Zawsze, gdy mam ochotę na coś pysznego, a nie słodkiego, wybieram się do tej nietypowej piekarni. Nie tylko paszteciki z grzybami czy kapustą, ale przepyszne z dużą ilością szpinaku czy brokułów - to moje ulubione specjały. Obsługa jest miła i rzutka, kolejka szybko się kurczy. Jakość wyrobów jak najbardziej godna polecenia - zawsze świeże, ciepłe i smaczne. W lokalu jest czysto i pachnie świeżymi wypiekami, a klienci zawsze kręcą się w pobliżu. Polecam nie tylko łasuchom!
Na wystawie sklepu zauważyłam bardzo ładne buty. Przykuły moją uwagę również niską ceną (wynik letnich wyprzedaży). Weszłam więc do środka i od razu skierowałam swoje kroki do jednego ze sprzedawców, aby zapytać o dostępność swojego rozmiaru. Sprzedawca ochoczo ruszył do regału, aby to sprawdzić, jednak okazało się, że to ostatnia, za duża, para. Niemniej jednak pracownik był bardzo miły i uprzejmy. Chętnie obejrzałam pozostałe modele, bo ekspozycja była ciekawa i uporządkowana, a ceny naprawdę kuszące.
Asortyment sklepu jest bardzo szeroki, a produkty zawsze świeże. Na półkach panuje porządek i nie brakuje towaru. Dziś również kolejki do kas były wyjątkowo krótkie, przez co obsługa zajęła niewiele czasu. Kasjerka była bardzo miła i sprawnie obsługiwała klientów, udzielając jeszcze pomocy uczącej się koleżance z kasy obok. Zdecydowanie polecam!
Obsługa notarialna niekoniecznie musi oznaczać długie czekanie i duże koszty. W tej przy ulicy Podgórnej wykonano dla mnie usługę szybko i bez zbędnych formalności. Na dodatek pan zajmujący się tym był bardzo grzeczny i uprzejmy, a wystrój kancelarii przywodził na myśl 20-lecie międzywojenne. Poczekałam na bardzo wygodnym fotelu w stylowym salonie i już po kilku minutach mogłam wyjść z dokumentami, o które prosiłam.
Z sądu potrzebowałam zaświadczenie o niekaralności. Z informacji, jakie udało mi się wcześniej uzyskać w innym okręgu wynikało, że będę musiała na nie czekać 2 tygodnie. Poza tym nie do końca byłam pewna, jak mam wypełnić zapytanie, więc postanowiłam to ustalić w biurze podawczym poznańskiego sądu. Okazało się, że zaświadczenie zostanie przygotowane w ciągu 30 minut, a miły i kompetentny pan wyjaśnił, jak należy wypełnić druk. Duże wrażenie na mnie zrobił również sam budynek sądu - monumentalny i solidny, a w środku bardzo czysto i wszystko świetnie oznaczone. Jedyny problem, jaki początkowo napotkałam, to chwilowa nieobecność pracownika informacji. Ponadto opłata sądowa chyba trochę nieadekwatna do usługi, ale na to nie ma wpływu...
Do Sephory weszłam w poszukiwaniu cienia. Nie do końca byłam zdecydowana na zakup konkretnego koloru czy marki, na szczęście szybko pojawiła się konsultantka. Dokładnie ustaliła, jakiego cienia mogłabym potrzebować, po czym przystąpiła do prezentacji. Była kompetentna i na temat kosmetyków wiedziała chyba wszystko, a do tego była niesamowicie miła. Zaprezentowała mi fantastyczną paletkę, która odpowiadała mi pod względem cenowym, kolorystycznym i użytkowym, a pokazane przez konsultantkę sposoby nanoszenia kosmetyków zainspirowały do nowego makijażu. Pracownica zaproponowała mi również wykonanie szybkiego makijażu za pomocą prezentowanych kosmetyków, abym sama mogła ocenić, jak się nakładają i jak wyglądają na powiece. Poza tym w sklepie było bardzo czysto, a towaru na półkach nie brakowało. Ochroniarz witał wchodzące klientki uśmiechem i słowami "dzień dobry", a każda z nich mogła liczyć na pomoc konsultantki. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza, że w Sephorze są teraz liczne promocje, a wybór jest naprawdę duży.
Płyty w Empiku poukładane są alfabetycznie, co czasem ułatwia odnalezienie właściwego egzemplarza, zwłaszcza, że ktoś chyba cały czas czuwa nad porządkiem w tej kwestii. Obsługa jest miła, ale źle zorganizowana - okrągła kasa na środku sklepu sprawia, że kolejka nie jest jednoznaczna, a klienci wpychają się sobie przed nos, w czym pracownicy jeszcze pomagają próbując wybierać z kolejki osoby, które rzekomo czekają najdłużej. Sama dziś byłam świadkiem takiej sytuacji, kiedy jeden z klientów miotał się od kasjera do kasjera, tym samym wypychając z kolejki innych, bo kasjerka stwierdziła, że czeka on najdłużej i powinien zostać obsłużony właśnie w tym momencie. Poza tym jeden z pracowników bardziej skupiał się na rozmowie ze współpracownikami i komentowaniu nowego ochroniarza niż na rzeczywistej obsłudze, która szła bardzo wolno. Niemniej jednak oferta i asortyment są na tyle szerokie, że rekompensują te niedogodności.
Wizyta w Biedronce o tej godzinie zawsze wiąże się z długim czekaniem w kolejce do kas. Ochroniarz wielokrotnie dzwonił po kolejnego kasjera, który pojawił się dopiero po kilku minutach i wsparł swoich kolegów w pracy. Przy tak dużej ilości klientów nie udało się również utrzymać porządku w sklepie, jednak obsługa była bardzo miła i sprawna. Asortyment bardzo szeroki, pozwala na kompletne zaopatrzenie gospodarstwa domowego.
Biedronka na Bułgarskiej nie ma koszyków, przez co zakupy z dużym wózkiem czasem są kłopotliwe, zwłaszcza przy dużym ruchu w dyskoncie. Dlatego jeśli wybieram się na niezbyt duże zakupy, rezygnuję z wózka i noszę wszystko w rękach - myślę, że ktoś mógłby pomyśleć o zmianie tego. Poza tym sklep ma bardzo szeroki asortyment, zarówno produktów spożywczych, jak i przemysłowych, a wszystko w bardzo dobrych cenach. Dziś w sklepie było czysto i wszystko można było bez problemu znaleźć. Kolejki do kasy nie ciągnęły się, bo kasjerzy pracowali bardzo sprawnie. Nie zabrakło również zwrotów grzecznościowych, może jedynie uśmiechu.
Tradycyjnie o tej godzinie do kas były kolejki. Pracownicy "w cywilu" kręcili się po sklepie i odwracali uwagę tych na zmianie. Asortyment sklepu pozwolił na duże i zróżnicowane zakupy, a obsługa w kasie była miła. Niestety porządek na półkach, podłogach i w kasach pozostawiał trochę do życzenia - plamy, śmieci, rozgardiasz. Obsługa szła dość szybko, ale zbyt mała ilość otwartych kas i tak prowadziła do tworzenia się kolejek.
Chciałam dokonać zwrotu zakupionego kremu. Pracownica przyjęła go bez zbędnych pytań i sprawnie zarejestrowała kolejny zakup, zwracając mi różnicę pomiędzy obydwoma produktami, bez podziału transakcji na zwrot i zakup. Ekspedientka była przy tym bardzo miła i uprzejma. W ofercie sklepu znajdowały się promocyjne produkty, a obsługa wykazywała zainteresowanie mną poprzez proponowanie pomocy i koszyczka na zakupy. Ekspozycja była starannie rozmieszczona, a w sklepie panował porządek. Stojący przy wejściu ochroniarz witał i żegnał klientów.
Mohito lubię przede wszystkim dlatego, że nie trudno tu o rozmiar 34. Dzięki temu do przymierzalni weszłam z naręczem ubrań. Czekała tam pracownica przydzielająca numerki, która bez uśmiechu i nie starając się być miła poinformowała mnie, że mogę wziąć maksymalnie 6 rzeczy. Zapytałam więc, czy resztę będę mogła wymienić później. W odpowiedzi odwiesiła pozostałe wieszaki z boku i powiedziała, że mam się ustawić w kolejce. Tak też zrobiłam. Gdy po przymierzeniu i odrzuceniu kilku ubrań postanowiłam wymienić je na resztę i wyszłam z przymierzalni, nie zauważyłam już tej pracownicy, bo w przymierzalni było dużo klientów. Ekspedientka stała obok i wieszała rzeczy na wózku, ale widząc mnie nie zareagowała. Podeszła dopiero po chwili, gdy znalazła na to czas. Tym razem też nie siliła się na bycie miłą. Na szczęście niezbyt pozytywne wrażenie zatarły ubrania, które są dobrej jakości i świetnie się noszą. Poza tym w sklepie panował porządek i logiczny układ, a przy kasie nie trzeba było czekać zbyt długo.
Mimo poniedziałku w sklepie było dużo klientów. Na tyle dużo, że trudno było otrzymać pomoc od sprzedawców. Gdy w końcu mi się to udało, konsultantka poszukała dla mnie odpowiedniego produktu i doradziła, który spośród kilku przez nią wskazanych będzie najlepszy. Nie powiedziała jednak, dlaczego poleciła właśnie te kremy i nie próbowała ustalić moich dokładnych preferencji, co nie zmienia faktu, że była bardzo miła i kulturalna. Przy kasie zaproponowała mi dodatkową promocję oraz wręczyła próbkę kosmetyku. W sklepie było bardzo czysto, ale na półkach dały się zauważyć braki asortymentowe. Oferta jest mimo tego bardzo szeroka, ale przyznam, że ciężko mi się odnaleźć w systemie rozlokowania towaru na półkach.
Mimo dużego ruchu w galerii Malta, w Grycanie nie siedziało zbyt wielu klientów. Tym lepiej, bo zazwyczaj, gdy chcę tu wejść, po prostu nie ma miejsca. Usiadłam przy wyjściu na taras i poczekałam na kelnera. Nie trwało długo, gdy się pojawił. Był miły i taktowny, dał mi więcej czasu na wybór deseru. Menu wyglądało tak imponująco, że trudno było się zdecydować na jedną rzecz spośród tylu apetycznych deserów i koktajli. Po chwili kelner pojawił się znów i zebrał zamówienie. Uprzedził, ile będę na nie czekać, co sprawdziło się w praktyce. Zaproponował również sorbety z aktualnego menu oraz kartę stałego klienta. Słomki nie podał mi ręką, a podsunął pojemnik, z którego sama mogłam ją wziąć. Deser był przepyszny i chyba bardzo zdrowy, bo ze świeżych owoców. Cała zastawa jest jednolita, z logo Grycana, co wygląda bardzo ładnie. Wnętrze kawiarni również urządzone jest ze smakiem. Z pewnością jeszcze tu wrócę.
Przechodząc obok Oysho zauważyłam promocję, więc postanowiłam wejść do środka. Zazwyczaj jest tu dość dużo klientów, więc zdziwiłam się, że dziś, mimo wyprzedaży, tak nie było. Gdy weszłam do środka, przekonałam się, dlaczego panują tu pustki - w sklepie dało się wyczuć bardzo nieprzyjemny zapach, który wprost odrzucał. Nawet oferta nie była w stanie zatrzymać mnie tam dłużej. Pracownice stały za ladą i o czymś rozmawiały, a dwie pozostałe klientki walczyły w kąciku z jakimś towarem. Nie zostałam tam dłużej i już w najbliższym czasie pewnie tam nie wrócę, bo nawet nie zauważyłam nic, co przyciągnęłoby moją uwagę.
Piotr i Paweł to bardzo dobrze zaopatrzone delikatesy. Można tu kupić zarówno świeże mięso, jak i dopiero upieczone pieczywo. Jakość produktów jest zawsze pewna, a na półkach panuje porządek. Jedyne, do czego można się doczepić to to, że obsługa nie jest zbyt miła, zwłaszcza na stoisku z wędlinami. Podaje oczywiście towar, ale brakuje przy tym zwrotów grzecznościowych i uśmiechu. Dziś nie było tu zbyt dużo klientów, a więc nie trzeba było czekać w kolejce.
Weszłam do Parfois, bo zawsze można znaleźć tu coś ciekawego. Dziś dodatkowo na wybrane produkty była promocja. Wybrałam sobie kolczyki w bardzo przystępnej cenie. Produkty w sklepie poukładane są w bardzo logiczny sposób, przez co nie ma problemu ze znalezieniem konkretnego produkty. Sprzedające zawsze służą pomocą i obsługują klientów chętnie, będąc przy tym miłe i uprzejme. Jasny wystrój sklepu zachęca do wejścia do środka, gdzie zawsze panuje porządek.
Mimo wczesnej pory, w sklepie panował już spory ruch, a pracownicy krzątali się przy swoich obowiązkach. Było tu czysto, a uporządkowany towar zachęcał do zakupów. Szeroki asortyment pozwolił na dokonanie zakupów, które gdzie indziej nie byłyby możliwe, a niskie ceny nie wpłynęły mocno na stan portfela. Pracownik zapytany o położenie produktu wskazał go, choć nie zaprowadził mnie do odpowiedniej palety. Kasjerka zwróciła mi uwagę, że koszyk powinnam zostawić przed kasą, ale zrobiła to w delikatny sposób.
Gdy weszłam do Biedronki, w pierwszej alejce na podłodze leżały folie po napojach oraz przewrócona butelka coli. Ustawiona dodatkowo na przejściu paleta, mocno je zawężała. Na sali sprzedaży nie było żadnego pracownika, którego można by zapytać o produkty. Gdy pracownica w końcu się pojawiła, była miła i uprzejma oraz pomogła odnaleźć poszukiwany produkt. W koszach z artykułami nieżywnościowymi panował lekki bałagan, ale etykiety cenowe dały się odszukać. Brakowało niektórych produktów, których ceny były wywieszone. W pozostałych częściach sklepu panował porządek. Kasjerka była miła i używała zwrotów grzecznościowych w rozmowie z każdym klientem.
Piotr i Paweł na Promienistej jest bardzo duży i posiada szeroki asortyment - można tu kupić prawie wszystko, począwszy od ekologicznych warzyw z pobliskich gospodarstw, po egzotyczne produkty spotykane tylko w ekskluzywnych restauracjach. Dziś przyszłam tu głównie po mięso i wędliny, bo mam pewność, że są świeże i smaczne. Niestety obsługa na stoisku z wędlinami bardziej skupiała się na pogawędkach niż na obsłudze - tylko jedna z czterech kobiet obsługiwała klientów, podczas gdy inne kręciły się za ladą robiąc nie wiadomo co. Oczekiwanie na jeden rodzaj wędliny wydłużało się, bo panie opowiadały sobie sny i wrażenia z nich. Kasjerka była znacznie bardziej rzutka i szybciej obsługiwała klientów, a przy tym była miła i uśmiechnięta. W sklepie było czysto i nic nie przeszkadzało w dojściu do półek. Najwyraźniej wykładanie towaru może odbywać się bez utrudniania poruszania się po sali sprzedaży.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.