Witryna sklepowa jest atrakcyjna i motywuje mnie do wejścia do sklepu. Artykuły w witrynie są wyraznie oznaczone cenami.Na sklepie są dwie panie ekspedientki,które stoją za ladą i przeglądają gazetę, żadna nie zwróciła uwagi, że do sklepu wszedł klient-nie było przywitania "dzień dobry,czy uśmiechu czy nawet spojrzenia".Parę minut po moim wejściu weszła młoda para, która również nie została przywitana. Po paru minutach- około 7min.- wyszli ale żadna ekspedientka nie podeszła do nich. Zostałam jako jedna klientka na sklepie.Panie stały za ladą popijając colę i dyskutowały o cenach i produktach spożywczych. Mija 15 minut jak chodzę po sklepie, który ma mała powierzchnię, ze strony obsługi nie ma dalej żadnego ruchu w moją stronę.Po 20 minutach w końcu zapytałam: Czy z tego modelu biustonosza jest rozmiar dla mnie? Udawałam,że nie znam swego rozmiaru. Pani stwierdziła: Jak pani chce to można zmierzyć parę rozmiarów, któryś może będzie pasował. I po chwili odeszła za ladę. Jak wiadomo dobór biustonosza nie jest łatwą sprawą. Fachowa obsługa powinna zaprosić klienta do przymierzalni i zmierzyć go w celu dobrania rozmiaru i modelu. Tego w tym sklepie nie ma. W czasie pobytu w sklepie- 25 minut- sprawdzam artykuły na sklepie i wszystkie maja widoczne ceny, towar promocyjny jest również oznaczony i dobrze widoczny. Sklep robi wrażenie zadbanego,ale koło przymierzalni jest stos pustych kartonów a za ladą znajduje się karton z towarem, lecz nikt się nim nie zajmuję.Cały towar na wieszakach jest podzielony na kolekcję, powieszony kolorystycznie lecz niedbale. Sklep jest dobrze oświetlony.Personel ubrany w jeansy i w nie zbyt czyste bluzki, każda pani ekspedientka inaczej.Temperatura powietrza w sklepie przyjemna. Po wizycie w tym sklepie byłam nie miło rozczarowana obsługą i przez jakiś czas nie będę go odwiedzać.
Za każdym razem, gdy jestem w Mławie - robię tu z mamą zakupy. Zawsze świeże mięso i wędliny - głównie po to tu przyjeżdżamy. Warzywa i owoce czasem pozostawiają sporo do życzenia, nie zawsze są świeże. Tym razem także niestety nie mogłyśmy ich kupić. Ekspedientki miłe, szybko obsługują, a kolejka nawet jeśli jest duża, szybko znika. Działy są dobrze zaopatrzone, ale często zdarza się, że nie mogę dostać czegoś, czego aktualnie potrzebuję (nie dotyczy to podstawowych produktów). Obsługa w kasach szybka i sprawna, płatność gotówka lub kartą. Duży minus to mała powierzchnia sklepu, dlatego często jest ciasno - szczególnie przy kasach. Niestety jedna rzecz zwróciła moja uwagę - podłoga przy wejściu była dosłownie jedną wielka kałużą. Wycieraczka także nasączona wodą aż chlupało.
Z zewnątrz niepozorny, w środku kryje wiele niespodzianek. Niestety nie zawsze miłych. Już na wejściu uderza ilość dymu papierosowego, który unosi się w lokalu. Szatnia płatna - to chyba nie powinno mieć miejsca w lokalu, do którego przychodzę wydać pieniądze... Znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem, musieliśmy przysiąść się do kogoś. Kolejka do baru bardzo długa, ale w końcu dostałam piwo z sokiem. Wielki plus, bo piwo nie było rozcieńczone wodą. Poza tym, cena adekwatna do jakości i wielkości. Ciekawe dekoracje wnętrza - szczególnie na suficie. Przyszliśmy posłuchać kapeli na żywo. Opłaciło się - grali świetnie. Na plazmie oglądaliśmy skoki narciarskie - atmosfera sportowa udzieliła się wszystkim, więc było bardzo przyjemnie.
Wreszcie sklep, gdzie doceniają klienta. Skupiają się na sumiennej obsłudze i rzeczywiście profesjonalnie doradzą. Oby nie był to jednostkowy przypadek. Poza tym ceny bardziej przystępne niż u konkurencji, a sprzedawca zaoferował mi rabat cenowy. Z czystym sumieniem mogę polecić zakupy w tym sklepie.
Szanowna Pani Justyno.
Dziękujemy, że oceniła nas Pani tak wysoko.
Zachęcamy do skorzystania z naszej oferty ponownie!
Na oddziale endokrynologii...
Na oddziale endokrynologii odwiedziłam niedawno koleżankę. Ogólnie bardzo nie lubię przebywać w szpitalach ze względu na nieprzyjemny zapach, czasem odpadający tynk czy brud na podłogach. Ale tym razem było inaczej. Co prawda po drodze na oddział widziałam tego typu obrazki, ale jak tylko otworzyły się drzwi oddziału - nie mogłam uwierzyć. Przyjemne kolory - delikatny błękit i beż (a nie zieleń jak wszędzie). Przejrzyste oznakowania sal. Każda sala posiada własna łazienkę i toaletę. Pacjenci mogą korzystać z kuchni. No i oczywiście personel - z opowiadań koleżanki wiem, że pracują tu ludzie lubiący swój zawód, pielęgniarki są miłe i pomocne, a lekarze kompetentni. To nie zdarza się często. Jedyny minus - bardzo ciepło! Chwilami aż za bardzo. Może powinni trochę częściej wietrzyć, ale rozumiem, że część pacjentów mogłaby to negatywnie odczuć.
Nowy hotel, podobno działający od lata 2009. Wygląd z zewnątrz - ok, aczkolwiek moją uwagę zwróciły oderwane literki z nazwy hotelu. 3-gwiazdkowy hotel powinien dbać o takie detale. Obsługa recepcji kompetentna i pomocna - chętnie wytłumaczono mi jak dojechać do wybranego miejsca w mieście. Pokój czysty i schludny, pościel również. Niestety na śniadaniu nie byłam już taka zachwycona - ewidentnie podano nam produkty z kolacji dnia poprzedniego: pomidory i wędliny były bardzo nieświeże. W podgrzewaczu świeciło pustką - musieliśmy sami poprosić o coś ciepłego na śniadanie. Ogólnie - wszystko ok, ale w restauracji mogliby bardziej się postarać. Nieważne ilu gości jest w hotelu - jakość powinna być zachowana zawsze.
nie zbyt dobra obsługa kont firmowych gdyż nowo powstałe firmy nie mogą otrzymać kredytu do konta.obsługa jednak bardzo miła jak również miejsce lokalizacji które znajduje się w c.h.forum.Jest to odrębna i samodzielna placówka a jej siedziba znajduje się na zwycięstwa.Do teraz korzystałem z tej placówki kilka razy i nadal korzystam jako klient indywidualny
Dziwi mnie fakt że tak niekompetentni ludzie pracują w tym banku, wykształceni, elegancko ubrani a zachowanie z podstawówki. Mianowicie byłam świadkiem pewnego zdażenia, przy czym nie wspomonam o ilości ludzi czekających w kolejce ale wrócę do tematy; pewna starsza Pani stała przy okienku kasowym gdy już była jej kolej Pani zza okienka kazała jej przejść do drugiego okienka kasowego, kolejka przy tamtym stanowisku jeszcze większa ale nikt starszej Pani nie przepuścił gdyż "obowiązuje kolejka" i musiała iść na sam koniec i znów odczekać na swoją kolej. W banku było strasznie duszno i gorąco aż starsza Pani wkońcu zasłabła i musiała opuścić bank z wiadomych powodów. Dlaczego na okoinkach Bankowych nie ma informacji co przy dnym oknie jest obsługiwane i jakie informacje można uzyskać to by zaoszczędziło i nerwów i zdrowia każdemu z nas.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Po dłuższym czasie...
Po dłuższym czasie użytkowania baterii akumulatorowych byłem zmuszony do ich reklamacji. Nie działały one poprawnie, tzn. funkcjonowały w drobnych urządzeniach jak pilot od telewizora lub zegar ale nie działały w aparacie fotograficznym, do którego został zakupione. Oddałem je więc do reklamacji i czekałem na telefon. Po około trzech tygodniach udałem się do sklepu, aby zapytać kiedy reklamacja zostanie rozpatrzona bo już został przekroczony jej czas. Usłyszałem tylko, że mam czekać na telefon - my zadzwonimy. Po kolejnych trzech tygodniach będąc przy okazji w pobliżu poszedłem ponownie zapytać co z moimi bateriami. Pani po sprawdzeniu w systemie komputerowym powiedziała, że jeszcze nie dotarły do nich i po krótkiej konsultacji z kierownikiem powiedziała, że zamiast tego da mi voucher na równowartość do wykorzystania w ich sklepie. Myśląc, że nie mam większego wyboru zgodziłem się i udałem się na halę sprzedaży w poszukiwaniu czegoś innego. Nic mnie jednak nie zainteresowało i poszedłem zapytać czy mogę wykorzystać ten voucher w inny dzień. Niestety nie mogłem. Musiałem dokonać zakupów "na siłę" za kwotę 50 zł. Zupełnie nie podobało mi się takie rozwiązanie i nie mogłem nic z tym zrobić. A z powodu własnego błędu i chwilowej nieświadomości o rozpatrywaniu reklamacji zostałem naciągnięty na ponowne zakupy w Media Markt.
Swoją obserwację zacząłem już przed wejściem do marketu. Wózki na zakupy stały prosto i bez zakłóceń można było z nich skorzystać. We wnątrz sklepu było czysto i nie było bałaganu. Nie spotkałem się z brakiem jakiegoś produktu, ale nie wszystko było dokładnie ułożone , miejscami stały palety z towarem co delikatnie utrudniało przejazd wózkiem z zakupami. Natknąłem się na sytuację kiedy inny klient zapytał pracownika sklepu gdzie może znaleźć jakiś towar, otrzymał odpowiedz. Po dokonaniu zakupu podszedłem do kasy. Czynne były trzy kasy i kolejka sprawnie się poruszała. Czekałem około minuty na obsłużenie wiec bardzo krótko. Nie miałem wiele zakupów i obsłużono mnie bardzo szybko i z uśmiechem. Płaciłem gotówką, zapytano mnie o drobne, nie miałem, ale nie stanowiło to problemu z wydaniem reszty. Wychodząc w sklepie nadal było schludnie i czysto.
Przez dłuższy okres czasu zamnknięty był sklep Deichmann w centrum handlowym przy ul. Produkcyjnej w Białymstoku z powodu remontu. Bardzo byłem ciekaw, jak będzie wyglądał po remoncie. Będąc na zakupach w Auchan zauważyłem, że sklep jest już czynny więc do niego zaszedłem. Od razu po wejściu do salonu zostałem przywitany przez pracownicę. Sklep po remoncie można powiedzieć, że jest przyjemnijszy. Oglądając ofertę obuwia wiosennego swą pomoc zaoferowała pracownica. Tak naprawdę nie byłem zainteresowany zakupem obuwia ale powiedziałem o swoich preferencjach. Pracownica przedstawiła mi 2 pary obuwia, gdyż jak wiadomo, jak więcej do wyboru to nie można się na nic zdecydować. Po przymiarce okazało się, że proponowane obuwie pasuje w sam raz do mojej nogi. Każdy może powiedzieć, że jak się dobierze numer to będzie na każdym pasować ale to był coś innego. Po krótkiej chwili zdecydowałem się na zakup. Pracownica zaprosiła mnie do kasy, gdzie inna pracownica po przywitaniu się rozpoczęła procedurę zakończenia finalizacji. Podczas nabijania ceny na kasę dostałem propozycję zakupu środka do pielęgnacji obuwia. Podziękowałem za propozycję ale posiadam już taki środek. Po zakończeniu transakcji pracownica podziękowała za zakupy i zaprosiła ponownie. Ponadto poinformowała mnie, że karta gwarancyjna jest w reklamówce i poinformowała jaki jest okres gwarancji.
Chcę wszystkich ostrzec przed firmą Bilex. Jest to firma mająca salon samochodowy Fiat oraz warsztat naprawczy. Pierwsze spotkanie z tą firmą miałam w styczniu kiedy to mój samochód zatrzymał się na środku drogi. Po sholowaniu go na teren Bilexu zadałam pytanie gdzie samochód może zostać postawiony. W odpowiedzi była cisza. Dopiero jak to samo pytanie zadał kolegą to Pan obsługujący parking od razu pokazał miejsce. Załatwiłam wszystkie formalności i dzień później zostałam poinformowana o powodzie z którego samochód odmówił dalszej jazdy oraz o kosztach naprawy. Poinformowano mnie że czas oczekiwania na naprawę będzie wynosił ok 1,5 tyg. Miło zostałam zaskoczona otrzymując następnego dnia tel. że samochód już jest naprawiony i można go odebrać. Po miesiącu okazało się że samochód znów odmówił posłuszeństwa z tego samego powodu. Zadzwoniłam do Bilexu prosząc o lawetę. Pan poprosił mnie o numer tel. i poinformował że kierowca zaraz się ze mną skontaktuje. Faktycznie po kilku minutach kierowca zadzwonił poprosił o lokalizację po czym powiedział że jeżeli nigdzie się nie "zakorkuje" to będzie za 20 min. Faktycznie słowa dotrzymał. Ponieważ stałam na bardzo małym parkingu więc zastanawiałam się jak kierowca wiedzie lawetą. Pan okazał się był wyjątkowym fachowcem w dziedzinie wjeżdżania na tzw. milimetry. Powiem że zrobił to perfekcyjnie. Samochód został zaholowany z powrotem do Bilxu. Pan który zaczął mnie obsługiwać robił to nieudolnie. Biegał gdzieś po hali naprawczej, załatwiał kilka spraw na raz i zachowywał się tak jakby mnie tam w ogóle nie było. Kiedy spytałam o samochód zastępczy odpowiedział że aktualnie nie posiadają. Więc zażądałam aby mój samochód został naprawiony na następny dzień gdyż miała bardzo ważny wyjazd. W odpowiedzi usłyszałam że będzie zrobiony. Po ok 3 godz. dostałam tel z informacja że koszty naprawy będą wynosić ok 290 zł. Wściekłam się i powiedziałam że chyba sobie żartują, bo przecież powodem nie jest nowa awaria tylko źle wykonana poprzednia naprawa. Pan, dodam że ten sam który mnie obsługiwał przy przyjęciu, poinformował mnie że popsuła się inna część. Zgodziłam się na naprawę informują że po odbiór przyjadę z mechanikiem. Zapytałam się kiedy mogę zadzwonić aby dowiedzieć się o której mogę przyjechać po samochód. W odpowiedzi usłyszałam ok 21. A więc ok tej godziny zadzwoniłam odebrał miły Pan który mnie poinformował że nie ma możliwości aby ten samochód był naprawiony na następny dzień gdyż mają za dużo pracy i był bardzo zdziwiony że jego kolega tak powiedział. Wściekłam się po raz drugi i zapytałam co zamierzają zrobić z tym faktem że na następny dzień potrzebuję mieć samochód. Pan bardzo grzecznie poinformował mnie, że mogę wziąść samochód zastępczy i o tym poinformuje zmianę poranną. Poprosił aby rano zadzwoniła celem umówienia odbioru samochodu zastępczego. Rano zadzwoniłam i niestety na moje nieszczęście odebrał Pa M. czyli ten który dzień wcześniej przyjmował mój samochód i informował mnie że nie mają samochodów zastępczych. Przedstawiłam się i poprosiłam o samochód zastępczy powołując się na informację z wieczora. Pan M. powiedział że sprawdzi czy jest samochód zastępczy i oddzwoni za 5 min. Po ok 20 min zadzwoniłam z powrotem do Bilexu gdyż nie miałam żadnej odpowiedzi. Odebrał inny pracownik prawdopodobnie kierownik. Przedstawiłam swój problem podając imię pracownika który mnie zbywał. Pan poinformował mnie, że samochód czeka i że mogę w każdej chwili po niego przyjechać. Po przyjeździe okazało się że znów mnie obsługuje Pan M. ale tym razem zrobił to sprawnie. Mój samochód został naprawiony na następny dzień i okazało się że koszty to nie 290 ale 166zł co i tak uważam za bardzo dużo gdyż za robociznę zapłaciłam 120 zł. a wiem że druga naprawa była wynikiem źle zrobionej pierwszej. Dlatego odradzam wszystkim Bilex. Kobiety przez Pana M. są źle traktowane.
Galeria Tortów Artystycznych to cukiernia w połączeniu z maleńką kawiarnią. Bardzo sympatyczne miejsce, usytuowane w zaciszu krakowskiego Kazimierza. Elegancki wystrój, miła atmosfera i profesjonalna obsługa. Sprzedawca doskonale zna wszystkie wypieki, fantazyjnie opisuje smaki i rewelacyjnie potrafi doradzić, co, na jaka okazją sprawdza się najlepiej.
Jeszcze wszystkich tortów nie spróbowałam, ale na pewno to uczynią. Są to najlepsze torty, jakie kiedykolwiek jadłam. Szczególnie polecam tort owocowy z winem i tarte migdałową. Wszystkie wypieki są przepyszne, smaki bardzo wyszukane i niepospolite.
W żadnej innej cukierni nie widziałam tak pięknych i szykownych tortów weselnych. Żałuję, że nie znałam tego miejsca przed moim weselem…. Jeśli chodzi o dekorację tortu, praktycznie każde życzenie klienta jest spełniane (w granicach rozsądku oczywiście)
Obsługa bardzo uczciwa, zawsze szczerze informuje, gdy któreś ciastka są wczorajsze.
Bardzo ładne wnętrze sklepu, czyściutko, jasno, przejrzyście, dużo światłą naturalnego. Produkty na półkach równo poukładane. Serie kosmetyków w zależności od wieku i typu cery mają swoje przyporządkowane kolory. Na każdym produkcie jest informacja w języku polskim jak używać. Ekspedientki są bardzo pomocne, znają dobrze oferowane produkty, dokładnie wiedzą, jaki jest skład kosmetyków i potrafią w mgnieniu oka rozpoznać typ cery klienta, by móc dobrze doradzić. Widać, że dziewczyny tam pracujące przeszły intensywne szkolenia, a dobrze przeszkolony personel jest wspaniałą wizytówką firmy.
Bardzo dużo produktów ma promocyjne ceny, niektóre obniżone są nawet do 50%. Uważam, że w sklepach Yves Rocher nie opłaca się kupować towaru po standardowej cenie, bo jeśli nie w tym, to w następnym miesiącu będzie on objęty promocją. Obniżki są tak duże i tak częste, że z pewnością produkty nie są warte swojej wyjściowej ceny. Taką najwidoczniej, marka Yves Rocher ma politykę, - zachęcić do zakupu poprzez ciągłe, nieustające promocje.
Warto mieć kartę stałego klienta Yves Rocher, po zebraniu odpowiedniej ilości punktów można sobie wybrać prezent. A oprócz tego, dla stałych bywalców są dodatkowe promocje.
Produkty w sieci Yves Rocher są ekologiczne, nie podrażniają skóry, mają przyjemny, delikatny zapach.
Według mnie trochę
Na ladzie do obsługi klienta stoi stanowczo za duzo produktów. Nie ma gdzie poustawiać zakupionych kosmetyków, nie mówiąc już o położeniu swojej torebki. Ciężko nawet podpisać wydruk z terminala kart, tak, aby niczego nie przewrócić.
Sklep który lubię za przystępną cenę oraz spory asortyment a także rozmiar 32 i 34;). Zawsze jest tam porządek oraz miła atmosfera. Skracają na miejscu spodnie. Sprzedawca zawsze doradza i pyta czy np. nie pasowałyby jakieś dopdatki z oferty (korale, etc). Sklep odkłada towar "na nazwisko", "przerzuca" też z innego sklepu do tego bliżej.
Kończąc zakupy w Magnolia Park zajrzałam do Kolportera, chcąc zapytać o nowy cykl wydawniczy z kinem akcji na DVD (Batmam, Terminator- klasyka gatunku).
Weszłam do pustego saloniku i skierowałam się do stojaków z gazetami. W tym momencie usłyszłam jak sprzedająca (młoda kobieta) rozmawiała z kimś przez telefon: "Ja pierd...., co TY".. nieee.... ja pierd....
Nie znalazłam swojego tytułu na półce więc chciałam zapytać się tejże pani lecz ona nie oderwała się od telefonu i nadal komentowała: "ka pierd...".
Zdegustowana wyszłam..."Ja pierd.... CO ZA OBSŁUGA".
Odwiedziałm ten sklep podczas weekendowych zakupów. Niemile zaskoczyła mnie wszechobecny brud - rozumiem, że jest "wietrzenie magazynów i wyprzedaż" ale "kłaki" kurzu wielkości kocich łbów po większością wieszkaków to lekka przesada....Ta jakość obsługi na pewno nie powinna tak wyglądać. A wystraczyło raz tylko przejechać mopem całą salę.
Niespełna rok temu kupiłem buty w całości wykonane ze skóry. Nie należały do tanich. Myślałem, że cena idzie w parze z jakością, jak się okazało nie zawsze tak jest.
Pękła podeszwa i buty zaczęły „pić” wodę.
Odnalazłem w domu dowód zakupu i udałem się do sklepu gdzie kupiłem wspomniane buty.
Pracownik uznał reklamację i zaproponował abym wybrał sobie inne buty z dostępnego asor-tymentu. Zapytałem czy jest inna możliwość rekompensaty, w odpowiedzi usłyszałem, że ewentualnie mogę dostać bon. Na pytanie, gdzie mogę zrealizować ten bon usłyszałem że w sieci sklepów Deichman. Taki finał również mnie nie zadowalał więc zapytałem ponownie czy jest jeszcze jakieś inne rozwiązanie. Pracownik uśmiechnął się i powiedział ponownie że ewentualnie może zwrócić pieniądze. No i o taki finał mi chodziło. Poprosiłem jednak pra-cownika, aby zaczekał z wydaniem pieniędzy.
Postanowiłem, że przejdę się po sklepie i być może znajdę jakieś interesujące mnie buty. W końcu w czymś muszę chodzić. Niestety w jedynym interesującym mnie modelu nie było mojego rozmiaru. Wróciłem więc do kasy. Podpisałem dowód reklamacji i otrzymałem zwrot pieniędzy.
Sklep Deichman zlokalizowany jest w centrum handlowym Plejada w Sosnowcu. Zajmuje powierzchnię około 200 m2. W ofercie sklep ma wiele modeli butów zarówno męskich jak i damskich oraz dziecięcych. Wszystko czytelnie, przejrzyście i tematycznie poukładane, nie sposób się zgubić.
Pracownicy sklepu nie są może widoczni ale w odpowiednim momencie potrafią się znaleźć. Służą pomocą, wyjaśniają i doradzają w wyborze.
Ceny zróżnicowane, od kilku do kilkunastu złotych za modele wykonane w całości ze skóry.
Wnętrze sklepu czyste, alejki szerokie. W każdej alejce znajduje się stołek, lustro i łyżki do butów. Jednym słowem w mistrzowski sposób wykorzystano powierzchnię, bark jakiegoś przepychu ale zarazem duży wybór asortymentu.
Pierwszy kontakt z tym bankiem miałem dwa lata temu przy okazji szukania kredytu na mieszkanie. Oferta kredytowa wydała mi się na tyle atrakcyjna, że postanowiłem skorzystać. Po analizie i doświadczeniu wybrałem kredyt walutowy. Dość "przyjemnie" się go spłacało do czasu. Przyszła fala tzw. kryzysu i ... spłaca mi się jeszcze przyjemniej. Co prawda kurs waluty ustalony przez bank wzrósł, lecz oprocentowanie dość znacznie spadło.
Wróćmy do oferty banku i obsługi klienta.
Otwarcie i prowadzenie konta NordeaSpektrum, jest bezpłatne. Płaci się za korzystanie z kar-ty płatniczej w wysokości 3 złotych na miesiąc, ale tylko za dodatkową kartę. Pierwsza, głów-na, jest bezpłatna. Transakcje uwierzytelnia się kodami z karty, która przesyłana jest na wnio-sek klienta pocztą. Szkoda tylko, że listem zwykłym zamiast poleconym.
Obsługa bankowości internetowej początkowo sprawia trochę problemów, ale z czasem moż-na przywyknąć. Dużo jest funkcji zupełnie niepotrzebnych jak na przykład "asystent", ale można je w usunąć z panelu nawigacyjnego dokonując odpowiednich modyfikacji w ustawie-niach.
Dużym minusem jest szybkość, z jaką bank wyszła powiadomienie do klienta o uznaniach bądź obciążeniach konta. Wiadomości te przychodzą dzień później. Jest to duże utrudnienie gdyż w przypadku, kiedy klient spodziewa się na przykład wpływu, który następnie będzie zadysponowany musi, co jakiś czas sprawdzać stan konta. Przez takie zachowanie klienci tracą czas i kody uwierzytelniające.
Na plus i zarazem na minus zasługuje fakt, że bank nie zaśmieca nas sms-ami o ofertach i zmianach w regulaminie. Szczególnie ostatnie jest bardzo drażniące, gdyż zmusza klientów do częstego odwiedzania strony banku. Jako przykład przytoczę fakt wprowadzenia przez bank opłaty za ujemne saldo na karcie kredytowej. Opłata ta nazywa się "zabezpieczenie spła-ty kredytu". Nie było jej wcześniej i nie dostałem żadnej informacji o jej wprowadzeniu.
Następnym minusem jest bardzo mała ilość placówek. Praktycznie wszystkie oddziały miesz-czą się w miastach wojewódzkich. Najbliższy oddział znajduje się w odległości 20 km (Ka-towice) od mojej miejscowości (Dąbrowa Górnicza). Przez to bank nie ma i nie będzie miał wielu klientów.
Podsumowując, plus, za jakość świadczonych usług oraz za bezpłatne konto. Minus natomiast za niedostateczną ilość oddziałów.
Po trzech miesiącach użytkowania zepsuł mi sie termometr elektroniczny, który kupiłem w tym sklepie. Jako że objęty jest no gwarancją postanowiłem go reklamować. Odnalazłem do-wód zakupu i w tym samym dniu pojechałem do sklepu.
Udałem sie wprost do biura obsługi klienta. Pracownik BOK poinformował mnie że muszą wysłać termometr do producenta, do naprawy. Spisał protokół reklamacyjny w którym wid-niała data rozpatrzenia i konieczności powiadomienia klienta przed 21.02.2010.
Czekałem cierpliwie mając nadzieję, że reklamacja zostanie rozpatrzona wcześniej. Lecz nikt nie dzwonił, chociaż podałem numer telefonu.
W dniu 26.02.2010 akurat przebywałem w okolicy i postanowiłem zajrzeć do Auchan aby dowiedzieć sie o losy mojego termometru. Pracownik, po sprawdzeniu protokołu reklamacyj-nego z danymi w komputerze powiedział, że niestety jeszcze termometr nie wrócił od produ-centa. Jednak ze względu na fakt, że minął już czas rozpatrzenia reklamacji sklep zwróci mi pieniądze. Tak też się stało. Nie ukrywam, że od początku interesował mnie taki finał.
Szkoda tylko, że nikt ze sklepu do mnie nie zadzwonił, chociaż mieli taki obowiązek.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.