Jakość obsługi w mBanku niestety w ostatnich latach dramatycznie spadła. Pierwszy z przykładów z mojego doświadczenia w ciągu ostatnich miesięcy (jestem klientem od ponad 6 lat).
Przeprowadzałem się do innego miasta w związku z ofertą pracy. Potrzebowałem dodatkowej gotówki na relokację, niestety nie miałem wtedy jeszcze 3 m-cznego okresu pracy (choć miałem stałą umowę od początku i wysokie managerskie stanowisko z odpowiednimi poborami). Zapytałem Pani na mLini czy jest jakakolwiek możliwość uzyskania zwiększenia linii debetowej. Dowiedziałem się, że tak - można złożyć tzw. dyspozycję niestandardową. Na odpowiedz czekałem około 4 miesiące dzwoniąc co tydzień do mBanku i pytając czy cokolwiek wiadomo w tej sprawie. Niestety jedyne czego się dowiadywałem, to że nie ma wyznaczonego terminu na rozpatrzenie dyspozycji niestandardowej. W tym czasie oczywiście 3 miesięczny okres pracy minął i zaoferowano mi powiększenie debetu, którego już wtedy nie potrzebowałem.
W odpowiedzi otrzymałem maila przepraszającego, który jak się okazało był pierwszym z serii trzech identycznie zredagowanych PR-owych "zatykaczy ust" zawierających tylko jedno zdanie odnoszące się do zaistniałej sytuacji (reszta powtarza się w pozostałych "przeprosinach" ze strony mBanku.
Kolejne opinie zdecydowałem się przedstawić osobno.
Przyjechałam ze swoim autem na wymianę opon z zimowych na letnie. Zostawiłam je na parkingu i poszłam do salonu. Przestronne i czyste wnętrze. Podeszłam do jednego pana, by go powiadomić, że byłam umówiona na wymianę, a on zaraz się mną zajął. Zaprowadził mnie do miejsca, w którym były stoliki dla klientów, a sam udał się do mojego samochodu. Zaproponował, bym zamówiła jakiś napój i sobie poczytała gazety, których był szeroki wybór. Obok w kąciku stała pani, która serwowała kawę lub herbatę w zależności od upodobań czekających. Podane w ładnych filiżankach. Ogólnie czekałam niecałe pół godziny. Pan wrócił z kluczykami, mówiąc, że wszystko załatwione i auto odstawione na miejsce. Poinformował też o problemie z tylnym amortyzatorem. Dobrze wiedzieć. Jestem wdzięczna za informację oraz bezproblemowe i szybkie wymienienie opon.
1. Sklepy Ryłko w Warszawie informują klientów, że nie można dokonać wymiany butów na inny fason. Można wymienić tylko rozmiar.
2. Gdy napisałam do Działu Marektingu mejl - skargę, że chcę dokonać wymiany moich butów ślubnych na inny fason, otrzymałam odpowiedź, że jest to jak najbardziej możliwe! Co za niespójność.
3. Najlepsze jest to, że gdy z powyższym argumentem udałąm się do sklepu chcąc wymienić buty na inne - spotkałam się z określeniem, że JESTEM TRUDNYM KLIENTEM!!!!!!!!!!! Szok!!!
O ile wiem, drewno posiadające ślady kory nie powinno być kwalifikowane do sprzedaży jako łata, belka, kantówka, itp.
W Praktikerze albo o tym nie wiedzą, albo traktują to dość swobodnie. W sobotę można było kupić listwy impregnowane, które miały nie tylko ślady po korze, ale i suche wypadające sęki. W efekcie, poza ryzykiem degradacji przez grzyby, elementy nie miały wartości handlowej w swej długości.
Szkoda, że nie można zamieścić zdjęcia.
Jak można wystawiać do sprzedaży takie materiały? Przecież to oszustwo.
Kupowałem wczoraj element ogrodzenia. Ponieważ wydał mi się dziwnie drogi, a na wyblakłej naklejce (chyba stała kiedyś na zewnątrz) widać było jeszcze inne elementy, kasjerka poprosiła sprzedawcę działu ogród o wyjaśnienie.
Okazało się, że do kompletu powinien być dołączony jeszcze pręt mocujący.
Niedbalstwo czy może brak bieżącej weryfikacji towaru. Na pewno problem dla klienta, który kupuje produkty zdekompletowane.
Wadliwy towar, a więc i - 5
Jak na duży sklep spożywczy mają wygórowane ceny. Niechętnie robię tu zakupy. Jeśli chodzi o obsługę to jest uprzejma. Czas obsłużenia klienta jest dość szybki. Brakuje w tym sklepie zmian, zawsze jest tak samo...
Towar bardzo dobrze wyeksponowany w odpowiednio dużych ilościach i poukładany. Wszystkie art. które oglądałam posiadały cenę. Personel z uśmiechem kilka razy pytał czy może mi w czymś pomóc i doradzić - naprawdę super sprzedawcy. Bardzo chętnie będę wracała do tego sklepu.
Zamówioną książkę przysłano mi 2 tygodnie po terminie, okazało się, że przysłano mi książkę inną niż zamawiałam. Po rozmowie telefonicznej z przedstawicielem sklepu internetowego odesłałam paczkę z reklamacją. Niestety do dziś nie odzyskałam ani książki ani pieniędzy, a na kilka moich maili z prośbą o rozpatrzenie reklamacji nikt nie odpowiedział.
Każdy art. posiadał cenę. Towar znajdujący się na podestach był mało estetycznie ułożony. Pracownicy nie powiedzieli dzieńdobry na powitanie ani dowidzenia jak opuszczałam sklep. Poziom obsługi był mało zadawalający. Podłoga i witryne czyste.
Bardzo chętnie robię zakupy w sklepie obuwniczym CCC. Kojarzy mi się on z dużą ilością asortymentu, korzystnymi cenami i fachową obsługą. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Sklep oferuje luksusowe obuwie marki Lasocki oraz marki znacznie tańsze takie jak Jennifer & Jennifer lub Clara Barsoh. W CCC znajdziemy każdy typ obuwia, jaki nas interesuje. Sklep oferuje od sandałów przez klapki i czółenka, po półbuty, kozaczki i obuwie sportowe. Chcąc przymierzyć obuwie nie musimy się martwić brakiem stopki, gdyż na półkach z łatwością odnajdziemy pudełeczko z interesującą nas zawartością. To co jeszcze mi się podoba to oświetlenie, dzięki któremu sklep wygląda na znacznie większy niż jest w rzeczywistości, a asortyment jeszcze bardziej korzystnie. Ponadto, w pomieszczeniu jest zawsze czysto i schludnie dzięki czemu z przyjemnością robię w nim zakupy.
Już na samym wejściu do ZUS w Gnieźnie znajduje się pokój ochrony, który służy również jako punkt informacyjny. Pracujący w nim ochroniarze są dosyć zorientowani w strukturze instytucji i potrafią nakierować klienta w dane miejsce. Wchodząc do przestronnego pomieszczenia, w którym chcemy zgłosić założenie działalności, musimy wydrukować sobie numerek ze specjalnego urządzenia, co zarazem upewnia nas że zostaniemy obsłużeni na pewno a zarazem bez zbędnego czekania. Po wydrukowaniu numerka możemy wygodnie zasiąść w niewielkiej poczekalni. Gdy usłyszymy dzwonek i na elektronicznej tablicy wyświetli się nasz numer, możemy śmiało udać się do okienka, przy którym nie trzeba stać. Pani już z daleka nawiązuje kontakt wzrokowy i uśmiecha się. Wypełnianie druków potrzebnych przy zgłaszaniu założenia działalności również nie jest wielkim problemem dla laika, a to dlatego, że znajduje się szereg gablot, w których wywieszone są wzory wszystkich potrzebnych dokumentów. Na pytanie dotyczące składek jakie musimy płacić, pracowniczka udzieli nam wyczerpującej odpowiedzi w sposób dość zrozumiały, a dodatkowym wielkim plusem jest ściąga, którą nam wręczy z kwotami składek. Wizytę w ZUS można zaliczyć do nawet całkiem sympatycznej, a stres przed nią jest całkiem zbyteczny.
Pojechałam odebrać wygrany na aukcji towar. Bardzo miła obsługa w błyskawicznym tempie znalazła moje przedmioty. Sklep jest bardzo mały, ale dobrze oznaczony, na jego powierzchni jest tyle towarów, że parę godzin trzeba by spędzić aby obejrzeć wszystko.
Mieszczący się w Galerii Pestka sklep specjalizujący się w wyposażeniu wnętrz i artykułach hobby. Wszystkie towary ładnie poukładane, w sklepie panują ład i porządek. Jest tutaj naprawdę szeroki wybór, a ceny nie są wygórowane. Dodatkowo -10% po okazaniu legitymacji studenckiej. Ekspedientki potrafią doradzić, widać same interesują się rękodzielnictwem.
Być może wyda się to wielu dziwne, ale zachowanie personelu Praktiker określę w tym przypadku jako niewłaściwe.
Wczoraj po południu manewrując wózkiem pośród doniczek potrąciłem doniczki i stłukłem kilka. Myślę, że potrącenie doniczek wynikło z częstej w przypadku wózków sklepowych utraty stabilności w chwili skręcenia kółka na jakiejś nierówności.
Starszy pan z ochrony nie wiedział co robić, lecz wkrótce pojawił się ktoś ważny, kto zaczął wypytywać o szczegóły zdarzenia.
Powiedziałem temu pracownikowi, że zapewne wózek skręcił na jakiejś nierówności lecz nie widzę problemu, bo mam ubezpieczenie, które obejmuje również takie przypadki. I tu powstał problem. Pracownik był skłonny wybaczyć mi zbicie kilku donic i wolał nie podejmować tematu, którego nie znał. Zapewne nikt wcześniej nie zadeklarował informacji o numerze polisy i kontakcie z centrum likwidacji szkód celem rozwiązania problemu.
Koniecznie należy przewidywać róźne okoliczności. Również takie. Moim zdaniem była to porażka personelu. Po co brać na swoje barki koszt donic jeżeli klient deklaruje chęć rozliczenia?
Pomijając to, że przepisy nakazują znakowanie towaru cenami. brak oznakowania produktów cenami jest uciążliwe dla klientów. Dziś czegoś takiego doświadczyłem szukając szczotki do włosów dla żony.
Sytuacja ta wskazuje na podwójną ułomność sklepu. Zarówno w zakresie legalizmu, ale i w zakresie ułatwiania życia klientom.
Kilka sal, każda udekorowana w stylu kolonialnym. Przewijają się treści afrykańskie i z Ameryki Południowej. Głównym motywem jest oczywiście kawa. Oferta bardzo bogata - zarówno w wyborze jak i w cenie. Aż się nie można zdecydować. W powietrzu unosi się zapach kawy. Na ścianach wiszą też stare fotografie o tematyce robotniczej. Kawę zaparza się na naszych oczach w specjalnych kawiarkach. Podaje się je w ładnych filiżankach. Jako urozmaicenie dostaje się ziarenko kawy. Bardzo przyjemne miejsce na spotkania w sam raz jak się chce zwolnić codzienne tempo życia.
Koleżanka zabrała mnie tam na obiad. Atmosfera w środku bardzo nastrojowa. Trochę twarde krzesła, ale przemiła obsługa, która bardzo dokładnie opisuje potrawy ukrywające się pod dziwnymi nazwami. Posiłki w sam raz na kieszeń studenta, a w dodatku porcje naprawdę duże. Jako gratis ciepłe bułeczki z sosami łagodnymi i pikantnymi. Uczta iście gruzińska ;)
Chciałyśmy przeczekać śnieżycę na dworze i zdecydowayśmy się coś zjeść. Przy wejściu od razu nas powitano i zaprowadzono do wolnego stolika. Akurat inny kelner posprzątał stolik, więc usiadłyśmy na piętrze, skąd rozpościerał się wspaniały widok. Nie nagabywano nas co zamawiamy, tylko spokojnie dano czas do namysłu. Wtedy poprosiłyśmy o przyjęcie zamówienia. Jak to w Pizza Hut trwało to troszkę, ale w między czasie przyniesiono nam napoje i sztućce. Zostawiono także menu, by sobie jeszcze poprzeglądać. Zwykle zabiera się je po przyjęciu zamówienia. Jedzenie pyszne. Z transakcją też nie było problemów, chociaż trzeba było trochę poczekać na kelnera.
Wybierałam się na Sylwestra do Wrocławia z zamiarem powrotu w Nowy Rok. Chciałam kupić bilet Tam i z Powrotem jak to zawsze robiłam. Pani w okienku powiedziała, że nie mogę tak zrobić i powinnam jutro we Wrocławiu kupić sobie powrotny. Spytałam dlaczego tak jest, bo jeżdżę pare razy w roku do Wrocławia i zawsze mogłam kupić od razu bilet Tam i z Powrotem. Ona powiedziała, że do 100 km nie można takiego kupić. Skutek był taki, że chcąc następnego dnia wrócić do domu musiałam czekać w bardzo długiej kolejce przez co uciekł mi pociąg. Moim zdaniem taka strategia PKP szkodzi jej samej.
Generalnie zakupy robi się w tym hipermarkecie miło i przyjemnie, jednak nie jest to sklep na codzienne zakupy zajmuje zbyt dużo czasu. Po pierwsze zawsze są kolejki przy stoiskach wymagających obsługi, największe przy wędlinach i drobiu. Przy stoisku warzywnym poprawa, ponieważ nareszcie pojawiają się dwie osoby do ważenia ( swoją drogą nie lepsze byłyby skanerowagi na kasach ??) . Zdziwiłem się troche cenami poniewaz zdecydowanie one się zmieniły na korzyść w stosunku do ubiegłych dwóch tygodni - prawdopodobnie wpływ nowej konkurencji. Jak porównywałem sobie ceny to ten hipermarket wychodził na droższy niz konkurencja typu np. Tesco czy Kaufland. Zdarza się jeszcze choc coraz rzadziej że brakuje cen lub są one nie zmienione, znalazłem jedną taką w regałach z makaronami, choć zdarza się juz to bardzo rzadko w porównaniu do kilku miesięcy wcześniej. Jedna rzecz mnie bardzo zraża do zakupów świeżego drobiu w tym sklepie, został on już oddzielony szybą od klientów ale nadal i w sobotę tak widziałem zdarza się że klienci dotykaja mięsa - co stawia higienę pod dużym znakiem zapytania, raczej nie kupię tam drobiu . Asortyment raczej całkowicie zaspakający klienta chociaż nie mogłem zlaleźć kawy "Inka" może to drobiazg ale raczej to popularny towar , a także nie znalazłem wody "Staropolanka" niegazowana która tam często kupowałem. Przy kasach obsługa sprawna jednak obsługa stoisk za mała i za wolna w stosunku do potrzeb.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.