Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: VISTULA
Treść opinii: Wchodzą do sklepu napotkałem na uśmiechniętą panią która zwróciła się w moim kierunku i z uśmiechem przywitała mnie słowami „dzień dobry” było to miłe ale zauważyłem, że raczej zrobione mechanicznie cicho i bezosobowo. Lepiej poczułbym się gdyby było to wypowiedziane ciepłym słowem z uwzględnieniem słowa „dzień dobry PANU” . Cóż, zacząłem się rozglądać po salonie w poszukiwaniu czegoś nowego z nadzieję, że znajdę coś ciekawego, coś czego jeszcze nie mieli okazji kupić moimi znajomi (tez zakupoholicy). Niestety nie było mi dane spokojnie się zapoznać z asortymentem (zaznaczam że byłem jedynym akurat klientem) bo po paru sekundach zostałem zaatakowany przez uśmiechnięta Panią która jakoś nie zaskoczyła mnie pytaniem „czy mogę w czymś pomóc”. Hmm nie wspomnę już że nadal było to bezosobowe zapytanie, to najbardziej dobiła mnie jego treść, już miałem na końcu języka odpowiedzieć : „może mi Pani potrzymać torbę a ja się spokojnie rozejrzę” ale ugryzłem się w język i odpowiedziałem tak jak większość klientów mechanicznie „ nie ja się tylko rozglądam” w tym momencie Pani chyba zrezygnowana odwróciła się na przysłowiowej pięcie i zniknęła za ladą. Wróciłem więc z powrotem do buszowania między wieszakami i muszę przyznać że czystość tego salonu mnie urzekła, pięknie poukładane rzeczy, równo wiszące wieszaki i no praktycznie zero kurzu... Aż miło się mi zrobiło więc choć „po gorącym” przywitaniu nie miałem już ochoty na zakupy zachwycony czystością zacząłem szukać na siłę czegoś ciekawego, niestety sam nie poradziłem sobie z tym a Pani chyba też nie miała ochoty mi doradzać.... Cóż podjąłem decyzję że sam podejdę i poproszę o radę . Pytając o coś nowego usłyszałem, że lepiej zakupić coś po atrakcyjnej cenie ze „starej kolekcji” (i to mnie już całkowicie rozbiło, kim ja jestem aby nosić stare rzeczy? – pomyślałem sobie ) Zdziwiony, że w salonie firmowym znanej marki nie ma jeszcze kolekcji jesień/zima, tylko i jedynie wyprzedarzowy towar letni... załamany nie miałem ochoty już ani na rozmowę a tym bardziej na kontynuowanie nie rozpoczętych zakupów. Wyszedłem mówiąc „do widzenie”. Podsumowując: 1. Czystość – byłem naprawdę pod wrażeniem, 2. Wygląd pracownika: stonowany, czysty struj, widać że zadbane włosy oraz zęby. 3. Obsługa: pozostawia wiele do życzenia proponuję szkolenia z systemów sprzedaż ale przede wszystkim naukę jak rozpocząć rozmowę z klientem, 4. Asortyment: nie dopuszczalne jest aby w tym okresie na salonie nie było nić nowego, tylko sam wyprzedarzowy towar który już mam, albo po prostu mi się nie podoba, i choć cena była atrakcyjna to cała atmosfera której w sumie nawet nie było nie zachęcała do zakupów. Jeżeli miałbym ocenić to w jakieś skali wybrał bym.. szkolną i moja ocena była by niestety ... niedostateczna. Pozdrawiam