Mąż zaprosił mnie na niedzielny obiad. Ponieważ niedawno oglądaliśmy odcinek Kuchennych rewolucji, nasz wybór padł na Ąkę. Lokal znaleźliśmy od razu, szyld rzuca się w oczy. W środku ciepło i czysto, bardzo dużo gości. Zapytaliśmy o wolny stolik i kelnerka skierowała nas do 2 sal, abyśmy wybrali sobie miejsce. Sale całkiem przyjemnie urządzone, niestety, jakość stołów i krzeseł ma wiele do życzenia. Krzesełka bardzo "lekkie", sklejkowe, strach siadać, że zaraz trzasnął. W lokalu dość ciasno, trzeba uważać przechodząc między stolikami, dodatkowym utrudnieniem są leżące na podłodze połacie kabli od elektrycznych lampek, stojących na stołach - nie rozumiem tylko po co dodatkowo kelnerka zapala świeczkę??? Kelnerka podała menu, dużego wyboru nie ma - i dobrze, bo co za dużo, to nie zdrowo ;) Szybko podjęliśmy decyzję i złożyliśmy zamówienie.Czekając na jedzenie, byliśmy świadkiem sytuacji, kiedy kelnerka przyniosła dziecku przy stoliku obok kartki z kolorowankami, kredki i książkę, którą mogło podłożyć sobie pod rysunki, żeby się lepiej rysowało. Bardzo pomysłowe! Na jedzenie długo nie musieliśmy czekać. Porcje bardzo duże. Ja nie dojadłam, za to mąż skorzystał ;) Jedzenie smaczne ale jakiegoś wielkiego szału nie ma. Ot, dobry, domowy obiad. Ceny całkiem, całkiem. Tylko te małe napoje.....wolałabym coś w pojemności 0,5 l. Obsługa przesympatyczna. Ogólne wrażenie na plus, na pewno wrócimy.

Wczoraj po południu miałam okazje spróbować jaką jakość oferuje restauracja ąka, która przeszła rewolucje pod okiem znanej restauratorki Magdy Gessler. Wybrałam się do lokalu z całą rodziną: mężem i dwójką małych dzieci. Na powitaniu kelnerka wskazała nam wolny stolik, przyniosła menu oraz kolorowanki i kredki dla dzieci. Ponadto otrzymaliśmy fotelik dla naszego rocznego synka. Złożyliśmy zamówienie, czekaliśmy może z 10-15min jak jedzonko pojawiło się na stole. Mąż zamówił klopsiki z sosem i pęczakiem z surówkami, a ja miskę pierogów ruskich z cebulką i śmietaną. Dziecko 4letnie natomiast ciasto czekoladowe z bitą śmietaną i sosem malinowym. Do wszystkiego wzięliśmy soki pomarańczowe. Wszystko smakowało wyśmienicie, ładnie wyglądało i było niedrogie. Zapłaciliśmy nieco ponad 40PLN. Rzeczywiście z pełną odpowiedzialnością mogę polecić lokal. Ponadto dodam, że w trakcie naszej obecności, non stop byli klienci i co zwolnił się stolik, to zaraz ktoś przychodził. Miła, atmosfera na pewno zostanie zapamiętana na długo i na pewno tu wrócimy na domowe pyszne jedzenie.