Opinie użytkownika (179)

Mały sklep spożywczo-monopolowy...
Mały sklep spożywczo-monopolowy raczej nie zasługuje na nazwę delikatesów ale na wydruku z terminala tak właśnie nazywa się to miejsce. Już od wejścia narzuca się myśl, że to sklep o niskiej klasie. W środku natłok wszystkiego co tylko można zmieścić a klienci chcą kupić. Bardzo wąskie przejście między półkami. Alkohol podaje osobiście kasjerka. Dotyczy to też piwa i wina. Bardzo duża oferta soków, wody, ciastek i różnych słodyczy, prasy. Nie za duży wybór pieczywa. Sklep zdecydowanie za rzadko jest sprzątany ale towar poukładany bardzo poprawnie. Obsługa ogranicza się do przyjmowania płatności za towar. Sklep do którego wchodzi się tylko jak coś trzeba kupić. Nic mnie tutaj nie zachęca do powrotu.

PAN

17.02.2012

Planeta Alkoholi

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)
Po pysznym obiadku...
Po pysznym obiadku udałem się z żoną na spacer. Wiadomo, że taki spacer to pretekst kobiet do robienia zakupów. Tak było i tym razem. Odwiedziliśmy Nowy Świat a dokładnie H&M. Bardzo ciekawie urządzone miejsce. Już z daleka widać sklep a dokładniej zbyt duży natłok reklam D.Beckhama. Trochę mnie zniechęciło to do wejścia ale żona postanowiła tu wejść. W środku bardzo ładnie poukładany towar, ta tablicach widoczny podział co gdzie się znajduje. Jest to o tyle istotne, że asortyment znajduje się też na dwóch piętrach. Ale bez obaw - jest ładna, nowoczesna winda więc każdy może wszystko obejrzeć. Obsługa jest bardzo dyskretna ale czujna. Gdy tylko za długo stałem i rozglądałem się za żoną, młoda Pani z obsługi zapytała czy może mi w czymś pomóc. Jeżeli oceniać towar to jak to się mówi "szału nie ma". Kasy umiejscowione w różnych miejscach, więc nie ma potrzeby chodzić i szukać. Pracownicy ubrani każdy we własnym stylu i mnie akurat bardzo się to podoba. Warto odwiedzić to miejsce bo to zupełnie inny H&M niż w centrach handlowych.

PAN

17.02.2012

H&M

Placówka

Warszawa, Nowy Świat 9

Nie zgadzam się (1)
Wspólny niedzielny obiad...
Wspólny niedzielny obiad z rodzinką to powód, dla którego postanowiłem (mimo zimna) udać się w "miasto". Wybór padł na restaurację znajdującą się w centrum. "Sioux" to lokal dwupoziomowy (parter i piętro). Z zewnątrz widoczny jest od razu styl tego lokalu. Wejście dość spokojne bez natłoku dekoracji. Po paru krokach widać jednak charakterystyczny styl tego miejsca. Każdy z pracowników na których się natknąłem powitał mnie z uśmiechem. Kelner, który stał przy wejściu zaproponował miejsce na parterze. Ponieważ jednak nie pasowało mi ono, Pan zaproponował odwiedzenie górnej części. Tam szybko znalazłem wygodne miejsce. Cała rodzinka była zafascynowana miejscem a właściwie dekoracją. W restauracji jest bardzo dużo elementów z dzikiego zachodu (zdjęcia, buty, elementy wozów, ... ). Siedzieliśmy w "wozie" którym podróżowali kowboje (stolik 64). Nowy kelner (zajmował się górną częścią lokalu) przyniósł po 2minutach karty i rozpoczęliśmy wybieranie jedzonka. Nazwy potraw w menu typowo z dzikiego zachodu (szczęście wodza, tępa strzała, ... ). Na zamówione jedzenie czekaliśmy około 30 minut ale było warto. Fakt, tanie to ono nie było ale naprawdę bardo smaczne. Porcje były na tyle duże, że najedliśmy się ale zostawiając miejsce w brzuszku na deser. Pycha lody, rzeczywiście prawdziwy sok wyciskany z grapefruita. Są jednak i drobne uwagi. Zbyt długo stały brudne naczynia na stole, zbyt rzadkie interesowanie się stolikiem przez kelnera (o wszystko trzeba było prosić). Na piętrze oprócz dwóch stojaków do zawieszenie kurtek brak jest miejsc gdzie można położyć czy powiesić okrycie. Toaleta bardzo ładnie i stylistycznie wykończona, czysta. Za wszystko zapłaciłem ponad 200zł (za 4 osoby).

PAN

17.02.2012

Sioux

Placówka

Warszawa, ul.chmielna 35

Nie zgadzam się (1)
Po kilku bardzo...
Po kilku bardzo różnych doświadczeniach z handlowcami telewizji kablowej Vectra, postanowiłem spróbować raz jeszcze podjąć próbę podpisania umowy. Parę dni temu zadzwoniłem do jednego z "Opiekunów budynku" i spytałem o usługi. Zaznaczyłem, że nie śpieszy mi się, nie jestem na nic zdecydowany i tak bardzo ogólnie chcę poznać ofertę. Handlowiec (nie podam nawet inicjałów aby nie zapeszyć) bardzo chętnie mi wszystko tłumaczył, zachęcał do porównania z innymi "kalówkami". Zaproponował, że jak może to będzie ze mną w kontakcie. Powiedział, żeby dzwonić gdy tylko coś będę potrzebował. W piątek zadzwonił do mnie, przedstawił się i spytał czy może już coś myślałem o wyborze operatora. Trochę trwały negocjacje (nie wszystko wiedział dokładnie ale oddzwaniał po upewnieniu się, nie obiecywał niczego w tzw. ciemno). Słysząc jego determinację i zaangażowanie chyba skorzystam z jego usług. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to wyglądało tak jak w przypadku handlowca Daniela O., przed którym już wcześniej przestrzegałem.

PAN

12.02.2012

Vectra

Placówka

Warszawa, Rozmowa telefoniczna

Nie zgadzam się (2)
Udało mi się...
Udało mi się wygrać bilety do kina w konkursie "Ustrzel swoją Walentynkę". Poinformowano mnie o tym e-mailem. Zamieszczono też informację na stronie głównej. Odpisałem podając adres na jaki ma być wysłana nagroda. W środę 08/02/2012 wysłałem jeszcze kolejnego e-maila z pytaniem kiedy otrzymam "przesyłkę". Następnego dnia odczytałem odpowiedź. Poinformowano mnie kiedy wysłano bilety i że otrzymam je listem poleconym. Bardzo się ucieszyłem. Mam zatem pewność, że nagroda do mnie trafi.

PAN

12.02.2012

jakoscobslugi.pl

Placówka

Wrocław, Gwiaździsta 66

Nie zgadzam się (1)
29.09.2021
Odpowiedź firmy
PAN, dziękujemy za opinię. Staramy się jak najszybciej odpowiadać na pytania naszych użytkowników. Życzymy udanego seansu kinowego :) Pozdrawiamy, zespół portalu.
Restauracje "Wiking" nie...
Restauracje "Wiking" nie należą do tanich. Można tu jednak zjeść różne potrawy, niekoniecznie rybne. Restauracja w C.H. Klif mieści się na pierwszym piętrze. Duża ilość stolików, wygodne siedzenia zapewniają komfort spożywania wybranego dania. Chętnych do jedzenia było dużo (14 osób). Myślałem, że trochę poczekam ale nic bardziej mylnego. Cztery osoby obsługi bardzo sprawnie radziły sobie z klientami. Wszystkie potrawy są widoczne i trzeba je wybrać samemu jak w barze mlecznym. Po dwóch minutach dzięki miłej pani w średnim wieku wybrałem kotleta schabowego za 15,90zł/szt (szokująca cena), ziemniaki za 4,90zł (za około 200g), surówkę za 6,50zł (za około 300g). Do tego dobrałem winko za 9,90zł/200ml. Obiadek za prawie 40zł. Drożyzna jak na taki lokal i na fakt, że kotlet i ziemniaki podgrzano mi w kuchence mikrofalowej. Radzę unikać bo za takie pieniądze można zjeść bardzo dobry obiad ale nie z mikrofali.

PAN

12.02.2012

Restauracja Wiking

Placówka

Warszawa, Okopowa 58/72

Nie zgadzam się (1)
Potrzebowałem kupić parę...
Potrzebowałem kupić parę rzeczy spożywczych więc wybrałem się z kolegą do moich ulubionych delikatesów. Wejście jak zwykle czyste, aktualne ulotki ustawione w stojaku, owoce i warzywa równo i za smakiem kuszą już przy wejściu. Skusiłem się na banany i cytryny ale też standardowo wybrałem słodycze, cukier i sodę oczyszczoną do murzynka (żonka obiecała upiec). Potem już tylko do kasy. Tutaj miło, z uśmiechem i z tym wszystkim co powinno być wszędzie ("dzień dobry", "do widzenia", "zapraszam ponownie").

PAN

12.02.2012

Bomi

Placówka

Warszawa, Okopowa 58

Nie zgadzam się (0)
W drodze do...
W drodze do domu postanowiłem wstąpić do sklepu po moje ulubione jogurty i coś do picia. Wejście było trochę brudne, kosz na śmieci pełny aż się z niego wysypywało. W środku powitał mnie ochroniarz ale nie było to powitanie "dzień dobry". On po prostu stał i patrzył się przed siebie. W stojaku znajdowały się aktualne ulotki, przy czym część włożona była do góry nogami. Wiedziałem co chcę więc bez zbędnych spacerów spakowałem do koszyka jogurty po 2,55zł/szt, napój "3 cytryny" za 3,29zł/but i udałem się do kasy. Tutaj kolejka (byłem 6) ale co tam wytrzymam. Kasjerka policzyła ile mam zapłacić ale nie spytała się mnie czy mam kartę "Rodzinka" (bardzo rzadko o nią pytają a szkoda). Mimo to dałem swoją kartę, zapłaciłem i opuściłem sklep. Obsługa w kasie była oschła i beznamiętna. Gdyby nie to że mam tu blisko nie odwiedzałbym tego sklepu.

PAN

12.02.2012

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Sierpińskiego 1

Nie zgadzam się (1)
Środowego popołudnia zaplanowałem...
Środowego popołudnia zaplanowałem spotkanie ze znajomymi. Należało więc kupić coś na ząbek. Wybór padł na "Wierzejki". Tutaj zawsze jest pyszna wędlina i pasztet. W sklepie było dwóch klientów i jedna sprzedawczyni. Stanąłem w kolejce. Starsza Pani była mało zdecydowana więc ekspedientka zachwalała raz jedną rzecz raz drugą. Na szczęście po około 2-3 minutach z zaplecza wyszła druga osoba do obsługi i teraz poszło już szybciej. Wybrałem polędwicę "z beczki" za 21,98zł/kg, szynkę "z komina" za 26,28zł/kg i pasztet domowy za 16,13zł/kg. Pani szybko i sprawnie policzyła należność i w między czasie gdy szukałem pieniędzy zapakowała mi wszystko do siatki. Z uśmiechem podała kwotę do zapłaty a potem wydała resztę żegnając się ze mną. Teraz do domu na konsumpcję.

PAN

12.02.2012

Wierzejki

Placówka

Warszawa, Skarżyńskiego 8

Nie zgadzam się (1)
Obiecałem koleżance kupić...
Obiecałem koleżance kupić parę zimowych dodatków. Przekazała mi dokładne dane i wysłała na łowy. Udałem się do C.H. Reduta do sklepu Carry. W środku cisza i spokój. Zauważyłem trzy osoby z obsługi zajmujące się układaniem, dokładaniem towaru ale też sprzątaniem po sobotnio-niedzielnym szaleństwie klientów. Zapytałem jednej z Pań o tzw. komin na szyję i ciemne długie skarpety. Po skierowaniu mnie w konkretnym kierunku rozpocząłem poszukiwania. po 5 minutach miałem to co chciałem. Przy kasie nie buło kolejki ale też i kasjerki. Nie zdążyłem się jednak dobrze rozejrzeć a Pani już do mnie podeszła. Przywitała się, przyjęła zapłatę i pożegnała mnie z uśmiechem. Zapłaciłem w kasie tylko 21,98zł i z radością poleciałem na lody. Należały mi się za wykonanie tak trudnego zadania.

PAN

12.02.2012

CARRY

Placówka

Warszawa, Aleje Jerozolimskie 148

Nie zgadzam się (1)
Szyby w sklepie...
Szyby w sklepie są ładnie oklejony folią, na której widnieją apetyczne wędliny i mięsa. Drzwi wejściowe są jednak w tragicznym stanie. Klamka sprawia wrażenie jakby miała się lada moment urwać. Drzwi przy zamku są powyginane tak, jakby ktoś je próbował otwierać łomem. W środku nie jest na szczęście już tak źle. Towar na półkach równo poustawiany, brak przerw świadczących o brakach. Asortyment jest tak różnorodny, że każdy może wybrać tutaj coś dla siebie. Ceny przystępne (np. wędzonka wieprzowa 21,12zł/kg). Mały sklepik a można płacić kartą, bonami sodexo lub gotówką. Obsługa gotowa do pomocy. Szkoda tylko, że od miesiąca na drzwiach wisi trochę zniszczona, odręcznie napisana kartka "Zatrudnimy pracownika".

PAN

12.02.2012

Wierzejki

Placówka

Warszawa, Skarżyńskiego 8

Nie zgadzam się (1)
Zbliżające się Walentynki...
Zbliżające się Walentynki doprowadziły mnie do sklepu z damską bielizną. Mały, przytulny sklepik w C.H.Reduta to miejsce gdzie można kupić dobrą damską bieliznę za małe pieniądze ale nie kosztem jakości. W sklepie była tylko jedna pracownica. Szybko, profesjonalnie i celnie wybrała towar dla żony. W przymierzalni nerwy i lekki amok żonki (tyle fajnych rzeczy a można wybrać tylko dwie) ale dałem radę. Kupiłem dwie rzeczy, zapłaciłem i zaciągnięty zostałem do następnych sklepów. Super te Walentynki. Dobrze, że kolejny dzień to dzień pracy.

PAN

09.02.2012

Verona

Placówka

Warszawa, Al. Jerozolimskie 148

Nie zgadzam się (1)
Kupiłem w zeszłym...
Kupiłem w zeszłym roku spodnie garniturowe w sklepie Zara. Ponieważ jestem z nich bardzo zadowolony postanowiłem dzięki wyprzedażom znowu nabyć takie spodnie. Udałem się do C.H.Blue City. Często tutaj bywam ale raczej ze względu na zakupy żony. Tym razem szukałem czegoś dla siebie. W części męskiej byłem sam. Pani z obsługi na mój widok skinęła głową i powiedziała Dzień Dobry. Przegląd spodni trwał 5 minut. Szybko znalazłem spodnie pasujące mi krojem i ceną. O dziwo cena była niska mimo braku obniżki. W przymierzalni lekki bałagan ale kabina przestronna, z dużą ilością wieszaków. Przymierzyłem zakup i do kasy. Spodnie jak marzenie. Poprosiłem o fakturę (tym razem zakup sfinansować chciałem z pieniędzy firmowych) i tu wielkie zdziwienie! Dane firmy ponownie musiałem podyktować bo nie są one zapisywane w bazie danych. Tego po takiej firmie się nie spodziewałem.

PAN

09.02.2012

Zara

Placówka

Warszawa, al. Jerozolimskie 179

Nie zgadzam się (1)
Po słodycze najczęściej...
Po słodycze najczęściej przyjeżdżam do Bomi. Spokojne delikatesy, zawsze przy wejściu ustawione aktualne ulotki, ochrona nierzucająca się w oczy. W sobotę kupiłem bardzo smaczne cukierki dla dzieci. Miałem nadzieję, że na parę dni mam spokój ale gdzie tam. Już w niedzielę musiałem uzupełnić zapasy. szukałem owych smakowitych cukierków ale o dziwo już ich nie było (a w sobotę jeszcze je kupowałem). Cóż trzeba było kupić coś innego i tu znowu pozytywne zdziwienie. Znalazłem cukierki nadziewane masą mleczną z wapniem (cena 2,39zł/80gram). Równie pycha jak te które kupiłem dzień wcześniej. Udałem się do tej samej kasy co w sobotę (cały czas informacja, że płatność tylko gotówką), zapłaciłem i do dzieci.

PAN

09.02.2012

Bomi

Placówka

Warszawa, Okopowa 58

Nie zgadzam się (1)
Lubię zakupy w...
Lubię zakupy w tych delikatesach. Są drogie to fakt ale w sobotę trochę zmieniłem zdanie. Wracałem z Arkadii i postanowiłem kupić trochę słodyczy dla dzieci. Założyłem droższy wydatek ale chciałem mieć coś specjalnego. W dziale z cukierkami znalazłem cukierki Bulik za 2,39zł (paczka 100g). Są pyszne, z sokiem owocowym, takie jak pamiętam z Pewex-u (były kiedyś takie sklepy). Kupiłem trzy paczki, soki, owoce i go kasy. Tutaj drobne zdziwienie. Przy jasie informacja, że płatność tylko gotówką. Pasowało mi bo i tak kwota była nie duża.

PAN

09.02.2012

Bomi

Placówka

Warszawa, Okopowa 58

Nie zgadzam się (1)
Pizzeria mieści się...
Pizzeria mieści się w środku osiedla, przy bazarku na Rakowcu. Widoczna jest z daleka dzięki reklamie i oklejonym folią oknach. Po wejściu do środka miałem mieszane uczucia. W lokalu byli tylko dwaj klienci (zajęty był jeden stolik), wolne stoliki były jednak brudne i nie sprzątnięte. Obecni klienci właśnie płacili za jedzenie więc zająłem ich miejsce. Przyglądając się wystrojowi lokalu bardziej bym go określił na bar w indyjskim stylu niż pizzerię. po około 7 minutach podeszła Pani i przyniosła karty, wytarła stolik i pozostawiła nam czas na wybór. Dalej było już ok. Szkoda tylko, że większość napoi była tylko w butelkach 0,2litra. Pizze pyszne, cieplutkie a do tego duże słoiczki z sosami. W trakcie konsumpcji pojawiły się kolejne Panie i zaczęły sprzątać cały lokal (wytarcie stolików, mycie podłogi, ścieranie kurzu z mebli, ... ). Mało komfortowo się czułem w takich warunkach choć rozumiem, że kiedyś to trzeba zrobić.

PAN

09.02.2012

Da Grasso

Placówka

Warszawa, Mołdawska 5

Nie zgadzam się (1)
Zakupy w tym...
Zakupy w tym sklepie są coraz częstsze w moim wykonaniu. Wejście jest przestronne, wózki równo poukładane, w stojaku aktualne ulotki. Kupując wędlinę byłem świadkiem niemiłego zajścia. Pani krojąca wędlinę w sposób niegrzeczny strofowała starszego mężczyznę za to, że cicho mówi. Fakt, ledwo było słychać co mówi ale żeby na niego się denerwować to raczej przesada. Smakują mi tutejsze wędliny ale wciąż przy tym stoisku stresuję się zachowaniem personelu. Przy kasie, spokój, uśmiech, pomoc. Towar zaczyna być coraz droższy niż u konkurencji (np. Oshee kosztuje w Simply 3,25zł a w Carrefour 2,98zł).

PAN

09.02.2012

Simply Market

Placówka

Warszawa, Mołdawska 7

Nie zgadzam się (1)
W bardzo mroźną...
W bardzo mroźną zimową niedzielę wracałem z C.H.Klif. Było godzina około 17:00. Do przystanku miałem jeszcze parędziesiąt metrów, gdy zobaczyłem podjeżdżający tramwaj linii 22 (numer boczny 2068). Jechał on w stronę Dworca Wschodniego i bardzo mi zależało na niego zdążyć (wiadomo, czekanie 20 minut na następny przy temperaturze na dworze -17stopni to żadna przyjemność). Motorniczy chyba mnie zauważył i mimo, że miał zielone światło poczekał i pozwolił mi jechać w ciepłym tramwaju. Więcej takich ludzkich postaw.

PAN

09.02.2012

ZTM Warszawa

Placówka

Warszawa, Okopowa 58/72

Nie zgadzam się (1)
Ponieważ zgubiłem telefon...
Ponieważ zgubiłem telefon do handlowca Vectry, z który kilka razy rozmawiałem, postanowiłem skorzystać z pomocy innego. Po kilku telefonicznych rozmowach z handlowcem Vectry p.Danielem O. byłem bardzo zadowolony z możliwości podpisania umowy. Spotkaliśmy się punktualnie w domu mojej mamy. Mieliśmy podpisać dwie umowy (dla mnie i dla mamy). Handlowiec przyszedł z dwoma torbami. Niestety przez kilka minut nie potrafił znaleźć w nich druku upoważnienia. W między czasie dopytywałem się czy aby na pewno vectrę może odbierać także moja mama (telefonicznie byłem zapewniany, że tak bo otrzymuje ulotki). Wcześniej podawałem p.Danielowi adres z prośbą o sprawdzenie czy taka opcja jest dostępna (nie widziałem na klatce skrzynki Vectry). W momencie podpisania umowy okazało się, że umowy dla mamy podpisać nie można bo brak okablowania budynku. Umowę można zawrzeć tylko ze mną. Zacząłem być bardziej czujny i mniej ufny wobec kompetencji handlowca. W czasie spotkania odbierał on dzwoniące telefony twierdząc, że dzwonią pieniądze więc musi. Zacząłem czuć się ignorowany. Już tak nie zabiegał o mnie ale o tych co dzwonią. Rozmawiał ze mną szukając ofert dla innych klientów. Ciągle nie potrafił znaleźć odpowiednich druków a szokiem było to, że w pewnym momencie dał mamie plik druków i zaproponował "proszę poszukać druku na nagrywarkę, może Pani znajdzie bo ja nie mogę". Umowę, mimo iż podpisałem wycofałem, gdy okazywało się, że pewne informacje wykluczały się a handlowiec tłumaczył się, że nie musiał mi mówić tej czy innej informacji. Bardzo się zawiodłem. Przecież przez telefon ten człowiek sprawiał pozytywne wrażenie. Odradzam korzystanie z pośrednictwa handlowca p.Daniela O.. Choć osoba reprezentująca firmę Vectra bardzo ostudziła moje zamiary na zmianę operatora to jednak oferta sama w sobie jest atrakcyjna tematycznie i cenowo. Nie wiem co dalej zrobię ale będę ostrożniejszy.

PAN

08.02.2012

Vectra

Placówka

Warszawa, Mieszkanie prywatne

Nie zgadzam się (1)
Nie będąc w...
Nie będąc w pełni usatysfakcjonowany usługami i jakością obsługi w mojej dotychczasowej telewizji kablowej postanowiłem zmienić operatora. Ponieważ mija mi niedługo umowa zadzwoniłem do konsultanta Vectry. Jego ulotki znajdowałem od jakiegoś czasu w swojej skrytce pocztowej. Wysłałem sms-a zgodnie z informacją na ulotce i czekałem. Czekałem to nawet zbyt duże słowo bo Pan Grzegorz oddzwonił do mnie po około 2 minutach. Zadałem mu bardzo dużo pytań i to dość dociekliwych. Na wszystkie uzyskałem konkretną odpowiedź. Jak konsultant usłyszał, że chcę zmienić operatora na Vectrę, dodatkowo zaproponował mi kilka miesięcy za symboliczną złotówkę i zajęcie się wszystkim w moim imieniu. Nie muszę wypowiadać umowy, przenosić numeru telefonu - On się wszystkim zajmie za darmo. Jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem. Wreszcie komuś zależy na mnie. Oferta cenowa jest atrakcyjniejsza of dotychczas posiadanej przeze mnie. Szkoda tylko, że nie będę mógł odbierać programów "Polsat Sport" i "Polsat Sport Extra". Cóż ale coś za coś.

PAN

03.02.2012

Vectra

Placówka

Warszawa, Telefon

Nie zgadzam się (7)
11.05.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za Pana opinię nt. naszej firmy i cieszymy się, że jes ona tak pozytywna. Dziękujemy, że docenił Pan starania naszego pracownika i cieszymy się, że dołączył Pan do grona naszych Klientów. Pozdrawiam. Vectra S.A.

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi