Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (374)
Posiadam eKonto w...
Posiadam eKonto w mBanku. Co jakiś czas, otrzymuj różne propozycje na maila lub telefonicznie. Tym razem zadzwonił bardzo miły mężczyzna. Przedstawił mi ofertę dotyczącą konta oszczędnościowego. Wytłumaczył, w jaki sposób przebiegają płatności, jakie mam przywileje i co zyskuje. Chętnie odpowiedział na wszystkie moje pytania. Po krótkiej rozmowie zdecydowałam się na produkt, ponieważ uznałam, że nie jest w żaden sposób obciążający dla mnie a z pewnością się przyda. Formalności zostały załatwione bardzo szybko, wszystkie informacje dodatkowo zostały wysłane na maila.
20.01.2021
Odpowiedź firmy
Witam. Dziękuję za wyrażanie swojej opinii na temat usług świadczonych przez infolinię mBanku. mBank stale wzbogaca i udoskonala swoją ofertę produktową. Dlatego też, kiedy pojawia się nowa propozycja bądź oferta spersonalizowana, nasi doradcy z Call Center dzwonią do Klientów informując ich o nowych możliwościach. Cieszę się, że jest Pani zadowolona z kontaktu z pracownikiem naszej infolinii. Na bieżąco prowadzimy szkolenia pracowników w celu podnoszenia ich kwalifikacji zawodowych oraz poprawy poziomu obsługi. Dokładamy także wszelkich starań, aby nasi pracownicy swoją wiedzą i fachowością przyczyniali się do jak najlepszej obsługi Klientów mBanku. Mam nadzieję, że również dalsze kontakty z mBankiem będą źródłem satysfakcji. Przypominam, iż pozostajemy do Pani dyspozycji w placówkach naziemnych, których szczegółowy wykaz znajduje się na stronie mBanku: http://www.mbank.pl/przewodnik/punkty_naziemne/ oraz na mLinii pod numerem 801 300 800 lub +48 426 300 600. Pozdrawiam Marta Kaźmierczak, mBank
Na stację paliw...
Na stację paliw zajechaliśmy zatankować i kupić coś słodkiego. W około dystrybutorów było czysto, były dostępne rękawice jednorazowe. Dystrybutor chodził płynnie i lekko. W budynku było jasno i czysto. Duży wybr towarów, które były ładnie poustawiane i dobrze ocenowane. Obsługa miła, ubrana w czysty firmowy strój.
Od pewnego czasu...
Od pewnego czasu zauważyłam, że jakość dodawanych recenzji drastycznie spada. Prawdopodobnie jest to spowodowane chęcią zdobycia upatrzonego Tableta lub innej nagrody, jednak czy na prawdę musi tak być? Zawsze staram się rzetelnie podchodzić do każdej opinii, ale jak czytam coś takiego recenzja mail, reklamówki z hipermarketu itp, to mi ręce opadają. W portalu Vision Secret Client za takie bzdury dostaje się ujemne punkty i wcale się nie dziwię. Dziwi mnie natomiast polityka portalu Jakość Obsługi, ponieważ takie recenzje nie wnoszą dosłownie NIC! Tego się nawet nie chce czytać. Pomimo to, że firma na takim wpisie nie zyskuje, to traci, bo przyznaje obserwatorowi punkty, za które musi kolejno wydać prezent, czasami nietani, a osoba szukająca konkretnych recenzji, musi przewalać się przez tony śmieciowych wpisów. To strasznie zniechęca.. A mimo wszystko, pracownicy firmy twierdzą, że "dla nich każda recenzja się liczy". Czy aby na pewno???
29.09.2021
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za opinię Ciocia Klocia. Masz rację, część opinii jest napisana niedbale i niewiele wnosi. A przecież każdy Super Obserwator powinien zamieszczać tylko SUPER opinie... Zastanowimy się, jak rozwiązać tą kwestię! Pozdrawiamy, Zespół Jakość Obsługi
Pomimo niewczesnej pory,...
Pomimo niewczesnej pory, udałam się w celu wyczyszczenia portfela do cna. Najbardziej potrzebowałam zeszytu 16 kartkowego ;) jednak bardzo szybko mój koszyk się zapełniał różnymi artykułami. Na dziale z zabawkami znalazłam fajną promocję, ogromny samochód z bajerami za pół ceny, a że chrześniak męża za tydzień ma urodziny to się nawet nie zastanawiałam, biorę! Zahaczyłam jeszcze o dział odzieżowy zarówno damski jak i dla starszych dzieci. Wybrałam sobie extra czapę z pomponem i rękawiczki bez palców do tego, oczywiście przecenione ;) NA dziale dziecięcym znalazłam świetny kostium na zabawę mikołajową, jak nic będzie do prezentu. Ruszyłam ku kasie, samoobsługowej oczywiście. Nie było kolejki, jednak pani pomagająca była zabiegana i chyba nie do końca dawała sobie ze wszystkim radę, przez co nie tryskała sympatią, ale jakaś niemiła też nie była. Pewnie po prostu zmęczona. Kasy niestety zbrakło, ale nie było problemu z odliczeniem 2 rzeczy. Teren sklepu był czysty, towar ładnie poustawiany.
Bardzo dawno nie...
Bardzo dawno nie byłam w Makro, więc naszło mnie na odwiedziny, szczególnie, że potrzebowałam paru rzeczy. Jadąc po bardzo dużym parkingu, miałam mały problem z oznakowaniem, ponieważ znaki były powykręcane w różne strony i nie wiadomo było, który dla kogo. Na terenie parkingu było widać niewielkie papierki, tak samo w ustawionych koszykach. Udało mi się odszukać odczepiony wózek i udałam się w stronę wejścia. Skierowałam się do punktu obsługi klienta, ponieważ przypomniało mi się, że kiedyś mąż złożył podanie o kartę dla mnie, jednak było to ok 2 lata temu, więc byłam przekonana, że karta przepadła. Nic też mylnego. Wystarczyło podać dane męża i mój dowód i po kilku minutach miałam swoją kartę :) W międzyczasie pani obsługiwała jeszcze 2 osoby i odbierała 3 telefony. Rozumiem, że sobota wieczór może nie jest super pracowitym dniem, jednak jedna osoba w punkcie obsługi to chyba troszkę mało. Weszłam na nową kartę, nie było problemów. Zaczęłam zwiedzać wszystkie alejki. Na początku udałam się w stronę promocji i muszę przyznać, że bardzo się opłaca! Chusteczki do pupy dla dziecka były taniej o ponad 10 zł albo kosz na bieliznę, bardzo ładny, nowoczesny, 60l za 49,99. I jak tu się nie skusić? W zwykłym hipermarkecie kosz tego typu i to gorszej jakości kosztuje ok 100 zł. Chodząc po sklepie znalazłam wiele produktów w bardzo atrakcyjnych cenach, aż byłam zdziwiona, że jest tak tanio. Trafiły się także produkty w dużo droższych cenach jak w normalnych sklepach, ale dosłownie kilka sztuk. Moją uwagę przykuły produkty "przecenione", jednak szału nie było, miałam wrażenie, że jedynie nalepka zmieniła kolor na żółty, a cena jest jak w zwykłym sklepie. Często taki towar miał zniszczone opakowanie a czasem i artykułu spożywcze były np pokruszone. Przy kasie miła obsługi. Nowe kasy z dotykowym ekranem bardzo ułatwiają pracę. Sklep prowadzi program lojalnościowy, za każde wydane 50 zł jest znaczek, które później można wymienić na zniżki, na wybrane produkty, nawet fajne, jednak nietanie. Pomimo dużej powierzchni sklepu, było czysto, towar był ładnie ustawiony i dobrze opisany. Jestem bardo zadowolona.
Do lekarza umówiłam...
Do lekarza umówiłam się przez internet, w nocy, ponieważ od półtora tygodnia bolało mnie gardło a teraz dodatkowo złapał mnie okropny kaszel. Zarejestrowałam się do internisty. Miałam pierwszy numerek. Kiedy przyszłam na miejsce, doktor jeszcze nie było, jednak ja byłam przed czasem. Lekarz przyszedł o czasie. Pani poprosiła mnie do gabinetu i zapytała co się stało. Opowiedziałam co mi jest, zaznaczając, że brałam różne leki, jest coraz gorze i że wszystkie takie infekcje gardła leczą mi tylko antybiotyki. Pani mnie zbadała i stwierdziła, że to nie jest gardło antybiotykowe..........zła byłam okrutnie, bo dostałam cerutin, który już wcześniej brałam, jakieś tabletki ziołowe i nawilżacz do gardła dla nauczycieli. dodatkowo skierowanie do laryngologa i na wymaz z nosa i gardła. Oczywiście leki nie pomogły, musiałam 2 dni później iść do lekarza gdzie indziej, gdzie od razu stwierdzono, że gardło może nie jest antybiotykowe, ale 2 tygodnie, to stanowczo za długo jak na zwykłe tabletki do ssania. Lokal był czysty, obsługa miła. Ocenie poddaje głównie wizytę i jej rezultaty
Do apteki wybrałam...
Do apteki wybrałam się po zrealizowanie recepty. Nie było kolejki, od razu zostałam zaproszona do stanowiska obsługi. Wydajac lek farmaceutka zapytała o leki osłonowe, jednak podziękowałam. W trakcie mojego pobytu w aptece, pani kierownik wystawiła plakietki reklamowe jakiejś wit.C, z komentarzem, że dzisiaj polecamy właśnie ten suplement, a do koleżanki dalej dodała, że mają go strasznie dużo i trzeba trochę sprzedać. Hasło reklamowe brzmi "My też używamy.....". Właśnie widać. Obsługa bardzo miła, w aptece czysto.
Potrzebowałam się udać...
Potrzebowałam się udać do lekarza. Miejscem, gdzie go mogę odszukać w dni wolne i w nocy jest Luna med. Na parkingu był tylko jeden samochód, wiec problemu z parkowaniem nie było ;) Wszędzie było czysto. Weszłam do budynku, przy stoliczku siedziała starsza pani, piła herbatę. Zapytała, czy idę do lekarza, czy do zabiegowego. Skierowała mnie do odpowiednich drzwi. Musiałam chwilę poczekać, była kolejka. Czekając na wejście do lekarza, z gabinetu zabiegowego wyszła pielęgniarka.Miałam wrażenie, że ma brudny, nieświeży fartuch. Kiedy weszłam do gabinetu, pani doktor mile się ze mną przywitała i poprosiła o dane i ubezpieczenie. Zapytała co mi jest, wyjaśniłam i przeszła do badania. Na koniec przypisała antybiotyk (wreszcie, bo wcześniej inny lekarz dał mi cerutin... ) i powiedziała jak dawkować. Pani doktor nie miała fartucha, jednak jestem zadowolona z przebiegu wizyty.
Do sklepu udałam...
Do sklepu udałam się w celu odebrania zamówionego towaru. Wcześniej dostałam maila z informacją, że urządzanie już na mnie czeka. W sklepie było jasno i czysto. Podeszłam do kasy, i poinformowałam panią, po co przyszłam. Pani kasjerka odesłała mnie do "pracownika w żółtej koszulce". Jak to słyszę, to mi się robi słabo! Nigdy tych pracowników nie ma, a jak już się jakiś znajdzie to jest do okoła niego tłum ludzi. Znalazłam jedną panią - właśnie miała klienta. Poprosiła, abym poczekała przy komputerze, ona zaraz wróci. Po ok 10 min zwątpiłam ale pojawił się jakiś pan, wolny! Szybko go zaczepiłam i od razu przeszliśmy do realizacji zamówienia. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że gdy sprzedawca udał się po towar, po drodze zaczepił go jakiś klient a ten zaczął go obsługiwać. Kiedy wreszcie udałam się do kasy, okazało się, że muszę zapłacić za opcję, której nie wybrałam i nie otrzymałam, a dokładnie smsy z powiadomieniem o stanie zamówienia. Może kwota mała, ale jednak.
Ponieważ mam uszkodzony...
Ponieważ mam uszkodzony domofon, kurier nie mógł się dostać do mnie na podwórko. Na szczęście wysyłajacy podał numer telefonu i kurier zadzwonił. Młody człowiek, ubrany w strój firmowy. Bardzo miły, ładnie się przywitał i pożegnał. Niestety mały minus za to, że przesyłka była brudna. Nie wiem co to było, ale przypominało kupę, jednak nie miałam ochoty się w to zagłębiać, opakowanie na szczęście było szczelne, szybko je wywaliłam.
Na stację pojechałam...
Na stację pojechałam w oczywistym celu, zatankować się. Po poprzedniej, nieudanej próbie zatankowani się u konkurencji, bardzo miło mi było podjechać, bez kolejki, kłopotów z za krótkim wężem zatankować. Stacja była czysta, przy dystrybutorach wisiały rękawiczki jednorazowe. W budynku było także czysto. Podeszłam do lady, podałam numer dystrybutora i poprosiłam o doliczenie hot-doga. Kasjer zaproponował kawę lub herbatę, jednak podziekowałam. Jedzenie nie było złe, jednak do parówek Orlena się nie umywają ;)
Poszukując robota wielofunkcyjnego...
Poszukując robota wielofunkcyjnego weszłam na porównywarkę cenową. Wybrany przeze mnie model był tylko na stronie Rtv Euro Agd, gdzie od razu weszłam. Dodatkowo okazało się, że robot jest w promocyjnej cenie. Byłam gotowa go kupić. Niestety, kiedy przejrzałam całą stronę, okazało się, że towar jest w danym momencie niedostępny, jednak istniała opcja poinformowania o dostępności towaru. Skorzystałam z niej. Wpisałam maila i czekałam. Po paru dniach, chcąc pokazać mamie, na jaki model się zdecydowałam, weszłam na stronę i co się okazało? Robot jest dostępny. Od razu weszłam na pocztę, w celu odszukania maila informacyjnego, jednak nic nie było. Czułam się bardzo zawiedziona, gdyby nie przypadek, czekałabym tak nie wiadomo jak długo. Oczywiście robot zamówiłam, jednak niesmak pozostał. Strona przejrzysta, prosta w obsłudze jednak część opcji chyba nie działa.
Na stację zajechałam...
Na stację zajechałam zatankować. Przed lokalem było czysto. Od razu zajęłam miejsce przy dystrybutorze. Dystrybutor byl czysty, chodził bez zarzutu. W środku czysto i ciepło, szybka i miła obsługa, pracownicy ubrani w czyste stroje służbowe. Na placu był obecny pracownik, który pomagał w obsłudze, głównie przy tankowaniu gazu.
Do sklepu zaszłam,...
Do sklepu zaszłam, żeby sprawdzić, czy coś się zmieniło względem pieczywa. Miałam nadzieję, że niewielki wybór towaru był spowodowany wykupieniem go. Niestety, dzisiaj było jeszcze gorzej. Pomimo 3 różnych dostawców do wyboru były 3 bułki i jeden cały chleb, a reszta to jakieś chleby krojone, których nie kupuję. Wybrałam tylko pączka, w gablocie z nabiałem też marny wybór wiec wzięłam jakikolwiek serek i udałam się do kasy. Przy kasie miła obsługa.
Do sklepu zaszłam...
Do sklepu zaszłam po pieczywo. W sklepie było czysto,na półkach było bardzo mało towarów, dodatkowo mała różnorodność. Udałam się na dział z pieczywem, a tu prawie nic ni było. Kiedyś tu była piekarnia, jednak się okazało że została zamknięta. W stojaku były jakieś niewielkie ilości pieczywa, pomimo tak wczesnej godziny. Wybrałam gniazdko i bułki, bo nic więcej ciekawego nie było. Chciałam jeszcze sera, jednak okazało się, że nie można go pokroić, więc zrezygnowałam. Kasjerka miła.
Na stację zajechałam...
Na stację zajechałam z musu, w baku była pustynia. Na stacji było czysto. Po wjeździe ustawiłam się w sporą kolejkę. Czas uciekał, a w kolejce nic się nie zmieniało. Brak jakiegokolwiek zorganizowania. Przy 2 stanowiskach stały po jednym samochodzie i nikt więcej nie mógł podjechać. Brak obsługi, która by nad tym zapanowała. Większość z tych ludzi to emeryci, mozolni, powolni i niezdecydowani. Po 15 min podjechałam do dystrybutora, niepasującego do strony wlewu z myślą, że jak dobrze podjadę, to mimo wszystko zaleję samochód, wielkie rozczarowanie, wąż sięgnął aż do połowy bagażnika, to jakaś parodia, malucha by nie zatankował. Zła odjechałam, bo nie miałam zamiaru czekać kolejnego kwadransu na zatankowanie. Pojechałam na stację obok.
Do szpitala chodzę...
Do szpitala chodzę na rehabilitację. Oczywiście nieludzko drogi parking, trzeba samochód stawiać na osiedlach obok. Szatnia otwierana po godzinie 7, nie ma możliwości pozostawienia odzieży wierzchniej. W szpitalu czysto i tym razem na parterze nie śmierdziało na korytarzu, jednak przechodząc obok toalety, mogło się zrobić niedobrze taki smród. Na oddziale rehabilitacji czysto, obsługa bardzo miła, zabiegi solidnie wykonane.
Będąc w aptece,...
Będąc w aptece, postanowiłam kupić coś na szybki obiad. Od razu udałam się na dział z mięsem, zahaczając o piekarnię wzięłam chleb tostowy. Panował tam porządek. Idąc do mięsem znalazłam przeceniony "pomysł na" i miałam już pomysł na obiad. Większość składników miałam w domu, brakowało tylko cukinii i kiełbasy. Na stanowisku z wędlinami przeanalizowałam skład kilku kiełbas i wybrałam, tą, która miała w przepisie ok 75% mięsa. Tak samo postąpiłam z pasztetami, znalazłam taki mocno mięsny i bez MOA. Lady chłodnicze były czyste. Na dziale warzywno-owocowym było dużo towaru, jednak nie wszystko było świeże, np papryka była pomarszczona. Wybrałam cukinię i ruszyłam do kasy. Poszło bez problemu, korzystałam z kasy samoobsługowej. W domu wyjmując zakupy z siatki, spojrzałam jeszcze raz na skład pasztetu i byłam bardzo rozczarowana! Pasztet miał całkiem inny skład, mięsa niecałe 30% a MOA w większości! To jest oszustwo! Od razu spróbowałam kiełbasy i nie powiem, żeby wyglądem i smakiem przypominała bardzo dobrej jakości wyrób. Jestem bardzo zawiedziona! Obsługa była miła, teren sklepu i parkingu czysty.
Do apteki zaszłam...
Do apteki zaszłam po chusteczki i coś nawilżającego do gardła. W lokalu było czysto. Pani farmaceutka, była bardzo cicha i jakby niezdecydowana. Nie znałam gamy leków nawilżających gardło i poprosiłam, żeby mi doradziła, jednak ona nie potrafiła powiedzieć nic konkretnie, jedynie cenę. Po farmaceucie spodziewałabym się czegoś więcej. Sama wybrałam jeden z leków i zapłaciła. W czasie obsługiwania mnie pani odebrała telefon, przez co musiałam czekać (byłam sama i myślę, że wypadało poczekać, osoba zainteresowana zapewne zadzwoniłaby jeszcze raz). Przez cały czas obsługi, pani coś podnosiła z podłogi, odstawiała jakiś lek, który leżał za ekranem telewizora, czułam się trochę dziwnie.
Do apteki wybrałam...
Do apteki wybrałam się po jakieś saszetki na przeziębienie. Drzwi do apteki były czyste, tak samo jak podłoga w środku. W kolejce przede mną stały 2 osoby, a obsługiwały 2 farmaceutki. Kiedy za mną zaczął robić się ogonek, została otwarta kolejna kasa. Szybko podeszłam do lady i pani miło się ze mną przywitała i zapytała w czym może mi pomóc. Wyjaśniłam, że chce jakiś saszetki do rozpuszczania na przeziębienie. Pani zapytała o konkretne objawy i zaproponowała konkretny, nowy lek, który był dodatkowo w promocji cenowej. Od razu się zdecydowałam. Farmaceutka była bardzo uprzejma i uśmiechnięta, ubrana w fartuszek. Towary były ładnie i widocznie wyeksponowane.
