Zaraz po wejściu do salonu podeszła do mnie bardzo miła pani, która służyła pomocą - podawała okulary, proponowała rozwiązania, a kiedy poprosiłam dała chwilę na wybór i zastanowienie się nad konkretnym modelem. ponadto zaproponowała, że odłoży mi okulary, które wybiorę, żebym mogła za kilka dni przyjść z mężem i się skonsultować. Pozytywnie zaskoczyły mnie również bardzo niskie ceny oprawek. Jedyne, do czego mogę się doczepić, to brak nowoczesnych wzorów okularów, wszystkie są raczej w tym samym stylu (a raczej 3: bez oprawek, z częściowymi oprawkami, z całkowitymi oprawkami). Wydaje mi się też, że pani doradziła mi kolor oprawek, który niekoniecznie by mi pasował.
Jedyną rzeczą, która działa na niekorzyść tego sklepu były brudne drzwi wejściowe i brak koszyków przy wejściu (sama wzięłam ostatni, a reszta znajdowała się na parapetach przy wyjściu, a nie wejściu). Obsługa bardzo miła, chętna do pomocy, uśmiechnięta (obsługa na terenie sklepu, niekoniecznie w kasie). Towar świeży, wglądający zachęcająco, we właściwym miejscu. Wszystko oznaczone odpowiednimi etykietami cenowymi. Na dodatek w przypadku dużej ilości klientów otwarte wszystkie kasy!
Asortyment sklepu jest bardzo duży, jednak ceny nie zachwycają. Poza tym w okolicach stoiska z mięsem unosi się nieprzyjemny zapach - zupełnie, jakby sprzedawany tam towar był nieświeży. Alejki są bardzo wąskie, dwie osoby mają problem, żeby swobodnie się minąć. Obsługa nie pozostawia wiele do życzenia, ale nie nawiązuje kontaktu z klientem. W sklepie ogólnie panuje porządek i można się tu kompleksowo zaopatrzyć.
Pozornie wybór spodni w tym sklepie jest bardzo duży, ale tak naprawdę wszystkie modele są do siebie bardzo podobne. Poza tym obsługa jest liczna (co widać po zgrupowaniach na pogaduchy), ale trudno znaleźć kogoś, kto zajmowałby się klientem. Poza tym trudno znaleźć swój rozmiar, gdy już wybierze się model, a w sklepie ogólnie panuje nieporządek.
Szukałam kogoś, kto mógłby mi pomóc w znalezieniu odpowiednich spodni. Podeszłam do kasy, gdzie znajdowały się dwie ekspedientki nie biorące udziału w kasowaniu, ale żadna z nich nie zainteresowała się mną (mimo że stałam i patrzyłam na nie, nie oderwały się od swoich zajęć, którymi było przeglądanie jakichś kartek). Po chwili jedna z nich odeszła na zaplecze, druga została kontynuując swoje zajęcie, a trzecia nadal obsługiwała klientów przy kasie. Postanowiłam poszukać "na sklepie" kogoś, kto mi pomoże. Zaczepiłam jedną z przechodzących dziewczyn, ale początkowo nawet nie zwróciła na mnie uwagi (przeszła obok). Jednak po chwili się odwróciła i zapytała, o co chodzi. Opisałam poszukiwany model spodni, ale w sumie bezcelowo, bo dziewczyna i tak pokazywał mi wszystkie spodnie, które były w moim rozmiarze (żadne z nich nie odpowiadały opisowi). Zmęczona całą sytuacja podziękowałam i wyszłam ze sklepu.
Po wejściu do sklepu mieliśmy chwilę na rozejrzenie się, a gdy ekspedientka zorientowała się, że czegoś potrzebujemy, od razu podeszła, służąc pomocą. Przedstawiła nam dostępne wersje interesującej nas odzieży, zaproponowała przymiarkę, nawet sama zademonstrowała noszenie jednego z akcesoriów. Przy tym była bardzo naturalna i łatwo nawiązywało się z nią kontakt. Sklep jest dość mały, ale dzięki temu wszystko łatwo znaleźć, bo panuje tu porządek.
Po wejściu do sklepu skierowałam się do ekspedientki, żeby zaoszczędzić sobie szukania odpowiednich spodni w gąszczu jeansów. Mimo że była czymś zajęta, chętnie zabrała się do poszukiwania opisanego modelu. Pokazała mi kilka, nawet więcej niż chciałam i nie było dla niej problemem podawanie kolejnych. Była bardzo miła i chętna do pomocy, również zainteresowana klientem, ale nie natarczywa. Zgodziła się nawet odłożyć mi wybrane spodnie na pół godziny, a gdy wróciłam prawie po godzinie, nadal na mnie czekały. Zaproponowała przeróbkę spodni, sama podpięła je szpilką w odpowiednim miejscu i każda propozycja pomocy wychodziła z jej strony. Nawet, gdy okazało się, że na magazynie znajduje się kolejna para spodni, nieco krótszych (co było bardziej korzystne), nie było żadnego problemu z ponowną przymiarką i ponownym podpięciem nogawek. Na pewno chętnie tam wrócę i wszystkim szczerze polecam!
Według mnie to sklep niewiele różniący się od tego z markową odzieżą używaną - na wieszakach chaos: rzeczy nie są uporządkowane ani kolorami, ani rozmiarami; po prostu gdzie spodnie, tam wszystkie spodnie (a i nie zawsze, bo reszta w przymierzalni rzucona lub gdzieś przewieszona). Zawsze mnóstwo ludzi, co daje się odczuć patrząc na bałagan w przymierzalniach i na wieszakach oraz na końcu baaardzo długich kolejek. Obsługa niezbyt chętnie podchodzi do kasy, raczej krząta się gdzieś po sklepie. Ceny wbrew zapewnieniom z reklamy również nie zachwycają, a żeby znaleźć coś odpowiedniego, trzeba się porządnie naszukać.
Asortyment potrzebny, niezbędny w domu, ale... niesamowicie drogo! Poza tym nie ma dużego wyboru - jeśli jest fondue, to tylko z nierdzewki, jeśli nóż do sera, to tylko jeden typ. Pani ekspedientka najwyraźniej strasznie się nudzi, bo kiedy tylko ją widzę, rozmawia z kimś przed sklepem. Prawdą jest jednak, że w momencie wejścia do sklepu skupia się na kliencie i służy pomocą. Ogólnie panuje tu porządek i jest jakaś systematyczność, więc łatwo znaleźć poszukiwaną rzecz.
W sklepie panuje bałagan - towaru poprzekładane przez klientów nie wracają na swoje miejsce, gdzieniegdzie brak etykiet cenowych. Na dodatek panowie w kasie we dwóch zajmowali się kłopotliwymi klientami, a kolejka rosła, rosła... Dopiero, gdy skończyli dywagacje nad problemem, pofatygowali się do obsługi innych. Sprzedaż polegała raczej na pobraniu pieniędzy, aniżeli na obsłużeniu klienta (zero kontaktu, tylko skanowanie kodów, nawet bez podnoszenia i ułożenia podanego towaru). Co więcej, panowie sami do siebie odnosili się z niechęcią, co dało się odczuć stojąc przy kasie. Jedyny plus, jakiego mogę się doszukać, to niepowtarzalny towar w przystępnych cenach.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po wejściu do sklepu to to, że pan ustawiający wózkiem palety przed zostawieniem kolejnej poprosił swoją koleżankę, żeby najpierw zamiotła podłogę w miejscu, w którym chciał położyć towar - duży plus, że porządek jest nie tylko tam, gdzie chodzą klienci. W ogóle wchodząc do Biedronki ma się wrażenie, że pracownicy nigdy się nie nudzą: rozkładają towar, porządkują, w kasie zawsze adekwatna do długości kolejki liczba osób. Na dodatek ceny są super, a jakość produktów, przez to, że pochodzących od tych samych producentów co droższe odpowiedniki pod inną nazwą, również nie pozostawia wiele do życzenia. Ponadto pani w kasie była bardzo miła, rzutka, szybko kasowała, nie robiła problemu nawet przy konieczności wycofania towaru z paragonu (do czego wymagana jest pomoc kierownika bodajże) i przy rozbiciu zakupów na dwa paragony. Uśmiechnięta, miła - aż chce się wracać :)
Sklepik jest mały - zupełnie, jakby wchodziło się do kiosku. Jednak zaskoczyło mnie to, że znalazłam tu książkę, której nie ma w żadnym Empiku w Poznaniu, mimo że napisana jest przez popularnego autora. Niestety Pani zza lady nie była zbyt komunikatywna i nawet na pytania odpowiadała niewerbalnie, a przez wskazanie palcem na poszukiwaną pozycję. Miałam problem z odszukaniem tej książki wśród zatrzęsienia prasy i innych drobnych przedmiotów. Może, gdyby udało się to wszystko poukładać, byłoby łatwiej.. Tym bardziej, że poszukiwana przeze mnie książka jako jedyna tego autora leżała w innym miejscu niż pozostałe.
Asortyment sklepu jest bardzo duży, a mimo to świetnie wyeksponowany - aż kusi, żeby coś kupić. Chociaż chyba zazwyczaj nie ma tu dużego ruchu, obsługa nie jest przypadkowa, cechuje się dobrymi manierami i brakiem nachalności - klient spokojnie może oglądać każdy przedmiot. Ceny są dość wysokie, ale to nie powinno dziwić, ponieważ mało jest sklepów z takim wyposażeniem kuchni, a i towary są tu takie, które trudno znaleźć w innych tego typu miejscach.
Trafiłam tam akurat w trakcie dostawy. Stałam przy ladzie pewnie z minutę zanim ktoś w ogóle się mną zainteresował (panie były zajęte sprawdzaniem towaru z fakturami). Podszedł chyba najmłodszy pracownik (na polecenie jednej z nich), który na dodatek nie umiał obsługiwać kasy fiskalnej, przez co z zakupami musiałam udać się do innej (i przerwać "pracę" jednej z pań). Nie była ona zbyt miła, wręcz miałam wrażenie, że ma mi za złe, że przyszłam akurat w takim momencie. Fakt faktem - pyszne i świeże owoce tutaj można kupić, choć ceny nie są zbyt przyjazne. Miło, że jest to sklep, w którym jest się obsłużonym, a nie klasyczny market, bo czasem dobrze pozwolić sobie na chwilę luksusu ;)
Podstawowym minusem Żabki są wysokie ceny - dotyczy to wszystkich marketów. Co się tyczy konkretnie tego na Wrocławskiej to fakt, że pani na kasie ma minę męczennicy i przewraca oczami, gdy nie odpowiadają jej pytania klientów. Poza tym w sklepie jest ciasno. Plusem jest dość duży asortyment i fakt, że to jedyny sklep spożywczy w tej okolicy (z czego natomiast wynika długa kolejka, co już nie jest zbyt przyjemne).
W sklepie panuje wieczny bałagan (towar na wystawie trudno jest znaleźć na regałach, a poza tym jest poprzestawiany i porozrzucany). Osoby zajmujące się obsługą nie potrafią udzielić informacji innych, niż te zawarte w opisie produktu (było tak w przypadku aparatu - pan zapytany, który z dwóch by polecił lub sam kupił, przedstawił tylko dane). W sklepie panuje senna atmosfera, jak gdyby nikomu nie chciało się pracować. Poza tym Saturn reklamuje się jako "żer dla skner", a tymczasem w Sferisie położonym po drugiej stronie holu jest taniej, a towar nie jest tak sfatygowany.
Nie wiem, jak to możliwe, że jest w tym kinie tyle kas, a zawsze (zwłaszcza w weekendy) są kolejki. Widocznie obsada personalna jest zbyt mała, więc nie polecam przybywania do kina na ostatnią chwilę. Cinema City Kinepolis zdecydowanie prowadzi w rankingu wielkości poznańskich kin (zarówno w całości, jak i poszczególnych sal), więc jeśli film akcji lub science fiction, to tylko tutaj. Obsługa nie poraża byciem przyjemną ani szybkością sprzedawania biletów, a i z czystością na salach nie zawsze jest różowo - zupełnie jakby nie były sprzątane pomiędzy seansami (uwaga na poprzyklejane do siedzeń gumy do żucia i rozsypane na siedzeniach resztki przekąsek).
Kino, ze względu na to, że znajduje się w centrum handlowym, należy raczej do kameralnych. Sale są krótkie, siedzenia rozmieszczone dość stromo, a ekran stosunkowo mały. Jednak nie przeszkadza to w dobrym odbiorze filmu zwłaszcza, gdy siedzi się dość wysoko. W salach jest czysto, temperatura jest odpowiednia (nie za zimno przede wszystkim!), a obsługa miła. Chyba nie przychodzi tam zazwyczaj zbyt wiele osób, dzięki czemu można poczuć się jak na prywatnym seansie ;) Nie brakuje niczego, co jest niezbędne w kinie - kawa, nachosy, pop corn... Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to do czasu obsługi - mógłby być krótszy, gdyby panie/panowie się postarali, bo drukowanie biletu nie zajmuje go dużo, a jedynie nadmierne ociąganie się.
Zakupiłam w Empiku książkę, która była zafoliowana, w związku z czym nie mogłam zapoznać się z jej zawartością. W domu okazało się, że to kompletny niewypał i nie nadaje się na prezent. Poszłam więc zwrócić zakupiony towar. Denerwowałam się, że nie będzie to możliwe i że być może ekspedientka pomyśli, że oddaję przeczytaną książkę (chociaż byłam tam od razu, następnego dnia). Nic bardziej mylnego! Pani była bardzo miła, poinformowała mnie, że na oddanie książki mam bodajże 30 dni i że nie ma z tym żadnego problemu. Jedyne, co mogę zarzucić temu Empikowi to fakt, że na półkach z książkami panuje nieład i trudno znaleźć to, czego akurat się szuka, bo książki często są przekładane przez klientów, a nikt z pracowników tego nie naprawia.
Poszłam do Empiku po bilety. Bardzo miły pan ochroniarz przy wejściu powitał mnie i zapytany poinformował, gdzie mogę dokonać zakupu. Gdy już zeszłam na dół, obsługujący tam panowie, mimo że byli zajęci czym innym, obsłużyli mnie od razu, bez pretensji, że im przeszkadzam, szybko i z uśmiechem. To były naprawdę przyjemne i krótkie zakupy. Pełen profesjonalizm!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.