Wchodząc spytaliśmy od razu o konkretny gatunek wina. Bardzo uprzejmy sprzedawca (zainteresował się klientem natychmiast) zaprowadził nas do zaułka, w którym przechowywane było interesujące nas wino, ale akurat z winnicy, za którą nie przepadamy. Sprzedawca stwierdził, że bardzo mu przykro, bo to akurat wino nie należało do najlepszych (plus za szczerość, a nie próbę wciśnięcia klientowi za wszelką cenę), ale innych odmian nie mają.
Wystrój wnętrza stylizowany na piwniczkę z winami – w środku panuje półmrok, tylko bezpośrednio nad półkami z winem zainstalowano lampki umożliwiające odczytanie etykiet. Wrażenia wizualne ogólnie bardzo przyjemne.
Przy wejściu na beczkach poustawiane wyraźnie oznaczone produkty promocyjne – akcja „Wino na lato”. Sporej wielkości, acz niekrzykliwe plakaty od razu przyciągały uwagę.
Sklep oprócz win oferuje również mocniejsze trunki, z tych „szlachetnych” – whisky, brandy, koniaki, gatunkowe wódki, likiery, a także – uwaga – kawy i herbaty w wielu interesujących odmianach i aromatach. „Dla każdego coś dobrego”, można by rzec. Szczerze polecam.
Bardzo żałuję że zakupy w lidlku zrobiliśmy na dzień przed tym jak dowiedziałam się o promocji na stacji shell (zatankuj i odbierz bon za 15zł) bo mogłabym co nieco zaoszczędzić. Jakkolwiek Lidl zdaje mi się być tańszy niż inne znane mi dyskonty. Aktualnie w lidlu trwa tydzień amerykański- cała gazetka promocyjna poświęcona jest "amerykańskim" produktom. Rozkład sklepu jest mi ogólnie znany wiec znalezienie produktów nie nastręcza mi trudności. Pani przy kasie bardzo uprzejma, "dzień dobry... dziękuję i zapraszam ponownie" Zaraz za kasami przygotowane są kartony, z przeznaczeniem na zakupy klientów, zamiast reklamówek (które są oczywiście płatne).
Do Solara zajrzałam oczywiście w poszukiwaniu okazji, w ostatnie już chyba dni wyprzedaży. Artykułów przecenionych jeszcze co nieco zlokalizowałam, niestety pozostały już pojedyncze sztuki, zwykle w malutkich rozmiarach.Oglądałam m.in sukienki i największa jaką zdarzyło mi się znaleźć była na rozmiar 38.Poza tym królował rozmiar 36. Pani z obsługi powitała mnie przy wejściu, podobnie jak inne klientki, jednakże nie zauważyłam żeby do kogokolwiek podchodziła oferując pomoc. Co mi sie spodobało to gablotki z biżuterią, przywodzące na myśl profesjonalne sklepu typu apart, yes itd. Jakkolwiek, wygląda to całkiem ładnie, jest z pewnością niepraktyczne, bo musisz poprosić obsługę o podanie np korali. Niezbyt praktyczne rozwiazanie
Jakiś czas temu odwiedziłam sklep Mango w innym centrum handlowym, skojarzył mi się wtedy, mówiąc wprost z lumpeksem. Tak wyglądał. Odzież była niedbale powieszona, zapach nieprzyjemny, nic co przypominałoby sklep. Tu tzn w CH Klif mile się zaskoczyłam. W sklepie ogólny porządek, no może poza odzieżą na stołach poprzerzucaną przez klientów, skutek uboczny wyprzedaży. Niemniej jednak ucieszyłam się łapiąc się za jeansy za 69zł. Niestety po przejrzeniu ileś par spodni nie znalazłam nic na siebie. Rozmiary dostępne ograniczały się do rozmiaru S. Pani z obsługi nie zaproponowała mi pomocy przy poszukiwaniu rozmiaru, wyglądała jakby śledziła czy któryś klient nie ma jakiś niecnych zamiarów. A zatem w porównaniu do poprzedniego sklep Mango (w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku) ten wygląda dużo lepiej ale jakość obsługi popostawia co nieco do życzenia, np. odrobinę zaangażowania we własną pracę!
Zara dla dzieci stanowi zwykle część dużego sklepu. W CH KLif jest to odrębny sklep, usytuowany po przeciwnej stronie korytarza, chyba pierwszy raz sie z czymś takim spotkałam. Obsługa powitała mnie tuż przy wejsciu. Sklep wydał mi się przepełniony ubrankami, koszulki i bluzeczki wisiały pościskane na wieszakach. Odzież podzielona na Zara baby, oraz girls i po przeciwnej stronie sklepu boys (Jesteśmy w Polsce, nie można by umieścić polskich napisów dziewczynki i chłopcy?!) Jakkolwiek przeszłam do części dla dziewczynek. Tu wciąż trwają wyprzedaże, choć ceny i tak nie są zbyt niskie, można jednak wyszukać coś naprawdę okazyjnego, jak np bluzę za 35zł. Pani z obsługi zajęta poprawianiem wygladu koszul dziewczęcych na wieszaku zupełnie nie nie była zainteresowana pomocą klientce. Wśród ciasnoty panującej na wieszaku, ubrania powieszone wysoko, próbowałam odnaleźć odpowiedni rozmiar, ale po chwili zrezygnowałam. Obsługa jak najbardziej kulturalna, ale niezupełnie zainteresowana obsługą klienta.
Do Zary w CH KLIF naprawdę przyjemnie się wchodzi, elegancki sklep z odzieżą i dodatkami, kupisz tu nawet buty (ładne choć niekoniecznie wygodne).Tym razem nie powitał mnie nikt z obsługi. W sklepie było sporo klientek, obsługa jakoś niezauważalna. Ceny, jak to w Zarze, do niskich nie należą. Ubrania są za to bardzo dobrej jakości, o czym się już przekonałam. Po sklepie łatwo sie poruszać, odzież jest ładnie wyeksponowana. Kupować tu zdarza mi się jednak jedynie w czasie wyprzedaży, te niestety mają się już ku końcowi. Zaczyna dominować nowa kolekcja. Rozglądałam się za działem dziecięcym, ale ten stanowi już odrębny sklep, po przeciwnej stronie korytarza. Tym razem bez zakupów udałam się do Zary dla dzieci
Sklep zlokalizowany na terenie centrum handlowego Klif, należy do tych bardziej ekskluzywnych. Odzież zdecydowanie elegancka, sklep o przyjemnym wystroju, obsługa bardzo sympatyczne, czego nie można powiedzieć o cenach. Te niestety przewyższają moje możliwości. Jakkolwiek, sklep odwiedzany jest raczej przez dojrzałe kobiety, obsługa z tego co zaobserwowałam chętnie doradza klientkom.
sklep Tatuum nie należy do często odwiedzanych przeze mnie, ze względu na zbyt wysokie, jak dla mnie, ceny.Jakkolwiek w związku z wyprzedażą 50% postanowiłam rzucić okiem. Ubrania powieszone i ułożone nienagannie, obsługa wita każdego klienta, pani przy kasie i dwie inne na sklepie. Co jednak mi sie niezbyt spodobało to pochowane metki z cenami. Każda metka z cena została ukryta wewnątrz sweterka, bluzeczki itp. Co więcej jedna z Pań na sklepie, poprawiała każdą ruszaną odzież i starannie chowała owe metki. Dla mnie to trochę utrudnia życie. Jeśli spodoba mi się jakaś bluzeczka, zwykle patrzę na cenę i oceniam czy jestem skłonna ją zakupić czy nie. Tu muszę tych metek poszukiwać. Nie wiem czy to jakiś trik marketingowy, przekonanie że może tak bardzo mi się jakiś ciuszek spodoba, że nie zwrócę uwagi na jego wygórowaną cenę?! Czy chodzi tylko o względy estetyczne? Sama już nie wiem co o tym sądzić.
Empik Cafe zlokalizowana jest pośrodku głównego korytarza centrum handlowego Klif, oczywiście w sąsiedztwie księgarni Empik. Trudno tu mówić o wejściu do kawiarni, raczej o zajęciu stolika. Moją córkę zainteresował ten jeden wyjątkowy- mały stolik dla dzieci z zabawkami w postaci klocków oraz kredkami i karteczkami do rysowania, mnie bardziej świeży soczek z pomarańczy. Panie z obsługi bardzo sympatyczne,e obsługują z szerokim uśmiechem,aż miło.
Jak w większości kiosków tej sieci, obsługa sklepu nastawiona jest na obsługę kasową. Absolutnie mi to nie przeszkadza. Wchodząc do sklepu przywitałam się z Panią zajętą akurat kasowaniem klienta i przeszłam do półki z gazetami. Kiosk generalnie niczym się nie wyróżnia z pośród pozostałych sklepów In Medio. Pani przy kasie kulturalna i uprzejma, a wybór gazet standardowy.Zakupiłam gazetę, odebrałam resztę i sklep opuściłam
Do sklepu zwabił mnie widok robotów kuchennych, w rożnych kolorach i wielkimi miskami.Weszłam sprawdzić jego cenę i trochę poraził mnie widok tej ceny2200zł. Spodziewałam sie wysokiej ceny, ale nie aż tak wysokiej. Sklep posiada wiele drogich artykułów, tym bardziej zdziwił mnie widok pani z obsługi która zamiast powitać klientów wchodzących do sklepu (nie tylko mnie) spoglądała na nich z zaplecza. Wyglądało to niemalże komicznie. Żadnej obsługi przy kasie. Sklep elegancki,nastawiony na bogatą klientelę a poziom obsługi wręcz żenujący.
O ile Reserved nie zainteresowało mnie swoją ofertą, o tyle w Reserved Kids wciąż można kupować ubranka w okazyjnych cenach, typu 9,99 za koszulkę lub od 14,99 za bluzeczkę z długim rękawem. Moją córkę zainteresowały oczywiście trampki z cekinami, jednakże w pozostałych 2 parach nie znalazłyśmy właściwego rozmiaru. Pracownica sklepu zajęta obsługą klientów przy kasie, poza tym nie było kogo spytać o dostępność innych numerów bucików. Podejrzewając, że mogą być to ostatnie pary z wyprzedaży, odwróciłam uwagę córki i sklep opuściłyśmy.
Wyprzedaże nadal trwają, w Reserved jednak jakby mają sie ku końcowi. Zdecydowanie wkracza tu już nowa kolekcja, a wraz z nia wracają standardowe ceny.Niestety szał wyprzedaży nie może trwać wiecznie. Obeszłam cały sklep nie znajdując nic co chciałabym zakupić. W czasie mojego pobytu w sklepie widziałam tylko jedną panią z obsługi, porządkującą ubrania na wieszakach. Przyznać trzeba że porządek w sklepie utrzymywała świetnie, co jakiś czas zerkała w kierunku kasy, czy aby nie ustawia się tam kolejka. Ja zamiast do kas skierowałam swoje kroki do Reserved Kids.
Po raz pierwszy zdarzyło mi sie odwiedzić sklep o nazwie Body Shop, weszłam po prawdzie z ciekawości, niejeden juz taki sklep widziałam ale nigdy nie zwracałam na niego większej uwagi. Czas najwyższy to nadrobić. Jak sama nazwa wskazuje jest to sklep z kosmetykami, oraz akcesoriami typu gąbki czy tarki do stóp. Dominują wszelkiego rodzaju smarowidła. Co bardzo mi się spodobała, przy niemalże każdej półce zauważyłam pudełko z napisem "tester". Dzięki temu mogłam obejrzeć np masło do ciało, sprawdzić zapach konsystencję oraz wypróbować na skórze. Wszystkie kosmetyki równiutko poukładane na półkach, aż miło popatrzeć. Pani z obsługi zajęta kasowaniem należności od klienta.Póki co nie zdecydowałam się na zakup, kosmetyki cenowo należą do średniej półki cen, ale jeszcze kiedyś tu zajrzę.
Chyba jeszcze w żadnym Douglasie nie spotkałam tak licznej obsługi i jednocześnie w sytuacji gdy każda z Pań była zajęta obsługą jakiejś klientki bądź klienta. Jedyną osobą czuwającą nad sklepem był ochroniarz, i ten zauważał każdą nową przybyłą osobą. Weszłam do sklepu w nadziei że znajdę tu regał z produktami marki essence, ale niestety. Nie zaczepiona przez nikogo z obsługi standardową formułką "czy mogę w czymś pomóc" sklep opuściłam i udałam się na dalsze zakupy.
Do Mothercare weszłam w poszukiwaniu upominku dla nowo narodzonego dziecka mojej koleżanki. Sklep posiada bogaty asortyment dla dzieci i niestety dość wysokie ceny. Tym razem poszukiwałam jakiejś zabawki niemowlęcej. Zaraz po wejsciu do sklepu swoje kroki skierowałam do półki z zabawkami. Maj ac w zamyśle kupno grzechotki, gryzaka itp, niestety nie znalazłam nic ciekawego, zabawek nie było zbyt wiele,ceny zaś nie należały do niskich. Obsługa jak najbardziej pomocna, jednakże to do klienta należy poproszenie o pomoc.
Kolejny sklep obuwniczy który odwiedziłam w centrum handlowym Klif. Zaraz po wejściu rzuciła mi się w oczy informacja, wywieszona nad półką z butami informującą o 10% rabacie przy płatnością kartą MasterCard i przy zakupie torebek i płaszczy. W samym centrum sklepu umieszczono stół z butami w obniżonych cenach, po bokach buty w normalnych cenach, niestety niezbyt atrakcyjnych. Ustawione jakkolwiek bardzo ładnie. Na końcu sklepu usytuowano płaszcze, gdzieniegdzie na półkach stały też torebki w pojedynczych egzemplarzach, usytuowane tak,by ładnie komponowały się z butami. Pani z obsługi podając odpowiednią parę obuwia, odpowiedni rozmiar, równocześnie przyniosła skarpetkę do mierzenia. Obsługa bez zarzutu, zauważa i wita klientki.
Po obejrzeniu butów nazwijmy to eleganckich, przyszła czas na obuwie sportowe. Wstąpiłam więc do sklepu Adidasa. Oczywiście i tu, jak wszędzie widać zachecajace napisy „wyprzedaż” albo do-50%. Sklep posiada w asortymencie zarówno buty jak i odzież sportową. Ja skierowałam się od razu do regału z butami. Zostałam tam powitana przez pracownicę sklepu, która usunęła sie na bok pozwalając mi na obejrzenie butów. Chwilę póżniej zajeła się obsługą klientki która szukała bucików dla swojego dziecka..Ja niestety nie zauważyłam nic ciekawego, ale dominowało obuwie w wyprzedaży, jeszcze nie zauważyłam nowe, jesiennej kolekcji która już wkracza powoli do niektórych sklepów.
Ostatnio odwiedzałam jeden ze sklepów Gino Rossi, jednakże całkowicie różnił się on asortymentem od tego. Tu dominowała nowa kolekcja, głównie w czerni. Ceny dość wysokie, wyłączając nieliczne pary obuwia w wyprzedaży. Panie na sklepie, aż trzy, witały klientów i służyły pomocą. Buty bardzo ładnie poukładane, jednakże jeśli chodzi o różnorodność to kiepsko, a buty w większości określiłabym jako mało ciekawe, ale oczywiście co kto lubi i licznie przybywające klientki do sklepu niekoniecznie muszą się zgadzać z moja opinią. Obsługa jakkolwiek bez zarzutu, wyraźnie zainteresowana klientkami.
Wyraźnie widać że tu wyprzedaże już sie kończą, ustępują miejsca nowej kolekcji.Wciąż jeszcze można kupiuć jakiś ciuszek w okazyjnej cenie. Szperając między wieszakami zauważyłam np bluzeczki po 20zł, niestety towar jest już dosyć mocno przebrany. Szczerze mówiąc dużo bardziej zainteresowała mnie nowa kolekcja, m.in kolorowe sweterki/kardigany. Mimo licznej klienteli w sklepie panował porządek, panie z obsługi- 2- zajęte były obsługą przy kasie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.