Opinie użytkownika (424)

Dziś chciałabym ocenić...
Dziś chciałabym ocenić krakowskie MPK. Niestety tym razem moja ocena jest bardzo niska. Ostatnimi czasy autobusy jeżdżą wyraźnie rzadziej, są bardzo często spóźnione, a rozkłady nie rzadko są ułożone w ten sposób, że dwa autobusy/tramwaje jadące w jedną stronę są minuta po minucie, a następne za 20 minut. Więc jak się spóźni to hurtowo. Dodatkowo autobusy i tramwaje którymi jeżdżę (179, 164, 184, 6, 8, 10, 3) są praktycznie zawsze przepełnione, nie tylko w godzinach szczytu, ale także wieczorami, kiedy to naprawdę rzadko jeżdżą. Kierowcy niestety mają podły zwyczaj uciekać niedoszłym pasażerom dosłownie sprzed nosa. Bardzo rzadko się zdarza, żeby poczekali. Kontrolerzy też nie grzeszą uprzejmością. Niejednokrotnie spotkałam się z tym, że przeklinali do pasażerów, lub przed wejściem do kontrolowanego pojazdu palili na przystankach, a przecież jest to zakazane. Jedynie do czego nie mam zastrzeżeń to czystość. Środki komunikacji są praktycznie zawsze nienagannie czyste. MPK w Krakowie w ciągu ostatniego roku przeszło ogromną metamorfozę, niestety na niekorzyść, a do tego metamorfozę przeszło za pieniądze pasażerów, bo bilety poszły znacznie do góry.

Benia

13.11.2011

MPK Kraków

Placówka

Kraków, św. Wawrzyńca 13

Nie zgadzam się (3)
Po raz pierwszy...
Po raz pierwszy odwiedziłam ten pub. Cała knajpka była czysta i schludna. Miała ciepłe wnętrze i przyjemny klimat. Zajęłam ze znajomymi miejsce przy jednym ze stolików. Po chwili poszliśmy coś zamówić. Barmanka była bardzo uprzejma i miła. Spełniła bez najmniejszych problemów nasze prośby (np. żeby każdemu wydać osobno resztę) i przygotowała szybko zamówienie. Zrobienie drinka nie zajęło jej więcej niż minutę. Gdy już mieliśmy nasze zmówienia trochę poobserwowałam. Obsługa non stop dbała o czystość, zbierała puste szklanki i przecierała stoliki. Wszystko było nienaganne, stąd i nienaganna ocena.

Benia

13.11.2011

Kraina Szeptów

Placówka

Kraków, Izaaka 1

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam dzisiaj Biedronkę....
Odwiedziłam dzisiaj Biedronkę. Nie chciałam robić dużych zakupów, gdyż obawiałam się dużego ruchu. Mimo wszystko wzięłam wózek. Strefa z wózkami była czysta, a wózki poukładane. Również wejście wyglądało nienagannie. W sklepie nie było wielu ludzi. Pracownicy gdzieniegdzie przeprowadzali pracę porządkowe. W sklepie panował spokój, przez co zdecydowałam się na większe zakupy. Zaczęłam chodzić miedzy regałami i oglądać rzeczy. Wszędzie panował porządek. Gdy skończyłam zakupy podeszłam do kasy. Były otwarte tylko dwa stanowiska, jednak nie było praktycznie żadnej kolejki. Podeszłam od razu do kasjerki.Pracownica przywitała się i zaczęła kasować towar. Po chwili podała kwotę. Wyciągnęłam pieniądze i zapłaciłam. Kasjerka szybko wydała resztę wraz z paragonem. Wyszłam ze sklepu.

Benia

13.11.2011

Biedronka

Placówka

Piła, aleja Powstańców Wielkopolskich 167

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziłam dzisiaj sklep...
Odwiedziłam dzisiaj sklep Simply. Wejście do sklepu było czyste. Jedyny mankament, to dość głośno skrzypiące drzwi. Podłoga na sali sprzedaży również była czysta. Po wejściu do sklepu wzięłam koszyk, który znajdował się zaraz za drzwiami. Zaczęłam chodzić w poszukiwaniu potrzebnych produktów. Dość szybko wzięłam kilka rzeczy i udałam się w stronę kasy. Na hali było czysto. Towar był poukładany, a półki pełne. Było otwarte kilka boksów kasowych, jednak do każdej kasy było po kilka osób. Wybrałam najkrótszą kolejkę. Przede mną stały dwie osoby. Czekałam około trzech minut. Kasjerka przywitała mnie. Następnie podliczyła moje zakupy, a produkty przesunęła dalej. Podałam jej banknot. Kasjerka wydała mi resztę do ręki a paragon położyła obok zakupów. Pożegnała się, a ja opuściłam sklep.

Benia

13.11.2011

Simply Market

Placówka

Kraków, Miiśnieńska

Nie zgadzam się (3)
Postanowiłam zamówić pizze....
Postanowiłam zamówić pizze. Wybrałam więc smak i zadzwoniłam pod numer podany na ulotce. Telefon odebrała pani. Grzecznie się przywitała i zapytała czym może służyć. Powiedziałam jej jak pizze wybrałam, pani dopytała mnie o wielkość a następnie o adres dostawy. Podałam jej dane i zapytałam za ile można się spodziewać pizzy. Pani poinformowała mnie, że do 40 minut pizza będzie. Po niecałych 20 minutach przed moimi drzwiami stanął dostawca. Był to młody mężczyzna. Przywitał się, a następnie poinformował mnie, że jest z pizzerii. Poinformował mnie o kwocie do zapłaty. Podałam mu banknot. Pan szybko wydał mi resztę i pożegnał się. Na pudełku z pizzy leżał paragon. Pizza była gorąca i świeża. Schludnie zapakowana ze sporą ilością dodatków.

Benia

12.11.2011

Dragon Rosso

Placówka

Kraków, Beskidzka

Nie zgadzam się (7)
Udałam się do...
Udałam się do restauracji samoobsługowej znajdującej się w CC Bonarka. Na początku stoiska znajdowały się równo poukładane tacki i talerze plastikowe. Wzięłam jedną tace i talerz. Zaczęłam przeglądać dostępne dania. W podgrzewaczu panował porządek. Jedzenie było poukładane estetycznie, potrawy nie były wymieszane i było ich bardzo dużo. Nabrałam po łyżce kilku potraw i podeszłam do kasy, połączonej z wagą. Pracownica przywitał mnie z uśmiechem na twarzy i poprosiła o umieszczenie talerza na wadze. Niestety, choć nie nabrałam dużo jedzenia, ważyło ono prawie pół kilo, w związku z czym cena nie wyszła zbyt przystępna. Zapłaciłam i udałam się do stolika. Cały teren gastronomiczny był uprzątnięty. Jedzenie było smaczne i świeże.

Benia

11.11.2011

Olimp

Placówka

Kraków, Kamieńskiego

Nie zgadzam się (3)
Po raz drugi...
Po raz drugi tego samego dnia odwiedziłam sklep, ponieważ żarówka, którą kupiłam kilka godzin wcześniej niestety nie działała. Całe szczęście miałam paragon, który wręczyła mi kasjerka i z nim udałam się do sklepu. Otoczenie i wnętrze sklepu było czyste. Weszłam do środka i nie bardzo wiedząc gdzie mam się udać skierowałam kroki do punktu informacyjnego. Tam niestety rozczarowałam się - pracownica najpierw nieuprzejmie kazała mi czekać, bo była zajęta zszywaniem kartek, a po około minucie również nieuprzejmym tonem zapytała "proszę". Próbowałam jej przedstawić mój problem, jednak ona nie wysłuchała mnie i tylko burknęła "do punktu obsługi" i wróciła do swoich kartek. Zgodnie z jej wskazówką skierowałam się do punktu. Tam bardzo uprzejmie pracownik zapytał w czym problem. Przedstawiłam mu sprawę mojej żarówki i już po około 3 minutach miałam w ręku nową żarówkę, sprawdzoną przez innego pracownika. Pożegnałam się i opuściłam sklep. Tym razem mój zakup działał prawidłowo.

Benia

11.11.2011

Castorama

Placówka

Kraków, ul.Walerego Sławka 1

Nie zgadzam się (1)
Odwiedziłam Castorame tylko...
Odwiedziłam Castorame tylko po to, żeby kupić żarówkę. Podjechałam na parking. Był czysty i nie spostrzegłam żadnych nieczystości. Również drzwi wejściowe były czyste. Weszłam na sale sprzedaży. I tu nie dostrzegłam żadnych uchybień. Gdzieniegdzie widziałam pracowników ustawiających towar. Poszłam prosto na dział z żarówkami. Uważam, że w sklepie mają naprawdę spory wybór produktów. Wzięłam potrzebną żarówkę i udałam się prosto do kasy.Niezbyt wiele boksów kasowych było otwartych. Przede mną były dwie osoby. Po około 3 minutach przyszła moja kolej. Kasjerka przywitała mnie słowami "dzień dobry", szybko podliczyła mój towar i podała kwotę. Chciałam zapłacić kartą. Wzięła ją ode mnie, wbiła kwotę i podała pinpad, prosząc o wpisanie PINu. Po chwili transakcja była zakończona. Kasjerka oddała mi kartę wraz z paragonem i potwierdzeniem. Pożegnała się i zaprosiła ponownie.

Benia

11.11.2011

Castorama

Placówka

Kraków, ul.Walerego Sławka 1

Nie zgadzam się (2)
Dzisiaj odwiedziłam kawiarnie...
Dzisiaj odwiedziłam kawiarnie Botanika przy ulicy Brackiej. Poszłyśmy razem z koleżanką napić się piwa. Kawiarnia była nienagannie czysta. Stoliki były uprzątnięte. W pierwszej sali dla niepalących było okropnie zimno, dlatego zdecydowałyśmy się przejść na salę dla palących. Przez około 5 minut nikt się nami nie zainteresował, dlatego sama zdecydowałam się podejść do obsługi. Kelnerka przywitała mnie uprzejmie i spytała o zamówienie. Poprosiłam o piwa, kelnerka poinformowała mnie, że przyniesie je do stolika. Przy stoliku czekałyśmy prawie dziesięć minut! Po tym czasie kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Była bardzo uprzejma i życzyła nam smacznego. W czasie wizyty odwiedziłam także toaletę. Była wysprzątana i był dostępny papier toaletowy. Wychodząc zapłaciłyśmy rachunek. Opuściłyśmy kawiarnie.

Benia

11.11.2011

Botanika

Placówka

Kraków, Bracka 9

Nie zgadzam się (4)
Odwiedziłam tym razem...
Odwiedziłam tym razem stacje znajdującą się na rogu ulicy Wielickiej i Kamieńskiego. Chciałam zatankować gaz. Podjechałam na stację. Wkoło dystrybutorów panował porządek. Podjechałam pod ten, przy którym tankuje się gaz. Zadzwoniłam dzwonkiem i po około minucie podszedł do mnie pracownik. Przywitał się i zapytał za ile. Poprosiłam o nalanie do pełna i udałam się do budynku. Wejście do budynku stacji było czyste. Na półkach towar był poukładany. Przede mną były dwie osoby, jednak obsługa szła bardzo sprawnie i już po minucie była moja kolej. Pracownik przywitał się. Poinformowałam, że chcę zapłacić za gaz. Poinformował mnie o kwocie. Podałam mu pieniądze. Wydał mi resztę a po chwili, gdy wydrukował się, podał mi paragon. Opuściłam budynek stacji, poszłam do samochodu i odjechałam

Benia

10.11.2011

BP

Placówka

Kraków, Wielicka

Nie zgadzam się (0)
Do hipermarketu weszłam,...
Do hipermarketu weszłam, bo chciałam zakupić znicze. Zaopatrzyłam się w wózek. Stanowisko z wózkami znajdowało się poza sklepem. Było wokół niego czysto, a wózki były poukładane. Weszłam na hale. Tuż za wejściem znajdowały się palety ze zniczami. Wokół nich nie było zbyt czysto. Po podłodze poniewierały się tektury i folie z opakowań na znicze. Produkty jednak były w miarę ładnie poukładane i bardzo dobrze opisane. Każdy miał ilość parafiny i czas palenia. Wzięłam kilka lampek i udałam się od razu do kasy. Ruch był dość znaczny, jednak wiele stanowisk było otwartych. Stanęłam w najkrótszej kolejce. Przede mną były dwie osoby. Czekałam około czterech minut. Gdy przyszła moja kolej kasjerka przywitała się. Następnie skasowała znicze i poinformowała mnie o cenie. Podałam jej kartę płatniczą. Po chwili poprosiła mnie o wprowadzenie PINu. Po około 30 sekundach podała mi moja kartę wraz z paragonem i wydrukowaną kopią z terminala. Pożegnała się ze mną. Odeszłam od kasy i opuściłam sklep.

Benia

10.11.2011

Carrefour

Placówka

Kraków, Witosa 7

Nie zgadzam się (3)
Do apteki wstąpiłam...
Do apteki wstąpiłam tylko po krem do rąk, który był w bardzo przystępnej cenie. Rozejrzałam się po aptece. Podłoga była czysta, tak samo witryny, które stały w aptece. Na środku stała również jakaś półka z produktami. Były one ładnie poukładane. Przede mną stała para. Przy kasie obsługiwał jeden farmaceuta. Niestety para nie była zbyt zdecydowana, więc co chwile zmieniali zdanie co do potrzebnych im leków. W tym czasie podeszłam do półki i wzięłam potrzebny mi krem. Para robiła się coraz bardziej wybredna. Czekałam za nimi trzy minuty i już myślałam, żeby zrezygnować z zakupy, kiedy do drugiego stanowiska podeszła farmaceutka i zaprosiła mnie do siebie. Transakcja przebiegła błyskawicznie. Podałam jej kremy, ona policzyła sumę i wydała mi resztę wraz z paragonem. Wizytę oceniam pozytywnie mimo dość długiego oczekiwania, bo nie można winić pracowników za wybredność klientów.

Benia

10.11.2011

Dbam o Zdrowie

Placówka

Kraków, Wysłouchów 49

Nie zgadzam się (1)
Odwiedziłam tym razem...
Odwiedziłam tym razem hipermarket Auchan. Na początek zaopatrzyłam się w wózek. Wózki były poukładane w równe rzędy, w ich obszarze nie dostrzegłam żadnych zanieczyszczeń. Wjechałam na halę. Zaraz przy wejściu stały regały z produktami promocyjnymi. Wszystkie rzeczy były poukładane, a otoczenie było czyste. Zaczęłam od działu ze sprzętem elektrycznym. Po chwili w kolejnej alejce spostrzegłam maty do masażu, które można było przetestować, gdyż były na krzesłach. Po spróbowaniu przekonałam się, że są bardzo fajne i postanowiłam zakupić taką matę. Zaczęłam dalej chodzić po sklepie. Nigdzie nie spostrzegłam żadnych niedociągnięć ani zabrudzeń. Gdy już wzięłam wszystko udałam się do kasy. Przede mną była jedna osoba. Pan kasjer bardzo sprawnie podliczył wszystkie jej produkty. Po około minucie była już moja kolej. Kasjer przywitał mnie, zapytał, czy posiadam kartę "Skarbonka" i zaczął naliczać towar. Gdy zobaczył matę w wielkim pudle zawołał ochroniarza. Ochroniarz przyszedł i zapytał, czy życzę sobie, żeby skontrolował, czy w pudle znajdują się wszystkie elementy. Zgodziłam się, a ochroniarz sprawnie otworzył pudło, sprawdził jego zawartość, pokazał mi wszystko, po czym spakował je i poinformował, że pudło jest kompletne. W tym czasie kasjer skończył podliczać zakupy. Zapłaciłam mu. Wydał mi resztę wraz z paragonem i pożegnał się. Opuściłam hipermarket.

Benia

10.11.2011

Auchan

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (1)
Razem z kolegą...
Razem z kolegą udałam się do kawiarni, znajdującej się przy ulicy Brackiej. Wejście było uporządkowane, stoliki starte, a podłoga czysta. Podeszliśmy do baru. Ja poprosiłam o kawę z mlekiem, kolega zamówił sok pomarańczowy. Pani poinformowała nas o kwocie, zapłaciliśmy. Następnie bez słowa odeszła. Byłam w kawiarni po raz pierwszy i nie wiedziałam jak się mam zachować - czy powinnam usiąść przy stoliku czy mam czekać. Po około dwóch minutach została podana moja kawa. Tymczasem soku nadal nie było. Po kolejnych dwóch minutach zaczęłam mieć wątpliwości, czy aby o nas nie zapomniano - obsługa zajęła się porządkowaniem za ladą. Sok dostaliśmy w sumie po około pięciu minutach oczekiwania. Również bez jakiegokolwiek słowa ze strony obsługi. Generalnie dość kiepsko oceniam czas obsługi i zachowanie personelu. Także ceny nie są zbyt przystępne w kawiarni. Jedynie 100% pozytywnie oceniam wygląd kawiarni.

Benia

10.11.2011

Gazeta Cafe

Placówka

Kraków, Bracka 14

Nie zgadzam się (0)
Byłam w centrum...
Byłam w centrum handlowym Bonarka i postanowiłam coś zjeść. Poszłam do części z restauracjami. Nie było nigdzie większych kolejek, jednak wybrałam Burger Kinga, który znajdował się prawie na końcu. Nikogo przede mną nie było, dlatego od razu przywitał mnie pracownik. Zwróciłam uwagę, że po drugiej stronie lady i na niej panował porządek. Poprosiłam o cheesburgera i frytki. Pan zaproponował mi coś do picia. Podziękowałam. Szybko zostałam poinformowana o kwocie. Zapłaciłam. Resztę wraz z paragonem dostałam do ręki. Pan udał się po frytki, a następnie podał mi kanapkę, życzył smacznego i pożegnał się. Odeszłam od restauracji i zajęłam miejsce. Wszystkie produkty były świeże i smaczne.

Benia

09.11.2011

Burger King

Placówka

Kraków, Puszkarska

Nie zgadzam się (3)
Odwiedziłam piekarnie znajdującą...
Odwiedziłam piekarnie znajdującą się nieopodal przystanku autobusowego. Wejście było czyste tak jak i podłoga w pomieszczeniu. Za ladą znajdowała się ekspedientka, która coś akurat porządkowała. Przywitała się ze mną. Zwróciłam uwagę, że wśród słodkich rzeczy (michałki, jakieś ziemniaczki etc.) w witrynce grasowała osa. Ekspedientka zapytała o to, co chcę. Poprosiłam o chleb kukurydziany. Zaczęłam rozglądać się po dostępnych chlebach, a po chwili zapytałam, czy może jest chleb pszenny. Ekspedientka odburknęła, że skoro go nie widzę to go nie ma, po czym natarczywie zapytała, czy to wszystko. Poprosiłam jeszcze o kilka bułek. Pani zapakowała mi je, po czym nie pytając o nic więcej podliczyła moja zakupy. Podałam jej banknot. Wydała mi bardzo drobnym bilonem, nic nie mówiąc. Zebrałam drobiazgi i opuściłam sklep. Ekspedientka nie odpowiedziała nawet na moje pożegnanie.

Benia

09.11.2011

AWITEKS

Placówka

Kraków, Rusznikarska

Nie zgadzam się (7)
Apteka, do której...
Apteka, do której się udałam znajduje się za Biedronką i dość długo zajęło mi jej odnalezienie. Weszłam do środka. Nie było nikogo więc udałam się od razu do stanowiska. Apteka była czysta, widać było, że niedawno została starta podłoga. Krzesła przy stoliku były poukładane, a lada do obsługi oczyszczona. Farmaceutka przywitała się ze mną i zapytała czym może służyć. Poprosiłam ją o coś na odporność. Trudno to dokładnie opisać, ale farmaceutka zapytała mnie tonem takim lekceważąco-wyśmiewającym co konkretnie chcę, bo na odporności jest naprawdę wiele leków. Powiedziałam jej, że myślałam o czymś z kwasem omega, na co ona z jeszcze większą drwiną zaczęła wymieniać nie bardzo znane mi medykamenty. W tak zwanym między czasie, jakby dla podkreślenia lekceważenia mojej osoby popijała coś z kubka. Czując się zażenowana jej zachowaniem powiedziałam, że jeszcze się zastanowię i opuściłam aptekę. Raczej nie planuję szybko do tej placówki powrócić.

Benia

09.11.2011

Dbam o Zdrowie

Placówka

Kraków, Grażyny 4

Nie zgadzam się (1)
Razem z koleżanką...
Razem z koleżanką poszłam do cukierni, żeby kupić bezy. Miałyśmy wyliczone pieniądze, które zebrałyśmy od grupy kilku osób. Weszłyśmy do cukierni. Była czysta i uporządkowana. Za ladą były dwie panie, jedna robiła kawę, druga przyjmowała zamówienie na tort. Przywitały się z nami i poprosiły aby chwilę poczekać. Po około 2 minutach pani, która robiła kawę zapytała się, czym może służyć. Powiedziałyśmy, że mamy tyle pieniędzy i chcemy kupić za to bezy. Pani uśmiechnęła się i przygotowała nam paczuszkę. Brakło nam 3 groszy, ale pani bardzo uprzejmie poinformowała, że nic nie szkodzi. Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy z kawiarni.

Benia

09.11.2011

Michalscy

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (3)
Odwiedziłam sklep, bo...
Odwiedziłam sklep, bo chciałam szybko kupić coś do picia. Wejście było nienaganne. Koszyki i wózki stały schludnie poukładane. Wzięłam koszyk i weszłam na sale. Tuż przy wejściu stały poukładane soki przecierowe. Wzięłam jeden z nich i poszłam w stronę kasy. Po sklepie chodził ochroniarz i dyskretnie obserwował klientów. Towary na półkach były poukładane, a sklep sprawiał wrażenie uporządkowanego. Była otwarta jedna kasa. Nie było żadnej kolejki, dlatego nie oczekiwałam. Kasjerka nie przywitała się, nie poinformowała mnie o kwocie i w zasadzie nie odezwała się przez całą transakcje. Nie zareagowała również, gdy powiedziałam jej "do widzenia". Kwotę do zapłaty odczytałam z kasy. Podałam jej monetę a ona wydała mi resztę z paragonem. Wygląd sklepu oceniam pozytywnie, ceny troszkę mniej korzystnie, natomiast obsługę oceniam bardzo źle.

Benia

09.11.2011

Jubilat

Placówka

Kraków, Al. Krasińskiego 1/3

Nie zgadzam się (2)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu Jubilat. Sklep mieści się nieopodal przystanku autobusowego, jest mały. Wejście było czyste tak jak i cała sala sprzedaży. Najpierw podeszłam do działu z wędlinami. Poprosiłam o ser żółty. Ekspedientka przez około 30 sekund w ogóle nie reagowała na moją obecność. Po chwili zapytała ile tego sera. Pokroiła go i podała. Podziękowałam i poszłam dalej. Dość szybko wzięłam wszystkie rzeczy, które potrzebowałam. Podeszłam do kasy. Kasjerka była bardzo uprzejma. Przywitała mnie miło, szybko podliczyła koszt moich zakupów i wydała resztę. Na koniec pożegnała się ze mną i opuściłam sklep.

Benia

07.11.2011

Jubilat

Placówka

Kraków, Kazimierza Wielkiego 2

Nie zgadzam się (3)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi