Pizza Hut na Okopowej posiada ogródek, w którym można zjeść na świeżym powietrzu. Nie zmienia to faktu, że w środku jest również bardzo przyjemnie. Obsługa jest miła i profesjonalna - dba o klienta, dobrze odpowiada na jego potrzeby i pyta o wrażenia, a do tego jest miła i przyjemna. Asortyment poszerzony niegdyś o makarony i sałatki zachęca jeszcze bardziej, a ceny są przystępne. Na danie nie czeka się długo, a walory smakowe również zasługują na pozytywną ocenę.
W związku ze zmianą cen biletów konieczna stała się wymiana starych na nowe. Stanęłam więc w gigantycznej kolejce na stacji Ratusz Arsenał licząc na to, że będzie się ona szybko przesuwać. Pomyliłam się. Dopiero po dwóch godzinach udało mi się dojść do okienka (po przerwach obu z nich i awarii kasy fiskalnej). Wtedy przyczyna nadzwyczaj długiego oczekiwania się wyjaśniła - najprostsza (wydawałoby się) czynność wymiany biletów została tak zbiurokratyzowana, że jedna osoba spędzała przy niej około 15 minut. Na dodatek pani w kasie była niemiła i nieuprzejma i wymagała ode mnie danych osobowych, chociaż wcale nie przyjmowałam od niej gotówki, bo kupowałam kolejne bilety. Na mój sprzeciw zareagowała opryskliwie i dała do zrozumienia, że bez podania nazwiska po prostu nie wymieni mi biletu. Inną kwestią pozostaje podwyżka cen biletów o 25% przy archaicznych tramwajach. Jedynie metro ratuje reputację ZTM. Porządne punkty obsługi klienta samym wyglądem nie przekonają do siebie pasażerów - koniecznie trzeba ograniczyć biurokrację i władzę pań w okienkach. Na wymianę biletów jest, co prawda, 6 miesięcy, ale dla osób spoza stolicy to nie ma znaczenia.
Do wejścia do sklepu zachęciła mnie widoczna w nim odzież. Wybrałam dwie rzeczy i zapytałam, czy mogę je przymierzyć. Pracownica się zgodziła i wróciła do swoich zajęć. Po moim wyjściu z przymierzalni bez słowa odebrała obie rzeczy i tylko dzięki temu, że poprosiłam o jedną z nich, zapakowała ją. W przeciwnym razie odwiesiłaby ubrania, bo nie nawiązała ze mną absolutnie żadnego kontaktu. Na dodatek podała zawyżoną kwotę do zapłaty, chociaż resztę wydała poprawnie. Nie wszystkie ubrania posiadały metki cenowe. Na niektóre obowiązywała duża promocja. W sklepie panował porządek, ale ubrania z nowej kolekcji miały zdecydowanie za wysokie ceny w stosunku do jakości (wystające nitki, niedokładne wykończenia). Obsługa bardzo nieprzyjaźnie nastawiona psuła atmosferę zakupów - zero uśmiechu, zero kontaktu z klientem, wręcz niechętne odnoszenie się do niego.
Zachęcam do odwiedzenia Salad Story w Poznań Plaza. Obsługa jest kompetentna i bardzo elastyczna, jeśli chodzi o realizację zamówienia. Można dobrowolnie komponować sałatki i dobierać składniki, a obsługująca mnie dziś pracownica dokładnie i wyczerpująco wyjaśniła mi skład każdego sosu (a jest ich tam naprawdę sporo). Poza tym była bardzo miła i cierpliwa, bo nie wyprowadziły jej z równowagi moje dość skomplikowane preferencje smakowe. Zniechęcił mnie jedynie wygląd jajek poprzekładanych jakimś papierem, ale jest to zapewne metoda zapobiegania ciemnieniu żółtek. Dzięki sprawnej obsłudze szybko można skomponować pyszną sałatkę ze świeżych warzyw i innych dodatków. Niestety stoliki na terenie restauracji nie były posprzątane, ale udało się znaleźć parę czystych.
Dzisiejszego wieczoru po 21:00 w Realu niektóre produkty były przecenione o 50%, ale nie wiadomo było, czy naklejone na nich ceny są już promocyjnymi, czy początkowymi. Porównując ceny niektórych produktów AGD z innymi sklepami, tutaj jest zdecydowanie taniej, a wybór również nie jest mały. Reorganizacja ułożenia produktów spowodowała powstanie większego porządku, ale też zmusiła do dłuższych poszukiwań konkretnego towaru. Obsługa przy kasie była miła, ale ilość otwartych stanowisk w stosunku do liczby klientów - zdecydowanie za mała.
Po kliku minutach poszukiwania torby, podeszła do mnie ekspedientka i zapytała, czy może w czymś pomóc. Udzieliła mi fachowej informacji, ale nie była przy tym zbyt miła. Gdy po dłuższej chwili znów chciałam ją o coś zapytać, nie było jej, więc poprosiłam o pomoc drugiego pracownika, który najwyraźniej był tym zaskoczony, bo najpierw spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a dopiero po chwili podszedł i udzielił informacji. Wybór towaru był pozornie duży, ale w rzeczywistości torby różniły się tylko drobnymi szczegółami. Posezonowe promocje spowodowały dość znaczne obniżenie niektórych cen. Torby ustawione były w taki sposób, aby do każdej z nich był względnie wygodny dostęp.
Nareszcie jestem usatysfakcjonowana z obsługi w punkcie szewskim, a to wszystko za sprawą nowego pracownika. Był miły, usługę wykonał rzetelnie w ciągu 10 minut, darował sobie zbędne formalności wypisywania kwitków i pouczania o odbieraniu obuwia na czas. Otrzymałam również kartę, na której mogę zbierać pieczątki i zacząć trochę oszczędzać na szewcu dzięki darmowym usługom wykonywanym po kilku wizytach. W punkcie panował porządek i jedyne, czego mi tu brakowało, to wyraźny cennik.
W sklepie panował bałagan - podłoga była brudna, a w koszach z artykułami szkolnymi trudno było coś znaleźć. Poza tym nie wszystkie ceny były widoczne. Zapytana o dany produkt pracownica nie pofatygowała się do wskazania go, a jej wytłumaczenie, gdzie go znajdę, było dość niejednoznaczne. Kasjerka witała klientów uśmiechem i słowami "dzień dobry", a żegnała słowami "dziękuję, zapraszam ponownie". Kolejki do kas były niestety bardzo długie, co zwiększyło czas oczekiwania. Wszystkie produkty, które chciałam kupić, otrzymałam i to w atrakcyjnych cenach.
Sklep uznawany jest za racze ekskluzywny, a mimo to ceny w nim nie przerażają, zwłaszcza przy korzystaniu z przecen. Niestety elastyczność względem zwrotu towaru jest zerowa - po prostu nie można tego zrobić. Obsługa jest bardzo miła i cierpliwa, ale niektóre zadania sprawiają jej problem. Jasne kolory we wnętrzu, porządek oraz wspaniale zorganizowana ekspozycja zachęcają do wejścia do środka i zapoznania się z ofertą.
Bardzo szeroki asortyment sklepu zachwyca możliwością wyboru. Obsługa na stoisku z wędlinami była dziś bardzo miła i mimo długiej kolejki czas oczekiwania nie był uciążliwy. Porządek w sklepie i stałość ustawienia sprawia, że można zapoznać się z ofertą i na pamięć podążać po konkretny produkt. Kasjerka również szybko i kompetentnie obsługiwała klientów.
Bardzo lubię sałatki z Salad Story, ponieważ są świeże i zdrowe. Jednak dziś proporcja sałaty do innych składników była zdecydowanie niewłaściwa - pół na pół. Wygląd Salad Story już z daleka zachęca do podejścia - jasne kolory i żywe światło pozytywnie się kojarzą. Niestety na ladzie po podejściu bliżej widoczne były zabrudzenia. Poza tym obsługujący mnie mężczyzna był wręcz niemiły, bo gdy stwierdziłam, że chciałabym sałatkę o innym niż wymienione składzie, nie zaproponował własnej kompozycji, tylko zapytał, czy chcę tą sałatkę w końcu, czy nie... Nie potrafił też nic sam zaproponować oraz nie słuchał preferencji. Być może jego zachowanie było przyczyną wyjątkowo małego ruchu w barze.
Już w momencie zbliżania się do sklepu widać było duży bałagan - przed wejściem leżały liczne papiery i inne śmieci, a kosz był przepełniony. Dalej obraz się powtórzył - paragony i zabrudzenia na podłodze. Przejścia pomiędzy alejkami uniemożliwiają swobodne przemieszczanie się z wózkami zakupowymi i dziecięcymi, których minięcie się jest właściwie niemożliwe. Zastrzeżenia budzi jeszcze zachowanie pracowników, którzy kończąc pracę głośno obwieścili to wszystkim osobom znajdującym się wtedy w sklepie. Duży asortyment daje swobodny wybór pomiędzy produktami, a okresowe promocje stwarzają szansę na zakup potrzebnych rzeczy w niskich cenach. Przy kasie i na sali sprzedaży obsługa była miła i kompetentna.
Hotel reprezentuje europejski poziom. Posiłki są różnorodne, obfite i bardzo smaczne - obiady przypominają domowe dania, a na śniadaniach wybór jest bardzo szeroki. Obsługa zawsze służy pomocą i jest bardzo miła i uśmiechnięta. Na życzenie gości pod ich nieobecność w pokojach robiony jest porządek, a potem zostawiana słodka niespodzianka. Okolica nie jest najspokojniejsza, ale na to właściciele hotelu nie mają niestety wpływu. Pokoje są estetycznie urządzone, a łazienki dzięki zachowanemu porządkowi higieniczne. Wygodne fotele na korytarzach umożliwiają relaks po posiłku, a stoliki na dziedzińcu służą spotkaniom towarzyskim.
Top Market to średniej wielkości sklep spożywczo-monopolowy. Długie godziny otwarcia dobrze wpisują się w dzień pracy. Obsługa jest miła i zawsze znajdzie czas na wymianę kilku zdań na temat chociażby pogody. Duży asortyment sprawia, że można się tam kompleksowo zaopatrzyć, a niskie, jak na stolicę, ceny zachęcają do zakupów. Kolejek brak, ponieważ obsługa odbywa się bardzo sprawnie, na dwie kasy, bez rozdzielania na monopolową i pozostałą. Rozkład towaru bywa nieco nielogiczny - np. wody mineralne rozstawione są wzdłuż dwóch regałów rozdzielonych ścianą, a dodatkowo znajdują się na stojącym jeszcze dalej stojaku, ale wybór jest na tyle duży, że kompensuje to niedociągnięcie. Z zewnątrz sklep nie wygląda najlepiej, ale w środku już wszystko "wraca do normy".
Do Super-Pharmu chodzę zarówno po kosmetyki, jak i leki. Aby nie stać dwa razy w kolejce, wybrałam towary w części drogeryjnej i ustawiłam się w kolejce do apteki. Obsługa była bardzo opieszała, ale zgodziła się na skasowanie wszystkich produktów. Jednak gdy miałam wątpliwości co do sumy zakupów, farmaceutka całkowicie to zignorowała i powtórzyła tylko żądanie PIN-u do karty. Oferta Super-Pharm jest bardzo szeroka i zawsze zakupy tu są udane, ze względu na asortyment, jak i ceny, jednak trzeba kontrolować to, co jest nabijane w kasie, gdyż pracownicy nie zawsze doliczają należny z tytułu posiadania karty rabat.
Polecam ten sklep - asortyment jest bardzo szeroki, a ceny niskie. Na dodatek obsługa była bardzo miła i tylko jedna rozmowa pracowników na sali sprzedaży zepsuła obraz całych zakupów (ze względu na niesmaczne żarty). Poza tym w sklepie panował porządek, a gazetka z dietetycznymi produktami zachęciła do następnych zakupów. Obsługa przy kasie była szybka i profesjonalna - zostałam przywitana i pożegnana w miły sposób.
Do wejścia do sklepu zachęciła mnie informacja o przecenach. Po wybraniu produktu ekspedientka poszukała właściwego rozmiaru i zaprosiła do przymierzalni. Przedtem dokładnie przedstawiła ofertę. Gdy okazało się, że wybrany towar zostanie zakupiony, sprzedawczyni zaproponowała dodatkowe produkty, a następnie wyjaśniła sposób czyszczenia. Zaproponowała również kartę stałego klienta. Była bardzo profesjonalna i miła. Ponadto towary w Wólczance są dobrej jakości, w sklepie panuje porządek, a ekspozycja jest ciekawie skomponowana.
W takim kinie byłam po raz pierwszy. Zachęcił mnie niezbyt długi czas filmu, zmniejszający ryzyko nudy. Tak też było - nie zdążyłam się nudzić, mimo że ilość wykorzystywanych efektów była dość ograniczona. Przed seansem osoba z obsługi wytarła do sucha siedzenia, które zmoczone zostały wcześniej i podała wszystkim widzom okulary, które odebrała po jego zakończeniu. Jednorazowy wypad do takiego kina z pewnością jest uzasadniony, ale znając już jego wszystkie możliwości, nie ma potrzeby i chęci wracania tam. Poza koniecznym minimum, obsługa nie interesuje się zbytnio widzami, a raczej sobą nawzajem - prowadzi rozmowy za kontuarem i przegląda strony internetowe.
Do wejścia do Starego Młynka zachęcił mnie wygląd zewnętrzny kawiarni. W środku okazało się, że jest jeszcze lepiej - stylizacja bardzo ciekawa i oryginalna zachęcała ciepłem kolorów i pomysłowością. Zostałam tam miło przywitana przez obsługę, a po chwili otrzymałam bogate menu. Naprawdę było z czego wybierać, ale raczej nie trafiałam najlepiej - herbata po prostu mi nie smakowała, co nie zmienia faktu, że była ładnie podana. Jedynie kelnerka machała mi spodkami przed nosem, ale można to zrzucić na brak wystarczającej ilości miejsca do obsługi. Toaleta lokalu (która podobno zawsze najbardziej o nim świadczy) również zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - było czysto i pachnąco.
Do odwiedzenia ogródka tego lokalu skusiła mnie jego lokalizacja - Stary Rynek, na którym akurat odbywał się koncert. Dla klientów przygotowano koce, którymi można by się okryć w razie chłodu. Kelnerka szybko podała menu, jednak jak na realizację zamówienia herbaty czekałam dość długo. Dziewczyna była bardzo miła i dobrze radziła sobie z podawaniem zamówień. Lokal w środku wyglądał natomiast bardziej jak zaplecze niż kawiarnia - za ladą widoczne były sprzęty, które mogłyby stać w miejscu niedostępnym dla oka klienta. Ciekawe menu i duży wybór jednak skompensowały ewentualne niedociągnięcia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.