Opinie użytkownika (8732)

Korzystając z pięknej...
Korzystając z pięknej pogody pierwszej niedzieli kalendarzowej jesieni, razem z rodziną wstąpiliśmy do Biedronki, ot tak bez celu, żeby połazić i pooglądać w spokoju, bez gonitwy za konkretnym zakupem dnia powszedniego. Wielu było takich klientów jak my, niedzielne popołudnie, czas na „normalnych obrotach” więc takie „łażenie” to czysta przyjemność. Sklep bardzo duży powierzchniowo toteż komfort spaceru zapewniony. Tak dla zasady mąż wziął koszyczek bo wózek był zbędny. Przy bramce wejściowej ulotki ofertowe, w sklepie porządek, artykuły poukładane, tu i ówdzie paleta przygotowana do rozładunku nie utrudniająca poruszania się. Liczne puste kosze na artykuły między środkową alejką do których pracownicy wykładali już nowe promocje obowiązujące od jutra. Bardzo dużo artykułów propagujących już EURO 2012 – szaliki, naklejki, dresy, piłki, maskotki, bluzy. Widać ruszyła już „lawina” handlowa dla tej nadchodzącej imprezy. Zasada „kto pierwszy ten lepszy” a raczej „kto pierwszy ten więcej zarobi” jest obecna na rynku. I dobrze, tak trzymać, tak ma być, nie mam nic przeciwko temu, każdy klient to zysk. Dziecku szczególnie spodobała się maskotka – czerwono czarna piłka pluszowa z zamkiem, która po rozsunięciu zamka zmieniała się w Biedronkę, nam też się spodobał, bardzo pomysłowa i efektowna za jedyne 12,99 zł/sztuka więc zgarnęliśmy do koszyka. Na sklepie widoczni pracownicy w odzieniu sklepowym, zajęci wykładaniem artykułów do koszy, gdy klient pytał o jakiś towar pracownik natychmiast zostawiał prace i szedł mu z pomocą słowna lub inną. W kasie młoda dziewczyna Joanna, miła, sympatyczna, uśmiechnięta, włosy średniej długości, związane w „ogon”. Mimo iż mieliśmy do zapłaty tylko maskotkę zaproponowała reklamówkę i na koniec podziękowała za wizytę i zaprosiła ponownie. Choć nie byliśmy „super klientami”, zostawiającymi większą gotówkę, wysoki standard obsługi był zachowany.

DORA_1

08.10.2011

Biedronka

Placówka

Chodzież, Zwycięstwa 18

Nie zgadzam się (6)
Pierwsza jesienna niedziela...
Pierwsza jesienna niedziela tego roku i jakże piękna pogoda – słonecznie, ciepło, wręcz gorąco. Grzechem byłoby nie wybrać się na spacer, przechodząc obok tej lodziarni nie skorzystać z jej oferty. Inni spacerowicze też widać wyszli z takiego założenia bo lody tzw. „na chodzonego” miały spore powodzenie. Choć kolejki jako tako nie było, jednak wiele osób, które mijaliśmy miało w rękach te smakołyki. Jej idealna lokalizacja, tuż przy rynku - centrum miasta (u zbiegu ulic Warszawskiej i Królowej Jadwigi) ma swoje zalety, zaspakajające potrzeby łasuchów i przypadkowych przechodniów. Niezależnie od wieku i płci – każdy zatrzyma się z ochotą przy takiej pogodzie jak dziś, choć jesiennej bo jakość i smak tej placówki mówią same za siebie. Właściciele mają tu w ofercie lody tzw. Włoskie - kręcone z automatu i porcje gałkowe w bogatej gamie smakowej. Pracownica przygotowywała porcje w różnych zestawieniach i kompozycjach smakowe z dodatkami (posypki, polewy, bita śmietana) lub bez według życzeń klientów. W zależności od wielkości porcji (mała, średnia, duża), zestaw przygotowany był w odpowiednio większym lub mniejszym wafelku. Ceny zależne od wielkości porcji: mała 1,50 zł, średnia 2,50 zł, duża 4,50 zł, do tego dodatki w cenie 0,60 zł. Obsługiwała tu miła młoda dziewczyna - urodziwa twarz, czarne włosy i delikatny makijaż na twarzy, sympatyczna, uśmiechnięta. Ubrana byłą w gustowny fartuszek w kolorze stonowanej zieleni. Wszystkie porcje przygotowała z zachowaniem pełnej higieny. Miejsce obsługi utrzymane w należytej czystości. Z boku stoliki po parasolami dla chętnych spoczynku lub przeciwników spaceru z lodem w ręce, gdyby jednak zabrakło miejsca przy stoliku można usiąść nieopodal, na ławeczkach w rynku, który znajduje się tuż przy lodziarni lub raczej lodziarnia znajduje się przy rynku. Wyroby smaczne, obsługa na poziomie, to wystarczy aby przechodzień się tu zatrzymał..

DORA_1

08.10.2011

Lody u Łukawskich

Placówka

Grodków, Królowej Jadwigi 4

Nie zgadzam się (3)
Tak się jakoś...
Tak się jakoś składa ,że ostatnio coraz częściej robię zakupy w tym sklepie. Myślę, że jest to chyba przyczyna bardziej tkwiąca gdzieś w podświadomości, którą najprawdopodobniej stworzyła postawa pracownic tej placówki, mianowicie słowa kasjerek typu: miłego dnia, miłego popołudnia; a także liczne promocje, budzące nie tylko zainteresowanie lecz także chęć kupowania, powodowaną koniecznością życiową w wielu przypadkach. Dziś, dla przykładu Karkówka b/k była do kupienia w cenie 12,99 zł/kg, promocja jakiej nawet EKO ostatnio nie miało. Ostatnio kupuję tu też wodę nie-gazowaną 0,79 zł/2 l. Na półce z herbatami wzięłam ERL – Grey 2,99 zł/opakowanie 80 saszetek, cena bardziej niż przyjazna, pierniczki (do kawy) 5,99 zł/opakowanie 500 g, W sklepie, jak zawsze, przestrzeni sporo, klienci z wózkami mają komfort poruszania się i dobierania produktów, wszystko poukładane na półkach lub nielicznych paletach, przy warzywach i pieczywie dostępne woreczki do pakowania. Jeśli ktoś robił mniejsze zakupy (jak ja) mógł sobie wziąć tylko koszyczek. Pracownicy mili, uprzejmi, uśmiechający się do kupujących, bez cienia grymasu na twarzy (dział mięsny) spełniali życzenia klientów. Mnie obsługiwała Lucyna – kobieta w średnim wieku, ciemne, krótkie włosy, szczuła, miła, sympatyczna. Każdy ubrany w firmowe odzienie, czepek na głowie. Przy kasie miła, młoda pracownica Katarzyna, długie czarne włosy, bardzo sympatyczna twarz. Każdemu z płacących proponowała cukierki Toffi w promocyjnej cenie 0,99 zł/opakowanie, wielu z ochotą wzięło, ja też. Przed sklepem spory parking więc problemu z miejscem nie było. Podjazd równo, kostką brukową wyłożony, porządek, kosz-popielniczka dostępny. Bardzo miło, sympatycznie i przyjaźnie w sklepie, na parkingu wygodnie.

DORA_1

08.10.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (5)
Gdy kilka dni...
Gdy kilka dni temu robiłam tu zakupy pracownica powiedziała mi, że dziś będą mieli z mięsa łopatkę b/k w cenie promocyjnej 9,99 zł/kg więc, mimo cokolwiek późnego popołudnia przyjechałam aby dokonać tego zakupu, choć nie liczyłam na wiele o tej porze. W sklepie okazało się, że zapas mięsa przygotowano spory o czym świadczyła ilość klientów kupujących ten asortyment, ja też do nich należałam. Jakoś mi się nie spieszyło więc po sklepie się przeszłam, oglądając artykuły z których zawsze coś w domu przydać się może. Wszystko ułożone na półkach, podzielone asortymentami – przyprawy z przyprawami, napoje z napojami, słodycze ze słodyczami itp. Każdy artykuł oznaczony metką z wypisaną ceną i nazwą danego towaru. Metki w kolorze żółtym zdradzały artykuły będące w promocji. Ceny w tym sklepie zachęcają do jego odwiedzania np. płyn do płukania Rococo 5,99 zł/opakowanie 1 litr (promocja) cena jego nie dobra a bardzo dobra, tym bardziej że jego jakość nie ustępuje Lenor-owi, jeśli ktoś tu dzisiaj był i nie kupił to chyba dlatego, że jeszcze go nie wypróbował (tak myślę). W sklepie sporo przestrzeni dla poruszających się klientów, mimo wielu regałów, dostęp do każdego artykułu w pełni swobodny. Pracownicy bardzo przyjaźnie nastawieni do kupujących – to widać było szczególnie w dziale mięsnym, gdzie każdemu odkrawali kawałki mięsa na życzenie a nie wg zasady: jak leci. W dodatku robili to z uśmiechem i w pełni przyjaznym nastawieniem – profesjonalnie. Mnie obsługiwała Lucyna – kobieta w średnim wieku, szczupła, nie wysoka, bardzo sympatyczna, uśmiechnięta, czarne włosy, czepek na głowie, koszulka firmowa. W kasie była młodziutka dziewczyna Agnieszka, w zachowaniu podobna do tej poprzedniej, wygląd zgodny z wymogami placówki. Dwie kasy, które w tym momencie obsługiwały, były w zupełności wystarczające, sprawność obsługi nie była zachwiana.

DORA_1

07.10.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (6)
Jakoś nie mam...
Jakoś nie mam nawyku robienia zakupów w tym sklepie, chyba że chodzi o artykuł niedostępny gdzie indziej bo tak się złożyło, że nie mam miłych wspomnień ze sporadycznych wizyt tutaj. Dziś jednak jakaś bliżej nie zidentyfikowana „siła” przywiodła mnie na stoisko mięsne, które jest umiejscowione niezależnie od części samoobsługowej i muszę przyznać, że nieciekawe wrażenia zostały jakby „zatarte” po tej wizycie. Pracownice w czystych, nawet gustownych, fartuszkach, każda schludnie wyglądająca, uśmiechnięte, miłe, życzliwe, chętnie dogadzały niektórym, wręcz wybrednym klientom, nie zdradzając wyrazem twarzy niezadowolenia czy złości. Były jak prawdziwe profesjonalistki. Stałam w kolejce jako ósmy klient więc mogłam się temu przyjrzeć i przysłuchać. Ceny chyba raczej standardowe, podobne do innych placówek, no może jedne trochę wyższe, inne trochę niższe: kiełbasa śląska (chciałam na gorąco przyrządzić) 16,33 zł/kg, była też tańsza ale ostatecznie zdecydowałam się na tą, chciałam jeszcze coś do chleba na zimno, sprzedawczyni zaproponowała po 21,37 zł/kg, zachwalając jej jakość i jak się później okazało, miała rację w stu procentach. Poprosiłam jeszcze o pokrojenie sera Salami w plasterki 23,10 zł/kg (nie tani), sprzedawczyni zrobiła to. Jak zauważyłam do krojenia sera mają inną krajalnicę niż do krojenia wędlin – to się chwali. Mimo iż do obsługi na stanowisku była jedna kasa to trzy pracownice obsługiwały klientów – jedna kasowała a dwie przygotowywały życzenia klientów. Dzięki temu kolejka przesuwała się sprawnie. Organizacja tego stanowiska – super!

DORA_1

07.10.2011

Bort Wimar

Placówka

Grodków, Warszawska 2

Nie zgadzam się (4)
Wstąpiłam do Eko...
Wstąpiłam do Eko w drodze powrotnej z pracy. Na parkingu spora ilość samochodów, jednak tłoku nie było więc bez problemu zaparkowałam. Przed sklepem porządek, wózki w boksie ustawione jak należy, tuż przed wejściem duże widoczne informacje o ofertach promocyjnych dnia, ręcznie, dużymi literami wypisane – informacja i zachęta nie tylko dla klientów lecz także dla przypadkowych przechodniów. Pomysłowość godna naśladowania. Ja tylko na drobne zakupy popołudniowe wpadłam więc z tych promocji tym razem nie skorzystałam bo potrzebne artykuły spożywcze miałam w domu. Rodzina życzyła sobie świeże kajzerki niestety nie było takiej ilości jakiej oczekiwałam ale pracownica Agnieszka na moją prośbę, bez cienia grymasu, z uśmiechem zapytała tylko czy mogę poczekać do 5 minut bo tyle trwa pieczenie; nie miałam nic przeciwko. W międzyczasie wzięłam z półek niezbędne artykuły. Przyprawa w płynie 2,69 zł/buteleczka 200 g (cena przyjazna i to nawet bardzo), przyprawa jarzynka 1,85 zł/torebeczka, koncentrat pomidorowy Dawtona 1,79 zł/słoiczek 240 g (bardzo dobry, niedrogi, 30%, sprawdzony), fasola ziarno 3,69 zł/opakowanie 400 g. Przyjrzałam się innym cenom, nie wszystkie takie korzystne np. cukier jest tu o 10 groszy droższy niż w Biedronce ale przecież nie wszystko musi być tańsze choć klienci nie mieli by nic przeciwko temu, natomiast dużo słodyczy na promocjach całkiem, całkiem zachęcających, jednak dzieciom staram się je ograniczać. Już pojawiły się znicze w sprzedaży, choć do Dnia Zmarłych jeszcze sporo, sporo czasu. Jednak placówki już zabiegają o klientów – kto pierwszy ten lepszy. Nim zdążyłam obejść sklep już podeszła do mnie pracownica Agnieszka z informacją, że za chwilę bułeczki będą gotowe, 5 minut to prawie nic, mija jak z „bicza strzelił”. Zapakowałam kajzerki gorące, świeżutkie i pachnące i udałam się do kasy. Tu z uśmiechem każdego klienta kasjerka Aleksandra witała miłym słowem, w międzyczasie zażartowała, zaproponowała batoniki promocyjne, reklamówkę – sympatyczna dziewczyna, włosy upięte, delikatny makijaż, zadbane dłonie. Zresztą zachowanie i wygląd wszystkich pracowników zasługuje tu na uznanie, choć Polo Market i Biedronka poszły jeszcze dalej – ich pracownicy życzą miłego dnia lub zapraszają na ponowne zakupy. Mimo oczekiwania na kajzerki, szybko i sprawnie zrobiłam zakupy a właściwie „zakup-ki”.

DORA_1

05.10.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (7)
Czekałam na obniżkę...
Czekałam na obniżkę benzyny no i doczekałam się zwyżki z 4,99 do 5,09 zł/litr. Właściwie to sama nie rozumiem swojego postępowania, chyba tak się zeźliłam, że zamiast zwyczajowego tankowania po 10 litrów, wlałam 20 litrów – interes życia, chciałoby się powiedzieć. Sama z siebie się śmiałam gdy płaciłam w kasie pracownicy Natalii, która z rana była jak „skowronek” i uśmiała się razem ze mną z tej sytuacji. Jeździć trzeba więc tankować też trzeba i przy okazji ponarzekać bo takie nasze, polskie standardowe zachowanie, często uzasadnione. Na stacji był raptem jeden klient, który zdążył odjechać od innego dystrybutora dlatego moja obsługa odbyła się właściwie w trybie „ciągłym” i jeszcze z pracownicą w międzyczasie zdążyłam pożartować, co w niczym nie zakłóciło i nie zmąciło obsługi. Młoda, sympatyczna dziewczyna Natalia, schludnie, elegancko wyglądająca dodaje tylko uroku, tej stacji – jasne włosy z pasemkami, upięte z tyłu głowy, gustowny makijaż, zadbane dłonie i uśmiech na twarzy to przyjemność obsługi, której nawet cena paliwa nie zakłóci. Pracownica standardowo produkt promocyjny zaproponowała, nie byłam zainteresowana więc – może płyn do spryskiwacza – mówi; też podziękowałam. Na podjeździe stacji porządek, artykuły samochodowe poustawiane z boku na widoku, przy każdym metka z ceną. Podjazd wyłożony kostką brukową, klientów nie było więc dostęp do wszystkich dystrybutorów pełny, co zrozumiałe jest w takiej sytuacji. Z rana miło, szybko, sprawnie i radośnie sprawę tu załatwiłam i z nadzieją na udany dzień odjechałam.

DORA_1

05.10.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Brakło mi chleba...
Brakło mi chleba na śniadanie więc postanowiłam wstąpić tutaj w drodze do pracy po drożdżówki bo naprawdę pyszne mają 1,15 zł/sztuka, nadzienie do wyboru: owoce leśne, budyń, jabłko; do tego jogurt gruszkowy 0,65 zł/pakowanie 135 g i w zasadzie sklep mogłabym opuścić po zapłaceniu. Jednak przechodząc obok stoiska z jarzynami wzięłam jeszcze papryki czerwone 3,97 zł/kg (promocja), z chłodni śmietanę 2,19 zł/opakowanie 330 g, z półki zupy Winiary 1,69 zł/torebka, makaron Nitki 1,19 zł/opakowanie 250 g, płatki kosmetyczne 2,79 zł/opakowanie i udałam się do kasy. Przemierzając sklep nazbierałam trochę artykułów, skoro już tu byłam. W kasie miła, sympatyczna pracownica Dorota, niska, dość krępej budowy ciała, uśmiechnięta, uprzedziła powitanie, zaproponowała reklamówkę, skasowała towar, podziękowała za zakupy i zaprosiła na ponowne. Wygląd jej schludny, odzież firmowa, makijaż bardzo delikatny – właściwie to tylko po-tuszowane rzęsy, włosy czarne, falowane, upięte z tyłu głowy. Z uwagi na wczesną godzinę ranną(tuż po otwarciu) klienci w sklepi nieliczni, natomiast pracownicy bardzo widoczni, sprawdzający poprawność cen lub uzupełniający towar na półkach – Paweł, Agnieszka Viola. Każdy w odzieniu firmowym z imiennym identyfikatorem. Jakieś 10 minut tu spędziłam z zamiarem zakupu sobie tylko „śniadania” ale przechodząc między półkami, zgarnęłam dodatkowe artykuły po które nie będę musiała przyjeżdżać później. Lubię Biedronkę, tu zawsze miło, sympatycznie, przestronnie i czysto. Przed sklepem w gablocie oferty promocyjne w aktualnym czasie, w sklepie ulotki i broszurki też dostępne, każdy może sobie wziąć. O porządek pracownicy też dbają więc komfort kupowania godny naśladowania.

DORA_1

05.10.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (5)
Triumph to marka,...
Triumph to marka, która ma swoje prawa i przywileje, nawet cenowe. Kupując bieliznę w tym sklepie robię to zawsze z pełną świadomością cenową tej sieci, jednak nigdy nie kupowałam tu pończoch, gdyż uważam, że dla tego artykułu panuje tu swoista „przesada cenowa”. Dziś jednak, zgodnie ze starym powiedzeniem „kiedyś jest ten pierwszy raz”, przymuszona okolicznością „lecących nagle oczek”, wstąpiłam akurat do tego sklepiku, bo w tym momencie znalazł się on na mojej drodze a nie miałam już czasu aby szukać innego. Sklepik stosunkowo nieduży, głównie z asortymentem bardzo ładnej, eleganckiej bielizny damskiej w różnych kolorach i rozmiarach. Towar umieszczony dookoła sklepu i wzdłuż na środkowym stojaku. Jego rozmieszczenie i wyeksponowanie daje klientkom pełna możliwość z zapoznaniem się. Po wejściu przywitała mnie uśmiechnięta sprzedawczyni do której zwróciłam się konkretnymi słowami z chęcią zakupu rajstop lub pończoch z Lycrą. Pracownica podała mi zbliżone do oczekiwanego koloru artykuły. Gdy zobaczyłam ceny to lekko mnie „tąpnęło”, rajstopy od 12,00 zł/sztuka, pończochy od 19,00 zł/sztuka.. Przyznam, że są to artykuły, których używam na co dzień a więc stosunkowo często je kupuję i jeśli chodzi o rajstopy to przeważnie w cenach od 4,10 – 5,50 zł/sztuka, natomiast pończochy od 12,00 zł/sztuka, co i tak uważam za nie niskie ceny, tym bardziej, że artykuł ten jest jednak nietrwały i bardziej od innych narażony a uszkodzenia nie nadające się do dalszego użytku. Wyjścia jednak nie miałam i musiałam dokonać zakupu, gdyż wygląd dla mnie jest bezcenny. Pracownica, bardzo miła kobieta, uśmiechnięta, sympatycznym, pełnym przekonania głosem zachwalała towar, podkreślając jego bardzo dobrą, włoską jakość. Postawa bardzo chwalebna dla zbycia towaru, jednak nieco mniej dla zawartości portfela. Dokonałam zakupu, mimo wysokiej ceny i także od razu się przebrałam w przymierzalni aby zniwelować dyskomfort własnego wyglądu. Można powiedzieć, że na wskroś zadowolona opuściłam sklep – nie mało zapłaciłam (nic radosnego) ale na moich nogach nie było już „oczek”, no i szybko, profesjonalnie zostałam obsłużona - to podnosi wartość jakości obsługi.

DORA_1

04.10.2011

Triumph

Placówka

Opole, Ozimska 4

Nie zgadzam się (1)
Gdy przechodziłam obok...
Gdy przechodziłam obok tego sklepu, moją uwagę zwrócił spory ruch i zainteresowanie klientów więc weszłam. Wyeksponowane artykuły, głównie odzieżowe, oznaczone informacjami o bonifikatach przy kolejnych stoiskach 20, 25 i 30% to nie lada gratka. Zapuściłam się więc w gąszcz odzieży i przejrzałam to i owo, choć nie zamierzałam kupować. Przeglądać było co: bluzki, spódnice, spodnie, sweterki, tuniki, rajstopy, poncha, a także dodatki – apaszki, sztuczna biżuteria , paski i torebki. Znalazłam bluzeczkę w beżowym kolorze z rękawkiem ¾, bardzo mi się spodobała, cena 29,00 zł to nawet nie dużo więc się skusiłam, sweterki w cenie 39,00 zł jakoś mnie nie przekonały, spódniczki też mi do gustu nie przypadły. Udałam się do kasy, pracownica w średnim wieku, jasne włosy, sympatyczny wyraz twarzy, ubrana w szarą jeans-ową kamizelkę, jasną bluzeczkę i spodnie typu rybaczki. Gdy stałam w kolejce jako trzecia osoba przez megafon poproszono do kasy inną pracownicę – Asię, gdyż za mną zaczęło przybywać osób. Kasjerka z uśmiechem mnie obsłużyła, pakując mój zakup. W sklepie czysto, w miarę przestronnie, odzież rozwieszona na wieszakach, pogrupowana na stojakach. Sklep sporej wielkości usytuowany w pasażu CH Solaris. Mimo ogromu odzieży do sprzedaży można było swobodnie się przemieszczać między asortymentami tej kategorii. Mimo iż nie planowałam zakupów, jednak coś kupiłam.

DORA_1

04.10.2011

C&A

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (4)
Nowy miesiąc, nowa...
Nowy miesiąc, nowa ulotka dla stałego klienta, nowe promocje i kolejna wizyta w placówce handlowej tej firmy. Jeśli ktoś jeszcze nie odwiedził tego sklepu to polecam – przynajmniej od czasu do czasu. Co miesiąc stały klient otrzymuje do domu ulotkę z atrakcyjnymi rabatami i dodatkowymi prezentami – gratis do wybrania przy zakupie. W tym miesiącu to dwa rabaty po 40% na wybrane kosmetyki oczywiście, każdy sam decyduje co kupić. Ja zakupiłam 2 kremy nawilżające do twarzy - na dzień i na noc; ceny: jeden 49,00 zł/opakowanie 50 ml (dla mnie 29,40 zł po rabacie), drugi 57,00 zł/opakowanie 50 ml (dla mnie 34,12 zł po rabacie); jakość kremów – dla mnie super. Do tego, jako gratis otrzymałam płyn do oczyszczania twarzy (nowość) o wartości 37,00 zł/opakowanie 200 ml. Jako stały klient chwalę sobie ich oferty i zachęcam do innych do skorzystania. Pracownice to bardzo miłe, sympatyczne, uśmiechnięte dziewczyny Kasia i Iwona - ubrane w firmowe fartuszki w ’spokojnym’ odcieniu zieleni, bardzo twarzowe i dopasowane do figury każdej z nich, szczupłe, zgrabne, zadbane, aż miło wejść i zostać obsłużonym. Po wejściu klientki (zazwyczaj spotykam tu panie) nie narzucają od razu swojej obecności lecz pozwalają na „oswojenie” się z „aurą sklepu”. Ja miałam sprecyzowany cel wizyty więc od razu powiedziałam o tym pracownicy Kasi, która podała z półki moje artykuły a kasując mój towar przypomniała też o karcie stałego klienta na której przystawiła mi pieczątki za dokonane zakupy (6 sztuk + dwie dodatkowe za wizytę w sklepie), Po zebraniu odpowiedniej ilości pieczątek na karcie wymienię je na kosmetyki w zależności od poziomu zgromadzenia pieczątek ( są trzy poziomu, każdy po 15 pieczątek, ja zawsze zbieram „ful” i dopiero wymieniam) – to taki drobny dodatek dla zachęty na kolejną wizytę. Poza tym otrzymałam dziś jeszcze próbki perfum – nowości. W sklepie idealny porządek, wręcz lśniący - błysk na wysoki połysk, doskonałe oświetlenie i lustrzane ściany, dopełniające lśnienia sklepu. Artykuły bardzo ładnie wyeksponowane dookoła sklepu i na regale środkowym, do wszystkiego swobodny dostęp, oferty sprzedażowe oznaczone cenami i nazwami, widoczne na pierwszy „rzut” oka. Moja wizyta to jakieś, góra 10 minut, pełna satysfakcja i radość.

DORA_1

04.10.2011

Yves Rocher

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (1)
Zrobić zakupy i...
Zrobić zakupy i prawie nie uszczuplić finansów to sztuka! Na taką sztukę mogłam sobie pozwolić w tym sklepie bo jakiś czas temu przy zakupie kawy dostałam 2 bony zakupowe wartości 5,00 zł każdy i dziś postanowiłam je wydać. Woda nie-gazowana Turniczanka 0,75 zł/butelka 2 litrowa (bardzo tanio), margaryna Talia 2,49/kostka 0,5 kg, chrupiące kąski 3,25 zł/opakowanie, marchewka 0,79 zł/kg (tanio), pietruszka 2,99 zł/kg, seler 1,99 zł/kg – były bardzo duże więc poprosiłam pracownicę Violettę o przekrojenie na pół, z uśmiechem powiedziała: oczywiście, proszę chwilę zaczekać – wzięła warzywo i oddaliła się aby po chwili wrócić z dwoma połówkami i zwróciła się do mnie słowami: którą cześć pani sobie życzy? Na stoisku mięsnym skrzydełka świeże z kurczaka 5,55 zł/kg (nie tanio choć promocja, uważam, że ten rodzaj „świeżyzny” powinien być tańszy), pracownica Lucyna zapakowała mi żądaną ilość sztuk z uśmiechem i zachowaniem standardów higieny. W sklepie czysto i przestronnie, klienci pchający wózki z zakupami mijali się swobodnie. Artykuły na półkach poukładane i oznaczone metkami, wszystko widoczne bez konieczności wpatrywania się. Przy kasie pracownica Katarzyna proponowała każdemu reklamówkę, dodatkowo artykuł promocyjny- batonik, w międzyczasie obsługi zamieniła z klientem przysłowiowe „dwa słowa”, na koniec życzyła miłego popołudnia. To bardzo sympatyczne słowa, choć inne niż w Biedronce, równie zachęcające.

DORA_1

29.09.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (3)
Do tego sklepu...
Do tego sklepu wstąpiłam na „bardzo szybkie” zakupy, mając nadzieje że to mi się uda mimo popołudniowej tzw „godziny szczytu” i udało mi się! Szybko po bułeczki, były akurat świeżo upieczone, gorące, pachnące, pracownica Agnieszka wsypywała do kosza, uprzedzając sympatycznym głosem – proszę uważać bo bardzo gorące - 0,29 zł/sztuka - cena niezmiennie najniższa na tle innych placówek handlowych. Jakieś ciasto do kawy potrzebowałam, ta sama pracownica doradziła które warto wziąć bo świeże, jogurtowe 5,74 zł/opakowanie 350 g (było pyszne). Szybko ruszyłam do kasy, akurat Aleksandra podeszła do nieczynnej wiec z marszu mnie obsłużono. Kasjerka dodatkowo zaproponowała wafle ryżowe na promocji, zachwalała bardzo więc wzięłam i potem nie żałowałam. Szybko, sprawnie tak jak planowałam załatwiłam w sklepie co zamierzałam. Wizyta moja to jakieś 10 minut, mimo wielkości sklepu, byłam w konkretnym celu, dobrałam coś dodatkowo bo kasjerka zachwalała i rację miała. Pracownicy mili, życzliwi, sympatyczni, chętnie doradzający lub pomagający klientom to standard dzisiaj i nie dziwi, a mimo to klient czuje się bardziej komfortowo. W sklepie tez przyczepić się nie było do czego – porządek, przestrzeń i widoczność odpowiednie, artykuły oznaczone i w należytym porządku. Przed sklepem też jak trzeba – wózki poustawiane, kosz nieopodal. Na parkingu rotacja – jedni klienci przyjeżdżali, inni już wyjeżdżali, można rzec – ruch płynny.

DORA_1

29.09.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (1)
W sklepie PSS-u...
W sklepie PSS-u nie udało mi się kupić chleba więc udałam się do piekarni tej firmy. Sam budynek piekarni przypomina raczej duży barak niż przedsiębiorstwo, z lekka odrapany zewnątrz, drzwi stare chyba jak „świat” – odstające wióry szarej farby, niezbyt dokładnie nałożonej, jedynie okna nowe, plastikowe nadają „jakiś pozytywniejszy ton”. Wygląd wewnątrz też nie najwyższej jakości – plamy zacieków na białej, poszarzałej farbie zdobiącej ściany. Obsługa za to super – młoda dziewczyna, uśmiechnięta, sympatyczna, cokolwiek krępej budowy ciała, włosy upięte z tyłu głowy o bardzo miłym, życzliwym tonie głosu. Zapach świeżego pieczywa w powietrzu to prawdziwy „raj” dla nosa. Ruch klientów całkiem spory, w czasie mojej wizyty trzech wyszło, dwóch weszło, każdy zadowolony co widać po twarzach. Pracownica to bardzo sympatyczna, komunikatywna dziewczyna, potrafi wtrącić miłe słowo w trakcie obsługi. Pieczywo dziś bardzo udane – nie spieczone a upieczone, miękkie w dotyku i z lekka „chrupiące”, ceny jak ceny, wcale nie niższe niż w sklepie – chleb 2,30 zł/bochenek 0,5 kg, bułka słodka 1,45 zł/sztuka, bułki wiejskie 0,60 zł/sztuka. Nieciekawie wyglądające ściany pomieszczenia nie przyćmiły jednak panującego porządku – czysta podłoga, poustawiane z boku wózki z pieczywem, porządek na starym biurku, służącym do obsługi, jedynie w tle rozpadająca się szafa to mało sympatyczny widok. Podobnie jak w sklepie, szefostwo firmy powinno bardziej zadbać o wizualizację. Wprawdzie PSS-y wciąż kojarzą się z zamierzchłym PRL-em, jednak znam bardzo nowocześnie funkcjonujące. Wszystko zależy od prezesów, szkoda że akurat w tej piekarni nie byli obecni, z pewnością oceniłabym niżej, pracownik może jedynie własna osobowością nadrabiać niedociągnięcia i tu sie to udaje.

DORA_1

29.09.2011

Piekarnia PSS

Placówka

Grodków, Wrocławska 20

Nie zgadzam się (1)
Czasem trafiam do...
Czasem trafiam do tego sklepu, jednak nie jest to za często i to głównie dlatego, że ceny raczej tutaj nie przyciągają choć pracownice to bardo sympatyczne kobiety z dużym poczuciem humoru i przyjaznym nastawieniem do klienta, zwłaszcza kobieta do której inna pracownica zwracała się – Lucyna (niestety pracownice nie mają identyfikatorów), każda w fartuszku, włosy krótkie lub upięte Lubię chleb z tego sklepu, nie tylko ja, moi domownicy też, jednak nie należy on do najtańszych i w dodatku nie zawsze uda się piekarzom tak jak powinien. Dziś jednak zwyczajnie chleba brakło, obsługująca mnie Basia powiedziała, że czekają na dostawę z piekarni, inna pracownica powiedziała, ze zadzwoni i dowie się – co z dostawą i udała się gdzieś na zaplecze. Po chwili wróciła, oznajmiając z nadzieją w głosie, że za jakieś 10-15 minut ma kierowca przywieźć pieczywo. W międzyczasie zainteresowałam się wędlinami: szynka „z pieca” 29,70 zł/kg (bardzo dużo), pasztet drobiowy 8,20 zł/kg (do przyjęcia), kiełbasa zwyczajna prawie 14 zł/kg (bardzo dużo jak na ten rodzaj wędliny), śląska prawie 18 zł/kg (też nie mało). Na chleb się nie doczekałam więc uznałam, że udam się do piekarni, tam może będzie więcej szczęścia. Kupiłam trochę wędliny, prasę 1,99 zł/egzemplarz. W trakcie pobytu w sklepie dało się odczuć iście radosną, niczym nie zmąconą atmosferę, przepełnioną „dobrym duchem” mimo wczesnej godziny porannej. Klientów pięciu, sympatyczne rozmowy pracowników z każdym z nich w trakcie obsługi to dobra „wizytówka” sklepu. W sklepie też porządek, dostęp do artykułów swobodny, ceny widoczne, wszystko poukładane na półkach asortymentami. W pewnym momencie włączyła się chłodnia, której odgłos pracy nieco zakłócił „aurę” – prawdziwy agregat „hałasu” i dla pracowników i dla klientów – szefostwo firmy ma wielki MINUS za to. Pracownice to prawdziwe profesjonalistki, nie użalały się z tego powodu gdy jedna z klientek ze współczuciem odniosła się do tego stany hałasu, wręcz przeciwnie, przyznały że jest to uciążliwe, jednak umiały obrócić to w żart, nie wymyślając na szefa i cały „świat”.

DORA_1

29.09.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (1)
W Biedronce zawsze...
W Biedronce zawsze można trafić na jakieś promocje, to stały, chwalebny „element” tej sieci placówek. I dobrze, i OK., i tak trzymać. Choć nie wszystko jest każdemu przydatne to każdy znajdzie cos dla siebie, nie tym to innym razem. Dziś np. winogrono 3,97 zł/kg (promocja), rzodkiewka 0,97 zł/pęczek, cukierki czekoladowe Michałki i Trufle 18,99 zł/kg (promocja), serki homogenizowane (różne smaki) 1,09 zł/opakowanie 140 g (bardzo dobra cena be promocji), kwasek cytrynowy 2,19 zł/opakowanie 3 torebek po 80g (super cena bez promocji), jogurt Wyśmienity 0,65 zł/opakowanie 135 g (najtańszy, choć bez promocji i bardzo dobry), wkłady do zniczy 1,19 zł/160 gramowa sztuka (taniej nie spotkałam, a często ten artykuł kupuję), chleb „złocisty” 2,59 zł/400 g (cena do przyjęcia, zwłaszcza, że dużo różnych ziaren zawiera), orzechy laskowe w polewie 3,99 zł/opakowanie 240 g (bardzo dobra cena bez promocji), zapałki 0,85 zł/opakowanie 10 pudełeczek (najtańsze). Stojąc do kasy jako trzeci klient zlokalizowanej obok stoiska z alkoholami sięgnęłam jeszcze po likier Calidao Coco 19,99 zł/butelka 0,75 l (bardzo dobry i cena też przystępna więc przyda się w barku). Kasjerka Agnieszka, miła, sympatyczna, uśmiechnięta blondynka z upiętymi w „ogon” włosami średniej długości, zaproponowała oczywiście reklamówkę (ja zwykle mam swoją), sprawnie skasowała zakupy, „zamieniła” w międzyczasie kilka miłych, sympatycznych słów z każdym klientem, dzięki temu czas oczekiwania się nie dłużył choć kolejki w zasadzie nie było ale miła atmosfera to podstawa każdej sytuacji. Na koniec obsługi każdego zapraszała ponownie. W sklepie, jak zawsze, czysto, obszernie i dostatnio pod względem zaopatrzenia. Ogólnie tak trzymać.

DORA_1

27.09.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (3)
Taka promocja, jaką...
Taka promocja, jaką zaoferował Polo Market, zaskoczyła mnie mile ale dopiero przy kasie. Wstąpiłam tu po kawę w drodze do pracy, po przejściu bramki ustawiony spory pakiet kawy Jacobs (zielone opakowanie), cena 18,88 zł/opakowanie 500 g, pomyślała, że dobrze trafiłam, wzięłam paczkę i udałam się do kasy. Klientka przede mną też miała taką kawę i oprócz ceny promocyjnej usłyszałam jak obsługująca pracownica informuje, że do tej kawy każdy klient otrzymuje jeszcze bon na zakupy o wartości 5,00 zł do realizacji w tym sklepie. Nie chciało mi się wierzyć, bo odliczając od ceny promocyjnej bon, znaczyłoby, że cena tej kawy to raptem jakby 13,88 zł. Gdy skasowane zostały zakupy mojej poprzedniczki, upewniłam się co do moich przypuszczeń, no i faktycznie, kasjerka Violetta potwierdziła ten fakt. Ponieważ za mną nie było klientów poprosiłam aby zaczekała, pójdę po jeszcze jedno opakowanie. Gdy wróciłam z drugą paczką kawy, pracownica poinformowała mnie z uśmiechem, że skasuje je oddzielnie bo bon przysługuje do kawy ale nie na tym samym paragonie. Jak powiedziała, tak zrobiła, otrzymałam 2 bony po 5,00 zł każdy. Niby nic, ale jednak, mała rzecz a cieszy. Z rana taka drobna, miła niespodzianka. Kartą zapłacić też można, to powinna być normalność we wszystkich placówkach. W sklepie porządek, przynajmniej w obszarze na którym się poruszałam, przemknęłam niczym „przeciąg” między pólkami i niczego nie strąciłam. Na zakończenie wizyty pracownica z uśmiechem życzyła „miłego dnia”. To całkiem fajne usłyszeć z rana od obcej osoby takie słowa. To przyciąga klientów.

DORA_1

27.09.2011

POLOmarket

Placówka

Grodków, Sienkiewicza 21

Nie zgadzam się (5)
Właściwie wizyta na...
Właściwie wizyta na stacji CPN to ostatnie planowane na dzisiaj zajęcie typu zakupy. Benzyna to taki artykuł bez którego jazda samochodem jest niemożliwa, dla mnie, mogę powiedzieć, jest to jeden z artykułów codziennego użytku. Lubię przyjeżdżać na tę stację, głównie dlatego, że pracują tu bardzo miłe i sympatyczne dziewczyny, na przemiennie trafiam na Natalię, Anię lub Alinę. Wszystkie są zawsze uśmiechnięte, bardzo komunikatywne, przeważnie w trakcie obsługi zamienią kilka niezobowiązujących zdań, zawsze wyglądają „świeżo”, ubrane w koszule firmowe z przypiętymi imiennymi identyfikatorami. Dziś trafiłam na Natalię, włosy ładnie zaczesane, upięte z tyłu głowy, kolor blond z pasemkami. Proszę już iść do domu, dziś sobota – zażartowałam płacąc; roześmiała się serdecznie – chciałabym, ale jak skończę na pewno pójdę – odpowiedziała z uśmiechem, przypomniała o karcie Vitay aby doliczyć należne mi punkty za paliwo. Podjazd stacji uporządkowany, wystawione liczne artykuły samochodowe, oznaczone widocznymi cenami, nie najniższe co prawda np.. płyn do spryskiwacza (na widoku, tuż przy okienku kasowym) blisko 20 zł/5 l. Benzyna ciągle niezmienna 4,99 zł/litr zrównoważona z ceną ON – gdzie te czasy gdy to paliwo było o wiele tańsze – już raczej nie wrócą. Choć ja i mąż mamy samochody na różne paliwo, tankujemy w tej samej cenie – póki co. Szybko, sprawnie, w sympatycznej atmosferze mnie obsłużono i w dobrym sobotnim nastroju udałam się do domu.

DORA_1

27.09.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Sobotnie zakupy na...
Sobotnie zakupy na niedzielny obiad to właściwie regularna wizyta w tym sklepie, głównie dlatego ,że promocji zwykle sporo i możliwa jest płatność kartą kredytową. Na pierwszym planie za bramką wejściową stoisko z warzywami i owocami :pietruszka 3,19 zł/kg, marchewka 1,29 zł/kg, czosnek 1,99 zł/sz., cebula 0,99 zł/kg - warzywa już staniały i ceny są w miarę normalne. Na stoisku mięsnym jednak dzisiaj nie za tanio, schab b/k 18,99 zł/kg (to akurat cena bardzo dobra) skrzydła z kurczaka ponad 6 zł/kg, kurczak świeży 7,49 zł/kg, to bardzo drogo, karczek b/k 13,99 zł/kg (nie tanio). Stojąc w kolejce słyszałam jak niektórzy klienci narzekali na ceny, zarobki marne a żyć jakoś trzeba, trudno się dziwić bo mieli sporo racji, patrząc z ich punktu widzenia, jednak” medal zawsze ma dwie strony”, promocji dziś na mięsnym nie było i w zasadzie trudno się dziwić – radość będzie gdy znów się pojawią. W sklepie porządek, dużo przestrzeni dla klientów, pchających wózki z zakupami, bardzo dobre oświetlenie, towar na półkach poukładany, oznaczony metkami z ceną i opisem. Pracownicy w koszulkach firmowych widoczni z daleka, każdy z identyfikatorem imiennym więc pomylić się nie można - kto pracownik a kto klient. Każdy z nich miły, uśmiechnięty, chętny do pomocy klientowi, życzliwy, uprzejmy. Przed sklepem też porządek, wózki na zakupy poustawiane w boksie, kosz na śmieci i niedopałki papierosów w pobliżu. Trzy kasy pracowały „pełną parą”, klientów ogrom więc gdyby były możliwe jeszcze dwa stanowiska kasowe, też miały by co robić. Obsługiwała mnie sympatyczna kasjerka Aleksandra – uśmiechnięta, zaproponowała reklamówkę, dodatkowy artykuł na promocji – słodycze, jednak się nie skusiłam. Przed wejściem informacja o promocjach zakupowych artykułów które mnie akurat nie interesowały ale inni z pewnością skorzystali. Na parkingu ruch samochodów, jedni wjeżdżają inni wyjeżdżają, właściwie można określić, że parking „pęka w szwach”, pewnie przydałby się większy, ale takie sytuacje nie są zjawiskiem ciągłym więc nie ma się co czepiać. . W sumie moja wizyta w sklepie to jakieś 40 minut, długo czy krótko – zleży jak na to spojrzeć.

DORA_1

26.09.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (3)
Przy sobocie, po...
Przy sobocie, po robocie, można sobie czasem pozwolić na cos mocniejszego, więc przy okazji ogólnych zakupów, wzrok zawiesiłam na półce z trunkami przy kasie. Likier CALIDAO COCO to coś na co warto sobie pozwolić (już kiedyś to sprawdziłam) i ze względu na cenę (19,99 zł/0,75 litra), i ze względu na smak. Sama butelka może nie ma nic szczególnego wizualnie ale warto posmakować tego trunku. Nawet dziewczyna- pracownica kasy Agnieszka, zwróciła uwagę, że wybór bardzo dobry. Zresztą obsługa tego sklepu jest zawsze na wysokim poziomie, chętnie pomogą klientom w każdej sprawie, wszyscy zawsze w odzieży firmowej, uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni. Ceny też w większości przyjazne kupującym np. frytki (gotowe do smażenia) 3,99 zł/1 kg, bita śmietana (spray) 4,79 zł/opakowanie 250 g, cukier 3,49 zł/kg (najtaniej), koncentrat pomidorowy MADEO 1,49 zł/słoiczek 190 g, podkładka na stół (deseń dla dzieci Auto Cars) 1,69 zł/sztuka (radość dla dzieciaków niesamowita), naklejki (tej samej serii) 6,00 zł/komplet, płyn do naczyń PUR 5,49 zł/butelka 1,25 litra (podrożał o 0,50 zł ale też pojemność mu zwiększono o 0,25 litra). Tak więc zakupy: dla domu, dla dzieci, dla przyjemności etc. Jako że dzień sobotni wszystkie cztery kasy były dostępne więc oczekiwanie na ostateczną obsługę też nie trwało długo, jak na „młyn zakupowy tego dnia”. Jakieś 5 może 8 minut. Wizyta w sklepie trwała trochę czasu ale to na moje własne życzenie bo tak sobie wiele artykułów po prostu, zwyczajnie oglądałam. Wszystko wyeksponowane, widoczne łącznie z cenami i opisem, czysto, porządek, dostęp do artykułów możliwy bez obijania się o innych klientów. Na koniec przy kasie dziękują za dokonane zakupy i zapraszają ponownie.

DORA_1

25.09.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (4)