Pani obsługująca mnie na stoisku z serami była niemiła i od niechcenia poleciła mi pierwszy lepszy ser, gdy poprosiłam ją o pomoc w wyborze. Inaczej było na stoisku z wędlinami, gdzie doradzono mi profesjonalnie i przyjaźnie. Asortyment sklepu pozwolił na kompletne zakupy, a panujący porządek sprawił, że zakupy robiło się miło. Kolejki do kas nie były długie, a obsługa w nich miła i kompetentna.
Złote Tarasy bez wątpienia imponują wyglądem dachu, ale znajdujące się tu sklepy nie wyróżniają się wśród innych centrów handlowych. Lokalizacja jest bardzo korzystna i pozwala na częste wizyty przy okazji pobytu w Centrum. Najsłabszym punktem Tarasów są jednak łazienki - design jak na dość nowy twór mają bardzo kiepski, a zapach świadczy o tym, że z higieną również nie jest najlepiej. Nieco nielogiczne rozmieszczenie schodów ruchomych zmusza niekiedy do przejścia dużych odległości, aby przemieścić się na inne piętro.
Sphinx zachęca ciekawym wystrojem i smaczną kuchnią. Obsługa jest miła, ale niestety niezbyt uważna - zdarzają się pomyłki i próby udowodnienia klientowi jego błędu. Stoliki były brudne i kładąc na nich cokolwiek ryzykowało się zabrudzenie tej rzeczy. Kelnerzy zbierają się w grupę, mimo że klienci czekają na obsługę. Tylko jeden z pracowników ciągle uważał na klientów. Jedzenie dość smaczne i w ciekawych cenach.
Dziękujemy za zamieszczenie obserwacji na temat restauracji sieci SPHINX. Wszystkie przesłane opinie klientów są dla nas bardzo cenne, dlatego analizujemy je z uwagą i staramy się wyciągać z nich wnioski. Zapewniamy, że obsługa kelnerska na jak najwyższym poziomie oraz czystość restauracji są dla nas priorytetem. Z uwagi na to, iż przedstawione sytuacje są niedopuszczalne niezwłocznie podejmiemy stosowne działania i przeprowadzimy kontrolę w opisanej restauracji, które pozwolą nam na ocenę przestrzegania obowiązujących standardów oraz wyeliminowanie podobnych sytuacji w przyszłości. Serdecznie zapraszamy do sieci restauracji SPHINX. Pozdrawiam, Sfinks Polska S.A.
Tesco Extra, czyli...
Tesco Extra, czyli nowy twór, który powstał na miejscu "starego" Tesco bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wygląda znacznie lepiej, panuje tu o wiele większy porządek niż kiedyś, a asortyment (chociażby odzież) po prostu zachwyca cenami i różnorodnością. Ilość otwartych kas zapobiega powstawaniu długich kolejek, a obsługa jest miła. Przyległe butiki i punkty usługowe dają możliwość załatwienia kilku spraw w jednym miejscu.
CCC w Tesco jest dużym sklepem, a bardzo szeroki asortyment sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dziś panował tu porządek i było czysto, ale obsługa w ogóle nie zajmowała się klientami, dopóki ci nie zgłosili wyraźnej potrzeby otrzymania pomocy.Liczne posezonowe promocje zachęcają do zakupów. Kasjerka była miła i uśmiechnięta, ale za to jej koleżanka rzucała klientom bazyliszkowe spojrzenia. Poza tym jedna z pracownic w trakcie pracy pozwoliła sobie na dość długą pogawędkę ze znajomym, który najwyraźniej przyszedł ją odwiedzić.
Piotr i Paweł w Starym Browarze różni się od innych wyglądem - regały są stylizowane na stare spichlerze, a stoisko z warzywami i owocami ciekawie zaaranżowane. Obsługa na stoisku z wędlinami była miła i kompetentna - pani doradziła mi zakup smacznej wędliny. Na serach nie było już tak miło - poproszona o pomoc ekspedientka zadała jedno pytanie i na tej podstawie za mnie dokonała wyboru produktu. Poproszona o pomoc pracownica na sali sprzedaży nie była do niej chętna i nie pokazała, gdzie znajdę poszukiwany towar, a jedynie machnęła ręką w orientacyjnym kierunku, w którym miałabym się poruszać w celu odnalezienia produktu. Przy kasach obsługa odbywała się szybko, a kasjerka była miła. Asortyment tych delikatesów jest ogromny i daje pewność, że kupi się tu to, czego się poszukuje.
Dziś w Palmiarni organizowana była wystawa kotów rasowych, więc oprócz roślin można było podziwiać również te zwierzęta. Mimo długiej kolejki sprzedaż biletów odbywała się szybko, a ich cena nie zmieniła się w stosunku do tej regularnej i wyniosła tylko 7 zł. Pani "w okienku" była miła i uśmiechnięta. Fauna i flora zgromadzone w tym miejscu są imponujące, a organizacja zwiedzania zapobiega chaosowi.
Pociąg pojawił się na stacji punktualnie i jako Intercity powinien również punktualnie dojechać do celu. Niestety miał około 30 minut opóźnienia. Podawany poczęstunek pojawił się szybko, ale osoba sprzątająca plastikowe tacki przyszła dopiero po ponad godzinie, a sprzedająca artykuły spożywcze jeszcze dużo później. Konduktor sprzedający bilety w pociągu był natomiast bardzo miły i uprzejmy, a na dodatek kulturalny. Komfort podróży w porównaniu do innych przewoźników również jest nieporównywalnie lepszy - panuje tu porządek, a temperatura jest możliwa do regulacji i nie ma tłoku.
Chcąc zjeść coś szybkiego, poszłam do Mc Donald's. Kolejki były bardzo duże, ale ruch za ladą również, przez co nie trzeba było długo czekać. Otrzymałam smaczny posiłek w zaledwie kilka minut, a przyjemne wnętrze restauracji pozwoliło mi się zrelaksować. Obsługująca mnie dziewczyna mogłaby być bardziej miła i więcej się uśmiechać, podobnie kierownik zmiany, z którym też miałam do czynienia. Mimo dużej ilości klientów, opuszczane stoliki były od razu sprzątane i czyste dzięki temu.
Salad Story odwiedzam chętnie, ponieważ serwują tu pyszne i zdrowe posiłki. Możliwość skomponowania własnej sałatki dodatkowo zwiększa asortyment. Obsługująca mnie dziś dziewczyna była miła, rzutka i świetnie doradziła mi w kwestii składników mojej sałatki. Produkty, z których ta była przygotowana, były świeże i pyszne, a cena za to wszystko jest bardzo przystępna. Lokal posiada ogródek na zewnątrz, dzięki czemu można zjeść posiłek w przyjemnej temperaturze, gdy w środku jest za ciepło. Antresola we wnętrzu zwiększa powierzchnię restauracji, a apetyczne zdjęcia sałatek najlepiej pokazują, co dobrego można tu dostać do zjedzenia.
PSS mimo usilnych prób nie wyrwało się jeszcze ze szponów komunizmu. Ekspedientki ubrane w fartuchy, nie do końca zaznajomione z techniką komputerową nie są zbyt miłe, o uśmiechu nie wspominając. Obsługa odbywa się dość sprawnie. W sklepie panuje względny porządek, ale asortyment nie jest zbyt różnorodny.
Zachęcona niską ceną ryby z grilla weszłam do restauracji. Wybrałam sobie kawałek łososia, dodatki i byłam przekonana, że są one ciepłe, ale wtedy okazało się, że całe danie wędruje do kuchenki mikrofalowej! Skutek był taki, że danie było niedogrzane, a ryba ciągnąca się, a nie chrupiąca, jak prawdziwa ryba z grilla. Na dodatek opita tłuszczem była o wiele cięższa niż mogłaby być, przez co cena o mało nie zwaliła mnie z nóg. Obsługa również nie była zbyt miła, a na dodatek nie wszyscy posługują się obcym językiem, co w takim miejscu powinno być obligatoryjne. Na dodatek normą było wychodzenie personelu z lokalu i przewieszanie się przez barierki w celu obserwacji życia centrum handlowego. Jedyne, co zasługuje na pochwałę, to organizacja restauracji w formie "szwedzkiego bufetu". Niestety pod względem czystości również nie było najlepiej - stoliki mogłyby być czystsze, a pozostawione przez klientów tace sprzątane szybciej.
Pizza Hut na Okopowej posiada ogródek, w którym można zjeść na świeżym powietrzu. Nie zmienia to faktu, że w środku jest również bardzo przyjemnie. Obsługa jest miła i profesjonalna - dba o klienta, dobrze odpowiada na jego potrzeby i pyta o wrażenia, a do tego jest miła i przyjemna. Asortyment poszerzony niegdyś o makarony i sałatki zachęca jeszcze bardziej, a ceny są przystępne. Na danie nie czeka się długo, a walory smakowe również zasługują na pozytywną ocenę.
W związku ze zmianą cen biletów konieczna stała się wymiana starych na nowe. Stanęłam więc w gigantycznej kolejce na stacji Ratusz Arsenał licząc na to, że będzie się ona szybko przesuwać. Pomyliłam się. Dopiero po dwóch godzinach udało mi się dojść do okienka (po przerwach obu z nich i awarii kasy fiskalnej). Wtedy przyczyna nadzwyczaj długiego oczekiwania się wyjaśniła - najprostsza (wydawałoby się) czynność wymiany biletów została tak zbiurokratyzowana, że jedna osoba spędzała przy niej około 15 minut. Na dodatek pani w kasie była niemiła i nieuprzejma i wymagała ode mnie danych osobowych, chociaż wcale nie przyjmowałam od niej gotówki, bo kupowałam kolejne bilety. Na mój sprzeciw zareagowała opryskliwie i dała do zrozumienia, że bez podania nazwiska po prostu nie wymieni mi biletu. Inną kwestią pozostaje podwyżka cen biletów o 25% przy archaicznych tramwajach. Jedynie metro ratuje reputację ZTM. Porządne punkty obsługi klienta samym wyglądem nie przekonają do siebie pasażerów - koniecznie trzeba ograniczyć biurokrację i władzę pań w okienkach. Na wymianę biletów jest, co prawda, 6 miesięcy, ale dla osób spoza stolicy to nie ma znaczenia.
Do wejścia do sklepu zachęciła mnie widoczna w nim odzież. Wybrałam dwie rzeczy i zapytałam, czy mogę je przymierzyć. Pracownica się zgodziła i wróciła do swoich zajęć. Po moim wyjściu z przymierzalni bez słowa odebrała obie rzeczy i tylko dzięki temu, że poprosiłam o jedną z nich, zapakowała ją. W przeciwnym razie odwiesiłaby ubrania, bo nie nawiązała ze mną absolutnie żadnego kontaktu. Na dodatek podała zawyżoną kwotę do zapłaty, chociaż resztę wydała poprawnie. Nie wszystkie ubrania posiadały metki cenowe. Na niektóre obowiązywała duża promocja. W sklepie panował porządek, ale ubrania z nowej kolekcji miały zdecydowanie za wysokie ceny w stosunku do jakości (wystające nitki, niedokładne wykończenia). Obsługa bardzo nieprzyjaźnie nastawiona psuła atmosferę zakupów - zero uśmiechu, zero kontaktu z klientem, wręcz niechętne odnoszenie się do niego.
Zachęcam do odwiedzenia Salad Story w Poznań Plaza. Obsługa jest kompetentna i bardzo elastyczna, jeśli chodzi o realizację zamówienia. Można dobrowolnie komponować sałatki i dobierać składniki, a obsługująca mnie dziś pracownica dokładnie i wyczerpująco wyjaśniła mi skład każdego sosu (a jest ich tam naprawdę sporo). Poza tym była bardzo miła i cierpliwa, bo nie wyprowadziły jej z równowagi moje dość skomplikowane preferencje smakowe. Zniechęcił mnie jedynie wygląd jajek poprzekładanych jakimś papierem, ale jest to zapewne metoda zapobiegania ciemnieniu żółtek. Dzięki sprawnej obsłudze szybko można skomponować pyszną sałatkę ze świeżych warzyw i innych dodatków. Niestety stoliki na terenie restauracji nie były posprzątane, ale udało się znaleźć parę czystych.
Po kliku minutach poszukiwania torby, podeszła do mnie ekspedientka i zapytała, czy może w czymś pomóc. Udzieliła mi fachowej informacji, ale nie była przy tym zbyt miła. Gdy po dłuższej chwili znów chciałam ją o coś zapytać, nie było jej, więc poprosiłam o pomoc drugiego pracownika, który najwyraźniej był tym zaskoczony, bo najpierw spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a dopiero po chwili podszedł i udzielił informacji. Wybór towaru był pozornie duży, ale w rzeczywistości torby różniły się tylko drobnymi szczegółami. Posezonowe promocje spowodowały dość znaczne obniżenie niektórych cen. Torby ustawione były w taki sposób, aby do każdej z nich był względnie wygodny dostęp.
Nareszcie jestem usatysfakcjonowana z obsługi w punkcie szewskim, a to wszystko za sprawą nowego pracownika. Był miły, usługę wykonał rzetelnie w ciągu 10 minut, darował sobie zbędne formalności wypisywania kwitków i pouczania o odbieraniu obuwia na czas. Otrzymałam również kartę, na której mogę zbierać pieczątki i zacząć trochę oszczędzać na szewcu dzięki darmowym usługom wykonywanym po kilku wizytach. W punkcie panował porządek i jedyne, czego mi tu brakowało, to wyraźny cennik.
W sklepie panował bałagan - podłoga była brudna, a w koszach z artykułami szkolnymi trudno było coś znaleźć. Poza tym nie wszystkie ceny były widoczne. Zapytana o dany produkt pracownica nie pofatygowała się do wskazania go, a jej wytłumaczenie, gdzie go znajdę, było dość niejednoznaczne. Kasjerka witała klientów uśmiechem i słowami "dzień dobry", a żegnała słowami "dziękuję, zapraszam ponownie". Kolejki do kas były niestety bardzo długie, co zwiększyło czas oczekiwania. Wszystkie produkty, które chciałam kupić, otrzymałam i to w atrakcyjnych cenach.
Sklep uznawany jest za racze ekskluzywny, a mimo to ceny w nim nie przerażają, zwłaszcza przy korzystaniu z przecen. Niestety elastyczność względem zwrotu towaru jest zerowa - po prostu nie można tego zrobić. Obsługa jest bardzo miła i cierpliwa, ale niektóre zadania sprawiają jej problem. Jasne kolory we wnętrzu, porządek oraz wspaniale zorganizowana ekspozycja zachęcają do wejścia do środka i zapoznania się z ofertą.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.