Duży sklep New Yorkera w CH Madison w dniu dzisiejszym oblegany przez klientów. Gdzie nie spojrzałam jakieś ubranie walało sie po podłodze. Do kasy kolejka ok 7-8 osób oczekiwało na obsługę, w końcu podeszła druga pracownica i zajęła sie obsłuą, niezbyt moim zdaniem uprzejmie. Ogladałam akurat jakieś bluzeczki wiszące koło kasy, gdy jakaś klientka pytała o cenę jakiejś bluzeczki z oderwana metką, była nią bardzo zainteresowana, ale sprzedawczyni wzruszyła ramionami stwierdziła że "nic nie poradzi na to, że klienci obrywają metki i nie może tej bluzki sprzedać" Ton głosu tej pani był co najmniej niegrzeczny. Klientka wyszła, ale wcześniej czekała na tą wątpliwą obsługę w długiej kolejce.
Ostatnie chwile wyprzedaży, sklep pełen klientek skupionych na wieszakach z ubraniami z czerwonymi metkami. Naprzeciwko wejścia stół z rozrzuconymi ubraniami, które w momencie gdy wchodziłam, pracownica zaczynała porządkować. Tak bardzo ją to pochłonęło że nie odpowiedziała na moje powitanie. Oglądając ubrania na wieszakach natrafiłam na czaro-białą sukienkę z plamami na środku sukienki, potem na sukienkę odwróconą na lewą stronę, a na koniec rozbawił mnie widok spódnicy jeansowej z czerwoną metką z ceną 90zł. Z ciekawości przyjrzałam sie bliżej, bo 90zł to normalna cena spódnic jeansowych w tym sklepie, z jakiej ceny wobec tego była przeceniona? Otóż z 99zł :) Ale faktem jest że to te czerwone metki przyciągają uwagę i mało kto patrzy z jakiej ceny ubranie zostało przecenione.
sklep Vero Moda w CH Madison. Zaraz po wejściu do sklepu zauważyłam 2 panie z obsługi całkowicie pochłonięte rozmową- ze sobą. Zainteresowanie klientkami zerowe. Oglądałam ubrania wiszące na wieszakach pod ścianą a gdy chciałam przejść dalej natrafiłam na słup, chcąc go wyminąć natrafiłam na stół. Generalnie manewrowanie po sklepie nie jest łatwe, wyprzedaże nieciekawe.
CH Madison, po sklepie Intersport kręciliśmy się co najmniej kilka minut nie zwracając uwagi obsługi. Dopiero przy stoisku ze spodenkami męskimi jakaś Pani zainteresowała się czy pomóc w wyszukiwaniu rozmiaru, oczywiście wtedy gdy już sobie go sami znaleźliśmy. Obsługa przy kasie sprawna i miła. Spodenki zostały zapakowane w malutą reklamówkę. Obok kasy widniała informacja o możliwości zwrotu towaru w ciągu 14 dni. Sam rozkład towaru w sklepie dość dziwny, bo wspomniane spodenki wisiały w kilku miejscach, niekoniecznie wg marki, jak początkowo mogłoby się wydawać.
Księgarnia zlokalizowana w CH Madison. W sklepie sporo ludzi, do kasy ustawiła się kolejka, obsługiwała jedna pracownica. W sklepie był jeszcze jedne pracownik jednakże kompletnie nie zainteresowany obsługą klientów. Nawet gdy stanęliśmy obok tego pracownika, oglądając nieliczne gry i puzzle pan nie zainteresował się, a jedynie lekko się przesunął. Na półkach z literaturą dziecięcą bałagan, książeczki ułożone przypadkowo lub wręcz porozrzucane, znalezienie jakiegoś konkretnego tytułu wymaga sporo szczęścia.
Przy wejściu do sklepu powitał nas niezbyt przyjemny zapach, po chwili odkryłam skąd pochodził. W czasie gdy sklep odwiedzają klienci jakiś pracownik wziął się za malowanie ściany.Jakby nie można było tego zrobić po zamknięciu. Rozkład sklepu wydawał sie być przypadkowy, bez większego bałaganu. Zaskoczył mnie nieco widok pracownicy sklepu która rozmawiając z klientką zajęta była dłubaniem sobie przy paznokciach, żenujące. W ofercie sklepu nic (jak dla mnie) interesującego.
Przy okazji zakupów w Leclercu podjechaliśmy na stacje benzynową,żeby zatankować. Cena paliwa niższa niż na wielu innych stacjach w okolicy, co przy obecnych cenach przekraczających coraz bardziej 5zł/litr ma dość duże znaczenie. Niestety konkurencyjna cena przyciąga wielu kierowców co oznacza konieczność czekania w kolejce najpierw do dystrybutora a potem do kasy. Pani przy kasie obsługiwała sprawnie i uprzejmie. Teren stacji generalnie czysty.
Wchodząc na hale hipermarketu pierwsza w oczy rzuciła mi się półka z promocjami, na której stały równiutko ustawione słoiki z kawą, te same które widnieją na wielu bilbordach w Gdańsku, promocja obowiązuje do końca lipca. Nie był to jednak jedyny produkt w promocji. Przed wyprawą do sklepu przeglądałam ofertę na stronie internetowej i odkryłam że niemal każdy Leclerc ma swoją własną gazetkę promocyjną, w jednym mieście gazetka liczy sobie 12 stron, w innym 17stron. Wprowadza to pewne zamieszanie. Mimo iż obeszłam większość sklepu nie widziałam bałaganu o którym czytałam w opiniach obserwatorów jk. A może trafiłam tam po prostu w lepszym momencie? Byłam zaskoczona widząc równiutko ułożone skarpetki i rajstopki w koszach. Pani przy kasie obsługiwała wolno, ale grzecznie i uprzejmie. Wiele cen w tej chwili jest naprawdę atrakcyjnych.
Mała piekarnia AS Szydłowski przy CH ETC, weszłam z zamiarem zakupu jakiegoś ciasta do kawy. Pani powitała mnie zaraz przy wejściu, dała mi chwilę na rozejrzenie się, zanim spytała co podać. Wybór ciast niewielki, większy wybór ciasteczek, drożdżówek i pieczywa. Wybrałam babkę cytrynową, którą pani szybko zważyła i zapakowała pytając czy doliczyć siateczkę. Przyjmując należność zdjęła foliowe rękawiczki. Podziękowała za zakupy i pożegnała mnie uprzejmie
Wyprzedaże w CCC, rzeczywiście wiele par obuwia w okazyjnych cenach. Mnie interesowały buciki dziecięce. Gdy podeszłam do półki zauważyłam że buciki zostały poustawiane bez ładu i składu, a odnalezienie ich kartoników wymaga chyba szczęścia. Panie z obsługi minęły nas zagadane ze sobą. Zerowe zainteresowanie klientem. Pani przy kasie uprzejma i miła, skasowała należność i podała buciki zapakowane w firmową siateczkę wraz z paragonem
Sklep pełen klientów, każdy poluje na wyprzedaże i okazje,których tu praktycznie nie ma! Oto przykład: Cena kostiumu w promocji 19,99zł przeceniony niby z 69zł ale pod spodem widoczne kolejne naklejki z ceną. Po ich odklejeniu okazało się ze prawdziwa cena kostiumu przed wyprzedażą wynosiła 49zł, po czym zostła przyklejona cena wyższa aby promocja wydawała sie atrakcyjniesza. Moim zdaniem takie ogłupianie klientów wpływa negatywnie na wizerunek sklepu. Złapanie pracownika na sklepie nie jest łatwe. A gdy już sie udało pani stwierdziła ze jest z innego działu i nie może pomóc (nawet nie spytała o co chodzi) i zaczęła wołać właściwego pracownika. Ceny niektóre przystępne,asortyment bogaty, stąd pewnie duże zainteresowanie klientów. Poza tym to jedyny tego typu sklep w okolicy.
Wchodząc do sklepów zauważyłam przy kasie karteczkę "kasa nieczynna, zapraszamy do kasy naprzeciwko" Za ladą stał pracownik, zauważył nasze wejście jednak nie uznał za stosowne żeby się przywitać. Kasa naprzeciwko była pusta, obok kasy stały klatki z szynszylami, myszkami itp. które oczywiście zainteresowały moje dziecko. W tym czasie do kasy podszedł pracownik, jednakże również na wpadł na pomysł przywitania się. Przeszliśmy do dalszej części sklepu, celem zakupu pokarmu dla kota. Ceny jednak nieco mnie zaszokowały. Każda jedna karma była o co najmniej 20-30% droższa niż w jakimkolwiek innym sklepie. Widząc to sklep opuściliśmy bez zakupów- nie polecam!
Widząc księgarnię Matras postanowiliśmy zajrzeć, parę dni temu w innej księgarni tej sieci udało nam się nabyć kilka naprawdę tanich książek, będących częścią serii.Chcieliśmy sprawdzić czy może będą dostępne pozostałe części. Pani przy kasie zignorowała nas całkowicie, do tego stopnia że nie zaszczyciła nas nawet jednym spojrzeniem, o słowach "dzień dobry" nie wspominając. Generalnie asortyment podobny lecz znacznie uboższy niż w księgarni Matras w CH Morena. A obsługa- tragedia.
Do Empiku weszłam w poszukiwaniu gazetki dla mojej córki, i w jej towarzystwie. Chciałam od razu skierować się do działu z prasą, jednakże moja córka koniecznie chciała obejrzeć książeczki. Obok działu z literaturą dziecięcą umieszczono stoliczek i krzesełka, na stole zaś leżały różne książeczki. Córka usiadła przy stole i przyglądała sie chłopcu bawiącemu sie książeczką z efektami dźwiękowymi z serii Tomek i przyjaciele. Chłopiec naciskał różne guziki przez dobrych pare minut, na co nikt nie zwracał uwagi. Osobiście mi się to nie podoba, ktoś kupi później tą książkę,która po chwili przestanie działać, a kosztuje prawie 75zł. Oglądając książeczki z naklejkami trafiłam na kilka książek w których albo już nie było naklejek (tzn ktoś wyrwał stronę z naklejkami) albo wręcz naklejki były poprzyklejane w książeczce. Na pewno trzeba uważać na to co się kupuje, ale też i dzieci w tym miejscu nie powinny być zostawiane same sobie i bez żadnego nadzoru. Ostatecznie z gazetką której poszukiwałam udałyśmy sie z córką do kasy. Pani obsłużyła nas bardzo uprzejmie, zwłaszcza ze moja córcia "sama chciała kupić"Do obsługi nie mam żadnych zastrzeżeń.
Wchodząc do sklepu Tchibo jak zwykle;e zostałam powitana przez obsługę z uśmiechem. Podeszłam od razu do półki z wyprzedażami, część z niej była pusta. Zauważyłam jednak karteczkę "przepraszamy, regał w przebudowie" Złapałam za 4 pak skarpetek dzieciecych, jednak nie było na nim ceny, również na półce jej nie zauważyłam. Poprosiłam o pomoc pracownicę sklepu, która akurat krzątała się koło tej półki. Pani bardzo uprzejma, wyjaśniła że ten regał jest trakcie przebudowy,zaprowadziła mnie do innej półki, sprawdziła cenę skarpetek i mi ja przekazała, równocześnie wskazując gdzie generalnie te skarpetki wiszą. Bardzo profesjonalne i miłe podejście do klienta. Duży plus dla tej pani.
Mc Donald w Galerii Bałtyckiej odwiedziliśmy większą grupą, do restauracji "wstąpiliśmy" oczywiście na lody. Kolejki do kas spore, no ale chcieliśmy zrobić dzieciom przyjemność. Odstaliśmy więc parę minut. Przy zamawianiu lodów poprosiliśmy panią i wafelek, dla małego dziecka oraz dodatkowe łyżeczki. Pani obsługiwała nas z uśmiechem, wafelek podała zawinięty w serwetkę. Duży plus za elastyczność i uprzejmość, a lody oczywiście dzieciakom bardzo smakowały.
Podczas ostatniej wizyty na plaży moja córka straciła część swoich zabawek do piasku. Przypomniałam sobie ze w Smyku w CH Klif widziałam wyprzedaż zabawek firmy Wader, wiaderko, łopatka, grabki, konewka i jakieś foremki za 7zł. Postanowiłam więc taki zestaw zakupić. Najpierw obeszłam część sklepu żeby w ogóle taki asortyment znaleźć. Jak już znalazłam okazało sie ze te same wiaderka, które widziałam w Gdyni tu kosztują 15 lub 25zł. Nieco mnie to zaskoczyło, w końcu to ta sama firma, a taka rozbieżność w ofercie cenowej?! Po przeszukaniu całego regału znalazłam o dziwo większe wiaderko niż to które zamierzałam pierwotnie nabyć za 8zł, o takim samym składzie zestawu.Udałam się do kasy a tam ...nikogo nie zastałam. Stałam chwile czekając aż ktoś z obsługi podejdzie. W końcu sama odszukałam pracownicę na sklepie, układającą zabawki na półce i powiedziałam, że chciałabym zapłacić. Pani od razu podeszła, skasowała należność i zabawkę zapakowała.Konieczność biegania po sklepie w poszukiwaniu obsługi oceniam niezbyt dobrze.
Sklep dosłownie wypełniony ...klientkami. Wyprzedaże przyciągają, mnie również. Przjrzałam rzeczy na wieszakach, ubrania leżące na stołach były nieco poprzewracane. Pani przy kasie zajęta obsługą klientki. Wybrałam kilka rzeczy i poszłam do przymierzalni. Tu zostałam powitana z uśmiechem przez pracownice, która podała mi numerek i wskazała wolną przymierzalnię.Bluzeczki jakoś na mnie nie leżały. Pani odebrała je ode mnie z uśmiechem. Dawno już tego nie widziałam w sklepach tej firmy.
O istnieniu sklepu FLO dowiedziałam się niedawno od koleżanki, która dosłownie się tym sklepem zachwycała. Widząc go w Galerii Bałtyckiej postanowiłam sprawdzić dlaczego. Sklep bardzo kolorowy, asortyment to generalnie kolorowe plastiki typu miseczki, kieliszki itp. Duży wybór świeczników. Ceny przystępne, jakość adekwatne do ceny. Co do obsługi to jedna panienka przy kasie ze znudzoną miną, wyglądająca jakby odliczała czas do końca pracy, zerowe zainteresowanie klientami
Tradycyjnie już przechodząc obok Re-kids zaglądam do środka. Naprawdę polubiłam ten sklep za ładne ubranka i przystępne (w czasie wyprzedaży) ceny. Obejrzałam nową kolekcję, zerknęłam jeszcze raz na wyprzedaże, (dominowały t shirty).W sklepie panował porządek, a ilość ludzi była wręcz zdumiewająca. Panie z obsługi dosłownie dwoiły się i troiły, do kasy i tak stała kolejka. Dopiero podczas tej wizyty zauważyłam że w sklepie jest umieszczony tv dla dzieci, jednakże bez miejsca do siedzenia, no i wyłączony. Nie wiem czy to nowy nabytek, czy tylko ja nigdy nie zwracałam na niego uwagi. Jakkolwiek, jest to dobra pomysł, by mamusie mogły spokojnie zrobić zakupy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.