Opinie użytkownika (179)

Po nieudanej próbie...
Po nieudanej próbie wypłacenia pieniędzy w oddziale banku Poolbank przy ul.Grójeckiej 53/57 udałem się do oddziału w Al.Jerozolimskich 109. Bank jest widoczny z ulicy więc nie miałem problemu ze znalezieniem go. Po wejściu do środka powitała mnie pani w wieku około 25 lat z czarnymi włosami. Nie wstając z za biurka spytała mnie w czym może mi pomóc. Odpowiedziałem że szukam kasy aby wypłacić pieniądze. Pani, wciąż siedząc pokazała gdzie jest kasa ale dodała że jest tam klient i muszę poczekać. Trochę się zdziwiłem, bo zawsze w takich sytuacjach słyszę "proszę poczekać" a tu "musi pan poczekać". No ale cóż może to specyfika tego banku. Poczekałem zatem. Tradycyjnie obejrzałem w tym czasie oddział. Było czysto, dla oczekujących klientów stała czerwona kanapa z żółtymi poduszkami. Na biurkach pracowników panował porządek. Po krótkim oczekiwaniu kasa była wolna. Przy kasie powitała mnie pani w wieku około 25 lat. Szybko i sprawnie wypłaciła pieniądze a na koniec z uśmiechem pożegnała mnie.

PAN

07.11.2012

Raiffeisen Digital Bank

Placówka

Warszawa, Al. Jerozolimskie 109

Nie zgadzam się (2)
Potrzebowałem wypłacić ze...
Potrzebowałem wypłacić ze swojego konta trochę pieniędzy. Udałem się zatem do najbliższego oddziału banku Polbank przy ul.Grójeckiej 53/57 w Warszawie. Szyby wystawowe było zmoczone deszczem ale nie przeszkadzało to w pozytywnej ocenie czystości. Po wejściu do środka zauważyłem, że do kasy nie ma żadnej kolejki. Stanąłem zatem i przygotowałem dokumenty. Ponieważ w kasie nikogo nie było rozejrzałem się po banku. W środku pracowały cztery osoby, podłoga była czysta a w stojakach przy drzwiach i przy kasie umieszczone były ulotki zachęcające do korzystania z usług banku. Po około 5 minutach zapytany zostałem przez jedną z pracownic czy czekam do kasy. Gdy potwierdziłem, pani poinformowała mnie że kasa będzie nie czynna przez około godzinę. Nie wyjaśniono mi dlaczego, nie przeproszono. Przy kasie nie było żadnej informacji o zamknięciu. Byłem zszokowany: południe i kasa w banku nie pracuje przez godzinę? Zmuszony byłem szukać innego oddziału Polbank.

PAN

07.11.2012

Raiffeisen Digital Bank

Placówka

Warszawa, Grójecka 53/57

Nie zgadzam się (1)
Przed świętami postanowiłem...
Przed świętami postanowiłem trochę uporządkować swoje sprawy finansowe. W tym celu udałem się do banku BPH przy Pl.Zawiszy. Placówka niedawno była modernizowane i ciekaw byłem jak teraz wygląda. Duże, czyste szklane witryny pokazywały z ulicy całe wnętrze banku (dostępne dla klienta rzecz jasna). Po wejściu do środka skierowałem się do kas, znajdujących się na końcu oddziału. Po drodze przyjrzałem się stanowiskom obsługi klienta. Były kameralne, czyste i dawały poczucie prywatności. Tej prywatności zabrakło mi przy stanowiskach kasowych. Stanowiska kasowe zmuszały klientów do stania (w punktach obsługi klienta można było usiąść), umieszczone były przy jednej ladzie i nie oddzielone były od siebie żadną ścianką zapewniającą chociaż namiastkę prywatności. Obsługa w kasie była bez zarzutu. Pani w wieku około 45 lat mająca krótkie jasne włosy powitała mnie z uśmiechem. Wysłuchała moich potrzeb i sprawnie zrealizowała moje prośby. Wszystko przebiegło sprawnie i w miłej atmosferze.

PAN

07.11.2012

Bank BPH

Placówka

Warszawa, Aleje Jerozolimskie 125/127

Nie zgadzam się (0)
Wracając z pracy...
Wracając z pracy wstąpiłem do centrum handlowego po parę drobiazgów na niedzielę. Wejście na halę sprzedaży było przestronne i czyste. Obok ustawione były równo wózki i koszyki dla klientów. Dawno nie byłem w tym sklepie więc postanowiłem zobaczyć jak on się zmienił. Szczerze przyznam, że byłem pod wrażeniem. Wszędzie panował porządek, podłoga była czysta a przejścia między regałami przestronne. Towar stał równo na półkach, przy każdym była etykieta z nazwą i ceną. Wszystkie sprawdzone przeze mnie artykuły miały taką samą cenę na etykiecie jak i w czytniku. Przy kasach mimo późnej pory nie było dużo klientów. Całe moje zakupy trwały 20 minut wliczając w to "zwiedzanie sklepu". Obsługa przy kasie była miła, było powitanie oraz pożegnanie. Kasjerka mająca około 30 lat i dłuższe ciemne włosy żegnając mnie życzyła mi miłego nocy.

PAN

07.11.2012

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Wołoska 12

Nie zgadzam się (1)
Zbliżało się kilka...
Zbliżało się kilka dni wolnych więc odwiedziłem pobliski sklep. Przy wejściu ustawione były równo wózki i koszyki dla klientów. W stojaku umieszczone były aktualne gazetki z ofertą handlową. Dział warzyw i owoców, na który na początku się natknąłem, wyglądał imponująco. Towar był równo i za smakiem poukładany, wagi były czyste, sprawne i czytelne. Porządek panował też na dziale z pieczywem. Jedynie drobna zawierucha była przy zniczach ale to tylko dlatego, że za parę dni miał być 1 listopada. Przy kasach nie było dużych kolejek, otwartych było aż 6 boksów. Kasjerka, która mnie obsługiwała, miała około 55 lat i jasne, krótkie włosy. W czasie obsługi pani była miła, uśmiechnięta ale mimo iż należały mi się kupony konkursowe ich mi nie dała. Gdy się o nie upomniałem, otrzymałem tylko jeden choć należało mi się 5. Gdy poprosiłem o kolejne, pani stwierdziła, że oczywiście mi je da ale jak mam wygrać to i tak wygram a jak nie to i 10 kuponów mi nic nie da. Przykry zgrzyt na koniec zakupów. Jeżeli chodzi o sklep, to było w nim czysto, alejek nie blokowały palety czy kartony a towar na regałach był równo ustawiony i posiadał informacje o nazwie i cenie.

PAN

07.11.2012

Simply Market

Placówka

Warszawa, Mołdawska 7

Nie zgadzam się (1)
Po pracy umówiłem...
Po pracy umówiłem się ze znajomymi na spotkanie. Kolega zaproponował nową pizzerię w Śródmieściu. Przed wejściem do lokalu było czysto, szyby nie były zabrudzone a po wejściu powitany zostałem przez uśmiechniętą obsługę słowami "dzień dobry". Ponieważ lokal był dwupoziomowy wybraliśmy stolik na piętrze. Po zajęciu miejsc podeszła do nas pani o wzroście około 160 cm, mająca około 25 lat i krótkie, ciemne włosy. Podała karty i spytała czy podać na początek coś do picia. Przeglądając menu, zauważyłem dość dużą różnorodność dań i napojów. Wybrane potrawy podane były w ciekawy sposób i wyglądały apetycznie. Mimo iż wystrój lokalu był dość prosty to czas spędzony tam wspominam bardzo miło. Minusem była tylko zbyt mała toaleta. Korzystać z niej mogła na raz tylko jedna osoba. W lokalu było bardzo czysto a obsługa bardzo miła i dyskretna. Ceny posiłków były adekwatne do jakości potraw ale ceny napojów już nie. Picie było za drogie tak jak i małe desery.

PAN

07.11.2012

Ceneu Poland

Placówka

Warszawa, Nowy Świat 42

Nie zgadzam się (1)
Ponieważ potrzebowałem dokonać...
Ponieważ potrzebowałem dokonać wpłaty na czyjeś konto udałem się do oddziału BPH. Do tej pory byłem bardzo zadowolony z tutejszej obsługi. Przed wejściem było czysto. W środku panował porządek, ulotki stały równo w stojakach, pracownicy byli ubrani w stroje służbowe. Po wejściu do środka przy pierwszym stanowisku, tęga pani nie przywitała mnie tylko po usłyszenie że chcę dokonać wpłaty, skierowała do koleżanki w głębi oddziału. Tam usłyszałem od nowej pracownicy, że jest ona zajęta i abym udał się do kolegi obok. Pan w wieku około 35 lat, mający krótkie ciemne włosy nie przywitał mnie tylko poprosił abym na chwilę usiadł bo on właśnie obsługuje inną osobę. Podziękowałem ale skoro miało to trwać chwilę to dalej stałem. W tym czasie obserwowałem wnętrze banku. Było bez zarzutu, więc przyjrzałem się też obsługującemu pracownikowi. Ku mojemu zdziwieniu pan rozmawiając z klientką co jakiś czas bez zahamowań patrzył jej w dekolt. Najpierw to zignorowałem ale po paru chwilach zauważyłem, że robi to coraz częściej. Gdy pan z obsługi zauważył, że widzę jego zachowanie zażądał abym odszedł dalej. Argumentował to komfortem dla klientki. Dziwne to było bo rozmawiał on z klientką tak głośno, że słychać go było bez problemu. Podziękowałem za propozycję i wspomniałem, że miałem poczekać chwilkę a nie 20 minut (tyle już czekałem). Na to wszystko podszedł do mnie jakiś pracownik i powiedział abym odszedł a jak mi się śpieszy to abym udał się do innego oddziału. Nie dość tego że ów pan się nie przedstawił, nie powiedział "dzień dobry", nie przeprosił za długie czekanie to jeszcze jego wygląd był żenujący: koszula powyciągana ze spodni, nie zadbany wygląd i brudne zakurzone buty. Sam krawat i marynarka to jednak za mało. To był podobno DYREKTOR oddziału. Dla świętego spokoju usiadłem. Cały czas słyszałem całą rozmowę i cały czas widziałem oczy pracownika na piersiach klientki. Jedna z pracownic chyba się zlitowała nade mną i przyjęła po jakimś czasie moją wpłatę. Wszystko trwało 30 sekund a czekanie 40 minut. Takiego ignorowania jeszcze w tym banku nie zaznałem i nawet wzorcowy porządek nie zmienił ogólnej oceny tego miejsca, bo to ludzie tworzą opinie a nie meble. NIE POLECAM TEGO MIEJSCA !!!

PAN

04.10.2012

Bank BPH

Placówka

Warszawa, Grójecka 53/57

Nie zgadzam się (1)
Kolację połączoną z...
Kolację połączoną z obiadem postanowiłem zjeść na zamojskim rynku. Wybór padł na restaurację w podziemiach. Wejście do niej jest kręte ale to co się widzi po zejściu zapiera dech w piersiach. Restauracja urządzona jest w stylu muzealnym. Stąd też nazwa. Surowe ściany z cegły, stylowe meble, portrety założyciela Zamościa oraz innych osób, którym to miasto zawdzięcza swoje istnienie nadają temu miejscu bardzo ciekawy klimat. Po "zwiedzeniu" całego lokalu zasiadłem w wygodnym fotelu. Podeszła do mnie uśmiechnięta pani (wiek około 25 lat), przywitała się i podała menu. Na zamówione jedzenie czekałem około 10-15 minut. Było warto. Duże porcje w gustowny sposób ułożone na talerzach smakowały wyśmienicie. Rachunek był adekwatny do tego co otrzymałem, zarówno jeżeli chodzi o smak potraw jak i klimat miejsca w którym je spożywałem. W lokalu było czysto, nastrojowo a obsługa bez zarzutu.

PAN

14.09.2012

Muzealna

Placówka

Zamość, Ormiańska 30

Nie zgadzam się (2)
Mama (77lat) postanowiła...
Mama (77lat) postanowiła założyć lokatę w Banku Pocztowym. Z ulotki dowiedziała się, że może to zrobić na każdej poczcie szybko, sprawnie i będzie mieć duże oprocentowanie (5,5% na 5 m-cy). Wyglądało interesująco ale do czasu. W urzędzie pocztowym nie było klientów, otwarte były cztery okienka. Podeszliśmy do jednego z nich. Powitała nas pani w wieku około 50 lat mająca krótkie jasne włosy. Mama powiedziała, ze jest zainteresowana lokatą, pokazała ulotkę i poprosiła o więcej informacji. Pani była zaskoczona pytaniami. poprosiła aby chwilę poczekała. Po powrocie podała mamie druki aby sobie sama w domu poczytała i wypełniła a potem dopiero wróciła. Na pytanie czy pani może pomóc w wypełnieniu usłyszała, że nie. Druki muszą być wypełnione przez klienta. Na tym skończyło się założenie lokaty na poczcie. ODRADZAM STANOWCZO TEN SPOSÓB LOKOWANIA PIENIĘDZY. Na poczcie było czysto, w stojakach wystawione były równo ulotki a panie w okienkach ubrane były schludnie.Lokatę założyła mama i tak, tyle tylko że w Getin Banku (6,6% na 6 m-cy). Tam wszystko szybko i w miłej atmosferze zostało przez pracownicę załatwione.

PAN

14.09.2012

Poczta Polska

Placówka

Warszawa, Skorochód-Majewskiego 18

Nie zgadzam się (1)
Czas na tankowanie...
Czas na tankowanie wypadł w Lublinie. Podjeżdżając na stację zauważyłem że nie jestem jedynym, któremu paliwo jest potrzebne. Stanąłem przy wolnym dystrybutorze i rozpocząłem tankowanie. W trakcie napełniania baku przyjrzałem się stacji. Podjazd był wygodny i dobrze oznakowany, parking i dojazdy do stanowisk były czyste. Przy każdym dystrybutorze był ręcznik papierowy, zbiornik z wodą do mycia szyb. Dostępne były też jednorazowe rękawiczki. Po zatankowaniu udałem się do kasy. W sklepie było czysto, towar na półkach był ładnie wyeksponowany, wszędzie były etykiety z nazwami i cenami towarów. Kasjerka (pani w wieku około 30 lat, mająca długie jasne włosy) powitała mnie z uśmiechem. Przyjmując płatność za paliwo zaproponowała mi kawę i kanapkę. Na koniec z uśmiechem pożegnała mnie mówiąc "do widzenia, zapraszam ponownie". Wszystko było tak jak być powinno, tylko ta cena za paliwo: PRAWIE 6 zł ZA LITR!!!

PAN

14.09.2012

BP

Placówka

Lublin, Północna 30

Nie zgadzam się (1)
Będąc w drodze...
Będąc w drodze zatrzymałem się na nocleg w hotelu Wojto. Obiekt posiada trzy gwiazdki i jego rozbudowę finansuje częściowo Unia Europejska. Parking, który pozwalał zaparkować około 20 aut, był czysty, dobrze oświetlony i monitorowany kilkoma kamerami. Pokój był przestronny i czysty ale wykończenie łazienki posiadało drobne mankamenty. Kran nad umywalką był mały i powodował chlapanie wody po jej puszczeniu. Część glazury przy natrysku pozbawiona już była fugi. Uchwyt natrysku był obluzowany. Powodowało to konieczność trzymania natrysku w ręku w czasie spłukiwania mydła z ciała. Łóżko natomiast było bardzo wygodne i przestronne. Do minusów muszę jednak zaliczyć bardzo małe okienko w pokoju, zastanie wyłączonej lodówki w pokoju, konieczność dodatkowej opłaty za parking oraz za śniadanie (cena pokoju nie zawiera ceny parkingu i śniadania). Ogólna ocena jest pozytywna. Szczegóły, o których napisałem, psują jednak wizerunek hotelu powstałego dzięki wsparciu Uni Europejskiej.

PAN

14.09.2012

Wojto

Placówka

Zamość, Wólka Panieńska 21D

Nie zgadzam się (0)
Jadąc z Lublina...
Jadąc z Lublina do Warszawy zatrzymałem się w stylowej restauracji. Oprócz jedzenia można tam było również przenocować w drewnianych i murowanych domkach. Duży neon informował już z daleka o tym miejscu. Parking był duży i czysty. Wnętrze lokalu wykonane było z drewna i miało tzw. klimat. Duże stoliki, wygodne krzesła i kanapy zachęcały do dłuższego posiedzenia i odpoczęcia od jazdy. Po zajęciu miejsca, podeszła do stolika pani z obsługi. Miała około 40 lat, dłuższe czarne włosy i uśmiech na twarzy. Pani powiedziała "dzień dobry", podała kartę z menu i odeszła do innych klientów. Po około 5-8 minutach wróciła i przyjęła zamówienie. Na potrawy czekałem około 15 minut. Były duże i apetycznie podane. Jedzenie było gorące i smaczne. Na dodatek tego jak płaciłem zorientowałem się, że posiłki były też niedrogie. Na stole leżał czysty obrus, sztućce były czyste a całe miejsce było stylowo oświetlone. Pani z obsługi była bardzo miła i czuć było, że to jej naturalne zachowanie. Bardzo polecam to miejsce!

PAN

13.09.2012

Bali

Placówka

Kurów, Płonki 53

Nie zgadzam się (1)
W trakcie płacenia...
W trakcie płacenia za zakupy zostałem poinformowany przez kasjerkę o możliwości otrzymania karty kredytowej sieci REAL. Aby otrzymać więcej informacji zaproszony zostałem do stanowiska "Real finanse". Po podejściu do stoiska zauważyłem, że jest ono wolne i nie muszę czekać na obsługę. Z uśmiechem i słowami "dzień dobry, zapraszam" zostałem powitany przez młodą uśmiechniętą panią (imię do mojej wiadomości). W sposób przejrzysty, zwięzły wytłumaczono mi zasady otrzymanie karty kredytowej i płynące z tego korzyści. Ponieważ przekazana informacja była dla mnie atrakcyjna postanowiłem podpisać umowę. Szybko i sprawnie pani wypełniła (lewą ręką) potrzebne druki, resztę wydrukowała. Chętnie odpowiadała też na moje liczne i dociekliwe pytania. Na biurku panował porządek, blat był czysty a pani była schludnie ubrana w strój służbowy. Na koniec zostałem pożegnany z uśmiechem słowami "dziękuję bardzo za wizytę, zapraszam do robienia zakupów w sieci Real". SUPER obsługa!

PAN

06.09.2012

Real

Placówka

Warszawa, al. Krakowska 61

Nie zgadzam się (0)
Część swojego urlopu...
Część swojego urlopu spędziłem nad morzem. Byłem na Helu gdzie pogoda i ludzie byli bez zarzutu. Pewnego dnia trafiłem do Stella Maris. Była to restauracja i pub w jednym. W lokalu było czysto a wnętrze udekorowane było masą różnych staroci, nie tylko związanych z morzem. Na półkach stały stare radia, lampy, butelki, żelazka "na dusze", itp. Drewniane stoliki uzupełniały specyficzny klimat tego miejsca. Kelnerką, która zajęła się mną, była kobieta w wieku około 25-28 lat z krótkimi, ciemnymi włosami. Była to bardzo miła i uśmiechnięta osoba, która w sposób przystępny i zrozumiały wyjaśniła skład potraw które zamawiałem. Pilnowała także aby puste naczynia nie zalegały na stole. Jadzenie było smaczne i w wykwintny sposób podane. Porcje były duże i nie drogie. Wybór drinków nie był duży ale można było coś dla siebie wybrać. Do tego piwa (także regionalne) i wina. Całość atmosfery dopełniała muzyka (grana na żywo), przy której mogłem potańczyć. W pubie spędziłem 6 godzin i nawet nie zorientowałem się kiedy ten czas minął. Każdy kto odwiedzi Hel niech wstąpi do Stella Maris. WARTO!

PAN

14.08.2012

Stella Maris

Placówka

Hel, Wiejska 89

Nie zgadzam się (6)
Odwiedzając ten sklep...
Odwiedzając ten sklep zawsze zwracam uwagę na otoczenie. Tym razem też tak zrobiłem. Szklane witryny były czyste, wózki były równo poustawiane a czyste koszyki stały koło drzwi. Pierwsze na co natknąłem się wchodząc na salę sprzedaży to warzywa i owoce. Były ułożone równo i ze smakiem. Towar był świeży i różnorodny. Oznaczenia na wagach były czytelne i proste do odnalezienia. Wybór pieczywa tym razem był uboższy niż zwykle ale i tak znalazłem to czego potrzebowałem. Wędliny tradycyjnie ułożone były równo i widać było że są świeże. Jeżeli chodzi zaś o napoje to wybór był ograniczony. Trochę za mało było soków ale podstawowe smaki znalazłem. Podłoga i półki były czyste a alejki między regałami nie blokowane były paletami czy kartonami. Przy kasie nie było kolejki, byłem drugim oczekującym klientem. Pani w wieku około 50 lat mająca krótkie czarne włosy przed zliczaniem moich zakupów powiedziała "dzień dobry". Po spakowaniu wszystkich towarów kasjerka poinformowała mnie o kwocie którą mam zapłacić, a wydając resztę i paragon wręczyła mi kupon konkursowy. Na koniec pożegnała mnie słowami "dziękuję i zapraszam ponownie". Kasjerki i pracownicy wystawiający towar na sali sprzedaży ubrani byli w firmowe koszulki z logo sklepu.

PAN

14.08.2012

Simply Market

Placówka

Warszawa, Mołdawska 7

Nie zgadzam się (0)
Sklep z zewnątrz...
Sklep z zewnątrz wyglądał pozytywnie: szyby były czyste, kosz na śmieci był pusty a pod wiatą ustawione były równo wózki dla klientów. W środku w stojaku były aktualne ulotki z ofertą sklepu a obok stały czyste koszyki dla klientów. Na dziale warzyw i owoców panował porządek, towary były świeże i apetycznie ułożone. Obie wagi były sprawne i czyste (nie były oklejone metkami). Na sali sprzedaży było czysto, artykuły na półkach stały równo (nie było tzw. "dziur") a ceny sprawdzone w czytniku odpowiadały tym umieszczonym na etykietach. Dział wędlin, serów oraz nabiał nie wzbudził żadnych moich zastrzeżeń. Przy kasie nie było kolejki. Obsługiwał mnie pan w wieku około 28 lat, mający krótkie ciemne włosy. Kasjer powitał mnie słowami :dzień dobry", podliczył moje zakupy, podał kwotę do zapłaty a na końcu pożegnał słowami "dziękuję, zapraszam ponownie". Zakupy zrobiłem szybko, w czystym sklepie, płacąc uśmiechniętemu pracownikowi.

PAN

13.08.2012

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Sierpińskiego 1

Nie zgadzam się (0)
Po powrocie z...
Po powrocie z urlopu musiałem uzupełnić pustą lodóweczkę. Udałem się więc do pobliskiego sklepu. Wejście było czyste, wózki równo poustawiane. W stojaku znajdowały się aktualne ulotki. Warzywa i owoce były świeże a ich ułożenie zachęcało do kupna. Trochę "dziur" było na dziale nabiałowym ale pozycji, których potrzebowałem, nie brakowało. Wybór wędlin był bardzo duży. Produkty ułożone były estetycznie i apetycznie. W sklepie panował porządek. Przy kasie nie było kolejek. Kasjerką była kobieta w wieku około 26-28 lat mająca czarne krótkie włosy. Pani miała identyfikator ale zawieszony na szyi był tak, że nic z niego nie można było odczytać. Po wyłożeniu swoich zakupów spojrzałem na kasjerkę. Nie patrzyła na mnie, nie powitała mnie tylko zeskanowała wszystkie pozycje. Podała potem kwotę do zapłaty a gdy odchodziłem od kasy nie pożegnała mnie. Przykry powrót do Warszawy. Mam nadzieję, że to upał spowodował takie zachowanie a nie coś innego.

PAN

03.08.2012

Simply Market

Placówka

Warszawa, Mołdawska 7

Nie zgadzam się (0)
Wracając z pracy...
Wracając z pracy postanowiłem napełnić trochę swoją lodówkę. Przed wejściem do sklepu było czysto, wózki stały równo pod wiatą. W środku w stojaku znajdowały się aktualne ulotki. Dział warzyw i owoców nie wyglądał okazale. Towar leżał bezładnie, niektóre artykuły prosiły się o utylizację. Na dziale z nabiałem było już lepiej choć część jogurtów wystawiona była tylko w zgrzewkach po 6 sztuk. Zmusiło to mnie do rozrywania folii ale cóż, jak się ma ochotę na dobre picie to nie ma przeszkód. Duże braki widoczne były na dziale napoi i tylko piwa było pod dostatkiem. Wędliny i sery ułożone były apetycznie ale chętnych do kupna nie było. Na regałach towar był ustawiony poprawnie: równo, bez "dziur", czytelnie i z etykietami. Dzięki czytnikom na sklepie sprawdziłem kilka produktów. Ceny pokrywały się z opisami. Podłoga była czysta a przejścia między regałami swobodne. Przy kasach (czynne były 3 stanowiska) nie było kolejek. Po wyłożeniu zakupów na taśmę spojrzałem na kasjera. Był to mężczyzna w wieku około 50 lat mający krótkie jasne włosy. Powitał mnie słowami "dzień dobry, czy posiada pan kartę RODZINKA?". Potem sprawnie policzył należność, powiedział ile mam zapłacić a na końcu pożegnał mnie mówiąc "do widzenia". Wszystko spokojnie ale bez emocji. Widać było, że upał też Go zmęczył.

PAN

27.07.2012

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Sierpińskiego 1

Nie zgadzam się (0)
Skończył mi się...
Skończył mi się proszek do prania, więc udałem się do pobliskiego sklepu. Przed wejściem było czysto, kosz na śmieci był pusty a wózki pod wiatą stały równo. Stojak na ulotki był pusty. Chodząc po sklepie włożyłem jeszcze kilka niezbędnych rzeczy do koszyka. Dział warzyw i owoców był dobrze zaopatrzony, tak jak i nabiałowy. Różnego rodzaju pieczywa też było dużo. Zauważyłem jednak na saki sprzedaży kilka pustych miejsc po towarze. Brakowało na przykład chipsów i niektórych ciastek. Podłoga w sklepie była czysta ale niektóre półki w dziale z napojami powinny być umyte. Przy kasie powitała mnie z u śmiechem pani w wieku około 30 lat, mająca ciemne długie włosy. Kasjerka nosiła okulary. Sprawnie podliczyła zakupy, spytała o kartę "Rodzinka", podała kwotę do zapłaty a na końcu wydając resztę powiedziała ile jej jest. Gdy spakowałem zakupy uśmiechając się powiedziała "do widzenia".

PAN

04.07.2012

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Sierpińskiego 1

Nie zgadzam się (0)
Przed urlopem udałem...
Przed urlopem udałem się z pracownikami na obiad do ulubionej restauracji. Duży, czysty parking pozwolił zaparkować mimo iż w lokalu było już sporo klientów. Obiad można było zjeść wewnątrz albo na zewnątrz pod parasolami. Restauracja "zrobiona" jest w stylu wiejskim. Budynek, meble, stroje kelnerów nawiązują do czasów babć i dziadków. Na kartę dań czekałem krótko ale na zamówienie już około 20 minut. Trochę według mnie za długo ale ponieważ nigdzie się nie śpieszyłem więc bardzo mi to nie przeszkadzało. Od zamówienia jedzenia do jego otrzymania czekałem też około 20 minut. Obsługiwał mnie kelner w wieku około 35 lat i wzroście około 180 cm. Ubrany był w białą koszulę i ciemne spodnie. Po podejściu do stolika podał karty i spytał czy na początek podać coś do picia. Pewnie z powodu upału zapomniał się przywitać ale zrobiłem to za niego. Zmieszany odpowiedział "dzień dobry". Może to był powód dla którego podszedł po zamówienie dopiero po 20 minutach? Mniejsza z tym. Sam obiad był pyszny, smakowicie prezentował się na talerzu i był obfity. Obsługa nie narzucała się ale puste, brudne naczynia nie były na czas uprzątane. Pierwszy raz miałem wrażenie, że obsługa nie dorównuje lokalowi ale może to przez te upały? Ogólnie rzecz oceniając było miło i smacznie choć drogo przyznaję.

PAN

04.07.2012

Siwy Dym

Placówka

Warszawa, Puławska 378

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi