientami, inni stali w kolejkach do „sąsiadów” konkurencyjnych dla tej placówki więc obsługa była ekspresowa. Z paragonu wynika że to znana sieć Restauracji Krawczyk pod nazwą „Sami Swoi” tu funkcjonuje. Ciekawe z czego jest obecnie znana? Nawet jakość była dyskusyjna bo długo po zjedzeniu w żołądku ją czułam. Wątpię abym tu zajrzała jeszcze.

DORA_1

26.10.2011

Sami Swoi

Placówka

Kobierzyce, Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (6)
„Wkurzyli” mnie dzisiaj...
„Wkurzyli” mnie dzisiaj w dziale TV a potem na obsłudze klienta. Nasza wizyta dziś to głównie konieczność podbicia Karty Gwarancyjnej zakupionego tydzień wcześniej telewizora Panasonic. Wtedy to obsługujący pracownik powiedział aby wypróbować przez ok. tydzień funkcjonowanie tego odbiornika i przy okazji pobytu zgłosić się do podbicia karty. W pliku książeczek dołączonych do odbiornika nie było niczego co by KG przypominało. W dziale TV dowiedzieliśmy się, że trzeba się udać do działu obsługi, więc też tam udaliśmy się. Tu dopiero niespodzianka – pracownik oznajmił, że firma Panasonic odchodzi już od dokumentów zw. Kartą Gwarancyjną, natomiast działania z tego tytułu odbywają się za okazaniem paragonu.. Zdziwiłam się – gwarancja dwa lata, ”konia z rzędem” temu kto po roku będzie jeszcze miał czytelny paragon, nie od dziś wiadomo, że one zwyczajnie wyblakną. Na to zmieszany pracownik nie umiał mi udzielić konkretnej rady, na pocieszenie powiedział, że on też sobie taki telewizor kupił. Dla mnie to żadne pocieszenie. Jedyne co mogłam zrobić to kserokopię, potwierdzoną za zgodność przez sklep i teraz mieć nadzieję, że jedno z tych dwóch wytrzyma „czytelność” przez okres gwarancji. Po zakupie chwaliłam postawę pracowników bo nie miałam powodu narzekać ale dziś mam zgoła odmienne zdanie – od razu powinni mnie poinformować o takiej sytuacji a nie zapraszać na kolejną wizytę, w dodatku tak bez owocną. Może jestem ‘starej daty” ale taka oferta gwarancji mnie nie satysfakcjonuje. Pracownicy też jakby nie doinformowani – ważnych informacji udzielają tylko „pod presją” konkretnej wizyty. Jedyne co nie budziło moich zastrzeżeń to wygląd miejsca obsługi - porządek, wygląd pracowników – schludni, stosownie do stanowiska i czas obsługi – nie trwała chyba nawet 10 minut, jeśli można to nazwać obsługą.

DORA_1

26.10.2011

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (6)
Jakby mało powietrza...
Jakby mało powietrza wydawało mi się w jednym z kół samochodu, skoro byłam w pobliżu tej stacji to wstąpiłam dopompować powietrza, żeby nie mieć postoju przymusowego przed dotarciem do domu. Kompresor zaraz przy wjeździe po prawej stronie, sprawny, do użytku, nikogo nie było więc szybko się obsłużyłam. Obok odkurzacz ale ten mnie nie interesował, dalej myjnia – też wolna ale mi też nie potrzebna. Podjazd całkiem spory, równo kostką wyłożony, posprzątany, klientów tak średnio, powiedziałabym w sam raz do obsługi płynnej. Skoro już tu byłam to skorzystałam też z toalety – czysto, pachnąco, wszystkie dodatki dostępne i urządzenia sprawne. Pomieszczenie sklepiku średniej wielkości z regałem na środku, dostęp do oferowanych artykułów do sprzedaży zapewniony – napoje, słodycze, kawa lub herbata (samoobsługa dla zainteresowanych), różne akcesoria dla kierowców. Zdecydowałam, że wezmę jeszcze Hot Dogi na wynos dla moich domowników. Na stanowisku obsługowym dwóch pracowników: Magda i Mateusz, oboje mili, uśmiechnięci, ubrani w odzież firmową. Magda kasowała moje zamówienia, Mateusz zajął się przygotowaniem Hot Dogów. Oczywiście za ten zakup doliczyła mi po 100 punktów Vitay za każdą sztukę w cenie 4,49 zł/każdy. Nie potrafię określić czasu pobytu bo wszystko działo się na bieżąco więc miałam wrażenie jakby to była chwila. Przy „wypełnionym” czasie nie odczuwa się jego upływu.

DORA_1

26.10.2011

ORLEN

Placówka

Brzeg, Łokietka 4

Nie zgadzam się (5)
Tak się złożyło,...
Tak się złożyło, że moje czarne szpilki cokolwiek się zużyły a nadchodząca ważna uroczystość wymagała wyglądu, najdelikatniej mówiąc, eleganckiego. Udałam się więc do niezawodnego , wg mnie, tego sklepu, który odwiedzam nawet bez potrzeby i zdarza się, że przy okazji wizyty kupię sobie jakieś pantofelki, niekoniecznie już potrzebne. Teraz akurat potrzebowałam takich, które będą się komponowały z moją sukienką. W dosłownym tego słowa znaczeniu – nie zawiodłam się. Choć królowało obuwie zimowe, pantofelków do wyboru miałam trzy fasony w kolorach: czarne, popielato-czarne i bardzo ciemny popiel, wręcz czarniawy. Wszystkie trzy byłyby pasujące. Bardzo wysokie, zgrabne i z dobrze wyprofilowanym obcasem. Chyba z 15 minut mierzyłam i deliberowałam sama ze sobą – które wybrać bo wszystkie były pasujące. W końcu zwróciłam się do jednej z ekspedientek o poradę. Gdy przyjrzała się kolejnym mierzeniom stwierdziła, że najbardziej elegancko wyglądają czarne, więc zdecydowałam się na czarne. Cena atrakcyjna 39,00 zł/ każda para. To bardzo dobry sklep, obuwie wprost od producenta więc ceny nie mają zbyt wielu marż pośredniczących, dlatego są stosunkowo niskie, a nawet bardzo niskie na tle innych placówek tego typu. Pracownice też bardzo miłe, sympatyczne kobiety, chętne do pomocy, mimo własnych zajęć. Inna z pracownic bardzo chętnie znalazła mi rozmiary poszczególnych fasonów, przyniosła łyżkę do butów, której nie widziałam w pobliżu. Zapłaciłam i zadowolona opuściłam sklep. Klientów było wielu ale nie przeszkadzali oni sobie wzajemnie bo miejsca między regałami jest tu sporo i każdy może zatrzymać się i przymierzyć wybrane obuwie - damskie, męskie, dziecięce. Zainteresowaniem cieszyły się „kozaczki”, ja jednak miałam inny cel i go osiągnęłam. To się nazywa robić zakupy - szybko i z satysfakcją.

DORA_1

24.10.2011

Hit Cenowy

Placówka

Brzeg, Mleczna 2

Nie zgadzam się (4)
W sobotę raczej...
W sobotę raczej trudno nie odwiedzić Biedronki i to przede wszystkim dla cen tutaj królujących, które nie ustępują jakości artykułów. Mleko 0,5% 1,89 zł/litr (warto kupić, mi takie wystarcza), budyń Mix 1,65 zł/opakowanie 5 sztuk (bez cukru, nikt nie oferuje taniej), mąka tortowa 1,49 zł/kg (tańszej żadna placówka nie sprzeda), margaryna tortowa 1,39 zł/kostka 250 g (bez promocji ale najtańsza w mieście), margaryna Delma 3,39 zł/opakowanie 600 g (cena porównywalna z innymi np. z EKO), jajka 3,79 zł/opakowanie 10 sztuk (to akurat uważam za „niewypał” -małe i drogie, ale i tak wzięłam bo porównywalne z innymi), bezkonkurencyjne jogurty 0,65 zł/sztuka – smaczne i najtańsze w okolicy, pomidory 3,47 zł/kg (w zasadzie porównywalne z innymi sklepami), cytryna 4,97 zł/kg, makaron Dobrusia 1,19 zł/opakowanie 250 g – jakość nie ustępująca cenie – najtańszy, najlepszy (zdaniem mojej rodziny głównie). Niech ktokolwiek mówi co chce, zakupów sporo zrobiłam a zapłaciłam mniej niż 30 zł – różnorodność spora, satysfakcja gwarantowana. Z uwagi na sobotę i liczność kupujących wszystkie cztery kasy pracowały na pełnych obrotach, dzięki czemu klienci mieli skrócony czas oczekiwania do minimum. Pracownice ubrane w koszulki firmowe – Biedronko-we, każda włosy upięte lub krótkie, nie wymagające takiej czynności, wszystkie uśmiechnięte, chętne do „zamieniały” kilka słów z klientem w trakcie jego obsługi, każdego też zapraszały na ponowne zakupy, dziękując wcześniej za już dokonane. W sklepie porządek na każdym dziale, nie ważne czy to warzywa, czy pieczywo, posadzka czysta, kurzu na półkach też nie widać było. Słowem wszystko w najlepszym porządku.

DORA_1

23.10.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (9)
Taka promocja zdarza...
Taka promocja zdarza się niezwykle rzadko; schab ekstra b/k 12,99 zł/kg i filet z kurczaka 10.99 zł/kg to prawdziwa „uczta” zakupowa dla klienta. Dlatego zjawiłam się w tym sklepie z rana aby uniknąć dłuższego oczekiwania w kolejce, gdyż przy takich cenach amatorów na pewno nie zabraknie. Dobrze trafiłam bo ekspedientki właśnie przyjmowały towar. Byłam już trzecim oczekującym klientem, w ciągu jakichś może 8-10 minut ustawiła się kolejka chyba 15 osób za mną i chętnych wciąż przybywało. Jedna pracownica starała się na bieżąco obsługiwać klientów, którzy nie byli zainteresowani tymi artykułami, jednak tacy się nie trafiali. Gdy tylko pojawiły się interesujące oczekujących artykuły, pracownica Monika (drobna dziewczyna) natychmiast rozpoczęła obsługę, po chwili dołączyła do niej druga. Dziewczyny z ochotą zaspakajały oczekiwania klientów co kawałków mięsa, sama poprosiłam o odkrojenie mi schabu w trzech kawałkach. Pracownice miłe, uśmiechnięte z sympatią i przychylnością odnoszące się do klientów, każda włosy upięte, ubrane w koszulki firmowe i dodatkowo fartuszki. W sklepie porządek i swoboda poruszania się między regałami i paletami z wyeksponowanymi ofertami do sprzedaży. Wśród licznych artykułów przybyły już te na Wszystkich Świętych – znicze w różnych kształtach i cenach, kwiaty itp. To dobrze, że klient wcześniej może zapoznać się z ofertą i mieć przegląd cenowy tej kategorii. W kasie sympatyczna pracownic Jadzia, wita uśmiechem, w trakcie kasowania towaru „zamieni” kilka miłych, nie zobowiązujących słów „o wszystkim i o niczym” - bardzo miłe sympatycznie i radosne dopełnienie zakupów sobotnich, dodatkowo w promocji o jakiej przyśnić się raczej nie mogło. Brawo!!!

DORA_1

23.10.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (4)
Bardzo dobry Likier...
Bardzo dobry Likier Calidao o smaku czekoladowym mają w Biedronce 19,99 zł/butelka 0,75 l, jeśli ktoś ma ochotę na kieliszeczek na zakończenie dnia to polecam, nie za drogi, nie za słodki, nie za mocny, taki w sam raz. Kupuję od czasu do czasu, niech sobie stoi w barku. Zresztą ta sieć sklepów chlubi się cenami będącymi w konkurencji dla wielu placówek handlowych, przynajmniej w znacznej części artykułów. Udka wędzone z kurczaka 9,99 zł/kg (raczej nikt nie oferuje taniej), Kawa Tchibo Family 12,69 zł/opakowanie 450 g (podrożała, ale i tak najtańsza), jogurty wyśmienite o różnych smakach 0,65 zł/opakowanie 135 g (nikt nie ma tańszych), serki homogenizowane o różnych smakach 1,09 zł/opakowanie 140 g (podobnie jak jogurty), twaróg 2,35 zł/kostka 250 g (najtańszy), śmietana 18% 2,19 zł/opakowanie 330 g (cena porównywalna z innymi), drożdżówki w trzech smakach 1,15 zł/sztuka (najtańsze), nawet wiele słodyczy jest w cenach konkurencyjnych. Ot choćby cukierki czekoladowe Michałki 4,99 zł/opakowanie 250 g (mimo, że bez promocji są najtańsze), w innych placówkach ich cena sięga kwoty sporo powyżej 20- tu złotych za kilogram. Pracownicy, jak zawsze widoczni z daleka, po odzieniu do rozpoznania, jak zawsze krzątają się przy swoich obowiązkach na sklepi, mając baczenie na klientów potrzebujących rady lub pomocy. Artykuły wyeksponowane na regałach lub w koszach umieszczonych wzdłuż sklepu, wszystko oznaczone nazwą i ceną, ład, porządek i przestronność. W kasie dziewczyna Dorota z upiętymi włosami, niewysoka, lekko krępej budowy ciała, bardo miła, sympatyczna, zaproponowała reklamówkę, podziękowała za zakupy i zaprosiła na kolejne. Szybko, sprawnie, sympatycznie.

DORA_1

23.10.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (2)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi