Tym razem zakupy w sklepie z elektroniką. Wybrałem się do sklepu po kilka drobiazgów, (żarówka do latarki, rozgałęźnik sygnału telefonicznego etc.). Sklep mieści w „hali targowej”, ma przez to „ciekawą” lokalizację, otaczają go zarówno sklepy mięsne, spożywcze oraz np. tekstylne. Nie jest to ani wada, ani też zaleta, choć kojarzy mi się troszkę z orientalnym bazarem „Suku”. Wracając do meritum, zakupy uda, nabyłem wszystko w bardzo niskich cenach dobrej jakości. Obsługa miła, uczynna, pomocna, wykazuje się dużą chęcią pomocy popartą fachową wiedzą. Jak tylko klient wchodzi do sklepu od razu się nim ktoś z obsługi interesuje, pyta - w czym pomóc. Sam sklep jest dość mały, ale ma tak zagospodarowaną przestrzeń, że klient się w nim nie „dusi”. Ogólnie polecam.
W grudniu ubiegłego roku wypowiedziałem, zgodnie z obowiazującym regulaminem, umowę z C.P. Wypowiedzenie złożone było ustnie w punkcie obsługi, telefonicznie, mailowo, pisemnie - listem . Mimo to, C.P. przez prawie pół roku twierdził, że wypowiedzenia takiego nie złożyłem. Złożone w późniejszym terminie dwa pisemne, wysłane poleconym za potwierdzeniem odbioru, wypowiedzenia, także nie przyniosły rezultatu - nadal byłem nękany telefonami ( czasami mocno po godz. 21 ) , pisemnymi wezwaniami do zapłaty, groxbami windykacji . Dopiero groźba skierowania sprawy do sądu ( realna - wysłałem wezwanie z załaczoną kopią przygotowanego pozwu ) pozskutkowały - wypowiedzenie uznano za skuteczne z ... pierwotną datą ... Po blisko pół roku.
Kontakt telefoniczny z biurem obsługi klienta w takich sprawach nie ma sensu - pracownicy są bezradni. osoby telefonujące z wewzaniami do zapłaty są aroganckie i zarozumiałe. Korespondencja pisemna o ile doczeka się odpowiedzi - często nie wnosi nic nowego.
Słoweem : szukamy frajera, jeśli da się zastraszyć - zapłaci za coś, z czego od dawna nie korzysta ( dostęp do platformy jest przez cały czas zablokowany, a opłaty są naliczane ).
W ubiegłym roku nabyłam samochód i ubezpieczyłam go w firmie PZU. W miesiącu czerwiec mijał termin ubezpieczenia więc zawczasu zgłosiłam się do ubezpieczyciela i zawarłam umowę na następny rok wykupując pakiet OC, AC, NW i Autopomoc w wariancie Super. Ponieważ OC w ubiegłym roku wykupiłam w miejscowości w której nabyłam samochód kilka dni po zawarciu umowy ubezpieczenia otrzymałam z tego inspektoratu list z informacją o konieczności zawarcia umowy OC na kolejny rok. Do listu był dołączony regulaminem, a co ważniejsze z blankietem wpłaty na ponad 900 zł. Nie było informacji za co tak naprawdę miałabym zapłacić, nie było umowy, która ewentualnie miałabym podpisać. Więc dlaczego i na jakiej podstawie ktoś mi wyliczył taką składkę i przesłał blankiet?
Sprawa trwa już od grudnia. W wyniku nieporozumień na tle treści umów, do PTK Centertel został odesłany otrzymany w ofercie promocyjnej aparat telefoniczny wraz z kartą simm. Ostatecznie doszliśmy do porozumienia i umowa została zawarta - niestety, aparat pomimo licznych deklaracji nie został zwrócony - a abonament jest naliczany, choć nigdy nie rozpoczęto korzystania z nowego numeru. Sprawa zwrotu aparatu wlecze się już blisko pół roku, kontakt telefoniczny mija się z lecem, gdyż pracownicy nie znają sprawy. na wysyłane pisma otrzymujemy odpowiedzi zawierające deklarację odesłania telefonu - deklarację bez pokrycia.
Ostatnie pismo, zawierające kolejne wypowiedzenie umowy ze względu na brak technicznych możliwości korzystania z połaczeń - pozostało bez odpowiedzi.
Sprawa w najbliższym czasie zostanie skierowana do organów ścigania pod zarzutem zagarnięcia mienia w postaci aparatu telefonicznego.
wraz ze znajomymi wyskoczylismy na przyslowiowe piwko. dzieki milej, szybkiej obsludze i pysznej pizzy czas uplynal nam rewelacyjnie. wystroj pizzeri jest dobrze przemyslany i odprezajacy. pomimo tego, ze bylam tam o poznej godzinie, a o 24 pizzeria jest zamykana, nikt nas nie wyprosil, ani nie podmiatal miotla zeby dac znac zeby isc juz. wrecz przeciwnie, gdy zorientowalismy sie ze juz pozno i przeprosilismy za zasiedzenie zaloga polecila abysmy spokojnie siedzieli ile mamy ochote. a gdy wychodzilismy zaprosila do ponownej wizyty. to bylo bardzo mile
poniewaz od dluzszego czasu nie moglam wybrac sie do placowki, postanowilam zadzwonic i zapytac o wartosc pozostalego kredytu i mozliwosc dobrania nowego. ku mojemu zdziwieniu pani odbierajaca poza moim imieniem i nazwiskiem nie zweryfikowala zadnych danych , nie potwierdzila mojej tozsamosci. od razu wszystkie szczegoly kredytu mojego mi powiedzial... niby ok, tylko co, gdyby to ktos inny dzwonil..... informacje, o ktore pytalam uzyskalam w bardzo wyczerpujacy sposob, pani byla bardzo wympatyczna
podeszlam do kasy gdzie mezczyzna-klient zamawial hanburgera, pani wrzucila bule do microfali stojacej za nia, po czym odwrocila sie i wyszla na zaplecze... chwilke pozniej wrocila (wzywana sygnalem urządzenia). jednak nie zapytala nawet w czym moze pomoc- wydala przyrządzonego hamburgera i odeszla do kasy z drugiej strony lady . uparta jestem wiec poszlam za ta pania. zamowilam kurczaka w sosie slodko-kwasnym (blee). z laska pani mi podala danie. danie ktore kupilam obok chinskiego w zyciu nawet nie lezalo. salatki balam sie jesc bo po pierwszym kesie mnie wzdrygnelo az. nie zjadlam dania, odstawilam. wiecej juz nie pojde- bo po co, ani obsluga fajna ani dania smaczne
Dzis zglodniala skorzystalam z drive i musze powiedziec ze rzadko widzi sie tak dograny zespol pracownikow: schludni, mili , kompetentni, przy okienku pan w tak atrakcyjny sposob polecil nowa kanapke z beconem ze az powiekszcony zestaw kupilam, w drugim okienku pani grzecznie poinformowala mnie o gratisie w postaci cola zero. usmiech i nieszablonowe mowienie do klienta (a nie jak w innych placowkach klepanie formulek jednym tchem) polecam. jedzenie cieplutkie mniam
Przed świętami Bożego Narodzenia, chcąc kupić telefon komórkowy, natrafiłam na sklep internetowy Zadowolenie.pl. Byłam zaskoczona niesamowitymi promocjami. Telefony marki LG były o kilkaset zł tańsze niż w innych sklepach. Wybrałam dla siebie LG KT-520 za 250zł, gdzie w innych miejscach jego cena sięgała 700zł. Przesyłka przyszła 2 dni po dokonaniu wpłaty. Oryginalne opakowanie, stan nienaruszony, pełny zestaw akcesoriów, faktura VAT. Zdziwił mnie fakt, że gwarancja jest niewypełniona. Ze strony www dowiedziałam się, że trzeba ją odesłać do sklepu, dopiero wtedy zostanie ona podbita. Niestety po 6 dniach telefon przestał działać. Postanowiłam zadzwonić na infolinię. Po kilku próbach udało mi się połączyć. Niestety okazało się, że wszystkie osoby z działu reklamacji są w tej chwili zajęte, za co konsultantka bardzo mnie przepraszała. Wydaje mi się, że pracują w tym dziale tylko 2 osoby, ponieważ kontaktowałam się z nimi kilka razy i zawsze rozmawiałam z tymi samymi osobami. To zdecydowanie za mało, czego doświadczyłam wisząc na telefonie i czekając na zwolnienie się linii. W pierwszej rozmowie z panem z reklamacji wyjaśniłam dziwne zachowanie mojego telefonu, opisując wszystkie objawy bardzo szczegółowo. Mężczyzna po drugiej stronie po wysłuchaniu mnie odparł: "No tak, to bardzo dziwne. Musi nam go Pani odesłać." Wytłumaczył mi szczegółowo skąd mam pobrać formularz reklamacji, co w nim wpisać a także podał nr do firmy kurierskiej UPS skąd miałam zamówić kuriera (oczywiście na koszt sklepu). Nie było także problemów z niepodbitą reklamacją - telefon przyjęto mimo to. Kurier odebrał paczkę już po 3 godzinach. Po 2 dniach otrzymałam maila z potwierdzeniem przyjęcia telefonu do serwisu. Po kolejnych 5 dniach otrzymałam informację o tym, że niestety tego modelu już nie ma w magazynach, ponieważ został wykupiony, mogę otrzymać zwrot pieniędzy lub inny produkt z ich oferty. O moim wyborze miałam poinformować konsultanta z infolinii. Po kilku próbach połączyłam się z tym samym panem z reklamacji. Swym baaardzo spokojnym głosem przyjął moje zamówienie i obiecał przesłać maila z potwierdzeniem i formularzem do wypełniania, co szybko uczynił. Po kilku dniach otrzymałam nowy telefon. Obsługa bardzo fachowa, tylko szkoda, że tak ciężko się z nią połączyć. Powinno tam pracować więcej konsultantów. Ceny rewelacyjne (chociaż tylko w tamtym okresie, teraz już nie ma takich promocji). Realizacja reklamacji w porządku i mimo przerwy świątecznej całkiem sprawna i szybka.
Zakupiłam w hipermarkecie Kaufland zestaw pokrowców na fotele samochodowe. Nie chciałam wyjmować wszystkiego z opakowania w sklepie, co się zresztą zemściło. Następnego dnia okazało się, że brakuje jednego pokrowca na fotel przedni oraz są dwa pokrowce na oparcie tylej kanapy. Tego samego dnia odniosłam pokrowce wraz z paragonem do działu obsługi klienta (wyglądającego trochę jak PRLowski sklep mięsny z białymi kafelkami i pustymi pułkami) . Obawiałam się, że moja reklamacja nie zostanie uznana ze względu na pęknięte opakowanie, jednak myliłam się. Pani w DOK'u wręcz machinalnie odebrała ode mnie produkt, nie dając mi dokończyć mojej wcześniej przygotowanej mowy wyjaśniającej. Bez żadnego uczucia, wręcz jak robot zapytała czy chcę gotówkę czy inny zestaw pokrowców. Wybrałam drugą opcję. Pani nakazała mi pójść na halę, wybrać sobie pokrowce i wrócić z nimi do niej. Na półce znalazłam już tylko 2 pudełka. Dopiero wtedy okazało się, że powinny one mieć plombę na zamku. Dzień wcześniej żadne z opakowań jej nie miało. Wybrałam pudełko z plomba i wróciłam do działu obsługi klienta. Obsługująca mnie kobieta podbiła mi paragon. Na moje pytanie czy mogę sprawdzić kompletność zestawu, trochę znużona i obojętna odpowiedziała twierdząco. Na odchodne nie usłyszałam ani słowa. Atmosfera średnio przyjemna ale duży + za sprawną i bezproblemową wymianę towaru.
Przyszłam do apteki wykupić receptę. Nie było kolejki. Za ladą stała farmaceutka w średnim wieku, która obsługiwała klienta, oraz młody stażysta. Podeszłam do niego i poprosiłam by sprawdził, czy zapisany lek nie będzie wchodził w interakcje z branymi przeze mnie hormonalnymi środkami antykoncepcyjnymi. Mężczyzna poświęcił mi dużo czasu porównując zarówno ulotki obu leków jak i sprawdzając dane w komputerze. Miał pewne wątpliwości więc skonsultował się z farmaceutką. Był jednak lekko podenerwowany i zestersowany, nie utrzymywał kontaktu wzrokowego, jednak odpowiedział mi fachowo na wszystkie pytania i bardzo pomógł. Leki zapakował wraz z paragonem do siatki oraz podziękował za zakupy w ich aptece.
Ceny nie są wygórowane w stosunku do cen w pozostałych aptekach w mieście. Sama apteka była utrzymana w czystości, leki ułożone bez zbędnego ścisku, jest dużo miejsca, jednak brakuje miejsca siedzącego dla osób starszych.
Podczas zakupów panie ekspedientki rozmawiały w najlepsze ze sobą na tematy prywatne, odbierały połączenia telefoniczne na prywatne telefony komórkowe oraz jedna zajmowała się pilnowaniem swojego dziecka w czasie kasowania produktu. Po moim poproszeniu o pokarm bez zapytania podały jeden z najdroższych i niewielkich produktów za cenę równą cenie zwierzaka.
Zaraz po wejściu do sklepu zostałam powitana przez uśmiechniętego pracownika. Artykuły znajdujące się na półkach były estetycznie poukładane bez śladów kurzu, niestety nie wszystkie zawierały etykiety cenowe. Sprzedawca bardzo szczegółowo i w interesujący sposób odpowiadał na pytania. Małym minusem była brudna podłoga.
Bardzo ubogi asortyment..wręcz puste pólki..Kolejny raz nie przyjmują kart płatniczych , juz chyba dwa tygodnie spotykam się z tą informacją.. Podeszłam do kasy , pani ekspedientka odezwała się ,że zaraz podejdzie , stała w tym czasie przy alkoholach i wykłócała się o coś ze współpracownikiem:(( wyłozyłam zakupy na taśmę i czekałam.. przede mną stała kobieta z malutkim dzieckiem , w końcu dziecko zaczęło płakac , a my dalej czekaliśmy jak starsza pani skończy ploteczki i wejdzie na kase..wreszcie doczekaliśmy się pani , dośc tęgiej postury, blondynki , która weszła na kase i zaczęła kasowac produkty , traktując przy tym klientów jak powietrze i dalej dyskutując z facetem stojącym przy alkoholach..
Dziś ponownie musiałem pojechać do sklepu Hummela. Poprzednia wizyta nastroiła mnie raczej negatywnie. Sprzedawczyni nie zainteresowała się obecnością klientów i ze stoickim spokojem oddawała się operowaniu komputerem.
Dziś, zmuszony potrzebami dziecka musiałem odwiedzić sklep ponownie. Okazuje się, że podobnie jak poprzednio przeszedłem cały sklep i musiałem sam prosić o pomoc. Sprzedawczynie stały przy kasie i nie potrafiły się zainteresować moimi poszukiwaniami.
Rozumiałbym to, gdyby akurat obsługiwały 30 osobową kolejkę. Jednak, w tym przypadku byłem sam.
Przy kasie nikt mnie nie zauważył , choc byłam juz zdecydowana złożyc zamówienie , nikt nie zaproponował czegos do picia. Wybrałam sobie soczek i dostałam do niego potwornie brudną szklankę..miałam ją ochotę pokazac , ale bałam się , że ze złości ktoś mi np. napluje do pizzy..Sok piłam z butelki..Na pizze nie czekałam długo , szybko został tez posprzątany stolik , który zajęłam po poprzednich gościach , po których już dawno śladu nie było oprócz pozostawionych naczyń :( Jedzenie pyszne , ale z czystością i zasadą , że najważniejszy jest klient , pizzeria wypada "blado"..Toalety w lokalu w stanie tragicznym..może to klienci urwali deskę , ale po co ona stoi obok wc i straszy innych? wszędzie strzępy papieru toaletowego , zlew tak brudny , że strach umyć ręce by ich bardziej nie ubrudzić!!! Sam sedes w takim stanie , że naprawde zdrowiej i bezpieczniej byłoby" pod krzaczkiem"...:((
Dnia 16-go kwietnia 2009 roku, odwiedziłam hotel czterogwiazdkowy "City" znajdujący się w Bydgoszczy przy ulicy 3-go Maja 6. Byłam tam, ponieważ moim zadaniem było uzyskanie informacji na temat sal konferencyjnych. Wchodząc do hotelu konsument uzyskuje bardzo pozytywne wrażenie. Piękny wystrój głównego holu, recepcja wyglądająca bardzo uroczo. Za ladą recepcyjną bardzo kulturalna, uprzejma, uśmiechająca się Pani Recepcjonistka. Bardzo miło mnie przywitała i udzieliła wszystkich potrzebnych mi informacji. Bardzo sprawnie pokazała mi sale konferencyjne, sprzęt przy tym zachowując pełną kulturę. Oferta jak na czterogwiazdkowy hotel przystępna. Byłam bardzo usatysfakcjonowana!
Wracając z Warszawy postanowiłem wraz z żoną poddać obserwacji
w/w placówkę handlową. W tym celu dokonując zakupów oceniłem, iż
większość personelu, zarówno przy kasach jak i we wnętrzu jest mało
doświadczony, niekompetentny, używa niepoprawnej konwersacji i retoryki. Także panie nie posiadały jednolitych strojów firmowych
( przynajmniej jakieś apaszki, czapeczki itp ). Nie mam zastrzeżeń co do wystroju wnętrza placówki ani do ilości i jakości wystawionego
asortymentu towarów. Ogólnie oceniam placówkę na dość mierną.
czeslaw
Odwiedziłam dzisiaj Selgros w celu zrobienia większych zakupów. W sklepie było czysto, towar był równo poukładany na półkach, nie było też kolejek przy kasach. Kasjerka była dość obojętna, ale może to kwestia zmęczenia. Negatywnie oceniam system sprawdzania paragonów przy wyjściu.W żadnym innym hipermarkecie nie spotkałam się z czymś takim. Nie podoba mi się to, że ktoś ogląda moje zakupy, czyta paragon i sprawdza co mam w koszyku. Czuję się wtedy jak złodziej. Z tego co udało mi się zaobserwować nie tylko ja mam takie odczucia. Myślę, że może to skutecznie odstraszać klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.