Do sklepu udałem się w celu reklamacji spodni. Z tyłu spodni na rogu kieszonki zaczął się pruć materiał. Sklep udziela rocznej gwarancji, a spodnie były kupione w lipcu 2009. Sklep znajduje się w centrum handlowym Platan. Gdy wszedłem do środka, nikogo z obsługi nie było. Po chwili podeszła pani, przywitała mnie i spytała, w czym może pomóc. Pokazałem jej spodnie i wytłumaczyłem problem. Pani zaznaczyła nalepkami uszkodzone miejsce, i zaczęła spisywać oświadczenie. Pytała, jakie są moje oczekiwania reklamacyjne. Odpowiedziałem, żeby naprawili spodnie, bo dobrze się noszą. Pani zapisała w oświadczeniu naprawa, oraz wymiana na nowe, w przypadku braku możliwości naprawy. Poinformowała mnie jeszcze o czasie, w jakim powinna być decyzja reklamacyjna. Jest to od tygodnia do półtora tygodnia. Żebym nie musiał jeździć bez potrzeby pani poprosiła o numer telefonu, by poinformować mnie o decyzji. Oświadczenie zostało spisane w dwóch wersjach, jedna dla mnie. Wszystko trwało może 5 minut, i bezproblemowo. Pani była miła i rozmowna.
Złote Tarasy. Wybrałem się do kina. Kolejka była dość duża ale wszystkie kasy były czynne i poruszało się wszystko dość szybko. Pan w kasie dobrze zbudowany blondyn grzeczny , miły poinformował o wszystkich opcjach itp.Szybko zatem kupiłem bilety. Obsługa sklepiku spożywzego nieco gorsza niż w kasie mało uśmiechnięci tacy nieco zrezygnowani. Pan sprawdzający bilety przed wejściem miły sympatyczny uśmiechnięty zaprosił do środka. Jeszcze tylko okulay 3D od naburmuszonej Pani i już mogliśmy oglądać sean.
Jak co miesiąc postanowiłam odwiedzić sklep internetowy www.krakvet.pl , aby zakupić karmę dla mojego czteromiesięcznego labradora. Sklep jest bardzo bogato wyposażony, posiada wiele marek polskich i zagranicznych, jak również posiada w swoim asortymencie karmy weterynaryjne. Ceny karm są korzystne. Sklep oferuje również wiele promocji, jak możliwość zakupienia dwóch opakowań w tańszej cenie oraz po przekroczeniu 99 PLN dostawa kurierska gratis. Wszystkie kategorie są bardzo przejrzyście posegregowane, tak że nie ma się najmniejszego problemu z odszukaniem interesującego nas producenta. Tak więc postanowiliśmy zakupić interesującą nas karmę ROYAL CANIN Labrador Junior 2x12kg, jak również witaminy i zabawkę dla psa. Po zatwierdzeniu chęci kupna masz możliwość ustalenia w jaki sposób odbierzesz towar ( czy ma to być przesyłka kurierska, czy odbiór osobisty w jednej z siedzib firmy- pełen wykaz punktów zamieszczony jest na stronie) Następnie wybierasz sposób płatności z kilku możliwych. Jeżeli nie zdecydujesz się na odbiór osobisty przesyłki zawsze realizowane są przez kuriera. Po dokonaniu płatności zadzwoniłam do firmy z prośbą aby zakup został jak najszybciej zrealizowany, ponieważ zależy mi na czasie. Pan był bardzo uprzejmy i wyrozumiały po sprawdzeniu numeru zamówienia obiecał, że zostanie on jak najszybciej wysłany. Zapytany jeszcze o opinie na temat firmy produkującej witaminy udzielił kompletnej i rzetelnej odpowiedzi na temat oferowanego produktu. Karmę odebrałam dzisiaj rano, więc czas od zamówienia do dostarczenie wyniósł około 24 godzin. Karma została dobrze zapakowana do transportu, a jej okres przydatności do spożycia jest długi. Sklep przyjmuje reklamacje i jeżeli zakupiony towar nie został otwarty można go zwrócić.
Wczoraj z mężem postanowiliśmy kupić sobie coś na osłodę zimowego popołudnia. Wybraliśmy pobliską cukiernię Antolak. Cukiernia z zewnątrz wygląda bardzo ładnie, podjazd dla wózków inwalidzkich i schody porządnie odśnieżone. W środku oprócz cukierni, mała kawiarenka. Ciasta i torty ładnie wyeksponowane w ladach chłodniczych. Niestety obsługa pozostawia wiele do życzenia. Brak jakiej kol wiek uprzejmości. Klient powinien wiedzieć już w wejściu co chce zakupić ponieważ dłuższe namyślanie się jest odbierane nie najlepiej i zostaje obsługiwany kolejny klient. Nie słyszeliśmy ani dzień dobry, ani dowidzenia, ani dziękuję. Niestety personel nie był w stanie odpowiedzieć jaki jest dokładny skład niektórych produktów, i jakie dokładnie składniki zostały użyte do ich produkcji ( czy mąka była pszenna? czy mleko i jogurt były pełnotłuste). Ceny umiarkowane, niestety w późniejszych godzinach brak już kilku produktów (np. strucli). Po degustacji oceniam, iż zakupione ciastka były na pewno świeże, bardzo dobre. Chociaż ilość cukru pudru użytego do dekoracji była ogromna co niestety powodowała, iż zjedzenie ciastka bez obsypania np. spodni graniczy z cudem. Podsumowując cukiernia poza nie do końca miłym personelem, oferuję smaczne świeże produkty, natomiast idąc tam popołudniem trzeba liczyć się, że nie dostaniemy części asortymentu.
Jak co dwa tygodnie udałam się do apteki w celu wykupienia recept przepisanych przez lekarza mojej babci. Po otworzeniu drzwi od razu zostałam poproszona przez pana magistra. W aptece nie było żadnej kolejki. W czasie gdy pan magister zajął się realizacją recepty, ja zaczęłam rozglądać się po witrynach. A w nich bardzo ładnie wyeksponowane różne farmaceutyki podzielone tematycznie. Na stolikach bardzo dużo ulotek reklamowych. Kilka krzeseł do siedzenia i dozownik do wody wraz z plastikowymi kubeczkami. Podłoga czysta mimo nie sprzyjających warunków atmosferycznych. W między czasie do apteki wszedł następny klient, co zasygnalizował dzwonek zawieszony przy drzwiach, i natychmiastowo pojawiła się inna pani magister, aby klient został natychmiastowo obsłużony. Gdy pan magister zebrał wszystkie leki zostałam poproszona o potwierdzenie chęci ich kupna. Zostałam również poinformowana ( chociaż sama o to nie zapytałam) , iż jeden lek jest dosyć drogi i mogą mi zaproponować tańszy zamiennik. Po podliczeniu leków z recepty poprosiłam o kompleks witamin dla mojego synka (3 lata). Zostało mi przedstawionych kilka pozycji wraz z krótkim opisem składu. Pan magister spytany o to, który specyfik poleca odpowiedział szybko wraz z objaśnieniem dlaczego ten. W czasie płacenia rachunku zostałam poinformowana o możliwości dostania karty rabatowo- lojalnościowej. Po zapłaceniu rachunku zostałam uprzejmie pożegnana. Apteka sprawiała wrażenie bardzo czystej i dobrze wyposażonej. W środku jet dużo miejsca więc klienci nie muszą ściskać się stojąc w kolejce. Personel był miły i kompetentny. Klienci bardzo szybko obsługiwani.
Bar Azzurro to nowo otwarta placówka.. Jest właściwie jedynym miejscem na Zaborzu, gdzie można skorzystać z typowego posiłku obiadowego, czy też jedzenia typu fast-food. O jego istnieniu dowiedziałem się z ulotki reklamowej, którą znalazłem w skrzynce pocztowej.. Bar w swojej ofercie posiada około 15 rodzajów pizzy w bardzo atrakcyjnych cenach. Głownie jest to cena 18 zł za pizze o średnicy 32 cm, która posiada średnio minimum 5 składników. Po zapoznaniu się z menu i cenami postanowiłem odwiedzić i spróbować oferowanego jedzenia. Lokal znajduje się przy głównej ulicy osiedlowej, tuż obok przystanków autobusowych. W środku znajdują się 3 stoliki, przy każdym po 4 krzesła. Pomieszczenie nie jest duże, ale myślę, że tak ilość miejsca w zupełności wystarczy. Obsługiwał mnie duży młody mężczyzna, ubrany w bluzę z kapturem. Nie przywitał się ze mną, gdy zamówiłem pizze oraz kebab patrzył sam do ulotki ile pieniędzy mam zapłacić. Ewidentnie widać, że bar działa od paru dni. Moje zakupy spisał do zeszytu, nie dostałem paragonu, nie widziałem też żadnej kasy. Chwilę oczekiwania na jedzenie, które jest przygotowywane w piecu. Na stolikach były serwetki oraz sól i pieprz. Pizze i kebab otrzymałem na talerzykach, wraz ze sztućcami. Podawała je inna osoba, która najwidoczniej przyrządzała posiłek. Tym razem miała na sobie białe ubranie, życzyła mi smacznego. Jedzenie było bardzo smaczne, i było go naprawdę dużo. Najadłem się z bratem do syta. W lokalu było czysto, podłoga myta na bieżąco, na stołach również posprzątane. Gdy jedliśmy do lokalu przyszedł ktoś z właścicieli i zaczął zliczać utarg. Liczył kwoty z zeszytu za pomocą telefonu komórkowego. To samo po chwili zaczął robić obsługujący mnie pan, gdyż poprzedni nie umiał dobrze policzyć i coś mu się nie zgadzało. Swoją drogą dziwne, że nie posiadają kalkulatora. Na plus lokalu były dwa działające termowentylatory, w środku było ciepło. Brakuje natomiast wieszaka na ubrania. Musiałem kurtkę powiesić na innym wolnym krześle. Podsumowując pomysł z barem, w miejscu gdzie mieszka 20 tyś ludzi może okazać się strzałem w dziesiątkę. Duży wybór potraw, bardzo przystępne ceny oraz smaczne posiłki mogą sprowadzić dużo klientów. Lokal jest mały, więc utrzymanie go w czystości nie powinno robić problemu. Jedyne zastrzeżenie do jakości obsługi. Proponuje postawić za ladą miła sympatyczną panią, a nie obojętnego pana w bluzie z kapturem. Nad tą kwestią mam nadzieje popracują i będzie już bardzo dobrze. Na końcu ważna informacja, bar czynny 24 h.
W dniu dzisiejszym miałem przyjemność jechać tramwajem. Musze przyznać, iż na co dzień nie obcuję z komunikacją szczecińska. Dzisiaj jednak byłem zmuszony. Wsiadłem do tramwaju, podszedłem do motorniczego z prośbą o zakup biletu na przejazd. Tramwaj stał jeszcze na przystanku. Motorniczy mówi "Zaraz!". Po chwili powiedział, abym na tzw. "tackę" najpierw położył pieniądze - zaznaczając tylko odliczone. Położyłem trzy złote mówiąc, że nie potrzebuję reszty. Motorniczy wręcz rzucił bilet. Kończąc spojrzał na mnie, perfidnie dmuchając dymem papierosowym, który wyleciał przez małe okienko. Sytuacja wręcz niedopuszczalna. Następnie zamknął okienko i ruszył w trasę. Czułem się jak osoba, która przeszkadza.
Stacja radiowa - RADIO ZET, którą słucham od samego początku - odkąd stała się stacją ogólnopolską, przeszła trochę zmian. Od września nie ma w niej kilku znakomitych DJ, reporterów, pracowników. Z wielkim żalem obserwowałem zmiany, w szczególności lubianych osób. Jednak słuchając dzisiaj radia zdałem sobie sprawę, jak ono jest wartościowe. Wiadomości przekazywane są bardzo precyzyjnie, dokładnie, sumiennie i treściwie. A najważniejsze, że krótko i na temat. Ponadto w radiu pojawiło się więcej konkursów porannych oraz wieczornych. Można więcej usłyszeć słuchaczy, którzy lubią bawić się... Prezenterzy radiowi stali się bardziej otwarci do słuchacza. Miałem przyjemność brać udział w niektórych konkursach - jest naprawdę miło i przyjemnie. Muzyka, jaka teraz leci to więcej nowości. Polecam!!!
W dniu dzisiejszym udałem się po zakup obuwia. Z daleka na pierwszym piętrze dostrzegłem salon obuwia CCC. Witryny pięknie oświetlone, zachęcająco wyglądające do wejścia. Postanowiłem sprawdzić. Wchodząc otarłem się o obsługę, która niestety nie powitała mnie. W sklepie w tym czasie znajdowało się około 3-5 klientów, a pracownicy sklepu najwyraźniej nudzili się. Przeszedłem pomiędzy ustawionymi regałami. Zauważyłem w niektórych miejscach kurz na regałach oraz puste miejsca po sprzedanym produkcie. Po około 5 minutach oglądania podszedł do mnie pracownik i zapytał: "W czymś pomóc?" Niestety głos nie był zachęcający do tego, aby zachęcić mnie do zakupu. Postanowiłem jednak skorzystać. Zapytałem o szukane obuwie. Sprzedawca lekko znudzony odpowiedział, że nie ma takich butów, jakie poszukuje. Następnie dalej pozostawił mnie bez żadnego słowa. Po przymierzeniu innego obuwia, nikt się mną nadal nie interesował. Wychodząc ze sklepu nikt mnie nie pożegnał, pomimo iż przechodziłem obok sprzedawcy. Obsługa kompletnie niezaangażowana w obsługę klienta.
Salon Plus Gsm wchodzę dzień dobry dzień dobry. Mój czas przebywania w placówce był koszmarny 2 i pół godziny w salonie tylko po to aby kupić telefon na abonament. Spodziewam się iż Pan który mnie obsługiwał dostawał już białej gorączki. Nie jestem nachalnym klientem ale zanim kupię telefon musiałem obejrzeć całą ofertę wszystkie telefony itp. Pan po wylaniu siódmych potów wszystko wytłumaczył spisał umowę podziękował. Powiem że jestem bardzo zadowolony z Pana który się mną zajął nie spotkałem jeszcze nigdzie tak zdyscyplinowanego i miłego człowieka polecam ten salon w razie jakichkolwiek pytań obsługa jest gotowa wszystko załatwić i wytłumaczyć
Witam wszystkich moja dzisiejsza obserwacja doszła do końca . Co prawda trwało to kilka wizyt ale się udało. A więc Market Tesco w Człuchowie kupuję monitor do komputera przy stanowisku POK (obsługa klienta), stoi starsza pani T. zapytałem czy jeżeli zakupiony towar nie spodoba się w domu to czy jest możliwość oddania go z powrotem ? Przemiła pani T. odpowiedziała oczywiście. Transakcja dokonana.
Oczywiście nie było by obserwacji gdyby monitor nie został zwrócony po godzince czasu wracam do marketu mówię pani T. że monitor nie spełnia oczekiwań więc chcę go oddać z powrotem. I tu zaczynają się schody, przemiła pani T. już nie była taka miła i powiedziała że nie ma możliwości oddania monitora chyba że na gwarancje.
Nie ma sprawy odparłem i poprosiłem o rozmowę z kierownikiem . Pan kierownik P. strzelił kilkoma prawami konsumenta itd itp. jedyną moja obroną było nagranie na telefonie komórkowym. Pan kierownik po odsłuchaniu nagrania gdzie pani T. mówi iż nie będzie problemu z oddaniem monitora, stwierdza iż musi zadzwonić do głównego oddziału, celem skonsultowania się poprosił abym poszedł do domu a on do mnie oddzwoni.Telefon zadzwonił dzisiaj po 3 dniach pan kierownik obwieszcza co następuje monitor można oddać pieniądze zostały zwrócone a dodatkowo dostałem bon na 100 zł w ramach przeprosin.Sprawa zamknęła się w 3 dni
Powiem jedno dla mnie ta pani nie powinna w pokoju obsługi klienta jeżeli osoba która tam przebywa nie zna obsługi działania i podstawowych zasad panujących w sklepie no wybaczcie dla mnie porażka. I nie chodzi tu o panią T. tylko o sklep który traci klientów przy podobnych sprawach.
Do apteki udałem się po lekarstwa na zgagę i biegunkę. Już po wejściu zostałem zaproszony do lady przez młodą farmaceutkę. Poprosiłem ją, żeby poradziła coś na moje dolegliwości. Pani najpierw zapytała, jaką formę leków preferuję, czy płynną czy może tabletki. Następnie pytała, jakie lekarstwa na mnie dobrze działają. Odpowiedziałem jej, że nie wiem. Po tym wywiadzie zaproponowała mi Ranigast Max na zgagę. Argumentowała wybór tym, że jest najwcześniej kupowany oraz działa najdłużej i dość szybko. Przystałem na ten wybór. Na biegunkę pani poleciła mi Stoperan. W obydwu przypadkach zostałem poinformowany jak zażywać leki i w jakich ilościach. Cały czas pani była wyraźnie zainteresowana moją osobą. Apteka oferuje promocyjne produkty, w zamian za zdobyte punkty podczas zakupów. Chciałem dowiedzieć się, jakie to produkty i poprosiłem o katalog. Niestety pani poinformowała mnie, że mają bardzo mało katalogów jest dostępny tylko na miejscu. Wiozłem katalog i przejrzałem sobie siedząc przy stoliku. Pytałem jeszcze czy jest dostępny w internecie. Nie ma takiej możliwości, bo apteka należy do większej korporacji i każda z nich ma inny katalog z prezentami. Dowiedziałem się jeszcze, że oferta katalogowa będzie ważna przez cały rok. W aptece na stoliku było dostępnych mnóstwo ulotek reklamowych. Na ladach jak zwykle koszyczki z lekami w promocyjnych cenach. Podsumowując, jestem zadowolony z wizyty, bo zostałem kompetentnie obsłużony. W kolejce nie czekałem, były trzy farmaceutki, obsługujące trzy stanowiska kasowe. W aptece podłoga była brudna, ale to wynik pogody. Na paragonie zauważyłem złą godzinę, dokładnie o jedną za dużo.
Moja obserwacja dot. pracowników punkty informacyjnego, aoraz pracowników serwisu w sklepie. Udałem sie do sklepu aby wymienić towar - mysz komputerowa. Kupiłem ja kilka dni wcześniej, na opakowaniu nie był podany rodzaj wtyku, okazało sie że nie pasuje do komputera, dlatego chciałem towar wymienić na inny. Najpierw spędziłem ok 20 min, czekając w informacji, na jakiekolwiek zainteresowanie, przede mną był tylko jeden klient, który zrwócił uwagę Pani obsługującej w punkcie że ktoś oczekuje robiąc bardzo głośną i niegrzeczna uwagę. Pani z ogromną złościa na twarzy oderwała się się od prywatnej rozmowy z koleżanką i podeszła nas obsłuzyć. Otrzymałem informację, że aby wymienić towar musze udać się do serwisu. Tam również pracownica ze zwieszona miną, bez słowa wysłuchała mnie, zabrała paragon, torar, spytała tylko opryskliwie czy chcę to oddać? Odpowiedziałem, że tak, ale chę wybrać inny model, ponieważ ten na inna wtyczkę. Miałem udać sie na sklep, wybrać co chce i z wystawionym druczkiem i nowym towarem iść do kasy. W kasie okazało sie że mysz, którą wybrałem była o 1 zł tańsza od poprzedniej i muszę dobrać jakiś towar, ewentualnie dopłacić bo Pani kasjkerka będzie miała 1 zł nadwyżki, a różnicy mi nie zwróci! Na szczęście przy kacie były czyste płyty, dla świętego spokoju (ponieważ za mna była gigantyczna kolejka) wziąłem jedną, aby wyrównać różnicę w cenie.
Na szcęście miła obsługa jest wśród pracowników poszczególnych działów, jesli klient potrzebuje pomocy, doradztwa, zawsze ją otrzyma.
W związku z ciągłymi problemami z internetem w sieci plus, zostałam skierowana przez punkt plusa znajdujący się w Łodzi w hipermarkecie Tesco na Widzewskiej do centali w Łodzi na ul. Piotrkowską aby dać modem do naprawy i dostać zastepczy.niestety dowiedziałam się że do naprawy może zostać przyjęty w punkcie gdzie kupowałam co oznaczało że miałam zostać bez internetu gdyż punkt ten nie miał zastępczych modeli. w tej sprawie tak plus w stosunku do mnie postępował kilkakrotnie. w momencie mojej rezygnacji dzwoniono do mnie z nowymi propozycjami jakby zupełnie nic się nie stało.
W wiązku z pustkami w lodówce udałem się na zakupy do Auchan aby zapełnić półki. Jak zwykle miałem ze sobą listę sprawunków aby było łatwiej i aby nie kupić czegoś, co jest nieprzydatne. Wszystko było dobrze do momentu aż pojawiłem się na dziale owoce i warzywa. Niby wszystko Ok ale jest jedno Ale - duże braki zwłaszcza pomidorów. Zapytałem się więc najbliższego pracownika, czy będą pomidory i uzyskałem odpwiedź, że będą ale nie wiadomo kiedy. Po pokręceniu się ok 30 minut w oczekiwaniu na dostawę, nie doczekałem się jej. W ciągu ok 30 minut tylko raz widziałem pracownika z paletą z papryką, mimo, że było jej pełno. Trochę to dziwne, że sklep nie zadbał o niektóre produkty pomimo, że wiadomo, że na podlasiu będzie sylwester wg kalendarza juliańskiego. Gratuluję takie podejścia do klientów.
dość często wchodzę do osiedlowego sklepu "polo" ze względu na to,że jest blisko mego miejsca zamieszkania,i za każdym razem obiecuję sobie że nigdy więcej.Przy każdorazowym wejściu podziwiam brudną podłogę która przypomina błoto pośniegowe i wcale nie dlatego że pada deszcz tylko dlatego ze chyba nikt nigdy nie próbował jej domyć.Za każdym razem złoszczę się,że na 5 stanowisk kasowych czynne są tylko dwa i wcale nie dlatego,że brak personelu ale dlatego że panie plączą się między półkami udając że wykładają towar zupełnie ignorując klientów.Pani na stoisku monopolowym jest chyba ciągle zła że pracuje bo sama jej mina odstrasza.A już do pasji mnie doprowadza okrzyk kasjerki przez cały sklep .."kto ma kluczyk.."w momencie gdy się pomyli.Czekanie na ten kluczyk trwa czasami i trwa aż ktoś się zdecyduje go donieść a wszyscy w kolejce do kasy czekają.Widziałam jak do przybudówki za sklepem pełniącej funkcję śmietnika wyrzuca się mięso,wędliny i wiele innych rzeczy,czasami w wieczornych godzinach na wózkach są wystawione do sprzedaży podgniłe pomarańcze,ananasy,czarne od starości pieczarki,podgniłe papryki itp .Wszystko to poważone z cenami niewiele mniejszymi od normalnych.Zastanawiam się czy kierownik tej placówki myśli że karmi bydło?Przecież to wstyd !Widziałam czasami zaplecze tego sklepu poprzez otwarte drzwi.Takiego bałaganu i brudu,chaosu na półkach porozrzucanych resztek warzyw nie widziałam.Witryna z wędlinami jest myta raz na miesiąc.Co rano któraś z ekspedientek upycha rękami na siłę wędliny w blokach,grube kiełbasy,zdarza się że leżą one tam po tygodniu a wygląd cienkich kiełbas pozostawia wiele do życzenia.Czasami nachodzi mnie taka refleksja czy San-Epid zapomniał o istnieniu tego sklepu czy tez ktoś ich o tym uprzedza?Ogólnie brak czystości i niekompetencja załogi na czele z kierownikiem kwalifikuje ten sklep do miana "niechlujnego".Brak jest również cen lub są nie na tym miejscu lub w ogóle są zupełnie inne stąd też często zdarzają się zwroty towaru przez klientów
Robiłam dziś zakupy w sklepie Pepco, rzadko mam okazję odwiedzić ten sklep więc zakupy tam są dla mnie przyjemnością. Asortyment nie jest wyszukany, jednak klient który zamierza kupić rzeczy codziennego użytku na pewno coś znajdzie. Towar jest zróżnicowany, poza art. tekstylnymi można kupić zabawki, przedmioty użytku codziennego, art. papiernicze i wiele innych. Ceny zachęcają do zakupu, są liczne promocje. Jakość towarów do przyjęcia zważywszy na niewygórowane ceny. Obsługa sklepu neutralna w zasadzie poza kasjerką nie kojarzę nikogo więcej.
Wejście do sklepu Sława jest dobrze odśnieżone, nie jest utrudnione dojście. W sklepie jest czysto, podłogi są regularnie czyszczone (akurat jak weszłam była sprzątana). Wszystkie produkty świeże i estetycznie ułożone. Sprzedawczynie są bardzo sympatyczne,a ich strój nie budzi zastrzeżeń. Cały czas się uśmiechają, wiedzą co jest aktualnie w sprzedaży a czego już zabrakło. Dziś przez przypadek zapomniałam zabrać zakupy za które zapłaciłam, odrazu się zorientowały i poinformowały mnie o tym. Z przyjemnością będę chodziła do tego sklepu po codzienne zakupy.
SKONTAKTOWAŁEM SIE TELEFONICZNIE I UMÓWIŁEM NA KONKRETNY TERMIN I OCZYWIŚCIE PANI JUZ NA MNIE CZEKAŁA , BYŁEM BARDZO MILE ZASKOCZONY OBSŁUGĄ I DOKŁADNOŚCIA INFORMACJI JAKIE MI PRZEKAZANO I ZAPOZNANO Z OFERTA DLA MNIE , PANI BYŁA BARDZO PRZEKONUJĄCA I OCZYWIŚCIE DORADZIŁA MI JAKI PAKIET UBEZPIECZENIA MAM WYBRAĆ. UMOWE PODPISAŁEM TEGO SAMEGO DNIA I BARDZO FACHOWO I RZETELNIE ZOSTAŁEM OBSŁUŻONY . PANI ZOSTAWIŁA MI DOKŁADNE NAMIARY I KONTAKT OSOBISTY, NIE ŻAŁUJE SWOJEJ DECYZJI I MAM NADZIEJE ,ŻE WIĘCEJ SPRAW TAK SAMO ZAŁATWIE W TEJ INSTYTUCJI BANKOWEJ,
W sklepie FRAC robię zakupy regularnie ponieważ znajduje się on na mojej codziennej trasie do pracy. Posiada odpowiedniej wielkosci parking (jak na dzielnicę Turaszówka) i łatwo na niego zjechać z głównej trasy. Asortyment jest rozległy, sieć ta posiada własne wyroby wędliniarskie oraz piecze na miejscu pieczywo (jak również zaopatruje się w okolicznych piekarniach). Owoce i warzywa są wieże i ładnie, estetycznie wyeksponowane. Sklep posiada 3 kasy plus jedną dodatkową połączoną ze sprzedażą akloholu, paierosów oraz lottomatem - co znacznie usprawnia obsługę klientów. Personel jest ubrany na żółto (nawiązanie do koloru logo sieci), jest miły, uprzejmy oraz potrafi szybko i sprawnie pomóc klientowi. Sklep jest czysty, podczas deszczu czy dni zimowych na okrągło jest myta podłoga oraz wejcie do sklepu przez specjalne maszyny.Parking jest na bieżąco. Przed wejciem znajduje się kosz na odpady oraz gumowe maty antyposlizgowe. Okazjonalnie zakupy pakują ochotnicy a pieniądze za tą drobną usługę klienci mogą wrzucać do puszek na cele charytatywne. Ogólnie sklep sprawia wrażenie czystego, przestronnego i dobrze zaopatrzonego.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.