Ponieważ jestem klubowiczką Świata Książki dnia 24-11-2009 roku wybrałam się po nową literaturę.Wcześniej przejrzałam ich ofertę w katalogu jaki zostaje mi przysyłany do domu jak i w internecie więc byłam już niemal zdecydowana na konkretne pozycje. W salonie panuje zawsze spokojna i cicha atmosfera co pozwala się skupić przy wybieraniu odpowiednich dla siebie książek.Sprzedawcy byli zajęci przyjmowaniem dostawy nowych książek, wprowadzaniem nowych promocji pomimo tego gdy zwróciłam się o pomoc w odnależnieniu interesujących mnie pozycji książkowych sprzedawca od razu mi pomógł.Bardzo podoba mi się to, że jest w tym saloniku przy dziale dla dzieci przeznaczony kącik ze stolikiem i krzesełkiem na którym również położone są zabaweczki przy którym dzieci mogą usiąść zająć się zabawą albo przejrzeć interesujące je książeczki.Niezapomiano też o doroslych na końcu saloniku jest piękny stolik z obrusem w starym stylu, lampką przy którym można wygodnie usiąść i przejrzeć interesującą nas literaturę.Nikt tu nikogo nie pośpiesza niepatrzy niecierpliwie gdy dłużej grzebież w książkach, sprzedawcy są uprzejmi i chętni do pomocy. To wszystko sprawia że zarówno ja, jak i moja córka bardzo lubimy przychodzić do tego saloniku Świata książki w Gdyni zamiast naprzykład zamówić te same książki przez internet.
W restauracji Inspiracja miałem okazję organizować imprezę firmową. Było to dość duże przedsięwzięcie na mniej więcej 80 osób. Pierwszą zaletą restauracji jest jej lokalizacja - ścisłe centrum miasta. Składa się z kilku sal, w jednej z nich tuż przy wejściu zlokalizowany jest bar. Tu pojawia się pierwszy problem - mocne odgrodzenie sal powoduje tworzenie się wielu osobnych grupek ludzi. Niezbyt możliwa jest integracja, gdy część osób siedzi w jednym miejscu, część w drugim. Catering umiejscowiony był w kolejnej sali, tak samo pomieszczenie ze wspomnianym wcześniej barem. Powodowało to ciągłe wycieczki między cateringiem, napojami alkoholowymi, miejscem gdzie można było powyższe spożyć, a potem jeszcze kolejne kroki do sali tanecznej. Ta właśnie sala była jedyną, w której dozwolone było palenie, choć ten środek zapobiegawczy był czysto iluzoryczny - restauracja znajduje się w piwnicy, więc dym rozchodził się i tak po wszystkich pomieszczeniach w miarę równo. Na pewno na plus jest wystrój - wysoki poziom, elegancja, brak tandety i kiczu.
Obsługa. Po pierwsze - menedżerka - bardzo młoda kobieta o raczej niewielkim doświadczeniu, co niestety dało się wyczuć. Problemem było zrobienie listy drinków, problemem było jej odpowiednie przygotowanie, problemem była negocjacja wysokich cen (zamówiliśmy naprawdę spore ilości jedzenia oraz alkoholu, a Pani potraktowała nas cenami jak z menu, co zmieniło się dopiero po kilku usilnych prośbach). Generalnie menedżerka, choć miła, umiejętnością zarządzania nie grzeszyła. Za to na duży plus pozostała część pracowników - nienagannie ubrani, kulturalni i profesjonalni. Najwyższy poziom. Niestety - ryba psuje się od głowy.
Sam alkohol oraz jedzenie - nie można narzekać. Choć niektóre potrawy mogłyby być odrobinę cieplejsze, ale to naprawdę mała sprawa i jednorazowa. Obraz psuły wspomniane już ceny, które przy imprezie zamkniętej z wykupionym otwartym barem naprawdę mogłyby być niższe.
Muzyka - niestety restauracja posiada bardzo skromny zasób płyt, wręcz zasugerowano nam puszczenie ... radia. Skończyło się na tym, że sami zorganizowaliśmy zestaw cd.
Całość imprezy mogę uznać za udaną, mimo to ocenę wystawiam średnią. Raz - negocjacje z menedżerką. Dwa - muzyka. Trzy - ceny, ceny, ceny.
Udając się do dyskontu marki praktiker w Rybniku, w celu zakupu 2 skrzynek narzędziowych marki Stnley, już przy wyjściu z samochodu na parkingu przeraził mnie widok śmieci leżących na ziemi. Wchodząc na salę sprzedaży udałam się do informacji po aktualną gazetkę promocyjną, które leżały na ladzie informacji ogólnej. Następnie wchodząc w głąb sklepu skierowałam się do działu narzędzia w celu dokonania zakupu. Przeglądając regały z skrzynkami narzędziowymi nie zauważyłam wybranego przeze mnie produktu, dlatego też podeszłam ddo informacji aby zapytać o ten produkt. Pani z informacji powiedziała, że mam udać się do informacji działu narzędzia. Jak powiedziała tak też zrobiłam, lecz niestety w informacji działu nikogo nie było. Czekając ok 10 minut na pracownika działu znów podeszłam do informacji ogólnej, aby został wywołany przez radio pracownik działu. Po chwili usłyszałam w radio, : pracownik działu narzędzia proszę podejść do informacji swojego d"ziału". Faktycznie pracownik przyszedł do działu po ok 5 minutach od wezwania, lecz stojąc przy informacji działu pracownica spotkała swojego znajomego i poszła z nim do innego działu , mimo iż wiedziała że to ja na nią czekam. Pracownica raczyła przyjść po ok 10 minutach i łaskawie podeszła do mnie. Po zapytaniu o produkt usłyszałam następującą odpowiedź: "NIE MA". Po tak "miłej " rozmowie udałam się do wyjścia.
Po wjeściu do salonu od razu zostałam przywitana, jednakże sama musiałam się zapytać czy mogę usiąść ponieważ pani była zajęta wpatrywaniem się w ekran komputera. Po wyjaśnieniu w jakiej sprawie przyszłam uzyskałam szybko i sprawnie wszelkie informacje na temat mojej umowy.Ponieważ moja umowa z plusem dobiegła końca, zainteresowana byłam nowymi promocjami,znowu musiałam się sama dopytać jakie oferty byłyby dla mnie dostępne razem z telefonami.Pani mnie obsługująca bardzo ładnie i zwiężle przedstawiła oferty, zapytała się o moje upodobania co do telefonów o rodzaj, firmę co powinien posiadać telefon który chciałabym mnieć.Za duży plus uważam to że obsługująca mnie Pani wyjeła telefony które mi się podobały z gabloty dała mi je do ręki abym mogła je dokładnie obejrzeć powiedziała o plusach i minusach danego telefonu.Z salonu wyszłam z nową umową i nowym telefonem który bardzo mi się podoba i to chyba świadczy pomimo małych niedociągnieć o bardzo dobrej obsłudze.
Zadzionił do mnie Dział Obsługi Klienta sieci ERA z nową propozycją , dodatkowego numeru telefonu i nowa umową . Nie byłoby w tym nic dziwnego , tylko jestem ich klientem ponad 5 lat za rok kończy mi się z nimi umowa i nie zamierzam już jej przedłużać. Co mnie zdziwiło Pani , która mi proponowała telefon z nowym numerem nie miała nawet pojęcia jaki mam abonament , co wiecej wmawiała mi że posiadam u nich telefon w ofercie indywidualnego klienta. Co mnie zaskoczylo ,szczerze mówiąć zgłupiałam , podczas rozmowy z Pania postanowiłam więc sie zalogować do systemu i upewnić jaka mam w końcu taryfę. Okazało się że jednak mnie zdrowy rozsądek nie opuścił i jestem klientem ERY ale mam taryfę biznesową i telefona na firmę. Jakby tego było mało Konsulantka wmawiałam mi do samego końca że widocznie coś żle doczytałam i proponuje mi nowy telefon z tanszym abonamentem umowa na 24 miesiące. Zapytałam więć ile u nich kosztuje telefon Sony Ericson C 905 , który mnie interesuje , jednak odpowiedż którą uzyskałam znów mnie zaskoczyła. Różnica między ceną na stornie inernetowej a tym co podała mi konsultantka była kilkuset złotych. Koniec z koncow powiedziałam Pani co o tym myśle i podziękowałam za propozycję. I tak naprwdę nie przeszkadza mi to że konsultanci dzwonią z propozycjami , ponieważ sama wyraziłam na to zgodę. Myślę że Biuro Obsługi klienta powinno być bardziej kompetentne ,a ich wiedza na temat klienta również.
W dniu wczorajszym przeszłam się po kilku drogeriach Rossman. Chciałam odebrać dla siebie i rodziny produkty portalu roossnett.
Drogeria nr 1 mieści się w kompleksie Manufaktura. Mnóstwo sklepów, sklepików, markecików, restauracji. Duży parking –mało samochodów wszak to wtorek godz 10. Wchodząc do sklepu o dziwo usłyszałam dzień dobry. Dwie kasjerki dwie panie na terenie sklepu.. Mało klientów. Podłoga czysta- początek dnia.
II. Rozpoczęcie wizyty:
Towar w tym sklepie raczej zawsze dostępny. Ładnie poukładany. Duży wybór: szamponów, kremów, past do zębów , szczoteczek do zębów- także jeśli chodzi o kolorystykę. Brak towaru Adidas – Skin care płyn po goleniu. Nadal co mnie zdawala brak ochrony w postaci facetów zaglądających do każde go koszyka.
Szukałam wymienionego Adidasa…lego nie było. Podeszłam do kasy . Kasjerka chciała mi wcisnąć paczkę z poprzedniej promocji. Była oburzona ,że jej nie chce. Ale druga kasjerka sprowadziła ja szybko na ziemię i usłyszałam przepraszam.
Silne strony Słabe strony
1. świetne ceny w stosunku do jakości towaru
2. Duży wybór towaru
3. Marka rozpoznawalna na rynku
4. Doświadczenie w działaniu
5. Elegancko urządzone lokale
6. Wiele lokali na terenie Polski
7. Miły i elokwentny personel
8.Umiejętność złagodzenia niewygodnej sytuacji
Jest to jeden z niewielu sklepów na obrzeżu miasta, w którym zakupów dokonują mieszkańcy okolicznych domów i pracowników z sąsiadujących ze sklepem firm(jest ich tu sporo). Zaopatrzenie sklepu jest w miarę do przyjęcia : duży wybór dobrego pieczywa oraz rzeczy z domeny 1001 drobiazgów, mały natomiast wybór warzyw i owoców.
Do kupienia są tu również wędliny i tu dwa minusy :1/ "przetrzymywanie" wędlin- co można rozpoznać po wyglądzie !!! ,2/brak krajalnicy - co zdecydowanie wpływa na niski zakup wędlin przez klientów.W sklepie jest ciemno , a przede wszystkim zimno - widać to po "opatulonych" pracownicach.I na koniec ceny - dość duży ruch - prawdopodobnie tylko ze względu na brak w pobliżu innych tego typu placówek i spora odległość od miasta. Obsługa bardzo miła.
Zdarzyło mi się już dosć dawno nawiązać kontakt z tą firmą, a w związku z tym iż kontakt był profesjonalny i bardzo miły - powróciłam. Poszukuję kart pamięci. Przeglądanie strony internetowej tego sklepu to czysta przyjemność. Bardzo czytelnie rozmieszczone informacje, łatwa nawigacja po stronie. Można w każdym momencie skorzystać z pomocy (wiele problemów najczęściej powtarzających opisano w helpie dostępnym z poziomu strony). Natomiast w przypadku bardziej skomplikowanych problemów jest też pomoc konsultanta.
Szybkość obsługi w tym sklepie jest na wzorowym poziomie. Wszystkie towary są bardzo szczegółowo opisane. Cena towarów jest bardzo konkurencyjna na rynku, jedyny minus to koszt dostawy. Jest dość wysoki. Ogólna moja ocena to +6 :) Bardzo polecam ten sklep.
Allegro ma u mnie minus za pobieranie opłat za wystawienie przedmiotu.
Sprzedaję rzadko ,ale jak już coś wystawiam ,to zawsze rzucają mi się w oczy te opłaty.
W zasadzie niewielkie ,bo kilkudziesięciogroszowe .
Ale jeśli chcę dodać kilka zdjęć przedmiotu i za każde jest mi naliczana kwota 10gr oraz 15 gr za pokazanie miniaturki ,to uważam ,że jest to przesada..Szczególnie jeśli rzecz jest warta kilka złotych.
Do tego jeszcze doliczają oczywiście prowizję.
Tę prowizję rozumiem .Reszta jest według mnie nadużyciem.
Tych rozmaitych dodatkowych opłat jest mnóstwo.
Dlatego częściej na Allegro kupuję.Jako kupująca mam więcej korzyści.
Dwukrotny pobyt w sklepie (rano godz. 11:00 wyłącznie w celach obejrzenia asortymentu i po południu godzina 15 już jako klient), Pierwszy pobyt około 10 minut, dobry dostęp do gablot ze sprzętem fotograficznym, możliwość spokojnego analizowania cen i produktów. Po południu powróŧ w charakterze mocno zdecydowane klienta, miła szybka i fachowa obsługa, ze strony obsługi sprzedaż łączona (fachowa pomoc w doborze osprzętu do kupionego aparatu). Profesjonalnie, szybko i przedewszystkim miło. CZas zakupów około 20 minut. Bardzo dobra oferta cenowa, kupiłem sprzęt przez internet w sklepie Fotojocker, odbiór był możłiwy niemal natychmiast, od zamuwienia mineło około 30 minut (informacje o takiej możliwości uzyskano od sprzedawcy)
Bardzo miła obsługa. Pani przy kasie z niezwykłą zręcznością i szybko kasuje towar, uśmiechnięta, miła...wita klienta przy kasie jak i życzy miłego dnia!
Ochrona też bardzo miła i pomocna, Pan doskonale wiedział gdzie leży dany towar, bez problemu mnie pokierował, a nawet podszedł ze mną do odpowiedniego regału.
Profesjonalna obsługa klienta!
Od bardzo wielu lat robię zakupy w tym sklepie. Były to pierwsze delikatesy w tym regionie i od razu zapisały się w świadomości wyśmienitą obsługą. Dzis w okolicy powstało mnóstwo sklepów spożywczych, łącznie z małym marketem - ja jednak niezmiennie robię większosć zakupów w złotym rogu - dlaczego?
- po pierwsze: asortyment jest absolutnie wystarczający do codziennych zakupów. Dział mięsny jest wyjątkowy - wędliny są najwyższej jakości, a personel jest w stanie polecić to co dziś mają najlepszego. Nie zdarza się sytuacja znana z marketów - "czy moze byc w kawałku, bo już sobie maszynę umyłam". Dość duży wybór nabiału, ogromny wybór wszelakich sosów, soków i artykułów spozywczych mniej psujących się.
Dział chemiczny jest malutki - tutaj kierownictwo sklepu postawiło na tansze kosmetyki (kremy, maseczki) i chemię gospodarstwa domowego. Jak na delikatesy bardzo ładnie rozbudowany jest dział zwierzęcy - można nabyc zarówno żwirek, jedzenie jak i smakołyki - z przyczyn oczywistych (miejsce) nie ma bardzo dużego wyboru, ale uwazam (jako wlascicielka trzech psów, kota i szczura) ze jest absolutnie wystarczający. Bardzo dobrze zaopatrzone słodycze i napoje.
Obsługa - od wielu lat jest mniej więcej ten sam sklad personelu - wiedzą dysponuje gigantyczną. Dla mnie osobiście najważniejsza jest obsługa - i tu złoty róg spełnia wszelkie wymagania. personel jest uśmiechnięty, miły, potrafi polecić towar odpowiedni dla klienta. POtrafi również zasugerować inny - podobny towar w niższej cenie. Personel ubrany jest w "ubrania własne", choć na dziale mięsnym zawsze w fartuchach. Przyznaję, nie wpływa to na spójny wygląd sklepu, ale ponieważ sklep wpisał sie trwale w okolice, każdy konsument wie, kto nalezy do personelu, a kto nie. Dla mnie jest to bardziej naturalne niż sztuczne mundurki, ale to tylko moja opinia
Minusem jest lokal - ma malutkie alejki między regałami, trzeba przejść cały sklep żeby dojść do działu chemicznego czy nabiałowego i wrócić druga alejką. Jest to trochę niewygodne, ale uważam ze przestrzeń jaką mają do dyspozycji, została wykorzystana w 100%.
Ceny - generalnie Złoty Róg jest tańszy od innych sklepów w okolicy, jednakże zdarzają się towary które są droższe. Bywają też okresy keidy Złoty Róg jest drozszy od sklepów okolicznych - konsumenci stali, monitorują ceny bez przerwy. Według mnie - duży plus (głównie za obsługę).
Sklep bardzo dobre zaopatrzony : mnóstwo asortymentów z zakresu spożywczego, a także mięsa i wędlin, warzyw i owoców oraz chemii gospodarczej, kosmetyków , zabawek i innych artykułów gospodarstwa domowego.Sam wygląd sklepu jak również układ regałów czy chłodni zyskuje opinię całkiem pozytywną. Niestety - dużym minusem są wysokie ceny - mówiąc wysokie mam na myśli "o wiele wyższe" niż w innych sklepach tego typu : ogólnie o jakieś 15 - 20 %.Fakt - sklep mimo tego ma wielu klientów ze względu na bliskie sąsiedztwo osiedli mieszkaniowych - jest to jednak wg mnie wykorzystywanie tej sytuacji do "zbijania kasy".Z pewnością wielu potencjalnych klientów wybiera zakupy w innych sklepach - co nie jest dla sklepu zjawiskiem rozwojowym.
Stację odwiedzałam w nocy. Jest to jedyna czynna 24 h stacja od Oświęcimia do Krakowa - przynajmniej w teorii. Jestem w stanie zrozumieć, iż w godzinach nocnych towary ze sklepu wydawane sa przez okienko. Ale jak na jedyną teoretycznie czynną stację, ta w Zatorze zapisała sie jak najgorzej.
Po pierwsze: po godzinie 22.00 nie ma możliwości zatankowania gazu. Obsługa (jedna osoba) nie może wyjść zze swojego pomieszczenia, a jak wiadomo prawo zabrania tankowania klientowi (osobie bez uprawnień). Po drugie - benzyna "właśnie się skończyła i nie dowieźli", po trzecie - ubikacje owszem są, ale zamknięte, a kluczyk gdzieś zginął.
Obsługa - bardzo młody pan robił co mógł. Uśmiechał się, oferował promocje - tak jak uczono na szkoleniach. Ale pomimo najszczerszych chęci nie miał żadnych możliwości sprawic, aby klient wyjechał zadowolony. Dla świętego spokoju kupiłam redbulla, pan z obsługi wił się w przeprosinach i informował, że najbliższa stacja albo w Krakowie, albo pod Wadowicami.
Abstrahuję zupełnie od faktu, że już od połowy drogi z Oświecimia, stacja jest oznakowana jako 24 h. Natomiast kiedy się pod nią podjeżdża, jest kompletnie nieoświetlona i sprawia wrażenie małej stacyjki z czasów PRL. Jedyną różnicą miedzy tą stacją i tą z PRL jest wielki czerwony napis ORLEN.
Z konieczności odwiedzałam tą stację jeszcze kilka razy - za kazdym razem albo brakowało paliwa, albo nie było osoby do obsługiwania gazu - tłumaczenie personelu? "wie pani, tu jest tylko jedna osoba z uprawnieniami, nie moze pracowac 24h/7 dni w tygodniu"
Centrum Miasta - Starówka, ale miejsce niezbyt ciekawe. Znajduje się pod brudnymi filarami pomiędzy kantorkiem z butami, a galerią mydła. Usytuowanie kojarzy mi się z budkami pod tunelem przy dworcu.
Problem z miejscami parkingowymi.
Weszłam do środka. Mam ciągle uczucie brudu i szarości, które powstało już przed wejściem. Może spowodowane jest to przez światło. Na pewno wykładzina, która jest na podłodze jest brudna.
Na przeciw wejścia siedzą dwie pracownice; po lewej też 2 pracowników. Żadnego klienta. Rozmawiają ze sobą, na mój widok rozmowy cichną i wszyscy oczekują mojego podejścia.
Druga Pani od prawej proponuje, abym usiadła.
Zapytałam o plecenie mi jakiejś korzystnej lokaty. Pani wskazując na prospekt z lekkim rozleniwieniem i delikatnym ziewaniem zaczęła opowiadać o rodzajach lokat, wcześniej pytając się, czy jestem ich klientem. Powiedziałam, iż pierwszy raz jestem w tym banku.
Po wysłuchaniu oferty, powiedziałam, iż w innym banku zaproponowano mi korzystniejsze oprocentowanie.
Wówczas dowiedziałam się, iż istnieje pt. Superduet i jest obecnie reklamowany w TV. Na przytoczenie przeze mnie nazwisk osób w reklamie Pni uśmiechnęła się. Otrzymałam prospekt w/w produktu, na moją prośbę i zaczęłam drążyć temat.
Zainteresował mnie fakt, iż w reklamie powinnam się liczyć z ryzykiem utraty części środków. Pracownica banku zręcznie omijała ten wątek, informując mnie, iż mogę sobie sama wybrać Fundusz Inwestycyjny, a oni polecają ten najbardziej bezpieczny.
Dostałam nawet wykres z zyskami proponowanego Funduszu.
Po głębszej analizie stwierdziłam, iż nie jestem w stanie podjąć takiego ryzyka .Podziękowałam i wyszłam.
Co mi pozostało po wizycie w tym banku: świadomość, że mieli bardzo brudną wykładzinę.
Biorąc kredyt hipoteczny w wymienionym banku zaobsresowalam pewne nie dociagnięcia Pana obsługującego. Po pierwsze: zwracal sie do mojej osoby na TY pomimo tego ze sie nie znamy a ja sobie tego nie życzyła. Po drugie powtwierdzajac terminy (np. wykonania telefonu do mojej osoby) zapominał zadzwonić i przekazać informacje w terminie który obiecał. Zwłaszcza przy kredytach hipotecznych jest to ważna rzecz gdyż człowiek z niecierpliwością oczekuje na ważną informację. Dodatkowo dzwoniąc do Pana z Banku nie odbieral telefonu (poźniej sie tyłumaczył że był na szkoleniu i urlopie). ale podając termin rozmowy nie poinformował klienta że może być taka sytuacja.
Chcialam sie z kontaktować z przełozonym tego Pana to musialam sie wybrać do placówki firmy ( w trakcie pracy) ponieważ do lukas banku można sie tylko dodzwonić na infolinie. dlatego tez pojechalam osobiście do placówki banku i chciałam rozmawiać z przełozonym Pana osbługującego to oczywiscie Pani dyrektor była na urlopie. Dopiero po podniesieniu głosu na osobe obługującą klienta i powiedzeniu że nie wyjdę z tąd dopuki sie nie dowiem co z moim kredytem to Pani dodzwniła sie do Pana osbługującego moj kredyt i dostalam informację. przyszedł dzień umowy, jak zwykle Pan prowadzocy kredyt mówił na Ty a już po podpisaniu umowy żegnajać sie nie wstał i nie podał reki. siedział na swoim krzesełku patrzac w monitor.
Wydawałoby się, że stacje paliwowe zawsze wyglądają tak samo. I że obsługujący są tacy sami - znają na pamięć promocje i zarzucają klienta wystudiowanymi na szkoleniach frazesami. Stacja w Jaworniku wybija się na tym tle zdecydowanie na plus.
Ceny i asortyment: W sklepie znajduje się wszystko co kierowcy w drodze może być potrzebne - od wycieraczek, płynów po kanapki i napoje. Ceny artykułów spożywczych są wysokie, ale w porównaniu z innymi stacjami - normalne. Ceny paliwa i asortymentu samochodowego przyzwoite. W okolicy jest kilka stacji, oferujących tańsze paliwo
Wygląd stacji - W normie. Widać ze jest to stacja niewielka, nie oferuje ciepłych posiłków ani dużego asortymentu spożywczego. Średniej wielkości pomieszczenie do obsługi klienta - czyste i zadbane, ale zdecydowanie bardziej nastawione na obsługę kierowców niż klientów robiących zakupy po drodze - duzy asortyment rzeczy samochodowych. Niewielki kontuar z jedną (maksymalnie dwoma) osobą obsługującą.
Obsługa - tutaj stacja w Jaworniku zasługuje na najwyższe uznanie. Wizytowałam ją kilkukrotnie (ostatni raz w listopadzie br) i za każdym razem spotykałam się z perfekcyjną obsługą. Miły, nie wystudiowany uśmiech i przede wszystkim pomoc dla klienta. Czy to w wyborze wycieraczek, czy płynu do spryskiwaczy. Stacja zatrudnia mężczyzn z wykształceniem lub wiedzą kierunkową - stąd klient słabo znający sie na samochodzie może liczyć na pomoc nawet w niestandardowych sytuacjach. Mnie zamarzł wtrysk do spryskiwacza - nie trwało pięciu minut jak pan z obsługi - bez proszenia, sam z siebie - przybiegł z pomocą. Co jest jeszcze warte podkreślenia to fakt, ze kazdy klient jest traktowany tak samo. Pomimo naprawdę "głupich pytań" które zadawałam nie zostałam potraktowana jak "kobieta za kierownicą" co ustawicznie zdarza sie na innych stacjach, ale jak partner za kierownicą, któremu trzeba pomóc.
Bezwzględnie stację w Jaworniku oceniam na najwyzszymn poziomie
Odnowiony parę lat temu Miejski Dom Kultury w Rawie Mazowieckiej zyskał także odnowioną kawiarnię. I tak jak prywatnym właścicielom prywatni podjęli sięudało się uczynić z niej miejsce ciekawe, takie, jakiego w Rawie dotąd nie było i kulturalnego(!), tak atrakcją Domu Kultury zostały tylko nowe krzesła, światła i elewacja z szybami na wzór łódzkiego teatru Jaracza. Rzeczywiście to kawiarnia Młynek, która mieści się z lewej strony MDK-u przyciąga ludzi bardziej niż nowa widownia w domu kultury. Myślę więc, że jako miejsce na naprawdę wysokim poziomie, o przyjemnym wnętrzu, powinno pokusić się o przejęcie nieco funkcji kulturalnych, jakich nie spełnia gmach, w którym i Młynek się mieści. Gratuluję właścicielom pomysłu i proponuję urozmaicić ofertę także o jakieś "dzianie się".
Kawiarnię odwiedzam dość często, gdyż serwują tam wyśmienitą kawę, można również delektować się ciastami (domowe wypieki bez zbędnego lukru i konserwantów-hitem jest szarlotka na ciepło z bitą śmietaną!), a także deserami lodowymi. Obsługa nei pozostawia zastrzeżeń. Pod względem schludności i czystości również najwyższy standard.
Za jedyny minus kawiarni można uznać dość małą przestrzeń, choć odpowiednią jak na rawskie warunki.
Młynek z muzyką, przyjemnym oświetleniem, wystrojem i zapachem kawy przyciąga ludzi lubiących rozmawiać. Takim też polecam kawiarnię. Enjoy!
Robię tu zakupy średnio raz w tygodniu. Jak zwykle kolejka przy Punkcie Obsługi Klienta. Przydałaby się tu jeszcze jedna osoba do pomocy.
Na hali Bardzo szeroki asortyment. Na bieżąco uzupełniany. Porządek.
Kolejki przy kasach na jakieś 10 minut czekania. Kasjerki bardzo szybkie i sprawne.
Obsługiwała mnie Pani, której trzęsły się ręce za zdenerwowania lub zmęczenia. Dodam, iż zmęczenie jest widoczne u pracowników na kasach w porze wieczornej i jakieś napięcie.
Mam tutaj okazję podziękować osobom zajmującym się rodzajem towarów sprzedawanych w sklepie, iż zadbali także o ludzi chorych i wprowadzili produkty np. bezglutenowe, które są trudno dostępne na rynku oraz drogie. Tutaj są znacznie tańsze.
Ta obserwacja powinna być zamieszczona znacznie wcześniej ale tak to już jest,że jeżeli wszystko jest w porządku to uznaje się to za rzecz normalną i zapomina się o tym.
Do rzeczy :
W miesiącu lipcu poprzez internet znalazłem Firmę "Metalowiec" gdzie zakupiłem piec dwufunkcyjny CO Junkers,grzejniki CO,sterownik.
Obsługa w sklepie można powiedzieć super.
Najważniejsze jednak są ceny bo są rewelacyjnie niskie.Mogę dla przykładu powiedzieć,że ten sam piec CO w markecie kosztuje o UWAGA 1300 złoitych drożej.Ceny grzejników też niskie.
Dzięki "Metalowcowi" zaoszczędziłem sporo złotówek przy instalacji centralnego ogrzewania.
Zakup był przyjemnością bo personel grzeczny i miły.
Jednym słowem polecam "Metalowec" Jelenia Góra - można znaleźć w internecie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.