Zadzwoniłam do serwisu, ponieważ jest on jedynym proponowanym miejscem rekomendowanym przez sprzedawcę skuterów Zipp w Lublinie. W zeszłym roku wygraliśmy skuter Zipp. Niestety była już brzydka pogoda i nie było szans na jazdę. Skuter przestał całą zimę, rozładował się akumulator. Po naładowaniu pojawił się kolejny problem - po odpaleniu gaśnie. Skierowałam się na linię telefoniczną serwisu, opisałam co się dzieje. Pan po drugiej stronie od razu stwierdził, że jest potrzebny przegląd po zimie, regulacja, czyszczenie gaźnika itp. Pan szedł w zaparte, że jest to niezbędne, pomimo, że skuter jest nowy i ma na liczniku aż 6,5 km ;) Koszt - 150 zł. NA pytanie o naprawę gwarancyjną usłyszałam, że takich rzeczy reklamacja nie obejmuje :/ To skandal. Nowy skuter nie działa a ja mam gaźnik czyścić.
Mój telefon trafił do serwisu producenta poprzez operatora Orange, gdzie go zakupiłam. W moim telefonie pękła obudowa nad wyświetlaczem a na wyświetlaczu pojawiły się jasne kropki. Po kilku dniach telefon wrócił z gwarancji i co się okazało? Nic nie naprawiono. Telefon rzekomo zawilgotniał - pytanie brzmi JAK? skoro leżał wyłączony przez 3 dni, w domu, na stole. Dodatkowo uwagi opisujące stan telefonu są żenujące. Brak możliwości wyjęcia karty pamięci - czy serwisant nie wie, że żeby wyjąć kartę trzeba na nią nacisnąć? Mnie wychodzi bez problemu. Odpryski na klawiaturze, hm......ale że na mojej? Jest gładka, nawet nie ma wytarć na literkach. Kolejny argument to otarcia na obudowie. Widział ktoś telefon, który nie miał śladów użytkowania po prawie roku? Zresztą nie wiem jak to się ma do "zawilgocenia" wyświetlacza. Może rysy są skierowane w stronę tych jasnych kropek, przez co cała woda wpłynęła właśnie w to miejsce? Dla mnie jest to kpina. Pomijam fakt, że zaznaczyłam opcję zgody na reperację po wcześniejszym kontakcie, czego nie uczyniono! Mam zamiar się odwoływać.
Przechodząc obok niedawno powstałego przedszkola, można przez okna patrzeć jak co dzieci robią na salach. Uważam, że okna powinny być chociaż trochę zasłonięte, aby nie narażać ich na wzrok gapiów, szczególnie wiadomo jakich. Kiedy przechodziłam obok, była pora posiłku - obiad. Bardzo zniesmaczył mnie fakt, że pani nakłada obiad gołą ręką! Dokładnie wyglądało to tak. Pani wsadziła widelec w sałatkę, następnie przytrzymała ją palcami, aby nie spadła z widelca. Kiedy zobaczyła, że się na nią patrzą, bardzo się speszyła. Katering w przedszkolu obsługuje sąsiadująca firma Gucio. Kilkukrotnie kupowałam tam jedzenie i zdarzało się, że było nieświeże. W tych samych pomieszczeniach znajduje się żłobek. Dzieci jedzą dokładnie to samo co przedszkolaki, sposób podawania jedzenia taki sam. Koszt żłobka to prawie 900 zł!!!!!! Za takie pieniądze taka obsługa?
Zakupiłam na w.w. stronie talon na 50% zniżki na 12 książek - koszt talonu 20 zł. Muszę przyznać, że jest to jeden z lepiej wykorzystanych talonów. Współpraca z firmą, która sprzedawała książki bardzo udana, przesyłka wysłana z dna na dzień. Niektórzy mogliby się uczyć, ponieważ nie każdy wywiązuje się z gruponowych zobowiązań tak solidnie. Obsługa strony bardzo łatwa, kod kupony do wykożystania od razu po zakupie oferty.
Do sklepu udałam się ponieważ potrzebowałam ładnej papryki a tu zawsze mogłam liczyć na dobrą jakość towaru. Owszem, papryka była, jednak cena mnie powaliła. Prawie 10 zł za kg. Nie miałam wyjścia, w sklepach obok papryki nie było, musiałam kupić. Nie posiadałam przy sobie zbyt dużej gotówki, więc ważyłam 3 różne sztuki aby i wybrałam taką aby mi starczyło pieniędzy. Niestety, brak możliwości płacenia kartą. Obsługa bardzo miła, w sklepie czysto.
Do sklepu udałam się po podstawowe artykuły - wędlina, serek i coś na obiad. Kupując pierwsze dwa produkty (zawsze mają smaczne i świeże artykuły), zobaczyłam, że sklep oferuje ciekawe artykuły garmażeryjne. Zapytałam o orientacyjną cenę jednej sztuki kotleta (podana cena za kg). Pani poinformowała mnie, że ok 1 zł. Postanowiłam przetestować te cuda. Zakupiłam 3 kotlety z rybą w warzywami. Przy kasie szybka i miła obsługa. W sklepie było czysto, obsługa bardzo miła. Obiad okazał się bardzo udany - kotlety smakowały całej rodzince.
Zaszłam do sklepu, ponieważ zobaczyłam extra wiązane kalosze. Dodatkowo okazało się, że są z firmy, którą bardzo lubię. Na wystawie stała para w rozmiarze 40, jednak w środku miała grubsze futerko, więc postanowiłam przymierzyć. Buty okazały się za duże. Zapytałam panią pracującą w sklepie, czy jest może rozmiar mniejszy. Odpowiedziała, że nie, jednak jeśli chcę, to może zadzwonić do innej siedziby i zapytać. Poprosiłam o telefon. Niestety, okazało się, że rozmiary zaczynały się obsługa bardzo sympatyczna i chętna do pomocy.
Posiadałam założoną prenumeratę w w/w firmie - Dekoracja Ciast. Postanowiłam z niej zrezygnować. Przesyłki dochodzą z bardzo dużym opóźnieniem. Dla przykładu: w kioskach był dostępny już numer 6 a ja jeszcze czekałam na nr 4 i 5 (dwa odcinki w jednej przesyłce), na dodatek przesyłka wysyłana zwykłym listem nierejestrowanym. Dodatki dość słabej jakości, brak różnorodności w przepisach. Wszystko na bazie biszkoptu królowej i masy maślanej - nuda. Dodatkowo na fakt zerwania prenumeraty wpłynęło zmiana w wydawaniu gazetki, już nie co 2 tygodnie, lecz co tydzień, a 60-75 zł miesięcznie za gazetę to znacznie za dużo. Za tą cenę można kupić porządne akcesoria i to w większej ilości. Pomysłów na dekoracje ciast jest w necie na pęczki, tak samo jak przepisów i to za darmo! Kontakt przy zerwaniu prenumeraty bardzo szybki i miły.
Oglądając reklamę w telewizji nowej gazety "Dekoracja ciast" postanowiłam ją zakupić. Bardzo interesuje mnie ta dziedzina. Nie miałam problemu z odszukaniem kiosku, który by sprzedawał tą gazetę. Cena pierwszego zeszytu bardzo atrakcyjna, dodatki dobrej jakości, ciekawe artykuły, zeszyt co 2 tygodnie. Postanowiłam założyć prenumeratę. Odbyło się to drogą internetową. Firma oferowała dodatkowe prezenty za dużą ilość zakupionych numerów w prenumeracie. Formalności przebiegły sprawnie, strona internetowa prosta w obsłudze. Dobry i miły kontakt z firmą, odpowiadają na wszystkie pytania.
Kupując parę godzin wcześniej mleko dla dziecka nie zauważyłam, że wzięłam zły numer mleka. Prawdopodobnie ktoś źle odstawił puszkę o niższym numerze w miejsce wyższego. Pomyłkę zauważyłam dopiero w domu. Postanowiłam odmienić mleko. Udałam się do tej samej kasy w której byłam obsługiwana, była nawet ta sama kasjerka. Wytłumaczyłam, że zaszła pomyłka i chciałam zamienić mleko. Pani ie była pewna procedury w sytuacji płacenia kartą lojalnościową, więc zawołała kierowniczkę. Kierowniczką poinformowała ją, że procedury są bez zmian, po prostu robi się zwykłą zamianę. Formalności poszły sprawnie. Na koniec podziękowałam i wyszłam. W lokalu było czysto, obsługa bardzo miła, ubrana w stroje firmowe.
Postanowiłam skorzystać z karty upominkowej, aby kupić mleko dla dziecka. W sklepie było czysto, jasno i ciepło. Od razu udałam się na dział z artykułami dla dzieci. Półka z mlekiem, którego poszukiwałam była częściowo pusta, jednak numer którego szukałam był jeszcze dostępny. Podeszłam do kasy przy stoisku z kosmetykami, była pusta. Pani bez problemu przyjęła płatność kartą upominkową. Na koniec poinformowała mnie o pozostałym stanie konta. Obsługa bardzo miła.
Do sklepu zaszłam, ponieważ ujrzałam na wystawie śliczną sukienkę. Pomyślałam, że byłaby idealna na święta. W sklepie sukienka wisiała przy samym wejściu, więc nie musiałam jej szukać. Na wieszaku była pełna gama rozmiarów, wybrałam sobie dwa i udałam się do przymierzalni. Na wejściu dostałam numerek z ilością sztuk odzieży. W przymierzalniach było czysto. Zdecydowałam się na jeden z rozmiarów, drugi oddałam pani obsługującej ruch w przymierzalni. Udałam się bezpośrednio do kasy. Ponieważ jedyna obsługująca kasjerka była zajęta przyjmowaniem zwrotu, otworzono kolejną kasę. Obsługa była bardzo miła, schludnie ubrana. W sklepie panował porządek, towary były poukładane i ładnie wyeksponowane. Odnoszę wrażenie, że jakość odzieży w tym sklepie poszła w górę.
Potrzebowałam fachowej porady przy wyborze bucików dla dziecka. Chciałam jakieś ciapki do domu dla dziecka, które jeszcze nie chodzi ale już się uczy. Pani zaproponowała mi kilka egzemplarzy bucików. Szczególne jedne od razu wpadły mi w oko. Sandałki z zabudowaną kostką, zapinane na rzepy. Mała ma wysokie podbicie i trudno jej coś dobrać. Pani stwierdziła, że raczej nie wejdą, ale nie wierzyłam i poprosiłam o parę do przymierzenia. Buciki były w sam raz, pani była troszkę zaskoczona ;) Mały minus za brak wszystkich modeli na wystawie. Do przymiarki dostałyśmy kolor, który w sklepie nie był wywieszony. Zapytałam ekspedientkę, dlaczego nie jest wywieszony, a ta stwierdziła, że nie mają miejsca. Moim zdaniem miejsce było. Zamiast wieszać po 2 sztuki takiego samego koloru, można wywiesić po jednym ale wszystkie kolory. Oczywiście kupiłyśmy kolor, który mierzyłyśmy. Cena bardzo atrakcyjna jak na buty całe ze skóry 99,99. W sklepie czysto, obsługa bardzo miła.
Zamówiłam na w.w. stronie 12 książek za pół ceny (promocja zakupiona na grouponie). Termin realizacji w opisie to ok 7 dni roboczych. Nastawiłam się na dłuższe czekanie, ponieważ zainteresowanie ofertą promocyjną było ogromne. Tego samego dnia, co złożyłam zamówienie, dostałam sms-a z informacją o nadaniu paczki! Przesyłka była do odbioru następnego dnia. Jestem bardzo mile zaskoczona. Towar bardzo dobrze zapakowany, książki w nienaruszonym stanie.
Mąż zaprosił mnie na niedzielny obiad. Ponieważ niedawno oglądaliśmy odcinek Kuchennych rewolucji, nasz wybór padł na Ąkę. Lokal znaleźliśmy od razu, szyld rzuca się w oczy. W środku ciepło i czysto, bardzo dużo gości. Zapytaliśmy o wolny stolik i kelnerka skierowała nas do 2 sal, abyśmy wybrali sobie miejsce. Sale całkiem przyjemnie urządzone, niestety, jakość stołów i krzeseł ma wiele do życzenia. Krzesełka bardzo "lekkie", sklejkowe, strach siadać, że zaraz trzasnął. W lokalu dość ciasno, trzeba uważać przechodząc między stolikami, dodatkowym utrudnieniem są leżące na podłodze połacie kabli od elektrycznych lampek, stojących na stołach - nie rozumiem tylko po co dodatkowo kelnerka zapala świeczkę??? Kelnerka podała menu, dużego wyboru nie ma - i dobrze, bo co za dużo, to nie zdrowo ;) Szybko podjęliśmy decyzję i złożyliśmy zamówienie.Czekając na jedzenie, byliśmy świadkiem sytuacji, kiedy kelnerka przyniosła dziecku przy stoliku obok kartki z kolorowankami, kredki i książkę, którą mogło podłożyć sobie pod rysunki, żeby się lepiej rysowało. Bardzo pomysłowe! Na jedzenie długo nie musieliśmy czekać. Porcje bardzo duże. Ja nie dojadłam, za to mąż skorzystał ;) Jedzenie smaczne ale jakiegoś wielkiego szału nie ma. Ot, dobry, domowy obiad. Ceny całkiem, całkiem. Tylko te małe napoje.....wolałabym coś w pojemności 0,5 l. Obsługa przesympatyczna. Ogólne wrażenie na plus, na pewno wrócimy.
Zajechałam do sklepu zachęcona reklamą w telewizji Jegginsów. Niestety, okazało się, że oferta obowiązuje dopiero od 15.11. Pomimo wszystko zaszłam do środka. W sklepie było czysto. Głównie interesowały mnie produkty w koszach, zawsze można na coś trafić. Znalazłam super naklejki na szyby dla dziecka oraz młynki elektryczne w bardzo atrakcyjnej cenie 21,99. Bardzo się ucieszyłam, bo dawno takich szukałam i jeszcze ta cena - oczywiście wzięłam i szczęśliwa udałam się do kasy. Przy kasie obsługa szła dość szybko. Kiedy pani naliczyła paragon, okazało się, że wyszło więcej niż powinno. Poprosiłam o sprawdzenie. Okazało się, że cena młynków była 29,99. Powiedziałam, że na cenniku nad koszem jest inna. Pani zawołała dzwonkiem kierownika. Musieliśmy go wzywać kilka razy. Przyszedł, skasował z paragonu młynki i powiedział, że teraz nie ma czasu, że jak chcę to wróci niedługo to sprawdzimy ich cenę. Nie chciałam popuścić, młynki mi się podobały. Poczekałam. Po kilku minutach wrócił kierownik i poszliśmy na dział. Nie pomyliłam się, cena na ulotce 21,99. Kierownik zaczął coś majstrować przy karteczkach i okazało się, że pod spodem jest inna kartka 29,99. Pan zaczął tłumaczyć, że to pomyłka, że te młynki są inne, z bateriami (nie miały baterii, sprawdzałam) i w ogóle - ale słowo przepraszam nie padło. Podziękowałam i wyszłam. Każdy szanujący się sklep, sprzedał by mi te młynki za cenę 21,99, abym była zadowolona! Byłam już raz w takiej sytuacji i sprzedawca przyjął swój błąd na siebie i sprzedał towar w błędnej cenie.
Do Tesco wybrałam się po drobne zakupy. Ponieważ byłam z malutkim dzieckiem, chciałam skorzystać z miejsc parkingowych, przeznaczonych dla rodzin z małymi dziećmi. Kiedy podjechałam do wolnego miejsca, wjechał na nie inny samochód. Wysiedli z niego starsi państwo. Uchyliłam okno i poinformowałam, że te miejsca nie są przeznaczone dla nich i proszę o przestawienie samochodu, ci jednak odwrócili się na pięcie i poszli do Obi. Świadkiem całe sytuacji był ochroniarz Tesco, jednak udał, że nic nie widzi i poszedł dalej. Ja niestety musiałam poszukać miejsca gdzie indziej, ponieważ jakaś burżuazja chciała mieć swoją wypasioną furkę zaparkowaną na szerokim miejscu parkingowym, aby nikt go nie zadrapał. Udałam się do sklepu, jednak sytuacja ta tak mnie zdenerwowała, że zakupy nie były już przyjemnością. Wzięłam potrzebne produkty (papryki nie było wcale) i udałam się do kasy. Obsługa bez problemu, teren sklepu czysty.
Do pizzerii wybrałyśmy się na jakąś kolacyjkę. Przed lokalem było sporo miejsc parkingowych. Parking był posprzątany. W środku grała przyjemna muzyka, było ciepło. Zajęłyśmy miejsce na kanapach i przejrzałyśmy kartę. Przy barze zamówiłyśmy napoje i pizzę pół na pół. Napoje podano od razu, na pizzę musiałyśmy chwilę poczekać. Po krótkiej chwili, kelnerka podała nam zamówienie. Pizza była pyszna! Resztki pizzy zostały zapakowane na wynos. Obsługa bardzo sympatyczna, lokal czysty.
Udałam się z córką do lekarza w celu zadania kilku nurtujących mnie pytań. Przy rejestracji nie było kolejki, od razu zostałam obsłużona. Ponieważ p. doktor miała przerwę, chwilę musiałam poczekać. Podczas oczekiwania zauważyłam, że do jednej z pań w recepcji podeszła jakaś pracownica i zaczęły sobie rozmawiać. W międzyczasie zrobiła się mała kolejka. Do tych kobiet podszedł jakiś chłopaczek, też przyłączył się do rozmowy. Było im bardzo wesoło, a ludzie w kolejce czekali. Kiedy weszłam do gabinetu, pani doktor odpowiedziała mi na moje wszystkie pytania. Była bardzo miła i uprzejma. Na terenie przychodni było czysto i ciepło.
Zajechaliśmy na stację zatankować LPG. Jest to jedyna stacja w okolicy z w miarę pewnym, firmowym paliwem w atrakcyjnej cenie. Od razu podszedł do nas pan z obsługi. Był uprzejmy i rozmowny, ubrany w strój firmowy. Zapytał za ile zatankować i przeszedł do sedna sprawy. Udałam się do kasy aby zapłacić za gaz. W środku było czysto i ciepło. Obsługa sympatyczna. Zarówno sklep jak i miejsca do tankowania były czyste.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.